Polacy z Mariupola i Donbasu uczą się nowego życia
Uchodźcy z Mariupola i Donbasu mówią, że przyjechali do ośrodków w Rybakach i Łańsku bo chcą spokojnego życia.
Dwa dni temu 149 osób, w tym około 60 dzieci, przyleciało wojskowymi samolotami CASA z Zaporoża na lotnisko w Królewie Malborskim. Stamtąd autokarami zostali przewiezieni do ośrodków. Starając się o wyjazd do Polski musieli wykazać polskie pochodzenie, a jedna osoba w rodzinie musiała posiadać Kartę Polaka. W sumie do Polski ma przybyć 188 osób polskiego pochodzenia.
To druga grupa uchodźców ze wschodniej Ukrainy, których przyjęła Polska. W pierwszych tygodniach będą legalizować swój pobyt z pomocą pracowników urzędu do spraw cudzoziemców, przejdą badania lekarskie, a w najbliższy poniedziałek uczniowie rozpoczną naukę w szkołach w Stawigudzie, a młodsze dzieci będą miały w ośrodku zajęcia z przedszkolankami. Osoby dorosłe od stycznia zaczną się uczyć języka polskiego.
Dyrektor warmińskiej Caritas, ksiądz Paweł Zięba podkreśla, że spędzą tu pół roku, podobnie jak poprzednia grupa przybyłych do Polski repatriantów.
Jak podkreśla ksiądz Paweł Zięba, początek pobytu gości w ośrodkach Caritas przypada na okres Bożego Narodzenia, które będzie obchodzone z uwzględnieniem tego, że repatrianci mają różne wyznania.
– Najważniejsza jest jednak codzienność i zwykłe potrzeby, których zaspokojenie mogą wesprzeć ewentualni darczyńcy – zaznacza dyrektor Caritas.
Tak, jak w przypadku osób sprowadzonych w styczniu, nowa grupa będzie stopniowo uzyskiwać pozwolenia na pobyt stały. Zrównuje ono cudzoziemca z obywatelem Polski we wszelkich uprawnieniach, z wyłączeniem praw politycznych. Oznacza również, że osoby te mogą legalnie mieszkać i pracować w Polsce.
(kan/bsc/as)