Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
Plusy i minusy koszenia rzeki Łyny. „Warto zatrzymać wodę w terenie”

fot. P. Getka
Rozpoczęło się mechaniczne koszenie dna rzeki Łyny. Prace prowadzone są etapami na odcinkach od Bartąga do Olsztyna.
Ma to zapobiec podtapianiu terenów wzdłuż Łyny. Jak wyjaśnił dyrektor oddziału Wód Polskich w Olsztynie Dariusz Wasiela, to zabieg nieinwazyjny. Gdy jest bujna roślinność, rzeka nie płynie, a to powoduje zagrożenie powodziowe.
To jeden z najmniej inwazyjnych zabiegów, który prowadzimy. Jeśli rzekę zarasta roślinność woda stoi, a to powoduje zagrożenia
– dodał.
Jednak jak wskazują ekolodzy, obecnie nie należy udrażniać koryt rzek, lecz dążyć do zatrzymywania wody w terenie.
Koszenie dna rzeki wcale nie ratuje sytuacji. To może zapobiegać suszy. Moglibyśmy wodę zatrzymywać w krajobrazie, a tak szybko ona ucieka. Niszczymy różnorodność biologiczną. Dodatkowo, podczas mechanicznego wykaszania ranione są ryby i zabijane bezkręgowce, które przyczepione są do roślinności i nie są w stanie uciec.
– podsumował prof. Stanisław Czachorowski z Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
To pierwsze koszenie dna Łyny w tym roku. Powtórne odbywa się zwykle na przełomie sierpnia i września.
Posłuchaj wypowiedzi

Rzeka Łyna. Fot. A. Podbielska

Trwa koszenie rzeki Łyny. Fot. A. Podbielska

fot. P. Getka
Autor: A. Skrago
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy