Piotr Lisiecki: organizacje proekologiczne torpedowały antypowodziowe inwestycje
Co powódź, powtarzamy te same błędy – uważa Piotr Lisiecki z Konfederacji, który był gościem Porannych Pytań. Z liderem Ruchu Narodowego na Warmii i Mazurach rozmawiał Wojciech Chromy.
Zdaniem Piotra Lisieckiego błędy wynikają trochę ze sposobu zarządzania, a także z nadaktywności organizacji ekologicznych, które torpedowały różne antypowodziowe inwestycje oraz z „polskiego niedbalstwa”. Jak stwierdził, dotyczy także wielu poprzednich rządów.
Wątek organizacji proekologicznych, które w tej chwili są częścią koalicji rządzącej jest na miejscu, żeby go przytoczyć. Zarówno aktywiści partii Zielonych jak i różne lokalne organizacje torpedowały rozwój zbiorników retencyjnych
– stwierdził.
Piotr Lisiecki zwrócił uwagę, że powodzie nawiedzają tamte tereny od stuleci i bombardowanie – jak to określił – regulacyjnych inwestycji, nie ma sensu. Apelował też o rozważnie pomaganie powodzianom. Lider Ruchu Narodowego na Warmii i Mazurach podkreślał, że nie zawsze pomoc jest kierowana trafnie. Podawał przykład z lat 90. XX wieku.
Wielka woda w 1997 roku o mało nie doprowadziła pewnej piekarni we Wrocławiu do upadku, ale nie dlatego, że zostali zalani, tylko dlatego, że po przejściu wielkiej wody przez wiele dni na Dolny Śląsk wożono chleb, który rozdawano bezpłatnie. Spowodowało to, że firma, która chleb mogła produkować na miejscu i uratować swoje finanse, dać pracę miejscowym musiała konkurować z darmowymi dostawami
– stwierdził Piotr Lisiecki z Konfederacji.
Wiele miast zniszczonych przez powódź prosi, żeby nie przysyłać już żywności, tylko środki czystości, chemię gospodarczą i narzędzia do sprzątania.
Posłuchaj rozmowy
Autor: W. Chromy
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy