Pieniądze na KPO i bezpieczeństwo żywnościowe Polski. Posłuchaj Porannych Pytań

Anna Wojciechowska (PO), Jerzy Małecki (PiS)

– Mam wrażenie, że Prawu i Sprawiedliwości przestaje zależeć na pieniądzach z KPO – powiedziała w Porannych Pytaniach Radia Olsztyn posłanka PO Anna Wojciechowska. Na słowa posłanki odpowiedział poseł PiS Jerzy Małecki.

Zdaniem posłanki te pieniądze są znaczone i rząd nie będzie mógł ich wydać w dowolny sposób.

Trzeba będzie się z tych pieniędzy rozliczyć, jak również z funduszy. To zwiększa ich atrakcyjność w oczach rządu, bo nie będzie mógł ich wydać na swoje potrzeby. Zmiany, które zostały wprowadzone, to pozorne zmiany.

Poseł PiS Jerzy Małecki był oburzony takimi insynuacjami.

Całkowicie się nie zgadzam z tymi sformułowaniami. Jeśli chodzi o Parlament Europejski, to przypomnę, że większość rezolucji przeciwko Polsce pochodzi od tzw. totalnej opozycji. Dziwię się, że Polacy chcą karania Polski i Polaków tylko za to, że wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość.

W ubiegłym tygodniu Sejm zdecydował o likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co jest jednym z warunków uruchomienia przez Komisję Europejską pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy.

Co dalej ze zbożem z Ukrainy?

– Eksport zbóż z Ukrainy przez Polskę musi być realizowany – zapewniała Anna Wojciechowska. Posłanka odniosła się do słów lidera Platformy Donalda Tuska, który sugerował, że może to obniżyć ceny polskich zbóż posłanka przekonywała, że jego słowa zostały źle zrozumiane.

Na pewno zostało to źle zinterpretowane, dlatego że przez Polskę musi przechodzić ten eksport. Bez tego grozi głód Afryce i Azji. Ukraina ma chyba 4. miejsce na świecie pod względem produkcji zbóż i wiadomo, że tego zboża może nam również zabraknąć.

Poseł Jerzy Małecki, wiceprzewodniczący sejmowej komisji ds. rolnictwa i rozwoju wsi zapewnił, że chleba w Polsce nie zabraknie.

Polska jest zabezpieczona pod kątem żywnościowym. Absolutnie nie zabraknie zboża ani chleba polskim obywatelom. Z tych 35 mln ton zbóż, które są produkowane w Polsce, i tak duża część idzie na eksport. My nie wykorzystujemy całości produkowanego zboża. Jesteśmy bezpiecznie jeśli chodzi o zasoby żywności.

Ukraińskie zboże jest eksportowane przez Polskę i Rumunię koleją. Problemem są jednak różne rozstawy torów kolejowych, co powoduje konieczność przeładowywania zboża i spowalnia cały proces.

Posłuchaj rozmowy Krzysztofa Kaszubskiego

Redakcja: M. Rutynowski za K. Kaszubski