Perry Mason
„Perry Mason” to tytuł nowego, amerykańskiego serialu kryminalnego, rozgrywającego się w Stanach w latach 30-tych ubiegłego wieku w Los Angeles w czasie Wielkiego Kryzysu.
Serial jest świetny i już wiemy, że szykuje się kolejna odsłona, bardzo się z tego powodu cieszę. Dodam, że jest to inny serial niż wszystkie, a może powiem trochę inaczej – inny od produkowanych obecnie. Bowiem jest to nawet bardziej opowieść o społeczeństwie niż dramat sensacyjny, opowieść o Ameryce i po prostu o ludziach i tamtych jakże trudnych kryzysowych czasach.
Bohaterem jest właśnie Perry Mason, prywatny detektyw, prawnik, weteran wojenny, oczywiście jego życie prywatne to jeden wielki chaos i bałagan, czasem podlewany whisky. To typowa amerykańska tradycja, na kłopoty, coś mocniejszego. Serial jest staroświecki, powolny w narracji, bohaterowie sporo rozmawiają, więc jeśli szukamy akcji to raczej w innej produkcji. Natomiast jeśli szukamy głębi, panoramy społecznej i opisu stosunków międzyludzkich i rasowych to w „Masonie” wszystko mamy – i intrygujące śledztwo i wspomnienia wojenne, tajemnice rodzinne, miłość heteronormatywną i nie tylko. Wyraziste postaci, lekkie szaleństwo obyczajowe i religijne, to był czas Proroków Mesjaszy, religijnych niby wizjonerów a najczęściej, spryciarzy wykorzystujących wiarę, naiwność i biedę ówczesnego, kryzysowego społeczeństwa.
Serial tak jak wspomniałem ma powolną narrację, ale nie nudną, tylko w starym, dobrym stylu co pozwala na pokazanie Ameryki, jej mieszkańców, realia są znakomite. Co jeszcze? No tak, to nie ta Ameryka, którą znamy z współczesnych przekazów, zupełnie inna, jeszcze młoda, jeszcze ufna i być może naiwna, jeszcze przed wielką rewolucją społeczno-obyczajową, ale już z drapieżnymi mediami i kultem bohaterów zbiorowej wyobraźni: aktorów, pieśniarzy, sportowców i telewizyjnych celebrytów, oczywiście uogólniam, telewizji jeszcze wtedy nie było – mieli szczęście.
Muzykę do serialu napisał Terence Blanchard – rewelacyjne brzmienie, więc serial jest nie tylko do oglądania ale i do posłuchania, jeśli lubicie Państwo jazz na najwyższym poziomie. Zapewniam, że spotkanie z Perrym Masonem to interesująco spędzony czas, zobaczcie i posłuchajcie.
Kinoman