Nowe wiersze Piotra Piaszczyńskiego
We współczesnej polskiej poezji, całkowicie już pogrążonej w artystycznej niszy, trudno mówić o gwiazdach, wzorem autorów prozy zdobywających sławę i licznych czytelników. Liczą się przede wszystkim osobowości, a do takich należy Piotr Piaszczyński, poeta mojego pokolenia, do którego wierszy od czasu do czasu wracam.
Jest ciągle poetą olsztyńskim, mimo że od z górą dwudziestu lat mieszka w Niemczech. Wygłasza felietony na antenie radia „Deutsche Welle”, ma też stały kącik recenzencki w londyńskim „Dzienniku Polskim”. Wydał pięć tomików poetyckich, zbiór esejów o sztuce, publikował wiersze i przekłady poezji niemieckiej w najbardziej prestiżowych pismach literackich – od „Twórczości” i „Tygodnika Powszechnego” po „Więź” i paryską „Kulturę” Jerzego Giedroycia.
Ostatnio ukazujący się w Niemczech magazyn kulturalny „Zarys” zamieścił dziesięć nowych utworów Piaszczyńskiego. To wydarzenie, bo Poeta bywa bardzo powściągliwy w okazywaniu światu owoców swojej pracy. Powściągliwość widać także w formie jego wierszy – wolnych od zbędnej ornamentyki, tworzonych jakby wg. pochodzącej od Tadeusza Peipera zasady „najmniej słów” albo nawiązujących do estetyki poezji lat 60-tych minionego wieku. Zresztą – i w obnażaniu swojego wnętrza jest Piaszczyński bardzo oszczędny, jakby na przekór duchowi liryzmu wywodząc poetycką refleksję z drobnych spostrzeżeń, pozornie mało znaczących zdarzeń, doniesień prasowych niekoniecznie z czasopism o najwyższych aspiracjach. Np. w utworze pt. „Z życia wyższych sfer”:
Wojciech Kuczok jest / z Agatą Passent / doniosła kolorowa prasa (…)
To wiadomość niezwykle doniosła / nadzieję wlewająca do serc / celebrytka wybrała pisarza !
A mówiono / że dzisiaj w Polsce / nic już nie znaczy literatura
Ten złośliwy wierszyk to w rzeczywistości prztyczek w nos całej naszej współczesnej kulturze. Również ironiczny, tyle że w o wiele bardziej dramatycznym wymiarze jest utwór nawiązujący do przypadków podpaleń samochodów na olsztyńskich parkingach:
(…) Czy to pochodnie gniewu / zemsty na Systemie / Czy może jednak zwykłe gangsterskie porachunki?
Aż ciarki przechodzą: moje miasto / potulne, pokorne / ni stąd, ni zowąd w tak radykalnej awangardzie…
A więc Olsztyn, postrzegany z perspektywy świata pełnego radykalizmów jako ciche i sielskie ustronie, emancypuje się od razu do najgorszej i najstraszniejszej strony współczesności. W wierszu-fraszce zadedykowanym w tytule „Feministkom” brzmi polityczna niepoprawność:
Powód wszelkich nieszczęść / Coraz bardziej przygarbiony / tragarz wszystkich win
Kochanek, ojciec, mąż
Realizując szczytne misje naprawiania ludzkich losów, wyrównywania szans, eliminacji społecznych wykluczeń, trzeba być wrażliwym także na to, czy nie prowadzą one do krzywdy innych. Największe jednak wrażenie robi sięgająca czasów młodości „Biała flaga”:
Pamiętam jak Grzegorz Ciechowski / (wtedy jeszcze młodziutki / płowowłosy student-poeta ) / mówił na spotkaniu autorskim / jak ważna dla niego jest noc / pierwszego śniegu
Dzisiejszej nocy spadł śnieg / po raz pierwszy tej zimy / i myślę tylko o nim.
Autor studiował w Toruniu, znał przyszłego lidera „Republiki”. Może właśnie po to, aby opisać, jak zwykłe, przemijające zdarzenie, przypadkowo zapamiętane słowa – mogą przerodzić się w mit? Nigdy nie możemy przewidzieć, co i kiedy stanie się mitem.
Magazyn Kulturalny „Zarys” to jedyne polskie pismo literacko-społeczne ukazujące się w Niemczech. Redagowane jest w dwóch językach, skupia autorów polskich i niemieckich, obecnie występuje jedynie w postaci elektronicznej. Zapraszam więc Państwa na stronę www.zarys.de