Niepewne losy wilka uratowanego z wnyków zastawionych przez kłusownika. Weterynarze nie wykluczają amputacji łapy
Ponad 200 zwierzętom pomógł, tylko w ubiegłym roku, działający Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Jelonkach koło Elblaga.
Część z nich wróciła na wolność, niektóre do końca życia będą musiały być pod opieką ludzi
– tłumaczy założycielka ośrodka Anna Kamińska.
Najbardziej znanym obecnie pacjentem ośrodka jest wilk Biały Kieł, który 2 tygodnie temu trafił tam z rozszarpaną łapą. Zwierzę wpadło we wnyki założone przez kłusownika w lasach gminy Godkowo. Stan wilka jest dobry, ale nie wiadomo czy uszkodzoną łapę uda się uratować. Jeśli będzie trzeba ją amputować, Biały Kieł nie ma szans na przeżycie na wolności.
Nie wiemy co będzie dalej. Łapa jest zimna, robi się martwica skóry. Przy każdym podejściu do wilka trzeba go usypiać i podawać środki uspokajające. Nawet jeśli zwierzę śpi, to ktoś cały czas musi go monitorować.
– podsumowała założycielka ośrodka Anna Kamińska.
Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt powstał 6 lat temu. Najpierw mieścił się w Jelonkach, niedawno został przeniesiony do Nowego Monasterzyska w gminie Młynary. Placówka utrzymuje się z dobrowolnych datków. Każdy może pomóc jej w ratowaniu dzikich zwierząt.
Autor: M.Stankiewicz
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy