Koronawirus, Aktualności, Aplikacja mobilna
Niektóre firmy zapowiadają zwolnienia, spada liczba ofert pracy w regionie. Przedsiębiorcy czekają na pomoc
W kwietniu, stopa bezrobocia na Warmii i Mazurach wzrosła do 10 procent. W regionie przybyło tylu bezrobotnych, ilu jest obecnie w całym powiecie działdowskim, czyli powyżej 3 tysięcy osób.
Bezrobocie na podobnym poziomie jest też w powiatach bartoszyckim, kętrzyńskim, ełckim i ostródzkim. Warmia i Mazury obok województwa zachodniopomorskiego, to te regiony w kraju, w których bezrobocie w kwietniu wzrosło najbardziej.
Jak podaje resort rodziny, pracy i polityki społecznej zwiększyło się o 0,6 punktu procentowego i tutaj znów jest dwucyfrowe
– mówi Zdzisław Szczepkowski dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie.
Z danych przedstawionych przez Powiatowe Urzędy Pracy w regionie, w minionym miesiącu zarejestrowano 51 tysięcy 483 bezrobotnych. Jest to o 3 tysiące 262 osoby więcej niż w marcu. Ponadto aż o 1/3 spadła liczba ofert pracy.
To jest pierwszy symptom pogorszenia sytuacji. Sądzę, że nie należy spodziewać się w tej chwili niczego dobrego na rynku pracy, chyba że luzowanie gospodarki przyniesie szybkie efekty
– dodaje dyrektor Szczepkowski.
Na razie, przedsiębiorcy w regionie na ogół nie zgłaszają większych zwolnień grupowych, poza dwoma wyjątkami. Zakład odzieżowy w Iławie planuje zwolnić 176 osób do końca czerwca, a firma meblarska w Kętrzynie zgłosiła do zwolnienia 126 osób do końca lipca.
Jak wyjaśnia Elżbieta Szajkowska dyrektor ds finansowych firmy MTI Furninowa w Kętrzynie, wynika to ze spadku popytu i zamówień na produkty zakładu. Mało optymistyczne są też prognozy Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Przewidują one spadek popytu na meble, do poziomu 60 procent do końca roku. Ale klamka co do zwolnień w kętrzyńskiej firmie ostatecznie nie zapadła.
Jeżeli prognozy okażą się mylne i będzie wzrost zamówień na nasze wyroby, to będziemy przywracać pracowników do pracy, albo wycofywać złożone wypowiedzenia
– podkreśla dyrektor Elżbieta Szajkowska.
Duże trudności odczuwają też mikroprzedsiębiorcy. Pan Mariusz z Olsztyna prowadzi jednoosobową firmę transportową. Ocenia, że stanęło 50 procent rynku. Mimo to, olsztyński przedsiębiorca próbuje się na nim utrzymać, wspierając się rozwiązaniami tarczy antykryzysowej. Korzysta już ze zwolnień z opłacania składek ZUS i czeka na pozytywne rozpatrzenie wniosku o mikropożyczkę w wysokości 5 tysięcy złotych.
Czas oczekiwania na pomoc jest jednak spory, bo ponad połowa składanych w urzędach wniosków zawiera błędy i muszą być odesłane do poprawki. Ponadto wniosków jest bardzo dużo.
Do ich rozpatrywania są oddelegowywani dodatkowi pracownicy, a niektóre powiatowej urzędy pracy działają na granicy wydolności
– tłumaczy dyrektor WUP w Olsztynie. Dlatego urzędnicy apelują, by wnioski o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej składać przez internet, co znacznie ułatwi im pracę i skróci czas ich rozpatrywania.
Do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie wpłynęło dotąd ponad tysiąc wniosków o dofinansowanie do wynagrodzeń z tytułu obniżonego czasu pracy oraz przestoju. Na razie rozpatrzono ich 349 i wypłacono firmom w regionie ponad 31 milionów złotych.
Z kolei Powiatowe Urzędy Pracy udzielają mikropożyczek najmniejszym firmom i dofinansowania do wynagrodzeń z powodu spadku obrotów. Tam wpłynęło 41 tysięcy 700 wniosków. Dotąd rozpatrzono ich ponad 19 tysięcy, z czego ponad 18 tysięcy pozytywnie i udzielono mikropożyczek na ponad 73 miliony złotych.
Posłuchaj relacji Wojciecha Chromego
Autor: W.Chromy
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy