Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 3 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Na rzucenie palenia nigdy nie jest za późno! Nawet jeden wypalony papieros może uzależnić

Joanna Pawlak. Fot. P.Getka

Na całym świecie jest ponad miliard palaczy. Według raportu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) do 2025 liczba ta ma wzrosnąć do 1,6 miliarda. Dziennie wypalają oni ponad 5 miliardów papierosów, a rocznie na świecie z powodu palenia tytoniu umiera ponad 5 mln osób.

Dziś w Bliższych spotkaniach o tym, jak skutecznie rzucić palenie.

Dr Joanna Pawlak – alergolog, pulmonolog, lekarz prowadzący Poradnię Antynikotynową w Samodzielnym Publicznym Zespole Gruźlicy i Chorób Płuc w Olsztynie była gościem Agnieszki Lipczyńskiej.

A. Lipczyńska: Od czego zaczyna Pani terapię nałogowego palacza, który przychodzi do poradni antynikotynowej?

J. Pawlak: Od miłego spotkania, od oceny pacjenta – oceniam chęć, nastawienie do rzucenia palenia tytoniu. Oczywiście wiem, że jeżeli pacjent już przychodzi do poradni antynikotynowej, to jest nastawiony pozytywnie. Pacjenci zdają sobie z tego sprawę, że wielokrotnie podejmowali próby rozstania się z nałogiem palenia tytoniu i zdecydowali się na bardziej fachową pomoc, czyli pomoc lekarską.

A. Lipczyńska: A co zmienia pomoc lekarska? Dlaczego z lekarzem jest lepiej?

J. Pawlak: Zacznę od tego, że najważniejsza jest własna bardzo silna wola oraz chęć poprawy. Natomiast musimy sobie zdawać z tego sprawę, że jest to uzależnienie od określonej substancji, którą jest nikotyna. Po jej odstawieniu pacjenci czują się zwykle nie najlepiej. Mają zaburzenia pamięci, zaburzenia snu, odczuwają dekoncentrację, pogorszenie nastroju.

A. Lipczyńska: Niektórzy mówią o bólach głowy.

J. Pawlak: Też. Zmienia się coś w naszym organizmie – obniża się ciśnienie krwi, zwalnia się czynność serca. Pacjenci to odczuwają dosyć istotnie. Czują, że ich rytm życia chce zwolnić, a oni przyzwyczajeni są do zupełnie innego. No i oczywiście fizyczne dolegliwości dają o sobie znać. W związku z tym lekarz jest tu po to, aby pomóc przełamać kryzys, który zwykle trwa od miesiąca do dwóch – nie trwa jednak w nieskończoność, proszę zdawać sobie sprawę.

A. Lipczyńska: Powinniśmy rzucić palenie z dnia na dzień czy stopniowo ograniczać?

J. Pawlak: Uważa się, że nie powinno się przechodzić przez etap stopniowego ograniczenia palenia papierosów. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że niektóre osoby są tak silnie uzależnione, że odczuwają lęk przed ustaleniem tej ostatniej daty. Wówczas decyduję się z nimi na miesięczny okres stopniowego ograniczenia liczby wypalanych papierosów, aby ograniczyć szok wypalenia ostatniego papierosa.

Według raportu WHO w latach 90 Polacy rocznie wypalali 100 miliardów sztuk papierosów. W 2017 roku było to ok. 40 miliardów. Ostatnich sondaże CBOS pokazują, że papierosy pali 31 % dorosłych Polaków.

Posłuchaj rozmowy z Joanną Pawlak

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

Specjaliści alarmują – bierne palenie może być bardziej niebezpieczne dla zdrowia od palenia czynnego. Nawet najmniejsza ilość dymu może mieć poważne skutki dla zdrowia, a osoby biernie palące są narażone na takie same choroby jak czynni palacze.

Prof. Anna Doboszyńska, kierownik Kliniki Pulmonologii – Szpital Pulmonologiczny w Olsztynie była gościem Agnieszki Lipczyńskiej.

A. Lipczyńska: Podobno bierne palenie jest tak samo szkodliwe jak aktywne palenie, czynne. Czy to prawda?

A. Doboszyńska: Tak. Dym, który znajduje się w pomieszczeniu, gdzie pali jedna osoba inhalują wszyscy pozostali, którzy tam są. W związku z tym substancje szkodliwe również się dostają do organizmu człowieka, który nie pali w sposób czynny, a pali w sposób bierny, czyli jest w środowisku z różnymi trującymi substancjami. Wczoraj pierwszy raz mi się zdarzyło, że pacjent na pytanie czy pali odpowiedział: nie, ale paliłem biernie przez trzy lata w dzieciństwie.

A. Lipczyńska: Rzeczywiście, nie mamy tej świadomości.

A. Doboszyńska: Z tego nie zdajemy sobie sprawy, że to również tak samo mocno szkodzi.

A. Lipczyńska: Pani Profesor, dzieci są bardzo często ofiarami biernego palenia. Jak to wpływa na ich rozwój?

A. Doboszyńska: Dzieci są przy rodzicach, dorosłych, którzy palą. Po pierwsze szkodzi w sposób bezpośredni. Te szkodliwe substancje zawarte w dymie szkodzą zdrowiu dzieci. One częściej i dłużej chorują na przykład na różne zakażenia układu oddechowego. To nie pozostaje również bez wpływu na dorosłe życie, bo może się okazać, że dzieci, które nie paliły same i nigdy nie palą częściej chorują na astmę. Częściej chorują na przewlekłe choroby układu oddechowego, gorzej się rozwijają. To wszystko ma wpływ. Niestety również dorastając dzieci chcą być jak dorośli – są przecież dla nich przykładem – w wyniku czego częściej sięgają po papierosa.

A. Lipczyńska: Ale czy istnieje bezpieczna granica stężenia dymu tytoniowego w powietrzu?

A. Doboszyńska: Nie słyszałam o takich badaniach, ale z całą pewnością jeśli czujemy zapach dymu papierosowego – a osoby, które nie palą wyczuwają to bardzo dobrze, to jakaś część substancji szkodliwych dostaje się do organizmu. Skoro czujemy zapach, to znaczy, że to dolatuje do naszego nosa, płuc i krwi.

Posłuchaj rozmowy z prof. Anną Doboszyńską

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

 

Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska

Więcej w papierosy, tytoń, palenie, anna doboszyńska
Rosjanin próbował przewieźć ponad 200 paczek papierosów

Na przejściu granicznym w Grzechotkach celnicy zatrzymali obywatela Federacji Rosyjskiej, który w nietypowy sposób próbował przemycać papierosy. Kontrabanda schowana była w stelażu plandeki ciężarówki, którą stawił...

Zamknij
RadioOlsztynTV