Mowa nienawiści w internecie – jak z nią walczyć?
Młodszy inspektor Leszek Róziecki, naczelnik wydziału do walki z cyberprzestępczością KWP w Olsztynie
„Nie jesteśmy anonimowi w sieci, musimy być odpowiedzialni za swoje słowa” – apelują policjanci. „Hejt jest nie tylko w sieci, chociaż internet jest jego najlepszym nośnikiem” – dodają specjaliści. W Bliższych Spotkaniach Izabela Malewska i Krzysztof Kaszubski rozmawiają o zjawisku tak zwanego „hejtu”.
Gościem Polskiego Radia Olsztyn był młodszy inspektor Leszek Róziecki, naczelnik wydziału do walki z cyberprzestępczością KWP w Olsztynie. Wyjaśniał, że zachowania dotyczące hejtu są określone w kodeksie karnym. Za takie zachowania grozi kara grzywny, a nawet do 10 lat wiezienia, jeżeli w przypadku stalkingu ofiara będzie chciała odebrać sobie życie. Policja z urzędu ściga również przestępców, którzy hejtują osoby publiczne np. prezydenta państwa i polityków. Netykieta niestety nie jest obwiązującym przepisem prawa, nie chroni internautów – wyjaśnia młodszy inspektor Leszek Róziecki. Nie ma też reguły na to, kto hejtuje w sieci. Większość informacji w ogóle nie trafia do policji, bo ofiary myślą, że nie da się w tej sprawie nic zrobić. Czy można oprzeć się hejtowi? Lepiej nie czytać komentarzy i nie udzielać się na publicznych forach – dodaje naczelnik wydziału do walki z cyberprzestępczością KWP w Olsztynie.
Posłuchaj rozmowy Izabeli Malewskiej i Krzysztofa Kaszubskiego z Leszkiem Rózieckim
Dr Miłosz Babecki z instytutu dziennikarstwa i komunikacji społecznej UWM w Olsztynie
W studiu Polskiego Radia Olsztyn zagościł również dr Miłosz Babecki z instytutu dziennikarstwa i komunikacji społecznej UWM w Olsztynie. Często hejtu nie uważamy za zagrożenie – uważa dr Babecki. W latach 80. i na początku 90. panowało przekonanie, ze do sieci przenika prawdziwe życie. W XXI wieku bardziej odpowiednie wydaje się stwierdzenie, że to sieć przenika do rzeczywistości. Jest np. wiele organizacji, które z założenia deprecjonują inność. Internet przyjmie wszystko, a w sieci nic nie ginie, więc pewne treści mogą ranić kogoś bardzo długo. Wszystko to, co się dzieje w internecie zależy od użytkowników – przenoszą tam bowiem zarówno pozytywne, jak i negatywne doświadczenia. Istnieje również tak zwany „analogowy hejt” – mowa nienawiści znajduje się również np. na ścianach budynków.
Posłuchaj rozmowy Izabeli Malewskiej i Krzysztofa Kaszubskiego z Miłoszem Babeckim
(kpias)
