Młoda kobieta oszukana metodą „na bankiera”
Ofiarami oszustw „na bankiera” padają nie tylko seniorzy, ale także ludzie młodzi. Ostatnią oszukaną jest kobieta z powiatu nowomiejskiego.
– 26-letnia mieszkanka powiatu nowomiejskiego straciła w ten sposób 45 tysięcy złotych – mówi asp. Ludmiła Mroczkowska z KPP w Nowym Mieście Lubawskim.
Do kobiety zadzwonił mężczyzna, który podawał się za pracownika banku. Poinformował ją, że z jej konto oszuści chcieli wyłudzić pieniądze w kwocie 700 zł. Aby uniknąć tego zagrożenia, mężczyzna polecił kobiecie udać się do banku i wypłacić wszystkie pieniądze zgromadzone na koncie, a następnie wpłacić je we wpłatomacie za pomocą kodów BLIK, które będzie jej podawać telefonicznie.
26-latka uwierzyła swojemu rozmówcy i nie rozłączając się wykonywała jego polecenia. Mężczyzna zabronił jej informowania o tym kogokolwiek, nawet w banku. Młoda kobieta przelała mu w ten sposób 18 tysięcy złotych. Następnie została przełączona do innej osoby – rzekomej pracownicy banku, która poinformowała ją z kolei, że ktoś wziął na jej nazwisko kredyt w wysokości 20 tysięcy złotych. Aby go anulować, 26-latka miała iść do banku i zaciągnąć kredyt na możliwie wysoką kwotę. Nieświadoma oszustwa kobieta tak uczyniła.
W ten sposób na konto oszustów trafiły kolejne pieniądze, w sumie 45 tysięcy zł.
Policjanci z regionu po raz kolejny apelują do potencjalnych ofiar oszustw na „bankiera”, „policjanta” czy „pracownika MOPS-u”. – Takie apele są konieczne, bo wciąż zbyt wiele osób traci swoje oszczędności, mało tego – zaciąga na rzecz oszustów kredyty, jak to było w przypadku młodej mieszkanki powiatu nowomiejskiego – mówi asp. Ludmiła Mroczkowska.
Funkcjonariusze z całego naszego województwa prowadzą kampanię „Dzwoni oszust, rozłącz się”. Jak pokazuje życie, nie tylko starsi, ale i młodsi mieszkańcy naszego regionu muszą się mieć na baczności. Bądźmy czujni i nigdy nie działajmy pochopnie. Presja czasu i pośpiech zawsze są złymi doradcami.
Autor: J. Golon
Redakcja: M. Rutynowski