Wojna na Ukrainie, Aktualności, Aplikacja mobilna
Mija tysiąc dni od ataku Rosji na Ukrainę
Mija tysiąc dni od momentu, gdy Rosja bez żadnego uzasadnienia zaatakowała swojego sąsiada. Wojna, według rosyjskich planów, miała trwać kilka dni.
W tym czasie Rosjanom udało się zająć niespełna 20 procent terytorium Ukrainy. Regularnie niszczą infrastrukturę i zabijają cywilów. Co więcej grożą eskalacją konfliktu, w tym wojną nuklearną. To odpowiedź na niedawną decyzję prezydenta USA Joe Bidena, który miał zezwolić Ukrainie na użycie amerykańskich rakiet do atakowania celów znajdujących się w Rosji. W tej sytuacji, według ekspertów, Zachód tym mocniej musi pokazywać jedność i wspierać Ukrainę.
Te kolejne zapowiedzi zaostrzające doktrynę nuklearną Federacji Rosyjskiej, są potwierdzeniem jej mocarstwowych aspiracji.
Musimy mieć świadomość, że nie wyklucza takiej możliwości, jak narzucenie wojny całej Europie. Wysiłek jednoczącej się Europy musi być bardziej uwidoczniony, bo Rosja boi się tylko siły
– podkreślał Tadeusz Baryła, ekspert do spraw wschodnich z Towarzystwa Naukowego imienia Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie.
Od początku wojny Rosja straciła ponad 700 tysięcy żołnierzy, Ukraina niecałe 500 tysięcy. Straty wśród Ukraińców cywilów szacowane są 11 do 13 tysięcy zabitych i ponad 20 tysięcy rannych.
Na Rosję regularnie nakładane są zachodnie sankcje. Z drugiej strony zamknięcie granic uderza także choćby w mieszkańców i przedsiębiorców z Warmii i Mazur, którzy od lat żyli z przygranicznego handlu. Stąd specjalny program wsparcia terenów przygranicznych, którego pierwsza edycja została niedawno rozstrzygnięta.
Skutkiem wojny w Ukrainie są też zakupy sprzętu dla polskiej armii – w tym dla jednostek z województwa warmińsko-mazurskiego, które otrzymują np. koreańskie czołgi K2. Rośnie też liczba jednostek wojskowych i żołnierzy w regionie.
Myślę, że ta rotacja wojskowa, która została przeprowadzona poprzez likwidację dużej części wojska na terenie naszego województwa, być może była nieuchronna z przyczyn ekonomicznych, ale teraz jesteśmy na ścieżce wzrostu
– zauważył Tadeusz Baryła.
Rząd zaczyna też budowę tzw. Tarczy Wschód – systemu umocnień na granicach z Ukrainą, Białorusią i Rosją. Przedstawiciele rządu zapowiadają, że część nowej infrastruktury będzie też służyła celom cywilnym.
Posłuchaj rozmowy Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski