Marcin Kazimierczuk: Praca rybaka sama w sobie jest ciężka. Staramy się ich chronić oraz zapewnić jak najlepsze warunki
Bardzo często organizujemy spotkania z rybakami, to my przyjeżdżamy do nich, zazwyczaj do Suchacza lub Tolkmicka. Staramy się chronić rybaków, bo ta praca sama w sobie jest bardzo ciężka – powiedział w Porannych pytaniach dr Marcin Kazimierczuk, wiceszef Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Olszynie.
Przedwczoraj odbyło się spotkanie z rybakami. Dotyczyło ono aktualnego stanu obsługi wniosków z programu operacyjnego „Rybactwo i Morze”. Rybacy jednak najbardziej narzekali na … foki – ich liczebność w Zalewie Wiślanym rośnie. Foki żywią się rybami, co powoduje zmniejszenie zasobu m.in. łosia, śledzia i sandacza.
To spotkanie było poświęcone głównie współpracy ARiMR ze środowiskami rybackimi w kwestii pozyskiwania funduszy unijnych. Oczywiście, temat fok się pojawiał, natomiast głównie chodziło nam o to, aby beneficjenci programu mogli przedstawić swoje problemy. Bardzo często organizujemy spotkania z rybakami, to my przyjeżdżamy do nich, zazwyczaj do Suchacza lub Tolkmicka. Jesteśmy świeżo po naborze, który miał na celu wymianę narzędzi połowowych na bardziej selektywne. Jest to ekologiczne rozwiązanie, które pomoże także w odbudowie ławicy ryb
– komentuje dr Marcin Kazimierczuk.
Program „Rybactwo i Morze” funkcjonować będzie jeszcze przez 1,5 roku. Wiceszef ARiMR wyjaśnił, na jakie cele można jeszcze pozyskiwać środki:
Paleta jest bardzo szeroka. Ostatnio zakończyliśmy nabór, aby pomóc w ciężkiej pracy rybakom. Działamy, aby polepszyć bezpieczeństwo i warunki pracy na łodziach. Chodzi np. o uszczelnienie kabiny, montaż drzwi ognioszczelnych. Staramy się chronić rybaków, bo ich praca sama w sobie jest bardzo ciężka. Bezpieczeństwo, higiena i warunki pracy są tam bardzo istotne.
Posłuchaj rozmowy z dr Marcinem Kazimierczukiem
Redakcja: A. Dybcio