Aktualności, Poranne Pytania
Senator Lidia Staroń: niezawisłości sądów nie można mylić z bezkarnością i nietykalnością
Wymiar sprawiedliwości musi być sprawiedliwy i służyć ludziom – mówiła w Porannych Pytaniach warmińsko-mazurska senator niezależna Lidia Staroń.
Trwają prace nad prezydencką propozycją zmian do ustawy o Sądzie Najwyższym. Senator Lidia Staroń ma swoje uwagi do ustawy. Najważniejsza dotyczy rewizji nadzwyczajnej.
Marek Lewiński: Co rewizja nadzwyczajna miałaby oznaczać dla obywateli?
Lidia Staroń:
Przy okazji ustaw w Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa warto się pochylić nad Kodeksem Postępowania Cywilnego. On także dotyczy postępowań w Sądzie Najwyższym. Proponuję instytucję rewizji nadzwyczajnej. Ważne, aby wyeliminować wyroki krzywdzące, niesprawiedliwe i rażąco naruszające prawo. Chodzi o wyroki, których nie można wyeliminować tymi instrumentami, które są. Nie można tego zrobić ani skargą kasacyjną, która jest po to żeby ujednolicić orzecznictwo, albo rozwiązać istotne zagadnienie prawne, ani żadną inną instytucją prawną.
Są ludzie i sprawy, które wołają o pomstę do nieba. Nie może być tak, że człowiek, który w wyniku błędu sędziego stracił majątek swojego życia – nie ma żadnej drogi odwoławczej.
Marek Lewiński: Kto mógłby zarządzić rewizję nadzwyczajną?
Lidia Staroń:
Trzy podmioty: Rzecznik Praw Obywatelskich, Prokurator Generalny i pierwszy prezes Sądu Najwyższego. To do nich należałoby się zwrócić, czy rzeczywiście dana sprawa do tego specjalnego trybu się nadaje. Dzisiaj jest lawina próśb o pomoc z całej Polski nie tylko do mojego biura. My nie możemy zająć się każdą sprawą. Sprawy te trafiają także do Ministerstwa Sprawiedliwości, Rzecznika Praw Obywatelskich. Ludzie wskazują, że nie ma środka nadzwyczajnego, który pozwoli przywrócić sprawiedliwość. Dlaczego człowiek idzie do sądu? Człowiek szuka sprawiedliwości w sytuacji pokrzywdzenia, różnych sporów. Tę sprawiedliwość należy przywrócić.
Marek Lewiński: Na ostatnią konferencję prasową zaprosiła pani 82-letnią Tatianę Szpakiewicz. Kobieta od 2002 roku szuka sprawiedliwości po tym, jak w wyniku pomyłki sądu straciła 17-hektarowe gospodarstwo. Czy przykładów rażącej nieodpowiedzialności sądów jest więcej?
Lidia Staroń:
Jeśli chodzi o panią Tatianę, w wyniku decyzji sądu, który przyznał się do winy (i chciał sprostować pomyłkę) rodzina straciła gospodarstwo, dom, staw, zabudowania i wszystko co miała – w wyniku sentencji wyroku. Inne było uzasadnienie. Sąd jak zauważył, że stało się tak w wyniku pomyłki to sprostował ją. Nowi bezprawni nabywcy odwołali się od tego, i co powiedział sąd drugiej instancji? Powiedział, że ważna jest sentencja. Sąd podeptał wolę sądu, który orzekał. Co to ma wspólnego ze sprawiedliwością? Tym orzeczeniem sąd drugiej instancji zabrał majątek życia tych ludzi (…) Nie może być takiej sytuacji. To nie jest tylko sprawa pani Tatiany.
To jest też sprawa odszkodowań. Dlaczego, to my podatnicy mamy płacić odszkodowanie (…) jeśli jest możliwość naprawienia szkody, przywrócenia sprawiedliwości, wyeliminowania wyroku, który jest krzywdą i niesprawiedliwością. Są też inne przykłady z naszego terenu.
Marek Lewiński: Ma pani całą listę takich przykładów.
Lidia Staroń:
O wszystkich nie powiem, bo bym musiała siedzieć tutaj cały dzień. Proszę sobie przypomnieć sprawę Wiktora Chruściela z Nidzicy. W jednym i tym samym sądzie jeden sędzia orzeka – pierwszą w Polsce – karę bezwzględnego pozbawienia wolności na 4 lata. Udało nam się doprowadzić do tego, że dziś komornik siedzi. Z drugiej strony, w tym samym sądzie, sędzia, który nadzorował to postępowanie egzekucyjne, mówił że wszystko jest w porządku. Człowiek pisał skargi, wskazywał co się dzieje, że bezprawnie zabierają mu majątek życia. Zwróciłam się o postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego. Jest ono w toku. Zwróciliśmy się też o postępowanie karne wobec prokuratora, który dwukrotnie umarzał postępowanie. Dopiero moja interwencja w Ministerstwie Sprawiedliwości odwróciła tę sprawę – wznowiono śledztwo i skazano komornika. Natomiast prokuratora broniono w pięciu postępowaniach i nie pozwolono zabrać immunitetu (…)
Marek Lewiński: Jak w takim przypadku pomogłaby rewizja nadzwyczajna?
Lidia Staroń:
W sprawie prokuratora pomogłoby postępowanie dyscyplinarne. Jeżeli chodzi o sprawy krzywdzących wyroków pomogłaby rewizja nadzwyczajna (…) Postępowania dyscyplinarne są bardzo istotne. Sąd musi być niezawisły i nikt tego nie kwestionuje, ale niezawisłości nie można pomylić z bezkarnością. Niezawisłości sądów nie można też pomylić z nietykalnością.
Inna sprawa dotycząca ciągnika zabranego panu Radkowi, który nie był dłużnikiem. To by się nie zdarzyło, gdyby sąd zareagował (…) A sąd kiedy ciągnik już sprzedano powiedział, że sprawa jest bezprzedmiotowa.
Kolejna bulwersująca sprawa z naszego podwórka, z olsztyńskiego sądu. Zgubiono 250 tysięcy (…) Wierzyciel przejął majątek człowieka, który był dłużnikiem, ale okazało się, że nie zapłacił pieniędzy za przejęty majątek. Wierzyciel 3 lata chodził i cały czas pisał skargi. Dopiero, kiedy interweniowałam w tej sprawie, sędzia zauważył to – i pieniądze wpłynęły. Przez te 3 lata, ten człowiek stał się nędzarzem. Narosły niebotyczne odsetki, a przecież tego by nie było (…)
To są nie tylko przykłady egzekucyjne. Są też sprawy dzieci, gdzie matce odbiera się od piersi dziecko za „przemoc słowną”. Matka od kilku miesięcy raz na kilka tygodni widzi dziecko przez godzinę. Sprawy spółdzielcze, to też jest prawdziwa lawina…
Marek Lewiński: Kolejną pani propozycją jest przedsąd.
Lidia Staroń:
Przedsąd to instytucja, która dzisiaj funkcjonuje. Pomówmy o skardze kasacyjnej. Skargę kasacyjną Sąd Najwyższy rozpoznaje wtedy, kiedy np. ujednolica orzecznictwo. Dla przykładu, jeden sąd powszechny wydał w sprawie pana Kowalskiego pewien wyrok. Człowiek ten uważa, że jest on nie taki jak być powinien i wnosi sprawę do sądu najwyższego. Jak mówi: przepisy prawa mówią co innego, a sąd po rozpoznaniu sprawy wydał zupełnie inny wyrok. I sąd wtedy mówi: rzeczywiście linia orzecznicza jest zupełnie inna i pan Kowalski ma rację. Ale jak zwraca się pan Malinowski w takiej samej sprawie i wskazuje, ale sąd w Szczecinie, czy Warszawie znowu wydał wyrok niezgodny z literą prawa. To Sąd Najwyższy mówi wtedy: taką sprawę już rozpoznawał i już się tym zajmował. Tak jak wcześniej wygrał pan Kowalski, to pan Malinowski nie wygra.
Proponuje zmianę w sprawie przedsądu. Dzisiaj na niejawnym posiedzeniu w Sądzie Najwyższym jeden sędzia rozstrzyga, czy sprawa będzie przyjęta do rozpoznania czy nie. Ja proponuje, żeby sędziów było trzech i żeby uzasadnienie zawierało ujednoliconą linię (…)
Marek Lewiński: Propozycje te trafiły na biurko prezydenta w lipcu. Czy był jakiś odzew?
Lidia Staroń:
Mam nadzieję, że te zmiany w Sądzie Najwyższym, Krajowej Radzie Sądownictwa i w Kodeksie Postępowania Cywilnego będą przedmiotem przedłożenia, które prezydent niebawem przedstawi społeczeństwu i wszystkim stronom (…) Liczę, że zaproponowane zmiany w Kodeksie Postępowania Cywilnego dotyczące rewizji też się tam znajdą (…)
Posłuchaj rozmowy Marka Lewińskiego z Lidią Staroń
Redakcja: BSChromy