Krytykuje, daje „dobre” rady i wszystko wie najlepiej. Dziś obchodzimy Dzień Teściowej
Dzień Teściowej to stosunkowo młode święto, które w Polsce obchodzone jest 3 dni przed świętem kobiet. Święto to ma być wyrazem wdzięczności za jej obecność, zainteresowanie i pomoc.
Marek Markiewicz i Jaromir Wroniszewski – Czyści jak łza – byli gośćmi Agnieszki Lipczyńskiej i Małgorzaty Sadowskiej.
A. Lipczyńska: Czy żarty o teściowych, są dla Was śmieszne czy już niekoniecznie?
J. Wroniszewski: Okazuje się, że bywają śmieszne żarty o teściowych, na przykład:
– „Tato, a babcia na pewno jedzie tym pociągiem?
– Nie gadaj, rozkręcaj tory”. – Proszę bardzo, ktoś wymyślił ładny dowcip.
A. Lipczyńska: A sami napisaliście piosenkę o teściowej?
M. Sadowska: Czy były pewne obawy?
M. Markiewicz: Nie zdarzyło się jeszcze, chociaż nie ma co się zarzekać. Rozmawiałem z Jaronem przed audycją i pomyślałem sobie, że może np. wśród pań, które odwiedzają siłownię w naszej piosence „Bodybuilding” mogła być też teściowa.
J. Wroniszewski: Tak, tylko bezimienna oczywiście. Nie wiem, dlaczego nie napisaliśmy o teściowej?
A. Lipczyńska: Ale nie ze strachu?
M. Markiewicz i J. Wroniszewski: Nie, chyba nie. Raczej nie.
J. Wroniszewski: Nasze teściowe są bardzo miłymi osobami. Żyliśmy i żyjemy w najlepszych relacjach.
M. Markiewicz: Potwierdzam.
J. Wroniszewski:Natomiast wydaje mi się, że jeśli chodzi o dzień teściowej, to mamy pewien bałagan. W Europie jest dzisiaj, ale w Stanach Zjednoczonych dopiero w czwartą niedzielę października. A poza tym teściowa – mówiłaś, że był ten temat kiedyś omawiany na antenie, no ale jednak teściowa to jest mama.
Posłuchaj rozmowy
Wioletta Przybyszewska – psycholog, psychoterapeutka z Olsztyńskiego Instytutu Psychoterapii była kolejnym gościem Bliższych spotkań.
M. Sadowska: Jak to jest z tymi teściowymi? Im dalej, tym lepiej?
W. Przybyszewska: Tak. Można byłoby powiedzieć, że idealna teściowa, to taka, która stara się nie być za bardzo wścibska wobec swojego dziecka, ale też i niezbyt zaangażowana w życie osobiste, szczególnie młodego małżeństwa.
M. Sadowska: Ale to chyba bardzo trudne?
W. Przybyszewska: Tak, to jest trudne, ponieważ wiadomo – jej rady, sugestie są czasem bardzo trafne i potrzebne również młodym ludziom. Jednak to oni sami muszą podejmować ważne decyzje życiowe. Muszą też się uczyć życia na własną rękę, czasami na własnych błędach.
A. Lipczyńska: A jak reagować na uszczypliwości, kiedy teściowej coś się nie podoba? Jak synowa lub zięć powinni zareagować?
W. Przybyszewska: Tutaj z pomocą przychodzi nam asertywna postawa, pełna szacunku. Kiedy teściowa krytykuje, zawsze można powiedzieć: dziękuję za sugestię, za radę, ale mam na ten temat inne zdanie, preferuję własne rozwiązania. Można powiedzieć teściowej: wiesz, że cię kocham, ale wolę sama/sam podejmować decyzję. Często to wystarczy.
A. Lipczyńska: Uśmiechnąć się pomimo, że w środku dygoczemy?
W. Przybyszewska: Tak, z dystansem. Nie traktować tego jak najazd na nasze granice.
A. Lipczyńska: Nie lubimy krytyki, cudzych rad, chyba że sami o nie poprosimy. A warto może też czasem – by poprawić te relacje – zapytać teściową o radę. To ociepli trochę kontakt? Poczuje się ważna i potrzebna?
M. Sadowska: Ja czuję manipulację.
A. Lipczyńska: Staram się też zrozumieć te teściowe, które obawiają się, że synowa zabrała im ukochane dziecko.
M. Sadowska: Słyszałyśmy taki głos.
W. Przybyszewska: Tak. Myślę, że nie można oczekiwać od małżonka czy od małżonki, że zapomną o swojej matce i o relacji, która tak naprawdę była ważna i zawsze będzie ważna. Czyli chodzi tutaj o postawę bardziej kompromisową. Można spisać sobie zasady, można rozmawiać o tym przed małżeństwem, jeśli obawiamy się przekraczania granic.
Posłuchaj rozmowy
W Bliższych spotkaniach poruszono także relacje z synowymi, a także powiedziono o 10 wadach teściowej.
Danuta Jamiołkowska – mama dwóch żonatych synów i Barbara Nikołajuk – Liberna – mama żonatego syna i córki stanu wolnego były gośćmi Bliższych spotkań.
A. Lipczyńska: Pani Danuto, chcemy zapytać o Pani doświadczenia – jak układacie sobie relacje z synowymi?
D. Jamiołkowska: Ja z jedną i drugą synowa – z Iwonką i Dorotką mam znakomite relacje. Z Dorotką od lat dwudziestu sześciu, z Iwonką od lat dziesięciu.
A. Lipczyńska: Ale jesteście po imieniu, bo to też ma znaczenie. One mówią do Pani „mamo”?
D. Jamiołkowska: Tak, od początku i jedna i druga.
A. Lipczyńska: Pani Barbaro?
B. Nikołajuk – Liberna: Moja synowa ma na imię Anna, a jestem teściową od dwudziestu trzech lat. Mam dwie wnuczki Basię i Madzię. Myślę, że od początku, kiedy mój syn zaczął chodzić z Anią – zapytałam, czy to twoja dziewczyna, on powiedział nie, to jest dziewczyna rodziców – i myślę, że stosunki od początku układały się dobrze. Przykładem może być to, że jak potrzebowałam zmienić mieszkanie, to właśnie synowa zaproponowała, że jest mieszkanie do wzięcia przez ścianę z nimi.
Posłuchaj rozmowy