Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 11 °C pogoda dziś
JUTRO: 13 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Kontrowersyjny baner na olsztyńskich „szubienicach”. Miasto zapowiedziało usunięcie

Fot. A. Niebojewska

Urząd Miasta w Olsztynie polecił podległej jednostce zajmującej się pomnikami w mieście usunięcie banera zawieszonego nocą na Pomniku Wdzięczności Armii Czerwonej. Przedstawia on rosyjską flagę, a na niej wykonany cyrylicą napis „ruskij mir” oraz symbole sierpa i młota, literę „Z” i swastykę.

Baner z rosyjską flagą, symbolami i napisem zawiesił nocą lokalny działacz Wojciech Kozioł. Kozioł nie ukrywa swoich personaliów, co więcej, za pośrednictwem lokalnego portalu wysłał mediom oświadczenie, w którym napisał, że „pozostawanie w Olsztynie tego pomnika, wzniesionego ku chwale mordercom i gwałcicielom, których celem było i jest podbicie wolnego świata, jest całkowicie sprzeczne z polską racją stanu”. Oświadczenie to oprócz Kozioła, podpisały Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego „Pro-Patria”, Związek Piłsudczyków RP oddział warmińsko-mazurski oraz Stowarzyszenie Historyczne im. Grota Roweckiego.

Rzecznik prasowa olsztyńskiego ratusza Marta Bartoszewicz przekazała, że Zarząd Dróg Zieleni i Transportu został zobowiązany do niezwłocznego usunięcia banera z zabytkowego pomnika.

Kolejny raz zawiadamiany policję o niszczeniu zabytku

– dodała Bartoszewicz.

W Olsztynie od czasu wybuchu wojny na Ukrainie trwa ostry spór o stojący w centrum miasta Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej. Ogromna instalacja, która na postumencie ma dwa pylony, a na nich w kamieniu wycięte czołgi, postać sowieckiego żołnierza, czy też sierp i młot, jest wpisana do rejestru zabytków. Pomnik wykonał znany i ceniony rzeźbiarz Xawery Dunikowski.

Środowiska prawicowe od lat postulują, by pomnik usunąć z centrum Olsztyna, historycy zaś apelują, by opatrzeć przestrzeń wokół pomnika tablicami informacyjnymi. Ponieważ od lat nie zrobiono w tej sprawie nic, po wybuchu wojny na pomniku zaczęto wieszać banery: na jednym pylonie wisi napis „solidarni z Ukrainą”, na drugim na tle biało-czerwonej flagi jest napis „Katyń”. Kozioł wcześniej próbował zawiesić baner z podobizną Putina jako żołnierza napastującego kobietę, a minionej nocy wywiesił baner z rosyjską flagą.

Ministerstwo kultury zadeklarowało przed kilkoma tygodniami, że jeśli Olsztyn wystąpi do resortu, to ten na swój koszt przeniesie pomnik. Miasto takiego ruchu nie wykonało.

Po wybuchu wojny na Ukrainie prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz publicznie zadeklarował, że przeniesie pomnik z centrum miasta, ale potem wycofał się z tej deklaracji. Na zlecenie ratusza wykonano badania opinii publicznej, które według urzędu stwierdzały, że ludzie nie chcą rozbiórki pomnika. Środowiska prawicowe kwestionują wynik tych badań.

Niezależnie od ostrego politycznego sporu w ostatnim czasie pomnik, zwany potocznie z racji swojego kształtu „szubienicami”, zaczął się rozpadać – odpadły z postumentu dwie kamienne płyty. Miasto ogrodziło dojście do pomnika płotem i poprosiło policję, by ta zbadała, czy ktoś celowo go nie uszkodził.

Postępowanie w sprawie stanu technicznego pomnika prowadzą inspektor budowlany i wojewódzki konserwator zabytków.

Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie zapoznają się ze stanem technicznym obiektu, dokonując wizji lokalnej zabytku, zostanie wykonana dokumentacja fotograficzna. Na dzień dzisiejszy Wojewódzki Konserwator Zabytków prowadzi wraz z Państwowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w Olsztynie postępowanie kontrolne dotyczące stanu zachowania i sposobu zabezpieczenia obiektu, po którym zostaną sformułowane zalecenia pokontrolne bądź decyzje konserwatorskie

– poinformował rzecznik służb konserwatorskich Bartłomiej Skrago.

 

Autor banera Wojciech Kozioł przekazał dziennikarzom oświadczenie trzech organizacji.

W obliczy okrutnej i morderczej napaści Rosji na Ukrainę nie możemy dłużej tolerować w centrum Olsztyna Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej. Dlatego po raz kolejny zawiesiliśmy baner na tym symbolu hańby Olsztyna, do którego zawieszenia 9 maja nie dopuściły władze Olsztyna. Apelujemy do władz miasta o ich pozostawienie do czasu usunięcia całego obiektu.

„W całej Europie od 24 lutego, od dnia najazdu Rosji na Ukrainę, trwa proces usuwania takich rosyjskich pomników-znaków: „tu byliśmy, to nasze”. Pokazywały one Rosję jako wyzwolicielkę i unieważniały pamięć o tym, że Ukrainę, Polskę, Litwę, Łotwę i Estonię Rosja „wyzwalała” dwukrotnie, raz, w 1939/40 roku, wspólnie z Niemcami, a raz, w 1944 roku, przeciw nim, ustanawiając swój porządek” – napisał lewicowy portal OKO.press. Podpisujemy się pod tym stwierdzeniem.

Wieszcz narodowy, redaktor naczelny „Trybuny Ludów” Adam Mickiewicz w artykule z 1833 roku pt. „O partii polskiej” napisał:

„Dwie tylko mieć będziemy partie w Europie: jedną z nich nazwie świat „moskiewską”, drugą „polską”. Do „moskiewskiej” lub „carystów” należą nieprzyjaciele wolności. „Caryzm jest połączony z propagandą, z natury swojej musi podbijać i rozszerzać się (…), jest ciemnością czynną, jest prawdziwym szatanem politycznym!”

Nic się nie zmieniło. Dzisiaj w Polsce też mamy „partię moskiewską”, która często pod maską poparcia i współczucia dla Ukrainców skrywa przywiązanie do caryzmu.

Teraz ta partia objawiła się w Olsztynie, jedynym mieście w Polsce i Europie, którego władze, część elit i mieszkańców stanęła w obronie symbolu totalitaryzmu komunistycznego, tego współczesnego „caryzmu”. Na czele obrońców tego pomnika zniewolenia Polski stanął prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i 13 radnych koalicji rządzącej miastem. Prezydent powołał się na opinię kilku historyków, architektów i 460 anonimowych mieszkańców 170-tysięcznego miasta. Wcześniej ten sam prezydent twierdził, że większość mieszkańców nie chce tego kompromitującego obiektu widzieć w Olsztynie!

Ostatnio do „partii moskiewskiej” dopisała się dyrektorka Muzeum Warmińskiego w Lidzbarku Warmińskim Małgorzata Jackiewicz-Garniec. Na swoim profilu na Facebooku wyraziła oburzeniem obecnym stanem pomnika, który jej zdaniem jest „niszczony, tymi wulgarnymi napisami, flagami, słowem „WSTYD”. Stwierdziła też, że na pomniku „jest też sylwetka zwykłego żołnierza, który zabija, grabi, niszczy…bo ma taki rozkaz…niech chociaż stoi ku przestrodze”.

Czy nie jest Pani WSTYD pisać tak bezduszne i okrutne słowa? Niech Pani to powie ukraińskim matkom, na oczach których rosyjscy żołdacy gwałcą na śmierć ich dzieci, niech Pani im to powie, że oni „taki mają rozkaz” i niech zostawią rosyjskie pomniki, bo one „stoją ku przestrodze”!

Pozostawanie w Olsztynie tego pomnika, wzniesionego ku chwale mordercom i gwałcicielom, których celem było i jest podbicie wolnego świata, jest całkowicie sprzeczne z polską racją stanu. Jaką wagę przywiązują władze Rosji do tych pomników świadczą reakcje rosyjskich mediów, które odnotowują każde usunięcie. „Jest to dla Rosjan wydarzenie straszliwsze niż strata czołgu czy helikoptera z załogą na wojnie z Ukrainą” – czytamy w OKO.press.

Pierwsze co Rosjanie robią w zdobytych i zrujnowanych doszczętnie miastach Ukrainy, to odtwarzają usunięte przez mieszkańców pomniki-symbole totalitaryzmu komunistycznego.

Toteż ci, którzy każą usuwać lub sami czynnie usuwają nasze banery z Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, którzy nasyłają na nas policję, składają zawiadomienia do prokuratury i stawiają przed sądami, wspierają kłamstwa polityki historycznej Rosji, występują w roli agentów Putlera i zapisują się do „partii moskiewskiej”.

Zbrodnicza Rosja już ich raz za to doceniła, depeszą TASS z wyrazami uznania dla prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza za brak zgody na przeniesienie „szubienic”. Czy znów doniosą na nas, zerwą i zniszczą baner, by zasłużyć na moskiewskie uznanie?

Stowarzyszenie Represjonowanych w Stanie Wojennym Regionu Warmińsko-Mazurskiego „Pro-Patria”
Związek Piłsudczyków RP oddział warmińsko-mazurski
Stowarzyszenie Historyczne im. Grota Roweckiego

Fot. A. Socha

Autor: J. Kiewisz-Wojciechowska (PAP)
Redakcja: M. Rutynowski

Więcej w szubienice, Urząd Miasta Olsztyn, Wojciech Kozioł, Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej, baner
Zatwierdzenie Krajowego Planu Odbudowy, testowanie śluzy na Mierzei i niebezpieczne „szubienice”

Audycja publicystyczna My, Wy, Oni to spotkanie przedstawicieli partii politycznych. Gośćmi Andrzeja Piedziewicza byli: Konrad Sajkowski – Konfederacja Adam Wielgosiński – Polskie Stronnictwo Ludowe Władysław Mańkut...

Zamknij
RadioOlsztynTV