Kamienie graniczne między Warmią, a Prusami Książęcymi
Zapraszam Państwa w podróż na granicę. Niedaleką, każdy z nas może ją odbyć, mieszkając na Warmii i Mazurach, czy będąc tu gościem. Nie potrzeba ani rezerwacji, ani biletów, ani paszportów. Miejsca starczy dla każdego. Potrzebna jest jedynie uwaga i otwartość.
Gdy wybierałam się w tę podróż przypomniałam sobie wypowiedź ks prof. Józefa Tischnera o pograniczu, które dziwne rzeczy wyczynia z człowiekiem. Żyjąc na granicy – pisał Józef Tischner – można stać się człowiekiem ciasnym, zapatrzonym tylko w siebie samego. Ale będąc człowiekiem pogranicza, można się także poszerzyć, można mieć szerokie horyzonty. Można powiedzieć tak: kto głupi, a postawi się go blisko granicy, to zostanie jeszcze głupszy, a kto mądry i stanie blisko granicy, ten zobaczy wielkie horyzonty i wielki świat.
Te wielkie horyzonty i ten wielki świat zobaczyli trzej panowie, wyjątkowi ludzie – Jan Fijałkowski, Waldemar Kaczorowski i Krzysztof Wołoszczak. Połączyła ich ciekawość. Od czterech lat przemierzają z mapą w ręku, metr po metrze starą granicę między dominium warmińskim a ziemiami zakonu krzyżackiego, czyli późniejszą Warmią i Prusami Książęcymi.
Kamienie graniczne
przygotowała Alicja Kulik
Odnajdują i dokumentują jej ślady w postaci kilkusetletnich kopców i kamieni granicznych. Odnajdują też inne ślady przeszłości i starają się jak najwięcej o nich dowiedzieć. Zawsze są razem. Jeśli jeden z nich jest zajęty, pozostali czekają aż wszyscy będą mogli razem wyruszyć w teren.
(akul/łw)