Fałszerze podrabiają też żywność
W czasach kryzysu gospodarczego producenci żywności i przestępcy walczą o bezwzględnie o każdy rynek również i ten spożywczy.
Ofiarami i nielegalnych praktyk padamy wszyscy. „Nielegalny rynek żywności – skala zjawiska i możliwości przeciwdziałania” to tytuł konferencji naukowej, która trwa w WSPol w Szczytnie.
Od 20 do 40% produktów żywnościowych na polskim rynku może pochodzić z tzw. szarej strefy – uważa prof. Wiesław Pływaczewski kierownik katedry kryminologii i polityki kryminalnej UWM.
Prof. Pływaczewski uważa, że skala zjawiska na skutek kryzysu gospodarczego gwałtownie rośnie. Skalę zjawiska można łatwo wychwycić mówi Jacek Leonkiewicz przewodniczący komitetu ds. przeciwdziałania szarej strefie przy ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi.
Producenci i sprzedawcy prześcigają się w pomysłach na fałszowanie żywności. Wielokrotnie media donosiły o domieszce koniny do wołowiny, czy o soli wypadowej dodawanej do wędlin. Jak się okazuje pomysły fałszerzy są o wiele bardziej wyrafinowane – mówi podinspektor Piotr Mikosza z WSPol w Szczytnie. Najczęściej do żywności wprowadzane są substancje zabronione, a nawet szkodliwe dla zdrowia. Fałszowane są waga i skład najczęściej mięsa np. mielonego, ale także miodów i soków – dodaje Piotr Mikosza
Organizatorami konferencji są: Wydział Bezpieczeństwa Wewnętrznego Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, Komenda Główna Policji oraz Rada Gospodarki Żywnościowej przy Ministrze Rolnictwa i Rozwoju Wsi.(dgrzym/bsc/as)
Relacja z konferencji Krzysztofa Kaszubskiego: