Drogowe inwestycje w Olsztynie – debata Polskiego Radia Olsztyn
Kiedy próbujemy w Olsztynie rozmawiać o inwestycjach drogowych, transportowych, albo komunikacyjnych dochodzi do sporów i poważnych różnic zdań. Gdzie powinny jeździć tramwaje, w jakie miejsca mogłyby docierać miejskie autobusy, które arterie muszą bardziej uwzględniać dobro pieszych i rowerzystów? Czy zielona fala jest pragnieniem kierowców, czy algorytmem informatyków i inżynierów? Powinniśmy stawiać na rozwój transportu publicznego w Olsztynie, czy indywidualni kierowcy też mają coś do powiedzenia? Co powinno być celem polityki transportowej stolicy Warmii i Mazur? Jak powinna być zdefiniowana? Między innymi o tym dyskutowali goście debaty Polskiego Radia Olsztyn.
Jerzy Roman, dyrektor Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie twierdzi, że celem polityki transportowej powinno być zaspokojenie potrzeb mieszkańców w zakresie komunikacji publicznej, samochodowej, pieszych i rowerzystów. Właśnie taka strategia rozwoju jest wdrażana – zapewnia Witold Roman – i widzimy zmiany na lepsze. Infrastruktura jest coraz bardziej rozwinięta, a proporcje zmieniają się na korzyść kierowców, pieszych i rowerzystów, tak jak powinno być.
Dariusz Rudnik, radny PiS z komisji Inwestycji i Rozwoju olsztyńskiego ratusza mówił: będąc radnym drugą kadencję i uczestnicząc w pracach komisji, mam wrażenie, że jesteśmy ofiarami inżynierii społecznej. Prezydent Grzymowicz i sprzyjające mu ugrupowania twierdzą, że nie możemy sobie pozwolić na dojeżdżanie do centrum samochodami, bo takie są teraz trendy na świecie. Taka koncepcja jest konsekwentnie realizowana, a często daje to skutki odwrotne do zamierzonych. Kilka lat temu w Olsztynie powstała koncepcja parkingów miejskich – były badania i konsultacje, a teraz minął czas na realizowanie tego planu, bo powstał pomysł, żeby oprzeć transport na tramwajach i rowerach.
Jerzy Gozdek z pozarządowej organizacji Forum Rozwoju Olsztyna dodał: moim zdaniem ważny jest również element polityki transportowej miasta, a jej podmiotem są wszyscy mieszkańcy Olsztyna, a nie konkretnie kierowcy, rowerzyści albo piesi. Ta polityka ma zapewnić wszystkim jak najlepszy i najbardziej ekonomiczny sposób komunikacji. Najsprawniejszy jest oczywiście transport publiczny, ale to nie oznacza, że mamy całkowicie pozbyć się samochodów. Jednak transport publiczny jest tańszy i korzystniejszy dla miasta, bardziej ekologiczny i jest więcej miejsca na inne inwestycje.
Dariusz Rudnik: chcecie nas zmusić do określonych zachowań, żeby wcielić swoje koncepcje w życie i robicie to wszystko za nasze pieniądze.
Jerzy Roman: cały czas mówię o równowadze, natomiast są miejsca w Olsztynie, gdzie nie można jej zachować. Chodzi właściwie o cały obszar centrum, które jest dość duże, dlatego nie da się więcej poszerzać drogi. Naszym zadaniem jest przez obowiązujący przekrój przewieźć jak najwięcej ludzi. Powinniśmy się wzorować na miastach, które przeszły okres boomu transportowego. To np. Londyn i Oslo, gdzie zamyka się centra miast. Nas to również czeka. Na 1000 mieszkańców Olsztyna przypada 450 samochodów, a jeżeli doliczymy auta zarejestrowane w innych miastach np. studentów to jest ich ponad 120 tysięcy. Już więcej samochodów nie pomieścimy w mieście.
Posłuchaj całej rozmowy Leszka Cimocha z Witoldem Romanem, Dariuszem Rudnikiem i Jerzym Gozdkiem:
(kpias)