Czy Warmia i Mazury stracą część unijnych funduszy? Minister Kwieciński: jesteśmy zaniepokojeni
Ministerstwo inwestycji i rozwoju znów ostrzega – województwo warmińsko-mazurskie może stracić część unijnych pieniędzy. Urząd Marszałkowski po raz kolejny odpowiada zaś – ryzyka nie ma.
Regionalny Program Operacyjny Województwa Warmińsko-Mazurskiego to 1,7 mld euro. Rozpisano go na lata 2014-2020. Problem w tym, że aby nie stracić ani jednego euro, inwestycje o określonej wartości należy realizować już w trakcie trwania perspektywy, a nie czekać do jej końca. Niezwykle ważny jest też rok bieżący – od niego zależy, czy region dostanie 6-procentową tzw. rezerwę wykonania. Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński ostrzega, że na obu tych polach województwo na duże opóźnienia.
Jesteśmy zaniepokojeni tym, że szanse związane z inwestycjami unijnymi nie są tu dobrze wykorzystywane. Województwo warmińsko-mazurskie jest jednym z największych maruderów w całym kraju
– twierdzi minister.
To już kolejne tego typu ostrzeżenie ze strony ministerstwa. Kilka miesięcy temu urząd marszałkowski przygotował plan naprawczy, w Olsztynie byli przedstawiciele Komisji Europejskiej, podpisywanie umów na realizację inwestycji przyspieszyło. Problem w tym, że zdaniem resortu tempo nadal jest zbyt niskie. Z tą opinią nie zgadza się Urząd Marszałkowski w Olsztynie.
Jestem zdziwiony reakcją pana ministra. Nie ma najmniejszego zagrożenia
– mówi Miron Sycz, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za pieniądze unijne.
Z ostatnich danych Urzędu Marszałkowskiego wynika, że na razie podpisano umowy na 54 procent pieniędzy zapisanych w RPO. 13% pieniędzy – prawie miliard złotych – zostało już faktycznie wydanych. A do certyfikacji – czyli akceptacji wydatków przez Komisję Europejską – przekazano dokumenty dotyczące 210 milionów euro. Do końca roku trzeba przekazać do certyfikacji 238 milionów.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Dybcio