Olsztyn, Elbląg, Ełk, Polecane, Bartoszyce, Braniewo, Aktualności, Działdowo, Aplikacja mobilna, Giżycko, Gołdap, Iława, Kętrzyn, Lidzbark Warm., Mrągowo, Nidzica, Nowe Miasto Lub., Radio Elbląg, Olecko, Region, Ostróda, Pisz, Regiony, Szczytno, Węgorzewo
Czego nie może zabraknąć w koszyczku wielkanocnym?
Wielki Piątek i poranek w Wielką Sobotę to zazwyczaj czas przygotowania koszyków z tak zwaną święconką. Kiedyś święcono wszystkie pokarmy. Dziś koszyczki mieszczą ich symboliczną ilość.
Zawartość takiej święconki może być też różna, w zależności od danego regionu. Nie może jednak zabraknąć: jajek, chleba, kiełbasy lub wędlin, soli, baranka (z masła lub cukru), chrzanu oraz kawałka domowego ciasta.
Dawniej święcono wszystkie pokarmy, które miały zostać spożyte w czasie wielkanocnego śniadania, dlatego nie były to koszyczki ale całe kosze – opowiada ks. Bartłomiej Matczak, dyrektor Domu Rekolekcyjnego w Gietrzwałdzie.
Oprócz mięsa, jaj i przypraw w koszyczkach jest chleb. To najważniejszy element – podkreśla ks. Bartłomiej Matczak.
Pierwszą rzeczą, którą wkładamy, jest chleb, który też jest znakiem Chrystusa, bo przecież On stał się dla nas chlebem i w każdej mszy świętej to widzimy. Jezus także nakarmił rzesze na pustyni chlebem, dlatego mamy tu głęboką symbolikę naszej codzienności, że Pan Jezus ma stać się naszym codziennym życiem.
W koszyku nie może zabraknąć oczywiście jajek.
Pisanki, jajka obrane – jak na pasuje. Tak, żeby było kolorowo i radośnie. To jest też ten element przygotowania. Kiedy idziemy z koszykiem? Wtedy, kiedy mamy wszystko przygotowane w domu, czyli mamy już pisanki, które są tworzone na różne sposoby. Zachęcam, że te fantazje z nimi związane realizować.
I choć koszyki powinny być kolorowe, to niektórzy rezygnują z dodawania do nich np. plastikowych kurczaczków. Nie wypada, czy wypada?
Pewnie, że wypada. To ma być radosne święto i kolorowe. To czas, kiedy do życia budzi się przyroda, kiedy kwitną kwiaty, więc wykorzystujmy wszystko to, co mamy, żeby te koszyki sprawiały nam radość.
Najmłodsi chcieliby zapewne dorzucić do koszyka słodycze. – Świetny pomysł – dodaje ksiądz Matczak.
Zasada jest jedna i prosta – do koszyka wkładamy wszystko to, co potem znajdzie się na stole wielkanocnym. To ma być pobłogosławione przez Pana Boga, ale to ma nam przede wszystkim przynieść ogrom radości.
Koszyki – zgodnie z tradycją – są również bogato strojone w kolorowe elementy. Ale najważniejsze, aby w czasie świąt zjeść wszystko, co w tym koszyczku się znalazło.
Autor: M. Świniarski/D. Grzymska
Redakcja: M. Rutynowski/B. Świerkowska-Chromy