Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 0 °C pogoda dziś
JUTRO: 0 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Co stracimy, gdy pszczół będzie ubywać? Posłuchaj, co sądzą eksperci

Józef Zysk. Fot. Ł. Sadlak

Już w starożytności znano i wykorzystywano walory smakowe i lecznicze miodu. Dziś w Bliższych spotkaniach rozmawialiśmy o jego niezwykłych właściwościach.

Miód pszczeli, to słodki produkt spożywczy wytwarzany w warunkach naturalnych przez pszczoły z nektaru kwiatowego roślin miododajnych, a także niektórych wydzielin. Wyróżniamy miód nektarowy (kwiatowy) oraz miód spadziowy.

Gościem Agnieszki Lipczyńskiej był Józef Zysk, prezes Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy w Olsztynie.

A. Lipczyńska: Jakie będą zbiory miodu w tym roku?

J. Zysk: Myślę, że zróżnicowane. Część pszczelarzy może się pochwalić dobrymi wynikami, a część nie. To zależy od okolicy. Generalnie w tym roku mamy wyjątkową sytuację, ponieważ kwitnienie roślin nałożyło się na siebie. Nikt nie oczekiwał, że chłodna i deszczowa wiosna przyniesie z czasem poprawę pogody i nastąpi eksplozja kwitnienia i wystąpienie dość dużej ilości nektaru z przeróżnych kwiatów. Na tę chwilę możemy powiedzieć, że mamy dobre zbiory.

A. Lipczyńska: W województwie warmińsko – mazurskim zbiory miodu w perspektywie lat są podobne, czy tego miodu jest coraz mniej?

J. Zysk: Myślę, że jest to zbiór zadowalający. Gdzieś od trzech lat na podobnym poziomie. Warmia i Mazury na tle innych regionów uchodzi za krainę mlekiem i miodem płynącą, więc nie martwmy się, nie jest źle.

A. Lipczyńska: Powiedzmy teraz o branży pszczelarskiej na Warmii i Mazurach. Jak się rozwija oraz czy przybywa osób, które zakładają pasieki?

J. Zysk: Do naszego związku należy około 1500 pszczelarzy. Posiadamy ponad 50 tysięcy rodzin pszczelich w 32 kołach. Branża mimo zagrożeń rozwija się. Tą dziedziną interesują się młode osoby, które chcą poznać to zagadnienie oraz kobiety.

A. Lipczyńska: Jakiś czas temu bardzo dużo mówiło się, że jest coraz mniej pszczół. Czy pan to też zauważa w naszym województwie?

J. Zysk: Był taki okres – szczególnie na przełomie lat 90, gdzie ta liczba spadła prawie o połowę. Ale to były inne czynniki. Potem to zaczęło się w jakiś sposób odradzać.

A. Lipczyńska: Ale ja pamiętam, że 3-4 lata pojawiały się informacje, że pszczół jest mniej.

J. Zysk: Tak, bo pojawiło się zjawisko masowego ginięcia pszczół. Ono powszechnie występowało w Stanach Zjednoczonych, gdzie nawet kilkutysięczne pasieki ginęły w ten sposób. Zajmują się tym naukowcy, jednak to zjawisko nie jest do końca zbadane. Głównym zagrożeniem są jednak pestycydy i wytrucia, związane z rolnictwem.

A. Lipczyńska: Coraz częściej pasieki pojawiają się w miastach, na dachach wysokich budynków. Co Pan sądzi o tym pomyśle?

J. Zysk: Myślę, że jest to bardzo dobry pomysł, jednak uważam, że powinni się tym zająć przede wszystkim fachowcy.

Posłuchaj rozmowy z Józefem Zyskiem

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

Katarzyna Masiewicz. Fot. Ł. Sadlak

Kolejnym gościem Agnieszki Lipczyńskiej była Katarzyna Masiewicz z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie, która od 5 lat razem z mężem prowadzi pasiekę.

A. Lipczyńska: Pszczelarstwo to ogromna pasja, która kiedy się zaczęła?

K. Masiewicz: 5 lat temu mąż postawił mnie przed faktem dokonanym. Zakupił kilka uli i po prostu zabrał mnie do Rusi – tam jest umiejscowiona nasza pasieka – i powiedział: „Kochanie jesteś pszczelarką”. Mąż ma tradycje rodzinne. Tak naprawdę jego pradziadek jeszcze w okolicach Wilna prowadził pasiekę przed wojną. Mąż wychował się z pszczołami, a dla mnie była to zupełna nowość, która mnie tak zafascynowała, że teraz nie wyobrażam sobie życia bez pszczół.

A. Lipczyńska: Jak wygląda dzień waszej pracy i czy pszczoły nadają rytm Waszemu życiu?

K. Masiewicz: Pszczoły są w bardzo pracowitym okresie. Teraz jest z nich bardzo duży pożytek. Właśnie przestała kwitnąć lipa – chociaż ta drobnolistna miejscami w lesie nektaruje. Pszczoły zbierają nektar oraz dużo pyłku. Tak naprawdę lato to jest najpiękniejszy okres, kiedy roje są największe oraz mają bardzo dużo nazbieranego miodu. My już czekamy, kiedy poszyją je woskiem i będziemy mogli zabrać im miód. Teraz jest najpiękniejszy czas na obserwację, ale też jest sporo pracy. Ponieważ my dbamy o to, by pszczoły się nie wyroiły, ciągle jeździmy i dokładamy im ramki.

A. Lipczyńska: Państwo jesteście oboje zajęci zawodowo i dopiero po godzinach zajmujecie się pasieką?

K. Masiewicz: Tak. Nasz rytm życia jest teraz bardzo mocno zsynchronizowany z pszczołami. Mąż akurat ma chwilową przerwę w pracy, więc mógł codziennie dojeżdżać do pasieki. Ja niestety trochę rzadziej – nad czym ubolewam, bo pasieka daje nam oddech i wytchnienie. Patrząc na organizację w ulu, człowiek naprawdę dużo może się nauczyć.

Posłuchaj rozmowy z Katarzyną Masiewicz

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

00:00 / 00:00

Danuta Mazur – Marcinkowska. Fot. A. Podbielska

O produktach ubocznych wytwarzanych przez pszczoły i ich właściwościach opowiadała Danuta Mazur – Marcinkowska właścicielka pasieki.

Posłuchaj rozmowy z Danutą Mazur-Marcinkowską

 

Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska

Więcej w pszczoły, miód, Józef Zysk, Danuta Mazur – Marcinkowska
Nie pszczoły a wiewiórki znalazły dom w barci

Kiedy jesienią elbląscy leśnicy zawiesili pierwszą od dziesięcioleci kłodę bartną, nie spodziewali się, że tak szybko zostanie  zagospodarowana. Co prawda nie przez pszczoły, dla których ma...

Zamknij
RadioOlsztynTV