Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: -2 °C pogoda dziś
JUTRO: 0 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Biblioteczka książek zapomnianych: „Trzecie królestwo” Andrzeja Kuśniewicza

Dziś w biblioteczce książek zapomnianych „Trzecie Królestwo” Andrzeja Kuśniewicza. Nazwisko Autora bardzo szybko przeszło do „strefy niepamięci”, przede wszystkim za sprawą udowodnionej przez historyków współpracy pisarza z PRL-owską bezpieką; nie na podstawie pomówień, ale konkretnych dokumentów „spod jego ręki”.

W roku 1975, kiedy ukazało się „Trzecie Królestwo”, oczywiście o tym nie wiedzieliśmy. Powieść natychmiast dołączyła do bardzo wtedy krótkiej półki publikacji w miarę obiektywnie traktujących o społeczeństwach mitycznego dla nas Zachodu i o obliczach buntu zachodniej młodzieży. Czytaliśmy ją z wypiekami, na równi z kultowymi wówczas i trudno dostępnymi „Drogami kontrkultury” Aldony Jawłowskiej czy rozprawą „Hipisi w poszukiwaniu ziemi obiecanej” Kazimierza Jankowskiego.

Akcja „Trzeciego królestwa” rozgrywa się na początku lat 70-tych w Zachodnich Niemczech, które Kuśniewicz doskonale znał, mieszkał tam przez lata. Jej tłem jest niby klasyczny w literaturze konflikt pokoleń. Bohater, jak w pamiętniku mówiący w pierwszej osobie, jest zamożnym adwokatem z Koblencji niedaleko Bonn. Wiedzie dostatni żywot obywatela Zachodniej Europy, wygodnie okopanej po drugiej stronie „żelaznej kurtyny”. Chłodne wino w dobrych restauracjach, nobliwi przyjaciele, młode kochanki, włoskie wakacje, zadowolenie z nowego samochodu, no i spokój, spokój, niezakłócona zaciszność życia. Przy tym doza oportunizmu, który bardzo łatwo można przed sobą usprawiedliwić i na dodatek przekuć we własny atut. Był kiedyś ideowym komunistą, za czasów Hitlera więźniem obozu koncentracyjnego, z trudem przeżył. Ale po wojnie nie spieszyło mu się do komunistycznej NRD, wybrał kapitalizm. Bronił przed sądem dawnych funkcjonariuszy hitlerowskich, ale czuł się czysty i czynił to z wyższością, zarabiając zresztą duże pieniądze.

Cieniem na poukładanym, zasobnym świecie bohatera kładzie się syn, Ernest. Zbuntowany młody człowiek o ambicjach artystycznych przystaje do komuny podobnych do niego kontestatorów. Długowłosi, brodaci czciciele Lwa Trockiego o pseudonimach „Fidel”, „Turgieniew”, ładne dziewczyny Gertrud, Gudrun, „Alfa” o urodzie ówczesnej niemieckiej gwiazdy kina Veruschki. Wszyscy wściekli, antysystemowi, szyderczo odcinający się od konsumpcyjnego dobrobytu, zaczadzeni marksizmem i maoizmem – co u nas, młodych ludzi w Polsce Ludowej, wywoływało uśmiechy politowania.

(…)stanowczo wykazujemy zbyt wiele pobłażliwości dla tej rozpuszczonej, niby to zbuntowanej, kontestującej smarkaterii

– jadowi się bohater, ale nie przeszkadza mu to korzystać z seksualnej swobody koleżanek jego syna. Do czasu. Do momentu aresztowania Ernesta, podejrzanego o udział w zamachu terrorystycznym.

Na przykładzie tej grupy młodych ludzi Kuśniewicz pokazuje zapomniany dziś proces społeczny bogatego Zachodu – przemianę łagodnych „dzieci kwiatów” w agresywne środowiska anarchistyczne. Ich ekstremum to lewackie grupy terrorystyczne, przekleństwo ówczesnej Zachodniej Europy: Akcja Bezpośrednia, Czerwone Brygady, Frakcja Czerwonej Armii, porywające i mordujące polityków, przemysłowców, wysokich urzędników państwowych.

Coście z nami zrobili! Nienawidzę was wszystkich! – tak w ostatnim zdaniu powieści, podczas więziennego widzenia, krzyczy Ernest do swojego ojca, bohatera „Trzeciego królestwa”. A samo „trzecie królestwo” to pojęcie średniowieczne, raj na ziemi, kraina Ducha Świętego bez nieszczęść i konfliktów – obiekt tęsknot proroków, marzycieli i rewolucjonistów wszystkich czasów – zawsze tak samo naiwnych.

Zmarły 22 lata temu Andrzej Kuśniewicz, autor także znakomitych „Mieszanin obyczajowych” i „Lekcji martwego języka”, byłby dziś pewnie jednym z najbardziej eksponowanych klasyków. Zostawmy jednak literaturę literaturze, oceniajmy dzieło nie Autora, bo szczególnie tu ocen pogodzić się nie da. Warto jednak wrócić do „Trzeciego królestwa”.
Włodzimierz Kowalewski

 

(as)

Przeczytaj poprzedni wpis:
Anna Dymna: Od dziecka uczono mnie jak ważna jest życzliwość

Anna Dymna to aktorka teatralna i filmowa, działaczka społeczna, założycielka i prezes Fundacji Anny Dymnej „Mimo Wszystko”. Ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Zofii Nałkowskiej w Krakowie....

Zamknij
RadioOlsztynTV