Olsztyn, Aktualności, Aplikacja mobilna
Bez przełomu w olsztyńskim ZGOK-u. Część samorządów nadal odmawia płacenia wyższych stawek za śmieci
Bez przełomu w olsztyńskim ZGOK-u. Część samorządów będących jego udziałowcami nadal odmawia płacenia wyższych stawek za zagospodarowanie odpadów, a spółka grozi wstrzymaniem odbioru śmieci. W środę odbyło się w tej sprawie specjalne spotkanie – ale zakończyło się fiaskiem.
Pod koniec ubiegłego miesiąca ZGOK wprowadził wyższe stawki za zagospodarowanie śmieci odbieranych od gmin. Podwyżka dotyczy przede wszystkim odpadów segregowanych – np. opłata za plastik wzrosła ze złotówki do 180 złotych za tonę. 18 z 37 samorządów – udziałowców zakładu przysłało oficjalne pisma, w których odmówiło płacenia wyższych stawek. Stąd zwołane na środę spotkanie, które jednak skończyło się niczym – samorządowcy chcieli rozmawiać z prezydentem Olsztyna, tymczasem przyszedł jeden z jego zastępców.
Prezes ZGOK-u Marek Bryszewski ostrzega, że jeśli 18 samorządów spełni swoje groźby i faktycznie nie zapłaci według wyższych stawek, spółka niebawem przestanie odbierać od nich śmieci.
Ta data przybliża się bardzo dużymi krokami. Na naszym koncie na minusie jest 2,8 miliona złotych, nasz limit kredytowy to 4 miliony złotych. Grozi spółce utrata możliwości wywiązywania się z naszych zobowiązań, a więc zdaje się, że będziemy musieli ograniczyć przyjęcie odpadów od gmin
– mówi prezes Bryszewski.
Samorządy są wciąż podzielone. Wiele z nich przyznaje, że podwyżki są konieczne.
Mamy problem i to jest problem nie tylko Olsztyna i gmin podolsztyńskich, ale ogólnopolski czy nawet europejski. Po prostu odpady drożeją
– mówi wójt gminy Gietrzwałd Jan Kasprowicz. Z drugiej strony są jednak opinie o nieprawidłowym wprowadzeniu podwyżek. Nie było na ten temat głosowania, bo podczas lipcowego walnego zgromadzenia nie przyjęto porządku obrad, co – według ZGOK-u – powoduje automatyczne wprowadzenie wyższych stawek, a według części samorządów jest niezgodne z przepisami. Samorządowcy przeciwni podwyżkom mówią również o tym, że wyższe opłaty musieliby przerzucić na mieszkańców.
Tu nikt nie rozmawia tak naprawdę o interesach naszych mieszkańców. To nie może być tak! Np. w Dobrym Mieście grozi mi podwyżka z 17 do 27 złotych. Kto to udźwignie?
– pyta burmistrz Dobrego Miasta Jarosław Kowalski. Sytuację komplikuje też fakt, że w gronie 37 udziałowców ZGOK-u są również samorządy niezdecydowane. To np. Piecki, które wprawdzie nie przysłały pisma z odmową płacenia wyższych stawek, ale jednocześnie nie wiedzą, czy je zaakceptują.
Moim zdaniem stawki, które zostały zaproponowane bez przyjmowania porządku obrad, zostały wprowadzone niezgodnie z prawem, zgodnie z tym podejmujemy jeszcze decyzję
– mówi wójt gminy Piecki Agnieszka Kurczewska. I dodaje, że gdyby wyższe stawki przyjęła, musiałaby przerzucić je na mieszkańców.
Wszystkie strony sporu deklarują przy tym chęć dalszych negocjacji. Wiceprezydent Olsztyna Ryszard Kuć przekonuje, że Olsztyn – jako największy udziałowiec – jest gotowy do rozmów.
Fakt jest jeden – trzeba powrócić do rozmów, bo sytuacja, która może zaistnieć za półtora miesiąca, będzie nieciekawa. Zawsze jestem zwolennikiem konsensusu
– deklaruje Ryszard Kuć. Również samorządy negujące wyższe stawki chcą negocjować, wskazują nawet konkretne pole do rozmów.
Problem mamy wszyscy, w związku z tym nie ma co uciekać, trzeba podejmować działania. Uważam natomiast, że nieszczęśliwym rozwiązaniem jest forsowanie podwyżek odpadów selektywnie zebranych. To nie tędy droga. Pole do rozmowy to odpady zmieszane
– mówi burmistrz Pasymia Cezary Łachmański.
Dokładnego terminu kolejnego spotkania na razie nie wyznaczono.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: A. Dybcio