Olsztyn, Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna, Region, Regiony
„Będziemy razem w niebie”. Rozpoczął się proces stalkera, który zastrzelił nękaną kobietę
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces Cezarego F. Mężczyzna w 2018 roku przez kilka miesięcy nękał mieszkającą samotnie kobietę, groził jej, śledził, wydzwaniał i wysyłał SMS-y, a po kilku tygodniach zastrzelił. Mężczyzna przyznał się do winy.
Mężczyźnie zarzucono zarówno nękanie Barbary R., jak i jej zabójstwo oraz posiadanie nielegalnej broni i amunicji różnych marek. Oddał osiem strzałów w klatkę piersiową kobiety, w tym kilka prosto w jej serce. Oskarżonemu zarzucono także złamanie prawa telekomunikacyjnego, ponieważ podsłuchiwał policyjną radiostację – wiedział, co dyżurny zleca policjantom pracującym w terenie. To działanie pozwoliło Cezaremu F. na sprawne unikanie policyjnych interwencji.
– To nie koniec zarzutów – mówi sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie
Cezary F. nękał kobietę wiadomościami i telefonami, śledził ją, także przy użyciu urządzeń lokalizacyjnych, które zainstalował w samochodzie Barbary R. Groził śmiercią jej i jej dwóm synom
– wyjaśnia sędzia Dąbrowski-Żegalski.
Cezary F. przyznał się do winy. Złożył krótkie wyjaśnienia, w których mówił, że tworzył z Barbarą związek, był w niej szaleńczo zakochany i nie wyobrażał sobie bez niej życia. Gdy Barbara R. postanowiła skończyć znajomość, Cezary F. – jak twierdził – przestał nad sobą panować i zaczął śledzić kobietę – zamontował w jej aucie nadajnik GPS, dzięki czemu zawsze wiedział, gdzie kobieta się znajduje. Kilkadziesiąt razy dziennie F. dzwonił do Barbary R., wysyłał jej smsy z groźbami, że zabije najpierw dwóch jej synów („żeby sobie pocierpiała”), a następnie ją. Zapowiadał, że „będą razem w niebie”.
– Jakbym skorzystał z pomocy psychologów, czy jakiś specjalistów, może by do tego nie doszło – powiedział w sądzie Cezary F. i przeprosił obecnych na sali rozpraw synów zmarłej.
Przesłuchiwani w sądzie synowie, którzy są oskarżycielami posiłkowymi, zeznali, że ich matka była jedynie znajomą Cezarego F. Powiedzieli, że ich mama wspólnie z nim wyprowadzała psy na spacer. Synowie zmarłej mówili, że była to znajomość, która z czasem zaczęła ciążyć ich matce.
– On jednak nie chciał zakończyć znajomości, osaczył naszą mamę tak, że bała się wychodzić do sklepu, kupowała w weekend z nami pięć chlebów, by w tygodniu nie musiała chodzić do sklepu. Mama tak się bała, że siedziała w domu przy zgaszonych światłach, by on nie widział, że jest w domu – zeznawali synowie.
Synowie namawiali matkę, by zgłaszała policji nękanie, jeden z nich zgrał na płytę SMS-y i – jak powiedział – niemal tysiąc telefonów Cezarego F. do ich matki. Policja jednak nie wszczęła sprawy, a oględziny auta Barbary F. pod kątem zamontowania w nim przez Cezarego F. nadajnika GPS zaplanowano na dwa dni po śmierci kobiety.
W czwartek (7 stycznia) sąd rozpoczął proces i przystąpił do przesłuchiwania świadków. Niektórzy zeznają pod nieobecność Cezarego F.
Autor: PAP/B. Gajlewska
Redakcja: K. Piasecka