Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 4 °C pogoda dziś
JUTRO: 2 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w jęz. ukraińskim – marzec 2015

Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, dwukrotnie: o 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

31.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze we wtorek 31 marca. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą: Cyryl, Hipacy, Gwidon i Beniamin. Składamy im i jubilatom życzenia.

[fragment poezji]

To 149 wiersz z „Psalmów Dawidowych” Tarasa Szewczenki. Soliści Opery i Baletu Lwowskiego porwali olsztyńską publiczność. Coraz więcej obcokrajowców osiedla się w Polsce. Wczoraj do Kijowa przybyła delegacja kongresmenów USA, a 20 kwietnia rozpoczynają się wspólne ukraińsko-amerykańskie szkolenia wojskowe. Właśnie o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Marszem z Barona Cygańskiego w piątek rozpoczęło się święto muzyki w olsztyńskiej hali Uranii. Szlagiery operetki zabrzmiały w wykonaniu solistów i orkiestry Lwowskiego Teatru Opery i Baletu.

[fragment w języku polskim]

Jak [podoba się panu] olsztyńska publiczność?

Polska publiczność jest bardzo przyjazna, ciepła. W Olsztynie, szczególnie czułem to na scenie; rozumiem, że jest tu wielu Ukraińców, wielka diaspora, dlatego czuło się to ciepłe przyjęcie.

Artyści lwowskiego Teatru Operowego i agencja Artos Group – organizatorzy gościnnych występów, już planują kolejne w Olsztynie. Z niecierpieniem oczekujemy na jesienne gościnne występy lwowian.

Coraz więcej obcokrajowców osiedla się w Polsce. Życie nad Wisłą ma im ułatwić portal dla imigrantów Info Migrator i Polskie Forum Migracyjne. Jak złożyć podanie o pobyt w Polsce, jak szukać pracy, uczyć się bezpłatnie, wynająć mieszkanie. Baza takich odpowiedzi pozwala obcokrajowcom na zorientowanie się w skomplikowanym polskim systemie. Wyjaśnia Aleksandra Górecka z Info Migratora.

[wypowiedź w języku polskim]

Od niedawna Polskie Forum Migracyjne wspiera obcokrajowców także przy zakładaniu działalności gospodarczej.

[wypowiedź w języku polskim]

W ostatnich latach liczba obcokrajowców w Polsce stale wzrasta. Wg. danych urzędu ds. obcokrajowców, w zeszłym roku ilość podań dotyczących legalizacji pobytu w Polsce wzrosła o 34%. Aktualnie legalnie nad Wisłą mieszka ponad 100 tys. obcokrajowców.

Wczoraj do Kijowa przybyła delegacja kongresmenów USA, wśród których jest szef komitetu sił zbrojnych Izby Reprezentantów, republikanin William Thornberry, a także i lider republikanów w niższej izbie parlamentu Cevin Maccarthy. Celem wizyty jest omówienie sprawy przekazania Ukrainie broni śmiercionośnej przez USA w celu zagwarantowania pokoju i bezpieczeństwa na wschodzie. W MSZ Ukrainy powiedziano, że Kijów wysoko ocenia wsparcie amerykańskich prawodawców, którzy w minionym tygodniu wystosowali odezwę do Baracka Obamy w sprawie przekazania Ukrainie broni śmiercionośnej. Za rezolucją, którą zajmował się w zeszłym tygodniu Kongres byli za i demokraci i republikanie. Jej autor, kongresmen Eliott Engel powiedział, że USA muszą użyć zdecydowanych kroków w celu powstrzymania przelewu krwi na Ukrainie.

A 20 kwietnia rozpoczynają się wspólne amerykańsko-ukraińskie szkolenia wojskowe. Poinformował o tym minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow. Z Kijowa informuje korespondent Polskiego Radia Piotr Pogorzelski.

[wypowiedź w języku polskim]

W Kijowie, niedaleko stacji metra funkcjonariusze prawa zatrzymali człowieka z granatem. Na miejsce zdarzenia przybyła grupa śledczo-operacyjna i saperzy służby technicznej Kijowa. Przedmiot podobny do granatu i zapalnik unieszkodliwiono i skierowano do zbadania, a sprawcę zatrzymano. Sprawcą, jak podaje UNN, okazał się 39 letni bezrobotny mężczyzna pochodzący z Obwodu ługańskiego. Powiedział, że blisko 2 tygodnie temu przyjechał do Kijowa w poszukiwaniu pracy. Granat znalazł na ulicy i postanowił pozostawić sobie, a kiedy zobaczył pracowników milicji wystraszył się, rzucił granat i zaczął uciekać. Wytoczono mu sprawę karną. W takiej sytuacji przepisy przewidują karę więzienia od 2 – 5 lat.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18.10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

30.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy słuchacze w poniedziałek 30 marca w wieczornej ukraińskiej audycji Radia Olsztyn – Kamo hriadeszy [Quo vadis].

Przed nami krótki przegląd wydarzeń, w którym usłyszycie między innymi o tradycyjnej,corocznej drodze krzyżowej w dawnym obozie koncentracyjnym w Majdanku i o odejściu z tego świata dawnego olsztyńskiego proboszcza ojca Mełetija Biłeńskiego.

Wczoraj w Patriarchalnym Soborze Zmartwychwstania Pańskiego w Kijowie ojciec Swiatosław Szewczuk wygłosił kazanie na piątą niedzielę Wielkiego Postu i o tym usłyszycie w naszej audycji.

W miniony piątek duchowieństwo archidiecezji lubelskiej, na czele z metropolitą Stanisławem Budzikiem w towarzystwie licznie zebranej młodzieży, modliło się o wieczny odpoczynek dla wszystkich ofiar reżimu nazistowskiego. Ukraińską stronę reprezentował proboszcz Ukraińskiego Greckokatolickiego Kościoła ojciec mitrat Stepan Batruch, seminarzyści i ukraińscy studenci, którzy uczą się w Lublinie. Nie zwracając uwagi na silny deszcz, drogę krzyżową rozpoczęto od głównego monumentu przy wejściu na terytorium obozu śmierci. Dalej biegła przez ogromne tereny, na których znajdują się baraki, w których trzymano niewinnych mężczyzn, kobiety i dzieci. Jako podstawę rozważań wzięto świadectwa osób, które albo były w obozie, albo były świadkami tych strasznych zdarzeń. Strach ogarnia, kiedy słyszy się jak matce zabierają dziecko, które zostanie rozstrzelane tylko dlatego, że nie nadaje się do pracy. I kiedy ta matka prosi, by rozstrzelali i ją. Albo kiedy słyszy się opowiadania o codziennej śmierci z głosu, zmęczenie, tyfus, które były normalnym zjawiskiem w tym nieludzkim systemie. Jak wiadomo na Majdanku zamordowano ponad 70 tys ludzi. Najwięcej zginęło Żydów, Polaków, Ukraińców, Białorusinów i Rosjan. Znana jest postać ojca Omelana Kowcza, przemyskiego proboszcza i innych, którzy do końca wypełniali swoją misję kapłańską. W czasie drogi krzyżowej modlono się także o pokój na Ukrainie i świecie, wszędzie tam, gdzie toczy się wojna. Modlitwa zakończona została słowami arcybiskupa i błogosławieństwem. Władyka Stanisław nawoływał, żeby młodzież zawsze trwała przy krzyżu, nie bała się go i niosła go, bo w nim jest prawdziwe życie. Majdanek pokazuje, jak daleko może dotrzeć ludzka złość, kiedy oddala się od tego co jest obiektywne, moralnie dobre i w końcu święte. W kontekście współczesnego świata widzimy wiele manipulacji, czy to przy pomocy telewizji i internetu, czy przez pewien system władzy. To nie pozwala młodym ludziom obiektywnie patrzeć na świat, trzeźwo oceniać sytuację, w końcu dochodzi do tyranii, przykładem której są dwa straszne reżimy XX wieku – nazizm i komunizm. Dzisiaj coś podobnego obserwujemy w Rosji, która przejawia agresję odnośnie Ukrainy i innych sąsiadów. Naszym zadaniem jest pielęgnowanie pamięci o tych strasznych zdarzeniach i niedopuszczenie do czegoś podobnego w przyszłości. Zakończono słowami Św Jana Pawła II, które wygłosił na Majdanku 9 czerwca 1987 roku. „Niech to będzie memento dla wszystkich pokoleń, że człowiek nie może stać się dla człowieka katem, że musi pozostać dla człowieka bratem” -tak napisał na stronie arcyeparchii przemysko-warszawskiej student czwartego roku, brat Ihor Hinda

24 marca w Warszawie w wieku 94 lat, w 80 roku powołania, 71 roku kapłaństwa świętej pamięci zakonnik Mełetij Biłyński bazylianin. Był członkiem prowincji Matki Boskiej Opiekuńczej w Polsce. To zasłużony protoihumen – bazylianin w Polsce i długoletni greckokatolicki pasterz. Jeden rok był proboszczem olsztyńskiej parafii greckokatolickiej. Latami pracował na Mazurach. Egzekwie za zmarłego będą odprawione w kościele bazylianów przy ul. Miodowej w Warszawie, we środę 1 kwietnia o godzinie 19.30. Pogrzeb odbędzie się 2 kwietnia we czwartek o godzinie 11. Wieczna pamięć ojcu Meletijowi.

(-)

Wielkim jest ten obywatel swojego państwa, który gotowy dla niej, dla jej obrony ofiarować swoje życie. Między innymi o tym w swoim wczorajszym kazaniu powiedział przewodniczący Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Swiatosław. Jak zawsze jasno wyjaśnia działanie Boga na ziemi. Nawet przy najstraszniejszych zdarzeniach umie pokazać nam promień nadziei. Oto fragmenty jego kazania na piątą niedzielę Wielkiego Postu.

Bo Syn boży przyszedł nie po to, by jemu służono, ale by służyć. I oddać swoje życie za wyzwolenie wielu. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – chwała Jezusowi Chrystusowi. Szanowni ojcowie, bracia i siostry w Chrystusie; w dzisiejszej Ewangelii widzimy Jezusa Chrystusa, który idzie do Jeruzalem. Zbliża się do kulminacyjnego momentu swojej ziemskiej drogi. On sam powie, że będąc Bogiem urodził się po to jako człowiek, żeby zrealizować to wszystko do czego się zbliża idąc do Jeruzalem. Jego uczniowie, apostołowie i wszyscy, którzy z nim podróżują czuli, że Jezus Chrystus idzie do Jeruzalem, żeby zostać koronowanym. Ale Chrystus niby to wyjaśnia im ich własne odczucia, wyjaśnia, że koroną będzie korona cierniowa, a tronem krzyż. Jego intronizacją będzie ukrzyżowanie. Jego sławą będzie ludzkie znieważanie, a na koniec mówi o kielichu i pyta czy możecie być ochrzczeni tym, czym ja jestem ochrzczony? I pić z tego kielicha, z którego ja piję. O tym kielichu będzie mówić z Ojcem Niebieskim w Ogrójcu mówiąc niech będzie Twoja wola Ojcze, a nie moja. Ten kielich jako znak jego ziemskiej woli, ziemskiego służenia, kielich cierpienia – dla ludzi, ale dla Boga to kielich życia. Kielich bożej miłości, którzy przez swojego syna Bóg chce wylać na lub boży, zrobić uczestnikami swojego życia, nauczyć swoich uczniów i wszystkich ludzi tak kochać bliźniego. Tak służyć jak służy sam syn Boży, który przyszedł, żeby służyć. To co słyszą apostołowie z ust Chrystusa, o tym, że ma być oddany w ręce mędrców, że mają go osądzić i pastwić się nad nim, opluwać; jest to coś takiego dziwnego i niezgodnego z życiowymi planami uczniów, że oni go nie słyszą. Można odnieść wrażenie, że Chrystus mówi o jednym a oni myślą o czymś zupełnie innym. Oni idą do Jerozolimy, żeby przejąć władzę i dlatego matka synów idzie na przód i stara się wybłagać u nauczyciela, dostojne i godne miejsce dla jej synów, by ci siedzieli po prawej stronie ucznia w jego chwale. Uczniowie nie rozumieją, że królestwo, które Chrystus idzie wziąć to królestwo niebieskie, a nie ziemskie. Oni do końca zrozumieją kim jest ich nauczyciel, jego ewangelie, tylko wtedy kiedy osobiście przeżyją jego dramat. Dramat jego śmierci i zmartwychwstania. Syn Boży przyszedł na świat, żeby swoje życie oddać za zbawienie wielu. Wielkim jest ten chrześcijanin, który tak kocha Boga i bliźniego, że gotowy jest za tą swoją wiarę oddać życie. Wielkim jest ten obywatel swojego państwa, który gotów jest dla jej obrony oddać własne życie. Miłość czyni człowieka bohaterem. Wielkim jest ten ojciec rodziny, który kocha tak swoją żonę i rodzinę, że gotów jest oddać całe swoje życie za nich. Wielka jest ta matka, która umie tak kochać swoje dzieci, że może się ofiarować za nie. Zrezygnować z kariery, ambitnych planów by dać im życie. Wielkim jest ten działacz państwowy i społeczny, który umie służyć tak, jak uczy tego nasz zbawca. Przystąpmy do tego kielicha miłości, do którego On zaprasza. I nauczmy się od naszego nauczyciela bycia wielkimi. Wielkimi w wierze chrześcijańskiej. Wielkimi synami i córkami, naszych sławnych i wielkich poprzedników. Prosimy Pana, by nasz naród był narodem wielkich ludzi, który potrafią dbać o swoje dzisiaj i jutro. Niech Bóg błogosławi nasz naród i ześle nam łaskę swojej siły i miłości. Niech przeprowadzi nas przez nasze dzisiejsze cierpienia do zmartwychwstania. Amen. Chwała Jezusowi Chrystusowi.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

30.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy radiosłuchacze w poniedziałek 30 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed wami Jarosława Chrunik. Z życzeniami imieninowymi spieszymy dziś do wszystkich Aleksiejów. Składamy życzenia także tym, którzy urodzili się 30 marca. Wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

To fragment poematu Tarasa Szewczenki „Kaukaz”.

Olsztynianie wczoraj znowu uczcili pamięć Tarasa Szewczenki. Niebawem Bronisław Komorowski odwiedzi Ukrainę. Separatyzm na Ukrainie traci popularność nawet tam, gdzie mógł być popularny wcześniej. Dniepropietrowsk pokazuje nastroje patriotyczne. Właśnie o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W szczególny sposób uczcili pamięć o Tarasie Szewczenku wierni greckokatolickiej parafii z Olsztyna. Grupa parafian zorganizowała nową formę obchodzenia rocznicy Kobziarza. Ta inicjatywa warta jest uwagi struktur terenowych zarówno ZUwP jak i parafii, bo wymaga przede wszystkim aktywności społeczności, a nie funduszy. Godzinne czytanie rozpoczęło się pierwszym utworem z Kobziarza, pieśnią „Rewe ta stohne Dnipr szyrokyj”. Prowadząca i uczestniczka nauczycielka Mirosława Czetyrba-Piszczako wspomniała, że z tą inicjatywą wystąpiła nauczycielka z wieloletnim stażem, absolwentka bartoszyckiego Liceum Pedagogicznego Ołena Kostyszyn. W zdarzeniu, oprócz wspomnianej już Mirosławy Czetyrby-Piszczako i Ołeny Kostyszyn, udział wzięli Luba i Andrij Panasiuk, Stepan Pasławski, Marian Rychel, Andrij Faranczuk, Danuta Ferenc, Sofija Czobot i Danuta Kurij. Na koniec czytania w wykonaniu wszystkich obecnych, odczytano „Testament” Kobziarza, który śpiewać potrafią wszyscy Ukraińcy.

Po łacińskiej Wielkanocy Bronisław Komorowski odwiedzi Ukrainę. Wracając z Tunisu prezydent Komorowski, na pokładzie samolotu powiedział, że odwiedzi Kijów i cmentarz w Bykowni.

[wypowiedź w języku polskim]

Na polskim cmentarzu wojskowym w Bykowni pod Kijowem, który odkryto we wrześniu 2012 roku, spoczywają szczątki prawie 3,5 tys. obywateli polskich z tzw. listy katyńskiej. Zamordowali ich w 1940 roku funkcjonariusze NKWD. To czwarty cmentarz katyński poza trzema innymi odkrytymi po roku 2000 cmentarzami w lesie katyńskim, Miednoje i Charkowie.

Strach przed wojną paraliżuje biznes. W Mariupolu, który znajduje się niedaleko linii frontu sytuacja ekonomiczna ulega pogorszeniu. Małe i średnie firmy ograniczyły, albo całkiem zrezygnowały z działalności. Informuje Piotr Pogorzelski z Polskiego Radia.

[wypowiedź w języku polskim]

W przyfrontowym Mariupolu mieszka 17,5 tys. przesiedleńców. To głównie ludzie z Obwodu donieckiego, którzy uciekają przed wojną. Wielu z nich ucieka nie dla tego, że ich miasta przejęli separatyści albo rosyjskie wojska, ale dlatego, że boją się wojny. Jak mówi jeden z uchodźców – 30-letni Pawło – przy każdym zaostrzeniu sytuacji zwiększa się liczba uciekinierów.

Nie daj Boże będą ostrzały to ludzie z pobliskich terytoriów będą uciekać do centrum. Mariupol to taka twierdza, ludzie się tu chronią.

Ulana Topolewa z Pomocy Społecznej w Mariupolu powiedziała Polskiemu Radiu, że przesiedleńcy potrzebują podstawowego wsparcia, które pomoże im odnaleźć się w nowej sytuacji i w nowym mieście. Muszą znaleźć sobie mieszkanie, pracę czy miejsce dla dziecka w szkole i przedszkolu.

Przez 3 miesiące dajemy ludziom żywność, odzież, wszystko co jest potrzebne. Najważniejsze, żeby stanęli na nogi.

W blisko półmilionowym Mariupolu w szkole uczy się 1,5 tys dzieci przesiedleńców, a pół tysiąca znalazło miejsce w przedszkolach.

Nie ukraińska propaganda, ale informacje o życiu w samozwańczych republikach przyczyniają się do tego, że mieszkańcy wschodu Ukrainy odwracają się od separatyzmu. Jednak niestety, dotąd przeważa liczba obojętnych, którym zależy tylko na tym, żeby nie było wojny. Mówi Piotr Pogorzelki.

[wypowiedź w języku polskim]

W Dniepropietrowsku w sobotę kilka tysięcy osób wzięło udział w zgromadzeniu wsparcia Ukrainy. Zorganizowano je w związku ze zmianą władzy w tym obwodzie.

[wypowiedź w języku polskim]

Władze Ukrainy, mimo skrajnie trudnej sytuacji, stara się – mimo to – przeprowadzać niezbędne reformy, których oczekuje Europa i społeczeństwo.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

29.03.2015 – godz. 20.30 (opis do dźwięku)

W hotelu Star Dadaj nieopodal Olsztyna od poprzedniej soboty do dzisiaj przebywało blisko 40 dzieci z Ukrainy. To głównie dzieci z Kamianki Buskiej w Obwodzie lwowskim, ale są wśród nich także uchodźcy z Donbasu. Rodzice tych dzieci walczą z rosyjskim okupantem na wschodzie, a niektórzy z nich już zginęli. Dziesięciodniowy odpoczynek zorganizował dzieciom Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy, a w Olsztynie siłą napędową jest Mikołaj Podczarski – Polak, który bardzo przejmuje się losem Ukraińców. Zimą dwukrotnie dostarczał do Kamianki Buskiej pomoc humanitarną, którą zebrał wśród znajomych. W poniedziałek dzieci odwiedziły redakcję Gazety Olsztyńskie, TVP Olsztyn i Radia Olsztyn. Poprosiliśmy dzieci, by te opowiedziały nam o swoich pierwszych wrażeniach.

Nazywam się Paula.

Jesteś po raz pierwszy w Polsce?

Tak po raz pierwszy.

Podoba ci się w Polsce?

Bardzo mi się podoba.

Chciałabym się dowiedzieć czy jadąc tu odwiedziliście też ambasadę, prawda? Opwiedz jak tam było bo mnie to bardzo interesuje.

Tam było bardzo ładnie, widzieliśmy ambasadorów, którzy tam byli, było tam bardzo ciekawie i nas przyjęli.

A o czym rozmawialiście?

Był tam człowiek, który napisał nam książki do języka polskiego i teraz z nich uczymy się.

To było interesujące stać tak obok autora książki?

Tak bardzo było interesujące.

Takimi samymi dobrymi wrażeniami podzielił się Iwanko.

Tam było bardzo ładnie, spokojnie i przyjemnie. Ambasadorzy nas dobrze przyjęli i było miło z nimi przebywać.

A było takie trochę dziwne uczucie, że to taka ukraińska ziemia w Polsce?

Rezydencja Ukrainy w Warszawie, było bardzo przyjemnie, że są tacy ludzie, którzy…że w całej Polsce są Ukraińcy i nie czujesz się samotny.

I my jesteśmy wszyscy jednością. Odczułeś to, że Ukraińcy gdzie by nie byli to są razem?

Ukraiński naród jest silny i razem jesteśmy silni.

Teraz mieszkacie ze swoimi kolegami z innych regionów Ukrainy, prawda?

Do nas przyjechali uchodźcy, ale oni nie mieszkają w Kamiance a w Dobrotworze; ze wschodu uchodźcy, a tak w Kamiance są Ukraińcy, chociaż jest i polski kościół, do którego chodzi wiele osób. Wiele osób mówi po polsku, ja sam chodzę na lekcje polskiego.

Ale masz przodków z polskimi korzeniami, czy tak z ciekawości uczysz się polskiego?

Moja babcia ze strony taty była Polką. Uczę się polskiego, bo być może będę uczyć się w Polsce, jeszcze nie wiem.

I maleńka Sofijka była równie zadowolona

Sofija

Jesteś po raz pierwszy w Polsce?

Po raz pierwszy,

Podoba się?

Tak.

A co najbardziej?

Wszystko.

A powiedz, gdzie mieszkacie?

Mieszkamy w hotelu Star Dadaj.

I co tam robicie? Byliście już na basenie czy nie?

Tak byliśmy.

Nikt nie utonął?

Nie

Wszyscy dobrze pływają?

Nie, nie wszyscy.

To mają okazję nauczyć się, tak?

Tak, możemy chodzić na basen kiedy chcemy, ale tylko z dorosłymi.

Dzieci były ze sobą od soboty, a już do poniedziałku nauczyły się wspólnie piosenki.

(-)

Szczere słowa podziękowania należą się panu Mikołajowi za to, że to dzięki jego inicjatywie i ogromnemu zaangażowaniu, dzieci choć na chwilę mogły zapomnieć o okrucieństwie wojny, która wdarła się w ich młode życie. Opowiedziała o tym Ola Tycha, która przyjechała z dziećmi.

Przyjechałam, przywieźliśmy dzieci, jesteśmy ich opiekunami, zbieraliśmy dzieci do wyjazdu, organizowaliśmy, przygotowywaliśmy wszystkie dokumenty.

A co to za dzieci?

Dzieci przesiedlone z Obwodu donieckiego i ługańskiego; dzieci, których rodzice walczą teraz na wschodzie Ukrainy; których rodzice zginęli w ATO, dzieci z bardzo biednych rodzin.

Czy wojna odciska swoje piętno na zachowaniu dzieci?

No tak, oczywiście. Jak zaczęła się wojna dzieci zaczęły bać się; zobaczyły co jest na wschodzie; nie tylko dzieci ze wschodu, ale i z zachodu; one wszystkiego nie rozumieją, wiedzą, że będzie spokojnie, ale boją się, że i do nas przyjdzie wojna. Radzą sobie z tym rodzice, wyjaśniają, nie pokazują im strasznych informacji, które pokazuje się; wszystko wyjaśniają, żeby dzieci faktycznie nie bały się. Dzieci boją się, to prawda, ale teraz wszystko pokazuje się w informacjach i trudno przed tym uciec.

Takie wyjazd jest dla nich czymś dobrym.

Tak, troch tak. W domu tylko informacje, wojna, wiadomości z frontu, bieda, ciężko przeżyć. A tak, przyjechały do innego środowiska, inni ludzie, inne znajomości, gry zabawy. Chociaż są zmęczone, ale zapominają o tym. Kiedy bawią się i widzisz ich uśmiech, to wszystko wynagradza te trudy organizacji i ze strony Polskiej i Ukraińskiej; jak pomagali organizować wyjazd, to bardzo przyjemnie jest widzieć ten dziecięcy uśmiech.

Taki, jaki powinien być każdego dnia.

Tak, i powinniśmy dążyć do tego, żeby dzieci otoczone były przez samo dobro, żeby nigdy nie widziały okrucieństw wojny i żeby ich psychika nie była narażona na wojnę; tylko dobre rzeczy.

Wszystkie dzieci przyszły w wyszywankach, pani tak samo. Czyj to był pomysł?

Kiedy się wybieraliśmy, dzieci pytał co brać – wyszywanki brać? Dla wszystkich to było na pierwszym miejscu, u nas nawet na co dzień chodzi się w wyszywankach. Dzieci bardzo lubią ten strój…inicjatywa była dzieci – wyszywanka, tak wyszywanka.

I bardzo dobrze, bo pięknie wyglądają.

Tak, wyszywanki to ręczna robota ich rodziców, sióstr, znajomych; to takie ich hobby…

Takie czysto ukraińskie.

Na koniec wizyty w Radio Olsztyn wszystkie dzieci i opiekunowie otrzymali po maleńkim prezencie.

(-)

Wyższa Szkołą Informatyki i Zarządzania TWP w Olsztynie rozpoczęła współpracę z Uniwersytetem Tarnopolskim. To nasze wsparcie Ukrainy i jednocześnie otwarcie możliwości zdobycia przez [ukraińskich] studentów dyplomów, które honorowane będą w Europie – mówi prorektor szkoły dr Stanisław Szmidtka.

[wypowiedź w języku polskim]

Przedstawił pan perspektywy współpracy z wyższymi szkołami z Tarnopola, czy planujecie nawiązać współpracę z innymi szkołami wyższymi Ukrainy?

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

W studiu Roman Bodnar. Persona Grata to ukraińska grupa z międzynarodowym składem . Lider z Azerbejdżanu, solista i gitarzysta, gitarzysta basowy także, na perkusji Gruzin a na klawiszach gra jedyny Ukrainiec. Chłopcy śpiewają po ukraińsku, rosyjsku, angielsku, gruzińsku, azerbejdżańsku, turecku i wyłącznie na żywo. Nagrali swój pierwszy album, który nazywa się „Anewa”. I słuchamy Persona Grata i „Zaspiwaj meni mamo”.

(-)

„Polusy” nagrywają nowy singiel; nowość od grupy pop-rock; muzycy udostępnili nową piosenkę pod nazwą „Hudok”, która wejdzie w przyszły album grupy „Tym chto porucz”; release płyty zaplanowano na jesień tego roku. Grupa istnieje już 10 lat. A gra ukraińską popularną muzykę rock. I słuchamy „Polusy” i „Hudok”

(-)

Wesołą piosenkę z okazji urodzin Tarasa Szewczenki nagrała lwowska grupa „Fira”. Od razu nagrali i klip. Piosenka, jak mówią, wyszła nietypowa i pozytywna. Lech Romaniw autor piosenki „9 bereznia” powiedział, że chcieli po prostu wspomnieć wielkiego Ukraińca i zaśpiewać dla niego piosenkę. Stało się tak, jak oczekiwali. To nawet bardziej potrzebne nam, niż jemu, bo osiągając głębię jego słowa robimy krok ku spotkaniu – mówią muzycy z grupy „Fira”.

(-)

Na koniec proponuje wam grupę „Barabasz” to kozacki folk-rock z Kijowa. Ja ich tak nie nazwałem, oni sami tak o sobie mówią na swojej stronie społecznościowej. Piosenka, jak można się domyślić, wyszła w duchu bojowym w celu wsparcia ukraińskich żołnierzy broniących Ukrainy w Donbasie. I słuchamy „Barabasz” i „Budemo stojaty”

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele i do usłyszenia na antenie.

27.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór szanowni radiosłuchacze w piątek 27 marca. W ukraińskiej audycji Radia Olsztyn pod redakcją Stefana Migusa wita was prowadząca Jarosława Chrunik. W audycji z cyklu Od A do Я najpierw podamy kilka informacji, a potem znowu posłuchamy opowieści Hanny Wasylewskiej o wojnie w Donbasie, a następnie o współpracy olsztyńskiego uniwersytetu z tarnopolskim. Niestety z przyczyn technicznych nie będzie audycji ze szkoły.

(-)

Były komunista, aktualny lider SLD Leszek Miller nie zważając na to, że Ukraina znajduje się w stanie wojny ostro zaatakował prezydenta Petra Poroszenkę. Informuje Gazeta Wyborcza. Lider partii, która z dnia na dzień traci poparcie Polaków oczekuje od sejmu reakcji na, jak cytuje Gazeta Wyborcza, [fragment w języku polskim]. Według wspomnianego dziennika Leszek Miller oburzony jest tym, że prezydent [fragment w języku polskim]. Projekt uchwały autorstwa lidera lewicy miał trafić do marszałka sejmu Radosława Sikorskiego.

Niemiecka opera w Dusseldorfie Duisburgu jest w żałobie po barytonie-basie Ołehu Bryżaku, który swoją karierę rozpoczynał w Operze Lwowskiej – podaje za niemieckim wydaniem Bild, strona Espresso TV. Bryżak był jedną z ofiar katastrofy niemieckiego samolotu, który leciał z Hiszpanii do Niemiec i rozbił się w Alpach francuskich – napisał na swoim Twitterze dziennikarz nieieckiego wydania Bild […]. W niemieckiej operze w Dusseldorfie potwierdzono informacje dotyczące śmierci śpiewaka. Straciliśmy wielkiego wykonawcę i wielkiego człowieka Ołeha Bryżaka, jesteśmy zdumieni – powiedział dyrektor generalny teatru [Kristoff Maier]. W sierpniu zeszłego roku Ołeh Bryżak, w wywiadzie w Deutsche Welle powiedział, że jego ojciec był Ukraińcem. Śpiewak zaznaczył, że bardzo ciężko jest obserwować mu wydarzenia na Ukrainie. W 1996 roku Ołeh Bryżak został solistą opery niemieckiej w Dusseldorfie. Na pokładzie samolotu, który rozbił się w Alpach było 144 pasażerów i 6 członków załogi. Według danych mediów, samolotem leciało 16 uczniów. Oprócz Ołeha Bryżaka nie ma wśród ofiar Ukraińców, ale jest jedno niemowlę z polskim obywatelstwem.

Rozmowy dotyczące zwolnienia jeńców w Donbasie stanęły w ślepym zaułku. Powiedział o tym doradca zastępcy ministra obrony Wasyl Budyk. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale według mnie trzeba coś w tej sprawie zmienić – napisał na FB. Budyk wspomniał, że w zeszłym miesiacu stronie ukraińskiej udało się uwolnić z niewoli 42 osoby. W tym miesiącu zostaliśmy poproszeni o nieprzeszkadzanie przy wielkiej wymianie nie zważając na to, że staraliśmy się nie doprowadzić do zerwania rozmów; tak czy inaczej zaszli w ślepy zaułek. Będziemy albo bawić się w politykę, albo zajmować się zwolnieniem chłopców. – napisał Budyk. Odwołał się także do Gazety.ru, któa zacytowała szefa bojówkarzy Donieckiej Republiki Ludowej Ołeksandra Zacharczenki, który powiedział o wstrzymaniu wymiany jeńców. Lider organizacji terrorystycznej powiedział, że wymiana nie będzie realizowana do tego czasu, aż Kijów nie zacznie realizować ustaleń mińskich.

(-)

Wojna wygnała z domów tysiące ludzi. Blisko 200 osób ewakuowało do Polski polskie MSZ. Są to ludzie, którzy posiadają Kartę Polaka. Wśród nich jest i nasza koleżanka Hanna Wasylewska, która opowiada jak wygląda wojna z bliska. Ostatnio opowiadała jak z mężem i dziećmi zdecydowali się porzucić dom.

Do tego czasu nikt z Kijowa nie zatelefonował. Żaden krewny nie zapytał, co u nas dzieje się. Nie wiedzieliśmy. Może jesteśmy tam niepotrzebni, może myśleli, że jesteśmy separatystami i nie chcą się z nami spotykać. I tak było, bo potem, kiedy moi krewni…chociaż ja telefonowałam, kiedy były te zdarzenia w Kojowie, Majdan, telefonowałam do swojej ciotki do Kijowa i mówiłam, że jesteśmy z nimi, że ich wspieramy i jesteśmy za Majdanem, żeby oni wiedzieli, że nie jesteśmy separatystami, że nie wszyscy są separatystami, że pamiętamy czym jest Ukraina i że jesteśmy Ukraińcami, ze pamiętamy o tym i bardzo martwimy się o nich; ale latem, kiedy coś zaczęło dziać się u nas, nikt nie zatelefonował, tak wyszło. I zdecydowaliśmy, no gdzie pojechać, do rodzonej siostry na Krym. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy na Krym, ale takich uciekinierów było bardzo wielu, którzy chcieli pojechać właśnie na Krym. Jest tam taka granica Czonhar, przesmyk Czonhar, gdzie teraz jest granica ukraińsko-rosyjska i tam czekaliśmy 17 godzin. Bo przyjechaliśmy na Czonhar… w ogóle z naszego domu, do domu siostry mojego męża jest 8 godzin. Jeździliśmy tam każdego lata i długo odpoczywaliśmy. To jak spokojnie jechać, to jest 8 godzin. A teraz jechaliśmy 17. Wyjechaliśmy około 14, o 21 przyjechaliśmy do tego Czonhara i tam staliśmy w 4 km kolejce samochodów i nie można było powiedzieć, że uciekamy przed wojną przepuście nas, bo tacy jak my, z dziećmi byli prawie wszyscy. Prawie każdy samochód był z nalepką „dzieci”. Były i maleńkie dzieci i z inwalidami i ze starszymi ludźmi jechali. Czonhar to takie słone jezioro przed morzem. I ta sól, gdy wysycha, tworzy taki biały piasek. I jak wszyscy stali, to ludzie wychodzili z samochodów i chodzili po tej soli i zostawiali [na tej soli] nazwy swoich miast. Kiedy ja stałam w tej kolejce, nie spałam już trzecią dobę, i poszłam spacerować z córeczką po tej soli i zobaczyłam: Horliwka, Iłowajsk, Donieck, Ługańsk, Torez, Szachtarsk…z Szachtarska i Torezu wielu ludzi spotkałam; i wtedy wymyśliła, że może kiedyś obowiązkowo napiszę książkę, a potem to wszystko odwlekło się, bo rodzina, praca i wszystko inne jest ważniejsze, ale mam nadzieję, że kiedyś to się uspokoi i będzie można coś napisać…Bardzo szkoda było tych wszystkich ludzi, którzy jechali na Krym, ale nie widzieli dokąd jadą, nie wiedzieli dokąd. Jechali przeczekać w ciepłym, cichym mieście tę wojnę. I spodziewali się, że to szybko zakończy się, tak jak my. Ale kiedy przyjechaliśmy na Krym i zobaczyliśmy, że Krym stał się [rosyjski]; wszystko rosyjskie, pieniądze rosyjskie, w głowie wszystko pomieszało się, jeszcze byliśmy zmęczeni i zagubieni. W którym by sklepie czegoś nie kupować, to chcą nas czymś ogłupić i nie wydają nam reszty. I rozumiem, że miejscowi jeszcze nie przywykli do tych rosyjskich pieniędzy i do tych cen i wszystko trzeba przeliczać, wszystko obce. Jeszcze ten język rosyjski. Znaczy, w Donbasie mówią po rosyjsku, ale w ogóle odróżnia się gwara od tych moskiewskich i to wszystko irytowało. Nie mogliśmy, pięć dni tam zostaliśmy, trochę dla dzieci, pokąpały się w morzu. Ale Bóg czuwał nad nam, ile razy byliśmy na Krymie to nie było takiego czasu, żeby 5 dni z rzędu była taka piękna pogoda, a była idealna żebyśmy odpoczęli. Przez pierwsze dwa dni nie chcieliśmy wychodzić z mężem z pokoju. Nie, nie odsypialiśmy, zwyczajnie po tej wojnie nie mogliśmy przywyknąć do ludzi, którzy chodzą i uśmiechają się, robią zakupy. Patrzyliśmy, że ludzie żyją spokojnie. Takie uczucie. Pojechaliśmy do niedalekiej Makijiwki i zobaczyliśmy zwykłych ludzi, tu w Obwodzie donieckim, ale w tej miejscowości nie było wojny. Oni spokojnie chodzą ulicami, dzieci bawią się na placach zabaw. A my byliśmy jak dzicy, szliśmy ulicami i czuliśmy się jak chorzy, psychicznie chorzy. Taki stan, że chce krzyczeć się na całą ulicę, ludzie wy wiecie co tam dzieje się? Wiecie gdzie byliśmy i jakie to straszne? A ludzie chodzili spokojni, może coś było widać po naszych twarzach i dziwne dla nas było to, że zachodziliśmy do sklepu, a tam były produkty; tam góra chleba. U nas nie było czegoś takiego, wszystko zamknięte, tylko jakaś pomoc humanitarna. I na Krymie byliśmy 5 dni, jakoś tak odpoczęliśmy od drogi…ale byliśmy bez przerwy…nasz sąsiad jeden został, do którego mogliśmy zatelefonować, a zasięgu nie było; jak tylko pojawił się, to od razu staraliśmy się dodzwonić. Zadzwoniłam do niego a on mówi, jedziemy teraz z Szachtarska do Doniecka. Pytam: z Szachtarska? Trafiliście do Szachtarska? A on mówi, tak tu jakiś tymczasowy spokój i można jakimiś korytarzami przejechać. I zdecydowaliśmy z Wadymem, że musimy wrócić do domu.

 Co było po powrocie z Krymu do domu, Hania opowie nam następnym razem.

(-)

Z powodu problemów technicznych nie będzie dzisiaj audycji szkolnej. Mamy nadzieję, że następnym razem będziemy mieć więcej szczęścia, ale o nauczaniu usłyszycie. Wyższa Szkołą Informatyki i Zarządzania TWP w Olsztynie rozpoczęła współpracę z uniwersytetami tarnopolskimi. To nasze wsparcie Ukrainy i jednocześnie otwarcie możliwości zdobycia przez [ukraińskich] studentów dyplomów, które honorowane będą w Europie – mówi prorektor szkoły dr Stanisław Szmidtka.

[wypowiedź w języku polskim]

Przedstawił pan perspektywy współpracy z wyższymi szkołami z Tarnopola, czy planujecie nawiązać współpracę z innymi szkołami wyższymi Ukrainy?

[wypowiedź w języku polskim]

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro o 10:50 wyjdzie nasza kolejna dziesięciominutowa audycja informacyjna. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele i do usłyszenia na antenie. (dw/bsc)

27.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w piątek 27 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Dzisiaj składamy życzenia Motronie, Benedyktowi i Rościsławowi. Życzenia składamy także tym, którzy urodzili się 27 marca. Wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

To 53 wiersz z cyklu „Psalmy Dawidowe” Tarasa Szewczenki. Polskie i ukraińskie wyższe uczelnie z Olsztyna i Tarnopola podpisały umowę o współpracy. Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andriejew przygotowuje się do wygłoszenia wykładu na Uniwersytecie Jagiellońskim. Europa zaniepokojona jest powolnymi reformami na Ukrainie, ale środki na to są przekazywane. O tym usłyszycie w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Wyższa Szkołą Informatyki i Zarządzania TWP w Olsztynie rozpoczęła współpracę z uniwersytetami tarnopolskimi. To nasze wsparcie Ukrainy i jednocześnie otwarcie możliwości zdobycia przez [ukraińskich] studentów dyplomów, które honorowane będą w Europie – mówi prorektor szkoły dr Stanisław Szmidtka.

[wypowiedź w języku polskim]

Więcej o planach współpracy z Ukrainą usłyszycie w naszej dzisiejszej wieczornej audycji.

Polskie środowiska protestują przeciwko wykładowi ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa. Wykład zaplanowano na najbliższy wtorek 31 marca 2015 roku w murach Uniwersytetu Jagiellońskiego. Informuje o tym redakcja ukraińska Polskiego Radia. W związku z wojną na Ukrainie – napisano w odezwie grupy obywateli, która rozpowszechniana jest w portalach społecznościowych – protestujemy przeciwko przedstawicielowi państwa-agresora, któremu pozwala wypowiedzieć się największy i najstarszy polski uniwersytet. Mury uniwersytetu służą naukowym dyskusjom, ale w tym czasie kiedy za naszą wschodnią granicą, to danie słowa przedstawicielowi państwa-agresora jest etycznie niepoprawne – napisano w odezwie. Rzecznik uniwersytetu powiedział – nie musimy przyjmować poglądów gościa. Grupa obywateli twierdzą, że jeśli władze Uniwersytetu Jagiellońskiego nie odwołają wizyty ambasadora, to inni goście przybędą na spotkanie z gwizdkami.

Europa zaniepokojona jest wolnym postępem reform na Ukrainie i tym, że walka z korupcją odbywa się powolnie. Powiedział o tym eurodeputowany Gabrielus Landsbergis w wywiadzie dla Deutsche Welle. Jest wiele sygnałów z Kijowa, które wywołują zaniepokojenie w związku z tym, że nie wszystkie reformy zaczęto, że walka z korupcją odbywa się powolnie, że oligarchowie mają taką władzę, jak za czasów Janukowycza – powiedział Landsbergis. Podkreślił, że takie państwa jak Litwa, Polska, Łotwa, Estonia będą wspierać Ukrainę tak długo, jak to potrzebne, ale inne państwa niekoniecznie. Kraje Europy zachodniej chcą być przekonane, że proces [reform] jest sprawny. Jeśli do tego nie dojdzie, wtedy rozpocznie się dla Ukrainy trudny okres – powiedział. Uświadamiam także, że jeśli my tracimy nadzieję, to mniej optymistyczne kraje mogą stracić ją dużo szybciej. Nie mogę powiedzieć, kiedy znużenie odniesie skutek, jednak spodziewam się, że Ukraina ma jeszcze dostatecznie dużo czasu, by ustabilizować sytuację. Jeden ze skrajnych terminów to dla mnie czerwiec – dodał. Według Gabrielusa Landsbergisa relacje między Brukselą a Moskwą można określić jako kryzysowe. Wszystkie wysiłki ostatnich 20 lat, których celem było zbudowanie strategicznego partnerstwa lub silnej wspólnoty między UE i Rosją całkowicie załamały się. Teraz bardzo ważnym jest nie tylko spostrzeżenie tego, ale też nazwanie tego załamaniem. Dopiero wtedy można myśleć o nowej strategii, o tym jak zrobić krok w przód. – powiedział Gabrielus Landsbergis. Jednak jest zgoda Europarlamentu na nadzwyczajną pomoc Ukrainie, która walczy z kryzysem. Chodzi o 1,8 mld euro. Wcześniej już zielone światło dały kraje członkowskie UE – mówi Beata Płomecka.

[wypowiedź w języku polskim]

Nadzwyczajna pomoc finansowa, która przekazana zostanie Ukrainie ma zależeć od reform. Niedawno w Brukseli można było usłyszeć słowa krytyki, że Kijów przeprowadza reformy bardzo wolno, chociaż zaraz potem Eurokomisja pochwaliła Kijów za wprowadzanie reform mimo walk na wschodzie Ukrainy. O sytuacji na Ukrainie w poniedziałek w Kijowie rozmawiać ma szef Eurokomisji Jean Claude Juncker. Będzie on współprzewodniczącym posiedzenia rządu Ukrainy.

I na koniec przypominamy, że dzisiaj w olsztyńskiej hali Urania odbędzie się szczególny koncert lwowian. Na scenie wystąpią artyści Opery Lwowskiej z najbardziej znanymi utworami światowej operetki. Mamy dla was jeszcze niespodziankę. Za naszym pośrednictwem można otrzymać bilet na dzisiejszy koncert . Trzeba zadzwonić pod numer 884 822 136 i prawidłowo odpowiedzieć na pytanie: Kto dyryguje orkiestrą Opery Lwowskiej. Prosimy dzwonić na numer 884 822 136; dzisiaj do 14. Koncert odbędzie się dzisiaj w hali Urania o godzinie 19 i tam będą czekać bilety na zwycięzców.

Nasz poranny zbliża się do końca. Do wieczora żegnają się: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

25.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy przyjaciele we środę 25 marca w naszej wieczornej audycji z cyklu „Z dnia na dzień” na falach Radia Olsztyn. Trwa jeszcze marzec – miesiąc Tarasa Szewczenki, więc w naszej audycji jeszcze raz powrócimy do koncertu poświęconemu wielkiemu Kobziarzowi. Koncert odbył się 15 marca w olsztyńskim teatrze im. Stefana Jaracza. Proponujemy wam fragment występu olsztyńskiego Suziriaczka i dzieci z Gimnazjum nr 7 w Olsztynie.

(-)

[fragmenty koncertu przeplatane poezją Tarasa Szewczenki]

(-)

Teraz przyszedł czas na ciąg dalszy opowieści Serhija Petryczenki o tradycjach ukraińskich kobziarzy.

(-)

Już trochę rozmawialiśmy o kobziarzach, o tradycji, o lirnikach, bandurzystach, przede wszystkim o bandurzystach na Ukrainie, ale trzeba by się dowiedzieć jakie były początki, źródła tradycji kobziarzy, tradycji lirników, które później dały nam słynne dumy.

Są dwie teorie dotyczące początków bandury. Jedna z nich mówi, że bandura powstała z gęśli i pochodzi od gęślarzy, którzy grali jeszcze u kniazia Włodzimierza.

Można jeszcze wspomnieć, że o początkach dowiadujemy się ze „Słowa o pułku Igora”.

Tak, nawet pan Tkaczenko cytuje Słowo o pułku Igora…

Bandura nie pojawiła się sama z siebie. Kiedyś istniały wielostrunowe instrumenty, na których grano jeszcze przy kniaziu Włodzimierzu. Wcześniej tzw. bajany [niezrozumiałe].

Druga teoria mówi, że bandura powstała z kobzy, czyli instrumentu zachodnioeuropejskiego pochodzącego od plemion tureckich. Kobzę, [koboz], [kobys], spotykamy i w Turcji i Azerbejdżanie, w Gruzji, na Węgrzech. Jeśli mówić o kobzie i bandurze we współczesnym pojęciu, to bandura jest takim instrumentem, którego strun nie przyciska się, a przy grze na kobzie muzyk przyciska, podobnie jak w gitarze, struny do gryfu.

To jest główna różnica między bandurą i kobzą? Bo my zazwyczaj używamy tych nazw synonimicznie.

Tak, jest znaczne mylenie tych pojęć, ale jak wynika z ostatnich opracowań, różnica jest taka, że struny bandury są tylko szarpane, a struny kobzy są przyciskane i szarpane.

A ile strun liczy bandura, a ile kobza? Podobna ilość?

Podobna. Bandura liczy 18 strun i 6 strun basowych.

To i tak nie wychodzi 64 albo 65, o których mówili mi bandurzyści.

Właśnie, kolejna sprawa jest taka, że bandura, do której przywykliśmy na koncertach to twór XX wieku. Powstała między latami 30 – 60 XX wieku. Bandura koncertowa to wielki, ciężki instrument z dużą ilością strun, z których wydobywa się dźwięk za pomocą szarpania. Natomiast bandura starego typu, na której grali ślepi bandurzyści w XIX i na początku XX wieku to instrument lekki zrobiony z jednego kawałka wierzby i ma tyle strun ile wymieniłem.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Do jutra do 10:50 żegnają się: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

25.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni przyjaciele we środę 25 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Z najlepszymi życzeniami spieszymy dzisiaj do Grzegorzów, Semenów i Teofanów, a także do urodzonych 25 marca. Wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

TO oczywiście wiersz Tarasa Szewczenki z cyklu „Psalmy Dawidowe”. Ukraina, Polska i Białoruś realizować będą projekt transgraniczny. Przedstawiciele kongresu USA wzywają swojego prezydenta do natychmiastowego przekazania Ukrainie broni śmiercionośnej. Zareagowali na to prorosyjscy deputowani. Prezydent Ukrainy powiedział, że w jego państwie nie będzie prywatnych armii. Właśnie o tym usłyszycie w naszym porannym programie.

(-)

W poniedziałek odbyło się posiedzenie komisji ds. współpracy transgranicznej ukraińsko-polskiej rady koordynacyjnej ds. międzyregionalnej współpracy we Lwowie. Uczestnicy posiedzenia omówili przygotowania dotyczące realizacji transgranicznego projektu Ukraina, Polska, Białoruś, który rozpisany jest na 5 lat. Środki projektu to 174 mln euro. Pieniądze będą podzielone między trzy państwa i obwody transgraniczne. Projekt da możliwość ukraińskiej stronie, konkretnie ziemi lwowskiej dostęp do tych pieniędzy – powiedział szef lwowskiej administracji państwowej Ołech Syniutka. Powiedział, że Lwów złożył projekt, który zabezpieczyłby wyposażenie lwowskiego miejskiego oddziału milicji i stworzenie systemu bezpieczeństwa, do którego zaliczają się samochody, systemy gps, system, który pomógłby okiełznać sytuacje kryminogenne. Strony omówiły także zwiększenia pasa małego ruchu przygranicznego z 30 do 50 km. W takiej sytuacji nawet Lwów znalazłby się w strefie małego ruchu przygranicznego, dzięki czemu przejście granicy byłoby znacznie prostsze, a otrzymanie wizy liberalniejsze. Wszystko to zaprotokołowano i podpisano – powiedział szef lwowskiej administracji państwowej.

Amerykańska izba przedstawicieli przyjęła rezolucję, która wzywa Baracka Obamę do dostarczenia broni na Ukrainę. Za głosowało 348 kongresmenów, a przeciw 48. Izba wzywa w pełni i natychmiastowo realizować decyzje Kongresu dotyczące przekazania Ukrainie defensywnej broni śmiercionośnej w celu podniesienia możliwości obronnych Ukraińców, by ci mogli bronić swojego terytorium przed agresją ze strony Federacji Rosyjskiej. Napisano w rezolucji. Amerykańscy kongresmeni nie po raz pierwszy wzywają do przekazania Ukrainie broni śmiercionośnej w celu walki z prorosyjskimi separatystami w Donbasie. O wspieranie separatystów Waszyngton obwinia Moskwę. Przyjęty przez niższą izbę dokument nie jest jednak zobowiązujący dla prezydenta USA. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski.

[wypowiedź w języku polskim]

Nie puścili tej uwagi mimo uszu rosyjscy prokremlowscy deputowani, którzy mówią o tym, że parlament Rosji ma odnowić prawo prezydenta W. Putina do wysyłania wojsk na Ukrainę jeśli USA przekaże jej broń śmiercionośną. Takie wnioski padły 24 marca w Dumie, dzień po tym jak niższa izba USA uchwaliła rezolucję wzywającą Baracka Obamę do dostarczenia broni śmiercionośnej Ukrainie do obrony przed rosyjską agresją. Jeśli USA rozpocznie dostarczanie broni na Ukrainę, to my koniecznie musimy wspierać bronią ochotników i przywrócić prawo prezydentowi do wysyłania wojsk na terytorium Ukrainy – powiedział deputowany partii Sprawiedliwa Rosja Michaił Jemilianow występujący w niższej izbie parlamentu Rosji. Przedstawiciel rządzącej partii Jedyna Rosja – Franc Klicewicz – powiedział, że dostarczenie broni śmiercionośnej z USA zniszczy kruchy rozejm w regionie. Parlament Rosji oficjalnie pozwolił Putinowi na wysyłanie wojsk rosyjskich na Ukrainę w marcu 2014 roku, z czasem pozwolenie zostało cofnięte. Rosja zaprzecza, że ma technikę i wojskowych na wschodzie, o co obwinia ją Ukraina i zachód. I to ciekaw czy Michaił Jemilianow przyznał się do tego, że Rosja w tajemnicy wspiera separatystów, mówiąc że trzeba będzie ich wspierać oficjalnie.

Prezydent Ukrainy powiedział, że w jego państwie nie będzie prywatnych armii. W ten sposób Petro Poroszenko skomentował konflikt z oligarchą i gubernatorem Obwodu dniepropietrowskiego Ihorem Kołomojskim. Podaje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Niech szczęście wam sprzyja drodzy przyjaciele.

24.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze we wtorek 24 marca w naszej wieczornej audycji z cyklu „Z dnia na dzień” na falach Radia Olsztyn.

W hotelu Star Dadaj nieopodal Olsztyna od sobotniego wieczora przebywa blisko 40 dzieci z Ukrainy. To głównie dzieci z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim, ale są wśród nich także uchodźcy z Donbasu. Rodzice tych dzieci walczą z rosyjskim okupantem na wschodzie, a niektórzy z nich już zginęli. Dziesięciodniowy odpoczynek zorganizował dzieciom Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy, a w Olsztynie siłą napędową jest Mikołaj Podczarski – Polak, który bardzo przejmuje się losem Ukraińców. Zimą dwukrotnie dostarczał do Kamionki Bużańskiej pomoc humanitarną, którą zebrał wśród znajomych. W poniedziałek dzieci odwiedziły redakcję Gazety Olsztyńskie, TVP Olsztyn i Radia Olsztyn. Poprosiliśmy dzieci, by te opowiedziały nam o swoich pierwszych wrażeniach.

Wczoraj Radio Olsztyn odwiedziły dzieci, które od soboty przebywają w hotelu Star Dadaj. Przyjechały tu na 10-dniowe ferie wiosenne. Jeśli kompozytor Ihor Biłozir nie został by zabity, dzisiaj kończyłby 60 lat. O tym usłyszycie w naszym programie najpierw, a skończy nasze spotkanie kolejny fragment powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj jar”

(-)

W hotelu Star Dadaj nieopodal Olsztyna od sobotniego wieczora przebywa blisko 40 dzieci z Ukrainy. To głównie dzieci z Kamionki Bużańskiej w Obwodzie lwowskim, ale są wśród nich także uchodźcy z Donbasu. Rodzice tych dzieci walczą z rosyjskim okupantem na wschodzie, a niektórzy z nich już zginęli. Dziesięciodniowy odpoczynek zorganizował dzieciom Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy, a w Olsztynie siłą napędową jest Mikołaj Podczarski – Polak, który bardzo przejmuje się losem Ukraińców. Zimą dwukrotnie dostarczał do Kamionki Bużańskiej pomoc humanitarną, którą zebrał wśród znajomych. W poniedziałek dzieci odwiedziły redakcję Gazety Olsztyńskie, TVP Olsztyn i Radia Olsztyn. Poprosiliśmy dzieci, by te opowiedziały nam o swoich pierwszych wrażeniach.

– Nazywam się Pawło.

– Jesteś po raz pierwszy w Polsce?

– Tak po raz pierwszy

– Podoba ci się w Polsce?

– Bardzo mi się podoba.

– Chciałabym się dowiedzieć czy jadąc tu odwiedziliście też ambasadę, prawda? Opowiedz jak tam było bo mnie to bardzo interesuje.

– Tam było bardzo ładnie, widzieliśmy ambasadorów, którzy tam byli, było tam bardzo ciekawie i nas przyjęli.

– A o czym rozmawialiście?

– Był tam człowiek, który napisał nam książki do języka polskiego i teraz z nich uczymy się.

– To było interesujące stać tak obok autora książki?

– Tak bardzo było interesujące.

Takimi samymi dobrymi wrażeniami podzielił się Iwanko.

– Tam było bardzo ładnie, spokojnie i przyjemnie. Ambasadorzy nas dobrze przyjęli i było miło z nimi przebywać.

– A było takie trochę dziwne uczucie, że to taka ukraińska ziemia w Polsce?

– Rezydencja Ukrainy w Warszawie, było bardzo przyjemnie, że są tacy ludzie, którzy…że w całej Polsce są Ukraińcy i nie czujesz się samotny.

– I my jesteśmy wszyscy jednością. Odczułeś to, że Ukraińcy gdzie by nie byli to są razem?

– Ukraiński naród jest silny i razem jesteśmy silni.

Teraz mieszkacie ze swoimi kolegami z innych regionów Ukrainy, prawda?

– Do nas przyjechali uchodźcy, ale oni nie mieszkają w Kamionce a w Dobrotworze; ze wschodu uchodźcy, a tak w Kamionce są Ukraińcy, chociaż jest i polski kościół, do którego chodzi wiele osób. Wiele osób mówi po polsku, ja sam chodzę na lekcje polskiego.

– Ale masz przodków z polskimi korzeniami, czy tak z ciekawości uczysz się polskiego?

– Moja babcia ze strony taty była Polką. Uczę się polskiego, bo być może będę uczyć się w Polsce, jeszcze nie wiem.

I maleńka Sofijka była równie zadowolona

Sofija, Jesteś po raz pierwszy w Polsce?

– Po raz pierwszy,

Podoba się?

– Tak

A co najbardziej?

– Wszystko.

A powiedz, gdzie mieszkacie?

– Mieszkamy w hotelu Star Dadaj.

I co tam robicie? Byliście już na basenie czy nie?

– Tak byliśmy.

Nikt nie utonął?

– Nie

Wszyscy dobrze pływają?

– Nie, nie wszyscy.

To mają okazję nauczyć się, tak?

– Tak, możemy chodzić na basen kiedy chcemy, ale tylko z dorosłymi.

Dzieci były ze sobą od soboty, a już do poniedziałku nauczyły się wspólnie piosenki. Tak maleńkie…

…jak i większe.

(-)

Szczere słowa podziękowania należą się panu Mikołajowi za to, że to dzięki jego inicjatywie i ogromnemu zaangażowaniu, dzieci choć na chwilę mogły zapomnieć o okrucieństwie wojny, która wdarła się w ich młode życie. Opowiedziała o tym Ola Tycha, która przyjechała z dziećmi.

Przyjechałam, przywieźliśmy dzieci, jesteśmy ich opiekunami, zbieraliśmy dzieci do wyjazdu, organizowaliśmy, przygotowywaliśmy wszystkie dokumenty.

A co to za dzieci?

– Dzieci przesiedlone z Obwodu donieckiego i ługańskiego; dzieci, których rodzice walczą teraz na wschodzie Ukrainy; których rodzice zginęli w ATO, dzieci z bardzo biednych rodzin.

Czy wojna odciska swoje piętno na zachowaniu dzieci?

– No tak, oczywiście. Jak zaczęła się wojna dzieci zaczęły bać się; zobaczyły co jest na wschodzie; nie tylko dzieci ze wschodu, ale i z zachodu; one wszystkiego nie rozumieją, wiedzą, że będzie spokojnie, ale boją się, że i do nas przyjdzie wojna. Radzą sobie z tym rodzice, wyjaśniają, nie pokazują im strasznych informacji, które pokazuje się; wszystko wyjaśniają, żeby dzieci faktycznie nie bały się. Dzieci boją się, to prawda, ale teraz wszystko pokazuje się w informacjach i trudno przed tym uciec.

Takie wyjazd jest dla nich czymś dobrym.

– Tak, trochę tak. W domu tylko informacje, wojna, wiadomości z frontu, bieda, ciężko przeżyć. A tak, przyjechały do innego środowiska, inni ludzie, inne znajomości, gry zabawy. Chociaż są zmęczone, ale zapominają o tym. Kiedy bawią się i widzisz ich uśmiech, to wszystko wynagradza te trudy organizacji i ze strony Polskiej i Ukraińskiej; jak pomagali organizować wyjazd, to bardzo przyjemnie jest widzieć ten dziecięcy uśmiech.

Taki, jaki powinien być każdego dnia.

– Tak, i powinniśmy dążyć do tego, żeby dzieci otoczone były przez samo dobro, żeby nigdy nie widziały okrucieństw wojny i żeby ich psychika nie była narażona na wojnę; tylko dobre rzeczy.

Wszystkie dzieci przyszły w wyszywankach, pani tak samo. Czyj to był pomysł?

– Kiedy się wybieraliśmy, dzieci pytał co brać – wyszywanki brać? Dla wszystkich to było na pierwszym miejscu, u nas nawet na co dzień chodzi się w wyszywankach. Dzieci bardzo lubią ten strój…inicjatywa była dzieci – wyszywanka, tak wyszywanka.

I bardzo dobrze, bo pięknie wyglądają.

– Tak, wyszywanki to ręczna robota ich rodziców, sióstr, znajomych; to takie ich hobby…

Takie czysto ukraińskie.

– Na koniec wizyty w Radio Olsztyn wszystkie dzieci i opiekunowie otrzymali po maleńkim prezencie.

(-)

24 marca skończyłby 60 lat Narodowy Artysta Ukrainy, kierownik i klawiszowiec wokalno-instrumentalnego zespołu Watra, kompozytor Ihor Biłozir – informuje „Hazeta Deń”. Z tej okazji w zeszły weekend w sali koncertowej im. Stanisława Lutkewycza w Filharmonii Lwowskiej odbył się muzyczny projekt, którego motywem był hit Watry. Piosenka Biłozira „Pszenyczne perewesło”, którą właśnie usłyszeliście. Udział w koncercie wzięli członkowie Watry, którzy od początku działalności zespołu pracowali z Ihorem. Wśród solistów-weteranów była dawna żona kompozytora Oksana Biłozir, śpiewak Marian Szunewycz, skrzypek Ołeh Kulczyckyj. pierwszy wykonawca piosenki kompozytora „Ne syp myła skła” – Ihor Bohdan, którzy specjalnie, by wystąpić przyleciał z Kanady. Kilka słów o kompozytorze powiedział poeta Bohdan Stelmach – autor słów wielu piosenek Biłozira, między innymi „Mamyna switłyca”; „Pszenyczne perewesło”; „Spytaju pro lubow”; „Wesilnyj marsz”. Program koncertu to blisko 2 godziny.

Tego tragicznego majowego wieczora Ihor ze znajomymi świętował rodziny innej znajomej. Weszli do kawiarni na prospekcie Szewczenki. Oprócz nich było tam kilku innych ludzi, którzy słuchali muzyki. Przyjaciele Ihora zaśpiewali jego piosenkę, co nie spodobało się rosyjskojęzycznym obecnym. Przecież to piosenka narodowego artysty Ihora Biłozira powiedział jeden z przyjaciół kompozytora. Doszło do przepychanek w wyniku których Ihor został uderzony. By załagodzić sprzeczkę Ihor podszedł do jednego z przeciwników, podał rękę i powiedział „Jesteś jeszcze młody, wybaczam ci”. W odpowiedzi bluzgi. Na tym nie skończyło się. Kiedy Ihor razem z kolegą wracał do domu, dogonili ich, ironia losu – naprzeciwko prokuratury. I zaczęli bić. Pięściami, nogami. Skutki pobicia były ogromne. A za oknem zieleniło i świeciło jaskrawe słońce. W domu rodzinnym kompozytora kwitł sad, który posadził Ihor. Kilka dni, 28 maja, jego serce zatrzymało się.

(-)

A teraz już czas na ciąg dalszy powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj jar”

Koło nas przeszła Hala i żartobliwie pociągnęła mnie za rękę

– Chodź Wala, przejdziemy się.

– Nie idź daleko – odburknął Andrij

Odeszliśmy kilka kroków i złapała mnie za rękę.

Uciekajcie szybciej. W parku, w krzakach jest człowiek i dwustu czerwonoarmiejców i całe dowództwo. Mają zaraz przyjść i was rozbroić. Powiedział mi ten przygłupi kacap z wojenkomatu, żebym poszła do domu bo może i walka będzie. Podpytałam go delikatnie, a on mi wszystko powiedział. Powiedział też, że dzisiaj rano dowiedzieli się, że w milicji są sami chłopcy z Chołodnego Jaru. Zatelefonowali do Czehryna, żeby urzędnicy nie jechali, a przysłali za to batalion wartowniczy. A jak zaczęło się ściemniać, weszli niepostrzeżenie do parku i czekają, aż zapadnie zmrok i wtedy was otoczą. Natychmiast uciekajcie.

Pożegnałem się z dziewczyną, wracam do Czornoty i przekazuje mu co usłyszałem.

Zbieramy się. Sprawdziliśmy czy są wszyscy, ale nie znaleźliśmy dwóch chłopców. Zaporożca i Semena Zalizniaka, którzy musieli zostać na posterunku.

Usłyszawszy o tym Czornota nachmurzył się i zamyślił się: taaak, od kuli nie uciekniesz. Zbieramy się. Zaraz idziemy. Granaty i naboje rozebrać. Z karabinów maszynowych zabierać mechanizmy. Josyp, Jurku – zawołał mnie i Orobka – chodźcie pożegnamy się z gościem. Szkoda, że nie ma czasu go wypytać, a ciągnąć ze sobą – nie ma sensu.

Przychodzimy do aresztowanego. Widać, że zrozumiał, że wpadł we wrogie ręce. Usiadł na tapczanie i patrzył na nas przelękniony. Czorota położył mu rękę na ramieniu.

– No towarzyszu czekisto, przyszedł czas zapłacić za krew której przelałeś zapewne niemało.

Twarz czekista żałośnie skrzywiła się.

-Towarzysze, nie zabijajcie mnie. Zrobię dla was wszystko czego chcecie. Jestem w dobrych relacjach z Dzierżyńskim. Ja nie chciałem służyć w CzK. Kazali mi. Wyjadę stąd, nie będę więcej…tylko nie pozbawiajcie życia. Mam młodą żonę, dziecko.

-A naszych żon i dzieci wam nie szkoda?

Zobaczywszy, że Czornota, a potem i ja położyliśmy dłonie na kindżały, których na co dzień nie nosiliśmy, ale dzisiaj – ze względu na sytuację – mieliśmy przy sobie czekista krzyknął nie swoim głosem o ratunek.

Kindżały błysnęły w świetle i dusza nadzwyczajnie upoważnionego rosyjskiej nadzwyczajnej komisji, który miał prawo rozstrzelać każdego, kogo chciał, wyleciała z ciała.

Cała „milicja” oprócz dwóch zdrajców i trzech „neutralnych”, których z rozkazu Czornoty zostawiliśmy związanych, wyruszyła z rozkazu Czornoty w kierunku pól. W budynku upoważnionego CzK było ciemno, na drzwiach wisiała kłódka. Czornota spojrzał na drzwi i westchnął: Zaprosił, ale się nie doczeka. Szkoda. A wczoraj można było dorwać choć tych. A tak i powiatowych nie doczekali się i ci też uciekli.

Z miejscowymi chłopcami przyjętymi przez Czornotę do milicji było nas dwudziestu trzech. Maszerować było ciężko \, bo nieśliśmy ze sobą zapas broni i amunicji. Kiedy już przeszliśmy przez linię kolejową i ruszyliśmy przez pole na Hrusziwkę w mieście rozległy się strzały. Wartowniczy batalion walczył z pustym posterunkiem milicji.

(-)

Nasze dzisiejsze spotkanie dobiega końca. Program przygotowali: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

24.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze we wtorek 24 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Z wami jest Jarosława Chrunik. Dzisiaj imieniny obchodzą: Sabina, Eufemiusz i Sofron. Im i tym, którzy obchodzą urodziny życzymy wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

To pierwszy psalm, z cyklu „Psalmy Dawidowe” Tarasa Szewczenki. Dzieci z Ukrainy, które przebywają na tygodniowych feriach na Warmii i Mazurach, odwiedziły wczoraj – między innymi – Radio Olsztyn. Polska i Ukraina podpisały deklarację o uniwersytecie transgranicznej współpracy. Zachód boi się mówić o ewentualnym wejściu Ukrainy do NATO. Ukraina chce zrezygnować z rosyjskiego gazu. Wczoraj pochowano Wiktora Janukowycza juniora. Na jego pogrzebie był też prawdopodobnie ojciec. O tym, między innymi, usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W hotelu Star Dadaj nieopodal Olsztyna od sobotniego wieczora przebywa blisko 40 dzieci z Ukrainy. To głównie dzieci z Obwodu lwowskiego, ale są wśród nich także uchodźcy z Donbasu. Rodzice tych dzieci walczą z rosyjskim okupantem na wschodzie, a niektórzy z nich już zginęli. Dziesięciodniowy odpoczynek zorganizował dzieciom Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy, a w Olsztynie siłą napędową jest Mikołaj Podczarski – Polak, który bardzo przejmuje się losem Ukraińców. Zimą dwukrotnie dostarczał do Kamionki Bużańskiej pomoc humanitarną, którą zebrał wśród znajomych. Dzieci są ze sobą ledwie od soboty wieczór, ale już zarówno małe jak i większe, wspólnie nauczyły się piosenki.

(-)

Więcej o dzieciach słuchajcie w naszej wieczornej audycji.

Wczoraj w czasie posiedzenia komisji ds. transgranicznej współpracy ukraińsko-polskiej międzyrządowej rady koordynacyjnej ds. międzyregionalnej współpracy we Lwowie strony podpisały deklarację dotyczącą stworzenia uniwersytetu współpracy transgranicznej. Powiadomił o tym szef lwowskiej administracji państwowej Ołeh Syniutka. Uniwersytet współpracy transgranicznej da możliwość […] najlepsze projekty realizowane na terenie Polski, które otwierają drogę do zasobów UE i jej doświadczenia, wcielać tu, na terytorium naszych zachodnich obwodów – powiedział. Nie musimy niczego wymyślać, musimy przyjąć polskie doświadczenia i realizować je na terytorium ziemi lwowskiej – dodał Ołeh Syniutka.

Przyszłość Ukrainy w NATO nie jest tematem naszych działań. Powiedział w 1 programie Polskiego Radia, szef MSZ Grzegorz Schetyna. Dodał, że najważniejszą sprawą jest danie Ukrainie możliwości związane z realizacją umowy stowarzyszeniowej i wszelkimi działaniami wiążącymi ten kraj z Europą.

[wypowiedź w języku polskim]

Gość radiowej jedynki dodał, że jakby ktoś poruszył dzisiaj temat członkostwa Ukrainy w NATO, to wpłynęłoby to w sposób negatywny. W ocenie Grzegorza Schetyny, wtedy zjawiłby się międzynarodowy, realny problem, którego nie można by teraz rozwiązać.

Ukraina zamierza wstrzymać import rosyjskiego gazu od 1 kwietnia. Kijów prowadzi rozmowy dotyczące dostarczania gazu. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Obalony w zeszłym roku, były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz był obecny na pogrzebie syna – podaje agencja KrymInform. Wiktor Janukowycz junior zginął w wypadku samochodowym na jeziorze Bajkał. Jak informują ukraińskie i rosyjskie media, pogrzeb odbył się wczoraj na cmentarzu wojskowym w Sewastopolu. Obecni byli członkowie rodziny Wiktora Janukowycza juniora, w tym i ojciec. Ciało syna byłego prezydenta przywieziono do świątyni przy cmentarzu przedwczoraj w nocy. Cały ten czas było chronione. Jak podają media Janukowycz junior zginął w wypadku na jeziorze Bajkał, kiedy pod samochodem pękł lód. Wszyscy pasażerowie ocaleli, zginął tylko Janukowycz junior. Do zdarzenia doszło w zeszły piątek.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

23.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy przyjaciele w naszej wieczorne, coponiedziałkowej audycji z cyklu „Kamo hriadeszy” [Quo vadis]. Dzisiaj nasza audycja w całości poświęcona będzie drodze krzyżowej, która odbyła się 15 marca w Glotowie obok Dobrego Miasta.

[fragment liturgii]

Tydzień temu 15 marca w Glotowie w Sanktuarium Męki Pańskiej w Archidiecezji Warmińskiej odbyła się droga krzyżowa. Była to inicjatywa dekanatu olsztyńskiego i elbląskiego. Drodze krzyżowej przewodził władyka Kir Jewhen i biskup emeryt Archidiecezji Warmińskiej Edmund Piszcz. W drodze krzyżowej udział wzięli księża i wierni obu dekanatów. Przy stacjach drogi krzyżowej, każda parafia prezentowała stworzone przez siebie przemyślenia, szczególnie wzruszające były te przedstawione przez młodzież ze szkoły ukraińskiej w Górowie Iławeckim, w któej katechezę prowadzi ojciec Bohdan Kryk. Dzięki życzliwości Bohdana Thira z Górowa Iławeckiego proponujemy wam dzisiaj fragmenty tej szczerej modlitwy ekumenicznej. Niestety, z powodu wiatru jakość dźwięku nie jest najlepsza, ale spodziewamy się, że większą uwagę skupicie na treści modlitwy.

[fragmenty poezji]

(-)

Stacja siódma, Chrystus po raz drugi pada pod ciężarem krzyża. Chrystus po raz drugi pada pod ciężarem krzyża, to samo dzieje się z Ukrainą, która cierpi i musi pokonać wielkie […]. Krym jest okupowany, a w Donbasie toczy się wojna. Chrystus po raz drugi pada pod ciężarem krzyża, jednak wstaje i niesie swój ciężar i nie zwraca uwagi na nic. To samo robi nasz naród i broni się mimo nierównej walki z najeźdźcą. Wsparcie ludzi i walka żołnierzy powodują, że Ukraina jest jednością. Podnieść się spod ciężaru krzyża pomagają Chrystusowi ludzie. Naród wszystkimi siłami stara się pomóc Ukrainie. Ten upadek pokazuje nam, że nasza biedna ojczyzna cierpi tak, jak cierpiał nasz Bóg; ale wiemy, że ona wstanie z kolan i będzie wolnym i niepodległym państwem oczyszczaną z grzechu.

(-)

Stacja dziewiąta, Chrystus trzeci raz upada pod krzyżem. [niezrozumiałe] oni go szarpią, kopią i zmuszają by wstał i szedł dalej. Ostatnimi siłami podnosi się i idzie na Golgotę. Jezusie, jak ciężko patrzeć nam na twoje męki wiedząc, że to nasze grzechy zadają ci tak wielki ból. Jak ciężko patrzeć dzisiaj na cierpienie Ukrainy, którą wróg chce znowu rzucić na kolana. Wszechmogący Boże, który trzymasz ręką świat cały i niebo nie pozwól w tej walce zwyciężyć złym siłom, którzy chcą poniżyć i podporządkować sobie naszą Ukrainę. Nie pozwól rzucić jej na kolana […] którzy zawsze będą strzegli wolności i niepodległości […] będą ofiarować swoje życie. Daj im męstwo, odwagę i siłę,by zwyciężyli zło i diabelskie zamiary wroga przeciwko nam. Pomóż Boże przetrwać ten ciężki czas […] wierzymy, że cierpienie naszego narodu wyjdzie nam na dobre […]

(-)

Porządku procesji pilnował i dawał głos ojciec mitrat Iwan Łajkisz.

Drodzy, tak jak słyszeliście te słowa, które były takie jak w hymnie Ukrainy, do jakiego muzykę napisał ojciec Mychajło Werbyckyj, którego dwusetną rocznicę urodzin obchodziliśmy; A słowa napisał poeta ze wschodu – Pawło Czubynskyj. I tak dzisiaj czytaliśmy słowa, które napisali nam uczniowie, którzy uczą się w liceum w Górowie; którzy są z Ukrainy; a my tu, przesiedleńcy na Warmii i Mazurach też jesteśmy Ukraińcami, którzy odczuwają tę duchową więź; modliliśmy się tymi słowami, które oni nam napisali. Oddaję głos…

[dalej w języku polskim]

Proszę o kilka słów także władykę Jewhena, który jest tu z nami po raz pierwszy w tym miejscu.

[w języku polskim] drodzy ojcowie mitraci, ojcowie dziekani, drogie siostry i wszyscy tu obecni w tym miejscu modlitwy. Tak, w tej kalwarii jestem po raz pierwszy […] powiązane jest z tymi kalwariami, które pozostały na naszej ojczystej ziemi. Kalwaria Pacławska niedaleko Przemyśla, kalwaria na Świętej Górze Objawienia, gdzie nasi przodkowie modlili się; i jak usłyszałem, że tu też jest kalwaria, miałem zupełnie inne jej wyobrażenie, ale faktycznie to miejsce oddaje to czym jest i była kalwaria. I tak jak mówił obecny tu arcybiskup warmińsko-mazurski, kiedy rozważaliśmy teksty drogi krzyżowej to nie można było ich odnosić do tego, co dzieje się na Ukrainie z tym co przechodził Jezus Chrystus, a to wszystko jakoś nam uświadamia to miejsce – szare, smutne, jeszcze bez życia. Na dzień dzisiejszy taka jest ta kalwaria i taka jest Ukraina. Kiedy pojawisz się tam jest smutna, wydawałoby się bezbronna, ale moi drodzy nie! To jest zapowiedź przed wiosną, przed życiem, które ma nadejść. Także to miejsce czeka na pierwsze promienie słońca. I kiedy przyjdziecie tu za kilka tygodni to ono będzie inne, nasza modlitwa będzie inna i za kilka tygodni zobaczycie, że Ukraina będzie inna. Zdawałoby się, że już ją pochowali, ale zapomnieli, że po śmierci i pochówku jest jeszcze zmartwychwstanie. Przez ostatnie stacje drogi krzyżowej modliliśmy się i wierzyliśmy, że ona zmartwychwstanie. Nie moi drodzy, ona już zmartwychwstała, bo gdyby tak nie było, to nie byłoby tu was. Nie byłoby tych chłopców i dziewcząt na Majdanie, nie byłoby tych chłopców w strefie ATO, nie byłoby tych księży, którzy tam służą. I tego księdza […] z Krymu. Nie byłoby ich, byliby w grobie, martwi. Ale jesteśmy żywi i dajemy świadectwo tego wielkiego narodu, tej świętej ziemi – Ukrainie. Obojętnie, gdzie byśmy nie żyli czy tam w ojczyźnie, czy tu na ziemi naszego wygnania czy gdzie indziej; czy na ziemi, gdzie teraz nasze młode pokolenie szuka pracy. Ona żyje na tamtej ziemi i żyje w naszych sercach. I tak długo jak my żyjemy i ona będzie żyć. Pamiętajcie o tym. I róbcie wszystko, by nigdy ta iskra nadziei nie zgasła w naszych sercach. Bo brak nadziei jest najgorszym wrogiem człowieka. Apatia jest najgorszym wrogiem chrześcijanina, brak działań. Nasza nadzieja musi istnieć na naszych sercach. Z tą nadzieją musimy iść do tych, którzy są dzisiaj smutni i dawać tę nadzieję tym, którzy leżą gdzieś ranni, w szpitalach, albo bez nadziei, gdzieś w swoich domach. Ukraina zmartwychwstała, ona żyje.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Do jutra do 10:50 żegnają się : Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

23.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy słuchacze w poniedziałek 23 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Dzisiaj imieniny obchodzą: Anastazja, Wiktor, Halina, Denis i Konrad. Składamy im, a także tym, którzy urodzili się 23 marca najlepsze życzenia.

[fragment poezji]

To wiersza Tarasa Szewczenki, którego pamięć szczególnie czcimy co roku w marcu. Polski prezydent Bronisław Komorowski proponuje opracować dla Ukrainy „Plan Marshalla”. Wczoraj w całej Polsce modlono się za Ukrainę. Pozarządowe ukraińskie organizacje chcą współpracować z Polską. W Rosji zginął syn byłego prezydenta Wiktor Janukowycz junior.

(-)

Ukraina potrzebuje nowego „Planu Marshalla” tak podczas występu w czasie forum brukselskiego mówił Bronisław Komorowski. Forum zorganizowane było przez Germany Marshall Found. Prezydent powiedział, że tak jak po II wojnie światowej plan Marshalla pozwolił by Europa podźwignęła się z ruin to dzisiaj podobny plan powinien być zaproponowany Ukrainie by wspomóc ją w przeprowadzeniu reform.

[wypowiedź w języku polskim]

Podczas swojego przemówienia prezydent podkreślał też to, że potrzebny jest nowy sposób myślenia, nowa transatlantycka strategia dotycząca zachowania się wobec Rosji. Podkreślał też, że NATO musi pozostać skutecznym sojuszem militarnym, a kontakty między Europą i USA, w związku z aktualnymi wyzwaniami, mają być ciaśniejsze. Brussels Forum to prestiżowe spotkanie z udziałem polityków z całego świata. Podczas spotkania omawia się najważniejsze problemy wspólnoty transatlantyckiej. We wczorajszych panelach udział brali: prof. Zbigniew Brzeziński, szef NATO w Europie gen. Philip Breedlove i prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves.

Wczoraj w całej Polse odbywał się dzień modlitwy za Ukrainę. Polski episkopat poprosił wiernych by w tej intencji modlić się w czasie każdej liturgii. Zachęcano też do postu. Oprócz tego w kościołąch odbywały się zbiórki ofiar na pomoc Ukraińcom. Potrzebę modlitwy i wsparcia wyjaśniał ojciec Leszek Kryża – dyrektor biura pomocy Katolikom na wschodzie. Ta modlitwa i wsparcie materialne to przejaw naszej solidarności z Ukrainą – powiedział.

[fragment w języku polskim]

Polski Caritas także rozpoczął zbiórkę ofiar w celu pomocy ofiarom wojny na Ukrainie. Chodzi o tych, któzy przyjechali do Polski, a nie mogą skorzystać z rządowej pomocy. Na dzień dzisiejszy jest to 60 osób, głównie rodziny. Kolejnych 30 Ukraińców czeka na przyjazd. Szczegóły znajdują sie na stronie Caritas. Z państwowej pomocy korzysta blisko 200 uchodźców z Donbasu, któzy w styczniu przyjechali do Rybaków i Łańska w gminie Stawiguda.

Pozarządowe organizacje ze wschodu Ukrainy otwarte są na współpracę z Polską. Ich działacze podkreślają, że waża jest każda inicjatywa, która pokaże mieszkańcom Donbasu jak wygląda życie na zachodzie. Podaje Polskie Radio.

[fragment w języku polskim]

W Rosji zginął tragicznie syn byłego prezydenta Wiktor Janukowycz junior. Informację potwierdził deputowany bloku opozycyjnego, czyli dawnej Partii Regionów, Nestor Szufrycz. Wczoraj informowało o tym Polskie Radio.

[fragment w języku polskim]

W Ministerstwie Spraw Nadzwyczajnych Rosji zaprzeczają śmierci Janukowycza, przy tym wiek Wiktora Dawydowa odpowiada wiekowi syna byłego prezydenta, a nazwisko nazwisku panieńskiemu żony byłego prezydenta – Ludmiły. Tymczasem Anton Heraszczenko – doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy poinformował o szczegółach śmierci Wiktora Janukowycza juniora. Oto, jak napisał o tym na FB. Wiktora Janukowycza junior zginął dzisiaj tragicznie wpadając pod lód. Chcąc przejechać po zamarzniętym jeziorze i tym sposobem podnieść poziom adrenaliny, Wiktor Janukowycz junior, kierujący mikrobusem VW najechał na granicę między starym i nowym lodem. Samochód zaczął tonąć i wywrócił się na stronę kierowcy. Pięcioro pasażerów zdążyło uciec z pojazdu, z czego czterech nawet nie było mokrych. Piątego wyciągnięto z przerębli. Według świadków tragedii, z którymi rozmawiał mój informator, Wiktor wjechał na lód i był przypięty pasami, a kiedy maszyna przewróciła się na stronę kierowcy stracił cenne sekundy na odpięcie pasa. Wg informacji doradcy ministra spraw wewnętrznych Ukrainy wobec Janukowycza juniora, przeciwnie do członków jego rodziny, nie planowano postępowań kryminalnych. Wiktor Janukowycz junior nie był złym człowiekiem, wręcz przeciwnie był dobrym człowiekiem. Ci, którzy go znali mówili mi, że on inaczej niż jego brat Ołeksandr i ojciec był przeciwnikiem użycia siły na Majdanie, jednak jego słowa nie miały znaczenia w tej przeklętej rodzinie. Niech Bóg odpuści swojemu słudze grzechy. Niech spoczywa w spokoju. Podsumował Anton Heraszczenko.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

22.03.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Marzec kojarzy nam się przede wszystkim z naszym nieśmiertelnym Kobziarzem. W tym czasie, co roku, odbywają się kolejne koncerty i inne uroczystości poświęcone genialnemu poecie. 14 i 15 marca takie koncerty odbyły się, między innymi w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie. W stolicy województwa w teatrze im. Stefana Jaracza, obecni byli zaproszeni dostojni goście. W tym, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Gustaw Marek Brzezin, wiceprezydent Olsztyna Jarosław Marek Słoma, pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych i etnicznych Joanna Wańkowska-Sobiesiak, a także z ukraińskiej strony: pierwszy doradca ambasady Ukrainy w Warszawie Mykoła Jarmuluk. Media reprezentował wiceprezes Radia Olsztyn Henryk Łańko. Przybyło także około 50-ciu przesiedleńców z Donbasu, którzy mieszkają tymczasowo w Rybakach. Niezwykle gorąco przywitali ich olsztynianie. Można powiedzieć, że był to szczególny, serdeczny moment spotkania rodaków. Tym bardziej, gdy goście rozwinęli wielki, zółto-niebieską flagę. Koncert rozpoczął się od utworu „Testament” Tarasa Szewczenki, który recytowała Sofijka Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie.

[w przekładzie Leona Pasternaka]

Kiedy umrę to na wzgórzu
Wznieście mi mogiłę,
Pośród stepu szerokiego
Ukrainy miłej.

Aby łany rozłożyste
I brzeg Dniepru stromy
Można było widzieć, słyszeć
Jego grzmiące gromy.

Gdzie uniesie z Ukrainy
Do sinego morza
Wrażą krew… dopiero wtedy
I łany, i wzgórza.

Wszystko rzucę i ulecę
Do samego Boga,
Aby modlić się… aż dotąd
Ja nie uznam Boga.

Pochowajcie mnie i wstańcie,
I kajdany rwijcie,
I posoką, wrażą juchą,
Wolność swą obmyjcie.

Mnie zaś w wielkiej już rodzinie,
W kraju wolnym, nowym,
Pamiętajcie wspomnieć czasem
Dobrym, cichym słowem.

Kilka słów o Szewczenku powiedziała mama Sofijki, Hanna Wasylewska, którą nie raz już słyszeliście w naszych programach.

Minęło 201 lat od tego dnia, kiedy w biednej, wielodzietnej rodzinie chłopa pańszczyźnianego Hrihorija Szewczenki urodził się syn Taras. A w wielkiej rodzinie narodów świata pojawił się kolejny geniusz. Tragiczny i szczęśliwy jednocześnie los czekał syna chłopów pańszczyźnianych. Przemierzał swoje życie ciernistą drogą, pod rządami tyranów i katów, by w końcu znaleźć się na wysoki piedestał światowej historii; na wysokim piedestale szacunku całego narodu i miłości. Jego myślą przewodnią było marzenie o szczęściu człowieka. Narodzony dla światła Szewczenko bez obaw stanął do walki z królestwem ciemności. On, niestygnący wulkan rewolucyjnej, twórczej myśli, w ogniu poezji którego popiołem staje się wszelkie zło i przemoc – rodzi wiarę w zwycięstwo pracujących nad tymi, którzy duszą wolność. Łzy jego Kateryny, niedola jego Jaremy, śmierć jego Hanny najemniczki padły jak przekleństwo na korony i trony pomazańców bożych. Koronowani satrapowie byli nieprawdopodobnie urażeni i przerażeni, kiedy zobaczyli, że ta małoruska gołota wyszła i to nie sama z poezją Szewczenki. Razem z nimi na sąd wystąpili rzymscy niewolnicy i dekabryści, Jan Hus i Dante, Sokrates i Prometeusz, Jezus Chrystus i Bohdan Chmielnicki. Znieważeni, prześladowani smerdowie z woli poety stanęli obok tytanów i mędrców, proroków i mesjaszy. To było przed burzą nad imperium Romanowów. Daremno starali się, starają się i dotąd nieprzyjaciele naszego narodu, pokazać Szewczenkę jako niegramotnego chłopka, natchnionego, ograniczonego narodowo poetę, takim sobie zmartwionym dziadkiem. Tak, wyszedł z chłopów, ale stał się akademikiem i panem w królestwie ducha. Wyszedł z okradzionej ukraińskiej wsi, ale stał się bliskim krewnym wszystkich zniewolonych na świecie. Wiele pracował nad słowem, by przy jego pomocy wynieść tych niemych niewolników. Dotknął ogólnoludzkich, najważniejszych problemów. I tym sposobem został poetą o znaczeniu światowym.

(-)

Występowało także olsztyńskie Suziriaczko i dzieci z Punktu Nauczania języka ukraińskiego w Gimnazjum nr 7. Ich program zaprezentujemy w naszym programie osobno, a teraz posłuchamy artystów z Tarnopola.

Serhij Petryczenko zapytał śpiewaka Ihora Hawryluka o wrażenia z koncertu.

Był pan w Kętrzynie, Dobrym Mieście czyli w tych miejscach, gdzie jest społeczność ukraińska.

Myślę, że bezsprzecznie tak; ale jest wiele ludzi, wielu obecnych, także Polaków, i myślę, że to interesujące tak, jak interesujące jest dla nas bo na Ukrainie żyje wiele narodowości i w miarę możliwości odwiedzamy także ich imprezy. [słabo słyszalne: mieszkamy w jednym miejscu i mysimy się dzielić]

Pytają się jak tam na Ukrainie, interesują się w Polsce?

Bezsprzecznie interesują się i mówimy tylko dobrze; bezsprzecznie bez [zazdrości]; [że] wy jesteście o wiele lat do przodu, a my trochę zostaliśmy w tyle, ale nie będziemy narzekać, będziemy pracować i nas czekają także dobre i wielkie zmiany. A o wojnie nie będziemy mówić, bo to najgorsza rzecz, o której można dyskutować.

Myślę, że jak za rok spotkamy się, to Ukraina będzie zupełnie inna.

Są dwie możliwości, albo możemy się spotkać, albo nie.

Daj Boże nam spotkać się.

Daj Boże nam spotkać się.

(-)

Bardzo wam dziękuję za dzisiejszy występ. Taki zgrany duet dobrze brzmi. Ludziom też podobało się, bo były owacje. To wasz pierwszy przyjazd?

Tak, przyjechaliśmy tu po raz pierwszy.

A w Polce już byliście?

Byliśmy.

Gdzieś na południu prawdopodobnie?

Byliśmy wszędzie, pod Słowacją, w Gdańsku i Sopocie, na zachodzie Polski; Jelenia Góra. Bardzo podoba nam się ten kraj.

Dobrze [was] przyjmują?

Bardzo dobrze.

Interesują się wami tylko Ukraińcy, czy Polacy też?

Polacy też, a to można powiedzieć, nasza wspólna sprawa, że tu jesteśmy. Jesteśmy Ukraińcami i przyjechaliśmy tu do społeczności ukraińskiej, żeby wesprzeć, żeby jakoś ten duch panował, żeby faktycznie Ukraińcy jednoczyli się i to będzie stanowić siłę.

(-)

W koncercie udział wzięły także bandurzystki: Ulana Olijnyk i Ołena Hawryluk czyli duet „Lileja”.

Przyjechałyśmy z ziemi tarnopolskiej i jesteśmy pod wrażeniem. Bardzo dobrze nas przyjmują, po koncertach. Cieszymy się z takiej gościnności. No i z tego w jaki sposób obchodzi się tu święto Szewczenki, jak zorganizowana jest ludność ukraińska, jak potrafią zorganizować dzieci, [które] są nadzwyczajne, cudowne, które wspierają patriotycznego ducha; wychowywane są te dzieci w duchu Szewczenki, o tym tak pisał. I to co zrobiło największe wrażenie, to sami ludzie, tacy przyjacielscy, kulturalni. Bardzo nam się podoba. I mieliśmy dzisiaj okazję być w cerkwi, na nabożeństwie. W Olsztynie. Bardzo spodobał się [nam] chór i społeczność. Pięknie, bardzo tu pięknie, jesteśmy pod wrażeniem, że jest ta ukraińska społeczność, ludzie którzy to zachowują.

A jak teraz żyje się wam na Ukrainie w tych trudnych czasach?

Jak nam się żyje. No a jak może żyć naród, kiedy toczy się wojna. Pozostaje tylko bronić się. Bo tylko z Bogiem trzeba bronić swojego państwa, tak mi się wydaje. Cóż będziemy robić, modlić się i bronić. Daj nam Boże siłę i zwycięstwo.

O tym, że Ukraińcy wszystkich pokoleń z wielkim szacunkiem odnoszą się do Tarasa Szewczenki świadczy także dzisiejszy program uczniów z Kompleksu Szkół z językiem ukraińskim w Bartoszycach.

(-)

Dzień dobry szanowni słuchacze. Przed wami uczniowie ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. Marzec to miesiąc poświęcony Tarasowi Szewczence. Ukraińska społeczność upamiętnia naszego geniusza. Uczniowie naszej szkoły pod kierunkiem nauczycielki Natalii Szełest, przygotowali program poświęcony poecie. Zapraszamy do wysłuchania.

Co roku w marcu do nas przychodzi ważny dzień
To urodził się nasz Taras, twórca płomiennych pieśni.

(-)

Perebendia stary i ślepy,
któż nie zna
Toż on wszędzie się szwenda
i gra na kobzie
A kto gra, tego znają
i dziękują ludzie
On ich smutek przegania,
chociaż sam na świecie

(-)

Pobratymcy, bracia, nie zapomnimy was,
Tych co polegli, za przyszłość, za nas,
My w zgryzocie chylimy dzisiaj czoło,
I w modlitwie błagamy, by wojny nie było.

(-)

Oficjalny nowy release, premiera nowej piosenka grupy „Mandry” to piosenka o naszej historii i czasie, w którym żyjemy, pisze lider grupy Toma. O naszej cudownej ziemi i naszych bohaterów – rycerzy, którzy bronią Ukrainy przed złem, o świcie który przyjdzie. Z Bogiem wygramy. Chwała Ukrainie. Takie informacje pojawiły się na FB grupy „Mandry”. No i słuchamy nowej kompozycji „Hrady wohniani”

(-)

Grupa „We are” pisze o nowej piosence. Ta piosenka to historia stosunków. Historia, która przeszła przez nas, przez poranek, dzień i wieczór a skończyła się nocą, ale ja chcę żebyśmy rozumieli, że ta noc to nie jest końcowy przystanek. To tylko moment, który pozwala zrozumieć jak tu trafiliśmy. Pisze lider grupy „We are” Illia Ryznikow. Grupa, która powstała w 2010 roku, na wschodzie Ukrainy, w Charkowie. No i słuchamy „W nas ne maje szansiw”.

(-)

Switłana Tarabowa prezentowała nową piosenkę „Choczu żyty bez wijny”. Piosenkarka jest znana, śpiewała wcześniej także po rosyjsku, ale teraz na fali rodzi się coraz więcej kompozycji po ukraińsku. No i co pisze: w świetle zdarzeń na Ukrainie ta piosenka stanie się, swego rodzaju wezwaniem dla tych, którzy gotowi byli już załamać ręce w tym trudnym czasie, ale teraz stoi ramie w ramię z walczącymi. To oczywiście o zdarzeniach na wchodzie Ukrainy. I słuchamy. Switłana Tarabowa i piosenka „Żyty bez wijny”

(-)

Trudna jest sytuacja na wschodzie Ukrainy i dla artystów. Autobus z ukraińskimi muzykami i pisarzami, który jechał z festiwalu „Ukraińska Wesna” z Sewierodoniecka, w lesie zatrzymali pracownicy Państwowej Służby Drogowej i zażądali 2 tys. hrywien za możliwość przejazdu. Powiedział o tym lider grupy Kozak System Iwan Łenio. Niestety żeby przejechać musieli zapłacić. Ale on nich, od Kozak System pojawia się wiele kompozycji w obronie walczących w strefie ATO. Jedna z nich „Bytym skłom”.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Szczęścia we wszystkim drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

21.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze w sobotę 21 marca w wiosenny, zgodnie z kalendarzem, przedobiedni czas. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita was Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą dzisiaj: Opanas i Łazarz. Im i tym, którzy urodzili się 21 marca składamy najserdeczniejsze życzenia.

[fragment poezji]

Tak kończy swój wiersz „Na Boga nie narzekam” Taras Szewczenko. Na wiosenny odpoczynek przyjadą dzisiaj do Olsztyna dzieci z Ukrainy, których rodzice bronili i bronią niepodległości Ukrainy. Jutro Kościół Katolicki modlić się będzie za Ukrainę. Brytyjscy wojskowi już szkolą ukraińskich kolegów. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj wieczorem do Olsztyna przyjedzie blisko 40 dzieci z Kamianki Buskiej w Obwodzie lwowskim. Są to dzieci, których rodzice walczą, albo zginęli w walce z prorosyjskimi separatystamii rosyjskimi okupantami na wschodzie Ukrainy. Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie zorganizował dzieciom tygodniowy wypoczynek w naszym województwie. Zostaną zakwaterowani w hotelu Star Dadaj niedaleko Olsztyna. Podczas pobytu dzieci odbędą wiele interesujących wycieczek i czekają na nie atrakcje. W poniedziałek młodzi Ukraińcy będą w Radiu Olsztyn, a dzisiaj w drodze do Olsztyna będą mieli przystanek w Warszawie, gdzie odwiedzą ambasadę Ukrainy. Głównym inicjatorem zorganizowania wypoczynku dla dzieci ciężko doświadczonych wojną jest olsztynianin, Polak, Mikołaj Podczarski, który już dwukrotnie jechał z pomocą humanitarną do Kamianki Buskiej. Podczas drugiego wyjazdu do Kamianki Mikołaj Podczarski nagrał rozmowę z Ukraińskim ochotnikiem, który walczy na wschodzie. Tę rozmowę usłyszeliście w naszej audycji. Wielka wdzięczność należy się panu Mikołajowi, za jego oddanie i pomoc Ukraińcom.

(-)

W najbliższą niedzielę Kościół Katolicki obchodzić będzie ogólnopolski dzień modlitwy za Ukrainę. O taką modlitwę, wszystkich katolików na świecie, poprosił papież Franciszek. Teraz do tego zachęcają wiernych polscy biskupi. Zarówno duchowa jak i materialna pomoc jest Ukraińcom teraz bardzo potrzebna powiedział Agencji Radiowej ojciec Leszek Kryża – dyrektor Kompleksu Pomocy Katolikom na wschodzie, który działa przy polskim Episkopacie.

[wypowiedź w języku polskim]

Sytuacja na Ukrainie jest tragiczna – dodał ojciec Aleksander, który pracuje wśród Ukraińców. Prosił, aby zachować jego nazwisko w tajemnicy.

[wypowiedź w języku polskim]

W polskich parafiach modlitwa za Ukrainę trwa w ciągu całej liturgii. Dzisiaj w Warszawie w Kościele Bożego Miłosierdzia i Św. Faustyny na Woli, specjalne nocne czuwanie organizuje ojciec Leszek Kryża i młodzież ze wschodu. Początek o godzinie 18.

Brytyjscy instruktorzy rozpoczęli szkolenie ukraińskich wojskowych. Wielka Brytania to pierwszy kraj zachodu, który oficjalnie wysłał swoich wojskowych instruktorów w tym celu na Ukrainę. Informuje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

27 marca w piątek o godzinie 19 w hali widowiskowo – sportowej Urania odbędzie się niezwykły koncert. Artyści i soliści lwowskiego baletu i opery zaprezentują widzom najbardziej znane, światowe hity operetki w programie Wiwat Operetka. Orkiestrą dyryguje Myron Jusypowycz. Koncert, a raczej cały szereg koncertów, które odbywają się w kilku miastach całej Polski, odbywają się w ramach integracji Ukrainy z UE. Honorowym patronem jest ambasada Ukrainy w Polsce i osobiście ambasador Andrij Deszczyca. Podczas koncertu w Uranii, członkowie fundacji Razem z Ukrainą będą mieli stanowisko, na którym chętni będą mogli kupić cegiełki, zysk z których przeznaczony będzie na rannych w czasie walk na wschodzie Ukrainy i potrzebują pomocy. Będziemy wdzięczni wam za każdą ofiarę bo tylko razem stanowimy siłę.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 20:30. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

20.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy przyjaciele w piątek 20 marca w naszej wieczornej audycji na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Marzec kojarzy nam się przede wszystkim z naszym nieśmiertelnym Kobziarzem. W tym czasie, co roku, odbywają się kolejne koncerty i inne uroczystości poświęcone genialnemu poecie. 14 i 15 marca takie koncerty odbyły się, między innymi w Kętrzynie, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie. W stolicy województwa w teatrze im. Stefana Jaracza, obecni byli zaproszeni dostojni goście. W tym, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Gustaw Marek Brzezin, wiceprezydent Olsztyna Jarosław Marek Słoma, pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych i etnicznych Joanna Wańkowska-Sobiesiak i inni.

Przybyło także około 50-ciu przesiedleńców z Donbasu, którzy mieszkają tymczasowo w Rybakach. Niezwykle gorąco przywitali ich olsztynianie. Można powiedzieć, że był to szczególny, serdeczny moment spotkania rodaków. Tym bardziej, gdy goście rozwinęli wielki, zółto-niebieską flagę. Koncert rozpoczął się od utworu „Testament” Tarasa Szewczenki, który recytowała Sofijka Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie.

[w przekładzie Leona Pasternaka]

Kiedy umrę to na wzgórzu
Wznieście mi mogiłę,
Pośród stepu szerokiego
Ukrainy miłej.

Aby łany rozłożyste
I brzeg Dniepru stromy
Można było widzieć, słyszeć
Jego grzmiące gromy.

Gdzie uniesie z Ukrainy
Do sinego morza
Wrażą krew… dopiero wtedy
I łany, i wzgórza.

Wszystko rzucę i ulecę
Do samego Boga,
Aby modlić się… aż dotąd
Ja nie uznam Boga.

Pochowajcie mnie i wstańcie,
I kajdany rwijcie,
I posoką, wrażą juchą,
Wolność swą obmyjcie.

Mnie zaś w wielkiej już rodzinie,
W kraju wolnym, nowym,
Pamiętajcie wspomnieć czasem
Dobrym, cichym słowem.

Kilka słów o Szewczence powiedziała mama Sofijki, Hanna Wasylewska, którą nie raz już słyszeliście w naszych programach.

Minęło 201 lat od tego dnia, kiedy w biednej, wielodzietnej rodzinie chłopa pańszczyźnianego Hrihorija Szewczenki urodził się syn Taras. A w wielkiej rodzinie narodów świata pojawił się kolejny geniusz. Tragiczny i szczęśliwy jednocześnie los czekał syna chłopów pańszczyźnianych. Przemierzał swoje życie ciernistą drogą, pod rządami tyranów i katów, by w końcu znaleźć się na wysoki piedestał światowej historii; na wysokim piedestale szacunku całego narodu i miłości. Jego myślą przewodnią było marzenie o szczęściu człowieka. Narodzony dla światła Szewczenko bez obaw stanął do walki z królestwem ciemności. On, niestygnący wulkan rewolucyjnej, twórczej myśli, w ogniu poezji którego popiołem staje się wszelkie zło i przemoc – rodzi wiarę w zwycięstwo pracujących nad tymi, którzy duszą wolność. Łzy jego Kateryny, niedola jego Jaremy, śmierć jego Hanny najemniczki padły jak przekleństwo na korony i trony pomazańców bożych. Koronowani satrapowie byli nieprawdopodobnie urażeni i przerażeni, kiedy zobaczyli, że ta małoruska gołota wyszła i to nie sama z poezją Szewczenki. Razem z nimi na sąd wystąpili rzymscy niewolnicy i dekabryści, Jan Hus i Dante, Sokrates i Prometeusz, Jezus Chrystus i Bohdan Chmielnicki. Znieważeni, prześladowani smerdowie z woli poety stanęli obok tytanów i mędrców, proroków i mesjaszy. To było przed burzą nad imperium Romanowów. Daremno starali się, starają się i dotąd nieprzyjaciele naszego narodu, pokazać Szewczenkę jako niegramotnego chłopka, natchnionego, ograniczonego narodowo poetę, takim sobie zmartwionym dziadkiem. Tak, wyszedł z chłopów, ale stał się akademikiem i panem w królestwie ducha. Wyszedł z okradzionej ukraińskiej wsi, ale stał się bliskim krewnym wszystkich zniewolonych na świecie. Wiele pracował nad słowem, by przy jego pomocy wynieść tych niemych niewolników. Dotknął ogólnoludzkich, najważniejszych problemów. I tym sposobem został poetą o znaczeniu światowym.

(-)

Z żółto-niebieskimi flagami występowało także olsztyńskie Suziriaczko i dzieci z Punktu Nauczania języka ukraińskiego w Gimnazjum nr 7. Ich program zaprezentujemy w naszym programie osobno, a teraz posłuchamy artystów z Tarnopola.

Serhij Petryczenko zapytał śpiewaka Ihora Hawryluka o wrażenia z koncertu.

Był pan w Kętrzynie, Dobrym Mieście czyli w tych miejscach, gdzie jest społeczność ukraińska.

Myślę, że bezsprzecznie tak; ale jest wiele ludzi, wielu obecnych, także Polaków, i myślę, że to interesujące tak, jak interesujące jest dla nas bo na Ukrainie żyje wiele narodowości i w miarę możliwości odwiedzamy także ich imprezy. [słabo słyszalne: mieszkamy w jednym miejscu i musimy się dzielić]

Pytają się jak tam na Ukrainie, interesują się w Polsce?

Bezsprzecznie interesują się i mówimy tylko dobrze; bezsprzecznie bez [zazdrości]; [że] wy jesteście o wiele lat do przodu, a my trochę zostaliśmy w tyle, ale nie będziemy narzekać, będziemy pracować i nas czekają także dobre i wielkie zmiany. A o wojnie nie będziemy mówić, bo to najgorsza rzecz, o której można dyskutować.

Myślę, że jak za rok spotkamy się, to Ukraina będzie zupełnie inna.

Są dwie możliwości, albo możemy się spotkać, albo nie.

Daj Boże nam spotkać się.

Daj Boże nam spotkać się.

(-)

Bardzo wam dziękuję za dzisiejszy występ. Taki zgrany duet dobrze brzmi. Ludziom też podobało się, bo były owacje. To wasz pierwszy przyjazd?

Tak, przyjechaliśmy tu po raz pierwszy.

A w Polce już byliście?

Byliśmy.

Gdzieś na południu prawdopodobnie?

Byliśmy wszędzie, pod Słowacją, w Gdańsku i Sopocie, na zachodzie Polski; Jelenia Góra. Bardzo podoba nam się ten kraj.

Dobrze [was] przyjmują?

Bardzo dobrze.

Interesują się wami tylko Ukraińcy, czy Polacy też?

Polacy też, a to można powiedzieć, nasza wspólna sprawa, że tu jesteśmy. Jesteśmy Ukraińcami i przyjechaliśmy tu do społeczności ukraińskiej, żeby wesprzeć, żeby jakoś ten duch panował, żeby faktycznie Ukraińcy jednoczyli się i to będzie stanowić siłę.

W koncercie udział wzięły także bandurzystki: Ulana Olijnyk i Ołena Hawryluk czyli duet „Lileja”.

Przyjechałyśmy z ziemi tarnopolskiej i jesteśmy pod wrażeniem. Bardzo dobrze nas przyjmują, po koncertach. Cieszymy się z takiej gościnności. No i z tego w jaki sposób obchodzi się tu święto Szewczenki, jak zorganizowana jest ludność ukraińska, jak potrafią zorganizować dzieci, [które] są nadzwyczajne, cudowne, które wspierają patriotycznego ducha; wychowywane są te dzieci w duchu Szewczenki, o tym tak pisał. I to co zrobiło największe wrażenie, to sami ludzie, tacy przyjacielscy, kulturalni. Bardzo nam się podoba. I mieliśmy dzisiaj okazję być w cerkwi, na nabożeństwie. W Olsztynie. Bardzo spodobał się [nam] chór i społeczność. Pięknie, bardzo tu pięknie, jesteśmy pod wrażeniem, że jest ta ukraińska społeczność, ludzie którzy to zachowują.

A jak teraz żyje się wam na Ukrainie w tych trudnych czasach?

Jak nam się żyje. No a jak może żyć naród, kiedy toczy się wojna. Pozostaje tylko bronić się. Bo tylko z Bogiem trzeba bronić swojego państwa, tak mi się wydaje. Cóż będziemy robić, modlić się i bronić. Daj nam Boże siłę i zwycięstwo.

O tym, że Ukraińcy wszystkich pokoleń z wielkim szacunkiem odnoszą się do Tarasa Szewczenki świadczy także dzisiejszy program uczniów z Kompleksu Szkół z językiem ukraińskim w Bartoszycach.

(-)

Dzień dobry szanowni słuchacze. Przed wami uczniowie ukraińskiej szkoły w Bartoszycach. Marzec to miesiąc poświęcony Tarasowi Szewczence. Ukraińska społeczność upamiętnia naszego geniusza. Uczniowie naszej szkoły pod kierunkiem nauczycielki Natalii Szełest, przygotowali program poświęcony poecie. Zapraszamy do wysłuchania.

Co roku w marcu do nas przychodzi ważny dzień
To urodził się nasz Taras, twórca płomiennych pieśni.

(-)

Perebendia stary i ślepy,
któż nie zna
Toż on wszędzie się szwenda
i gra na kobzie
A kto gra, tego znają
i dziękują ludzie
On ich smutek przegania,
chociaż sam na świecie

(-)

Pobratymcy, bracia, nie zapomnimy was,
Tych co polegli, za przyszłość, za nas,
My w zgryzocie chylimy dzisiaj czoło,
I w modlitwie błagamy, by wojny nie było.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

 

20.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)


Dzień dobry, drodzy słuchacze, o przedpołudniowej porze w piątek, 20 marca, w naszym porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą dzisiaj Wasyl, Jewhen, Omelan, Kapiton i Pawło. Im oraz tym, kto urodził się 20 marca, życzymy wszystkiego najlepszego.

„Orz się, moja niwo, górą i doliną

Zasiej się, czarna niwo, wolą jasną.

Orz się, rozwiń się, rozściel się polem

Zasiej się dobrym żytem, wolnością się polej,

Rozściel się na wszystkie strony, niwo-dziesięcino

I zasiej się nie słowami, a mądrością, niwo!

Wyjdą ludzie żyto żąć – wesołe to żniwa!

Rozwiń się, rozściel się, uboga niwo…”

Jest to fragment wiersza „Nie narzekam na Boga” Tarasa Szewczenki.

Wczoraj w Olsztynie została otwarta Mirosława Smreka w 80-tą rocznicę jego urodzin. Wybitna ukraińska poetka Lina Kostenko skończyła 85 lat. Wczoraj w Brukseli odbyły się poważne rozmowy o Ukrainie. Ukraińscy eksperci mówią, że władza w Kijowie robi niewiele, aby odzyskać Krym. O tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Wczoraj w Olsztynie w BWA została otwarta wystawa „Mirosłwa Smerek i przyjaciele”. Została ona pomyślana jak wspomnienie o twórczości jednego z ciekawszych twórców olsztyńskiego środowiska twórczego w 80-tą rocznicę jego urodzin. Mirosław Smerek urodził się lipcu 1935 roku we wsi Monaster w powiecie jarosławskim. To ukraiński artysta-grafik, prace którego niejednokrotnie ozdabiały ukraiński wydania w Polsce, zwłaszcza opracowywał graficznie „Ukraińskie Kalendarze”. Miał kilka wystaw za granicą: w Kaliningradzie, Leipzig, Berlinie, Moskwie, Kutaisi, Londynie, Brukseli i innych. Jego ulubionym tematem był pejzaż. Wykonał kilka szkiców pobrzeża naddnieprzańskiego, gdy jeździł do Kaniowa, aby oddać hołd wielkiemu Kobzarowi. Mirosław Smerek zmarł 19 marca 1995 roku w Olsztynie.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko złożył życzenia z okazji 85 urodzin ukraińskiej poetce, Linie Kostenko. Oto, co napisał na facebook-u: „O jednej z najskromniejszych i najdostojniejszych postaci współczesnej Ukrainy powiem słowami, które ona sama włożyła w usta hetmana Chmielnickiego o Marusi Czuraj: „Jej piosenki są jak perły drogocenne, jak dziwny skarb wśród marności świata. tym bardziej teraz, gdy jest taka zawierucha, tym bardziej, gdy trwa taka wojna! Cóż pomaga nie zgasić ducha, jeśli nie przez piewców ułożone pieśni?” i jeszcze przychodzą na myśl słowa z „Beresteczka”: „Jest walka o wolność Ukrainy. wszystko pozostałe – to walka o koryto”. Życzę Pani długich, twórczych lat, :ino Wasyliwno! – napisał Petro Poroszenko.

Ukraińska poetka Lina Kostenko urodziła się 15 marca 1930 roku w Rżyszczowie w obwodzie kijowskim. Pierwszy poetycki zbiorek „Promienie ziemi” wydała w 1957 roku. Od 1961 do 1977 roku pryncypialnie nie drukowała nic. Najbardziej znane jej utwory to „Beresteczko”, „Marusia Czuraj” zbiory poezji „Żagle”, „Sad nie topniejących rzeźb”, utwór prozą „Zapiski samaszedszego”. Lina Kostenko mieszka i pracuje w Kijowie.

Wczoraj w Brukseli były prowadzone ważne rozmowy na temat kryzysu na Ukrainie i stosunków z Rosją. W belgijskiej stolicy rozmawiali szefowie państw i rządów krajów członkowskich UE. W lipcu mija termin sankcji gospodarczych zaprowadzonych wobec Rosji za agresję na wschodzie Ukrainy. jednak decyzja o tym, czy zostaną one przedłużone, zostanie podjęta najwcześniej w czerwcu. Przed rozpoczęciem rozmów Donald Tusk oświadczył, że trzeba przedłużyć presję na Rosję:

– Jednym z najlepszych sposobów wspierania Ukrainy jest utrzymanie presji na Rosje aż do momentu, gdy Porozumienia Mińskie zostaną wykonane. W efekcie końcowym oznacza to, że Ukraina odzyska całkowitą kontrolę nad swoją granicą, tak jak to zostało zapisane w planie prezydenta Hollanda i kanclerz Angeli Merkel.

Oprócz debat na temat Ukrainy i Rosji przywódcy unijni rozmawiali też o projekcie unii energetycznej, który zaproponowała Komisja Europejska. Dzisiaj natomiast tematem rozmów jest Libia i umowa o wolnym handlu między USA i UE.

W ocenie ukraińskich ekspertów władza w Kijowie robi za mało, aby Krym znów stał się częścią Ukrainy. w środę minęła pierwsza rocznica oficjalnej aneksji Krymu przez Rosję, informuje Polskie Radio:

(-) Korespondencja w języku polskim

Informator

27 marca, w piątek, o g. 19-tej, w olsztyńskiej hali sportowej „Urania” odbędzie się niezwykły koncert. Największe hity światowej operetki zaprezentują widzom artyści baletu i soliści Opery Lwowskiej w repertuarze „Vivat Opereta”. Orkiestrą dyryguje Myron Jusypowycz. Koncert, a raczej szereg koncertów, ponieważ odbywają się one w wielu miastach całej Polski, zorganizowany jest w ramach integracji Ukrainy z UE. Patronem honorowym tego szczytnego przedsięwzięcia jest Ambasada Ukrainy w RP i osobiście – ambasador Andrij Deszczycia. W Uranii podczas koncertu członkowie bartoszyckiej fundacji „Razem z Ukrainą” będą mieli swoje stoisko, więc chętni będą mogli kupić tzw. cegiełki, dochód z których zostanie przeznaczony na potrzeby tych, którzy zostali ranni podczas walk na wschodzie Ukrainy i teraz potrzebują pomocy. Będziemy Państwu wdzięczni za każdą wpłatę, bo tylko razem stanowimy siłę.

(-)

Nasza poranna audycja dobiega końca. Przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem prosimy nas słuchać o 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/as)

19.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni przyjaciele we czwartek 19 marca w naszym wieczornym programie na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Iskandery w obwodzie kaliningradzkim, rosyjski szantaż Europy czy faktyczne zagrożenie. Ukraińskie sprawy będą omawiane jutro w ONZ. Najpierw będzie poważnie, a następnie wesoło.

(-)

Polska komentuje informację rosyjskiego MON dotyczące rozmieszczenia pocisków balistycznych w Obwodzie kaliningradzkim. Kreml stara się zastraszyć i powściągnąć Polskę, by ta nie naciskała na przedłużenie sankcji UE przeciwko Rosji. Tak w Warszawie komentowane są informacje rosyjskiego MON dotyczące rozmieszczenia w Obwodzie kaliningradzkim rakiet balistycznych Iskander M. Szefowie państwa mówią, że na groźby Rosji nie można reagować strachem i paniką, bo właśnie takich reakcji oczekują na Kremlu. Możliwość pojawienia się przy polskich granicach rakiet balistycznych średniego zasięgu, nie schodzi z ust znanych polskich polityków. Mówią, że nie można lekceważyć gróźb Rosji i należy wzmacniać jedność UE i poprawiać obronność Polski. Jednocześnie w Warszawie nie wykluczają, że chodzi o polityczną grę Kremla. Ewa Kopacz – polska premier uważa, że rosyjskie zapowiedzi dotyczące rozmieszczenia Iskanderów w Obwodzie kaliningradzkim nieprzypadkowo padły właśnie teraz. Według niej jest to powiązane z kategorycznym stanowiskiem Warszawy w sprawie sankcji UE skierowanych przeciwko Rosji. – Jestem przekonana, ze Rosja robi takie gesty, by przed takim szczególnym zdarzeniem, którym jest posiedzenie Rady Europy 19-20 marca, wpłynąć na te decyzje Rady, które dotyczyć będą terminu sankcji, albo jeśli nie dojdzie do realizacji uzgodnień „Mińsk 2” wpłynąć na proces przyjęcia dodatkowych, bardzo dotkliwych dla Rosji sankcji ekonomicznych. – powiedziała Ewa Kopacz.

Grzegorz Schetyna polski minister spraw zagranicznych uważa, że informacja o rozmieszczeniu rosyjskich rakiet przy granicy UE to sposób na zastraszenie nie tyle Polski, jak krajów Europy zachodniej. Według niego Rosja umyślnie powoduje atmosferę strachu by osłabić jedność krajów UE. To pokazanie takich sygnałów, które informują o niebezpieczeństwach dla Europy, a sytuacja jest niestabilna. To nie jest adresowane do tych krajów, które znajdują się w centralnej czy wschodniej Europie, a do tych, które są na południu i zachodzie, które obserwują sytuację z pewnej odległości i nie wiedzą co tu dokładnie się odbywa, więc chodzi o stworzenie odpowiedniej atmosfery – powiedział.

Generał Stanisław Koziej szef polskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego przekonany jest, że rosyjskie informacje o rakietach to próby szantażowania Polski. Według niego są to reguły gry, którymi kierują się w Rosji. Według generała Kozieja Polacy w odpowiedzi powinni rozmieszczać swoje środki obrony tak, gdzie sądzą, że jest to potrzebne. Nie obawiajmy się protestów Rosji – wezwał polski generał. O ewentualnych zagrożeniach dla bezpieczeństwa Polski w kontekście nowej rosyjskiej doktryny mówiło się na posiedzeniu polskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, które odbyło się we środę. Po posiedzeniu prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że polską odpowiedzią na zmiany rosyjskiej doktryny musi być wzmocnienie potencjału obronnego państwa, a to właśnie się odbywa – zaznaczył prezydent Komorowski.

(-)

Ukraińska delegacja do ONZ przedstawi jutro kolejną partię dowodów dotyczących naruszenia praw człowieka na Krymie. Zaświadczy o tym jeden z liderów Tatarów krymskich – Mustafa Dżemilew. O tym, a także o perspektywie wprowadzenia misji pokojowej ONZ na Ukrainę Głos Ameryki pytał stałego przedstawiciela Ukrainy przy ONZ Jurija Serhejewa.

-Witam Pana.

-Dobry wieczór.

-Czego oczekuje pan od jutrzejszego specjalnego posiedzenia rady bezpieczeństwa ONZ.

-Będzie to otwarte spotkanie z udziałem prasy. Głównym prelegentem będzie lider Tatarów krymskich Mustafa Dżemilew; będzie to prawdziwa informacja z miejsca okupacji; ona będzie uzupełniać to o czym mówiła misja monitorująca ONZ niedawno na radzie bezpieczeństwa [czyli] naruszenie praw człowieka, totalne naruszenie tych praw; praw dziennikarzy, mniejszości narodowych, organizacji religijnych. O tym jutro będzie mowa. To znowu wezwanie dla całego świata i przede wszystkim dla Rosji, bo innymi metodami niż poprzez globalną solidarność nie można tego agresora zatrzymać. O tym będzie jutro.

– Jakich kroków dokonują ukraińscy dyplomaci by przywrócić półwysep [krymski] Ukrainie. Sprawa okupacji Krymu znajduje się w porządku dziennym naszej misji; ten temat jest obecny na wszystkich posiedzeniach i komitetach. I nie tylko ze strony Ukrainy; dowody dostarczają wszyscy, którzy mają dostęp do Krymu; ci, którzy mają do czynienia z uchodźcami, a jest to kilka organizacji w systemie ONZ. Jesteśmy zadowoleni z prac komisji dotyczących tymczasowo przesiedlanych z terytorium Krymu; jak organizacje pomagają władze miejscowe. Bardzo ważna jest informacja o tym, jak zwykli Ukraińcy na wschodniej i w centralnej Ukrainie przyjmują uchodźców, jak pomagają im adaptować się; to świadectwo stopnia cywilizacji naszego państwa, o możliwościach regulowania problemów i o tym, że naród ukraiński jest jednością.

-Kilka dni temu Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała uchwałę dotyczącą prośby do UE i ONZ o wprowadzenie na Ukrainę sił pokojowych. Na ile uważa pan za możliwe pojawienie się takich sił pokojowych w najbliższym czasie na Ukrainie.

-Przygotowywaliśmy się do podjęcia takiej decyzji po podjęciu przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy odpowiedniej uchwały. Rozpoczęliśmy konsultacje… Wczorajsza decyzja Rady Najwyższej adresowana jest do dwóch instancji: ONZ i UE. A co dotyczy ONZ to współpracujemy z sekretariatem i oddzielnymi delegacjami w sprawie przyszłego formatu takiej misji i mandatu misji. Sam mandat i czas rozmieszczenia [misji] będzie zależeć od formatu określonego poprzez konsultacje strony ukraińskiej i partnerów. Dlatego pracujemy, oczekujemy i uważamy, że obecność sił ONZ czy to europejskiego kontyngentu, czy mieszanego; będzie dopełniać misję OBWE, której działanie zostało niestety zablokowane. Decyzja o zaproszeniu kontyngentu pokojowego ONZ i UE wynika z tego, że misja OBWE jest zablokowana, a mińskie ustalenia są zagrożone.

-Kiedy do tego może dojść, o ile można przewidzieć.

-Część tej misji może zacząć pracę odpowiednio szybko. Reszta będzie zależeć od formatu i zająć może pewien czas, ale sądzę, że część tego planu może zacząć działać bardzo szybko.

(-)

Wesoły jarmark

(-)

Po takich poważnych tematach warto dać głos Hryckowi Drapakowi.

Gdzieś tam we wsi pewnie już dojrzały wiśnie, jak z Iwanem byliśmy w Nowym Jorku już trzy tygodnie. Znaleźliśmy pracę, wynajęliśmy mieszkanie, ubraliśmy się, papierosy kupiliśmy i wyszliśmy na ulicę całkiem przypadkowo, na taką gdzie mają za dolary panienki, takie do miłości. Stoją sobie tam, a faceci wybierają sobie z nich tak, jak u nas wybiera się bydło. Cudo, dobrzy ludzie. Uciekajmy Iwnaku! A jemu się tam spodobała jakaś ciemnoskóra. Ja go proszę i zaklinam, nie rób ty Iwanku scen, masz w domu Wasylinkę. Kobieta fajna, obrazy malować tylko, a tyś sobie znalazł małpę czarną jak piec od środka. A Iwan mi mówi, jaka kobieta w Nowym Jorku…ty tępy jesteś. Ty bierz tę, a ja wezmę tę czarną i pójdziemy się zabawić u nich w domu. Ale dolary musimy dobrze schować, damy im kupony, niech idą sobie do banku wymienić. A ja głupi zgodziłem się i musiałem być cicho bo z Iwanem gadać to tak jak do lustra. I patrzę na tę swoją: fajne oczy, brwi, skóra biała jak u człowieka, ale same z niej kości. A jak rzucę okiem na tę Iwanową, to aż mi niedobrze. Ona zapewne tej nocy doprowadzi go do śmierci. Poszliśmy to tych panienek, siedliśmy na łóżku, dały nam kawy, po kieliszku wina i pewnie czegoś tam dosypały do tej kawy, bo od razu pospaliśmy się. Obudziliśmy się rankiem, w śmieciarce za miastem…na pół żywi, posiniaczeni i nadzy. O i tak pohulaliśmy i pokawalerzyliśmy. Poszły szmaty i kupony, a z nimi dolary. I to dlatego, że Iwana posłuchałem, obyś ty jeden baby sto lat nie widział. Wschodziło jasne słońce nad oceanem, zaśpiewał ptak jakiś nad nami, a my biedni powstawaliśmy i zaczęliśmy szukać czym by swoje grzeszne ciało okryć. A tam w tej śmieciarce jak u nas w sklepie. Jak znalazłem wtedy rajtuzy, to mam je i dotąd. Tylko drutem musiałem je ścisnąć, bo gumki nie miały. Znalazłem też kamizelkę, dwa lewe sandały, a Iwan jakąś ceratę. I cały nią owinął się. Dotarliśmy do domu gdzieś pod koniec nocy. I już życia kawalerskiego do śmierci nie zechcemy. Teraz wiemy kto w głowie ma pustkę, imprezy i cudze kobiety i gorzałka, na tego czeka śmieciarka.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik, Bogdan Sentkowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

19.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele we czwartek 19 marca przed obiadem w naszym porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosłąwa Chrunik. Dzisiaj imieniny obchodzą: Arkadiusz i Konstantyn. Im, a także tym, którzy urodzili się 19 marca składamy najserdeczniejsze życzenia.

[fragment poezji]

To fragment wiersza Tarasa Szewczenki „Na Boga nie narzekam”. Pod koniec marca, w Olsztynie wystąpią artyści Opery Lwowskiej. Na wschodzie Ukrainy wojna trwa nadal, giną ukraińscy patrioci. Szwecja oczekuje zwiększenia sankcji przeciw Rosji. Głównie o tym będziemy mówić w naszej dzisiejszej audycji.

(-)

Nasz region przez okrągły rok bogaty jest w zdarzenia kulturalne z choćby ukraińskimi akcentami, jeśli nie są całkiem ukraińskie. I tak w ostatnim tygodniu marca swoją twórczością uraczą nas lwowianie. 27 marca w piątek o godzinie 19 w hali widowiskowo – sportowej Urania odbędzie się niezwykły koncert. Artyści i soliści lwowskiego baletu i opery zaprezentują widzom najbardziej znane, światowe hity operetki w programie Wiwat Operetka. Orkiestrą dyryguje Myron Jusypowycz. Koncert, a raczej cały szereg koncertów, które odbywają się w kilku miastach całej Polski, odbywają się w ramach integracji Ukrainy z UE. Honorowym patronem jest ambasada Ukrainy w Polsce i osobiście ambasador Andrij Deszczyca. Podczas koncertu w Uranii, członkowie fundacji Razem z Ukrainą będą mieli stanowisko, na którym chętni będą mogli kupić cegiełki, zysk z których przeznaczony będzie na rannych w czasie walk na wschodzie Ukrainy i potrzebują pomocy. Będziemy wdzięczni wam za każdą ofiarę bo tylko razem stanowimy siłę.

(-)

Wczoraj na wojnie na wschodzie Ukrainy zginęło 3 ukraińskich wojskowych, a 5 odniosło ciężkie rany. To wyjątkowo duże straty armii po podpisaniu mińskich porozumień dotyczących zawieszenia broni w połowie lutego tego roku – podaje Polskie Radio.

[wypowiedź w języku polskim]

Blisko 400 byłych i obecnych ukraińskich urzędników znalazło się na liście osób podlegających lustracji. Chodzi o te osoby, które piastowały wysokie stanowiska w czasach Wiktora Janukowycza. Jak wyjaśnia – w rozmowie z Agencją Radiową – Tatiana Kozaczenko z Ministerstwa Sprawiedliwości, które koordynuje lustrację – wielu urzędników z aparatu władzy było zamieszanych w korupcję i działania represyjne przeciwko opozycji. Pierwszy etap odbywającej się lustracji skierowany jest przeciwko takim właśnie urzędnikom.

Takich ludzi jest 400. Zrobiono specjalną analizę – kto, kiedy i jakimi służbami kierował. Sprawdzamy czy tacy ludzie nadal pracują na państwowych posadach. Większość z nich, tych którzy nie mają teraz czym się zajmować, odeszli z własnej woli, a kto tego nie dokonał z włąsnej woli to w trakcie weryfikacji jest zwalniany.

Tatiana Kozaczenko wyjaśnia, że oddzielną sprawą jest lustracja sędziów, którzy wykonywali zamówienia polityczne. Jak podkreśliła, lustracja sędziów jest trudna na tyle, że wymaga decyzji rady naczelnej Ministerstwa Sprawiedliwości. Po obaleniu reżimu Janukowycza poprzedni skład rady naczelnej został odwołany, a nowy skład – wg słów Tatiany Kozaczenko – dotąd nie może się sformować.

Szwecja wspiera kolejne sankcje przeciwko Rosji. Zadeklarował to premier Szwecji Stefan Löfven, który odwiedził Warszawę w poniedziałek. Spotkał się tam z premier Ewą Kopacz. Dzisiaj o tej sprawie będą decydować liderzy wszystkich 28 krajów członkowskich UE podczas szczytu w Brukseli. Na konferencji prasowej premier Szwecji podkreślał, że sytuacja na wschodzie Ukrainy jest nadal bardo poważna.

Rosyjskie agresja na Ukrainie to największe zagrożenie dla Europy od czasów wojny. W tej sprawie UE musi być jednomyślna i ważne jest to, żebyśmy w razie takiej konieczności nasilili sankcje. Tak samo ważne jest nasze wparcie dla Ukrainy.

Z kolei premier Ewa Kopacz zadeklarowała, ze Polska i Szwecja zgadzają się w tym, że najważniejsze jest teraz rozwiązanie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Dodała, że w tym wypadku solidarność UE jest nieoceniona.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

18.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w środę, 18 marca, w naszym wieczornym programie z cyklu „Z dnia na dzień” na falach Radia Olsztyn.

Wojna na Donbasie – dalszy ciąg opowieści. Minął rok od zaanektowania Krymu przez Rosję. Nagrania śpiewu i gry ukraińskich kobziarzy maja już ponad 100 lat. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym dzisiejszym programie.

(-)

W Rybakach w gminie Stawiguda prawie 200 mieszkańców Donbasu, którzy maja Kartę Polaka, przygotowuje się do podjęcia pełnoprawnego życia w Polsce. wśród tych osób jest też Hanna Wasilewska, która w naszych programach opowiada o okropieństwach wojny, z którymi przyszło zmagać się jej oraz jej rodzinie w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej. Wczoraj Hania opowiadała o tym, jak ona, jej mąż i dzieci, przestraszyli się samolotu, który wypuszczał pułapki cieplne, żeby nie zestrzeliła go rakieta przeciwlotnicza, a oni bali się, że to bomby fosforowe.

– Ale jednak zrzucił bombę ten samolot. Nie na nas, a gdzieś tam z boku, w polu. Ale tak bardzo się wtedy przestraszyliśmy, zrozumieliśmy, na ile blisko jest to zagrożenie. I kiedy dzieci się przestraszyły, to mnie bardzo poraziło – że moje dziecko tak bardzo się przeraziło. I wtedy mocno się przejęłam, bo dopóki dzieci były spokojne, to myśleliśmy, że jakoś tam przetrwamy, przeżyjemy te wszystkie momenty. A potem, gdy dzieci przestraszyły się, od tamtej pory zaczęły się już bać. Zaczęły się już bać samolotów, a wybuchy podchodziły coraz bliżej i bliżej i ich ogarnął lęk.

Wtedy zaczęliśmy z mężem dyżurować. Siedzieliśmy na progu domu na podwórku, to znaczy – jedno przez pół nocy spało, a drugie przez pół nocy dyżurowało, a przez drugie pół nocy – na odwrót. Tak z mężem zmienialiśmy się. Czyli on od wieczoru do połowy, gdzieś tak do 2-3 w nocy, a ja już od 3-iej do rana.

– To straszne życie!

– To było straszne. I ciągłe zmęczenie, i taka mobilizacja nerwowa, i depresja, i napięcie. Po pierwsze – zostały zamknięte wszystkie sklepy. Zostaliśmy bez produktów, tak, bez żywności. Po chleb, na swoje ryzyko i strach jeździliśmy do jednego sklepu, do którego przywożono i kolejka była ogromna tych, kto pozostał. Ciągle widzieliśmy samochody, które z takimi naklejkami z napisem „Dzieci” z szaloną prędkością wręcz wylatywały z miasta. Ludzie nie wytrzymywali. I tak, pierwszego dnia – widzimy, że ktoś pojechał. Drugiego dnia – widzimy, że znowu jadą. Trzeciego dnia zrobiło się po prostu pusto. I gdzieś tam daleko jedzie samochód. I wszyscy przyklejali te naklejki „Dzieci” i jechali, bo tylko tak przez jakiś korytarz można było przejechać. Tylko na pewien czas wstrzymywane były działania wojenne i można było jakoś przeskoczyć na trasę. Zaczęłam też przekonywać swego męża, że my też musimy wyjechać ze względu na dzieci, bo nie wiadomo, jak długo to jeszcze potrwa, a już żywności nie ma. Myślałam, oczywiście, że może upiekę jakiś chleb, ale na ile mi tego wystarczy? Miałam tam może ze dwa kilo mąki, bo my nie robiliśmy zapasów, mąki nie kupowaliśmy workami. Ale jak jesienią przyjechaliśmy, to kupiliśmy od razu worek mąki. Nauczyłam się już różne bułeczki piec i chleb, i wszystko, co można. I wtedy już podjęliśmy decyzję, że trzeba wyjeżdżać. Później spotkałam jeszcze na ulicy naszą sąsiadkę z trzyletnim chłopczykiem, która nie mogła w żaden sposób wyjechać, nie mogła nikogo namówić do wyjazdu. I mówi: „Aniu, jak pojedziecie, to proszę, zabierzcie mnie ze sobą. Choćby poza granice Szachtarska, żeby wywieźć”. Bo właśnie w Szachtarsku wtedy było prawdziwe piekło. A można było wyjechać z Szachtarska do Zhuresa – do takiego sąsiedniego miasta – i do Makijiwki, i do Doniecka. W Doniecku wtedy było ciszej, tylko ze strony lotniska mogło cos się dziać, a w Doniecku wtedy nie było takich działań zbrojnych. Powiedziała: „Zapłacę wam, ile sobie zażyczycie”. I wtedy bardzo wielu taksówkarzy spekulowało na tym. I bardzo wiele osób zarabiało na tym tysiące. Na przykład tylko moja mama nie mogła wyjechać z Torezu do Szachtarska, bo w Szachtarsku już była wojna, a w Torezie jeszcze nie. I ta granica, posterunek, żeby można było przejechać, to brali tysiąc hrywien od osoby. Chociaż normalnie taksówka kosztowała 40 hrywien. 40 hrywien! A brali…

– Komu wojna, a komu mat’ rodna.

– Tak! I przy czym – od osoby! Nie od samochodu, a od jednej osoby. A pieniądze? Wtedy już nikomu nie płacili, nikt już nie miał pieniędzy. To moja mama szukała, gdzie może pożyczyć te pieniądze. Wszystko, co mieli na sobie, nieśli do lombardów. Znowu to samo: komu wojna, a kto złoto skupuje. Za bezcen. Za bezcen! I moja mama zdjęła z uszu kolczyki, złote, i poszła do mojej ciotki i mówi: „Swieta, ja nie wiem, czy tu wrócę, czy pozostanę przy życiu, to masz tu moje kolczyki, pożycz mi 1000 hrywien, żebym mogła wyjechać do Ani, a tam – do Makijiwki, a tam w Makijiwce mieszka nasz kum. Tam jeszcze przenocowaliśmy, a potem zastanawialiśmy się, co mamy dalej robić, dokąd jechać?

(-)

Minął rok od czasu aneksji Krymu prze Rosję. Czy realne jest przywrócenie półwyspu Ukrainie? Kosztem czego Kijów będzie zdolny szarpać się z kremlowskim reżimem o Krym? Tym problemem zainteresował się Ołeksij Kuźmenko z „Głosu Ameryki”:

– W tej chwili właściwym jest z taktycznego punktu widzenia odłożenie zagadnienie Krymu, nie rezygnując z niego w przyszłości. Być może takie samo podejście należy zastosować wobec części okupowanych przez separatystów terytoriów Donbasu. Jeśli Poroszenko jest w stanie ustanowić granicę, za którą zaczyna się stabilność, będzie mógł rozwijać Ukrainę w prawidłowym kierunku, ustanawiać kontakty z Europą, to już później można będzie zająć się Donbasem i Krymem.

John Herbst, były ambasador USA w Ukrainie, zastanawia się nad losem Krymu i innych, zagarniętych przez Rosję ukraińskich ziem. Zarówno on, jak i inni eksperci w studiu Głosu Ameryki są jednomyślni: Tak, to była agresja. Tak, to było wyzwanie dla międzynarodowego ładu. Tak, Zachód nie zdobył się na adekwatną odpowiedź. Jednak teraz czas planować kolejne działania i określać przyszłość Ukrainy, Krymu i świata.

David Kramer z Instytutu Światowego Przewodnictwa McCaina jest przekonany, że sytuację można zmienić tylko wtedy, gdy Zachód przestanie ze strachem reagować na działania Putina i zaproponuje mu własną grę: „My ograniczamy się do działań w odpowiedzi, pozwalamy Putinowi dyktować zasady gry. A to, co należy robić, to – wyprzedzać i uprzedzać jego działania. To jest nasz podstawowy błąd. Czynnikami polityki krymskiej w przyszłości będzie nie tylko Rosja z oświadczeniem o militaryzacji półwyspu – mówią eksperci. NATO w regionie, Turcja, stanowisko w Europie i USA. To powinno być czynnikiem wstrzymującym przed przekształceniem Krymu na bazę projekcji potęgi Moskwy na cały region. Ale to tylko w tym wypadku, gdy Zachód zrozumie, że Krym i Ukraina – to tylko początek. Co do tego eksperci mają wątpliwości. Nie słuchano ich wcześniej i nie wierzą, że zostaną usłyszani teraz. Profesor Uniwersytetu George’a Masona, pani Adele Izmirle, rozkłada ręce: jak w ogóle sytuacja na Krymie mogła stać się niespodzianką dla USA, skoro ona sama na zlecenie Departamentu Stanu latała na Krym 12 lat z rzędu. Odnosi ona wrażenie, że sporządzonych przez nią raportów, w których ostrzegała przed niebezpieczeństwem, w ogóle nikt nie czytał. Izmirle podejrzewa, że wpływ na decyzje Białego Domu mają ludzie, którzy nie mają żadnego pojęcia o regionie. I to w sytuacji, że kompetentnych fachowców jest pod dostatkiem.

„W napisanych do tej pory raportach wszystko zaczynało się i kończyło nazwiskiem Putina. O tym mówiłam nie tylko ja. Pytam: Dlaczego USA nie czytają tych raportów? Dlaczego nie zwracają na nie uwagi? Administracja powinna zebrać ludzi, którzy wiedza o czym mówią, którzy byli na Ukrainie, na Krymie. A rozpocząć można choćby od czytania raportów, które rząd sam przecież zamawia.”

Czy warto więc spodziewać się, że USA i Europa usłyszą własnych doradców i ekspertów obecnie? Ambasador USA na Ukrainie John Herbst uważa, Że taki moment wreszcie ma nastąpić. Stawka jest zbyt duża dla samych Stanów Zjednoczonych.

„Na drogę agresji weszło wiodące państwo, ambicje którego wykraczają daleko poza granice Ukrainy.”

Natomiast David Kramer zauważa, że o Krymie, pogwałceniu tam praw człowieka, nieszczęścia Ukraińców i Tatarów Krymskich na półwyspie trzeba będzie ciągle przypominać, bo zbyt wielka będzie pokusa, aby zapomnieć o problemie, o sposobie rozwiązania którego nie wie, jak się wydaje, nikt.

„Potrzebna jest oddana polityka Zachodu, aby o Krymie nie zapomniano ani w Kijowie, ani na Zachodzie. Ostatecznie, przyszłość Krymu i szanse na jego odzyskanie będą zależały od sukcesów w samej Ukrainie – mówią eksperci. Na Rosję oczekują liczne problemy. Na ich tle sukces Ukrainy, jeśli zostanie osiągnięty, będzie tym bardziej porażający i przekonujący i dla świata, i dla mieszkańców Krymu.

„Sądzę, że reżim Putina poniesie poważną porażkę na Ukrainie, ale problem Krymu nie zostanie rozwiązany w ciągu najbliższych 5-10 lat. To problem kolejnych dziesięcioleci. Ale w perspektywie, jeśli Ukraina będzie odnosiła sukcesy, to Krym zostanie odzyskany.”

Ołeksij Kuźmenko, Mirosława Honhadze, Głos Ameryki.

(-)

Nasz kolega, Sergiusz Petryczenko, opowie nam dzisiaj o tym, jak zostały zachowane przykłady śpiewu i gry starych, niewidomych kobziarzy. Uprzedzamy jednak, że to ogromne wyzwanie dla Państwa uszu, nawet najbardziej mężnych. Sądzę jednak, że warto trochę pocierpieć, aby usłyszeć nagrania, liczące sobie ponad sto lat.

(-)

– Mamy szczęście i możemy posłuchać nagrań śpiewu i gry naszych kobziarzy, jak pojawił się pomysł nagrania głosu ukraińskich niewidomych śpiewaków?

– Już na początku XX wieku inteligencja ukraińska rozumiała, że nasza kobziarska i lirnicza sztuka stanowi wielką wartość dla kultury, a już w tamtych czasach zaczęło ono stopniowo wymierać, zaczęło być wypierane przez bardziej nowoczesne rodzaje sztuki, koncertowe wystąpienia innych muzyków.

– Ale czy były także wspólne koncerty bandurzystów?

– Tak, były wspólne koncerty bandurzystów, niekoniecznie tych tradycyjnych, którzy chodzili po domach, niewidomi muzycy.

– Od wsi do wsi.

– Tak. Kiedy więc nadarzyła się okazja technicznego uwiecznienia głosu, sądzę, że to był czas, gdy Thomas Edison wynalazł swój fonograf, nasza inteligencja wykorzystała to i od 1904 do 1012 roku były organizowane ekspedycje do regionu naddnieprzańskiego. Łesia Ukrainka, Hnat Chotkewycz, Opanas Słastion, Fiłaret Kołessa nagrywali głosy niewidomych muzyków. Zapraszali ich do Myrhorodu na sesje nagrań dźwięku, ale też jeździli na wieś z ekspedycjami. Zebrano w ten sposób około 60 wałków woskowych, które potem zostały przekazane Fiłaretowi Kołessie do obróbki.

– No właśnie, bo my teraz żyjemy w dobie szalonego rozwoju technologicznego, gdy jakimkolwiek telefonem można nagrać wszystko, na co ma się ochotę, to trudno nam sobie wyobrazić jak wyglądało nagranie w tamtych czasach. Więc jak to się odbywało? Na czym zostały nagrane głosy kobziarzy? Co to za wałki?

– Fonograf wyglądał mniej więcej tak… To była taka tuba, taki lejek, do którego należało śpiewać lub mówić. Ten lejek połączony był z membraną i igłą, która na papierze woskowym wydrapywała ślady głosu. To był czysto mechaniczny zapis akustyczny, ale była możliwość odsłuchania tego głosu.

– W przeciwnym wypadku nie mielibyśmy tych nagrań dzisiaj.

– Tak. Ale jest taka sprawa, że częste odsłuchiwanie psuje jakość dźwięku, więc wiele z tych wałków dotrwały do naszych czasów w dość opłakanym stanie, ale kilku z nich możemy słuchać. Jest jeszcze jedna sprawa: na takim wałku można było nagrać tylko 3 minuty muzyki, dlatego cała duma nie mogła zmieścić się. Zazwyczaj nagrywano początek i jedną-dwie zwrotki, żeby utrwalić głos, utrwalić sposób wykonania przez danego śpiewaka, żeby zachować go dla potomnych.

– A gdzie są przechowywane te nagrania?

– Większość tych nagrań przechowywana jest we Lwowie, w Muzeum Fiłareta Kołessy. Warto powiedzieć, że Fiłaret Kołessa to był nasz pierwszy etnograf, ojciec etnografii ukraińskiej, kompozytor, muzyk, pasjonat.

– I myślę, że kiedyś opowiemy o nim więcej. A co konkretnie zostało nagrane? Co tam jest przechowywane?

– Na większości wałków nagrane są ukraińskie dumy w wykonaniu lirników, kobziarzy, ale były takie ciekawe rzeczy, jak na przykład – jeden wałek, to próba głosu, podpisana przez Łesię Ukrainkę. Na tym wałku żeński głos śpiewa ukraińską piosenkę.

– To była Łesia Ukrainka?

– Niewykluczone. Nie ma pewności, że to była Łesia Ukrainka, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że jest to głos Łesi Ukrainki.

– Czyli jest to kolejny rarytas.

– Tak. Wszystko, co zostało nagrane 100 lat temu już jest rarytasem, a tym bardziej głos wybitnej poetki.

– Tak. No właśnie, powiedziałeś, że wałki, im częściej je przesłuchiwano, w tym gorszym pozostawały stanie, więc czy teraz możemy ich posłuchać, czy zupełnie wyszły one z użytku i nie nadają się już do odsłuchiwania?

– Można. Większość z tych wałków została już ocyfrowana przez Państwową Akademię Nauk, niedawno, w 2013 roku i teraz są już dobrem ogólnym. Są już one w Internecie, można je znaleźć w ukraińskiej Wikipedii, jeśli wpiszemy hasło „wałki fonograficzne”, „Fiłaret Kołessa” „Lesia Ukrainka”, to można to znaleźć.

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca. Żegnają się z Państwem do jutra, do g. 10.50 Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/as)

18.03.2015 – godz.10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w środę, 18 marca, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą dziś Iraida, Adrian, Konstanty, Mark i Fedir. Im oraz tym, kto urodził się 18 marca, składamy najserdeczniejsze życzenia.

„Czy jeszcze kiedyś się zejdziemy? Czy już na zawsze się rozeszliśmy?

I słowo prawdy i miłości w stepy i ostępy roznieśliśmy?

A niech i tak. Nie nasza matka, a przyszło szanować.

To wola Boska. Dogadzajcie, kórzcie się,

módlcie się i wspominajcie jeden drugiego.

Swoją Ukrainę kochajcie, kochajcie ją

w okrutny czas, w ostatnią ciężką minutę

módlcie się za nią do Boga.”

Jest to XII wiersz z cyklu „W kazamatach” Tarasa Szewczenki.

Czworo Ukraińców pretenduje do nagrody literackiej „Angelus”. To najbardziej prestiżowa nagroda w dziedzinie literatury dla autorów, pochodzących z krajów z Europy Środkowej. Ponad 360 żołnierzy ukraińskich zginęło pod Iłowajskiem latem ubiegłego roku. Niemcy nie zapominają o aneksji Krymu. Zapewniała o tym kanclerz Angela Merkel prezydenta Petra Poroszenkę. Na majowym szczycie Partnerstwa Wschodniego UE powinna zrezygnować z wiz dla Ukraińców i Gruzinów. Tak uważa minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. O tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Znana już jest długa lista książek, pretendujących do polskiej nagrody literackiej Europy Środkowej „Angelus” – największej nagrody w dziedzinie literatury w Polsce, przyznawanej autorom z tego regionu. Wśród prawie 70 pretendentów są też cztery ukraińskie tytuły. Jest to „Mezopotamia” Serhija Żadana, „Księga zapomnienia” Wasyla Słapczuka, „Powieść o Ojczyźnie” Dzwinky Matiasz oraz „Lubczyk na poddaszu” (czyli „Komaszyna tarzanka” w ukraińskim tłumaczeniu) Natałky Sniadanko. Nazwisko laureata nagrody poznamy 15 października. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 150 000 zł oraz statuetkę „Angelusa” autorstwa Ewy Rossano. Organizatorem i założycielem nagrody literackiej Europy Środkowo-Wschodniej jest miasto Wrocław. Co roku nagroda przyznawana jest za najlepszą książkę prozą, która została wydana w poprzednim roku w języku polskim. Jak wiadomo, w roku 2013 nagrodę otrzymała ukraińska pisarka Oksana Zabużko za książkę „Muzeum porzuconych sekretów” w tłumaczeniu Katarzyny Kotańskiej. Natomiast w 2006 roku „Angelusa” otrzymał Jurij Andruchowycz za książkę „Dwanaście kręgów” w tłumaczeniu tejże tłumaczki.

Ponad 360 ukraińskich wojskowych zginęło w walkach pod Iłowajskiem latem zeszłego roku. Prokuratura Wojskowa w Kijowie dopiero teraz przedstawiła ostateczne dane:

(-) Korespondencja w języku polskim

Niemcy nie zapominają o aneksji Krymu zapewniła kanclerz Angela Merkel po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Ukraiński polityk w poniedziałek złożył wizytę w Niemczech. 16 marca minął rok od pseudo-referendum, po którym Krym został zaanektowany przez Rosję. Z Berlina informuje Wojciech Szymański:

(-) Korespondencja w języku polskim

W dniu, gdy prorosyjscy separatyści i rosyjskie tak zwane zielone ludziki zorganizowali pseudo-referendum, w pobliżu Symferopola znaleziono ciało Tatara, znanego ze swoich antyrosyjskich poglądów. Dla społeczności tatarskiej śmierć 38-letniego Reszata stała się symbolem sprzeciwu rosyjskiej agresji na Ukrainie:

(-) Korespondencja w języku polskim

Na majowym szczycie Partnerstwa Wschodniego Unia Europejska powinna ogłosić zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy i Gruzji. Tak uważa minister spraw zagranicznych Polski Grzegorz Schetyna.

Przygotowania do szczytu w Rydze były jednym z tematów spotkania unijnych szefów dyplomacji w Brukseli. Polski minister powiedział, że Unia powinna przygotować dla krajów zza wschodniej granicy poważną ofertę.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Ukraina i Gruzja liczą na zniesienie wiz, jednak w Unii Europejskiej zdania na ten temat są podzielone.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o g. 18.10. Do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/as)

17.03.2015 – godz.18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze we wtorek 17 marca w naszej wieczornej audycji na falach Radia Olsztyn z cyklu Z dnia na dzień. Dzisiaj będziemy kontynuować opowieść naszej koleżanki Hanny Wasylewskiej o wojnie w Donbasie. A potem ciąg dalszy powieści „Chołodnyj Jar”

(-)

W kilku ostatnich naszych audycjach, głosem naszej koleżanki Hanny Wasylewskiej pochodzącej z Szachtarska, opowiadamy o wojnie ustami świadków. Wojna to nie puste słowo. Wojna to strach, krew, śmierć i Hania widziała to na własne oczy.

Wyszło na to, że zrozumieliśmy, że ludzie nie są niczego warci. To przykre, ale odczuliśmy, że dla władzy ukraińskiej są bez wartości, bo ginęło wielu ukraińskich żołnierzy, którzy nie musieli ginąć. I dane, które pokazywały statystyki i które ogłaszał wojskowy rzecznik w głównym kanale telewizyjnym w ogóle nie oddawały rzeczywistości. Ofiar było wiele więcej. My wiedzieliśmy o tym siedząc w Szachtarsku, przeżywaliśmy to. Gdy mówili, że zginęło 3 żołnierzy to my wiedzieliśmy, że w Szachtarsku poległo ich setki. To było strasznie. Mówili nawet, że byli tam i Polacy. Ci ludzie, którzy siedzieli po piwnicach, a po ich podwórzach chodzili żołnierze, to mówili, że są jacyś najemnicy – i nawet słyszeli język polski – więc byli i najemnicy z Polski. Po stronie Ukrainy, może to byli jacyś wolontariusze, którzy chcieli pomóc, ale mówili też, że po stronie ukraińskiej byli ciemnoskórzy nawet.

Ale są też ciemnoskórzy obywatele Ukraińscy.

Są, są i obywatele ukraińscy. Udowodnić coś jest bardzo ciężko. Miejscowi widzieli, że kiedy ze strony ukraińskiej przyjechały czołgi, to z nich wychodzili i wyglądający na arabów i ciemnoskórzy; mówili różnymi językami; i arabskim; i Czeczeńcy byli. Bo faktycznie ze strony separatystów Czeczeńców było bardzo wielu, ale to byli kadyrowcy , wiemy o tym. Ale dla nas Czeczeńcy to my wiemy, że…

Dla mnie Czeczeńcy to sojusznicy bo oni też bronią swojej ziemi, a kadyrowcy…

…kadyrowcy to zwolennicy Putina, tacy sami…

Ich nie można nazwać nawet ludźmi…

…było ich bardzo wielu, tych kadyrowców, w Doniecku było ich dużo…ale byli i Czeczeńcy, którzy walczyli, prawdziwi Czeczeńcy po stronie ukraińskiej. Miejscowi mówili, że byli różni najemnicy, byli różni ochotnicy i ludzie chcieli pomóc, bo ukraińska armia była w takim stanie w tym momencie, kiedy to wszystko działo się latem. Dlatego przyjmowana była każda pomoc od każdego kraju, chociaż automaty, czołgi, tego było wszystkiego za mało. Uzbrojenie armii też było słabe, wszystko zostało sprzedane, gdy Janukowycz był u władzy i było ciężko. A z Rosji szło wszystko, lepsze, liczniejsze, co tu porównywać. Porównywać rosyjskie i ukraińskie – to nie ma sensu.

Aniu, a jak dzieci reagowały, jak dzieci żyły podczas wojny.

Początkowo, były wybuchy gdzieś obok. I z Sawur Mohyły i od strony Debalcewego były wybuchy. Z obu stron, ale gdzieś tak daleko, czasem trochę bliżej…

One nie rozumiały, że to jest wojna i można zginąć?

Myślę, że one rozumiały, ale nie uświadamiały sobie co to takiego jest.

One nie miały jeszcze doświadczania ze śmiercią.

Tak, one nie rozumiały, że obok jest śmierć. Dlatego one spokojnie reagowały i chodziły po ulicy. Stefania moja bardzo lubi jeździć na rowerze i jeździła na nim nawet wtedy kiedy dochodziło do eksplozji. Dzieci spokojniej były do tego nastawione. Ale doszło do takiej sytuacji, kiedy najpierw przyleciał samolot – to było w dzień, z mężem byliśmy w budynku – i nagle Stefania wbiega do domu i krzyczy jak nie ona – mama! Tam bomby spadają, tam samolot bomby zrzuca – i całą rodziną wybiegliśmy na ulicę i zobaczyliśmy, że rzeczywiście lata samolot, krąży i wypuszcza – świecące się na zielono, jak fosfor – kilka takich zielonych ogni. Wypuścił i to leci w naszą stronę.

Co to było?

Jakoś wolno, jakoś dziwnie, ale nie wiedzieliśmy co to. Wtedy bardzo się przestraszyliśmy. To było drugiego dnia walk w Szachtarsku. Zabraliśmy szybko wszystkie rowery… to nawet minutę nie trwało, tacy byliśmy przestraszeni, tym bardziej, kiedy wystawiałam z werandy na ulicę rower, podniosłam głowę, a takie same ognie lecą nad naszym budynkiem, na nas z góry. To było straszne, zeszliśmy do piwnicy. Kiedy ja wzięłam…ona wtedy siedziała sztywno i trzęsła się i serce prawie jej wyskoczyło. Ona jest maleńka, a zdawało się, że jej serce wyskoczy. Poczekaliśmy około 5 minut i słyszymy ciszę. Gdzieś daleko coś wybuchło i cisza. I byliśmy ciekawi, chcieliśmy wyjść i zobaczyć, ale baliśmy się. No gdzieś 5-10 minut posiedzieliśmy w piwnicy i wyszliśmy i nic się nie działo wokół. Potem zrozumieliśmy, zaczęli nam wyjaśniać, że samoloty które latają, wiele samolotów ukraińskich zostało poderwanych; na ziemi są baterie przeciwlotnicze; w Donieckiej Republice Ludowej były takie baterie, którymi strącali ukraińskie samoloty bez przerwy. Zestrzeliwali wiele samolotów i ten samolot starali się zestrzelić. Gdzieś…z boku zaczęli do tego samolotu strzelać. My to słyszeliśmy i widzieliśmy. I wypuszczali takie wielkie rakiety ziemia-powietrze i żeby tego samolotu nie zestrzelili, to samolot wypuszcza takie race cieplne, która oszukuje tę rakietę i rakieta leci w stronę tych rac, a samolot poleciał w inną stronę i dzięki temu pozostaje cały, a rakieta ziemia-powietrze wybucha w powietrzu. Wybucha i koniec, nie pada na ziemie i jest zniszczona. A my myśleliśmy, że to jakaś bomba fosforowa.

(-)

To nie ostatnia część opowieści Hanny Wasylewskiej o wojnie w Donbasie, ale teraz czas na ciąg dalszy powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj Jar”

W ciągu dnia, kiedy czekaliśmy na przyjazd władzy, przyszedł Czornota na posterunek milicji. Dokładnie obejrzał automaty i sprawdził, czy we wszystkich granatach są zapalniki. Wydał rozkazy by chłopcy nie odchodzili za daleko od posterunku i zawołał Orobka ze mną do gabinetu.

Chłopcy, coś dzisiejsze powietrze w Kamiance mi się nie podoba. I Wyszneweckyj i wojenkom coś są dla mnie ostatnio mili, ale czuję, że coś się u nich zmieniło. Czekista, który mnie spotkał mało nie chciał się całować. Powiedział, by i ja i wy obaj przyszli do niego na kwaterę gdy tylko zrobi się ciemno. Żebyśmy przychodzili pojedynczo, bo ma do omówienia z nami jakąś bardzo ważną sprawę. Ten szczeniak jeszcze nie nauczył się dobrze kłamać. Przyjść, przyjdziemy, ale nie pojedynczo. Coś mi tu śmierdzi, chyba czegoś się dowiedzieli. Dzisiaj, jak tylko przyjadą naczelni z Czehryna – po głowach i trzeba uciekać. Batalion osłaniający ma zostać w Czehrynie. Przyjedzie kilkudziesięciu uzbrojonych ludzi, to z nimi damy sobie radę. Połowa z nich to od huku jednego granatu poumiera ze strachu. Trzeba żeby chłopcy trzymali się w kupie i byli gotowi do wycofania się na Hruszkiwkę. Jeśli towarzysze coś wyniuchali to można spodziewać się niespodzianki jeszcze za dnia. Trzeba pilnować stacji, może przyjechać jakiś oddział. Trzeba puścić dwa patrole po mieście i nich chłopcy złapią i przyprowadzą tu każdego nowego.

Mówimy, że Leszczenko też zachowywał się dzisiaj podejrzanie. Był rano zmartwiony i więcej się nie pojawił.

Po obiedzie wrócił z Czehryna milicjant, który był na przepustce w domu i przywiózł wiadomość. Urząd powiatowy z Czehryna rano przygotowywał się do przeniesienia do Kamianki. Już spakowali wszystko na wozy i nagle dostali informację, że dzisiaj do przeniesienia nie dojdzie.

Pod wieczór atmosfera stała się jeszcze bardziej napięta. Miejscowa władza, która zawsze przechodziła koło milicji na tutejszym placu tym razem nie pokazała się. Dowiadujemy się, że ani Wyszneweckiego, ani pełnomocnika CzK, ani komendanta wojennego nigdzie nie ma i nie wiadomo co się z nimi stało. Ich żony też znikły. Chłopcy, którzy obserwowali stację, zatrzymali i przyprowadzili na posterunek milicji jakiegoś elegancko ubranego typa, który parowowzem przyjechał z Bobryńskiej i pytał gdzie jest CzK. Chłopcy zabrali mu rewolwer, portfel z dokumentami i wielką paczkę radzieckich pieniędzy. Przyprowadzony do gabinetu, w którym był Czornota, ja, Orobko i Sołowij, zatrzymany uderzył do Czornoty basem.

Towarzyszu! Wy nie macie milicjantów a politycznych analfabetów, idiotów. Ja im pokazuję dokumenty, że jestem nadzwyczajnym pełnomocnikiem CzK, a oni mnie obezwładniają i ciągną na milicję. Toż to diabeł wie co!

Andrij spojrzał spode łba na tego nadzwyczajnego.

Dobrze zrobili!

Towarzyszu! Nie dyskutujcie z czerwonymi papierami! Za takie coś, już dzisiaj możecie skończyć w piwnicy CzK.

Jakie było jego zdziwienie, kiedy naczelnik milicji nie wystraszył się jego czerwonych papierów podpisanych przez samego Dzierżyńskiego, a nakazała milicjantom związać i przeszukać towarzysza nadzwyczajnie upełnomocnionego. Położyliśmy go na pryczę w areszcie i wychodzimy na dwór. Ściemniało się.

Nasza dzisiejsza audycja dobiega końca. Przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

17.03.2015 – MUZYKA (opis do dźwięku)

MUZYKA

W studiu Roman Bodnar. Oficjalny nowy release, premiera nowej piosenki grupy Mandry, to piosenka o naszej historii i o tych czasach, w których żyjemy – pisze lider grupy Toma. O naszej cudownej ziemi i naszych bohaterów-rycerzy, którzy bronią Ukrainę przed złem. O świcie, który przyjdzie. Z Bogiem zwyciężymy, chwała Ukrainie. Takie informacje od grupy Mandry pojawiają się na Facebooku. I słuchamy nowej kompozycji „Hrady wohniani”. (dw/łw)

17.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze we wtorek 17 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Dzisiaj mamy aż pięć osób obchodzących imieniny: Wiaczesław, Wasyl, Herasym, Daniel i Paweł. Wszystkim im, a także tym, którzy przyszli na świat 17 marca życzymy wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

W marcu cytujemy wam wiersze Tarasa Szewczenki. Wiceminister Tomasz Siemoniak mówi o kłamstwie Putina. Minister Grzegorz Schetyna uważa, że należy szukać innych sposobów negocjacji między Ukrainą i Rosją. Ukraina liczy na dostawy broni z zachodu. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W Polsce nie odbywało się szkolenie ukraińskich żołnierzy mówi wicepremier Tomasz Siemoniak. Minister obrony narodowej mówi, że MSZ przygotuje odpowiedź na słowa prezydenta Rosji. Władimir Putin zdecydował się bawić propagandą i kłamał w filmie dokumentalnym – powiedział dziennikarzom wiceminister Tomasz Siemoniak.

[wypowiedź w języku polskim]

Tomasz Siemoniak dodał, że kłamstwo prezydenta Rosji negatywnie go zaskoczyła. Należy szukać innych sposobów negocjacji między Ukrainą i Rosją niż tzw. format normandzki – uważa Grzegorz Schetyna. Polski minister spraw zagranicznych wziął wczoraj udział w spotkaniu szefów dyplomacji krajów UE w Brukseli. Dotychczasowe rozmowy dotyczące kryzysu na wschodzie Ukrainy odbywały się głównie przy udziale liderów Francji, Niemiec, Ukrainy i Rosji. To w tym składzie przyjęto ustalenia mińskie. Według Grzegorza Schetyny format normandzki jest już niewystarczający do tego, by można było znaleźć ostateczne rozwiązanie konfliktu.

[wypowiedź w języku polskim]

Szef polskiego MSZ twierdzi, że należy wrócić do tzw. formatu genewskiego, czyli takiego z udziałem USA, UE, Ukrainy, Rosji i OBWE.

[wypowiedź w języku polskim]

Ministrowie UE podczas wczorajszego spotkania rozmawiali szczególnie o przygotowaniach do majowego szczytu partnerstwa wschodniego w Rydze, a także o możliwej misji UE do Libii.

W czwartek prawomocna stała się decyzja dotycząca kontynuowania sankcji dyplomatycznych w związku z konfliktem na Ukrainie. Do września obowiązywać będzie zakaz wjazdu na teren UE i zamrożenie aktywów. Na czarnej liście jest 151 osób. Są to separatyści, rosyjscy politycy, wojskowi i 37 firm i organizacji. Decyzję dotyczącą kontynuowania sankcji dyplomatycznych ministrowie spraw zagranicznych przyjęli pod koniec stycznia – informuje Beata Płomecka.

[wypowiedź w języku polskim]

Ukraina liczy na dostawy broni w wypadku zaostrzenia konfliktu na wschodzie Ukrainy. Powiadomił o tym prezydent Petro Poroszenko w wywiadzie na kanale 1+1.

[wypowiedź w języku polskim]

Rosja występuje przeciw rozmieszczeniu na Ukrainie sił pokojowych ONZ. Póki co błękitne hełmy w Donbasie potrzebne nie są – twierdzą przedstawiciele rosyjskiego MSZ. Jednoczesne mówią, że mimo złożenia przez Ukrainę projektu, to zagadnienie nie było omawiane na posiedzeniu rady bezpieczeństwa.

[wypowiedź w języku polskim]

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

16.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 16 marca, w naszym wieczornym programie z cyklu „Kamo hriadeszy”. Niełatwo jest zachować i pogłębiać wiarę w Boga, gdy w domu jest wojna. Jednak na Ukrainie Bóg zdecydowanie zajmuje należne Mu miejsce. Za nami jest już połowa Wielkiego Postu. Jak go przeżywamy? Między innymi o tym będziemy mówić w naszym dzisiejszym programie.

(-)

Wiosną ubiegłego roku olsztyńską parafię odwiedził ks. Bohdan Prach, rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie. Rozmawialiśmy wówczas o nastrojach, zwłaszcza studentów, po wydarzeniach na Majdanie, po śmierci Niebiańskiej Sotni, po aneksji Krymu. W tym roku, 8 marca, ks. Bohdan znowu zawitał do Olsztyna, gdzie m.in. odbyła się prezentacja jego dwutomowej pracy pod tytułem „Duchowieństwo Eparchii Przemyskiej i Administracji Apostolskiej Łemkowszczyzny w latach 1939-1989”. Tydzień temu ks. rektor opowiadał o tym wydaniu, a dzisiaj chcemy usłyszeć od ks. profesora o tym, jaki jest stan ducha narodu ukraińskiego dzisiaj, po tych strasznych wydarzeniach, które odbyły się w ciągu roku, po śmierci tysięcy patriotów. Czy można o tym mówić jakoś w uogólnieniu?

– Z pewnością bardzo trudno. Mogę kilka takich myśli wysłowić. Po pierwsze to fakt, że Ukraińcy na Ukrainie dzisiaj są bardziej zjednoczeni, są bardziej odpowiedzialni jeden za drugiego i są bardziej odpowiedzialni za swój kraj. Ale jest też wielki strach. Strach przed przyszłością, podyktowany i głównie agresją, ale i nadzwyczaj ciężką sytuacją gospodarczą kraju, ogromnym ubóstwem społeczeństwa na dzień dzisiejszy. To wszystko wyzwala w ludziach taką psychozę niebezpieczeństwa. Oczywiście, o to właśnie chodzi Putinowi. Żeby Ukraińcy sami zechcieli na przykład zrzucić obecną władzę. Nie daj Boże, żeby do tego doszło, chociaż do władzy można mieć wiele pytań. Tak jak zawsze powtarzam w różnych wywiadach – władzy nie trzeba wierzyć, władzę trzeba kontrolować, władzę trzeba stale pilnować. I to trzeba robić. Coraz więcej organizacji społecznych to robi. Natomiast Cerkiew stara się rzeczywiście pomóc ludziom w tym czasie – czy jest to nasza Cerkiew Grecko-Katolicka, czy Prawosławna Kijowskiego Patriarchatu – stara się pomóc ludziom nie wpaść duchem w taką przepaść, żeby ten czas ciężkiej próby można było z godnością przejść. Jak będzie dalej – zobaczymy. Robimy co możemy, a dalej będzie widać.

– Ksiądz, oczywiście, spowiada ludzi. Nie chodzi mi o to, żeby wyjawiać tajemnicę spowiedzi, ale czy ksiądz odczuwa różnicę między czasem pokoju, a czasem obecnym? Czy jest większy brak wiary, czy zaufanie do Boga?

– Powiedziałbym, że tu niekoniecznie trzeba od razu powoływać się na przykład spowiedzi, my mamy bardzo wiele okazji duchowych rozmów z naszymi wiernymi, podczas których praktycznie odczuwamy to samo, co na spowiedzi, gdzie widzimy ludzi, którzy zmieniają się w oczach. I którzy stają (ja tak mówię) bliżej Cerkwi, stają się jakby bardziej odpowiedzialni za swoją cerkiew, za to, żeby wartości chrześcijańskie głębiej były zakorzenione w ich osobistym życiu albo w rodzinnym życiu, albo w społeczności, w której przebywają. Ja mogę podać tylko taki przykład z ostatnich kilku tygodni, gdzie było robione badanie socjologiczne dość poważnych firm. 80% społeczeństwa jest dzisiaj aktywnie zaangażowanych w różnego rodzaju pomoc jeden drugiemu. Czy to tym, którzy walczą na wschodzie, czy przesiedleńcom, którzy uciekają z terenów, gdzie toczą się walki, czy z Krymu. 80% ludzi! To właściwie oznacza 100%, bo zawsze znajdzie się 20% mniej aktywnych albo samolubnych, albo takich, którzy nie potrafią dać sobie rady nawet sami ze sobą. Ale 80%? To oznacza, że całe społeczeństwo jest mocno zaangażowane w rozbudowę swojego kraju. I to widać na każdym kroku. Powiem szczerze, ja to widzę bardzo mocno. I to jest właśnie ta pozytywna zmiana, która prowadzi do takiej wielkiej nadziei. Powoli, jest nadzieja, że to wszystko będzie na dobrej drodze do uspokojenia na Ukrainie.

(-)

– Jak wygląda stan Cerkwi Grecko-Katolickiej na wschodzie? Czy ma ona jeszcze jakąkolwiek możliwość działania tam?

– Tak, oczywiście. Nie mówimy tu o terenach okupowanych, bo tam jest zupełnie inaczej. Na terytoriach okupowanych praktycznie nie mamy zupełnie możliwości prowadzenia działalności. Na Krymie nie funkcjonuje prawie żadna nasza parafia, tam tylko od czasu do czasu przyjeżdża jeden ksiądz w tajemnicy, ale to też już się kończy. A w tych tak zwanych republikach też praktycznie nie mamy żadnej możliwości działania. Ale zaraz w pobliżu nasza cerkiew jest bardzo aktywna. Jest bardzo aktywna w służbie kapelańskiej, wielu księży jest kapelanami wojskowymi. To kapelaństwo jest bardzo dobrze zorganizowane, są już ustalone struktury kapelaństwa i też rozwija się duszpasterstwo. W tej chwili na wschodzie Ukrainy pracuje 400księży naszej cerkwi, to jest bardzo dużo. To jest bardzo dużo. My nawet nie mogliśmy marzyć, że kiedyś będziemy mogli wysłać tam taką potęgę. Prawda, ta praca nie jest taką pracą duszpasterską w pełni, bo bardzo wiele nam jeszcze brakuje. Brakuje infrastruktury, świątyń, mieszkań i tak dalej. Powoli to idzie. I nawet się nie obejrzymy, kiedy nastąpi rozkwit. I stosunek do naszej cerkwi jest teraz zupełnie inny, zmienił się na lepsze, bezwzględnie, jest bardzo pozytywny. Między-konfesyjnego napięcia nie odczuwamy. No, chyba że tam troszkę miedzy Moskiewskim a Kijowskim patriarchatem jest to napięcie, ale w odniesieniu do nas – nie odczuwamy. Tak więc pod względem religijnym jest silny impuls. Jest ładna perspektywa, która wyświetla się w ciągu ostatniego roku czy półtora. Jaka będzie sytuacja dalej? Myślę, że nadzieje powinniśmy mieć zawsze, do końca, bo inaczej nigdy nie zwyciężymy.

– I teraz, oczywiście, w tym Wielkim Poście poświęcić ten post chyba przyszłości Ukrainy.

– Tak, właśnie nasza cerkiew przesłaniu duszpasterskim nawołuje do modlitwy, do postu i to dzieje się rzeczywiście u nas na uniwersytecie. My dyżurujemy w poście i modlitwie. I tak samo jest tez w eparchii lwowskiej, do której ostatnio jestem tak trochę przyklejony. W każdym razie cała cerkiew autentycznie, bez żadnych jakichś tam emocjonalnych, negatywnych postaw, stara się naprawdę trzymać wysoki duchowy poziom i tym poziomem wzbogacać innych.

(-)

Połowa postu już minęła. Ktoś z nas pości jak każe Kościół, innym to się nie udaje, ale wszyscy powinni zastanowić się nad słowami Ewangelii. Dziś wyjaśnia je dominikanin, o. Paweł Kunicki na stronie propovidnyk.com.ua:

– Z Ewangelii od Jana: Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus przybył do Jerozolimy. W świątyni zastał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas, sporządziwszy sobie bicz ze sznurów, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedwali gołębie, rzekł: „Zabierzcie to stąd i z domu Mego Ojca nie róbcie targowiska!”. Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: „Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie”. W odpowiedzi zaś na to Żydzi rzekli do Niego: „Jakim znakiem wykażesz się wobec nas, skoro takie rzeczy czynisz?” Jezus dał im taką odpowiedź: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni wzniosę ją na nowo”. Powiedzieli do Niego Żydzi: „Czterdzieści sześć latbudowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?” On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział i uwierzyli Pismu i słowa, które wyrzekł Jezus.

– Ewangelia Jana, którą czytamy tej niedzieli, mówi o tym, że Jezus przybył do Jerozolimy, gdy zbliżała się żydowska Pascha. Pascha, tak jak będziemy słyszeli z pierwszego czytania tej niedzieli, stała się wydarzeniem, które w istocie wyznacza początek istnienia narodu wybranego. Początek istnienia nowego społeczeństwa, które kieruje się przykazaniami Bożymi, prawem Bożym. Kiedy Jan pisze dla nas, że zbliżała się żydowska Pascha, i mówi o tym, że Jezus oczyścił świątynię, podkreśla z jednej strony jedność starego Testamentu, którym żył naród wybrany, i Nowego Testamentu, którym żyjemy my, też naród wybrany, naród chrześcijański. Jeśli w Starym Testamencie tym, co połączyło ludzi, była Boża wola, cuda, które uczynił Bóg dla nich, pokazał im podczas ich drogi do wyzwolenia, to w Nowym Testamencie my tez słyszymy o cudach. Ale wszyscy jesteśmy przepełnieni nadzieją z powodu tylko jednego przejścia, tylko jednej Paschy. Paschy, która stała się z naszym Panem, z Jezusem. My tylko idziemy, żeby przeżyć tę Paschę, a On już jej dokonał. My żyjemy nadzieją, mamy pewność z wiary, On natomiast wszedł w pełni do radości swego Niebieskiego Ojca. Nasza nadzieja wypełniona jest wiarą w to, że Jezus jest tym samym Bogiem, który swego czasu wyzwolił jarzma niewoli Żydów, i tym samym Bogiem, który wyzwala nas od śmierci. Wyzwolił z jarzma ludzi, którzy nie tylko żyli w niewoli, ale też żyli w niewoli grzechów, bo dał im przykazania, żeby pokonywali zło, żeby mogli swoje życie czynić miłym Bogu i dla nas swoją osobistą drogą życia pokazał dokąd ta walka prowadzi. Tak więc czas Wielkiego Postu – to jest szczególny czas, kiedy mamy sobie uprzytomnić, że jedyną naszą nadzieją i oczekiwaniem jest właśnie Pascha, którą jeszcze mamy w pełni przeżyć. Zaczęliśmy ją przeżywać poprzez chrzest, ale ma ona się w nas wypełnić. I jedyną nadzieją jest Ten, który tę Paschę uczynił. Tak jak wtedy, dawno-dawno, w Starym Testamencie, tak i teraz, w Nowym Testamencie. Bóg oczyszcza świątynię i ten symbol oczyszczenia, to także symbol naszej wielkopostnej pracy duchowej. Ten nasz Testament z Jezusem, Testament z Ojcem Niebieskim ma być oczyszczony ze wszystkich małostkowości, ze wszystkiego, co niepotrzebne, ze wszystkiego tego, co go przyćmiewa. Żebyśmy mogli znowu, z czystą duszą tę Paschę świętować i mieć pewność i nadzieję, że w przyszłości, gdy przyjdzie czas, dokonamy swojej Paschy, żeby przejść do Niebieskiej Ojczyzny. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro wyjdziemy na antenę o godzinie 10.50. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (dw/bsc)

16.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 16 marca, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Imieniny świętuje dzisiaj Wasyłysk, więc śpieszymy z życzeniami do wszystkich Wasyłysków oraz do tych, kto urodził się 16 marca. Wszystkiego najlepszego!

„Bywały wojny i wojskowe swary,
Gałagany i Kyseli, i Koczubeje-Nahaje.
Niemało było tego dobra.
Minęło wszystko, lecz nie przepadło.
Zostały żagwie. Gryzą, żrą i tlą
Stary dąb. A od korzeni
Cicho, miło zielone pędy wyrastają.
I wyrosną. I bez siekiery, aż zaryczy i zahuczy,
Kozak bez wierzchowca upadnie,
Roztrzaska tron, porwie porfirę,
Rozgniecie waszego idola,
Ludzkie żagwie, wujkowie
Cudzej ojcowizny.
Zabraknie idola świętego –
I was nie będzie,
Chwasty i pokrzywa.
I więcej nic nie urośnie
nad waszym trupem.
I stanie kupą na kupie
Śmierdzący gniew. I wszystko,
Wszystko to po trochu wiatr rozniesie.
A my pomodlimy się do Boga
I nie bogaci, nie ubodzy.”

Jest to wiersz Tarasa Szewczenki: „Bywały wojny i wojskowe swary…”

Polska przygotowuje się do możliwego napływu uchodźców z Ukrainy. Rok temu Rosja anektowała ukraiński Krym. Petro Poroszenko jest z wizytą w Berlinie. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Województwo lubelskie przygotowane jest na scenariusz przyjęcia uchodźców z Ukrainy. oznajmił to wojewoda lubelski Wojciech Wilk. Sytuacja u wschodnich sąsiadów jest skomplikowana i codziennie do punktów granicznych zgłaszają się rodziny z terenów ogarniętych działaniami zbrojnymi, – powiedział. Wojewoda lubelski wymienił dwa miejsca na terenie województwa, w których – w razie potrzeby – można będzie zakwaterować uchodźców z Ukrainy. jest to dawny internat w Lubyczy Królewskiej oraz pałac w Klemensowie.

– Obserwujemy, że wzrasta zainteresowanie wydawaniem wiz na pobyt stały lub pozwolenia na przebywanie na terytorium Rzeczypospolitej. Takie zainteresowanie rzeczywiście jest, – powiedział polityk.

Wojewoda Wojciech Wilk podsumowując rok swojej pracy przypomniał, że decyzję o nadaniu statusu uchodźcy wydaje Wydział ds. cudzoziemców. W ciągu roku liczba Ukraińców polskiego pochodzenia, którzy wyrazili chęć osiedlenia się na terytorium województwa, wzrosła o ponad 100% – poinformował dyrektor Wydziału ds. obywatelskich i cudzoziemców lubelskiej administracji wojewódzkiej Mariusz Kucharek. W większości są to osoby ze strefy operacji antyterrorystycznej.

W sobotę korespondent Polsatu w Moskwie Tomasz Kułakowski został zatrzymany na dwie godziny na okupowanym przez Rosje Krymie. Policja w Symferopolu dłużej przesłuchiwała zatrzymanych wraz z nim pro-ukraińskich aktywistów. Z Kijowa tak informował wczoraj piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Dokładnie rok temu na Krymie odbyło się referendum w sprawie przyłączenia półwyspu do Rosji. Referendum zorganizowali prorosyjscy separatyści pod lufami karabinów. Jego wyników, jak i późniejszej aneksji Krymu nie uznała społeczność międzynarodowa. Jak podali nielegalni organizatorzy, frekwencja na referendum stanowiła 84% mieszkańców, z czego 97% wysłowiło się za przyłączeniem Krymu do Rosji, – informuje Polskie Radio:

(-)Korespondencja w języku polskim

Polscy politycy pamiętają o pseudo-referendum i aneksji Krymu:

(-)Korespondencja w języku polskim

Dzisiaj prezydent Ukrainy Petro Poroszenko odwiedza Berlin. Po obiedzie przeprowadzi on rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Przed spotkaniem Petro Poroszenko zaapelował na szpaltach niemieckiej prasy do nasilenia sankcji wobec Rosji. Z Berlina informuje Wojciech Szymański:

(-)Korespondencja w języku polskim

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o g. 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! Do usłyszenia na antenie! (dw/bsc)

15.03.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

8 marca ukraińska społeczność Górowa Iławeckiego uczciła pamięć geniusza narodu ukraińskiego – Tarasa Szewczenki. Święto zorganizowało miejscowe koło ZUwP, któremu przewodniczy Darij Hawrylec, a odbyło się w pomieszczeniach Kompleksu Szkół z ukraińskim językiem nauczania. Obecny na święcie poseł Miron Sycz przypomniał o długiej, ponad 60 letniej tradycji koncertów szewczenkowskich na ziemi górowskiej.

Gdy często rozmawiamy z polskimi politykami, którzy bywają na szewczenkowskich obchodach, gdy ci politycy słuchają, jak dzieci deklamują wiersze, zastanawiają się czy jest w Polsce taki poeta, którego można porównać z Tarasem Szewczenkiem. I to oni mówią, że nie ma ani dorosłych ani dzieci, którzy znaliby na pamięć twórczość takiego. I to podziwiają. Twórczość Szewczenki, w tym roku, w minionym, ale w tym roku ma szczególne znaczenie. Jego słowa przytacza się i jest wrażenie, że pisał je wczoraj.

(-)

Właśnie tu, na ziemi górowskiej, w Sorkwitach odbywały się pierwsze lekcje języka ukraińskiego w Polsce. Właśnie tu po operacji Wisła, odbywały się pierwsze święta szewczenkowskie i właśnie ta tradycja istnieje od tego czasu. Ja jako szef komisji mniejszości narodowych i etnicznych Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej chciałbym szczerze podziękować za to nauczycielom. Chciałbym podziękować także dzieciom, które przygotowują się długimi miesiącami by tak, jak prawdziwi artyści wystąpić na tej scenie. To znaczące, że tak wiele dzieci występuje i chce występować.

(-)

Ta tradycja jest tak silna, że mieszkańcy Górowa nie mogą sobie wyobrazić marca bez naszego apostoła prawdy i nauki.

Ja czasem tak zastanawiam się nad tym – mówi przewodniczący miejscowego koła ZUwP w Górowie Iławeckim Darij Hawrylec – czemu Szewczenko jest dla nas taki ważny. I dochodzę do wniosku, że jego myśli i idee, choć tworzone w innych realiach, to są nadal aktualne i każdy, każdego dnia i miesiąca, z tej twórczości może czerpać coś aktualnego i na tej podstawie zbudować swoje życie.

A co dla Pana jest najważniejsze w Szewcznku. Poezja, myśl, która jest najbliższa sercu?

Myśli, które dotyczą ojczyzny – Ukrainy, szacunku do języka ukraińskiego, myśli dotyczące zachowywania tożsamości – jak mówił Szewczenko – Uczyć się obcego, ale i swojego nie wstydzić się. To bardzo ważne i ponadczasowe.

W ciągu obchodów swoim muzycznym, tanecznym i aktorskim talentem dzieliły się dzieci z punktu nauczania języka ukraińskiego w Górowie Iławeckim, Pieszkowie, Kandytach i Toprynach. Występowały zespoły, które działają przy Kompleksie Szkół z językiem ukraińskim, a także cieszył widzów swoim występem zespół The Ukrainian Folk i przyjaciele.

(-)

Na utworach Szewczenki wychowały się pokolenia Ukraińców. Dzięki temu wyznajemy identyczne wartości i czujemy przynależność do jedynego narodu ukraińskiego. I właśnie to pozwoliło wytrwać naszym dziadkom w ciężkich czasach polityki asymilacyjnej prowadzonej po akcji Wisła. Byli niezłomni jak Szewczenko i tak jak on, szczerym sercem pokochali wielką ruinę.

(-)

Szewczenko i Ukraina to synonimiczna para i ciężko wyobrazić sobie naddnieprzański kraj bez tego pisarza, który zawsze wyrażał pragnienia narodu ukraińskiego. To symbol wszystkich Ukraińców świata. O nim zawsze przypomina nam jego twórczość literacka i artystyczny spadek. 1384 pomniki Szewczenki stoją na całym świecie, z czego 1256 na Ukrainie i 128 w innych krajach na świecie. To daje poecie pierwsze miejsce pośród wszystkich światowych twórców. Kim jest dla nas Taras Szewczenko? Czym jest dla nas jego życie i twórczość? O to Roksana Tchir zapytała ukrainistów, którzy uczą młodzież i dzieci w ukraińskich szkołach i na uniwersytetach w Polsce.

Kiedyś zapytałem mamę czemu nas Ukraińców wysiedlili. A za co wysiedlili Szewczenkę? Zapytała. No dlatego, ze chciał być Ukraińcem. Szewczence zabrali Ukrainę i skierowali go do karnej kampanii carskich wojsk, z zakazem pisania i malowania przez 10 lat, a teraz nikt Ukrainie nie zabierze Szewczenki. Widzicie taki niby paradoks.

Myślę, że dzisiaj, kiedy na Ukrainie dzieją się takie niespokojne zdarzenia, jego twórczość, ta patriotyczna, spełnia ważną rolę dlatego, że ona daje ludziom siłę do tego, żeby wytrzymać.

Najbardziej bolesna dla mnie była, od dzieciństwa, taka krzywda. Poniżanie Ukraińców. Za co? Kto ma racje, a kto nie? Dla mnie najważniejsze jest to, że on nie poszedł na żadne kompromisy. Nie pozbył się tego swojego wyobrażenia sprawiedliwości zależnej od prawdy.

Dla mnie jest cudownym poetą, wiersze którego skłaniały mnie do pisania w dzieciństwie i szczególnie, kiedy dotyka to głębi samej duszy – gdy czytam jego poezję. Potem, dzięki temu jakby sama tworzy się moja poezja.

O Szewczence można mówić niezależnie i w jakichś takich różnych wymiarach. Powiedzieć, że Szewczenko to wielki ukraiński poeta to tak, jakby powiedzieć pół prawdy, albo jeszcze mnie bo faktycznie to wielki myśliciel.

Przed śmiercią zredagował elementarz, czytankę dla pierwszych klas. Śmiali się z niego, że z nim coś nie tak, coś mu się stało na zesłaniu. Rozpoczął od Kobziarza, taka czytanka, to jest psalm, pierwszy psalm podzielony na sylaby. I on pierwszy przełożył psalmy dawidowe na język ukraiński, żeby uczyć się na przykładach światowej kultury. Namalował ileś obrazów, zdobył pieniądze i wydał to, ale wszyscy o tym zapomnieli.

Przede wszystkim wychowywaliśmy się i uczyliśmy języka Ukraińskiego na Szewczence. Staraliśmy się zachować jego słowa. Myślę, że jego twórczość, ta patriotyczna, jest takim wsparciem dla nas, tych którzy żyją poza granicami Ukrainy. Ona nas wspiera.

Głębię jego twórczości widzi się z wiekiem. Człowiek zmienia swoje poglądy na życie, jakieś doświadczenie. Za każdym razem odkrywa się na nowo tego autora i jakimś sposobem korzysta się ze swojego doświadczenia i dystans, czas, pokazuje tę głębie.

Kiedyś, kiedy jako dziecko jeździłem do Legnicy, potem do szkoły to tak sobie myślałem, że jak rozrzucili Ukraińców po świecie, nie tylko po Polsce to myślę sobie, Boże a może gdzieś tam na Warmii i Mazurach, gdzieś w Szczecinie Legnicy; jak nocą jedzie pociąg to może w nim, ktoś czyta Szewczenkę, prawda i to będzie coś.

Dla mnie Szewczenko to nie tylko jeden wiersz, a to, że można otworzyć go ja Biblię na każdej stronie, zagłębić się i odkryć coś nowego. Za dużo Szewczenki nigdy nie ma.

On jest liderem i prorokiem naszego narodu, a jego wiersze aktualne są nawet i dzisiaj. Jego wiersze uskrzydlają dusze, dają odwagę niepewnym i powodują strach we wrogach. Kiedyś Car zabronił przez to mu pisać, a współczesny wróg chce ukraść jego broń, jednak wiersze Szewczenki bronią są tylko w ustach wiernych patriotów Ukrainy.

(-)

Nagrań dotyczących Tarasa Szewczenki, na naszą prośbę dokonała Roksana Tchir z Górowa Iławeckiego. Serdecznie za to dziękujemy.

(-)

Niedawno 80 urodziny odchodziła pochodząca z Podlasia, a teraz mieszkanka wsi Wikno w powiecie nidzickim Nina [Żeżko]. Niech zdrowie, radość i dostatek sypią się jak kwiat wiśni, niech los daje co dzień święto i daruje wiele lat. Tego życzą Pani najbliżsi, a my darujemy piosenkę „Oj ty niczeńko”.

(-)

W studio Roman Bodnar. 2 kwietnia 2015 roku w Kijowie odbędzie się ogromny festiwal bohaterskiej piosenki „Muzyka godności”. Inicjatorem festiwalu jest Fundacja „Z krajiny w Ukrajinu”. 16 najlepszych ukraińskich grup, wśród których jest: […] specjalnie do projektu przygotowują covery ukraińskich pieśni bohaterskich, które zostaną nagrane i przekazane jednostkom wojskowym na Ukrainie. Może ktoś zechce pojechać. Przypominamy, 2 kwietnia, stolica Ukrainy. A póki co u nas Maja Janczyszyn i piosenka „Wojnu”

(-)

Marija Burmaka ostatni album wypuściła w 2008 roku, a nazywa się Soundtracki, ale śpiewaczka pracuje. Ostatnio dała koncert w Londynie z okazji rocznicy Rewolucji Godności. I sluchamy, ostatniej jej piosenki, nazywa się „Siri husy”.

(-)

Czy pamiętacie jeszcze taką grupę jak [KomuWnyz]. Chłopcy prezentują gothic i robią to bardzo rzadko. Ostatni album pojawił się w zeszłym roku, a nazywa się „Czetwirka”. Jeśli już o nich mówimy, to chłopcy piszą muzykę do tekstów znanego Kobziarza – Tarasa Szewczenki. I z okazji 201 urodzin tego pisarza posłuchamy kompozycji [KomuWnyz] o tytule „Z Chołodnoho Jaru”.

(-)

Ukraińska grupa Adwinta zaprezentował klip do piosenki „Kochajtes’ czornobrowi”. Słowa piosenki to urywki z „Kateryny” Tarasa Szewczenki. Lider zespołu Jurij Żurawel podzielił się swoim stosunkiem do twórczości Szewczenki. Nie oglądamy, a słuchamy, obejrzeć możemy w internecie.

(-)

Nasz program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10.50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

14.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w sobotę, 14 marca, w naszym porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Z Państwem jest Jarosława Chrunik. Dzień Anioła obchodzą dziś Antoniny i Jewdokije. Im, oraz tym, kto urodził się 14 marca, życzymy wszystkiego najlepszego!

„W niewoli, w samotności, nie ma,

Nie ma z kim połączyć serca,

Więc sam szukam sobie kogoś,

Żeby porozmawiać.

Szukam Boga, a znajduję coś,

Że nie warto nawet mówić.

Oto, co ze mnie zrobiły lata i brak szczęścia.

I to, że moje lato święte

minęło chmurnie,

że niema ani jednego przypadku,

żeby wspominać było warto.

A trzeba jakoś duszę rozweselić,

Bo tak bardzo chce, tak prosi

Chociaż o słowo ciche…

Nie słychać. I niby w polu śnieg przykrywa

Nie ostygłego jeszcze trupa”.

Jest to wiersz Tarasa Szewczenki, którego pamięć szczególnie czcimy w marcu.

Ukraina ma prawo do obrony, – to głos z Polski. Ukraina odwraca się od Donbasu, – to jest głos z samego Donbasu. I o tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W ten weekend na Warmii i Mazurach odbywa się szereg koncertów, poświęconym wielkiemu Kobzarowi. Właśnie w tej chwili rozpoczyna się koncert w kinie „Gwiazda” w Kętrzynie, a o 16.00 odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim, w tamtejszym domu kultury. Natomiast jutro w Olsztynie – o g. 16.00, w Teatrze im. S. Jaracza. We wszystkich wspomnianych koncertach wezmą udział zasłużeni artyści Ukrainy Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, a także duet bandurzystek „Liłeja” z obwodu tarnopolskiego. Oprócz nich w każdym z miast wystąpią dzieci i młodzież z tamtejszych punktów nauczania języka ukraińskiego i Zespołów Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania.

Ukraina ma prawo zbroić się. Tak mówi doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, Roman Kuźniar. Gość radiowej jedynki powiedział, że Ukraina stała się obiektem agresji i ma prawo bronić się. Doradca prezydenta dodał, że gdyby Kijów zwrócił się do Polski o pomoc wojskową, to należałoby to rozważyć:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Prof. Roman Kuźniar skomentował też rezolucję, którą Europarlament przyjął w czwartek, gdzie wyrażono zaniepokojenie stanem rosyjskiej demokracji. Europosłowie apelują do władz Rosji o zwrot Polsce wraku samolotu, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. Roman Kuźniar powiedział, że zachowanie Moskwy w tej sprawie wywołuje zdumienie. Propozycję wszczęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej Europarlament odrzucił. Parlament Europejski zaapelował też do władz Rosji o zaprzestanie haniebnej propagandy i wojny informacyjnej wobec swoich sąsiadów i własnych obywateli. Europosłowie zaapelowali też do Rady o opracowanie jednolitej polityki wobec Rosji, która by zobowiązywała kraje członkowskie do prezentowania wspólnego stanowiska.

Ukraina odwraca się od Donbasu – tak politykę Kijowa wobec terytoriów, okupowanych przez separatystów ocenia Ołeksij Macuka, dziennikarz z Doniecka. Szef niezależnego portalu informacyjnego „Nowiny Donbasu”, podkreśla w rozmowie z IAR, że taka polityka uniemożliwia mieszkańcom Doniecka wyjazd na Ukrainę.

– To dlatego, że armia ukraińska blokuje wyjazd, otrzymanie przepustki jest nierealne. Jeśli pan na przykład mieszka w Doniecku i potrzebuje pan pojechać 25 kilometrów przez dwa-trzy posterunki DRL do najbliższego posterunku armii ukraińskiej, tam otrzyma pan formularz, wypełni go pan, potem każą panu czekać, będzie pan czekał z miesiąc, potem pan przyjedzie i powiedzą panu czy to jest gotowe. To specjalnie jest tak sformalizowane, żeby pan już nie mógł nic zrobić i pozostał w DRL. Kto po czymś takim będzie mówił, że on bardzo kocha Ukrainę? No, kto?

Dziennikarz podkreśla, że nawet jeśli mieszkańcom Donbasu uda się uciec na Ukrainę, to wtedy tam zmagają się oni z ogromnymi problemami:

– Wsparcie uchodźcy na miesiąc to 8 dolarów. Jak można przeżyć za 8 dolarów miesięcznie, nikt nie wie. Jest też wiele problemów z opieką socjalną i zatrudnieniem ludzi. Faktycznie wsparcia w takiej normalnej postaci nie ma. To znaczy są jakieś najbardziej podstawowe warunki, czuli jakaś sala, gdzie może mieszkać 10 osób.

Dziennikarz dodaje, że w warunkach otwartej granicy z Rosją, mieszkańcy okupowanej przez separatystów części Donbasu wyjeżdżają do Rosji, a w sklepach Doniecka większość dostawców towarów to firmy rosyjskie.

(-)

Nasz dzisiejszy program kończy się, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro prosimy słuchać nas o 20.30. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

13.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze w piątek 13 marca w naszym wieczornym programie z cyklu „Z dnia na dzień” na falach Radia Olsztyn. W Donbasie niby obowiązuje zawieszenie broni, ale bez przerwy słychać wybuchy pocisków na różnych odcinkach terytorium kontrolowanego z jednej strony Ukraińcami, z drugiej separatystami. A dzisiaj będziemy kontynuować opowieść Hanny Wasylewskiej z Szachtarska – opowieść o wojnie, która rzuciła ją i jej męża Wadyma z córeczkami Sofijką i Stefanką do Rybaków w gminie Stawiguda. Potem dowiemy się o ciekawostkach, które miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch tygodni w Kompleksie Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim.

(-)

Wojna przyszła do Donbasu razem z tzw. Doniecką i Ługańską Republiką Ludową. Jak zachowywali się separatyści, np. na ulicy. Pytam o to Hanię Wasylewską.

Były różne momenty. Po pierwsze oni też byli różni. Na początku to byli miejscowi, ci których widzieliśmy na punktach kontrolnych. To były znajome twarze, trudno uwierzyć, to byli nasi sąsiedzi, których mój mąż zna od dziecka, miejscowi z Szachtarska. W cudzysłowie tacy rozumni, pracowici ludzie; Oni nigdy nie chcieli pracować, lubili wypić, złodzieje, którzy odsiedzieli swoje i nie tylko my o tym słyszeliśmy, ale moją teściową okradł właśnie sąsiad, który stoi teraz na punkcie kontrolnym z automatem i stanowi prawo. Jedziemy z mężem rano do pracy i z dziećmi do szkoły…

I on, prawnik ma być podporządkowany temu, który swoje odsiedział.

A on stoi i macha lufa nam przed nosem i każe pokazywać dokumenty; a zna nas; sąsiedzi; żyje z nami przez płot, zna męża od dziecka i macha tym automatem przed nosem i każe wychodzić, pokazywać dokumenty. I takich było wielu. Większość. Potem, kiedy zjawili się rosyjscy wojskowi to byli tzw. [ros. вежливые люди – zielone ludziki, eufemizm – rosyjskie wojsko bez oznakowań], o których była mowa na Krymie. Oni byli tacy uprzejmi [ros. Dzień dobry, proszę pokazać dokumenty, wszystkiego dobrego, tam bezpiecznie, tam niebezpiecznie, jedźcie tędy, macie dzieci] oni tak mówili i starali się być skrajnie życzliwi, aż do przesady, ale różni byli, rozumieliśmy; Ci ochotnicy – nasi narkomani i pijacy…szczerzy, jak chcieli mogli i ostrzelać samochód i zabrać.

I do tego dochodziło?

Dochodziło; u wielu naszych znajomych pojawił się termin, który ich określał – zabierali samochody, mieszkania szczególnie u tych, którzy prowadzili biznes; proukraińscy ludzie, którzy porzucili także swoje dzieci, Donbas i wyjechali na Ukrainę. To byli i deputowani i głowy miast i biznesmeni. Po prostu do tych miejscowości, mieszkań, budynków przyjechali DRLowcy, którzy chcieli dobrze żyć; A tam wszystko wyremontowane, warunki komfortowe. Oni nie chcieli mieszkać u kogoś biednego, a zajęli biura i mieszkania bogatych ludzi. Powiedzieli – tu będzie maleńka Szwajcaria – i oni dostali tę Szwajcarię wcześniej niż wszyscy. I teraz tam żyją. I na wszystkich punktach kontrolnych – mamy z mężem taki aforyzm – który wygłaszaliśmy zawsze; Napisane na plakacie było tak [ros. To nasza ziemia. DRL to nasza ziemia] to strasznie oburzało, przecież to moja ziemia; Wy tu przyszliście, śmieci, nic nie posprzątane; służby komunalne nie działają, wszystko rozwalone i napisane [ros. To nasza ziemia].

To wygląda tak, że trzeba wszystko zniszczyć bo to wasza ziemia. Dbajcie o swoją ziemię, po co przyszliście i ją niszczycie.

Mówią [ros. Gdzie stanie rosyjska noga, tam rosyjska ziemia].

Tak, tak i to było na każdym punkcie kontrolnym [ros. To nasza ziemia]. Wszystko. I to był taki wniosek [ros. To nasza ziemia] – co chcemy to i robimy bo to nasza ziemia.

(-)

A teraz czas posłuchać nowości z ukraińskiej szkoły w Górowie Iławeckim.

Witamy was nasi kochani słuchacze, z wami jest jak zawsze nasz fajny zespół radiowy. 8 marca odbył się koncert z okazji światowego dnia kobiet i dziewcząt. Na koncercie przygotowanym przez uczniów wystąpiła „Dumka” i wielu innych. Deklamowano wiersze i złożono najlepsze życzenia naszym cudownym kobietom i dziewczętom. Śpiewano piosenki na cześć kobiet i oddano im prawdziwą cześć. Podarowano kwiaty, a wszyscy byli zadowoleni z koncertu. Podsumowując, dzień kobiet udał się bardzo dobrze. Wszystkie dziewczęta były zadowolone z życzeń. A nasz zespół życzy wszystkim kobietom na świecie wszystkiego najlepszego, kwiatów i realizacji marzeń. Życzymy także szczęścia i miłości od waszej kochanej drugiej połówki.

9 marca w naszej szkole uczciliśmy pamięć największego ukraińskiego geniusza, poety, artysty, symbolu ukraińskiego buntu – Tarasa Hryhorowycza Szewczenki. Z okazji tego dnia ukraińskiej kultury w naszej szkole zorganizowano koncert. Głos zabrała pani dyrektor Marija Olha Sycz, która powiedziała o tym, jak ważne jest czczenie pamięci Kobziarza, bo jego można uznać za ten czynnik, który doprowadził nasz naród do niepodległości. Różniej, z poezją wystąpiła Ołena Senyk i zaśpiewała Oksana Zatorska. Zespół Pieśni i Tańca Dumka przygotował wyszukane tańce, a zespół Żurawka przedstawiał tylko twórczość Szewczenki i wykonał aż 5 pieśni. Przygotowano także dwie scenki. Pierwszą przygotowali uczniowie naszej szkoły na czele z Darią Kantor. Scenkę przygotowano na podstawie utworu „Wiedźma”. Dzieci ze szkoły podstawowej w Bartoszycach pokazały życie młodego Kobziarza. Na koniec głowa ukraińskiej społeczności w Polsce Darij Hawrylyc podziękował artystom i wszyscy zaśpiewali „Rewe ta stohne Dnipr szyrokyj”.

3 tygodnie temu w naszej szkole i parafii greckokatolickiej w Górowie Iławeckim odbył się konkurs wiedzy religijnej, w którym wzięło udział ponad 100 osób z wielu okolicznych parafii greckokatolickich. Konkurs dotyczył znajomości Biblii. Trwał 2 godziny i była w nim bardzo duża konkurencja. Najlepszą uczestniczką została Mariana Dowirak. Otrzymała 1 miejsce і wygrała tablet. Po nagrodzeniu gratulacje złożył proboszcz Iwan Łajkisz. Pogratulował wszystkim uczestnikom, laureatom i zwycięzcom. Nasz zespół także gratuluje zwycięzcom i życzy im sukcesów w przyszłości.

Na dzisiaj to wszystko nasi kochani słuchacze. Do kolejnego spotkania i pamiętajcie. Niech problemy i niezgodny nie czynią w życiu niepogody.

(-)

Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele

13.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele w piątek 13 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Dzisiaj życzenia przyjmują: Dominika, Kira, Maryna, Wasyl, Nestor i ci, którzy urodzili się 13 marca. A my wszystkim składamy najserdeczniejsze życzenia.

[fragment poezji]

To fragment wiersza Tarasa Szewczenki. Jutro i pojutrze na Warmii i Mazurach odbędą się kolejne koncerty na cześć Tarasa Szewczenki. Na pomorzu leczą się ukraińscy żołnierze. OBWE nie wie czy wycofano ciężką broń ze wschodu Ukrainy. Petro Poroszenko podziękował USA za pomoc wojskową. Władimir Putin przejęzyczył się i powiedział, że to Moskwa, a nie tzw. krymska samoobrona, przygotowała zagarnięcie Krymu. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

33 ukraińskich żołnierzy leczy się na pomorzu w Polsce. Wojskowi weterani przechodzą rehabilitację w ośrodku Osiek. To już druga grupa, której wypoczynek zorganizowali przyjaciele z Kocewa i okolic. Pomagają im także Ukraińcy Warmii, Mazur, Elbląga, Stowarzyszenie Razem z Ukrainą z Bartoszyc. Dyrektor ośrodka Jakub Markowski, który nie ma pochodzenia ukraińskiego, zaznacza, że niektórzy z żołnierzy przyjechali z poważnymi ranami.

[wypowiedź w języku polskim]

Mychajło, ukraiński kapitan, w Polsce walczy o możliwość normalnego chodzenia.

Jesteśmy tu od 1 marca. Mamy wiele zabiegów rehabilitacyjnych, każdy z nas po 4. Jest to hydroterapia, fizjoterapia, laseroterapia, magnetoterapia. Wszystkie zabiegi przeznaczane są dla wszystkich chorych zależnie od odniesionych ran i potrzeb.

W ośrodku w Osieku Ukraińcy zostaną do 22 marca. W tym roku ma być tam zorganizowany jeszcze jeden turnus.

OBWE nie może ostatecznie ustalić czy Ukraińcy i separatyści wycofali ciężki sprzęt, czy tylko go relokują. Nie wiadomo czy zeszłomiesięczne ustalenia są realizowane.

[wypowiedź w języku polskim]

Prezydent Petro Poroszenko podziękował USA za udzielenie pomocy wojskowej. Waszyngton przekaże maszyny bezzałogowe, transportery a także systemy łączności i radary.

[wypowiedź w języku polskim]

Tymczasem Kijów poprosił Brukselę oficjalnie o zareagowanie na słowa Putina dotyczące aneksji Krymu. Niedawno rosyjski prezydent powiedział, że aneksja była wcześniej zaplanowana przez Moskwę i przez nią, a nie przez miejscowe oddziały tzw. samoobrony, realizowana.

[wypowiedź w języku polskim]

Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Anna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć Kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

11.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni przyjaciele we środę 11 marca w naszej wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”. Już w sobotę i niedzielę na Warmii i Mazurach odbędą się przynajmniej trzy koncerty z udziałem artystów z Ukrainy. Fenomen Szewczenki nie jest zrozumiały i do dzisiaj. Dziwi on także inne narody. O Kobziarzu i kobziarzach usłyszycie w naszym dzisiejszym programie.

(-)

Szewczenko i Ukraina to synonimiczna para i ciężko wyobrazić sobie naddnieprzański kraj bez tego pisarza, który zawsze wyrażał pragnienia narodu ukraińskiego. To symbol wszystkich Ukraińców świata. O nim zawsze przypomina nam jego twórczość literacka i artystyczny spadek. 1384 pomniki Szewczenki stoją na całym świecie, z czego 1256 na Ukrainie i 128 w innych krajach na świecie. To daje poecie pierwsze miejsce pośród wszystkich światowych twórców. Kim jest dla nas Taras Szewczenko? Czym jest dla nas jego życie i twórczość? O to Roksana Tchir zapytała ukrainistów, którzy uczą młodzież i dzieci w ukraińskich szkołach i na uniwersytetach w Polsce.

Kiedyś zapytałem mamę czemu nas Ukraińców wysiedlili. A za co wysiedlili Szewczenkę? Zapytała. No dlatego, że chciał być Ukraińcem. Szewczence zabrali Ukrainę i skierowali go do karnej kampanii carskich wojsk, z zakazem pisania i malowania przez 10 lat, a teraz nikt Ukrainie nie zabierze Szewczenki. Widzicie taki niby paradoks.

Myślę, że dzisiaj, kiedy na Ukrainie dzieją się takie niespokojne zdarzenia, jego twórczość, ta patriotyczna, spełnia ważną rolę dlatego, że ona daje ludziom siłę do tego, żeby wytrzymać.

Najbardziej bolesna dla mnie była, od dzieciństwa, taka krzywda. Poniżanie Ukraińców. Za co? Kto ma racje, a kto nie? Dla mnie najważniejsze jest to, że on nie poszedł na żadne kompromisy. Nie pozbył się tego swojego wyobrażenia sprawiedliwości zależnej od prawdy.

Dla mnie jest cudownym poetą, wiersze którego skłaniały mnie do pisania w dzieciństwie i szczególnie, kiedy dotyka to głębi samej duszy – gdy czytam jego poezję. Potem, dzięki temu jakby sama tworzy się moja poezja.

O Szewczence można mówić niezależnie i w jakichś takich różnych wymiarach. Powiedzieć, że Szewczenko to wielki ukraiński poeta to tak, jakby powiedzieć pół prawdy, albo jeszcze mnie bo faktycznie to wielki myśliciel.

Przed śmiercią zredagował elementarz, czytankę dla pierwszych klas. Śmiali się z niego, że z nim coś nie tak, coś mu się stało na zesłaniu. Rozpoczął od Kobziarza, taka czytanka, to jest psalm, pierwszy psalm podzielony. I on pierwszy przełożył psalmy dawidowe na język ukraiński, żeby uczyć się na przykładach światowej kultury. Namalował ileś obrazów, zdobył pieniądze i wydał to, ale wszyscy o tym zapomnieli.

Przede wszystkim wychowywaliśmy się i uczyliśmy języka Ukraińskiego na Szewczence. Staraliśmy się zachować jego słowa. Myślę, że jego twórczość, ta patriotyczna, jest takim wsparciem dla nas, tych którzy żyją poza granicami Ukrainy. Ona nas wspiera.

Głębię jego twórczości widzi się z wiekiem. Człowiek zmienia swoje poglądy na życie, jakieś doświadczenie. Za każdym razem odkrywa się na nowo tego autora i jakimś sposobem korzysta się ze swojego doświadczenia i dystans, czas, pokazuje tę głębie.

Kiedyś, kiedy jako dziecko jeździłem do Legnicy, potem do szkoły to tak sobie myślałem, że jak rozrzucili Ukraińców po świecie, nie tylko po Polsce to myślę sobie, Boże a może gdzieś tam na Warmii i Mazurach, gdzieś w Szczecinie Legnicy; jak nocą jedzie pociąg to może w nim, ktoś czyta Szewczenkę, prawda i to będzie coś.

Dla mnie Szewczenko to nie tylko jeden wiersz, a to, że można otworzyć go ja Biblię na każdej stronie, zagłębić się i odkryć coś nowego. Za dużo Szewczenki nigdy nie ma.

On jest liderem i prorokiem naszego narodu, a jego wiersze aktualne są nawet i dzisiaj. Jego wiersze uskrzydlają dusze, dają odwagę niepewnym i powodują strach we wrogach. Kiedyś Car zabronił przez to mu pisać, a współczesny wróg chce ukraść jego broń, jednak wiersze Szewczenki bronią są tylko w ustach wiernych patriotów Ukrainy.

(-)

Kobziarze często byli zapraszani i na wesele i chrzciny i na cmentarz. Takiego kobziarza nie można było nie przyjąć.

Rozumiem, że na cmentarz, tam gdzie człowiek żegna się z życiem ziemskim i to takie poważne, ale na wesele? To taka nowość dla nas. O czym śpiewał kobziarz na weselu?

Śpiewał pieśni poważne, ale także repertuar taneczny. Kozaczok, metełycia i inne tańce.

(-)

Ówczesne zasoby masowej informacji – można powiedzieć.

Oni podróżowali i w czasach kiedy nie było radia, nie było internetu, gazety może gdzieś były, ale nie docierały do ludzi…

Ludzie często byli niepiśmienni…

Tak też mogło być i dlatego oni przynosili wiadomości i ludzie zbierali się posłuchać kobziarza, nie tylko piosenek ale i nowości.

Wydaje mi się, że kobziarze pełnili rolę taką spajającą naród. Bo, gdy chodzili od wsi do wsi, opowiadali o tych samych historiach za każdym razem innym ludziom to tych ludzi łączyła jedna historia, jedno zdarzenie, tworzyli takie społeczności tym połączone.

Tak, stosunek do kobziarza był prawie że magiczny. Ślepy kobziarz, człowiek, który przychodzi z daleka odbierany był jak taka osoba, która przybywa trochę z innego świata. Nieprzyjęcie kobziarza to był wielki grzech. Należało go nakarmić, dać mu nocleg, pozwolić się umyć, dać mu nową czystą koszulę. Kobziarz był instytucją, pośrednikiem między naszym światem, a eterycznym. Zachowało się wspomnienie charkowskiego kobziarza, jednego z ostatnich ze szkoły charkowskiej – Hrihorija Tkaczenki. Nagranie dokonane w latach 80 XX wieku.

Instrument bandurzysty, to można powiedzieć, dusza jego; jak już przywykł to dla niego życia bez bandury nie ma. Ja nie jestem tradycyjnym bandurzystą […] ale uczyłem się i zacząłem zajmować się tą sprawą, zachwyciłem się w młodości, kiedy uczyłem się w […] To było jeszcze przed rewolucją, rok 1916 -1917 i jakoś przypadkowo usłyszałem bandurzystę; biegłem po chleb […] prawdziwy bandurzysta w czumarce, stareńki, z […] I tak od tego momentu sam poszedłem tą drogą. Przypadkiem trafiła mi się stara bandura, oddałem ją do naprawy i zacząłem się uczyć. A w tym czasie w Charkowie byli dobrzy bandurzyści i […] Koczarenko i Haszczenko, Ihnat Chodkewycz był w tym czasie w Charkowie i było kogo posłuchać. Całe życie doskonaliłem się w tym, zawierałem znajomości z bandurzystami, wielu znałem; ostatni mój przyjaciel, w tym samym wieku co ja; i też […] taki bandurzysta był cudowny; to ostatni z tych cudownych bandurzystów. Zmarł 20 lat temu. Ja mam teraz 90 lat i on miał 90 lat. […] tych starych bandurzystów a funkcjonowałem ze współczesnymi.

(-)

Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Piotr Szauer i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

10.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze we wtorek 10 marca w naszej wieczornej audycji na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Wojna w Donbasie to nie tylko słowa. Zwykłemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie wszystkie te straszne rzeczy, które przeżywają tam ludzie. W historii wyjątkowo często Ukraina musi walczyć o swoją wolność wtedy, kiedy inne narody budują piękną przyszłość. Koncerty szewczenkowskie tuż, tuż. I o tym usłyszycie w naszym programie.

(-)

W wielu naszych audycjach Hanna Maria Wasylewska z Szachtarska, która razem z mężem i dziećmi mieszka tymczasowo w Rybakach w gminie Stawiguda. Opowiada o koszmarze wojny, który przyszło im przeżyć. Ostatnio opowiadała, między innymi, o zestrzelonym malezyjskim samolocie. Dzisiaj będzie jeszcze straszniej.

(-)

Ludzie płaczą, cały świat to widzi i to zrobili my wiemy kto. Takiego ukraińskiego sprzętu nie było nawet w okolicy, a to że rosyjski taki sprzęt…po prostu miasto Sniżne w tym czasie było na tyle okupowane…my nawet nie oczekiwaliśmy takiej wojny w Szachtarsku, dlatego, że w Śnieżnym coś tworzyło się i myśleliśmy, że coś będzie w Śniżnym, albo w Terezie, że tam do czegoś dojdzie. A w Szachtarsku jakoś tak cicho, spokojnie…no są tam jacyś, chodzą z automatami, ale nic takiego nie działo się…do tego jak przyszła gwardia narodowa i zdecydowała się wziąć Sawur Mohyłę i zrobić ten strategiczny manewr na Ambrosiwkę. No i tym sposobem przesiedzieliśmy gdzieś pięć dni. Nie spaliśmy z mężem ostatnie dwie noce i zdecydowaliśmy, że końca tego nie ma i oni nie wezmą tego tak prosto bo w czasie rozejmu DRLowcy bardzo się umocnili; separatyści i Ukraińcy nie mieli takich sił. Dowiedzieliśmy się, że było tam 40 czołgów ukraińskich, a po walkach zostało tylko 5. Takie straty. I ludzie, jacy mieli gdzieś tam ogrody, którzy nie bali się, starzy ludzie, obojętni, nie bali się tej wojny, oni mogli usiąść na rower i pojechać przez pola tam gdzieś; ucichło; i pojechali, bo ogórki trzeba podlać, bo ziemniaki. Jak to uschnie, to co jeść zimą? I tak oni sobie miarkowali. Mieliśmy takiego jednego dziadka na ulicy i mówił, że jechał obok Kantarnej; trupy, trupy walają się, śmierdzi okropnie, nie można jechać, ktoś kogoś…

Czyje to były trupy? Armii ukraińskiej?

A kto sprawdzał? Mgli być i ci i ci, bo po walkach nikt nikomu nie pozwalał zabierać swoich. Kiedy, być może, potem były jakieś ustalenia, to ta wojna była na tyle niezgodna była z zasadami, na tyle brudna; nawet jak opowiadali o II wojnie światowej, że były reguły, że po walce można było zabrać swoich [poległych], zabrać ciała, pochować, to tu tak niehonorowo, podstępnie, nieczysto, bez honoru…jak tak można. A kiedy otwierano te „zielone korytarze” dla cywilów i rannych, a potem do nich strzelano. Przy nas doszło do takiego wypadku, kiedy autobus z Horliwky, z dziećmi. W Horliwce ostrzelali autobus z dziećmi. I w Rozsypnym, z posterunku; nikogo nie było i nagle z lasu wyskoczyli i ostrzelali. Do Torezu do Centralnego Szpitala Miejskiego przywieźli dzieci; ofiary tam były i trupy; i na tyle ostrzelali czymś; czy z granatnika czy z czegoś takiego, że…szarpane rany; rozerwane; i w plecy trafiały. I jak matka osłaniała swoje dziecko, to ona odnosiła rany, a dziecko gdzieś tam ręką zahaczyło…rozrywało wszystko. I te opowieści budziły w nas taki strach. I w końcu z uwagi na dzieci, mówię mężowi, mieliśmy bilety kolejowe do Krymu – mówię – pojedziemy wszyscy razem. Nie zostawię cię. A on chciał iść do gwardii narodowej i – mówi – pójdę walczyć, pójdę walczyć i wszystkich ich pozabijam. A ja mówię – no a ja komu jestem potrzebna? Ty pójdziesz walczyć. Ja rozumie, że gdybyśmy żyli gdzieś na Ukrainie, jakbyśmy mieli tam jakieś mieszkanie tobym czekała na niego i rozumiała, że powinien tu iść. A nie mając niczego gdzieś, to tam na Ukrainie jestem nikomu niepotrzebna. Nie miałabym gdzie podziać się, bez męża z dwójką dzieci. Nie mogłabym przeżyć. I – mówię – ja rozumiem, ale trzeba jakoś inaczej, chociaż mnie gdzieś zostaw, a potem będziesz wykonywać swój obowiązek. Dla niego to był taki…podział na dwie części, karał siebie bo służył w armii pod Kijowem i SpecNazie był itd. I czuł, że ci podstarzali, dziadki, ochotnicy nie są w stanie osiągnąć fizycznie tego co ja, jest dobrze przygotowany, wysportowany, dotąd zajmuje się sportem i mówi – ja chcę, pójdę. Mówi, że nawet jeśli po mnie przyjdą DLRowcy; separatyści; to pójdę, ale przy okazji ich wszystkich tam wystrzelam, załatwię ich od środka. Jakie to plany miał. Siedział nocami i zastanawiał się, co i jak zrobić, z której strony podejść, jak coś tam wysadzić. A ja na to – Boże – nie rób niczego, bo zostanę tu sama, albo potem przyjdą do mnie, a tu dzieci.

(-)

A teraz ciąg dalszy powieści Jurija Horlis-Horskiego „Chołodnyj Jar”.

Nie znalazłszy przy nim żadnego papieru, który mógłby wylegitymować się w czehryńskim CzK, przypominam jak zamyślony machinalnie obmacywał kołnierz. Rozcinam więc ten kołnierz i wyciągam, złożony fragment płótna – wydrukowany na maszynce szyfrowany list. Wraz ze śmiercią Żylińskiego zniknęły możliwości, by dowiedzieć się czegokolwiek o zamiarach CzK.

Znalazłem w chutorach melnyczańśkich atamana, opowiadam mu o całym wypadku i przekazuje zabrane czekiście rzeczy i pieniądze. Wracam do domu z chłopcami z łopatami, którzy idą zakopać do lasu „towarzysza”. Czornota był bardzo niezadowolony z tego, że nie potrafiłem doprowadzić czekisty do sztabu, choćby i rannego.

Poza służbowymi obowiązkami spędzam czas w Kamiance bardzo dobrze. W mieście było wiele świadomej ukraińskiej inteligencji. Był dobry chór, amatorski teatr, występy, koncerty. Podczas jednego wieczorku poznałem się z ładniutką inteligentną dziewczyną. Nadzwyczajnie sympatyczna, szczera Haluczka, jak to mówią, przypadła mi do gustu. Nie minęło wiele czasu i ja zachorowałem na pierwszą poważną, młodzieńczą miłość. To samo stało się z Halą. Po kilku wieczorach spędzonych w przyjemnym parku hrabiów Dawidowych – przyznajemy się do uczuć, oboje. A stało się to w historycznej grocie wykopanej w jednym ze zboczy, gdzie stulecia temu odbywały się potajemne spotkania dekabrystów. Ktoś z miejscowych historyków opowiadał mi, że w tej grocie Puszkin napisał najpiękniejsze wiersze.

Pagórkowaty park to idealne miejsce do odpoczynku i schadzek, lepszego nie potrzeba. Siedząc na kawałku skały marzyliśmy z Halą o tym czasie, kiedy to Ukraina stanie się wolną. Marzyliśmy o ślubie i o wszystkim o czym marzą zakochani w czasie wiosennego wieczora. Gdzieś tam była walka, niepewność jutra – kto w młodości zamyśla się nad takimi rzeczami.

Nie marnując czasu organizujemy w Kamiance z Czornotą polityczne kontakty z pewnymi ludźmi i rozstawiamy ich po bojowych punktach na wypadek, kiedy przyszłoby nam porzucić miasto. Wtajemniczona częściowo w naszą sprawę (po burzliwym konflikcie z Andrijem) Hala oddawała nam cenne usługi. Pod pretekstem odwiedzin u krewnych w Medwediwce, nie wywołując podejrzeń, wykonywała obowiązki łączniczki między nami, a sztabem Chołodnego Jaru. Ustalono, że kiedy opuścimy Kamiankę będziemy utrzymywać łączność z naszymi ludźmi przy pomocy Hali.

Kamianka przygotowywała się do przyjazdu władzy powiatowej z Czehryna. Przyjazd trochę się opóźnił, bo przeciągnął się remont kwater dla władzy radzieckiej. Z co lepszych budynków wyrzucono gospodarzy i zostawiono potrzebne meble. Przyjechał pełnomocnik CzK, którzy zaczął przygotowywać agenturę. Propozycję o przekazywaniu informacji o milicji otrzymali trzej nasi chłopcy, którzy z ochotą przystali na to i pod dyktando Czornoty przygotowali charakterystykę milicjantów, między innymi i Andrija.

(-)

Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

10.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele we wtorek 10 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik.

Dzisiaj imieniny obchodzą wszyscy Tarasowie. Zarówno im, jak i tym, którzy urodzili się 10 marca życzymy wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji]

To fragment wiesza Tarasa Szewczenki „No szczob zdawalos’ słowa”. Dzisiaj przypada rocznica śmierci naszego geniusza.

Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy chce zorganizować dzieciom przesiedleńców z Donbasu, którzy tymczasowo przebywają w Kamionce Bużańskiej w Obwodzi lwowski, wiosenne ferie na Warmii i Mazurach. Uchodźcy z Ukrainy nie otrzymują w Polsce statusu uchodźcy. Bojownicy w Donbasie zrujnowali 8 prawosławnych świątyń na Ziemi ługańskiej. Między innymi o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Dzisiaj mija 154 lata od dnia śmierci naszego geniusza Tarasa Szewczenki. Narodził się jako chłop pańszczyźniany, a w wieku 11 lat został całkowitą sierotą. Gdy miał 24 lata przyjaciele wykupili go z pańszczyzny. Żyję, uczę się, nikomu się nie kłaniam i nikogo się nie boję oprócz Boga. Wielkie to szczęście być wolnym człowiekiem. Robisz co chcesz, nikt ci nie przeszkadza. Tak pisał Taras Szewczenko, jednak nie nacieszył się wolnością. 5 kwietnia 1848 roku Szewczenkę, wskutek donosu, aresztowano gdy wjechał do Kijowa. Następnego dnia skierowano go do Petersburga. Szewczenko, specjalnym carskim ukazem, został zesłany do orenburskiego korpusu jako zwykły szeregowiec. Otrzymał surowy zakaz pisania i malowania. Służbę odbywał w twierdzy orskiej. Nie zwracając uwagi na to, że był bacznie obserwowany, namalował autoportret, pisał utwory poetyckie, które chował w cholewie buta. W styczniu 1860 roku wyszło dopełnione wydanie Kobziarza. Na początku września rada Akademii Sztuk uchwaliła nadanie Szewczenkowi tytułu akademika rytnika. W styczniu 1861 roku wydrukowano „Bukwar jużnoruskij”. Który poeta uporządkował. Niebawem Kobziarz rozstał się z życiem. Stało się to 10 marca 1861 roku. Pochowano go na cmentarzu smoleńskim w Petersburgu, ale potem, zgodnie z ostatnią wolą, prochy przewieziono na Ukrainę.

(-)

[w tłumaczeniu Sydora Twerdochliba]

Dumy moje, dumy moje,
Jakże źle mi z wami!
Przecz stoicie na tych kartkach
Smutnymi rzędami?
Czemu wiatr was nie rozprószył
W stepie, hen po świecie,
Lub niedola nie uśpiła
Jako swoje dziecię?

Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy organizuje zbiórkę pieniędzy dla dzieci przesiedleńców z Donbasu, którzy tymczasowo przebywają w Kamionce Bużańskiej w Obwodzie lwowskim. Zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na zorganizowanie, na Warmii i Mazurach ferii dla dzieci. Chętni, którzy chcą wesprzeć akcję mogą dowiedzieć się o szczegółach u Mikołaja Podczarskiego, który zajmuje się tą sprawą. Oto jego telefon: 788 015 377.

Rodziny, które w zeszłym roku uciekły przed wojną i prześladowaniami z Krymu będą musiały opuścić terytorium Polski. Nie otrzymaliśmy statusu uchodźców – powiedział Agencji Radiowej Hałyna Mużak.

[wypowiedź w języku polskim]

O cenie polskiej władzy, uciekinierzy z Donbasu mogliby otrzymać schronienie np. na Ukrainie zachodniej. Problem jest jednak w tym, że panują tam dramatyczne warunki. Mówi Iryna Hodowaniuk.

[wypowiedź w języku polskim]

Właśnie wojny najbardziej boją się młodzi Ukraińcy, którzy jak mówią dobrze czują się wśród polskich rówieśników w Gimnazjum numer 3 w Łukowie.

[wypowiedź w języku polskim]

Z Ukraińcami solidaryzuje się społeczność łukowskiego gimnazjum. Jak powiedziała pedagog Elżbieta Zakrzewska – to nie są ci ludzie, którzy przyjechali do polski, żeby żyć na koszt państwa.

[wypowiedź w języku polskim]

Ostateczna decyzja dotycząca prawie 30 osobowej grupy Ukraińców, którzy znajdują się w Łukowie ma zostać podjęta w najbliższych tygodniach.

Wskutek ostrzału przez bojówkarzy miejscowości na terytorium Obwodu ługańskiego kontrolowanego przez Ukrainę, zniszczono 8 świątyń. Powiadomił o tym na swojej stronie szef Obwodowej Wojskowo-Cywilnej Administracji Hennadij Moskal. Według niego chodzi o cerkwie Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego w Łysyczańsku, Popasnij, Hołubowskiemu, Trojiwskomu, Nowotożkiwce i Triochizbenci. Rozwalone cerkwie ze zniszczonymi ołtarzami i ikonami to potwierdzenie tego za jaki prawosławny pokój walczą Rosjanie i ich najemnicy w Donbasie. – napisał Hennadij Moskal. Ilość zniszczonych cerkwi w Donbasie, od początku konfliktu, nie jest znana.

I na koniec wiadomości trochę optymizmu. Obywatelka Niemiec z pochodzeniem ukraińskim Olga Hoffman została najpiękniejszą dziewczyną Niemiec. 23 letnia Olga wzięła udział w konkursie piękności i zwyciężyła z ponad 20 konkurentkami. Dziewczyna otrzymała tytuł Miss Niemiec 2015. Olga mieszka w Niemczech od 2001 roku i posiada niemieckie obywatelstwo. Oprócz korony zwyciężczyni otrzymała samochód i wycieczki do Brazylii, na Kubę i wyspę Borkum na morzu północnym. Podkreślamy, że konkurs Miss Niemiec odbywa się co roku od 1927 roku. O tytuł w tym roku walczyło 23 dziewcząt w wieku od 18 do 28 lat. Podaje TSN.

(-)

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć Kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz poranny program dobiega końca. Do 18:10 żegnają się: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

09.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni słuchacze w poniedziałek 9 marca w naszej wieczornej audycji z cyklu „Kamo hriadeszy” [Quo vadis]

Każdej niedzieli w ciągu wielkiego postu w Górowie Iławeckim i Lelkowie po liturgii prowadzona jest zbiórka pieniędzy na rehabilitację rannych żołnierzy. To taka akcja dobroczynna na czas Wielkiego Postu. W najbliższą niedzielę 15 marca odbędzie się tradycyjna pielgrzymka grekokatolików do Głotowa niedaleko Dobrego Miasta. W Nazarecie znaleziono budynek, w którym mógł mieszkać Jezus Chrystus. O tym usłyszycie najpierw, a potem ojciec Bohdan Prach powie o swojej nowej książce, która dopiero wyszła.

(-)

Już około 10 tysięcy złotych udało się zebrać w parafiach w Górowie Iławeckim i Lelkowie. Wiedzą o tym, że w Górowie Iławeckim mamy Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny, pomyślałem, że trzeba z niego skorzystać. Dowiedziałem się, że dwudziestodniowa rehabilitacja kosztuje około 4 tys złotych. Zaproponowałem swoim parafianom wielkopostną akcję, by oprócz modlitwy za pokój na Ukrainie dać żołnierzom także konkretną pomoc. Szczerze powiem, że jestem bardzo zadowolony ofiarnością swoich parafian. Powiedział ojciec mitrat Iwan Łajkisz. Każdej niedzieli w Górowie Iławeckim i Lelkowie po nabożeństwie można wesprzeć Ukrainę ofiarami na leczenie obrońców ojczyzny, którzy ucierpieli w działaniach wojennych na wschodzie Ukrainy.

W niedzielę 15 marca o godzinie 16 odbędzie się coroczna pielgrzymka grekokatolików Warmii i Mazur do kalwarii Głotowa niedaleko Dobrego Miasta. Pątnicy modlić się będą w intencji pokoju na Ukrainie. Modlitwie przewodniczyć będzie metropolita przemysko-warszawski Iwan Martyniak i metropolita warmiński Wojciech Zięba. Mówi ojciec mitrat Iwan Łajkisz

W kalwarii będziemy wszyscy razem z naszym metropolitą, a także z metropolitą rzymskokatolickim, który usłyszawszy o tym, że Ukraińcy zbierają się na modlitwie za pokój na Ukrainie wyraził gotowość i życzenie bycia razem z nami. Dlatego zapraszam i Ukraińców i Polaków – wszystkich, którzy chcą by pokój zapanował na wschodzie Ukrainy. Dlatego właśnie sprawa pokoju na Ukrainie będzie zajmować nas wszystkich podczas pielgrzymki. Będziemy modlić się, by więcej ludzi nie ginęło, by nie cierpieli, a by tam na wschodzie królowało to czego pragniemy i czego pragną ci ludzie, którzy tam żyją.

Greckokatolickie pielgrzymki do Głotowa odbywają się zawsze w niedzielę adoracji Krzyża Pańskiego.

Brytyjscy naukowcy prawdopodobnie odkryli budynek, w którym mógłby dorastać Jezus Chrystus. O tym pisze szef badań archeologicznych Ken Dark w swoim artykule „Czy znaleziono w Nazarecie dom Chrystusa?”. W artykule Dark pisze, że według informacji bizantyjskich Chrystus dorastał w mieście w tym miejscu, gdzie znajduje się teraz klasztor Sióstr Nazaretanek. Wg. uczonego wykopaliska, które rozpoczęto w 2006 roku w ramkach projektu „Archeologia Nazaretu” nie zostały jeszcze zakończone. Archeolodzy opublikowali fotografie, na których widać pozostałości kamiennych ścian wyciosanych we wnętrzu wapiennego wzgórza. Archeologowie przypuszczają, że fragmenty niedawno odkrytego domu pochodzą z I w. n.e.

(-)

Wczoraj olsztyńską parafię odwiedził rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego [UUK] ojciec doktor Bohdan Prach. Odprawił pierwsze nabożeństwo, a następnie spotkał się z wiernymi w cerkiewnej świetlicy. Ojciec Bohdan Prach przedstawił swoją dwutomową książkę pod tytułem: „Duchowieństwo eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny”. Praca poświęcona jest historii eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny w burzliwym okresie od 1939 roku do 1989 rok. Bez przesady można powiedzieć, że to historia napisana w ostatniej chwili.

(-)

Kiedy pojawił się pomysł i czemu, żeby podjąć się takiej benedyktyńskiej pracy. Wiedział ojciec, że ona będzie trwać tak długo i jakie były trudności, bo ja wiem, że każdy kto podejmuje się jakiejś prawy wie, że trudności będą. Jak ojcu pracowało się nad tym?

W końcu okazało się, że oba tomy pracy o duchowieństwie eparchii przemyskiej w latach 1939-89 mają 1700 stron. To dość dużo. W tym jest kilka tysięcy biografii, które stanowią świadectwo naszej historii i przeszłości. To faktycznie było dla mnie szansą pokazania całemu światu jak wielkie historie tworzyli nasi wielcy ludzie. Wiemy o nich dzisiaj bardzo niewiele, a oni starali się w każdej chwili swojego życia i całą siłą mnożyć dobro dla naszego kraju, Kościoła. Wojna to wszystko zniszczyła, ale ja chciałbym, żeby pamięć o nich nigdy nie zniknęła i żebyśmy mogli zobaczyć, że historia powtarza się; że oni dbali; Pan Bóg pozwolił, na to, że jakoś to przepada; dzisiaj na Ukrainie mamy znowu podobną sytuację, kiedy drżymy za swoją państwowością, za swoim bezpieczeństwem. Może znowu trzeba będzie ponieść jakieś ofiary, nie wiemy, ale to jest nasza stała walka, która nas umacnia i daje siły do nowej walki i w taki sposób cementuje się naród ukraiński. Te kto zna historię, ten rozumie to co dzieje się dzisiaj. Ten kto pisze historię, tworzy przyszłość. Nie możemy mówić, że rozumiemy teraźniejszość i przyszłość bez zrozumienia historii, a szczególnie tych ludzi, którzy tworzyli tę historię. Czy ja rozumiałem na co porywałem się? Na pewno nie, im dalej w las tym więcej drzew i więcej pytań, niebezpieczeństw. Kiedy dostałem w ręce – po długich staraniach – archiwalia KGB, to z żoną nocami nie spaliśmy, kiedy czytaliśmy protokoły przesłuchań. Dla nas był to ogromny stres. Przez miesiące nie mogliśmy do siebie dojść; W jakich warunkach odbywało się to, kiedy to na przesłuchiwanie wzywali na 22.30 a zwalniali o 6.15 rano i tak dzień w dzień, dzień za dniem. Ale widzieliśmy wielkie męstwo księży, którzy mimo tego, że w protokołach chcieli zapisać inaczej, to wymuszali by śledczy zapisywali tak, jak przesłuchiwany mówił. Nikt z nich nie myślał nawet – tak sądzę, że ktoś kiedyś będzie to czytać; ktoś kto będzie przeżywać i cierpieć razem z nimi, ale stało się inaczej – Bóg jest dobry. I dzięki tym zachowanym dokumentom mogliśmy odtworzyć los tych księży. Dzięki zachowanym dokumentom w polskich, radzieckich archiwach, teraz już ukraińskich; czy wspomnieniach ludzi, chciałem wykorzystać bardzo wiele źródeł. I w pewnym stopniu jestem szczęśliwy, że udało się pokazać tę niezakończoną historię naszego Kościoła, historię, która trwa nadal.

(-)

Jaki powstaje, na podstawie tych dokumentów, obraz. Trzeba powiedzieć, że to nie tylko przekazy i opowieści, to dokumenty, które tworzą obraz naszego Kościoła.

Można wyciągać różne wnioski, zależy od tego, z jakim zamiarem człowiek do tego podchodzi. Bo było wszystko, powiedzmy, co mogło, odbywało się. Dramat II wojny światowej z jednej strony doprowadzał do napięcia atmosfery, z drugiej pozwalało ludziom okazać ludzkość w tym tragicznym czasie; swój heroizm nawet w celach więziennych. To wszystko pokazuje, że ludzie w różnych sytuacjach różnie się zachowują, ale w ogóle – myślę – że każdy zobaczy wielką miłość księży do Kościoła, odpowiedzialność za niego; walkę za swój Kościół i często nie tylko walkę samych księży, ale i całych ich rodzin. Było wiele przypadków, że gdy ksiądz był skazany to rodzina, dzieci, żona dobrowolnie wyjeżdżają z nim na Syberię i żyją tam razem. Nie mogli być rozdzieleni. Dziesiątki, steki księży nie przechodzi na prawosławie rozumiejąc, że następnego dnia przyjdą, zaaresztują i rozdzielą i dzieci zostaną bez ojca i większość z nich nie wróci i my to rozumiemy. Dla nas to było, że gdzieś tam, ktoś tam, to może dotknąć każdego z nas i my mogliśmy być na tym miejscu, ale Bóg pokazał nam inne. Dla mnie taka postawa jest wielkim świadectwem, które ma być dla nas przykładem.

(-)

Co mogłoby spowodować to, że nie znalibyśmy tej historii. Jakimi bylibyśmy wtedy grekokatolikami.

Na dzień dzisiejszy odtworzenie tego co opisałem jest już nierealne. Z tej choćby przyczyny, że dotarłem do 1,5 tys. świadków. Zebrałem 5 tys. świadectw. I gdybym tego nie zrobił wtedy, to dziś nie byłoby to możliwe, bo oni już nie żyją. Robiłem to jeszcze w latach 90 i na początku tego wieku 2002 – 2006 – 2008. Do dziś żyje kilka procent tych ludzi. A pozostali zabrali ze sobą morze informacji. Nie mówię, że zebrałem wiele, można było więcej, ale to co chciałem to mniej więcej osiągnąłem. Wiele było takich momentów, w których zmuszałem do pisania wspomnień. Pamiętam córkę ojca Stepana Mazaira mieszkała we Lwowie, lekarz zresztą i ona nijak nie chciała niczego napisać, a oni przeżyli straszne momenty. Czy pani Oksana Hołowid – była druga. I ja obie zmusiłem do napisania wspomnień. I gdy zakończyły pisać wspomnienia, za dwa trzy tygodnie umarły. Obie. I stało się to na moich oczach, chowałem je potem. I takich było wiele, których przymuszałem, wymuszałem na nich – napisz. I własnoręcznie najlepiej, bo to jest dokument. Jak ja pisze na podstawie kogoś, to już nie jest ich, to mój dokument, ciężko uwierzyć, że to była prawda. A jeśli ktoś pisze własnoręcznie to inne. Np. Oksana Hołowid napisała mi 40 maleńkich tomików wspomnień i one kiedyś zostały wydrukowane, a była ona córką księdza, wielkiego podziemnego księdza […] i to byli autentyczni świadkowie tego czasu. To co jest tu napisane, tego nie można odtworzyć, bo nawet jeśli ktoś chciałby to zrobić, to ludzi już nie ma. Bo dokumenty dokumentami, ale wiele jest tu informacji zebranych od ludzi. I dziękuję Bogu udało się. Mam jeszcze kolejne dokumenty, już prawie kompletne o lwowskiej archieparchii. Są opracowywane, tylko czasu brak.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

09.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele w poniedziałek 9 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Dzisiaj imieniny Iwana i Erazma. Im i tym, którzy urodzili się 9 marca składamy jak najlepsze życzenia.

[fragment poezji]

To fragment wiersza „Nic gorszego nad niewolę” Tarasa Szewczenki. Właśnie dzisiaj obchodzimy urodziny Tarasa Szewczenki. Wczoraj Olsztyn odwiedził ojciec Iwan Prach, który prezentował swoją najnowszą książkę. W Rydze ministrowie spraw zagranicznych UE rozmawiali o Ukrainie. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dzisiaj obchodzimy 201 rocznicę urodzin wielkiego Kobziarza. Taras Szewczenko urodził się 9 marca 1814 roku we Wsi Moryńce w rodzinie chłopów Hryhorija i Katertny. Niebawem po jego urodzeniu przenieśli się do wsi Kyriłówka, w której Taras spędził dzieciństwo. W wielku 9 lat mały Taras stracił matkę. Ojciec, który pozostał z małymi dziećmi ożenił się z wdową Oksaną Tereszczenko, która miała troje swoich dzieci. W wieku 11 lat Taras został sierotą i pozostał przy macosze. Od dzieciństwa Taras przejawiał wielki pociąg do malowania i zrządzeniem losu stał się znany najpierw jako malarz, a dopiero z czasem jako genialny poeta.

Marzec to miesiąc Szewczenki. Odbywa się wtedy wiele imprez poświęconych jego pamięci.

Wczoraj parafię olsztyńską odwiedził rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie ojciec doktor Bohdan Prach. Odprawił pierwszą liturgię, a następnie spotkał się z wiernymi w świetlicy przy cerkwi. Ojciec Bohdan Prach przedstawił swoją dwutomową książkę pod tytułem: „Duchowieństwo eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny”. Praca poświęcona jest historii eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny w burzliwym okresie od 1939 roku do 1989 rok. Bez przesady można powiedzieć, że to historia napisana w ostatniej chwili.

Na dzień dzisiejszy odtworzenie tego co opisałem jest już nierealne. Z tej choćby przyczyny, że dotarłem do 1,5 tys. świadków. Zebrałem 5 tys. świadectw. I gdybym tego nie zrobił wtedy, to dziś nie byłoby to możliwe, bo oni już nie żyją. Robiłem to jeszcze w latach 90 i na początku tego wieku 2002 – 2006 – 2008. Do dziś żyje kilka procent tych ludzi. A pozostali zabrali ze sobą morze informacji. Nie mówię, że zebrałem wiele, można było więcej, ale to co chciałem to mniej więcej osiągnąłem. Wiele było takich momentów, w których zmuszałem do pisania wspomnień.

Ci, którzy kupili wczoraj w czasie spotkania książkę mogli otrzymać autograf ojca Bohdana. A tych, których interesuje ta książka, zapraszamy dzisiaj wieczorem do radioodbiorników. W naszej audycji o 18.10 ojciec rektor opowie więcej o swojej dwudziestoletniej pracy nad tą publikacją.

Wzmocnienie misji obserwacyjnej OBWE na ogarniętej wojną wschodniej Ukrainie było jednym z tematów nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych w Rydze. Poinformowała o tym szefowa dyplomacji UE Federica Moghernini – podaje Polskie Radio.

Główną sprawą jest zapewnienie obserwatorom dostępu do kluczowych terytoriów. Mówiliśmy też o tym, jak osiągnąć maksymalną, możliwą ilość inspektorów.

Federica Mogherini powiedziała, że mówiło się także o możliwym wprowadzeniu nowych sankcji przeciwko Rosji.

W przyszłości mogą być wprowadzone, jeśli sytuacja ulegnie pogorszeniu. Jesteśmy jednomyślni w sprawie wsparcia Ukrainy, dialogu politycznego i rozwiązań dyplomatycznych. W każdej sprawie dotyczącej Rosji i sytuacji na Ukrainie jesteśmy jednomyślni.

Ministrowie spraw zagranicznych UE zgodzili się też, że pomoc humanitarna dla Ukrainy powinna przynieść większy rezultat. Szef niemieckiej dyplomacji też powiedział, ze należy zwiększyć ilość obserwatorów OBWE na wschodzie Ukrainy. Powinno być ich dwukrotnie więcej powiedział Frank-Walter Steinmeier. Informuje Wojciech Szymański z Berlina.

[wypowiedź w języku polskim]

Nieformalne spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE można podsumować jednym zdaniem. Ostrożny optymizm UE w sprawie Ukrainy i coraz mniejszy apetyt na zwiększanie sankcji wobec Rosji. Spotkanie odbyło się w Rydze ponieważ w tym półroczu Łotwa kieruje pracami UE.

[wypowiedź w języku polskim]

Temat sankcji ma powrócić w czasie szczytu UE za niecałe 2 tygodnie w Brukseli

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik, Mariusz Borsiak i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

08.03.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Drodzy radiosłuchacze, w dni powszednie, kiedy mogą słuchać nas tylko mieszkańcy wschodniej części naszego regionu, często słuchamy opowieści Hanny Marii Wasylewskiej o wojnie w Donbasie. W styczniu, razem z mężem Wadymem – z wykształcenia prawnikiem i bardzo utalentowanym artystą z powołania i z dwoma córeczkami, dzięki Karcie Polaka zostali ewakuowani do Rybaków w gminie Stawiguda, gdzie razem z innymi z Donbasu przyzwyczajają się do nowego życia, by móc je zorganizować potem tu w Polsce. Ci, którzy słyszą nas tylko w niedzielę, nie mogą usłyszeć pełnej opowieści Hanny o tym jak chytra i ciężka wojna wygania ludzi z ich domów . Dzisiaj proponujemy wam tylko fragment jej opowieści, między innymi, o zestrzelony przez separatystów Boeing.

(-)

Co to za cywilizacja – ten „Russkij mir”, jak można być zwolennikiem i wspierać taki Russkij mir. A wspiera go tyle milionów ludzi. Czy oni nie widzą, nie wiedzą, nie słyszą, że to właśnie tak się odbywa? Czy mają sumienie?

Ja myślę, że ta putinowska ideologa na tyle silnie wpływa na ludzi; wielu z nich jest zaślepionych, wielu pracuje dla pieniędzy. Różne rzeczy powodują ludźmi, że tam zostają i walczą. Niektórzy dla pieniędzy, niektórzy dla ideologii – do tego stopnia wierzą temu Putinowi. I oni na tyle czują się; na tyle ten rosyjski szowinizm; oni są przesiąknięci, ot „ja Russkij”; oni uważają się za duchownych Rosjan, ale ja nie rozumiem w czym jest ta duchowość. Może w tym, że oni mogą napić się i pobić kogoś, a potem prosić o wybaczenie bo to był taki ”brat łata”. My wiemy jacy są ci Rosjanie, wiemy. Każda nacja ma jakieś znaki szczególne i myślę, że nie ma czym się chwalić, ta duchowość którą pokazują, to żadna duchowość; pojęcie duchowości u różnych ludzi jest inne.

Być może. Ja nie rozumiem, jak im tak podoba się ten „Russkij mir”, ale tylko im, bo inne narody stronią od niego, to po co oni lezą z tym swoim „Ruskim mirem” do innych narodów. Czemu oni w tym „Russkim mirze” nie siedzą sobie sami.

Bo ich jest wielu i chcą by było ich jeszcze więcej. Wydaje mi się, że mają chęć rozszerzenia tego, chcą by rosyjskim stał się cały świat.

Gdzie duch ruski, tam Rusią pachnie…

Gdzie duch ruski, tam Rusią pachnie — dokładnie. Myślę, że to jest ich celem. Szczególnie jak oni słyszą, że tak, ludzie rozmawiają po rosyjsku; być może czują jakiś taki pociąg, że to swoi; możliwe na gruncie języka; a ktoś tym po prostu spekuluje. Spekulacja czystej wody.

A jak to się stało, że jednak wyjechaliście. Kiedy zrozumieliście, że tam nie można żyć dalej.

Na początku pojechaliśmy na Krym. Wytrzymaliśmy gdzieś z pięć dni i właśnie wytrzymaliśmy bo ostatniej doby, z mężem czuwaliśmy w nocy. W dzień kiedy słyszeliśmy samolot, a kiedy samolot wojskowy leci to trzęsie się ziemia pod tobą; całkiem się trzęsie; to podobne do trzęsienia ziemi, aż zatyka uszy; te samoloty wojskowe, które zrzucały bomby latały bardzo nisko; i kiedy słyszeliśmy, że zbliża się samolot, a słychać było z daleka, to chowaliśmy się. I było strasznie i te samoloty wypuszczały takie fosforowe pociski. I myśleliśmy, że to mogą być jakieś bomby fosforowe, które także samoloty rosyjskie wypuszczały i potem mówiło się, że ukraińskie samoloty wypuszczały jakieś bomby fosforowe od których pali się wszystko co jest żywe wokół, ale u nas takich nie zrzucali. Baliśmy się przede wszystkim samolotów. Dlatego, że jak taka bomba spadnie, to wystarczy sobie wyobrazić jakie zniszczenie niesie. Burzy, niszczy, zabija taka fala uderzeniowa. Przerażające; właśnie samolotów baliśmy się.

Czy na lotnisku ługańskim zastosowali to?

Tak według mnie rzeczywiście, w Ługańsku. Ale później jakoś wstrzymano te naloty; to były pierwsze dwa dni, jakoś rano. 6-7 rano zaczynały latać samoloty, krążą i czasem słychać, że coś wybucha daleko, a parę razy na polach przed Szachtarskiem upadła [bomba], tam taki rejon kopalni i niedaleko Rozsypnego tam też padały [bomby]. Takie trzęsienie ziemi było kiedy spadł Boeing upadł, pod nami wszystko zatrzęsło się i ja wtedy zatelefonowałam do koleżanki, która mieszka na Rozsypnym i ona opowiadała, jak widziała; oni wyszli z domu, albo chowały się gdzie kto był; i kiedy oni zobaczyli te ciała na drzewach i opowiadali, jak jakiś mężczyzna ściągał z drzewa dwuletnią dziewczynkę i jak tu ręka, tam noga, wszystko na polach niedaleko osiedla i w budynkach. U sąsiada przebiło dach letniej kuchni, on wchodzi do tej kuchni, a tam z fotelem z samolotu, przypięty pasami siedzi człowiek. W koszulce, bez spodni. Ludzie byli nadzy, albo wpół nadzy bo 10 tys metrów lecieli. Takie ciśnienie, ubranie z nich zerwało; i resztki samolotu, które połyskiwały na słońcu; mówiła, że to był taki straszny obraz, nierealny, bajkowy, kiedy człowiek patrzy na niebo, a tu na słońcu błyszczą resztki aluminium, fragmenty samolotu i one lecą i jak lusterka…jak śnieżynki. Ale one były wielkie i wydawało się, że mogą komuś zrobić krzywdę; ludzie chowali się przed tymi ułamkami, a potem chodzili i zbierali je, zbierali te resztki samolotu i rzeczy i resztki ludzi i wszystko to. I potem w rosyjskiej telewizji słyszeliśmy, że w tym samolocie lecieli już martwi ludzie, że ich gdzieś zebrali; bo oni byli sini. No my rozumiemy, że byli sini bo spadali 10 tys kilometrów, no sini, a jacy mają być; i z lekarzami rozmawialiśmy; i jakikolwiek człowiek może powiedzieć – przepraszam, ale lecieć z taką prędkością i z takiej wysokości to będziesz nie tylko siny, ale i czarny i zielony. I oni byli wszyscy nadzy, że niby był to samolot z nagimi ciałami, martwymi. I, że paszporty były bez okładek, zebrane w jakiejś paczce itd. Najbardziej co mnie uderzyło, toto kiedy zatelefonowała moja mama i zaczęła mi mówić, że „Hania wyobrażasz sobie, to było wszystko tak przygotowane, to było tam tak zrobione”. Mówię, mamo, jeśli cie to uspokoi i myślisz, że oni nie zabili 300 osób, to myśl jak chcesz, ale żaden normalny człowiek w to nie uwierzy. I ona mówi – ale czemu oni byli nadzy, a ja na to – mamo, zadzwoń do Wiki, ona to wszystko widziała i jej mąż pomagał zbierać szczątki, zapytaj jej. Czy wszyscy byli nadzy? Czy może częściowo, czy inaczej, może nie zdążyły rozebrać tych ludzi zanim wsadzili do samolotu? I włącz telewizję i zobacz tych ludzi, którzy dawali w tej sprawie wywiad. I my wiemy kto to zrobił, bo ukraińskiego sprzętu [wojskowego] takiego w okolicy nie było.

(-)

Wczoraj w Młynach koło Przemyśla odbyły się uroczystości z okazji 200 lecia urodzin ojca Mychajła Werbyckiego i 150 rocznicy pierwszego publicznego wykonania narodowego hymnu Ukrainy. Wszystkie obchody odbywają się pod patronatem prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. Religijnym obchodom przewodniczył zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKG) Swiatosław wraz z duchowieństwem. Główne uroczystości zakończyły się wykonaniem hymnów państwowych Ukrainy i Polski. Następnie w kaplicy odbył się koncert muzyki ojca Mychajła Werbyckiego w wykonaniu chórów z Ukrainy. Następnie koncert odbył się w kościele Jana Chrzciciela w Przemyślu przy udziale zwierzchnika UKG, władyków, duchowieństwa, zaproszonych gości i wiernych. Wystąpiły chóry: Żurawli; Chór Młodzieżowy im. Mychajła Werbyckiego i Namysto. Przed koncertem delegacje witały zwierzchnika UKG Swiatosława. Swiatosław zwrócił się do autora hymnu takimi słowami:

Przyszliśmy ci powiedzieć, że ta pieśń którą śpiewało twoje serce i którą stworzyłeś właśnie tu, w tym miejscu, żyje i nie umiera. Przyszliśmy ci powiedzieć, że ta pieśń jest dzisiaj pasyjną pieśnią ukraińskiego narodu.

W związku z dwoma ważnymi datami rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie, ojciec Bohdan Prach, otrzymał odpowiedzialne zadanie, o którym nam powiedział w zeszłym roku, kiedy był w Olsztynie i dzielił się informacjami o tym, co działo się na majdanie i jaką rolę miał w tych zdarzeniach Kościół.

Kościoły były aktywne w tym momencie, w którym aktywne być powinny. Kiedy ludzie oczekiwali modlitwy na Majdanie, Kościół przyszedł. Kiedy oczekiwali wsparcia wartości, z którymi wyszli na Majdan, Kościół ich wspierał, czy medialnie, czy osobiście – i dała przykład – dała przykład. To jest właśnie to, że Kościół zajmuje odpowiednie miejsce w społeczeństwie. […] Człowiek, który nie widzi, nie może czytać, nie ogląda telewizji, prosi, żeby mu mówić. Ja nie pamiętam już żadnej twarzy. Jak wygląda Janukowycz, ale Juszczenkę jeszcze sobie trochę przypominam; to już tyle lat; ale faktycznie jego nie ma już na scenie politycznej. I gdy mam coś powiedzieć, to mi ciężko. Ale porywają we wszystkie strony i grafik mam rozpisany od rana do wieczora. I co jest ważne? Ja zawsze mu mówię, że trzeba mówić tylko o wartościach. I on to robi.

Przypomina bez przerwy ludziom te wartości.

I ludzie tego słuchają, potrzebują tego, a tego nigdy za wiele. Siedzieliśmy tak i robiliśmy wywiad, niedaleko Majdanu, zaraz obok, był jego eminencja, był profesor akademii Popowycz i dwoje, troje dziennikarzy i ktoś jeszcze. I zaczęliśmy wywiad; był stół i było kilka osób; a okno było otwarte i „Jeszcze nie zginęła Ukrainy…”; od razu rozbrzmiało na scenie i wtedy jego eminencja mówi, kto by pomyślał, że w centrum Kijowa będę słyszeć co godzinę hymn, nie pomyślałbym będąc w innych krajach Europy czy świata; widzicie, ale to nasza największa wartość.

Tak i mi tak przypominało się, gdy co godzinę rozbrzmiewał hymn Ukrainy, przypominało mi się, jak dwa-trzy lata temu, latem, gdy Partia Regionów i komuniści oponowali za tym, żeby zmienić hymn Ukrainy; No bo jak, „jeszcze nie umarła? Bo umiera?”. Pomyślałam, że oni dobrze wiedzą, czemu chcą zmienić hymn.

Takie małe wezwanie mam. Przypada okrągła rocznica urodzin twórcy naszego hymnu, naszego Werbyckiego, który pochowany jest w Młynach. I mnie zobowiązano do zbudowania pomnika Mychajła Werbyckiego we Lwowie. Pomóżcie nam zebrać pieniądze, choć symbolicznie. Już jest rozpisany konkurs, już jest projekt, kosztorys, miejsce i magistrat chce dołożyć około kilkuset tysięcy hrywien do przygotowania terenu. Jest ulica Werbyckiego i od razu przy wjeździe miałby stanąć pomnik, w centrum miasta.

Z naszego regionu także wyruszyła pielgrzymka do Młynów, a zorganizował ją ojciec Artur Maslej po to, by godnie uczcić pamięć autora naszego hymnu narodowego. Jeśli u kogoś mocniej bije serce na słowa „Jeszcze nie zginęła Ukrainy ni chwała, ni wolność” powinien dołożyć cegiełkę do pomnika ojca Mychajła Werbyckiego.

(-)

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

(-)

W studiu Roman Bodnar. Grupa „Meri” opublikowała kolejny singiel z przyszłego albumu, nad którym teraz pracuje. Już pół roku zespół nie wypuszczał niczego nowego ograniczając się jedynie do nowych aranżacji starych kompozycji. Ale nowa ścieżka okazała się rzeczywistą premierą i nazywa się „Padała zoria”. Lider Wiktor Winnyk przypomina, że napisał tę kompozycję rok temu pod wrażeniem zdarzeń na Majdanie. [Lider] znajdował się wtedy za granicami Ukrainy i opowiada, że to było bardzo dziwne uczucie oglądać w tamtejszej telewizji kadry z tego co dzieje się w twojej stolicy – powiedział Wiktor Winnyk.

(-)

Sumski zespół „Et cetera” zaprezentowała nowy singiel ze swojego zeszłorocznego albumu „Piruety”; piosenka nazywa się „Pałajucza” i czemu padło akurat na nią, wyjaśnił lider grupy Wołodymy Niankiw. Chcę powiedzieć, że „Pałąjucza” to jedna z ulubionych naszych piosenek z tego albumu. Warto powiedzieć, że podoba się ona nam i tym, dla której przygotowaliśmy ją niedawno, bo wiele ścieżek, które zrobiliśmy do „Piruetów” pochodzi z 2011 i nawet z 2010 roku. I słuchamy „Et cetera” i piosenka „Pałajucza”

(-)

W ostatnim czasie dużo mówimy o grupie „Kozak System”, a dlaczego? Niebawem pojawi się ich kolejny, już trzeci album. Na początku marca chłopcy zaczęli występy razem z Enejem w Polsce. Niestety, póki co do Olsztyna nie przyjadą, ale ale… no śledźcie ich stronę. No i z tego nowego, trzeciego albumu. Piosenka, którą prezentujemy w naszej audycji. Kozak System i „Koły wona”

(-)

Serbski reżyser Emil Kustorica 19 lutego otrzymał gwiazdę podpisaną swoim imieniem w alei sławy. Jednak nie chodzi o hollywoodzką aleję, a o moskiewską. Taką samą gwiazdę dostał też muzyk Goran Bregowic. Przypominamy, że wcześniej Kustorica mówił, że Ukraina jest częścią Rosji, sceptycznie także ocenia chęć wejścia Ukrainy do UE. Z kolei były wokalista legendarnego zespołu Led Zeppelin Robert Plant odwołał koncerty w Rosji . NO i co, nie będziemy słuchać ni jednego, ni drugiego, ni trzeciego – nie śpiewają po ukraińsku. A posłuchamy grupy „Efekt baboczky” i piosenka „Okean”.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50 na 99. 6 Mhz. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

07.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele w sobotę 7 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Z wami jest Jarosława Chrunik. Imieniny obchodzą dzisiaj: Wiaczesław, Filip i Opanas. To bardzo piękne, tradycyjne ukraińskie imiona. Składamy im życzenia, a także tym, którzy urodzili się 7 marca.

[fragment poezji]

To obiecane kolejne dwie strofy wiersza Jakiwa Hudemczuka „Soki ziemi”. Drukiem wyszła monografia ojca Iwana Pracha „Duchowieństwo eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny”. Polski minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna odwiedził Berlin, a wicesekretarz USA Antony Blinken Kijów. W Rydze ministrowie spraw zagranicznych UE dyskutowali o Ukrainie i Rosji. Świadek zabójstwa Borysa Niemcowa otrzymała ochronę Służy Bezpieczeństwa Ukrainy i milicji. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Jutro w Olsztynie pierwsze nabożeństwo o godzinie 10 odprawi rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie ojciec Bohdan Prach. Następnie w domu parafialnym odbędzie się spotkanie z ojcem rektorem i prezentacja jego najnowszej książki w dwóch tomach „Duchowieństwo eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny”. Praca poświęcona jest historii eparchii przemyskiej i apostolskiej administracji łemkowszczyzny w burzliwym okresie od 1939 roku do 1989 roku, kiedy to Cerkiew przeżyła okres wojny, represji, likwidacji, więzień, zesłań, deportacji duchowieństwa i wiernych. Ojciec Bohdan Prach wykorzystał materiał archiwalny i kolejne wywiady ze świadkami zdarzeń i krewnymi represjonowanych. Odtworzył życiowy i duszpasterski szlak, męczeństwo i świadectwo wiary biskupów i księży i przedstawicieli zakonów. Praca nad publikacją trwała ponad 20 lat.

Sytuacja na Ukrainie była głównym tematem rozmowy ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny z szefem niemieckiej dyplomacji Frankiem-Walterem Steinmeierem. Po spotkaniu w Berlinie polski minister wezwał do europejskiej jedności w sprawie wsparcia reform na Ukrainie. O szczegółach, z niemieckiej stolicy mówi Wojciech Szymański.

[wypowiedź w języku polskim]

Sankcje nałożone na Rosję powinny zostać zmniejszone tylko po zrealizowaniu przez nią mińskich ustaleń, ale niezależnie od tego Ukraina potrzebuje realnego wsparcia. Tak sądzą eksperci. W Rydze doszło do nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE. Główne tematy dotyczyły Rosji i Ukrainy. Więcej na ten temat mówi Przemysław Pawełek z Polskiego Radia.

[wypowiedź w języku polskim]

Konflikt na wschodzie Ukrainy powinien być rozwiązany środkami pokojowymi, metodami dyplomatycznymi – podkreślał w Kijowie zastępca sekretarza generalnego USA Antony Blinken. Podkreślił, że Waszyngton robi wszystko co możliwe by przekonać do tego Moskwę i separatystów.

[wypowiedź w języku polskim]

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i milicja ochraniają świadka zabójstwa Borysa Niemcowa Hannie Duryckiej. 23 letnia modelka towarzyszyła rosyjskiemu opozycjoniście, gdy został zastrzelony na moście pod ścianami Kremla.

[wypowiedź w języku polskim]

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 20:30. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele i do usłyszenia. (dw/łw)

05.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy przyjaciele we czwartek 5 marca w naszym wieczornym programie na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Wczoraj w Młynach i Przemyślu z okazji dwóchsetletniej rocznicy narodzin ojca Mychajła Werbyckiego odbyły się uroczystości. W kolejny weekend, w naszym regionie, odbędą się koncerty poświęcone naszemu geniuszowi – Tarasowi Szewczence. Dzisiaj czwartek, więc podarujemy wam humoreskę.

(-)

Wczoraj w Młynach koło Przemyśla odbyły się uroczystości z okazji 200 lecia urodzin ojca Mychajła Werbyckiego i 150 rocznicy pierwszego publicznego wykonania narodowego hymnu Ukrainy. Wszystkie obchody odbywają się pod patronatem prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. Religijnym obchodom przewodniczył zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKG) Swiatosław wraz z duchowieństwem. Główne uroczystości zakończyły się wykonaniem hymnów państwowych Ukrainy i Polski. Następnie w kaplicy odbył się koncert muzyki ojca Mychajła Werbyckiego w wykonaniu chórów z Ukrainy. Następnie koncert odbył się w kościele Jana Chrzciciela w Przemyślu przy udziale zwierzchnika UKG, władyków, duchowieństwa, zaproszonych gości i wiernych. Wystąpiły chóry: Żurawli; Chór Młodzieżowy im. Mychajła Werbyckiego i Namysto. Przed koncertem delegacje witały zwierzchnika UKG Swiatosława. Swiatosław zwrócił się do autora hymnu takimi słowami:

Przyszliśmy ci powiedzieć, że ta pieśń którą śpiewało twoje serce i którą stworzyłeś właśnie tu, w tym miejscu, żyje i nie umiera. Przyszliśmy ci powiedzieć, że ta pieśń jest dzisiaj pasyjną pieśnią ukraińskiego narodu.

W związku z dwoma ważnymi datami rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie, ojciec Bohdan Prach, otrzymał odpowiedzialne zadanie, o którym nam powiedział w zeszłym roku, kiedy był w Olsztynie i dzielił się informacjami o tym, co działo się na majdanie i jaką rolę miał w tych zdarzeniach Kościół.

Kościoły były aktywne w tym momencie, w którym aktywne być powinny. Kiedy ludzie oczekiwali modlitwy na Majdanie, Kościół przyszedł. Kiedy oczekiwali wsparcia wartości, z którymi wyszli na Majdan, Kościół ich wspierał, czy medialnie, czy osobiście – i dała przykład – dała przykład. To jest właśnie to, że Kościół zajmuje odpowiednie miejsce w społeczeństwie. […] Człowiek, który nie widzi, nie może czytać, nie ogląda telewizji, prosi, żeby mu mówić. Ja nie pamiętam już żadnej twarzy. Jak wygląda Janukowycz, ale Juszczenkę jeszcze sobie trochę przypominam; to już tyle lat; ale faktycznie jego nie ma już na scenie politycznej. I gdy mam coś powiedzieć, to mi ciężko. Ale porywają we wszystkie strony i grafik mam rozpisany od rana do wieczora. I co jest ważne? Ja zawsze mu mówię, że trzeba mówić tylko o wartościach. I on to robi.

Przypomina bez przerwy ludziom te wartości.

I ludzie tego słuchają, potrzebują tego, a tego nigdy za wiele. Siedzieliśmy tak i robiliśmy wywiad, niedaleko Majdanu, zaraz obok, był jego eminencja, był profesor akademii Popowycz i dwoje, troje dziennikarzy i ktoś jeszcze. I zaczęliśmy wywiad; był stół i było kilka osób; a okno było otwarte i „Jeszcze nie zginęła Ukrainy…”; od razu rozbrzmiało na scenie i wtedy jego eminencja mówi, kto by pomyślał, że w centrum Kijowa będę słyszeć co godzinę hymn, nie pomyślałbym będąc w innych krajach Europy czy świata; widzicie, ale to nasza największa wartość.

Tak i mnie tak przypominało się, gdy co godzinę rozbrzmiewał hymn Ukrainy, przypominało mi się, jak dwa-trzy lata temu, latem, gdy Partia Regionów oponowała za tym, żeby zmienić hymn Ukrainy; No bo jak, „jeszcze nie umarła? Bo umiera?”. Pomyślałam, że oni dobrze wiedzą, czemu chcą zmienić hymn.

Takie małe wezwanie mam. Przypada okrągła rocznica urodzin twórcy naszego hymnu, naszego Werbyckiego, który pochowany jest w Młynach. I mnie zobowiązano do zbudowania pomnika Mychajła Werbyckiego we Lwowie. Pomóżcie nam zebrać pieniądze, choć symbolicznie. Już jest rozpisany konkurs, już jest projekt, kosztorys, miejsce i magistrat chce dołożyć około kilkuset tysięcy hrywien do przygotowania terenu. Jest ulica Werbyckiego i od razu przy wjeździe miałby stanąć pomnik, w centrum miasta.

Z naszego regionu także wyruszyła pielgrzymka do Młynów, a zorganizował ją ojciec Artur Maslej po to, by godnie uczcić pamięć autora naszego hymnu narodowego.

Jeśli u kogoś mocniej bije serce na słowa „Jeszcze nie zginęła Ukrainy ni chwała, ni wolność” powinien dołożyć cegiełkę do pomnika ojca Mychajła Werbyckiego. Więcej o tym słuchajcie w naszym wieczornym programie.

(-)

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Jak prawie co tydzień oddajemy głos Hryckowi Drapakowi

(-)

Mówi mój kolega Ołeks Zdochłek, żeby dziękować Bogu, dziękować Bogu, że skończyło się to kino „Bogaci też płaczą’”. Boże! Gdy zaczyna się to kino to wieś umiera. Krowy niewydojone, kury wydziobują sobie oczy, psy urywają się z łańcuchów i przez okno oglądają telewizję. Moja Hańka, to tak płakała za tą sierotą Marianą, że aż sińców pod oczami dostała. Patrzy się na tę biedaczkę Marianę, oczy ścierką wyciera, a jak zobaczy tę wywłokę Bestrusitę to tak tłucze ścierką po telewizorze, że aż strzela. Dwójka moich dzieciaków przysięgła na krew, że jak dorosną, pojadą do Meksyku i tej…zrobią krzywdę. Nasza sąsiadka Stefka, tak patrzyła w telewizor, że aż łyknęła całego kartofla, co go obierała do sałatki z majonezem. I ten kartofel stanął jej w gardle! A jej mąż Kazio przy tym nie stracił rozumu i pochwycił ją za szyję і zaczął ściskać żeby ten kartofel przeszedł. Stefka niedługo broniła się bo zaczęła toczyć pianę z ust i tak charczeć, że w telewizorze zamiast kina została czarna ramka. Ale prost lud tego wszystkiego nie znał, więc powybiegali z chat i zaczęli kręcić antenami. Ktoś jeden powiedział, że od Kaźków nikogo nie ma. Przybiegli do nich i ledwo oderwali Kaźka od sinej już Stefki. Wysłali jednego dzieciaka, by zadzwonił na pogotowie. Weterynarz Josyf zaczął robić Stefce masaż serca i sztuczne oddychanie metodą usta-usta. Chłopy od razu stanęli w kolejce żeby też zrobić ten masaż. Reszta chłopów trzymało Kaźka, bo ten chciał lecieć po siekierę. Po 5 minutach Stefka doszła do siebie. Przed samym przyjazdem pogotowia, doktor zrobił Stefce lewatywę i napisał receptę: pić dziurawiec z potasem. Kiedy się wszyscy porozchodzili Stefka z radości podeszła do kredensu i nalała sobie i Kaźkowi po szklance wódki. Ja wam powiem, że winien jest temu Jelcyn i meksykańscy szpiedzy. Specjalnie puszczają nam to kino, żebyśmy nic nie robili i nic nie mieli i żeby rozwalić nam gospodarkę. Ludzie nie wierzcie im! Trzymajcie się w kupie i bądźcie modni jak obcęgi.

Nasza wieczorna audycja dobiega końca. Przygotowali ją Jarosława Chrunik, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

05.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni przyjaciele we czwartek 5 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Z kwiatami i życzeniami spieszymy Agatonów, Lwów i Kornelów, ale także do tych, którzy urodzili się 5 marca.

[fragment poezji]

Tą myślą, Mykoła Borukin kończy swój wiersz pt. „Ojczyzna”. Mamy nadzieję, że myślicie tak samo jak poeta.

Ukraiński hymn ma już 150 lat. Uciekinierzy z Donbasu próbują znaleźć azyl w Polsce. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko pośmiertnie odznaczył Borysa Niemcowa. A w naszym regionie niebawem odbędzie się szereg koncertów poświęconych pamięci Tarasa Szewczenki. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Wczoraj w Młynach koło Przemyśla odbyły się uroczystości z okazji 200 lecia urodzin ojca Mychajła Werbyckiego i 150 rocznicy pierwszego publicznego wykonania narodowego hymnu Ukrainy. Wszystkie obchody odbywają się pod patronatem prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. Religijnym obchodom przewodniczył zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKG) Swiatosław wraz z duchowieństwem. Główne uroczystości zakończyły się wykonaniem hymnów państwowych Ukrainy i Polski. Następnie w kaplicy odbył się koncert muzyki ojca Mychajła Werbyckiego w wykonaniu chórów z Ukrainy. Następnie koncert odbył się w kościele Jana Chrzciciela w Przemyślu przy udziale zwierzchnika UKG, władyków, duchowieństwa, zaproszonych gości i wiernych. Wystąpiły chóry: Żurawli; Chór Młodzieżowy im. Mychajła Werbyckiego i Namysto. Przed koncertem delegacje witały zwierzchnika UKG Swiatosława. W związku z dwoma ważnymi datami rektor Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie, ojciec Bohdan Prach, otrzymał odpowiedzialne zadanie, o którym nam powiedział.

To okrągła rocznica urodzin twórcy naszego hymnu, naszego Werbyckiego, który pochowany jest w Młynach. I mnie zobowiązano do zbudowania pomnika Mychajła Werbyckiego we Lwowie. Pomóżcie nam zebrać pieniądze, choć symbolicznie.

Z naszego regionu także wyruszyła pielgrzymka do Młynów, a zorganizował ją ojciec Artur Maslej po to, by godnie uczcić pamięć autora naszego hymnu narodowego.

(-)

Jeśli u kogoś mocniej bije serce na słowa „Jeszcze nie zginęła Ukrainy ni chwała, ni wolność” powinien dołożyć cegiełkę do pomnika ojca Mychajła Werbyckiego. Więcej o tym słuchajcie w naszym wieczornym programie.

Prawie każdego dnia do przejść granicznych na granicy polsko-ukraińskiej przybywają ukraińskie rodziny, które szukają w Polsce schronienia. Są to uciekinierzy z terenów, na których trwa wojna. Tylko wczoraj do przejścia granicznego nadbużańskiego oddziału Straży Granicznej w Dorohusku zgłosiły się 3 rodziny, w tym czteroosobowa rodzina z Mariampola z małymi dziećmi.

[wypowiedź w języku polskim]

W Polsce szukają schronienia. Wiele osób straciło wszystko – mówi komendant przejścia granicznego nadbużańskiego oddziału Straży Granicznej w Dorohusku, podpułkownik Andrzej Kaliński. Tylko nieliczni otrzymują status uchodźcy. Wielu z nich wraca na Ukrainę i szuka sobie miejsca na terytorium nieogarniętym wojną – dodaje podpułkownik Andrzej Kaliński.

[wypowiedź w języku polskim]

Straż Graniczna przygotowuje dokumentacje, a decyzja o nadaniu statusu uchodźcy należy do szefa urzędu ds. obcokrajowców. Nadbużański oddział Straży Granicznej obejmuje najdłuższy odcinek ukraińsko-polskiej granicy.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko odznaczył pośmiertnie Borysa Niemcowa ukraiński Order Wolności. We wtorek rosyjskiego opozycjonistę pochowano w Moskwie.

[wypowiedź w języku polskim]

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

04.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni przyjaciele we środę 4 marca w naszym wieczornym programie na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Na Ukrainie znów [doszło] do tragedii w kopalni. Ukraiński parlament podjął dzisiaj bezprecedensową decyzję. Zachowanie Rosji jest nieodpowiedzialne. O tym usłyszycie najpierw. Potem swoją opowieść o wojnie, z własnego niestety doświadczenia, będzie kontynuować Hanna Maria Wasylewska. A na koniec niespodziankę przygotował Serhij Petryczenko.

(-)

Dzisiaj rano w Donbasie w kopalni im. Zasiadki w Doniecku doszło do wybuchu. Jest to teren kontrolowany przez separatystów. Odnośnie do ofiar docierają rozbieżne informacje. Jedne źródła podają, że zginął jeden górnik, a inne – tak jak przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyr Grojsman – mówi nawet o 23 ofiarach śmiertelnych.

[wypowiedź w języku polskim]

W 2007 roku w kopalni im. Zasiadki zginęło ponad 100 osób. Były szef Wyższego Urzędu Górniczego w Polsce Piotr Buchwald, który wtedy, na prośbę ówczesnych władz Ukrainy kierował śledztwem dotyczącym katastrofy mówi, że wtedy była to jedna z najnowocześniejszych kopalni na Ukrainie.

[wypowiedź w języku polskim]

W tej kopalni często dochodzi do tragicznych katastrof. Przyczynami tego są ciężkie warunki wydobycia węgla, który wydobywa się na dużych głębokościach przy ciągłym zagrożeniu wybuchu metanu. 18 listopada 2007 roku wskutek wybuchu gazu zginęło tam 101 górników i ratownik. Była to największa katastrofa w historii niepodległej Ukrainy. W 1999 roku zginęło tam 50 górników, a dwa lata później 55.

Ukraiński parlament wyraził zgodę na aresztowanie trzech sędziów, którzy pracowali w jednym z sądów w Kijowie i stali się znani z tego, że wydawali wyroki motywowane polityką. To pierwszy taki wypadek w historii ukraińskiego sądownictwa.

[wypowiedź w języku polskim]

Jeśli, nie daj Boże, któryś z waszych kolegów trafi na taką sytuację; daj Boże; oczekujecie takiej samej decyzji; po 32 dniach głodówki, ośmiu […] i stanu przed wylewem.

[wypowiedź w języku polskim]

Rosja aktywizowała jądrowe szkolenia i chwali się nową bronią atomową – być może to tylko retoryka, ale bardzo nieodpowiedzialna. Napisał o tym zastępca Sekretarza Generalnego NATO Alexander Vershbow na swoim Twitterze – informuje Ukraińska Prawda. Rosja powinna być świadoma tego, że naruszając zobowiązania, unikając przejrzystości i zmuszając sąsiadów do niepewności, osłabia własne bezpieczeństwo – dodał Vershbow. Przypominamy, że wcześniej Alexander Vershbow powiedział, że NATO powinno robić więcej w walce z rosyjską propagandą.

(-)

A teraz nasza koleżanka Hanna Maria Wasylewska kontynuować będzie swoje opowiadanie o wojnie w Donbasie.

Po wojnie, kiedy DRL wzięli separatyści; wzięli Sawur Mohyłę i odepchnęli stamtąd gwardię [narodową] – chociaż długo utrzymywała tam pozycje; byliśmy akurat w Kijowie; w sierpniu; na Sawur Mohyle była gwardia narodowa i starała się odepchnąć separatystów; ale potem jej nie utrzymali, doszło do ciężkich walk pod Amorosiwką, to tam odbywało się, tam szła gwardia narodowa; i mówili – ludzie, którzy przejeżdżali przez granicę do Rosji, przez Sawur Mohyłę – że ilość zniszczonego sprzętu wojskowego i ilość zniszczonych budynków; była taka okazja, trzeba było odwieźć moją matkę na lotnisko w Rostowie i 29 grudnia z mężem przejeżdżaliśmy przez Sawur Mohyłę i miejscowość i wieś w okolicy Sawur Mohyły były całkiem rozwalone, tam nie ma żadnego całego budynku.

A ludzie są?

I ludzi nie ma. No jeśli jakiś budynek gdzieś tam został to może i jakiś człowiek tam też jest. A tak ludzie powyjeżdżali i nie mają dokąd wracać. Wszystko rozwalone jest do szczętu. I wielu było światków, którzy opowiadali; jaki zapach był straszny; nikt nikogo nie zabierał; kąpali się tam, gdzie po prostu wrzucano ciała, albo fragmenty ciał. Niektórzy, którzy przeżyli znajdowali dokumenty i te dokumenty rwali, palili i jakoś zakopywali, żeby człowieka później nie można było zidentyfikować; Potem doszliśmy do takiego wniosku, że jeśli zginęli tam rosyjscy żołnierze, żeby nie było dowodów, że rosyjscy żołnierze walczyli tu w Donbasie…

I zginęli właśnie tu…

…i zginęli właśnie tu; to krewnym mówili, że gdzieś zaginął w armii – bo były i takie historie – jest teraz grupa matek żołnierzy w Rosji, które są bardzo zaniepokojone, że ich dzieci kierują do walki i one nie wiedzą nawet gdzie. Nie wiedzą gdzie giną. I świadkami byli nasi miejscowi, że oni po tych walkach wyciągają martwym dokumenty i niszczą, rwą, palą, zakopują jeśli jest taka możliwość, gdzieś z boku nie przy ciele, żeby nie można było zidentyfikować kto to był.

O współczesnej wojnie w Donbasie Hania powie w naszych kolejnych programach.

(-)

Inny nasz kolega Serhij Petryczenko opowie nam teraz o początkach ukraińskiej tradycji pieśniarskiej.

(-)

Każdy naród ma swoją tradycję pieśniarską, wyjątkiem nie jest tu i naród ukraiński. Wszystkie te tradycje mają wiele wspólnego, ale mają też swoje cechy charakterystyczne. Czym różni się ukraińska tradycja pieśniarska od [tradycji] innych narodów.

Tradycja kobzy i liry rozwinęła się na Ukrainie w czasach kozackich, kiedy naród ukraiński walczył o swoją wolność i niepodległość.

Historia mów też o rozwoju instrumentu – bandury i też o bandurzystach. Kim byli ci bandurzyści?

Zwykle byli to niewidomi śpiewacy, którzy stracili wzrok w dzieciństwie albo podczas pochodów bojowych…

Albo ich oślepiono…

Taki kobziarz musiał nauczyć się na pamięć wszystkich kupletów, długiej pieśni i miał obowiązek znać trzy, cztery, pięć dum, inaczej nie miał prawa występować.

(-)

To wyjaśnijmy jedną sprawę, że oni uczyli się, a czy nie tworzyli sami dum?

Niektórzy tworzyli. Były trzy typy kobziarzy. Pierwszy to taki, co tylko odtwarzał repertuar, drugi typ odtwarzał, ale robił warianty i za każdym razem ten utwór mógł troszkę inaczej wyglądać.

A od czego to zależało?

Od publiczności – tak powiem – czy to było pod cerkwią, czy na ulicy. Czy publiczność była młoda, czy starsza. I byli oczywiście tacy, którzy komponowali dumy i wykonywali je sami.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Słuchajcie nas jutro o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

04.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele we środę 4 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik.

Imieniny obchodzą dzisiaj Archip, Jewgienij, Makary i Maksym. Im i tym, któzy urodzili się 4 marca życzymy wszystkiego najlepszego.

[fragment poezji patriotycznej]

To kolejny fragment wiersza „Ojczyzna” Mykoły Burukina. Z Piły na Ukrainę pojedzie ponad 8 ton darów. Rosja przekroczyła wszelkie granice nie pozwalając marszałkowi senatu na wzięcie udziału w pogrzebie Borysa Niemcowa. Ukraiński prezydent ostrzega UE przed nadmiernym optymizmem związanym z ustaleniami mińskimi. O tym usłyszycie w naszym dzisiejszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Ponad 8 ton darów trafi z Piły na Ukrainę. W magazynie Banku Żywności z Piły policzono produkty, które mieszkańcy północnej Wielkopolski przekazali na pomoc Ukrainie. Wszystkie dary są już zapakowane i czekają na odprawę celną. Mówi Ryszard Pyziak – dyrektor Banku Żywności z Piły.

[wypowiedź w języku polskim]

Spośród zebranych [darów] najwięcej jest produktów żywnościowych – 6,5 tony. Reszta to odzież, śpiwory, artykuły higieniczne i przybory szkolne. Do akcji włączyło się 300 wolontariuszy, głównie młodzież z pilskich szkół. Wszystkie produkty trafią z Piły do Dniepropietrowska. Tam ich rozdysponowaniem zajmie się miejscowa organizacja Caritas. Po akcji w Pile, podobne chcą zorganizować Banki Żywności w Warszawie, Krakowie i Łodzi.

Rosja przekroczyła granice i naruszyła wszelkie zasady – tak uważa Paweł Kowal. Były eurodeputowany mówi, że Rosja nie powinna odmawiać wjazdu marszałkowi senatu Bogdanowi Borusewiczowi, który przewodniczyć miał parlamentarnej delegacji na pogrzebie opozycjonisty Borysa Niemcowa.

[wypowiedź w języku polskim]

Według Pawła Kowala gościa 1 programu Polskiego Radia, w tym wypadku politykę trzeba było zostawić za sobą.

[wypowiedź w języku polskim]

Jak mówi Paweł Kowal, teraz dobrze widać, kto szkodzi polsko-rosyjskim stosunkom.

Polskie MSZ wysłało dyplomatyczną notę protestacyjną w związku z zakazem wjazdy marszałka senatu Bogdana Borusewicza. Po odmowie marszałkowi, cała delegacja zrezygnowała z wyjazdu.

Ukraiński prezydent Petro Poroszenko ostrzega UE przed nadmiernym optymizmem związanym z ustaleniami mińskimi. Zostały osiągnięte w połowie lutego i przewidują rozejm na Donbasie, wycofanie ciężkiego sprzętu wojskowego i wymianę jeńców.

[wypowiedź w języku polskim]

Ukraińskie Ministerstwo Obrony poinformowało o realizacji w 90% pierwszego etapu mobilizacji. Tym sposobem ministerstwo zaprzeczyło plotkom dotyczącym masowej ucieczki mężczyzn przed armią, które pojawiły się w mediach.

[wypowiedź w języku polskim]

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. Przede wszystkim życzymy wam dobrego zdrowia. (dw/bsc)

03.03.2015 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni przyjaciele we wtorek 3 marca w naszej wieczornej audycji na falach Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Dzisiaj w Moskwie pochowano rosyjskiego opozycjonistę Borysa Niemcowa. W Donbasie trwa wojna, jak ona tam podstępnie i zdradziecko dotarła – swoją opowieść będzie kontynuować Hanna Marija Wasylewska – nasza koleżanka, która przygotowuje pewną niespodziankę, ale jeszcze nie powiemy jaką. Wierzymy jednak, że spodoba się wam. Tak jak i nam. A potem ciąg dalszy powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj Jar”

(-)

Dzisiaj na moskiewskim cmentarzu pochowano Borysa Niemcowa – niezłomnego rosyjskiego opozycjonistę, prawdziwego przyjaciela Ukrainy. Zabitego późnym piątkowym wieczorem lidera rosyjskiej opozycji żegnali politycy, goście z zagranicy i zwyczajni obywatele.

[wypowiedź w języku polskim]

Niemcowa żegnało tysiące mieszkańców rosyjskiej stolicy.

[wypowiedź w języku polskim]

Na pogrzeb rosyjskiego polityka nie mógł przybyć marszałek senatu Bogdan Borusewicz. Rosja zabroniła mu wstępu. Żaden kraj nie będzie decydować o składzie polskiej delegacji – tak skomentował to Radosław Sikorski – marszałek sejmu.

[wypowiedź w języku polskim]

Marszałek Sikorski powiedział, że mimo wszystko Polska na pogrzebie Niemcowa była godnie reprezentowana.

[wypowiedź w języku polskim]

W uroczystościach pogrzebowych udział wziął wiceminister MSZ Konrad Pawlik, doradca prezydenta Jan Lityński i ambasador Polski w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

(-)

Hanna Marija Wasylewska do stycznia tego roku mieszkała z mężem i dwoma córeczkami w Szachtarsku w Donbasie. W styczniu, razem z innymi obywatelami Ukrainy, którzy są posiadaczami Karty Polaka , została ewakuowana do Polski. Aktualnie przesiedleńcy żyją tymczasowo w Rybakach w gminie Stawiguda. W naszych audycjach Hanna opowiada jak wojna przyszła na Donbas. Dzisiaj [Hanna] opowiada dalej.

Myśleliśmy, że wytrzymamy, że to będzie szybciej, około; no maksymalnie 3 dni i jakoś wytrzymamy. Otworzyliśmy wszystkie okna, bo ostrzegli nas, że od fali uderzeniowej okna wylatują i okna należy pootwierać. Otworzyliśmy więc i przy otwartych oknach spaliśmy, nawet jak było chłodno, ale to było latem – strasznie myśleć, jak ludzie żyją tam teraz zimą, jest teraz zimno i ja nie wiem jak ludzie tam teraz żyją. My wtedy funkcjonowaliśmy z otwartymi oknami, a podłoga pod nami trzęsła się. Nocą budziliśmy się bo kanapa podskakiwała. Budziliśmy się, siadaliśmy i czekaliśmy bo nie wiadomo czy nie trzeba będzie uciekać. Pierwszego dnia miały miejsce naloty; wtedy jeszcze gwardia narodowa działała z samolotami; samoloty były ukraińskie, ale mieli problemy z naprowadzaniem, nieprecyzyjnie celowali, ale przed tym był taki wypadek kiedy w Śniżnym pojawiły się rosyjskie samoloty i zbombardowały budynek mieszkalny. Zginęło wiele ludzi. Wiele się o tym mówiło i w telewizji, pokazywali jak pięcioletniego chłopczyka wyciągali spod gruzów; wyciągnęli go w ciężkim stanie; jego matka zginęła pod gruzami. O 7 rano jakieś nieznane samoloty. Jak nie wiadomo to oczywiście wiadomo. Przylecieli o 7 rano, kiedy ludzie idą do pracy. Wielu ludzi wtedy zginęło. Ale to jeszcze było przed nami. I po tym samoloty ukraińskie latały i wykorzystywano te, ja nie wiem czy miny czy bomby, nie znam się na tym, ale tam gdzie Sawur Mohyła – to takie strategiczne wzniesienie. To miejsce wszyscy znają, to pomnik historii z czasów II wojny światowej. Zginęło tam bardzo dużo ludzi. Niemcy chcieli zająć to wzniesienie i kiedy doszło do wyzwolenia Donbasu; wszyscy wiedzą, że 8 września doszło do wyzwolenia Donbasu, kiedy nasi wzięli Sawu Mohyłę – to był punkt strategiczny dzięki któremu można było wyzwolić cały teren Donbasu. Historia powtórzyła się, było strasznie i te wszystkie krwawe zdarzenia powtórzyły się. 9 maja w dzień zwycięstwa, była taka tradycja, że wszyscy jadą na Sawur Mohyłę, w szczególności nasi dziadkowie kiedy jeszcze żyli, było wiele osób z odznaczeniami, świadków i uczestników tych walk. Sawur Mohyła to krwawa ziemia i teraz to powtórzyło się. Kto widział tę wojnę, to ona jest tak samo krwawa.

O okrucieństwie wojny Hanna będzie opowiadać w naszych kolejnych programach.

(-)

A teraz czas na ciąg dalszy powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj Jar”

Towarzysza to uspokoiło i nabrawszy humoru zaczął opowiadać o swojej przeszłości wśród bandytów. Opowiada o rozstrzelaniach przez kijowskie CzK, w których brał bezpośredni udział. Chwali się swoją śmiałością i okrucieństwem. Widać, że rozumu chłopiec nie miał zbyt wiele, ale śmiałości faktycznie mu nie brakuje czego przykładem była ta wycieczka do Chołodnego Jaru ze mną. Mówi, że pochodzi z Kijowa, ale rozmawia używając słów charakterystycznych dla mieszkańców czernihowszczyzny.

Obeszliśmy Hrusziwkę i idziemy lasem w kierunku monastyru. Pyta mnie, czy monasterze są teraz bandyci. Chciałby zobaczyć monaster, ale ja nie chcąc tracić czasu odmawiam. Obieramy drogę do melnyckich chutorów i nie mijamy monaster. Gadatliwość towarzysza zniknęła. Szedł zamyślony. Od czasu do czasu pyta czy jeszcze daleko. Im bliżej byliśmy celu, tym bardziej stawał się milczący. Zamyślony poprawiał kołnierz swojej bluzki. Kiedy powiedziałem, że zostało nam nie więcej niż wiorsta – zatrzymał się.

-Odpocznijmy – powiedział.

Położył się na trawie i czas jakiś leżał w milczeniu zakrywszy oczy rękoma. Kiedy zaproponowałem dalszą drogę, wsparł się na łokciu i smutno spojrzał na mnie. Powiedział.

-Wiecie, nie będzie dobrze. Mam jakieś przeczucie niedobre, coś w sercu…

-Głupi, pewien jestem, że wszystko będzie jak należy.

-Widzicie, ja wierzę w przeczucie. Miałem taki jeden przypadek. Jakbym nie zawrócił, już by mnie nie było. I właśnie teraz mam to samo przeczucie. Wiecie co? Wróćmy się, ja pojadę do Czehryna przez Ołeksandriwkę. Potem zobaczę co robić dalej. Na wszelki wypadek daci mi list do któregoś z waszych chłopców.

Namawiam go, ale zdecydował się wrócić i zawrócił. Plan, żeby zawieźć go do chłopców i czegoś się dowiedzieć upadł. Trzeba załatwić go w lesie. Pogadałem trochę o swojej chęci przeniesienia się z milicji do CzK, puściłem towarzysza przed sobą i wyciągam swojego Colta. Kiedy zbliżyłem rewolwer do tyłu jego głowy, on nagle obrócił się dotykając lufy…wcisnąłem spust. Podskoczył i upadłe przede mną na wznak, szeroko rozłożył ręce. Jakiś czas patrzyłem na jego otwarte, przestraszone oczy. Ot, przeczucie cie nie oszukało. Tylko nie powiedziało, że niebezpieczeństwo było za, a nie przed nim.

Zabrałem z jego kieszeni dwa rewolwery ze znacznym zapasem nabojów i stary portfel. W portfelu trzy poświadczenia wydane w różnym okresie przez pułk bogdanowski, jego fotografia w ukraińskim mundurze. Wykonana pewnie niedawno i specjalnie postarzona i ubrudzona. Na jednej fotografii, na odwrocie, zapisane dwa adresy w Odessie – bez nazwisk. Oprócz tego kilka tysięcy hrywien, trochę „mykołajowskich” pieniedzy, trochę sowieckich i cztery złote piątki. Poświadczenia kijowskiego CzK, które pokazywał mi na stacji – nie było. Najwyraźniej zniszczył je, kiedy czekał na mnie.

Nasza wieczorna audycja dobiega końca. Przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

03.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele we wtorek 3 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Z wami jest Jarosława Chrunik, która zmaga się z przeziębieniem – bez rezultatów. Szanowni słuchacze przepraszam dzisiaj nie tylko za mój głos, ale i to, że wczoraj nie usłyszeliście naszego wieczornego wydania. Zawiodła technika. Mamy nadzieję, że rzadko będzie dochodzić to takich niedogodności.

[fragment poezji]

To fragment wiersza „Ojczyzna” Mykoły Burukina. Imieniny obchodzą dzisiaj: Kuźma, Lew i Agapit. Im, jak i tym, którzy obchodzą swoje urodzimy składamy najlepsze życzenia.

Ukraiński hymn narodowy ma już 150 lat. W ostatnim tygodniu marca w naszym regionie odpoczywać będą dzieci obrońców Ukrainy. Dzisiaj odbędzie się pogrzeb znanego rosyjskiego opozycjonisty, przyjaciela Ukrainy Borysa Niemcowa. O tym usłyszycie w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W tym roku mija 200 lat od dnia narodzin ojca Mychajła Werbyckiego współautora hymnu narodowego Ukrainy. Mija także 150 lat od pierwszego publicznego wykonania hymnu. Z tej okazji 4 marca tego roku, we wsi Młyny w powiecie jarosławskim, gdzie pochowany jest ojciec Werbyckyj odbędą się uroczystości z udziałem głowy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Swiatosłąwa Szewczuka, metropolity przemysko-warszawskiego arcybiskupa Iwana Martyniaka i innych przewodniczących naszemu Kościołowi. Z naszego regionu pojedzie pielgrzymka organizowana przez ojca Artura Masleja.

Klub Inteligencji Katolickiej z Warszawy organizuje zbiórkę pieniędzy dla dzieci z Donbasu, których rodzice walczą, albo zginęli na wschodzie Ukrainy. Dzieci znajdują się w Kamiance w Obwodzie lwowskim. Zebrane pieniądze będą przekazane na zorganizowanie dzieciom wypoczynku na Warmii i Mazurach. Inicjatorem akcje jest Mikołaj Podczarski – olsztynianin, który nie po raz pierwszy pomaga Ukraińcom. Jeśli jesteście zainteresowani szczegółami, oto jego numer telefonu: 788 015 377. Dzieci będą obecne, w naszym regionie, w ostatnim tygodniu marca.

W niedzielę w Moskwie i Petersburgu odbyły się wielotysięczne marsze poświęcone pamięci Borysa Niemcowa. Zastrzelonego w piątek lidera rosyjskiej opozycji wspominano także w piątek podczas mniejszych marszów i pikiet w innych rosyjskich miastach: Nowosybirsku, Niżnym Nowogrodzie, Woroneżu, Orenburgu.

[wypowiedź w języku polskim]

Pierwotnie rosyjska opozycja planowała zorganizować antyputinowską manifestację pod nazwą „Wiosna”. Jednak po tym jak w piątkową noc zastrzelono jednego z głównych jej organizatorów – Borys Niemcow – opozycja zdecydowała się przeprowadzić marsze żałobne w całym kraju. Dzisiaj odbędzie się pogrzeb Niemcowa – oddanego przyjaciela demokratycznej Ukrainy, rosyjskiego patrioty. W uroczystościach pogrzebowych, na czele polskiej delegacji, miał wziąć udział marszałek senatu Bogdan Borusewicz. Jednak Rosjanie nie wyrazili zgody na jego wjazd. TO symboliczna decyzja Rosji, mówi senator PO Łukasz Abgarowicz. Według gościa programu 3 Polskiego Radia, trudno wyobrazić sobie lepszej głowy polskiej delegacji niż Bogdan Borusewicz.

[wypowiedź w języku polskim]

Fakt rosyjskiej odmowy wjazdu urasta do rangi symbolu – mówi Abgarowicz.

[wypowiedź w języku polskim]

Rosyjska ambasada w Warszawie utrzymuje, że brak zgody na wjazd do Rosji to odpowiedź na sankcje Europy przeciw Rosji. Chodzi o to, że na liście osób niepożądanych w Europie jest Walentyna Matwijenko – przewodnicząca Rosyjskiej Rady Federacji, czyli odpowiednik marszałka polskiego senatu. Borys Niemcow na kilka tygodni przed swoją śmiercią powiedział o zamiarze upublicznienia dowodów dotyczących uczestnictwa rosyjskich sił zbrojnych w konflikcie na wschodzie Ukrainy. Powiadomił o tym w Winnicy prezydent Ukrainy Petro Poroszenko powstrzymując łzy.

Zamordowany Borys Niemcow, wielki przyjaciel Ukrainy i wielki rosyjski patriota. Człowiek, który niby most łączył Ukrainę i Rosję i który zbudował takie stosunki między Ukrainą i Rosją, jakie chciałbym zobaczyć. Dla mnie Niemcow jest symbolem Rosjanina, który łączy, który szczerze i z szacunkiem nastawiony jest do Ukrainy. Kilka tygodni temu przeprowadziłem z nim rozmowę o tym, jak zbudować stosunki między Ukrainą i Rosją w taki sposób, byśmy wierzyli sobie wzajemnie. Borys zadeklarował, że upubliczni przekonujące dowody dotyczące udziału rosyjskich sił zbrojnych na Ukrainie. Ktoś bał się tego, Borys nie bał się, ale kaci tak i oni go zabili.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

02.03.2015 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry drodzy przyjaciele. Witamy was 2 marca w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przy mikrofonie Jarosława Chrunik. Dzisiaj imieniny obchodzą Teodor i Tyron. Zarówno im, jak i tym, którzy urodzili się 2 marca składamy jak najlepsze życzenia.

Obmyjcie się! Ikony bożej
nie kalajcie
I nie okłamujcie dzieci waszych,
że są na świecie po to tylko,
żeby panować

Takie słowa z utworu „Do umarłych i żywych” Tarasa Szewczenki, przychodzą na myśl w kontekście zabójstwa Borysa Niemcowa w Moskwie.

W Warszawie oglądać można wystawę prac wybitnego ukraińskiego artysty Iwana Marczuka. W Warszawie odbyło się spotkanie poświęcone pamięci Borysa Niemcowa. Polscy politycy mają różne poglądy dotyczące szkolenia ukraińskich żołnierzy przez polskich instruktorów. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Do 8 marca w prestiżowej warszawskiej galerii Kordegarda można będzie oglądać wystawę znanego na świecie wybitnego ukraińskiego artysty Iwana Marczuka. Urodził się na Ziemi tarnpololskiej i pracował w Instytucie Materiałów Twardych Państwowej Akademii Nauk Ukrainy. Za podpisanie listu popierających radzieckich pisarzy Syniawskiego i Danyila, których osądzono za publikacje swoich, niewygodnych władzy, utworów na zachodzie, Iwana Marczuka nie przyjęto do Stowarzyszenia Artystów ZSRR, odbierając mu w ten sposób oficjalne wykonywanie zawodu artysty. Od 1989 do 2001 roku przebywał na emigracji w Australii, Kanadzie i USA. Aktualnie mieszka w Kijowie. W 1997 roku został laureatem Państwowej Nagrody im. Tarasa Szewczenki. Stworzył nowy styl w sztuce – „plontanizm” – od pleść; plątać. Po raz pierwszy zastosował go w pejzażach. Iwan Marczuk nanosi na płótno najcieńsze nitki koloru, tworząc tym samym siatkę, która daje niesamowite światło i odcienie koloru. Koło jego obrazów trudno przejść obojętnie.

 

W Warszawie kilkaset osób wzięło udział w wiecu poświęconym pamięci Borysa Niemcowa – rosyjskiego polityka, wieloletniego przyjaciela Ukrainy, którego zamordowano w piątkową noc pod ścianami Kremla. Jego pamięć uczczono minutą ciszy. Uczestnicy spotkania wymagali też zwolnienia ukraińskiej pilotki Nadiji Sawczenko i głośno sprzeciwiali się władzy totalitarnej w Rosji.

[ros. Rosja będzie wolna]

[wypowiedź w języku polskim]

W wiecu udział wzięli Rosjanie, a także Ukraińcy i Białorusini, którzy mieszkają w Polsce. Jednak najwięcej było Polaków.

[wypowiedź w języku polskim]

Organizatorzy rozdawali uczestnikom czarne baloniki jako symbol żałoby. Początkowo demonstracja miała być głosem sprzeciwu wobec przetrzymywania w rosyjskim wiezieniu ukraińskiej pilotki Nadiji Sawczenko. Jednak później, spontaniczne, przeszła w demonstrację żałobną.

Wczoraj w Moskwie i w kilku dużych miastach przeszły żałobne marsze pamięci Borysa Niemcowa. W Moskwie uczestnicy przeszli przez wielki most, gdzie Niemcowa zastrzelił w piątek zabójca.

W sobotę, w 3 programie Polskiego Radia myśli gości Beaty Michniewicz – co do wysłania polskich wojskowych instruktorów na Ukrainę – rozeszły się. Jedni twierdzą, że to właściwy krok, inni, że zły i niepotrzebny, a Ukrainę można wesprzeć w inny sposób. Szef MON Tomasz Siemoniak we środę zadeklarował, że na Ukrainę pojedzie około 100 instruktorów, by szkolić ukraińskich wojskowych. Wcześniej taką pomoc zadeklarował brytyjski premier David Cameron. Według Joachima Brudzińskiego z PiS, polscy żołnierze już od dawna powinni uczyć ukraińskich. Jarosławowi Kalinowskiemu z PSL ta idea nie do końca przypadła do gustu.

[wypowiedź w języku polskim]

Sceptycznie do deklaracji Tomasza Siemoniaka nastawiona jest też Barbara Nowacka z Twojego Ruchu. Według niej Ukraińcy wcale nie oczekują od Polski pomocy wojskowej.

[wypowiedź w języku polskim]

Polska nie może być obojętna wobec dramatu, który ma miejsce na Ukrainie i w ukraińskiej armii. Tak z kolei przekonywał Rafał Grupiński.

[wypowiedź w języku polskim]

Podobnie uważa Henryk Wujec doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego. Mówi, że Polska powinna nieść Ukrainie wszelką pomoc, w tym i wojskową.

[wypowiedź w języku polskim]

Jarosław Gowin z Polski Razem liczy na to, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta jak najszybciej. A kraje zachodu w końcu podejmą decyzję dotyczącą dostarczania broni Ukrainie.

[wypowiedź w języku polskim]

Takie poważne, strategiczne dla Polski decyzje powinny być przyjmowane w Sejmie – przekonywał Jerzy Wenderlich z SLD.

[wypowiedź w języku polskim]

Tomasz Siemoniak mówi, że będzie przygotowany specjalny program szkoleń dla Ukraińców. Ostateczną decyzja o wysłaniu polskich instruktorów zostanie podjęte w marcu.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

01.03.2015 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

W pierwszą rocznicę pierwszych ofiar na Majdanie w Bartoszycach odbyła się liturgia i panichida za Niebieską Sotnię i innych współczesnych bohaterów Ukrainy. W uroczystościach wziął udział wicestarosta powiatu bartoszyckiego Jan Zbigniew Nadolny i burmistrz Piotr Petrykowski. Ojciec Julian Krawecki, który dwukrotnie znajdował się w okopach na wschodzie Ukrainy mówił jak ważne jest nie być obojętnym wobec wojny.

My, którzy żyjemy w Unii Europejskiej możemy cieszyć się pokojem. Ale jest taka ewangelia o Sądzie Ostatecznym i o czym ona mówi? O wielkim zdziwieniu. [dalej w języku polskim].

Jesteśmy tu, by o tym nie zapomnieć.

Po liturgii wierni wyszli z procesją przed cerkiew, gdzie wzniesiono krzyż ku pamięci Niebiańskiej Sotni. Tam odprawiono panichidę.

[fragment nabożeństwa]

Ukraińcom wydaje się, że są osamotnieni w swojej tragedii. Nawet jeśli jest w tym trochę prawdy, to nie dotyczy to samorządu Bartoszyc i okolic. Oto co powiedział po uroczystościach wicestarosta Jan Zbigniew Nadolny.

[wypowiedź w języku polskim]

Nie inaczej myśli burmistrz Bartoszyc Piotr Petrykowski.

[wypowiedź w języku polskim]

Podczas zdarzenia z krótkim artystycznym programem wystąpiły dzieci z Kompleksu Szkół z językiem ukraińskim w Bartoszycach i Serhij Petryczenko z Węgajt.

Rosja kłamie kiedy mówi, że jej wojsk nie ma na terytorium Ukrainy. Takie nietypowe, bardzo bezpośrednie jak na dyplomatę słowa powiedział sekretarz USA John Carry podczas słuchania w senacie. Podczas dialogu z senatorem […] John Carry był jednoznaczny w swoich odpowiedziach. Proponujemy fragment tego dialogu, który został upubliczniony przez Głos Ameryki.

Czy zgadza się pan z tym, że gdy Rosja mówi, że na Ukrainie nie ma ich wojska i broni, to oznacza, że kłamią?

Tak

Czemu kłamią?

Pan mnie pyta?

Tak

Rosja w ciągu ostatniego okresu prowadzi największe działania propagandowe, takie, których nie widzieliśmy od czasów zimnej wojny. Są bardzo konsekwentni w swoim przekręcaniu rzeczywistości i kłamstwie, jakkolwiek by tego nie nazwać, a co dotyczy działań na Ukrainie. Nie raz i mi i innym kłamali prosto w oczy.

Wszyscy możemy zgodzić się, że Rosja kłamie w sprawie działań na Ukrainie. Czy jest pan zgodny ze mną, że rozbicie Ukrainy przez Rosję jest naruszeniem memorandum budapesztańskiego.

Tak, zgadzam się.

A czy zgadza się pan, że nie w naszym interesie narodowym, by takie działanie było bezkarne. Ukraina w latach 90 oddała tysiące głowic atomowych w zamian za gwarancje USA i Rosji. Czy uważa pan, że realizujemy zobowiązania związane z tymi gwarancjami.

Uważam, że robimy wszystko co jest w naszych siłach wliczając w to ograniczenia. Myślę, że robimy dobrą pracę wspierając Ukrainę.

Sekretarz wstrzymał się od odpowiedzi na pytanie dotyczące przekazania Ukrainie broni. Według niego należy to do kompetencji prezydenta USA. Carry powiedział jednak, że to pytanie omawiane jest przez administrację USA. Zapewnił, że Waszyngton ma plan zapasowy jeśli mińskie ustalenia nie zadziałają.

Tak mamy taki plan, który przewiduje także bardzo surowe sankcje. Plan też zależy od decyzji prezydenta USA po otrzymaniu wszystkich rekomendacji. Nikt nie zajmuje się tą sprawą powierzchownie.

Zbliża się marzec, miesiąc Tarasa Szewczenki. Olsztyński oddział ZUwP w Olsztynie, Kętrzynie i Lidzbarku Warmińskim zapraszają na koncerty szewczenkowskie. W tym roku, razem z nami, pamięć nieśmiertelnego kobziarza uczczą goście z Ukrainy, w szczególności zasłużeni artyści Ihor Hawryluk i Andrij Zalizko, duet bandurzystów Lileja i inny artyści z Ziemi tarnopolskiej. Zaprezentują się też uczniowie lokalnych punktów nauczania języka ukraińskiego. W Lidzbarku Warmińskim wystąpi Soneczko i Wodohraj z Bartoszyc i Dumka z Górowa Iławeckiego. A w Olsztynie wystąpi Suziriaczko. Słowo o Tarasie Szewczenku powie Hanna Marija Wasylewska pochodząca z Szachtarska w Donbasie. Do Kętrzyna organizatorzy zapraszają w sobotę 14 marca na godzinę 11 do kina Gwiazda. W tą samą sobotę, o 16 godzinie Regionalny Koncert Szewczenkowski odbędzie się w Lidzbarku Warmińskim w tamtejszym budynku kultury, a następnego dnia, w niedzielę 15 marca o godzinie 16 pamięć kobziarza uczczą olsztynianie w teatrze im. Stefana Jaracza.

W studiu Roman Bodnar. Brazzers ukraińska rock-grupa z Kijowa i Biłej Cerkwy powstał na powstała na początku 2008 roku przez dwóch braci Krasnadara i Symoma. Styl charakterystyczny dla ich twórczości to power-rock electronic. I słuchamy „Nowa tendencija”

A teraz o zespole „Insze nebo”, w skład którego wchodzi trzech uczestników, szczególne ciekawe jest to, że lider zespołu śpiewa i gra na instrumentach perkusyjnych, co stwarza jaskrawy obraz sceniczny i dostarcza słuchaczom koncertów większych wrażeń. Grupa istnieje około 5 lat, ale z rozbieżnością muzycznych poglądów było wiele problemów, z czego wynikała zmiana członków. Teraz w nowym składzie grupa nagrywa w stylu pop-rock. A w ich wykonaniu piosenka „Тikaj”

Pod koniec zeszłego roku Tartak rozpoczął pracę nad nowym albumem, a 20 lutego odbyła się premiera wideoklipu do pierwszego singla z tego dysku – piosenki „Luta zyma”. Jak powiedział Saszko Położyński – lider grupy: Nowy album będzie całkiem poświęcony Ukrainie; zdarzeniom, które miały miejsce w ostatnich latach i Ukraińcom, którzy przeżywają to dotąd. I słuchamy tej piosenki „Luta zyma”

Bardzo często mówimy o grupie Kozak System, ale nie sposób o nich nie mówić skoro tak często przyjeżdżają do Polski. W listopadzie zeszłego roku, razem z Tarasem Czubajem, grupa wydała swój drugi album. Taras Czubaj śpiewał, a grupa przerobiła niektóre znane ukraińskie kompozycje. Niebawem Kozak System znowu odwiedzi Polskę i razem z zespołem Enej z Olsztyna zagrają między innymi w Krakowie, Rzeszowie, Lublinie. Zaczyna się or 6 marca, 7 marca to Rzeszów, 8 marca Kraków. Prezentacja kolejnego albumu Kozak System odbędzie się 27 marca w Kijowie. A my słuchamy piosenki „Nasz manifest” z nowego albumu.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Bogdan Sentkowski i Stefan Migus. Jutro wyjdziemy pojawimy się na antenie o 18:10. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/as)

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Bartosz „Fisz” Waglewski: Interesuje mnie intelektualna strona muzyki

Bartosz "Fisz" Waglewski jest muzykiem, kompozytorem, wokalistą i instrumentalistą, a także producentem muzycznym. Jest członkiem zespołów Tworzywo Sztuczne, Bassisters Orchestra i Kim Nowak. Wraz z ojcem...

Zamknij
RadioOlsztynTV