Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: -1 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w jęz. ukraińskim – listopad 2014


Audycje w języku ukraińskim nadajemy codziennie, również w święta, dwukrotnie: o 10.50 i 18.10. Audycje zawierają bogaty serwis informacyjny o życiu diaspory ukraińskiej na Warmii i Mazurach, a także w Polsce oraz wieści z samej Ukrainy. Po kilku dniach od emisji zamieszczamy też tłumaczenia audycji w języku polskim. Do słuchania audycji zapraszają dziennikarze: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Audycje w języku ukraińskim emitowane są z nadajnika w Miłkach koło Giżycka na 99,6 FM.

29.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w piątek 28 listopada [faktyczna data audycji 29 listopada] w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem Jarosława Chrunik. W tym tygodniu po raz ostatni zaglądamy do książki Marii Mandryk-Fil „Kalinowy most” i zwracamy się szczególnie do naszych dzieci.

Czytaj częściej kozackie dumy,
Śpiewaj częściej kozackie pieśni,
Uczciwość kształć w sobie chętnie,
Czyż nie ucząc cię tego rodzice?

Dzisiaj z życzeniami imieninowymi spieszymy do Mateusza, składamy życzenia także tym, którzy obchodzą urodziny. Ukraińscy studenci coraz częściej wybierają polskie szkoły wyższe. Nowa strategia bezpieczeństwa w Europie, poszukiwania rozwiązań dotyczących rosyjsko-ukraińskiej wojny, stosunki zachodu ze wschodem – to główne tematy konferencji Warsaw Security Forum. Ukraina na różne sposoby pokazuje sprzeciw wobec Rosji. Połtawska Rada Miejska pozbawiła śpiewaka i deputowanego Dumy J. Kobzona tytułu honorowego obywatela miasta. Społeczność Bukowiny przygotowuje prezenty dla żołnierzy w Donbasie. O tym wszystkim usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Ukraińska młodzież coraz częściej wybiera polskie uniwersytety. O tym świadczą badania Centrum Badania Społeczeństwa. Według tych badań, w ciągu 5 lat, ilość Ukraińców, którzy studiują w Polsce wzrosła ponad czterokrotnie – z 3499 osób w 2009 roku do 15123 osób w 2014 roku. Jehor Stadnyj kierownik programów oświatowych Centrum Badania Społeczeństwa sądzi, że jest to ważny sygnał dla ukraińskich szkół wyższych. Polska, tradycyjnie, najbardziej kusi naszych studentów. Polskie uniwersytety są bardzo aktywne na ukraińskim rynku oświatowym, a polski rząd proponuje studentom blisko 20 różnych stypendiów, ale tak dynamicznego wzrostu nie spodziewaliśmy się. To sygnał dla ukraińskich szkół wyższych, szczególnie dla zachodnioukraińskich uniwersytetów – tracą potencjalne zyski. Ukraińscy abiturienci gotowi są płacić za studia w Polsce, które niejednokrotnie są droższe, ale dają lepsze perspektywy.

UE powinna rozpocząć pracę nad nowelizacją swojej strategicznej koncepcji bezpieczeństwa. Wzywali do tego uczestnicy dwudniowej konferencji Warsaw Security Forum. Ministrowie spraw zagranicznych i obrony i eksperci z ponad 30 krajów dyskutowali w Warszawie o różnych aspektach obrony w Europie. Naszym celem jest zorganizowanie platformy do dyskusji między ekspertami i politykami, którzy zajmują się tematyką bezpieczeństwa międzynarodowego – przede wszystkim w kontekście stosunków UE-NATO-Rosja. – podkreślił jeden z organizatorów Zbigniew Pisarski, prezes Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego. Europie potrzebna jest nowa strategia obronna – to główna informacja Warsaw Security Forum. Jednak z pozycją przedstawioną przez Polskę nie zgadzają się wszyscy członkowie UE. Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisława Kozieja, po dyskusji na Warsaw Security Forum, widać tendencję do osiągnięcia wspólnej pozycji. Podkreślił, że największe wsparcie w wypracowaniu nowej strategii obronnej dają mniejsze kraje, które znajdują się na wschodzie, natomiast najbardziej sceptyczne są duże państwa na czele z Wielką Brytanią. Uświadomienie sobie tych ogromnych zadań, przed którymi stoi UE, szczególnie w sferze bezpieczeństwa, zmusiło te kraje, które dotąd były sceptyczne, do weryfikacji dotychczasowej strategii, a w perspektywie do jej nowelizacji. – powiedział Stanisław Koziej. Na naszych oczach dochodzi do zmiany w międzynarodowym systemie bezpieczeństwa. Niezbędna jest nie tylko reakcja, ale i przeciwdziałanie przyszłemu zagrożeniu. – przekonany jest o tym prezydent Polski Bronisław Komorowski, który zabrał głos w czasie konferencji.

Wiadomości z Ukrainy

Połtawska Rada Miejska pozbawiła śpiewaka i deputowanego Dumy, z pochodzenia Żyda, J. Kobzona tytułu honorowego obywatela miasta. Decyzja została podjęta jednogłośnie. Za było 37 deputowanych. Wniosek o pozbawienie Kobzona tytułu honorowego obywatel miasta złożył deputowany Rady Miasta Ołeksandr Szamota. Do tego obywatelski klub Połtawy, w tej sprawie, zebrał 460 podpisów mieszkańców miasta – informuje kijowska gazeta „Deń” powołując się na deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy Serhija Kaplina. Antyukraińskie nastawienie Kobzona było przyczyną pozbawienia go tytułu honorowego obywatela Połtawy. Połtawy – duchownej stolicy Ukrainy – nie może reprezentować ktoś, kto otwarcie wspiera separatystów i wzywał Janukowycza do użycia siły na Majdanie. – podkreślił miejski deputowany Ołeksandr Szamota. Deputowany Rady Najwyższej Serhij Kaplin określił ten dzień mianem historycznego i wyraził nadzieję, że przykład z Połtawy wezmą inne ukraińskie miasta.

Społeczność Bukowiny przygotowuje prezenty dla żołnierzy w Donbasie. 1,5 tony kapusty ukwaszono dla żołnierzy w jednej z ukraińskich wsi – w Łużanach w Obwodzie czerniowieckim. Część plonów przekazali miejscowi rolnicy. A co zrobić z taką ilością kapusty wiedziały lokalne kobiety, które zebrały się i w 5 godzin przygotowały 400 litrów kiszonej kapusty dla żołnierzy na froncie. – informuje 5 kanał.

Marchewka, pieprz, liść laurowy, papryka, żeby była taka dobra, smaczna kapusta.

Hałyna Semenowycz jest pewna, że prezenty dla ukraińskich żołnierzy trzeba przygotowywać z dobrym nastrojem, modlitwą i pozytywną energią.
Niech Bóg pomaga i dzieciom tam i nam tu. Bo bez bożej pomocy, myślę, nie ma niczego.
A emerytka Wiktoria Muszczuk nie może powstrzymać łez. Przyznaje, że ciężko przyjmuje informacje z frontu, a ze sobą na wieczornicę przyprowadziła całą rodzinę.
Jest tu wnuczka, wnuki i prawnuczek…
W wiejskim klubie zorganizował się prawdziwy cech. Jedni kapustę czyszczą, inni siekają i wkładają w beczki. By praca szła szybciej, miejscowe zespoły przyśpiewują obecnym.
Ta kapusta idzie, no nie na jakieś święto, ale to dla naszych synów, mężów, rodziców, żeby mieli nasze wsparcie.
Kapusta będzie kisić się przez kilka dni, a tymczasem mężczyźni przygotują żołnierzom mięso.
…i kiełbasę i tuszonkę i żeberka w kapuście i wszystko tak domowo, żeby wiedzieli, że o nich nie zapomnieliśmy.
Już za tydzień wolontariusze przewiozą ten ładunek na front.
Chłopcy tam siedzą tylko na konserwach, a tona kiszonej kapusty domowego wyrobu i w ten sposób nakarmimy żołnierzy.|Na takie wieczornice lokalni mieszkańcy chcą zebrać się jeszcze raz i przed świętami przygotują żołnierzom domowe potrawy.
Jeśli każdy przyłączy się i wspomoże czymkolwiek, pracą, pieniędzmi, to myślę, jestem pewna, że nasi chłopcy zwyciężą i Ukraina zwycięży. Chwała Ukrainie.
Ludmiła Hryhorczuk, Mychajło Antoniuk. Obwód czerniowiecki. Kanał 5.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 20:30. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

27.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni radiosłuchacze we czwartek 27 listopada w wieczornej audycji Radia Olsztyn Z dnia na dzień.

Ktoś z Polski będzie zdrowszy dzięki łuckim pogranicznikom. W radzie Najwyższej wybierają dzisiaj pierwsze osoby w państwie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy ma pełne ręce pracy. Wojna na wschodzie dzieli rodziny. To będą nasze wieczorne wiadomości, a zaraz potem przejdziemy do długiej humoreski.

Ktoś z Polski będzie zdrowszy. Na ukraińsko-polskim punkcie odprawy celnej Dorohusk – Jagodzin łucka straż graniczna razem z celnikami wykryła przemyt papierosów, które schowane były w konstrukcji samochodu Opel – informuje Gazeta Wołyń. Obywatel Ukrainy starał się przewieźć dużą ilość papierosów do Polski. Papierosy warte kilkanaście tysięcy dolarów ukrył w kołach. Na początek musiał pożegnać się tak z samochodem jak i z papierosami, jednak czeka na niego jeszcze sroższa kara.

Przedstawiciel partii Front Ludowy Leonid Jemec nie wyklucza, że jeszcze dzisiaj w parlamencie odbędzie się głosowanie w sprawie nowego premiera. – informuje Unian. Jemec zaznaczył, że we czwartek, po złożeniu przez deputowanych przysięgi i uformowania tymczasowego prezydium tymczasowego kierownictwa Rady Najwyższej, może odbyć się posiedzenie koalicji, która wysunie kandydaturę-propozycję przyszłego premiera. Propozycja zostanie skierowana do prezydenta, który skierują ją do parlamentu. – powiedział Leonid Jemec. Z kolei przedstawiciel Samopomocy Ołeh Berezniuk wezwał wszystkich koalicyjnych partnerów do zatwierdzenia – we czwartek – wszystkie organy kierujące – parlamentu, komitetów i rządu. Rada zobowiązana jest do szybkiej pracy i po to są te wszystkie umowy. Wzywamy kolegów z koalicji do jutra zgłosić wszystkie zastrzeżenia i działać operatywnie. Do końca dnia możemy powołać i nowego marszałka i gabinet ministrów. Powiedział poprzez rzecznika prasowego partii. Z kolei źródło agencji InterFaks Ukraina, które zna toczące się koalicyjne rozmowy podało do informacji, że rada może zatwierdzić nowy skład komitetów we wtorek 2 grudnia. Oczekuje się, że nowym premierem ponownie zostanie Arsenij Jaceniuk. Tymczasem już wybrano deputowanego z Bloku Petra Poroszenki – Wołodymyra Hrojsmana – na marszałka Rady Najwyższej.

[Głosujemy] za kandydaturą Wołodymyra Hrojsmana na przewodniczącego Rady Najwyższej. Kto jest za proszę oddać głos. 359 głosów za. Gratulujemy z okazji wyboru. Służba Ukrainie, dziękuję za wasze poparcie.

Za głosowało, jak usłyszeliście, 359 deputowanych. Kandydatura Hrojsmana była uzgodniona przez koalicję.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wykryła grupę osób, które na polecenie rosyjskiego wywiadu, przygotowywała na terenie Obwodu zakarpackiego ogłoszenie kolejnej niezależnej republiki tzw. Rusi Podkarpackiej. O tym na spotkaniu 26 listopada powiedziała rzeczniczka SBU Ołena Chitlańska. Zgodnie z informacją współpracownicy SBU udaremnili pracę rosyjskich specsłużb i nie dopuścili do destabilizacji w tej części Ukrainy. Scenariusz przewidywał przejecie miejscowych organów władzy, składów wojskowych i innych obiektów strategicznych przy pomocy grup dywersyjnych, które miały działać jako miejscowa samoobrona. – powiedziała Chiltańska. Według niej, w planach dywersantów było także zastraszanie przedstawicieli miejscowej władzy. SBU udaremniła także rakietowy i artyleryjski ostrzał sztabu sił antyterrorystycznych w Kramatorsku. Poinformował o tym na spotkaniu doradcza przewodniczącego SBU Markijan Łupkiwskyj. – informuje Unian. Według niego SBU unieszkodliwiła grupę wywiadowczą, której przewodniczył obywatel ukraiński urodzony w 1974 roku. Grupa planowała dokonać ostrzału artyleryjskiego na sztab ATO i miejsca lokacji wojsk antyterrorystycznych w Kramatorsku. Jak podkreślił Łupkiwskyj, bojownicy, którzy wchodzili w skład tej grupy, gromadzili i przekazywali Rosji informacje dotyczące miejsc dyslokacji ukraińskiego wojska, przy czym dane te dotyczyły zarówno sił zbrojnych Ukrainy i ochotniczych oddziałów Donbas, Artemisk, Połtawa. Łupkiwskyj powiadomił także, że opiekunem tej grupy był generał-major sił zbrojnych Rosji Andrij Gurulew – przeciw któremu w roku 2012, śledczy komitet Rosji wszczął postępowanie karne.

Udajemy, że w rodzinie nie ma wojny i problemów z nią związanych. – mówi jedna z mieszkanek Donbasu, która uciekła z obszaru działań wojennych. Największy problem dla uchodźców w Kijowie to nie to, że inni Ukraińcy cię nie przyjmują [jak należy]. Główny problem ludzi, którzy zostawili wszystko, to opłaty za mieszkanie i rozłam w rodzinie wynikający z polityki. – wyjaśnia Waleria, która pochodzi z Doniecka.

W rodzinie wszyscy praktycznie wspierają Ukrainę oprócz mojej mamy. Nie wiem jak długo mama będzie wspierać Rosję. Nie rozumiem tego. Ona od początku występowała przeciwko majdanowi, a za DNR i tak jest dotąd. W naszej rodzinie z tego powodu było wiele nieporozumień i dlatego na ten temat zwyczajnie nie rozmawiamy. Mama mieszka w Obwodzie donieckim, tam gdzie teraz jest ukraińska armia. Kiedy do siebie telefonujemy, to wcale nie rozmawiamy na ten temat.

Nim Waleria przyjechała do Kijowa brała udział w proukraińskich zdarzeniach w Doniecku i starała się przekonać ludzi, że przyszłość Donbasu powiązana jest z Ukrainą. Kiedy rozpoczęła się aktywna faza wojskowych działań, to Waleria razem ze swoim narzeczonym pomagała wojskowym do momentu, kiedy stało się to niebezpieczne.

Życie w Doniecku stało się niemożliwe, zagrożenie życia. Była taka sytuacja, że narzeczony był w pracy a ja w domu pociski spadały i blisko niego i blisko mnie. I wtedy zdecydowaliśmy się wyjechać.

Dziewczyna słyszała, że niektóre osoby uciekające z Doniecka mają problemy z mieszkaniami w stolicy. Waleria i jej narzeczony mieli szczęście. W Kijowie znaleźli i pracę i mieszkanie.

W Kijowie jest problem ze znalezieniem mieszkania – jest drogo. Innych problemów nie doświadczyłam – że jestem jakaś inna, czy, że pochodzę z Doniecka. Możliwe, że ludzie myślą w ten sposób, ale bezpośrednio nikt niczego takiego nie mówi.

Nie oglądając się na trudności uciekinierzy z Donbasu zaczynają życie od zera. Waleria przyznaje, że choć tęskni za rodziną to, na razie, nie zamierza wrócić do domu.

Teraz nie, ja i mój narzeczony pracujemy i nie zamierzamy wracać, ale jak tam będzie Ukraina, to może za dwa lata. Wszystko zależy od tego jak tu się urządzimy.

Ilość wewnętrznych ukraińskich uchodźców osiągnęła liczbę 470 tys. Z Donbasu wyjechało blisko 458 tys. osób, około 20 tys musiało wyjechać z Krymu. Takie dane na FB podaje Iryna Cheraszczenko – upoważniona przez prezydenta Ukrainy do spraw w Donbasie. – informuje Polskie Radio.

Wesoły Jarmark

I teraz wspomniana dłyga humoreska Hrycka Drapaka.

Był w naszej wsi kołchoz. Nazwany na cześć Lenina Teraz nie ma już kołchozu, a jest wiejska spółdzielnia. Jest w niej przewodniczący i dwóch brygadzistów i inni. Jest dwóch furmanów przepitych, dwóch inżynierów – traktorzystów, i młodzi szoferzy. A trzy gospodarstwa obsługuje sześć dojarek, a na wszystkie krowy przypada jeden byk. Kiedyś kołchozu wszyscy się bali, a teraz nastały na świecie inne czasy. Teraz na Ukrainie są takie czasy, że nie kradnie się tu tylko włosów z głowy. Reszta kradnie co gdzie może i nie czerwienieją, bo inaczej nasi ludzie nie potrafią. Zbawił ich ten system socjalistyczny, a ten jeszcze nie spętał bo demokratyczny. Oto w naszej wsi jest dojarka Anna, ma bez roku lat 40, a jest jeszcze panną. Jest jakaś taka wstydliwa, w kogo się wdała? W ciągu dziesięciu lat niczego nie ukradła z gospodarstwa. Ale bieda przyciska i trzeba jakoś żyć, więc poszła do przewodniczącego spółki po prośbie. A ten miał od rana doby humor, prosił siada, a ta stała jak słup i zaczęła mówić. Ja Iwanie Iwanowiczu, ja się wstydzę, jak o coś takiego strasznego mam was prosić. A przewodniczący pomyślał, ze ona chce…no tego. No nie wstydź się Aniu, Aneczko, a Ania zaczerwieniła się. Wiecie, mnie potrzeba tego, tamtego, czerwonych buraków do barszczu, bo u nas coś nie chcą rosnąć, to czy można by z kołchozu wziąć ich ze dwa wiadra. Przewodniczący aż wytarł sobie czoło i spojrzał na Annę z ukosa lewym okiem. I pomyślał, czy ona ma mnie za głupca? Kto o coś takiego teraz pyta? Ale mówi zupełnie poważnie: Ja tu ryzykuję, ale ty jesteś naszą przodownicą i ja takich szanuję. Weź sobie te dwa wiadra i idź do domu, ale wtedy kiedy wszyscy pójdą spać. Noc ciemna i księżyc nie świeci, a Anna z wiadrami wybiera się w pole. Między chatami i parkanami, między sadami jak partyzantka….szła po buraki. Znalazła pole i burakami wiadra zaczęła napełniać. Napełniła więc i można wracać. Aż nagle, zza górki zza zakrętu leci jak po pensję milicjant. Dobrze myślałem, że przewodniczący pozwolił, ale na milicji zameldował. Dobrze myślę, że po mnie idą, złapią i wsadzą na trzy, cztery lata. Bo nie łapią tych co kradną benzynę, ale takich jak ja nieszczęśników. Jak mnie tu złapią to i barszczu nie będzie. Milicjant zahamował i zgasił światła. A Anna bum między buraki z ni piśnie. I tak, jak kret zakopała się w ziemi, a z wierzchu przykryła się burakami jak kołdrą. A tymczasem milicja, skrada się po polu, ale nie z psami czy bombami, ale z workami. I szuka milicjant gdzie najwięcej buraków, a tam leży chowana dojarka Aneczka. Milicjant worek otworzył i zbiera buraki, ale wymacał, że tu jest czyjeś ciało…niech się rozkłada. Tu trup leży, krzyknął pierwszy milicjant, trzeci zdziwił się, a po trzecim tylko kurz został. A jak ten pierwszy wepchnął się do samochodu, to tylko kurz po samochodzie został. I Anna ledwie żywa wstała i do domu bez buraków wróciła. Z czym przyszłam, z tym wróciłam. Raz chciałam w życiu ukraść i to się nie udało. Nie wiem czy to prawda czy nie? Że ktoś szedł w nocy ukraść i nie ukradł niczego. Zwykle we wsiach naszych tak nie bywa, bo z kołchozu bez niczego nikt nie wraca. Bo co nasze kolektywne, nocą idzie do chaty, a co będzie już prywatne, wtedy można spać.

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze. (dw/łw)

27.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy was drodzy radiosłuchacze w przedobiedniej porze we czwartek 27 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem Jarosława Chrunik. W książce „Kalinowy most” Mari Mandryk-Fil znajdujemy jeszcze jeden ładny wiersz.

Europa znała naszych Kozaków

Istota walczących za wolność aż śpiewała

Jedność, słowo hymn wspaniałe

Ewangelii treścią brzmiało

Imieniny dzisiaj świętują: Grzegorz, Filip i Dymitr. Składamy życzenia im i tym, którzy urodzili się 27 listopada.

W połowie grudnia Polskę odwiedzi prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Polska Fundacja Otwarty Dialog zebrała dla Ukrainy milion złotych. Czemu Rosja boi się poszerzenia NATO i UE. Głównie o tym usłyszycie w naszym porannym programie.

Na 17 grudnia zaplanowano oficjalną wizytę w Polsce prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. – Informuje Polskie Radio dla zagranicy. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski spodziewa się, że podczas zaplanowanej wizyty prezydent Ukrainy wystąpi przed posłami i senatorami. Jednocześnie posłowie powinni zająć się projektem ustawy dotyczącym ratyfikowania umowy dotyczącej asocjacji Ukrainy i UE. Polskie MSZ sądzi, że do ratyfikowania tego dokumentu może dojść jeszcze w tym roku. Radosław Sikorski powiedział także, że prezydent Bronisław Komorowski da radę podpisać akt ratyfikacyjny i związane z nim dokumenty w dzień wizyty prezydenta Ukrainy. Nie muszę wyjaśniać jak ważna to jest sprawa dla Polski, Europy i dla mnie. – powiedział Radosław Sikorski. Zaznaczył też, że to realizacja marzeń narodu ukraińskiego dotyczących integracji europejskiej. Petro Poroszenko został zaproszony do złożenia wizyty przez Bronisława Komorowskiego.

Milion złotych, właśnie taką kwotą Polacy wspomogli Ukraińców w ciągu ostatniego roku za pośrednictwem Fundacji Otwarty Dialog. We wtorek w Warszawie przeprowadzono podsumowanie 12 miesięcznej zbiórki. Jak mówi Bartosz Kramyk z fundacji w ciągu tego czasu pieniądze zbierano w różny sposób.

[wypowiedź w języku polskim]

Za zebrane pieniądze kupiono kamizelki kuloodporne, hełmy i zimowe mundury. Kolejne 150 tys. złotych przekazano na cele medyczne.

[wypowiedź w języku polskim]

Dzięki datkom udało się kupić karetkę pogotowia, która pojechała na wschód Ukrainy pomagać tym, którzy jej potrzebują. Fundacja Otwarty Dialog podsumowała zbiórkę pieniędzy, ale to nie koniec akcji. Wojna w Donbasie trwa nadal i nie wiadomo kiedy się zakończy i dlatego pomoc będzie kontynuowana. To praca na wiele lat, podsumował działanie fundacji Bartosz Kramyk. – informuje Agencja Polskiego Radia.

Rosja boi się poszerzenia NATO i UE dlatego, że te instytucje hołdują wartościom, które obce są Rosji. – to prawa człowieka, wolny rynek, prawo do zgromadzeń i wiele innych. O tym w programie telewizji BTB, do którego odwołuje się ZIK, powiedział dyplomata, minister spraw zagranicznych Ukrainy w latach 2007-2009 Wołodymyr Ohryzko. NATO faktycznie zagraża rosyjskiemu systemowi, który opiera się na korupcji, zaprzeczeniu demokracji, wolności słowa, prawa do demonstracji itd. Czemu Rosja boi się zbliżenia NATO i UE do swoich granic? Dlatego, że oznacza to przybliżenie się tego systemu, z którym Rosja się nie zgadza. Ona nie może wejść we wzajemne funkcjonowanie z tym systemem, bo z jednej strony prawa człowieka, wolny rynek, a z drugiego tyrania, despotyzm – powiedział Ohryzko. Według niego rosyjska władza nieadekwatnie ocenia zdarzenia, które mają miejsce w cywilizowanym świecie. Czemu NATO nie boi się zbliżenia Rosji do swoich granic? Czemu Polacy nie tracą głowy dlatego, że rosyjskie wojska stacjonują na Białorusi blisko granicy z Polską? To podwójne standardy, absolutnie nieadekwatna ocena tego co dzieje się na świecie. – podsumował Wołodymyr Ohryzko.

Eksperci ostrzegają przed fałszywymi pieniędzmi, które mogą wprowadzać do obiegu prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy. To niepotwierdzona informacja, jednak wcześniej pojawiły się wiadomości o tym, że w samozwańczych republikach Donieckiej i Ługańskiej niezgodnie z prawem drukowane są banknoty o niskich nominałach, które rzadko kiedy są sprawdzane. Informację dotyczącą fałszywek jako pierwszy upublicznił na FB lider organizacji „Prawa Sprawa” Dmytro Snehirew. Według niego, dzieje się tak, bo samozwańczy liderzy separatystycznych republik nie mają pieniędzy na świadczenia socjalne i pensje. Po skasowaniu postu z tą informacją na FB temat kontynuowali aktywiści ze Lwowa. Fałszywe pieniądze bardzo szybko mogą pojawić się w zachodniej Ukrainie – uważa Ihor Zinkewycz z organizacji „Warta I”

Lwów jest miastem turystycznym, jest tu wielu turystów i dochodzi do znacznego obrotu gotówki. A takie pieniądze mogą pojawić się w dużej ilości i trzeba  informować ludzi o tym, które pieniądze są prawdziwe, a które nie.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nie potwierdziła wprowadzenia na Donbasie fałszywych pieniędzy. Jednak Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony nie zaprzecza takim informacjom i apeluje o powiadamianie o takich przypadkach. Rzecznik rady Andrij Łysenko mówi, że terrorystyczne grupy dysponują możliwościami technicznymi pozwalającymi drukować banknoty.

Na terytorium Donbasu faktycznie dostarczono maszyny mogące drukować ukraińskie pieniądze.

Bankierzy uprzedzają, że jeśli na wschodzie Ukrainy faktycznie rozpocznie działanie fabryka fałszywych pieniędzy, to niebawem fałszywki pojawią się w innych regionach państwa. Mówi rzecznik jednego z banków Wiktor Halczyńskyj.

Obrót pieniędzmi jest bardzo szybki. Człowiek może je gdzieś dostać i przyjechać tutaj. Nikt nie jest przed tym zabezpieczony. Trzeba być ostrożnym, a teraz tym bardziej.

Eksperci doradzają, żeby już teraz nauczyć się odróżniać fałszywe pieniądze od prawdziwych. To proste, trzeba zwrócić uwagę na rodzaj papieru, obecność znaku wodnego i metalowego elementu. Dokładniej można sprawdzić to specjalnymi lampami ultrafioletowymi. Można je nabyć w ukraińskich sklepach. Jeśli ktoś znajdzie podrobione pieniądze powinien od razu powiadomić milicję, bo ich posiadanie zagrożone jest odpowiedzialnością karną.

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10 Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

25.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni radiosłuchacze we wtorek 25 listopada w wieczornej audycji Radia Olsztyn Z dnia na dzień.

Rzeczpospolita pisze o reformach, które Ukraina powinna zrealizować by funkcjonować. Prorosyjscy separatyści atakują nieuzbrojonych cywilów, co też zrobili dzisiaj w Debalcewych. Czeski prezydent chciałby zobaczyć Ukrainę zniewoloną przez Rosję. O tym usłyszycie najpierw, a potem powiemy o prezentowanej w sobotę w Domu Mendelhsna w siedzibie Fundacji Borussia, książce. Fundacja wydała tę książkę. A na zakończenie programu nadamy kolejny fragment powieści Jurija Horliska-Horskogo „Chołodnyj Jar”.

Gazeta Rzeczpospolita w artykule „Desperacka ucieczka do przodu” analizuje sytuację polityczną na Ukrainie w związku z podpisaniem we czwartek umowy koalicyjnej. Autor Jędrzej Bielecki szczególnie zwraca uwagę na to, że program nowego rządu przewiduje postawienie przed sądem winnych rozbicia majdanu; zniesienie immunitetów deputowanych Rady Najwyższej; a w sprawach zagranicznych wstąpienie Ukrainy do NATO. Zespół Jacenika obiecuje wyzwolenie okupowanych terytoriów Krymu i Donbasu. Od teraz Rząd będzie przeznaczać 3% PKB na obronę. Będą utworzone stałe bazy wojskowe w regionach graniczących z Rosją. Wyjątkowo ambitne plany nowy Rząd stawia sobie w sferze ekonomicznej. Przeprowadzimy reformy, które zabezpieczą europejski poziom obywatelom Ukrainy i doprowadzą do zlikwidowania korupcji. – czytamy w programie rządowym. Nie mam wątpliwości, że nowy rząd chce przeprowadzić reformy, ale boje się, że w związku na koszty związane z rosyjską agresją na wschodzie Ukrainy, reformy te nie przyniosą oczekiwanych skutków. – uważa ekspert Instytutu Euro-Atlantyckiej współpracy w Kijowie Andreas Umlend – czytamy w Rzeczpospolitej.

Centrum Wolontariatu w Debalcewych zostało ostrzelane. Centrum zostało częściowo uszkodzone. Jak dotąd wiadomo o jednej ofierze śmiertelnej i co najmniej o 6 rannych. O tym przez telefon powiedziała wolontariuszka centrum medycznego. W centrum nie ma światła i wody, a punkt medyczny został przeniesiony do bunkra.

Tymczasem Ukraina ma być państwem neutralnym i iść drogą tzw. finlandyzacji – powiedziało tym prezydent Czech Milos Zeman podczas swojej wizyty w Kazachstanie. – informują Czeskie Nowiny, które cytuje Europejska Prawda. Co dotyczy Ukrainy, to nie zmieniłem swojego podejścia co do tego, że powinna ona powinna dążyć ku neutralności z tzw. finlandyzacją. – Powiedział Zeman. Finlandyzacja, według znaczenia z czasów II wojny światowej oznacza tyle, że w polityce zagranicznej trzeba liczyć się ze zdaniem silniejszych sąsiadów. Rzecznik czeskiego prezydenta Owczaczek określił ten ten termin trochę inaczej: finlandyzacja to poddanie się, w przypadku polityki zewnętrznej, innemu państwu, ale oznacza to status neutralny. Oprócz tego Zeman powiedział, że jest całkowicie zgodny ze słowami przewodniczącego MSW Niemiec w tym, że Ukraina nie stanie się członkiem NATO. Przypominamy, że prezydent Czech od dawna reprezentuje prorosyjskie podejście, a to do czego dochodziło na Ukrainie nazywał wojną domową i był przeciwny pomagania Ukrainie. Dodajemy także, że sami Czesi prezydentów innych państw witają oklaskami, a swojego gwizdami.

A teraz pomówimy o literaturze. Aleksnadr Kondratiew to rosyjski pisarz, poeta i krytyk. Niedługo po rewolucji bolszewickiej Kondratiew wyjechał początkowo na Krym, a następnie do Guberni wołyńskiej, która niebawem stała się częścią Polski. Tu w majątku swojej żony, niedaleko Dorohobuża mieszkał kolejne 20 lat tylko czasem jeżdżąc do Równego, gdzie z jego inicjatywy zbierała się niewielka rosyjska grupa literacka. Tu też napisał swój największy utwór, demonologiczną powieść „Na brzegach Jarynia” – wydaną w Berlinie w 1930 roku. Powieść pełna jest obrazów pochodzących z mitologii słowiańskiej i folkloru ukraińskiego. Powieść dzieje się nie tylko na brzegach wymyślonego Jarynia, a nazwa ta mieści dwie inne rzeczywiste nazwy wołyńskich rzek: Horyń i Jaruń. Akcja dzieje się w samej rzecze, w okolicznych błotach i lasach i w pobliskiej wsi. Wieś ta ma kacapskie i chachłackie końce, co pozwala autorowi wykorzystać i rosyjskie i ukraińskie realia, imiona, motywy folklorystyczne itd. Wśród bohaterów powieści są nie tylko mieszkańcy wsi, ale także wiedźmy, wodzianki, Perun, lesze itd. Opowiadając o historii Peruna Kondratiew za pomocą artystycznych środków odtwarza tzw. podstawowy indoeuropejski mit o władcy piorunów i jego przeciwnika. Mimo tego, że postać ta była znana ówczesnym etnografom, to badano ją znacznie później. A jego rekonstrukcja ślubnych stosunków Peruna i Mokoszy wyprzedziła badania na ten temat. Z języka rosyjskiego na polski powieść przełożyła Halina Dubyk, któa odwiedziła Olsztyn w sobotę 22 listopada, a tego samego dnia w Domu Mendehlsona, siedzibie Fundacji Borussia odbyła się prezentacja polskiego tłumaczenia książki Kondratiewa. Pani Halina opowiedziała nam o książce i jej bohaterach.

Proszę nam najpierw powiedzieć, skąd pani przyjechała i gdzie urodziła się pani, że zna pani tak gruntownie ukraińskie wierzenia i postaci mitologiczne, które występują w książce Na brzegach Jarynia.

Przyjechałam z Ziemi lwowskiej, która jest blisko Wołynia i wydaje mi się, że te wierzenia, które przedstawił Kndratiew funkcjonują i na Ziemi lwowskiej i w centralnej Ukrainie, a na pewno na Wołyniu, który stanowi bliskie, nie tylko geograficznie, terytorium. Zachodnia, jakby to nie zabrzmiało, kultura i bliskość Słowian zachodnich doprowadziła do stworzenia swego rodzaju repertuar i „garderobę” dla różnego rodzaju wierzeń i duchów, demonów.

Występują tu postacie pozytywne i negatywne, dobre i złe. Jak by pani zachęciła do czytania tej książki, o czym ona jest.

Naprawdę to trudne pytanie, ta książka jest o życiu człowieka w każdym historycznym momencie i w każdej szerokości geograficznej. O człowieku, który ma problemy racjonalne i nieracjonalne, bo choć głównymi bohaterami są duchy to ich sposób funkcjonowania jest bardzo bliski naszym codziennym problemom, a dzięki takiej książce można wiele zrozumieć i przyjrzeć się z dystansu nie tylko komuś, ale i sobie.

Znaczy, jeśli my śmiertelnicy nie możemy dać sobie rady z jakimś problemem, która nas dręczy, a jak przeczytamy to zobaczymy, że ci, którzy są silniejsi od nas mają takie same problemy? Znaczy to, że taki jest świat?

Taki świat, ale ta formuła u Kondratiewa jest pozytywna. Ten świat nie jest zły i ma różne aspekty. Bywają różni bohaterowie, nie tylko ludzie, ale jest jakaś taka głęboka, pozytywna wiara w to, że to co powinno istnieć i funkcjonować w życiu to będzie funkcjonować niezależnie od historii, sytuacji i problemów.

Występują tam takie postaci, które każdy Ukrainiec zna, to wodniki, rusałki, lesze. Oni współistnieją, ale to są tak jakby dwa światy – żywych oddzielnie, nieżywych oddzielnie, ale te światy splatają się.

Spotykają się i przeplatają, ale nie zawsze są przyjacielskie, to taka swoista metafora współistnienia różnych państw. To oddzielne państwa – państwo wodników, leszy, rusałek. Każde z tych państw ma jakieś tam swoje zasady istnienia i to czego powinni dokonać, żeby funkcjonować w swoich warunkach naturalnych. Istnieje taka paralelność między światem żywych i nieżywych, ale ci nieżywi też dzielą się na oddzielnych przedstawicieli, oddzielne „partie”.

Jedna z osób, które przeczytały książkę, zwróciła uwagę i podczas spotkania zapytała o rolę kobiety, która jest szczególna, nieprzeciętna w tej książce, tak jak w kulturze ukraińskiej. Czy zgadza się pani z tym?

Jestem absolutnie zgodna. Kiedyś odnośnie kultury huculskiej Jerzy Stępowski napisał, że kobieta zawsze miała w pewnych cywilizacjach więcej praw i ogólnie liczyła się bardziej i pokazał „palcem”, że kultura huculska była „ekskluzywna” bo tam kobieta znaczyła więcej niż w innych kulturach słowiańskich, do których odnosił się. Wydaje mi się, że nie dotyczy to tylko kultury huculskiej, bo kobieta więcej bierze na siebie w tradycji i historii – kobieta ukraińska – ma wiele więcej praw i zasługuje na szczególne traktowanie.

I choć kobiety, jak każdy człowiek, mają swoje pozytywne i negatywne cechy, to wydaje mi się, że mężczyźni nie powinni bać się dać większych praw kobiecie, bo one są bardziej harmonijne niż mężczyźni.

Żeby nas tylko mężczyźni posłuchali teraz. Tak. Książka jest naprawdę ciekawa, a żeby to zrozumieć trzeba zwyczajnie przeczytać i jestem przekonana, że każdy kto choć 10 minut przeznaczy na czytanie kilku pierwszych stron, ten będzie wiedział czemu chwalimy tak Kondratiewa.

Teraz czas na inną literaturę. Tu też występuje wiele demonów, ale zupełnie innego rodzaju. Oto kolejny fragment powieści Jurija Horliska-Horskogo „Chołodnyj Jar”.

A z nimi, za przewodnika, był ten kacap z Żabotyna, co jesienią na Kreselcach. Тu starszy dawał jemu pieniądze i dziękował, kiedy puszczał do domu.

Kozak-melnyczanyn, który stał na progu przyłożył rękę do poły:

-Fedka Pieskow! A myśmy na niego trafili w lesie, jak wracał. Pytamy gdzie był, a on mówi, że przyjechał na Kreselci zapytać czy nie ma jeszcze pracy i że chcieli mu bolszewicy konia zabrać, ale udało mu się uciec. I uwierzyliśmy mu! A to czort! Mieliśmy go w rękach i wypuściliśmy. Koło drzwi zebrało się trochę ludzi. Kilka dziewcząt płakało. Ściskając nerwowo rusznicę stał niedaleko sąsiad Czuczupaki – blady i wystraszony Stepan. Czerwoni zabrali mu ostatniego konia i zgwałcili dwie córki, a jedna z nich była jeszcze podlotkiem.

Wracając do ludzi:

-Jeśli wiemy, kto sprowadził- nie ucieknie. Ale kto ich uprzedził i wyprowadził ze wsi tą drogą?

Nie było żadnej odpowiedzi. Wszyscy zadawali sobie to samo pytanie. Sierota Palazja, któa służyła u jednego bogacza Sydora Hunjawego dała znak zapłakanymi oczami i wyszła na ulicę. Wyszedłem i dogoniłem ją.

-Panie Zalizniak, ja wiem kto to zrobił, to mój pan. Gniewał się bardzo na Czuczupaków, że działkę najbliżej pańskiego sadu oddali starej wdowie Jawdosie, a nie mojemu pani pod budowę nowego domu. Przywiózł z lasu drewno, żeby się budować, a Czuczupaka kazał mu je zabrać.

-A skąd wiesz, że to on?

-Słyszałam. U nas w chacie zatrzymał się ten starszy moskal. A jak przychodzili do niego inni moskale to mówił, że dwie godziny będą tu stać – nakarmią koni i sami zjedzą obiad. Kazali ludziom gotować obiad dla moskali. Nie wiedzieli, że nasi z karabinami uciekają do lasu i, że we wsi jest wielu kozaków. Chwiali się, że całą bandę w lesie wybili. A potem starszy zaczął się do mnie przystawiać, szczypać i uciekłam z chaty, schowałam się w stodole za słomą. Ale słyszę, że do stodoły zachodzi gospodarz, a za jakiś czas ten starszy moskal.

Po co mnie wołałeś?

A gospodarz mówi mu: Uciekajcie towarzysze, jeszcze czas, w naszej wsi jest cała banda. Wszyscy z bronią w lesie i po chutorach zbierają się. I karabiny maszynowe we wsi rozstawili. I do Holowkiwki was nie przepuszczą, a w Medwiediwce i Łubeńcach jak się zatrzymacie, to ze wszystkich stron was napadną. Jedźcie tą drogą, przez ogrody na górę, a tam wyjdziecie na drogę i w prawo na most. A po tej stronie są już wasi. Tylko uważajcie, żeby nie napadli was z Medwediwki i Zamiatynci.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze. (dw/bsc)

25.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w przedobiedniej porze we wtorek 25 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem Jarosława Chrunik. Otwieramy zbiór „Kalinowy most” Mari Mandryk-Fil, przeznaczony do pracy z uczniami. I oto, jakie mądre słowa tam znajdujemy: Wolność to największa wartość w życiu. Kto wolny nie zbacza z drogi. Ceńcie braterstwo i zgodę. Nie jesteście niewolnikami, jesteście Kozakami.

Imieniny dzisiaj obchodzą: Sawa i Jan. Składamy im najserdeczniejsze życzenia, a także tym, któzy urodzili się 25 listopada.

Ponad tydzień na Podlasiu trwała Podlaska Jesień. Wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman zgodził się zostać marszałkiem Rady Najwyższej. Ukraina może stać się członkiem NATO jeśli tylko spełni wymagania. Ukraińcom i Tatarom na Krymie żyje się coraz trudniej. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Ukraińcy w Polsce uczcili pamięć ofiar głodu na Ukrainie. W Lublinie Ukraińcy zebrali się w centrum miasta, by oddać cześć ponad 6 milionom ofiar głody z lat 1932 – 33. Dzisiaj, tak samo jak w czasie wielkiego głodu przekłamuje się fakty. – podkreślił w Lublinie proboszcz Kościoła greckokatolickiego Ojciec Stefan Batruch. Niektórzy starają się nazwać głód przypadkowym wydarzeniem, związanym z nieurodzajem, a nie z zaplanowanym działaniem radzieckiej władzy totalitarnej. Widzimy, że ten sam sposób myślenia powtarza się dzisiaj w związku z sytuacją na wschodzie Ukrainy. Musimy być bardziej stanowczy i kłamstwo nazywać kłamstwem. – powiedział ksiądz.

W stolicy Polski uczniowie ukraińskiej sobotniej szkoły i przedstawiciele wspólnoty na cmentarzu na Woli zapalili świece przy pomniku ofiar głodu 1932-33. W świątyniach prawosławnych i greckokatolickich odprawiono nabożeństwa i panachidie za ofiary. Odbył się także koncert-requiem pamięci ofiar głodu na Ukrainie, z udziałem zespołu lwowskiej obwodowej filharmonii. Obchody organizowani przedstawiciele miejscowej wspólnoty Ukraińców i Ambasada Ukrainy. W Olsztynie, w sobotę, także odbyła się panachidia w intencji ofiar głodu. Wieczorem Ukraińcy ze wszystkich zakątków Polski, a także Warmii i Mazur przyłączyli się do akcji „Zapal w swoim domu świecę pamięci”

Ponad tydzień, od 10 do 19 października, w różnych miejscowościach północnego i południowego Podlasia odbywały się imprezy w ramach XXIII festiwalu ukraińskiej kultury „Podlaska Jesień”. Podczas tego święta swoje osiągnięcia prezentowały zespoły z Podlasia i Ukrainy. Prócz tego, w ramach festiwalu zorganizowano prezentacje książek, wystawy ludowej sztuki i rękodzieła, teatralne spektakle dla dzieci, przeglądy filmów. – czytamy w Naszym Słowie.

Gości zza granicy reprezentował kwintet „Lito” z Równego, zespół pieśni i tańca „Berehynia” z Kijowa, a także teatr lalek z Chmielnickiego. Odbyło się też spotkanie z poleskim folklorem „Polesie Kolberga – Polesie dziś”. Przedstawiciele organizatorów, czyli Związek Ukraińców Podlasia podkreślili, że właśnie 750 lat temu zmarł jeden z włodarzy Rusi, który odegrał ważną rolę w historii ziemi podlaskiej, a był to kniaź Daniel Halicki – włączył te tereny do swojego państwa i zaczął nazywać je Ziemią Podlaską.

Festiwal kultury ukraińskiej na Podlasiu to sukces tych ludzi, którzy zrozumieli gdzie są ich korzenie, którzy zrozumieli, że trzeba myśleć o przyszłości, ale nie zapominać o przeszłości, o swoich korzeniach, tradycjach przodków, nie zapominać o swoim języku, kulturze, tradycji. I tylko dlatego ten festiwal, jak i wiele innych zdarzeń, może się tu odbywać – pisze Nasze Słowo.

Wiadomości z Ukrainy

Wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman zgodził się zostać marszałkiem Rady Najwyższej. – informuje o tym Espresso TV odwołując się do swoich źródeł. Przypominamy, że wcześniej przedstawiciel partii Blok Petra Poroszenki Wołodymyr Hrojsman mówił, że jego partia planuje wysunąć kandydaturę na przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy 8 kadencji. Media pisały, że Grojsman i Jaceniuk to główni kandydaci na premiera. Wcześniej premier Arsenij Jaceniuk zaproponował przyszłym koalicjantom, kandydatury członków przyszłego rządu, a Wołodymyrowi Grojsamanowi zaproponował posadę wicepremiera.

Ukraina może stać się członkiem NATO jeśli tylko spełni wymagania. Powiedział o tym sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego w Gazie – informuje UrkInform. Nasza polityka nie uległa zmianie, a dla tych, którzy spełnią stawiane wymagania drzi stoją otworem. Dotyczy to także i Ukrainy. Jens Stoltenberg podkreślił, że polityka otwartych drzwi była sukcesem dla NATO i państw, które przyłączyły się do sojuszu. Pamiętam szczyt w Bukareszcie, gdzie zdecydowaliśmy, że Ukraina stanie się członkiem [NATO]. Ta decyzja jest nadal aktualna, oczywiście jeśli Ukraina spełni wymagania i będzie mieć chęć być członkiem sojuszu. – podkreślił.

Ukraińcy, którzy zostali na Krymie znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Okupacyjna władza Krymu prześladuje zarówno Ukraińców, jaki Tatarów, który są pro-ukraińscy. Od marca zamknięto 7 szkół z językiem ukraińskim. Ukraiński Teatr Dramatyczny zmienił nazwę na Krymski. Po tym jak większość aktywistów krymskiego Euromajdanu wyjechała z półwyspu, okupanci prześladują zwykłych ludzi posługujących się językiem ukraińskim i dokonują wszystkiego, żeby ich życie stało się nieznośne. Aktualnie prowadzone są czystki etniczne dotyczące tych Ukraińców i Tatrów, którzy pozostali na Krymie – mówi Andrij Szczekun przewodniczący Centrum Biznesowo – Kulturowej Współpracy „Ukraiński Dom”.

To samo dotyczy Tatarów krymskich i Ukraińców, którzy są prześladowani. Istnieje pewien schemat ich przesłuchań. Kontroluje się ich. I ostatnie przypadki, prostych Ukraińców, którzy mówią w tym języku; z rejonów [Czechnowski, Rozdolnicki, Krasnoperkowski] rozpoczęto prześladować i wybija się im szyby z okien. Tak, żeby ludzie uciekali i wyjeżdżali ze swojego etnicznego terytorium, żeby porzucili Krym i jechali na Ukrainę.

Jak twierdzi Andrij Szczekun Ukraina niewiele robi, żeby bronić swoich obywateli na Krymie, a niektóre z decyzji są zwyczajnie szkodliwe Ukraińców na Krymie. 3 listopada Narodowy Bank Ukrainy przyjął prawo, zgodnie z którym mieszkańcy Krymu nie są rezydentami Ukrainy. Spowodowało to zablokowanie większości kont mieszkańców Krymu. Teraz sami nie wiemy, czy jesteśmy obywatelami Ukrainy czy nie? Żali się działacz obywatelski.

I dzisiaj ci, którzy mieli konta mogą wyjechać, ale nie mogą z nich skorzystać i nie mogą skorzystać z pieniędzy, które mieli [na tych rachunkach] do momentu okupacji. […] odnośnie wolnego obszaru ekonomicznego – Krymu, wszyscy nasi prawnicy, analitycy mówią, że to nie mogło być przyjęte, bo to nie jest korzystne dla obywateli. Być może jest korzystne dla jakiegoś wielkiego biznesu. Mały i średni biznes i zwykli obywatele doznają uszczerbku.

Życie mieszkańców Krymu pod jurysdykcją Ukrainy i Rosji jest bardzo trudne. Jak mówi Andrij Szczekun, by pomóc swoim obywatelom Ukraina powinna prosić o pomoc różnych międzynarodowych organizacji.

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10 Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/bsc)

24.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, szanowni słuchacze, w poniedziałek, 24 listopada, w naszym wieczornym programie Radia Olsztyn z cyklu „Kamo hriadeszy”. W ubiegły czwartek w cerkwiach wschodnich obchodziliśmy święto, można by tak powiedzieć, generała niebiańskiej armii: Archanioła Michała. Dzisiejszy nasz program poświęcimy właśnie temu niebieskiemu wojownikowi. Opowie nam o nim ks. Mikołaj Kostecki, były wikariusz w parafii Pokrowy Najświętszej Bogurodzicy w Olsztynie.

(-)

W kalendarzu cerkiewnym, oprócz świat ku czci świętych, męczenników i ludzi prawych, jest szereg świąt, które sławią anioły – pomocników Boga. Wśród starszych aniołów szczególne miejsce zajmuje Michaił. Nazywa się go jeszcze Archistratig, czyli głównodowodzący. Anielskie wojsko, na którego czele stoi, pokonało i zrzuciło z niebios Szatana. Świętego Michaiła uważa się za pierwszego obrońcę ludzi. Na jego cześć 21 listopada cerkiew wschodnia obchodzi święto Archirtatiga Michaiła i wszystkich niebiańskich sił bezcielesnych. W starożytnym Konstantynopolu Archanioła Michała czczono jako patrona Imperium. Z Bizancjum jego kult został przeniesiony do Rusi Kijowskiej, gdzie Archistratig został patronem kniaziów i obrońcą w wyprawach. Jedna z legend opowiada, że kiedy Bóg podzielił ziemię na kraje, każdy naród otrzymał swego Anioła-Stróża. Najpierw Aniołowie rozebrali ciepłe kraje, które przypominały im raj z wiecznie zielonymi i kwitnącymi ogrodami. Rozebrali góry i nawet skały. I tylko jeden Archanioł Michaił nie wybrał sobie kraju, a potem wskazał na ziemie, która złociła się od jesiennych liści, tak jak jego zbroja. Rzeki płynęły tam tak błękitne, jak jego sztandar. Od wtedy Michał stał się obrońcą Rusi-Ukrainy. Ze źródeł historycznych wiadomo, że Archistratig Michaił był patronem kijowskiego kniazia Świętopełka. Jego chrześcijańskie imię – to Michał. On to w 1108 roku zbudował sobór Michał o złotych dachach. To oczywiste, że już od tamtego czasu Michaił, patron wszystkich żołnierzy uważany był za patrona Kijowa. O tradycyjnym kulcie św. Michaiła wśród ludu świadczą jego wizerunki na książęcych pieczątkach, herbach, cerkiewnych i wojskowych chorągwiach, w heraldyce rodowej. Patronowanie wielkim kniaziom utożsamiało się też z patronowaniem Kijowowi i kijowskiej ziemi. Litewski książę Giedymin, który w XIV wieku zajął Kijów, podkreślając fakt, że jest bezpośrednim spadkobiercą książąt ruskich, wybrał sobie emblemat z Archistratigiem. Od tamtej pory tradycja stosowania kijowskiego herbu nie była przerywana. I nawet po przekształceniu Księstwa Kijowskiego w województwo w składzie polsko-litewskiego państwa w 1471 roku, na herbie pozostał wizerunek Archistratiga Michaiła. W późniejszych czasach Archistratig Michaił zostaje patronem kozactwa zaporoskiego i nabywa znaczenia ogólnonarodowego. Obraz świętego często jest wykorzystywany na kozackich sztandarach. Podczas wojny wyzwoleńczej w latach 1648-1654 chorągiew z obrazem Archistratiga Michaił była najwyższym symbolem całego państwa, które wywalczył powstały naród. Herb z Archistratigiem Michaiłem pozostał emblematem Kijowa również po wejściu ziem ukraińskich w skład imperium rosyjskiego. Wizerunek Archistratiga Michaiła spotyka się też na herbach innych miast Ukrainy: Wasylkowa, Hadiacza, Kaniowa, Taraszczy, Czerkasów, Czyhryna. Na początku XX wieku Świetego Michaiła, jako symbol narodowy przyjęto i w Galicji. Bolszewicy, w zapale walki z religią, zlikwidowali pradawny emblemat Kijowa. Cudem zachował się herb na cokole pomnika księcia Włodzimierza. 76 lat Kijów nie miał możliwości stosować swego uświęconego tysiącletnią tradycją herbu. Dopiero 18 kwietnia 1995 roku sesja kijowskiej Rady Miejskiej podjęła decyzję o odnowieniu herbu miasta z wizerunkiem Archistratiga Michaiła – czytamy w Przeglądzie Prawosławnym.

(-)

Czym święty Archanioł Michał wsławił się, że zasłużył sobie na taki szacunek i jak może nam on pomagać w codziennym życiu? Nasze studiu odwiedził ks. Mikołaj Kostecki. Więc kto to jest- Archistratig Michaił?

To tak, można powiedzieć, jak w wojsku istnieje jakaś hierarchia, tak samo wyobrażamy sobie hierarchię Bożych mocy, niebiańskiego wojska. Przede wszystkim bożego wojska, które otacza ołtarz Bożej Chwały i nazywamy go Księciem Aniołów, najwyższym przedstawicielem Bożego wojska. Mówimy też, że jest najbliżej Boga. Bo znajduje si,e najbliżej, wśród tych wszystkich mocy, które stworzył Bóg. Nie powinniśmy zapominać, że są to moce stworzone, tak jak i my, ludzie jesteśmy stworzeni. Tak samo te niebiańskie moce zostały stworzone przez Boga, aby wykonywać jakąś funkcję. My, jako ludzie możemy tylko sobie wyobrażać na czym polega ta funkcja. Akurat ta funkcja polega przede wszystkim na tym, żeby sławić Boga. Sławić, nieustannie sławić, otaczać jego ołtarz i w potrzebie dawać odsiecz złu.

Jak najczęściej jest przedstawiony Archanioł Michał, taki rzeczywiście wojowniczy anioł?

Jeśli sobie przypomnimy herb miasta Kijowa, to jest wojowniczy, to wojownik z mieczem, który gotów jest bronić i walczyć ze złem. Jest to taka sama funkcja jak i wszystkich aniołów – pomagać ludziom w tej walce ze złem. Ten tytuł „Archanioł” dotyczy tylko Archanioła Michała.

A Gabriel?

Anioł, ale też nazywamy go Archaniołem. Gabriel, Rafael, też tak przyjęło się mówić.

Tacy niebiańscy generałowie?

Tak. Bożego wojska.

W jakich sytuacjach życiowych możemy prosić o pomoc Archanioła Michała?

We wszystkich trudnych sytuacjach. We wszystkich trudnych sytuacjach, bo nadal trwa ta odwieczna walka dobra ze złem. Czyli zło chce w jakiś sposób zaszkodzić człowiekowi. Ta walka trwa nieustannie i święci, Aniołowie, Archaniołowie, Cherubini, Serafini – wszyscy oni są świadomi tej walki. Oni już to przeżyli, na przykład – święci w swoim życiu i gotowi są nam pomóc razem z Aniołami, Archaniołami w tej walce. Na przykład, gdy chcemy się dowiedzieć, zawsze pytamy: na czym polega tajemnica tych Bożych mocy, tych świętych? A polega ona właśnie na tym – po pierwsze sławić Boga. Powinniśmy Go sławić swoim życiem, a one w niebie sławią swoją obecnością. A także w tym naśladowaniu Jezusa Chrystusa, również ich, bo oni w swoim życiu już przeprowadzili tę walkę. Święci, męczennicy – przeprowadzili ją, czyli w tych wszystkich sytuacjach okazali się zwycięzcami i w rezultacie końcowym otrzymali ten wieniec świętości.

(-)

Niedawno rozmawiałam z pewnym lekarzem z Ukrainy – bardzo oświecony człowiek, wierzący i powiedział mi, że u niego w gabinecie wiszą dwa portrety – portret Kozaka Mamaja i ikona Matki Boskiej. Kozaka Mamaja, bo jest to odwieczna charakterystyka ducha ukraińskiego, kozactwa, a ikona Matki Bożej, bo Matka Boża zawsze pomagała Ukraińcom, kozakom, gdy stawali w obronie swoich praw. I wtedy jeszcze wyraził taka myśl, że tylko ikona Jezusa Chrystusa i Matki Bożej może wisieć i do nich możemy zwracać się w modlitwach o pomoc, bo – mówi – inni święci chodzili po ziemi tak jak i my, byli grzeszni, wsławili się później dobrymi uczynkami, ale nie zasługują oni na to, abyśmy my, którzy jeszcze zostaliśmy tu na ziemi, prosili o jakąkolwiek pomoc. Cerkiew nie do końca zgadza się z takim stanowiskiem, prawda?

Można powiedzieć, że zupełnie nie zgadza się z taką opinią. Przede wszystkim jak najwięcej powinniśmy zwracać się do nich. Tak jak mówiłem: ci ludzie odnieśli zwycięstwo, oni nie od razu stali się świętymi. Oni z tych swoich różnych życiowych sytuacji wyszli zwycięsko i teraz oni, tak jak Aniołowie, Archaniołowie, którzy walczyli ze złem, którzy zrzucili te złe moce, oni też odnieśli zwycięstwo – oni przetarli nam ścieżkę do świętości. Dlatego nie ma nic złego w tym, jeśli będziemy nieustannie pytać tych wszystkich świętych o tę ścieżkę, o tę naszą drogę do Boga i żeby nam jak najwięcej pomagali i żeby aniołowie wspierali nas na tej drodze, żebyśmy się nie potknęli o kamień, jak mówi nam Pismo Święte. Jest to bardzo szanowany Archanioł. Widzimy jak wiele jest cerkwi Archanioła Michała. A także, przede wszystkim, dlaczego jest taki szacunek? Bo jest to takie szczególne święto, gdyż mówimy, że jest to Sobór Archanioła Michała. Nie jego jednego, ale ten zastęp wszystkich mocy wokół niego razem z Bogiem, a jednocześnie my tu na ziemi też tworzymy sobór tym świętem, odprawiając liturgię tworzymy sobór. To jest takie symboliczne działanie, gdy niebiański Kościół w niebie sławi Boga Soborem niebiańskich mocy, a ziemska niejako upodabnia się też Soborem i sławi Pana Boga, moce, które są wokół Niego i wokół Archistratiga Mychaiła. Dlatego jest to taka intuicja, bo wspólnie sławimy Boga.

(-)

A oto, co o świętym Archistratigu Michaile czytamy na stronie „Bliżej do Boga”: We frygijskich Kolosach, niedaleko od miasta Hieropola płynie rzeka Likos. W miejscowości o nazwie Chony ta rzeka w pada w kamienną przepaść. Kilka kilometrów płynie pod ziemią i po wyjściu na powierzchnię wpada do rzeki Meander. Właśnie tam, gdzie wpada ona w przepaść, stała kiedyś nad uzdrawiającym źródełkiem świątynia Boża, poświęcony ku czci Archistratiga Michaiła. W tym czasie w tych krainach głosił Słowo Boże święty ewangelista Jan Bogosłow i święty apostoł Filip. Dzięki ich modlitwom woda w rzece uświęciła się Duchem Świętym i stała się uzdrawiająca. Zewsząd zbierali się tu chorzy i mocą Boża uwalniali się z chorób. Wodą z tego źródła uzdrowiła się córka jednego znamienitego Greka z Laodecji córka była nieuleczalni chora i od urodzenia była głucho-niema. Gdy napiła się wody ze źródła, to nie tylko wyzdrowiała, ale tez otrzymała dar mowy. I pierwszymi słowami, które wypowiedziała, były: „Wielki jest Bóg chrześcijański!” Cała rodzina przyjęła wówczas chrzest święty, a jej ojciec, w podzięce za uzdrowienie córki, zbudował imponująca świątynię Bożą, która została poświęcona ku czci Archistratiga Michaiła w Kolosach. Do świętego, uzdrawiającego źródła zaczęli przychodzić nie tylko chrześcijanie, ale i poganie. Wielu ich wyrzekło się pogańskich bożków i przyjęło wiarę Chrystusową. W świątyni świętego Archistartiga Michaiła przez 69 lat posługę kościelnego pełnił bogobojny chrześcijanin o imieniu Archyp. Głosząc wiarę chrześcijańską przykładem własnego życia, Archyp nawrócił wielu pogan i przyprowadził ich do Jezusa. To zezłościło niektórych pogan, więc postanowili zniszczyć świątynię, a świętego Archypa – zabić. W tym celu wykopali kanał, który złączył w jeden nurt dwie górskie rzeki i skierowali ich bieg na świątynię. Święty Archyp zaczął gorąco modlić się do Archistartiga Michaiła, żeby ten odwrócił zniszczenie świątyni. Dzięki modlitwom Archypa, zjawił się Archistartig Michaił, uderzeniem swego ognistego miecza zrobił w skale szeroki otwór, którędy też popłynęła burzliwa rzeka. W ten sposób, dzięki pomocy Archistartiga Michaiła, świątynia pozostała nieuszkodzona. Poganie, ujrzawszy dziwny cud, rozbiegli się w strachu. A święty Archistartig Michaił, otoczony nieziemskim światłem, na oczach Archypa uniósł się do nieba. Chrześcijanie, zebrawszy się w świątyni, sławili Pana i świętego Archistartiga Michaiła modlitwą dziękczynną. Miejsce, gdzie dokonał cudu Archistartig Michaił i które do tamtego czasu nazywało się Kolosy, pobożni chrześcijanie nazywają Chon, co oznacza otwór, przepaść. Cud, którego dokonał święty Archistartig Michaił, cerkiew świętuje 19 września według nowego kalendarza.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca, żegnają się z Państwem do jutra, do g. 10.50 Jarosława Chrunik i Stefan Migus. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

24.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 24 listopada, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik.

„Światło odkrywa nam to, czego w ciemności zaledwie domyślaliśmy się” – są to słowa Hryhorija Skoworody, nauczyciela-humanisty, filozofa i poety. I tymi słowami rozpoczynamy razem z Państwem nowy tydzień. Imieniny świętują dziś Wiktor i Teodor. Oczywiście, składamy im jak najlepsze życzenia, tak samo jak i tym, kto urodził się 24 listopada.

Polacy niezmiennie pomagają Ukraińcom. W Lublinie stanie pomnik poświęcony ofiarom Wielkiego głodu. Ukraina zmieniła się w ciągu dziesięciolecia od pierwszego Majdanu. Ale to dopiero początek – mówi Witalij Kliczko, mer Kijowa. O tym między innymi usłyszą Państwo w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Polacy pomagają Ukraińcom, którzy ucierpieli podczas wojny. Z Olsztyna i Warszawy pojechał transport rzeczy, zebranych przez ludzi, którzy umówili się w Internecie. Trzema samochodami powieźli ciepłą odzież i przybory szkolne do Kamianki w obwodzie lwowskim. W pomieszczeniach socjalnych i internatach mieszkają rodziny, które uciekły z okolic Ługańska, gdy tam zaczęła się wojna. Nie zdołali nic ze sobą wziąć. Teraz potrzebują ciepłej odzieży, podstawowego wyposażenia kuchni, a także przyborów szkolnych, – mówi Mikołaj Podczarski, który sam zbierał rzeczy i w piątek pojechał zawieźć pomoc na Ukrainę:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Organizatorzy mówią, że to nie ostatni taki transport, już planują następne.

W Lublinie stanie pomnik ofiarom Wielkiego Głodu na Ukrainie 1932-33 r. radni rady Miasta Lublina pod koniec ubiegłego tygodnia poparli ten pomysł. Inicjatorem postawienia pomnika-obelisku ofiarom Wielkiego Głodu jest Zbigniew Wojciechowski ze stowarzyszenia „Wspólne korzenie”. Ten pomnik poświęcony jest Ukraińcom, Polakom i innym narodowościom. W istocie jest to kamień, kamień, który ma wyglądać jak bochenek chleba. To właśnie chleb był tym, czego pragnęły miliony ludzi, którzy głodowali, – mówi. Inicjatorzy pomnika opracowali projekt i otrzymali zgodę rady miejskiej. Kamień ma być ustanowiony nieopodal cerkwi prawosławnej przy ulicy Ruskiej. Na razie zbierane są pieniądze na przygotowanie pomnika.

(-)

Ukraina zmieniła się w ciągu dziesięciolecia, które minęło od czasu Pomarańczowej Rewolucji diametralnie. Jednak próba integracji z UE może być skazana na porażkę. Tak uważa Tomasz Badowski, szef Instytutu Badań Stosunków Międzynarodowych. Jego zdaniem protesty społeczne, do których doszło rok temu, to efekt braku kardynalnych zmian, których społeczeństwo ukraińskie oczekiwało jeszcze 10 lat temu:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Szef Instytutu Badań Stosunków Międzynarodowych zwraca jednak uwagę na to, że w ciągu 10 lat Ukraina bardzo się zmieniła i łatwo jest zauważyć znaczący progres, ale bez mocnego wsparcia Zachodu droga ta skazana jest na porażkę, – uważa Tomasz Badowski.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Pomarańczowa Rewolucja nie doprowadziła jednak do tak dramatycznych skutków, jak wojna domowa na wschodzie, która zaczęła się po ostatnich protestach na Majdanie. Przyczyną tego jest fakt, że mimo zwycięstwa Wiktora Juszczenki w wyborach prezydenckich, nadal działał system związany z Moskwą. Powiedział IAR-owi Tomasz Badowski. Ostatnie protesty społeczne doprowadziły do zmiany rozkładu sił politycznych na Ukrainie, co spowodowało ostre działania Kremla, który nie chce dopuścić do postępu integracji Ukrainy z Zachodem, – podkreślił szef Instytutu Badań Stosunków Międzynarodowych Tomasz Badowski. W nocy z 21 na 22 listopada 2004 r. w Kijowie postawiono miasteczko namiotowe, gdzie w ciągu kilku tygodni trwały protesty przeciwko wyborczym fałszerstwom. Dokładnie 9 lat później na Majdan znowu wyszli Ukraińcy. Tym razem protestowali przeciwko prezydenturze Wiktora Janukowycza. W efekcie Wiktor Janukowycz uciekł do Moskwy, w Ładza przeszła do rąk opozycji. Ceną zmiany władzy stała się jednak wojna na Donbasie. To dopiero początek – powiedział Witalij Kliczko o Rewolucji Godności, której pierwszą rocznicę początku Ukraińcy obchodzili w piątek. Zdaniem polityka, który odegrał ważną rolę na Majdanie, a obecnie został merem Kijowa, teraz najważniejszym zadaniem są gruntowne reformy:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem będziemy na antenie o g. 18:10. Do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

23.11.2014 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Nowy nowy nadzwyczajny i pełnomocny ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca wręczył we Warszawie prezydentowi RP Bronisławowi Komorowskiemu listy uwierzytelniające i oficjalnie przystąpił do wykonywania swoich obowiązków jako Ambasador. O tym oczekiwanym od dawna zdarzeniu mówi Taras Andruchowycz z Polskiego Radia dla zagranicy.

Według słów Andrija Deszczyzy, w rozmowie z prezydentem podziękował mu za osobiste wsparcie i wsparcie ze strony Polski, które Ukraińcy otrzymują w ostatnich miesiącach. Oprócz tego, według słów ambasadora, rozmawiano o rozwoju dwustronnej współpracy.

Oczekujemy intensywnych kontaktów na poziomie prezydentów, na poziomie komitetów konsultacyjnych prezydentów, które miały wznowić swoją pracę i oczekujemy kontaktów między urzędami Ukrainy i Polski, w związku z obiektywnymi przyczynami zmiany kierujących urzędami w Polsce i w związku z wyborami na Ukrainie. Oczekujemy, że te kontakty, na tym poziomie także będą intensywne i także dojdzie do ich reaktywacji.

Oprócz tego polski prezydent i ambasador rozmawiali o zagadnieniach związanych z bezpieczeństwem.

Doszliśmy do wniosku, że stanowisko UE i  Polski ma być twarde i solidarne, szczególnie trzeba mieć na uwadze możliwą, nową agresję ze strony Rosji.

Po wspomnianej uroczystości i rozmową z głową państwa, Ambasador położył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego. Później przy pomniku Tarasa Szewczenki dyplomata razem z Ukraińcami oddali cześć pamięci Kobziarza. Położono kwiaty i wykonano hymn Ukrainy. O swoich zadaniach na nowym stanowisku Ambasador powiedział:

Pierwsze co muszę zrobić, to nawiązać kontakt na poziomie urzędowym Ukrainy i Polski i podtrzymywać ten poziom dialogu między prezydentami.

Według ukraińskiego ambasadora polska polityka dotycząca Ukrainy nie ulegnie zmianie, o czym świadczy expose ministra spraw zagranicznych Polski Grzegorza Schetyny.

Stanowisko Polski i to expose wygłoszone przez ministra Grzegorza Schetynę jest kontynuacją tej polityki, która była prowadzona dotąd. To stanowisko, które dotyczy terytorialnej całości Ukrainy i stworzenia odpowiednich mechanizmów bezpieczeństwa w regionie.

Przed nowym Ambasadorem stoją nie tylko ważne dyplomatyczne zadania. Znaczną częścią jego pracy powinien stać się kontakt z Ukraińcami, ilość których w ciągu ostatnich lat znacznie wzrosła. Jak mówi Andrij Deszczyca, by lepiej rozumieć te problemy trzeba przeprowadzić spotkania z Ukraińcami, szczególnie z licznymi ich organizacjami, które działają na terytorium Polski.

Oprócz tradycyjnych organizacji, które tu działają jak ZUwP, powstały nowe, młode dynamiczne organizacje, z którymi trzeba współpracować i które zasługują na to, by ich energię skierować w stronę polsko-ukraińskiego dialogu, szczególnie bez zwracania uwagi na historyczne problemy, które istnieją lub istniały. Trzeba myśleć o przyszłości i młodzi studenci mają stanowić motor ukraińsko-polskich kontaktów w Europie.

Ci, którzy przyszli przywitać i spotkać się z Andrijem Deszczycą nie ukrywali swojego zadowolenia i jak mówią, pokładają wielkie nadzieje w ambasadzie kierowanej przez nowego Ambasadora. Aleksandr Postowyj doktorant UW oczekuje kontynuowania owocnej współpracy między Ukrainą i Polską w różnych sferach.

Oczekuję dalszej owocnej współpracy między Ukrainą a Polską w różnych sferach, a konkretniej współpracy między ambasadą a ukraińskimi obywatelami, których nazywamy emigrantami zarobkowymi i z uczącymi się tutaj studentami ukraińskimi. Większej pracy i uwagi dla Ukraińców i to nie tylko dla diaspory, ale też dla tzw. nowej fali emigracji.

Myrosława Keryk przewodnicząca Fundacji Nasz Wybór także jest pozytywnie nastawiona do Andrija Deszczycy, jak mówi ma już doświadczenie w pracy w ambasadzie i zdążył pokazać się jako ktoś kompetentny, kto potrafi pracować zarówno z polską władzą jak i Ukraińcami. Oprócz tego ma aktywną pozycję obywatelską.

Choć jest dyplomatą, to w czasie pomarańczowej rewolucji był bardo aktywny i wspierał ją. Były jednym z tych, którzy w Warszawie pokazali, że warto tę rewolucję wspierać i podczas majdanu też. Cieszymy się i mamy nadzieję na współpracę z ambasadą. Mam nadzieję na takie sygnały, że będzie chciał z nami współpracować i prowadzić dialog, bo wcześniejszy Ambasador nie był ku temu skłonny. Nie widzieli ukraińskiej diaspory, emigrantów i raczej zajmowali się tylko mniejszością. Mam nadzieję, że Pan Deszczyca rozumie problemy mniejszości i też będzie aktywnie pracować w związku z emigrantami z Ukrainy. […] problemy z legalizacją. I teraz też mamy przejawy nienawiści i dość negatywnego nastawienia do studentów ukraińskich. To problem, na który trzeba reagować. Trzeba informować o tym, że faktycznie ukraińscy studenci ratują system polskiej oświaty. Jest jeszcze wiele innych spraw, które trzeba poruszyć i to powinien robić Ambasador.

Petro Petrunij, który żyje w Polsce już 15 lat spodziewa się, że Andrijowi Deszczyci uda się połączyć Ukraińców w Polsce.

Uważam tę nominację za bardzo pozytywną, w związku z tym, że Ambasador Deszczyca zna realia, jakie są w Polsce, dodatkowo jak był ministrem to także dowiedział się wielu rzeczy dotyczących relacji między naszym państwem a Polską. Mamy nadzieję, że ten Ambasador złączy w szczególny sposób ukraińską emigrację, młodzież, emigrantów zarobkowych i tych, którzy żyją tu na stałe od wielu lat. A do tego czasu ambasada słabo zajmowała się. Mamy tę nadzieję, że nas zrzeszy i przy ambasadzie we Warszawie powstanie taki ośrodek, który będzie łączyć i diasporę ukraińską i najnowszą emigrację i etnicznych, żyjących tu Ukraińców.

Deszczowy warszawski dzień nie przeszkadzał Ukraińcom przyjść powitać nowego Ambasadora i przekazać mu swoje wsparcie. Czy można spodziewać się, że nic nie przeszkodzi i Andrijowi Deszcycy zrobić to samo dla Ukraińców.

W ten weekend Ukraińcy na całym świecie czczą pamięć ofiar Wielkiego Głodu. Światowy Kongres Ukraińców, w skład którego wchodzie też Związek Ukraińców w Polsce, apeluje do każdej rodziny na świecie o modlitwę za ofiary Wielkiego Głodu. Uroczystości związane z uczczeniem pamięci ofiar Wielkiego Głodu odbywają się w Australii, Francji, Portugalii, Japonii, USA. A na Ukrainie wczoraj w Państwowym Muzeum-Memoriale ofiar reżimów okupacyjnych „Więzienie na Łąckiego” we Lwowie zaprezentowano powieść emigranta ukraińskiego pochodzenia Kużmy Kazdoby „Zamieciona droga”, która powraca do dalekich lat 30-tych XX wieku. Poinformowało o tym biuro prasowe Lwowskiej Rady Miejskiej.

Autor powieści urodził się w chutorze Nowyj Stawok niedaleko wsi Harbuzynka na Ziemi mikołajowskiej opisuje zdarzenia, które przeżyła jego rodzina  setki tysięcy ukraińskich rolników, majątki i gospodarstwa, których w czasie kolektywizacji konfiskowano. A ludzi deportowano na północ do wyrębu drzew i specjalnych osad, które nazywano wsiami mąk i śmierci. Aleksander Sołżenicyn uważał, że o tych represjach przeciwko ukraińskiemu chłopstwu świat nigdy się nie dowie, bo mieszkańcy wsi są niepiśmienni i nie zostawiają swoich wspomnień. Ale autorowi  Kużmie Kazdobowi przeznaczone było przeżyć, żeby opisać to co przeżył i czego doświadczył, przedstawiając mnóstwo danych, urywki listów itd.

Dzisiaj we Lwowskiej Filharmonii Obwodowej odbyła się „Panachyda za umarłych z głodu”. Wykonanie tego utworu poświęcone jest pamięci ofiar jednej z największych tragedii XX W. – Wielkiego Głodu – poinformowano w filharmonii.

Są rzeczy, których nie można powiedzieć w żaden inny sposób, jak przy pomocy muzyki i chociaż „Panachyda za umarłych z głodu”, którą ukraiński kompozytor Jewhen Stankowycz napisał w 1992 roku dla orkiestry symfonicznej, dwóch mieszanych chórów i ludowego głosu zawiera tekst Dmytra Pawłyczka, to w żaden sposób nie można opisać tej duchowej siły, którą niesie w sobie ten utwór. – czytamy w powiadomieniu.

W jednym utworzy Stankowycz potrafił dokonać niemożliwego – jednocześnie przekazać ból milionów ludzi, wzruszyć do tego stopnia, że odbiera mowę, ale jednocześnie dać nadzieję, przypomnieć i pokazać, że światło nie znika. „Panachyda za umarłych z głodu”  Jewhena Stankowycza zabrzmiała w wykonaniu Akademickiej Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Lwowskiej, Hałyckiego Akademickiego Chóru Kameralnego, Kameralnego Chóru „Gloria”, Lwowskiego Municypalnego Chóru „Chomiń”, Chóru Studentów Lwowskiej Szkoły Muzycznej im. Stanisława Lutkewycza, solistów: Oksany Muchy, Wołodymyra Rybczuka і lektora Oleha Batowa. Dyrygował Wołodymyr Sywochiп.

Według słów generalnego dyrektora lwowskiej filharmonii, dyrygenta Wołodymyra Sywochipa, „Panachyda za umarłych z głodu” to jeden z najlepszych utworów  Jewhena Stankowycza. Utwór ten zabrzmiał we Lwowie po raz drugi, choć wielokrotnie był wykonywany na świecie.

Wczoraj, w rocznicę Wielkiego Głodu, w Ukraińskim Domu w Kijowie została otwarta wystawa dokumentów archiwalnych pod dewizą: „Nie zniszczeni w 33 – niepokonani dzisiaj”. W tym roku uczczenie rocznicy Wielkiego Głodu związane jest z badaniem wydarzeń, które go poprzedzały: 5000 powstań i buntów Ukraińców, skierowanych przeciwko władzy radzieckiej. O tym Radiu Swoboda opowiedział dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz:

–   Większość ludzi jest przekonana, że na początku lat 30-tych, pod koniec lat 20-tych władza radziecka już bardzo mocno umocniła się na Ukrainie i dlatego nie tak trudno było jej stłumić ostatecznie Ukraińców, ukraińskich rolników w latach 1932-33. Ale jak wskazują na to badania, pod koniec lat 20-tych znowu uaktywnił się antyradziecki ruch oporu, podobny do tego, który panował na Ukrainie gdzieś w pierwszych trzech latach lat 20-tych, a nawet do połowy lat 20-tych. Ten ruch oporu początku lat 20-tych jest znany, znany dzięki badaniom, dzięki kulturze popularnej – „Czornyj Woron”, „Chołodnyj Jar”; wszyscy wiedzą o tych powstańcach, natomiast o powstańcach końca 20-tych/początku 30-tych wiemy bardzo mało i to zagadnienie jeszcze potrzebuje badań. Zważając na to, że Ukraina obecnie znowu stoi przed zagrożeniem tego, że nas, Ukraińców mogą stłumić, u nas, Ukraińców mogą złamać wolność, a my rozumiemy, że zabranie wolności – to tylko pierwszy etap. Potem będą odbierać chleb, a potem będą odbierać życie. my już to przeszliśmy w latach 1932-33 i to powinno dawać nam zrozumienie i natchnienie, żeby nie dopuścić do tego teraz. W tej chwili, gdy mówimy o tych 72% Ukraińców, którzy uznają Wielki Głód za holokaust, to oznacza, że absolutna większość, ¾ Ukraińców uważa Wielki Głód za holokaust i w taki sposób, że właśnie ten temat, właśnie ta tragedia Wielki Głód, jest teraz tym, co czy nie najbardziej łączy nas, Ukraińców w ukraińskiej przeszłości, dlatego, że my wiemy, że jest wiele takich drastycznych tematów i różnie Ukraińcy to przyjmują i oceniają. Temat Wielkiego Głodu jest tym, który wręcz przeciwnie – łączy Ukraińców. Obecnie też starają się wykorzystać na tych terytoriach, które zajmują terroryści, dlatego, że ci terroryści absolutnie nie ukrywają swego patetycznego stosunku do radzieckiej przeszłości, nie ukrywają, że ich zadaniem jest w istocie odnowienie tej radzieckiej przeszłości, dlatego tak ważne są dla nich te wszystkie symbole związane z tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, dlatego ich symbolem jest gieorgijewska wstążka. Dlatego ich struktura nazywa się smiersz, MGB i tak dalej. To są ludzie, którzy chcą powrotu do przeszłości, mimo tego, że ta przeszłość jest straszna. I sądzę, że bardzo wielu z tych, kto popierał tych terrorystów, wspominając radziecką przeszłość w postaci taniej kiełbasy, obecnie z pewnością się opamiętają. Teraz raczej przestraszą się swego życzenia powrócić do tej przeszłości, dlatego że ich nie przywracają do mniej-więcej szczęśliwej, mniej-więcej sytej breżniewowskiej przeszłości, ale ich przywracają do strasznej, stalinowskiej przeszłości.

W studio Roman Bodnar. Już od niedzieli grupa Fira z Tarnopola jeździ na wschód i daje koncerty, by wesprzeć ukraińskich żołnierzy. Tarnopolanie byli w Krematorsku, Słowiańsku, Łysyczańsku i Urfuzi. Wyruszamy w dobrej kompanii – mówi Wasyl Brona z grupy – spodziewamy się, że przywieziemy modlitwę, dobry nastrój i piosenkę. Ze sobą chłopcy i jedna dziewczyna zabrali materiały do wsparcia ukraińskich żołnierzy. Przekazujemy im te materiały osobiście. Dziękujemy wszystkim i świadomym i nieobojętnym. Więc posłuchajmy ich, Fira i „Pryjiżdżaj”

Łucki Fiolet udostępnił do pobrania na swoich oficjalnych stronach nowy singiel na muzykę piosenki „Syny”. Singiel poświęcony jest ukraińskim żołnierzom. Według słów muzyków, utwór powstał niedawno i bardzo szybko udało się go zrealizować. To takie duchowne minimum, które my – muzycy – możemy zrobić w te dni. Piosenka stanowi wsparcie dla tych, którzy teraz na wschodzie bronią naszego prawa do niepodległości i spokojnego nieba. I słuchamy Fiolet i piosenka „Syny”.

11 grudnia w Kijowie odbędzie się koncert Tartaka, na którym zespół zaprezentuje nowy program. To będzie pierwszy, z całej serii występów, poświęconych 18-leciu zespołu. Nie nazywam tego świętowaniem, zwyczajnie przypominamy, że mamy 18 lat – powiedział Szaszko Położyńskyj lider Tartaka. 18 lat to dużo jak na zespół i dlatego chcemy pokazać, co możemy zrobić w swoją muzyczną osiemnastkę. To teraz od Tartaka „Prosto, niżno, tak”.

A na koniec naszego spotkania Marija Burmakał w piosence „Pociłuj mene na proszczannia”

Nasz program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

22.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w sobotę, 22 listopada, w ukraińskim porannym programie Radia Olsztyn pod redakcją Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. W ten weekend Ukraińcy na całym świecie czczą pamięć ofiar Wielkiego Głodu. Światowy Kongres Ukraińców, w skład którego wchodzie też Związek Ukraińców w Polsce, apeluje do każdej rodziny na świecie pomodlić się za ofiary Wielkiego Głodu i zapalić dziś, w Dniu Pamięci Ofiar Wielkiego Głodu o g. 19:32 według czasu miejscowego świecę pamięci w oknie swego domu. Dlaczego akurat o 19:32? właśnie dlatego, że te cyfry, zestawione ze sobą, dają właśnie 1932 rok. Jak podaje VIDIA, koncert-requiem poświęcony pamięci ofiar Wielkich Głodów odbędzie się w Warszawie. Uroczystości upamiętniające odbędą się też w innych miastach Polski. Do uczczenia ofiar dołączają się Ukraińcy Australii. Związek Ukraińskich Organizacji Australii apeluje do każdej rodziny na świecie o modlitwę za ofiary Wielkiego Głodu.

W Paryżu podczas uroczystości uczczenia rocznicy Majdanu i uczczenia ofiar Wielkiego Głodu odbędą się: przemarsz przez centrum Paryża, uroczystości żałobne i złożenie kwiatów pod Łukiem Triumfalnym.

W Lizbonie w niedzielę odbędzie się marsz pokojowy do cerkwi Św. Antonio, gdzie odbędzie się żałobna liturgia. Żałobną mszę w intencji ofiar Wielkiego Głodu w Tokio odprawi misja UCP (KP). Po liturgii planowane jest wyłożenie zniczami Tryzuba – herbu Ukrainy dla uczczenia bohaterów Majdanu.

Ofiary Wielkiego Głodu już uczczono w Chicago. Uczniowie szkoły Św. Mikołaja uczcili ofiary ukraińskiego holokaustu minutą milczenia i zapalili znicze.

Podobne uroczystości odbędą się też na Ukrainie. I tak – w Iwano-Frankowsku dzisiaj o g. 16:00 na Placu Wiecowym z okazji uczczenia Dnia Pamięci Ofiar Holokaustu-Wielkich Głodów odbędzie się wiec-requiem. Poinformował o tym własny korespondent ZIK. Po zakończeniu wiecu przejdzie marsz pamięci trasą: Plac Wiecowy – ul. Niepodległości – Memorialny Skwer. Na Memorialnym Skwerze po zakończeniu marszu zostanie odprawiona panachyda za ofiary Wielkich Głodów.

W Państwowym Muzeum-Memoriale ofiar reżimów okupacyjnych „Więzienie na Łąckiego” we Lwowie dzisiaj odbędzie się prezentacja powieści emigranta ukraińskiego pochodzenia Kużmy Kazdoby „Zamieciona droga”, która powraca do dalekich lat 30-tych XX wieku. Poinformowało o tym biuro prasowe Lwowskiej Rady Miejskiej.

Jutro, w niedzielę 23 listopada, we Lwowskiej Filharmonii Obwodowej odbędzie się „Panachyda za umarłych z głodu”. Wykonanie tego utworu poświęcone jest pamięci ofiar jednej z największych tragedii XX W. – Wielkiego Głodu – poinformowano w filharmonii.

(-)

Wczoraj, w rocznicę Wielkiego Głodu, w Ukraińskim Domu w Kijowie została otwarta wystawa dokumentów archiwalnych pod dewizą: „Nie zniszczeni w 1933 – niepokonani dzisiaj”. W tym roku uczczenie rocznicy Wielkiego Głodu związane jest z badaniem wydarzeń, które go poprzedzały: 5000 powstań i buntów Ukraińców, skierowanych przeciwko władzy radzieckiej. O tym Radiu Svoboda opowiedział dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej Wołodymyr Wiatrowycz:

– Większość ludzi jest przekonana, że na początku lat 30-tych, pod koniec lat 20-tych władza radziecka już bardzo mocno umocniła się na Ukrainie i dlatego nie tak trudno było jej stłumić ostatecznie Ukraińców, ukraińskich rolników w latach 1932-33. Ale jak wskazują na to badania, pod koniec lat 20-tych znowu uaktywnił się antyradziecki ruch oporu, podobny do tego, który panował na Ukrainie gdzieś w pierwszych trzech latach lat 20-tych, a nawet do połowy lat 20-tych. Ten ruch oporu początku lat 20-tych jest znany, znany dzięki badaniom, dzięki kulturze popularnej – „Czornyj Woron”, „Chołodnyj Jar”; wszyscy wiedzą o tych powstańcach, natomiast o powstańcach końca 20-tych/początku 30-tych wiemy bardzo mało i to zagadnienie jeszcze potrzebuje badań. Zważając na to, że Ukraina obecnie znowu stoi przed zagrożeniem tego, że nas, Ukraińców mogą stłumić, u nas, Ukraińców mogą złamać wolność, a my rozumiemy, że zabranie wolności – to tylko pierwszy etap. Potem będą odbierać chleb, a potem będą odbierać życie. my już to przeszliśmy w latach 1932-33 i to powinno dawać nam zrozumienie i natchnienie, żeby nie dopuścić do tego teraz. W tej chwili, gdy mówimy o tych 72% Ukraińców, którzy uznają Wielki Głód za holokaust, to oznacza, że absolutna większość, ¾ Ukraińców uważa Wielki Głód za holokaust i w taki sposób, że właśnie ten temat, właśnie ta tragedia Wielki Głód, jest teraz tym, co czy nie najbardziej łączy nas, Ukraińców w ukraińskiej przeszłości, dlatego, że my wiemy, że jest wiele takich drastycznych tematów i różnie Ukraińcy to przyjmują i oceniają. Temat Wielkiego Głodu jest tym, który wręcz przeciwnie – łączy Ukraińców. Obecnie też starają się wykorzystać na tych terytoriach, które zajmują terroryści, dlatego, że ci terroryści absolutnie nie ukrywają swego patetycznego stosunku do radzieckiej przeszłości, nie ukrywają, że ich zadaniem jest w istocie odnowienie tej radzieckiej przeszłości, dlatego tak ważne są dla nich te wszystkie symbole związane z tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, dlatego ich symbolem jest gieorgijewska wstążka. Dlatego ich struktura nazywa się smiersz, MGB i tak dalej. To są ludzie, którzy chcą powrotu do przeszłości, mimo tego, że ta przeszłość jest straszna. I sądzę, że bardzo wielu z tych, kto popierał tych terrorystów, wspominając radziecką przeszłość w postaci taniej kiełbasy, obecnie z pewnością się opamiętają. Teraz raczej przestraszą się swego życzenia powrócić do tej przeszłości, dlatego że ich nie przywracają do mniej-więcej szczęśliwej, mniej-więcej sytej breżniewowskiej przeszłości, ale ich przywracają do strasznej, stalinowskiej przeszłości.

(-)

Nasz dzisiejszy program kończy się, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o g. 20.30. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze!

Prosimy nie zapomnieć zapalić dziś świecy o g. 19:32… (jchr/łw)

21.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was nasi drodzy radiosłuchacze w piątek 21 listopada w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Z dnia na dzień”.

Do Polski w końcu przybył nowy nadzwyczajny i pełnomocny ambasador Andrij Deszczyca. W małych formach teatru wzięło udział 100 dzieci i młodzieży. W Borussi jutro odbędzie się prezentacja książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegach Jarynia”, akcja książki dzieje się na Ziemi rówieńskiej, a bohaterami są domowiki, lesze, rusałki, wiedźmy i inne postaci ludowych wyobrażeń.

Nowy nowy nadzwyczajny i pełnomocny ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca wręczył we Warszawie prezydentowi RP Bronisławowi Komorowskiemu listy uwierzytelniające i oficjalnie przystąpił do wykonywania swoich obowiązków jako Ambasador. O tym oczekiwanym od dawna zdarzeniu mówi Taras Andruchowycz z Polskiego Radia dla zagranicy.

Według słów Andrija Deszczyzy, w rozmowie z prezydentem podziękował mu za osobiste wsparcie i wsparcie ze strony Polski, które Ukraińcy otrzymują w ostatnich miesiącach. Oprócz tego, według słów ambasadora, rozmawiano o rozwoju dwustronnej współpracy.

Oczekujemy intensywnych kontaktów na poziomie prezydentów, na poziomie komitetów konsultacyjnych prezydentów, które miały wznowić swoją pracę i oczekujemy kontaktów między urzędami Ukrainy i Polski, w związku z obiektywnymi przyczynami zmiany kierujących urzędami w Polsce i w związku z wyborami na Ukrainie. Oczekujemy, że te kontakty, na tym poziomie także będą intensywne i także dojdzie do ich reaktywacji.

Oprócz tego polski prezydent i ambasador rozmawiali o zagadnieniach związanych z bezpieczeństwem.

Doszliśmy do wniosku, że stanowisko UE i  Polski ma być twarde i solidarne, szczególnie trzeba mieć na uwadze możliwą, nową agresję ze strony Rosji.

Po wspomnianej uroczystości i rozmową z głową państwa, Ambasador położył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza na placu Piłsudskiego. Później przy pomniku Tarasa Szewczenki dyplomata razem z Ukraińcami oddali cześć pamięci Kobziarza. Położono kwiaty i wykonano hymn Ukrainy. O swoich zadaniach na nowym stanowisku Ambasador powiedział:

Pierwsze co muszę zrobić, to nawiązać kontakt na poziomie urzędowym Ukrainy i Polski i podtrzymywać ten poziom dialogu między prezydentami.

Według ukraińskiego ambasadora polska polityka dotycząca Ukrainy nie ulegnie zmianie, o czym świadczy expose ministra spraw zagranicznych Polski Grzegorza Schetyny.

Stanowisko Polski i to expose wygłoszone przez ministra Grzegorza Schetynę jest kontynuacją tej polityki, która była prowadzona dotąd. To stanowisko, które dotyczy terytorialnej całości Ukrainy i stworzenia odpowiednich mechanizmów bezpieczeństwa w regionie.

Przed nowym Ambasadorem stoją nie tylko ważne dyplomatyczne zadania. Znaczną częścią jego pracy powinien stać się kontakt z Ukraińcami, ilość których w ciągu ostatnich lat znacznie wzrosła. Jak mówi Andrij Deszczyca, by lepiej rozumieć te problemy trzeba przeprowadzić spotkania z Ukraińcami, szczególnie z licznymi ich organizacjami, które działają na terytorium Polski.

Oprócz tradycyjnych organizacji, które tu działają jak ZUwP, powstały nowe, młode dynamiczne organizacje, z którymi trzeba współpracować i które zasługują na to, by ich energię skierować w stronę polsko-ukraińskiego dialogu, szczególnie bez zwracania uwagi na historyczne problemy, które istnieją lub istniały. Trzeba myśleć o przyszłości i młodzi studenci mają stanowić motor ukraińsko-polskich kontaktów w Europie.

Ci, którzy przyszli przywitać i spotkać się z Andrijem Deszczycą nie ukrywali swojego zadowolenia i jak mówią, pokładają wielkie nadzieje w ambasadzie kierowanej przez nowego Ambasadora. Aleksandr Postowyj doktorant UW oczekuje kontynuowania owocnej współpracy między Ukrainą i Polską w różnych sferach.

Oczekuję dalszej owocnej współpracy między Ukrainą a Polską w różnych sferach, a konkretniej współpracy między ambasadą a ukraińskimi obywatelami, których nazywamy emigrantami zarobkowymi i z uczącymi się tutaj studentami ukraińskimi. Większej pracy i uwagi dla Ukraińców i to nie tylko dla diaspory, ale też dla tzw. nowej fali emigracji.

Myrosława Keryk przewodnicząca Fundacji Nasz Wybór także jest pozytywnie nastawiona do Andrija Deszczycy, jak mówi ma już doświadczenie w pracy w ambasadzie i zdążył pokazać się jako ktoś kompetentny, kto potrafi pracować zarówno z polską władzą jak i Ukraińcami. Oprócz tego ma aktywną pozycję obywatelską.

Choć jest dyplomatą, to w czasie pomarańczowej rewolucji był bardo aktywny i wspierał ją. Były jednym z tych, którzy w Warszawie pokazali, że warto tę rewolucję wspierać i podczas majdanu też. Cieszymy się i mamy nadzieję na współpracę z ambasadą. Mam nadzieję na takie sygnały, że będzie chciał z nami współpracować i prowadzić dialog, bo wcześniejszy Ambasador nie był ku temu skłonny. Nie widzieli ukraińskiej diaspory, emigrantów i raczej zajmowali się tylko mniejszością. Mam nadzieję, że Pan Deszczyca rozumie problemy mniejszości i też będzie aktywnie pracować w związku z emigrantami z Ukrainy. […] problemy z legalizacją. I teraz też mamy przejawy nienawiści i dość negatywnego nastawienia do studentów ukraińskich. To problem, na który trzeba reagować. Trzeba informować o tym, że faktycznie ukraińscy studenci ratują system polskiej oświaty. Jest jeszcze wiele innych spraw, które trzeba poruszyć i to powinien robić Ambasador.

Petro Petrunij, który żyje w Polsce już 15 lat spodziewa się, że Andrijowi Deszczyci uda się połączyć Ukraińców w Polsce.

Uważam tę nominację za bardzo pozytywną, w związku z tym, że Ambasador Deszczyca zna realia, jakie są w Polsce, dodatkowo jak był ministrem to także dowiedział się wielu rzeczy dotyczących relacji między naszym państwem a Polską. Mamy nadzieję, że ten Ambasador złączy w szczególny sposób ukraińską emigrację, młodzież, emigrantów zarobkowych i tych, którzy żyją tu na stałe od wielu lat. A do tego czasu ambasada słabo zajmowała się. Mamy tę nadzieję, że nas zrzeszy i przy ambasadzie we Warszawie powstanie taki ośrodek, który będzie łączyć i diasporę ukraińską i najnowszą emigrację i etnicznych, żyjących tu Ukraińców.

Deszczowy warszawski dzień nie przeszkadzał Ukraińcom przyjść powitać nowego Ambasadora i przekazać mu swoje wsparcie. Czy można spodziewać się, że nic nie przeszkodzi i Andrijowi Deszcycy zrobić to samo dla Ukraińców.

A teraz o wszystkim „Od A do Я” będą mówić uczniowie ukraińskiej szkoły w Bartoszycach.

Dzień dobry szanowni słuchacze. Witają was uczniowie w ukraińskiej szkoły w  Bartoszycach. W ciągu ostatnich dwóch tygodni wydarzyło się u nas kilka ciekawych rzeczy, o których powiemy dzisiaj. Zapraszamy.

8 listopada odbył się VI wojewódzki przegląd małych form teatralnych „Ja i mały teatr”. Udział w tym wzięła 100 dzieci i młodzieży.  Uczestnikami były grupy z Województwa warmińsko-masurskiego i grupa teatralna Badiaka-Maniaka z Warszawy. Specjalnie na nasze zaproszenie przyjechała młodzież z Ukrainy, która pokonała aż 700 kilometrów. Organizatorami zdarzenia byli: Kompleks Szkół z ukraińskim językiem nauczania w Bartoszycach i Stowarzyszenie Absolwentów Kalina. Jury przyznało […] grupie Vodohraj, która występowała pod opieką Pani Natalii Szelest. Uczniowie zaprezentowali [inscenizację] pod tytułem „Jestem Ukraińcem, jestem Kozakiem”. Gratulujemy naszym zwycięzcom.

Od 5 do 12 listopada prowadziliśmy projekt w ramach konkursu Ministerstwa Oświaty pod nazwą „Z Ukrainy do wspólnej Europy przez Bartoszyce”. W projekcie wzięli udział uczniowie ze szkoły średniej z Synkowa, które znajduje się na Ziemi lwowskiej. Wspólnie z kolegami z Ukrainy realizowaliśmy program wymiany, braliśmy udział w treningach bojowego hopaka i taekwondo. Byliśmy w zamkach  w Lidzbarku Warmińskim i Malborku. Mieliśmy wiele spotkań i radości, ale przyszedł czas pożegna, a to było najcięższe bo zaprzyjaźniliśmy się ze sobą. Jednak wierzymy, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Posłuchajmy co na pożegnanie powiedzieli nam nasi nowi przyjaciele, kiedy to w drodze na Ukrainę zatrzymali się we Warszawie.

Jestem uczennicą 10 klasy. Chciałabym bardzo podziękować za wasze ciepło. Bardzo was lubimy, chcielibyśmy zobaczyć was na Ukrainie i życzę pokoju i miłości.

Jestem uczennicą 11 klasy. Chcę podziękować uczniom z Bartoszyc za taką gościnność, że nas tak przyjęli do swojej rodziny. Chcę życzyć im szczęścia i zdrowia i żeby przyjechali na Ukrainę, gdzie będziemy na nich czekać.

Bardzo podobało mi się w Bartoszycach, podobała mi się szkoła, wielka i ładna. [Podobały mi się] zajęcia [połączone] z aktywnym wypoczynkiem, hopakiem i taekwondo.

Chcę podziękować dzieciom i rodzinom za to, że przyjęli nas do swoich rodzin. Bardzo nam spodobało się w ich szkole i to, że uczą się języka ukraińskiego, że jest wiele kościołów z ukraińskimi flagami i nabożeństwami. Bardzo im za to dziękuję.

Dziękuję za ciepłe przyjęcie, za te wszystkie dni, których nie zapomnę. Bardzo chcę, żebyśmy spotkali się jeszcze nie raz. Chciałabym podziękować rodzinie, która bardzo ciepło nas przyjęła.

Bardzo podobało mi się w Polsce. Widzieliśmy wiele ciekawych miejsc. Podobało mi się, że w Polsce jest szkoła z językiem ukraińskim, historią. Mam nadzieję, że będzie wiele takich wymian, bo to pozwala uczniom zwiedzać świat, zobaczyć inne państwa.

Zapraszamy na Ukrainę. Dziękujemy.

Tradycyjnie żegnamy się z wami piosenką. Do widzenia.

Olsztyńska Fundacja Borussia zaprasza miłośników literatury na spotkanie z Hałyną Dubyk, tłumaczką książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegach Jarynia” do Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna w Olsztynie przy ul. Zyndrama z Maszkowic 2. Kondratiew to rosyjski piszarz, który tak jak wielu innych zmuszony był porzucić ojczyznę i szukać szczęścia na obczyźnie. W drodze na zachód przez jakiś czas żył na Ziemi róweńskiej, gdzie poznał kulturę i wierzenia mieszkańców tego regionu. Oto i dzięki autorowi i tłumaczowi także będziecie mogli poznać rusałki, domowiki i inne postaci z równoległego świata. Prezentacja książki i spotkanie z tłumaczką odbędzie się w sobotę 22 listopada o 16.00.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Do jutra żegnają się: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze. (mw/łw)

21.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w piątek 21 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik. Dzisiaj proponujemy pomyśleć nad chytrze mądrymi słowami Wołodymyra Wynnyczenki, działacza państwowego, prozaika i dramaturga, który powiedział: Faktyczna władza nie lubi hałasu, jest kotem, który odwraca się od myszy, któej daje możliwość ucieczki.

Imieniny dzisiaj świętują: Michał, Michalina i Havryło. Składamy życzenia im oraz tym, którzy urodzili się 21 listopada.

Marszałek Sejmu Radosław Sikorski odwiedza USA, a prezydent Bronisław Komorowski Mołdawię. Polska i Niemcy jednakowo oceniają sytuację na wschodzie. I o tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Dzisiaj wschodnie Kościoły obchodzą święto Archanioła Michała dowódcy hufców niebiańskich. A oto co o Archaniele czytamy na stronie „Bliżej do Boga”:

We frygijskim mieście Kolosy niedaleko od miasta Jeropol płynie rzeka Likos. W miejscowości Choni wpada ta rzeka do kamiennego jaru, płynie kilka kilometrów pod ziemią i łączy się z rzeką Meander. Właśnie tam, gdzie rzeka wpada w jar, stała dawniej świątynia Pańska poświęcona Archaniołowi Michałowi. W tym czasie na tych ziemiach szerzył słowo Boże święty Jan Ewangelista i święty apostoł Filip. Dzięki ich modlitwom woda w źródle została błogosławiona przez Ducha Świętego i stała się uzdrawiająca. Zewsząd przybywali do niego chorzy i dzięki Bożej sile byli uzdrawiani z chorób. Dzięki tej wodzie uleczyła się córka znacznego Greka z Laodycei. Chorowała nieuleczalnie – od urodzenia była głuchoniema. Kiedy tylko napiła się wody ze źródła to nie tylko została uleczona, ale otrzymała także dar mowy. Pierwszymi słowami, które wypowiedziała były: Wielki Bóg chrześcijański. Cała jej rodzina przyjęła chrzest, a ojciec w ramach podziękowania wybudował ogromną świątynię, którą poświęcono Archaniołowi Michałowi w Kolosach. Do uzdrawiającego źródła przybywali nie tylko chrześcijanie, ale i poganie, a wielu z nich wyrzekło się pogaństwa i przyjęło wiarę Chrystusową.

W świątyni Archanioła Michała przez 69 lat służę parmonarza [kościelnego]  pełnił chrześcijanin o imieniu Archip. Szerzył słowo Boże dzięki swojemu życiu i nawrócił wielu pogan. Rozzłościło to innych pogan, którzy postanowili zniszczyć świątynię, a Archipa zgładzić. W tym celu zbudowali rów, który połączył dwie rzeki i obie skierowali w stronę świątyni. Święty Archip zaczął się żarliwie modlić do Archanioła Michała, by ten ochronił świątynię przed zniszczeniem. Archanioł Michał wysłuchał tych modlitw i pojawił się, uderzeniem swojego miecza wybił w ziemi wielką dziurę, do której spadała skierowana na świątynię woda. W ten sposób dzięki wstawiennictwu Archanioła Michała świątynia pozostała nietknięta. A poganie zobaczywszy cud w strachu rozbiegli się. Archanioł Michał otoczony niebiańskim blaskiem, na oczach świętego Archipa wzniósł się do nieba. Chrześcijanie zebrali się w świątyni sławiąc dziękczynną modlitwą Pana i świętego Archanioła Michała.

Marszałek Sejmu, były szef MSZ Radosław Sikorski odbywa kilkudniową wizytę w USA – informuje ukraińska redakcja Polskiego Radia. W programie jest udział w obradach ONZ i wystąpienie na uniwersytecie harwardzkim. W Centrum Badań Europejskich Harvardu polityk wygłosi wykład: Przyszłość Ukrainy – lekcja dla Polski. W wykładzie obiecuje, zwrócić się do tematyki zadań, które stoją przed Ukrainą i Europą dzisiaj, powie także o zmianach między zachodem i Rosją. Do Ukraińskiej tematyki Sikorski skłonił się już pierwszego dnia wizyty we czwaretk w rozmowie z dawnym sekretarzem stanu Henrym Kissingerem. Z tym klasykiem zachodniej dyplomacji Sikorski omawiał także sytuację w Iranie, Syrii i USA jako światowego lidera.

W państwowej rezydencji w Mołdawii, odbyło się wczoraj trójstronne spotkanie prezydentów Ukrainy, Polski i Mołdawii – informuje UkrInform. Głowy trzech państw, w trakcie wizyty, omawiają aktualne zagadnienia międzynarodowego porządku, współdziałanie Ukrainy i Mołdawii w sferze integracji europejskiej. W programie przewidziano także podpisanie wspólnej deklaracji głów trzech państw , rozmowy Petra Poroszenki i Bronisława Komorwskiego z przewodniczącym mołdawskiego parlamentu Igorem Cormanem i premierem Iurie Leanca. Odbędą się także rozmowy  oficjalnych delegacji, w rozszerzonym formacie.

[wypowiedź w języku polskim]

Polska i Niemcy jednakowo oceniają sytuację na wschodzie – ocenił minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Szef polskiej dyplomacji rozmawiał w Berlinie ze swoim niemieckim odpowiednikiem Frankiem Walterem Steinmeierem.

[wypowiedź w języku polskim]

Grzegorz Schetyna podkreślił, że to Ukraina ostatnio wezwała do reaktywowania rozmów w formacie weimarskim czyli z udziałem Francji, Niemiec i Polski.

[wypowiedź w języku polskim]

Szef MSZ Niemiec Frank Walter Steinmeierem, który rozmawiał w Moskwie z prezydentem Władimirem Putinem powiedział, że do rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy jest jeszcze daleko.

Mimo tego, to nasza wspólna myśl, powinniśmy nadal pracować nad możliwościami uregulowania konfliktu tak, by spirala przemocy nie osiągnęła takiego momentu, że znowu będziemy musieli dopuścić do ogromnej wojskowej konfrontacji.

Minister spraw zagranicznych Niemiec wezwał także żeby mimo porażki, nie rezygnować z pokojowej umowy w Mińsku.

Olsztyńska Fundacja Borussia zaprasza miłośników literatury na spotkanie z Hałyną Dubyk, tłumaczką książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegach Jarynia” do Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna w Olsztynie przy ul. Zyndrama z Maszkowic 2. Kondratiew to rosyjski piszarz, który tak jak wieliu innych zmuszony był porzucić ojczyznę i szukać szczęścia na obczyźnie. W drodze na zachód przez jakiś czas żył na Ziemi róweńskiej, gdzie poznał kulturę i wierzenia mieszkańców tego regionu. Oto i dzięki autorowi i tłumaczowi także bedziecie mogli poznać rusałki, domowiki i inne postaci z równoległego świata. Prezentacja książki i spotkanie z tłumaczką odbędzie się w sobotę 22 listopada o 16.00.

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10 Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (mw/łw)

20.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy państwa, drodzy słuchacze, w czwartek, 20 listopada, w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. Wrocławskie krasnoludki i lwowskie lwy przyjaźnią się od wielu lat. Kijów nie rezygnuje z Donbasu, ale musi korygować swoje postępowanie. Rosja zastrasza Szwedów. Czym różni się rosyjski i ukraiński nacjonalizm? Tp będzie spojrzenie z-za oceanu. I o tym usłyszą Państwo w pierwszej części naszego programu, a potem zostanie jeszcze czas na humoreskę.

(-)

Wrocławskie krasnoludki, lwowskie lwy. Właśnie tak nazywa się wspólny projekt Biblioteki Publicznej Wrocławia i Lwowskiej Biblioteki Obwodowej dla dzieci. Wymiana doświadczeń i współpraca bibliotek i bibliotekarzy – to rzecz zwyczajna. Wiele lat trwa przyjaźń i twórcza współpraca Polski i Ukrainy, m.in. Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Olsztynie i Rówieńskiej biblioteki Obwodowej. A Lwowska Biblioteka Obwodowa dla Dzieci ma dawne, mocne związki z bibliotekami Krosna i Wrocławia. Rodzynkiem Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej Wrocławia i Lwowskiej Biblioteki Obwodowej dla Dzieci jest to, że jego głównymi uczestnikami zostali nie bibliotekarze, a czytelnicy. Projekt poświęcony jest symbolom polskiego i ukraińskiego miasta – krasnoludkom i lwom. Na początku listopada 10 lwowskich nastolatków szukało wrocławskich krasnoludków. Jak mówią bibliotekarze, którzy towarzyszyli dzieciom we Wrocławiu, program był ciekawy: każdy dzień był wypełniony do minuty. Lwowskie dzieci, po zapoznaniu się z polskimi rówieśnikami – czytelnikami wrocławskiej biblioteki – oddali się zajęciom integracyjno-językowe. Odwiedziły muzeum historyczne, ZOO, wspięły się na platformę widokową najwyższej budowli w Polsce – Sky Tower. A między atrakcjami intensywnie pracowały w centrum multimedialnym, gdzie tworzyły albumy multimedialne i zwiedzały biblioteki miasta. Prawdziwy wybuch emocji wywołał pokaz slajdów show z ulubionymi lwami, które Lwowianie przygotowali przed wyjazdem, żeby zapoznać swoich polskich przyjaciół ze Lwowem. Pod koniec wędrówki na wszystkich uczestników czekała ukraińska noc w bibliotece. Był to program rozrywkowo-poznawczy z niespodziankami, nagrodami, warsztatami oraz prezentacją albumów fotograficznych, które przygotowały polskie i ukraińskie dzieci.

Prezydent Ukrainy dąży do anulowania ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Petro Poroszenko poinformował o wstrzymaniu wypłaty zasiłków socjalnych i emerytur, a także zawieszenie działalności instytucji państwowych i banków na terytorium, kontrolowanym przez separatystów. Działania, które stosuje Poroszenko to rodzaj sankcji wewnętrznych – mówi Bartosz Cichocki, komentator głównej redakcji publicystyki Polskiego Radia. Petro Poroszenko chce w taki sposób osłabić pozycje separatystów, dodał gość Polskiego Radia 24:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Zdaniem Bartosza Cichockiego takie działania nie oznaczają, że Kijów zrezygnował z przywrócenia sobie wschodnich terytoriów Ukrainy:

(-) Wypowiedź w języku polskim

W ocenie gościa Polskiego Radia 24, działania władzy Ukrainy nie są bezpośrednio skierowane przeciwko mieszkańcom obwodów donieckiego i ługańskiego. Po prostu Ukraina nie może sobie pozwolić na to, aby pośrednio finansować separatystów. Jak podkreśla władza, Ukraina chce zakończyć wojnę na Donbasie w sposób pokojowy, ale mimo to musi być gotowa do dalszej agresji separatystów.

Rosja zastrasza Szwedów, ale jednocześnie kraj gotów jest do obrony. Powiedziała o tym minister spraw zagranicznych Szwecji Margot Walstrom w wywiadzie dla „Swenska Dagbladet”. „Po raz pierwszy od długiego czasu Szwedzi są wystraszeni. Wystraszenie Rosją, jej nieprzewidywalnością i ogólnym brakiem określenia się, – zaznaczyła minister. Jesteśmy krajem pokojowym, ale nikt nie może mieć wątpliwości, że wymagamy dla siebie szacunku i gotowi jesteśmy bronić swojej jedności i swoich granic” – dodała. Jak powiedziała Walstrom, jej oceny Rosji nie wyznacza zachowanie Rosji na wschodzie Ukrainy, ale i prowokacje wobec krajów bałtyckich. Skoro my jesteśmy przestraszenie, to cóż dopiero można mówić o nich? Jesteśmy zaniepokojeni prowokacjami wobec krajów Bałtyckich – powiedziała. Wcześniej szwedzkie ministerstwo obrony potwierdziło obecność w październiku w wodach Szwecji łodzi podwodnej obcego kraju., jednak nie mogło zidentyfikować jej przynależności.

(-)

Nacjonalizm na Ukrainie i w Rosji jaką rolę odgrywa on w życiu społecznym i procesach politycznych obydwu krajów. Spróbowali przeanalizować to zagadnienie eksperci w Centrum Badawczym Woodrow’a Wilsona w Waszyngtonie. Ogólnie badacze byli ostrożni w ocenach, ale jednomyślni w tym, że ukraiński patriotyzm nie bazuje się na ultra-prawych nacjonalistycznych ideologiach. Ekspertów wysłuchał Ołeksij Kuźmenko z „Głosu Ameryki”:

W Centrum Analitycznym mówią o skrajnych ideach i działaniach. W powietrzu wisi nawet nie teza, a nastrój. Nacjonalizm strony, walczącej o przeżycie jest przynajmniej nacjonalizmem pozytywnym, inna sprawa – nacjonalizm agresora. O rosyjskim nacjonalizmie mówi profesor Uniwersytetu Georga Waszyngtona Marlene Lorey. Doliczyła się aż trzech jego odmian: brunatnej, białej i czerwonej.

Rosyjscy brunatni nazywają siebie neonazistami, ją związki w Europie. Wielu ich walczy na stronie separatystów na wschodzie. Ta grupa nie jest jednorodna. Dla nich nie jest główny etniczny nacjonalizm, a stosunek do Putina. Część neonazistów jest przeciwko Putinowi. I dlatego na przykład sympatyzowała Majdanowi. Ale po Krymie rozdzielili się – część jest teraz przeciwko Ukrainie, a część przeciwko Putinowi.

Biali rosyjscy nacjonaliści tęsknią za terroryzmem, czarnymi sotniami, pogromami, antysemityzmem i chcą te ideały realizować w samej Rosji. Wyjaśniają oni, że wydarzenia na wschodzie Ukrainy to jest odrodzenie prawosławia, politycznej teorii która ma znaleźć wcielenie w ustroju państwowym Rosji w przyszłości.

Czerwony rosyjski nacjonalizm jest najprostszy, to jest odnowienie homo sovieticus. A jaka ideologia czai się w głowie Putina? Według mojej analizy stanowiska Rosji, nacjonalizm w ogóle nie wpływa na decyzje, jakie Kreml podejmuje w sprawie polityki zewnętrznej. Natomiast reżim wykorzystuje nacjonalizm jako wygodny instrument po to, aby usprawiedliwić swoje poczynania przed Rosjanami.

Wojna to nie jest czas normy. Anders Umland z Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej, mówi, że na wschodzie Ukrainy po różnych stronach wojny znaleźli się wczorajsi koledzy z bardzo wątpliwych spraw. Batalion „Azow” to oddzielna historia. Organizacje, które go stworzyły, Zgromadzenie Społeczno-Narodowe, czy Bractwo Korczyńskiego są bardzo podejrzane, mają kryminalną przeszłość, współpracowały z Kernesem, z Janukowyczem. Korczyński kiedyś współpracował z ideologiem euroazjatyzmu, Duginym. Ale to nie te karzełkowate, szalone – jak ich nazywa Umland – grupy wyznaczają i wyznaczały to, co odbywa się na Ukrainie. Rosyjska propaganda niech sobie mówi co chce. Badacz jest przekonany, że na Ukrainie ma miejsce ogólnonarodowy patriotyczny zryw. Za nim nie stoi żadna skrajna ideologia. Na Ukrainie jest teraz dużo wojowniczego patriotyzmu, wiele osób gotowych jest zabić lub zginąć w obronie swojej ojczyzny. Ale te nastroje nie pochodzą z jakichś nacjonalistycznych czy ultra-nacjonalistycznych nastrojów. Ludzie walczą nie o jakąś jednopartyjne, faszystowskie państwo z fuhrerem, tylko o Ukrainę w składzie UE. Badacz zaznacza, że wyznawcy ultra-nacjonalistycznych idei na Ukrainie rzeczywiście odegrały pewną rolę na Euromajdanie, teraz odgrywają na froncie, ale Ukraińcy oceniają ich według czynów, a ideologii mało kto się domyśla. A jak się dowiaduje, to jej nie popiera. „Swoboda” nie pokonała 5% bariery i do Rady nie przeszła. W Radzie spośród 423 deputowanych ultra-nacjonalistami jest 13-tu. „Swoboda” i „Prawy Sektor” nawet razem uzyskały około 6 %. Ołeksij Kuźmenko, „Głos Ameryki”.

(-)

I nadszedł czas na wspomniana na początku audycji humoreskę.

Wilk spotkał w polu kobyłę. Oblizał się ze smakiem i pomyślał: „Jeszcze nie stara, pewnie dobre mięso”. I zbliżywszy się do niej na odległość trzech skoków, zawołał: „Hej, ślicznotko! Ile ty masz lat?” Kobyła zakręciła się, harda i wyniosła. „A ot, na ogonie mam metrykę.” Wilk popatrzył, zdziwił się: „E, masz chytry charakter. Ja tu żadnej metryki nie widzę.” Kobyła mówi: „Jak nie widzisz? Przetrzyjże oczyska!” I podkowami jak trzaśnie po zębach Wilczysko. Kontuzjowany, ogłuszony potężnym uderzeniem, cały tydzień przeleżał w krzakach za jarem, a teraz uczy małe wilczęta: „Dzieciątka moje miłe, nigdy nie dopytujcie się, ile lat ma kobyła. Pamiętajcie: do osoby płci żeńskiej zwracają się z tym pytaniem tylko durnowaci!”

(-)

Nasz wieczorny program kończy się. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro prosimy nas słuchać o g. 10.50. powodzenia we wszystkim, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

20.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, o przedpołudniowej porze w środę, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcja Stefana Migusa. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dzisiejszy cytat dnia chcielibyśmy zadedykować rosyjskiemu prezydentowi Putinowi, ale wątpliwe, że słucha on naszych audycji. A wzniosłe zdanie Pawła Zahrebelnego, ukraińskiego pisarza, Bohatera Ukrainy, brzmi następująco: „Zajmiesz za dużo – nie utrzymasz nic. Taki jest los wszystkich najeźdźców”.

Dziś świętują: Walery, Cyryl, Łazarz, Fiodor, Zosym oraz ci, którzy urodzili się 20 listopada.

Rozpoczął się program Polski Erasmus dla Ukrainy. Rosyjska propaganda bezczelnie wypacza informacje, podając życzenie za fakt. Ukraińcy chcą pokoju, ale muszą szykować się do wojny. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Pierwsi stypendyści programu Polski Erasmus dla Ukrainy zaczynają naukę na polskich wyższych uczelniach. W ramach inicjatywy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w tym roku ma to być 85 studentów. Jak podało Polskie Radio, pierwszy etap rekrutacji przewidziany był głównie dla studentów z ogarniętego działaniami wojennymi wschodu Ukrainy. Jak powiedziała minister Lena Kolarska-Bobińska, chodzi nie tylko o wsparcie demokratycznych poglądów i troskę o przyszłość młodych ludzi – tak samo, jak kiedyś w Polsce, w czasach komunizmu, a potem w czasach transformacji, wspierały kraje zachodnie.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Ukraińscy stypendyści zabiorą ze sobą doświadczenie i wiedzę, które dotyczą nie tylko życia, ale i instytucji czy uczelni, co Lena Kolarska-Bobińska nazywa budowaniem podstaw demokracji. Jak mówi minister, miękka dyplomacja, która buduje stosunki międzyludzkie, pozostaje kluczowa.

(-) Wypowiedź w języku polskim

„Taka inwestycja w studentów zagranicznych wcześniej czy później po prostu na efekt zwrotny”- uważa minister Lena Kolarska-Bobińska. Następna rekrutacja kandydatów do programu zaczyna się w grudniu. Polski Erasmus dla Ukrainy skierowany jest nie tylko do studentów ze wschodniej Ukrainy, ale z całego kraju.

Rosyjski kanał telewizyjny „Zwiezda” poinformował o tym, że w Polsce niby to odbył się mityng przeciwko zlikwidowaniu pomnika żołnierzy radzieckich. Jednak powód, dla którego zebrali się ludzie przy tym pomniku, okazał się dokładnie odwrotny. Świadczą o tym wypowiedzi organizatorów i materiał na stronie Radia Kraków – informuje Radio Svoboda. Kanał telewizyjny Rosji „Zwiezda” rozpowszechnił filmik o tym, że niby to setki osób w Polsce zebrało się przy pomniku żołnierzy radzieckich. W materiale mówi się, że jest to akcja protestu przeciwko decyzji władz o demontażu pomnika żołnierzom armii radzieckiej. Wcześniej podano, że w Nowym Sączu częściowo zdemontowano pomnik żołnierzom armii radzieckiej, postawiony w 1945 roku na miejscu bratniej mogiły, z pomnika zdjęto płaskorzeźbę i skuto wszystkie tablice pamiątkowe i napisy. Miejscowi urzędnicy, pod naciskiem nacjonalistów, mieli zamiar przenieść ten grób. Przy tym władze lokalne zapewniają, że to nie jest niszczenie. Z pomnika zostaną tylko usunięte symbole totalitarne – sierp, młot i gwiazdy pięcioramienne – mówi się w materiale. Kanał telewizyjny „Zwiezda” powołuje się na stronę internetową Radia Kraków. Tam faktycznie jest mowa o mityngu przy pomniku Armii Czerwonej. Jednak hasła i cel tego zebrania okazało się dokładnie odwrotne. Na stronie Radia Kraków w wiadomości napisano: „Nowy Sącz. Dziesiątki osób przeprowadziło demonstrację pod pomnikiem Armii Czerwonej. Chciały one przypomnieć o konieczności usunięcia podobnych „relikwii komunizmu” w innych miastach! Protest odbył się na Placu Wolności w Nowym Sączu, przed częściowo rozebranym pomnikiem Armii Czerwonej. Jak powiedział Jerzy Bukowski, w kraju – tak jak i wcześniej – znajduje się około 300 podobnych obiektów».

Jeden z organizatorów pikiety przypomniał historię Rosji, pakt Mołotowa-Ribbentropa, radziecką agresję na Polskę i zbrodnie Stalina.

«Współczuję wam, Rosjanie, że wasza ziemia jest taka malutka, że byliście zmuszeni zabrać ziemie Czeczenów i Gruzinów, Ukraińców i Tatarów Krymskich… współczuję wam, że jesteście na tyle biedni, że byliście zmuszeni «ukraść» Rzeczypospolitej samolot prezydencki TU 154 pod Smoleńskiem. Nie bacząc na to, wasi żołnierze szykują się do wzięcia Warszawy, więc chcemy przypomnieć, że Polska jest na tyle duża, że

w jej ziemi znajdzie się miejsce dla każdego», – zaznaczył mówca na pikiecie. Na jednym z plakatów, który trzyma demonstrant, znajduje się przekreślony sierp i młot – symbole Związku Radzieckiego. Oznacza to, że Polacy protestują „przeciw” temu, co radzieckie, a nie występują „za” radzieckie. A to jest całkowicie przeciwstawne temu, jak o tym mityngu opowiedziały rosyjskie ŚMP.

Podczas mityngu narodowcy, historycy i weterani przypomnieli, że na terenie Polski do tej pory znajduje się ponad 300 pomników i 600 różnego rodzaju tablic, które wysławiają Armię Czerwoną. Przypominają oni, że we wszystkich miastach powinny być wysłane listy z prośbą o ich usunięcie.

Ukraińcy zapewniają, że nie chcą wojny, ale mając w perspektywie możliwy atak Rosji, gotowi są bronić swojej ojczyzny. Mieszkańcy Żytomierza na Polesiu starają się nie myśleć o najgorszym, jednak na wszelki wypadek przygotowują się do wojny na wielką skalę.

– Nawet nie chcę o tym mówić, to mnie przeraża. O siebie się nie martwię, swoje lata przeżyłam jak należy, ale mam dzieci, wnuki.

– Patrząc na to, co obecnie robią politycy na Kremlu, można się spodziewać wszystkiego, dlatego trzeba być przygotowanym.

Na miejscowym poligonie co tydzień odbywają się ćwiczenia. Chętnych nie brakuje.

– Myślę, że dziś tutaj każdy mężczyzna jest gotowy oddać życie, by to miasto pozostało ukraińskie. Ja na przykład przyłączyłem się do sił bezpieczeństwa w bazie 95 brygady aeromobilnej.

Mimo oficjalnego zawieszenia broni, miejscowi wolontariusze nadal organizują pomoc dla ukraińskich żołnierzy, którzy walczą na wschodzie kraju. Mobilne sztaby pomocy obecne SA w całym mieście. Działacze społeczni zbierają zamówienia od wojskowych i umawiają się z dostawcami w sprawie rabatów na towary.

– Oczywiście, dostawcy obowiązkowo dają zniżki, ponieważ dzisiaj wszyscy w kraju rozumieją, jak bardzo jest to potrzebne. Nasze sztaby pozostają w kontakcie z chłopakami, którzy w tej chwili znajdują się tam, w strefie walk i oni nadsyłają informacje odnośnie swoich potrzeb, które my realizujemy.

Mieszkańcy Żytomierza nie ustają w przygotowaniach do działań wojennych.

– Zbieraliśmy, zbieramy i będziemy zbierać rzeczy i pieniądze dla naszych chłopców, którzy walczą na wschodzie kraju. Chciałbym, żeby to wszystko skończyło się tam, ale jeśli wojna dojdzie do nas, jest wielu patriotów, którzy dziś wspierają chłopaków na wschodzie, myślę, że jeśli to dojdzie tu, to potem przyjdą walczyć tutaj.

Rosja w dalszym ciągu przerzuca na terytorium Ukrainy swój sprzęt wojskowy, między innymi czołgi i wyrzutnie rakietowe.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem będziemy na antenie o g. 18.10. do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

19.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór. Witamy was szanowni radiosłuchacze we środę 19 listopada w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”.

Norwegia i Polska mogą konkretnie pomóc Ukrainie w sprawie dostaw gazu. Ukraina jest suwerennym państwem, o czym MSZ Ukrainy przypomniał Rosji, która w żaden sposób nie może tego zrozumieć. Moskwa nie będzie prosić zachodu o wycofanie się z sankcji – mówi rosyjski szef MSZ. O tym usłyszycie za chwilę, a potem jak ukraińscy dowódcy przekonują Amerykanów, żeby ci przekazali Ukrainie broń. Możliwe, że osiągną to czego oczekują.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk liczy na udział norweskich i polskich firm w budowie gazociągu, który zabezpieczy dostawy paliwa z Europy. Powiedział o tym na norwesko-ukraińskim formum biznesowym w Kijowie we wtorek. – informuje korespondent UkrInform. Szczególnie chce powiedzieć o kilku kluczowych momentach, szczególnie o bałtyckim gazociągu, który jest ważny dla Ukrainy. Jeśli norweska i polska strona weźmie w tym udział i da radę dostarczać 8 mln metrów sześciennych dostarczać na Ukrainę i do Polski to pozwoli nam dywersyfikować dostawy na Ukrainę i zabezpieczyć ją energetycznie – powiedział premier. Przypominamy, że do 2020 roku Ukraina planuje zbudować gazociąg do Polski o sile przesyłu 80 mld metrów sześciennych rocznie i wartości 240 mln dolarów. Oczekuje się, że za pomocą tego gazociągu Ukraina będzie mogła otrzymywać z Polski gaz ziemny kupiony na niemieckim rynku od Statoil, BP, Shell i innych; a także gaz ziemny w postaci skroplonej [LNG] z terminalu w Świnoujściu. Od 1 października NAK Naftogaz Ukraina otrzymuje gaz w wielkości 11 mln metrów sześciennych na dobę od norweskiego Statoil za pośrednictwem terytorium Słowacji.

Ukraina jest suwerennym państwem i tylko jej naród ma prawo decydować do jakich międzynarodowych związków i stowarzyszeń wstępować i z kim współpracować. – powiedziano w MSZ Ukrainy. Tak rzecznik ministerstwa Jewhen Perebijnis skomentował słowa sekretarza prasowego prezydenta Rosji Dmitra Pieskowa, dotyczące oczekiwania Rosji otrzymania od zachodu gwarancji tego, że Ukraina nie zostanie członkiem NATO. Odnośnie gwarancji, które chce otrzymać Rosja to ja myślę, że to Ukraina ma prawo wymagać gwarancji rosyjskich dotyczących zaprzestania wtrącania się w nasze sprawy wewnętrzne, nasyłania swoich wojsk i anektowania naszych terytoriów. Ogólnie, cała ta rosyjska retoryka, że ktoś ma prawo komuś czegokolwiek zabraniać, albo gdzieś wstępować to retoryka zeszłego wieku. – powiedział Perebijnis w sterze Radia Swoboda. Według niego naród Ukraiński dokonał wyboru europejskich demokratycznych wartości, zademonstrował męstwo i ofiarność by osiągnąć ten cel. Rzecznik Putina Dmitro Pieskow w wywiadzie dla brytyjskiego BBC powiedział, że Rosja chce otrzymać od krajów zachodu gwarancje, że Ukraina nie przystąpi do NATO. Ukraina i zachód obwiniają Rosję o wtrącanie się w wewnętrzne sprawy niepodległego państwa, a dokładniej o dostarczanie broni i bojowników na Donbas i o wprowadzenie wojsk na wschód Ukrainy. Moskwa odżegnuje się od tych oskarżeń i oświadcza, że nie będzie prosić o wycofanie skierowanych przeciwko niej sankcji. – powiedział w Mińsku Sergiej Ławrow. Szef rosyjskiej dyplomacji sprzeciwił się także zwołaniu międzynarodowej konferencji w sprawie Ukrainy, a to dlatego, że istnieje już „format miński”, którego zadaniem jest rozwiązanie konfliktu. Informuje z Mińska korespondent PR Włodzimierz Pac.

[wypowiedź w języku polskim]

5 września w stolicy Białorusi przedstawiciele Ukrainy, Białorusi i samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej podpisali tzw. „miński protokół”. Przewidywał on zawieszenie ognia w Donbasie i stworzenie demilitaryzowanego obszaru między armią ukraińską i bojówkarzami ze wschodu Ukrainy. Porozumienie udało się osiągnąć dzięki OBWE. Problem jednak jest w tym, że ukraińska strona dotrzymuje porozumienia, a separatyści z Rosjanami nie.

Jaka jest sytuacja na wschodzie według naocznych świadków? CO może zrobić USA i czy dostatecznie dużo robi rząd Ukrainy by zatrzymać agresora? O tym Mirosława Gongadze w programie Głosu Ameryki, rozmawiała z deputowanymi Frontu Narodowego, dowódcami batalionów „Dnipro” Jurijem Berezą i „Myrotworec” Andrijem Tetarukiem.

-Dziękujemy Panowie, że znaleźliście dla nas czas, miło nam was widzieć w studio,

-Dobry wieczór,

-Wy teraz tutaj w Waszyngtonie staracie się przekonać do pomocy Ukrainie. Pojawiacie się w departamencie państwowym, Kongresie. Jakie sukcesy są w tym temacie?

-Po pierwsze nas tutaj bardzo ciepło przyjmują i słuchają informacji z pierwszej ręki, dlatego, że na tym etapie jest bardzo dużo propagandy zarówno z jednej, jak i drugiej strony i stąd ludzie mają problem ze zrozumieniem tego, co teraz dzieje się i na ile, prócz sankcji, potrzebna jest pomoc. Dlatego wykorzystujemy cały swój wolny czas na to, żeby przekonać i dowieść, że potrzebujemy tej pomocy. Widzę w tym pozytywną dynamikę i mam nadzieję, że i rezultat będzie pozytywny po naszych spotkaniach.

-Wiem, że mieliście już spotkania i w Senacie i Kongresie. Czy widzicie gotowość USA, szczególnie w Kongresie, do uchwalenia odpowiednich uchwał dotyczących wojskowej pomocy Ukrainie – o której tak wiele się mówi?

-Na dzisiaj sytuacja jest taka, że Ukraina przegrała wojnę informacyjną przede wszystkim. Nasza dyplomacja wojnę dyplomatyczną. To co robi teraz Putin. Od naszych wspólnych działań z USA zależy czy na terytorium Ukrainy rozpocznie się III wojna światowa czy nie. Podczas naszych spotkań, wydaje mi się, że udało się przekonać ustawodawczy organ USA do tego, że niezbędnym jest wyciągnięcie pomocnej dłoni naszemu państwu. Tym bardziej, że historycznie, tak się złożyło, są bardzo podobne i takie etap w historii USA już przechodziło, a teraz przechodzimy my. My walczymy o niepodległość.

-Oni naprawdę rozumieją co teraz przechodzi Ukraina. Jakiej konkretnej pomocy, z waszego punktu widzenia – ludzi, którzy walczyli na wschodzie, potrzebuje teraz Ukraina.

-Potrzebujemy środków zatrzymujących agresję, dlatego, że uzbrojenie, które posiadamy było dostarczone w połowie minionego wieku i nie odpowiada współczesnym realiom. Prosiliśmy o konkretne przeciwczołgowe środki, a także takie pozwalające utrzymać radiową, zaszyfrowana łączność, artyleryjskie i celownicze i inne, które powinny być dostarczone w ramach naszej prośby.

-Czyli potrzebna jest broń do obrony, a nie do ataku.

-W żadnym wypadku, Ukraińcy nie byli nigdy agresorami, ale też nigdy nie odstąpiliśmy swojej ziemi bez ukarania najeźdźcy. Dlatego uważamy, że naszym podstawowym zadaniem było przekonanie, że potrzebujemy środków pozwalających zatrzymać rosyjską agresję. Jeśli rosyjscy żołnierze zobaczą, że jesteśmy gotowi walczyć do śmierci – to co pokazują nasi chłopcy –to w końcu zatrzyma [agresję]. Pozwalamy Putinowi przesuwać się w głąb naszego państwa na tyle, na ile sukces odnoszą jego wojska, ale jeśli dojdzie do porażki wojsk rosyjskich to wtedy pojawią się dyplomatyczne możliwości, żeby odstąpił i zrezygnował ze swoich głupich zamiarów.

-Dziś prezydent Poroszenko powiedział, że ukraińskie wojsko gotowe jest do wojny. Wy odczuliście tę wojnę na własnej skórze, a jak oceniacie gotowość Ukrainy do odparcia tej rosyjskiej agresji?

-Faktycznie teraz wojsko ukraińskie nie jest w takim stanie, w jakim było na początku konfliktu, tej wojny. Jesteśmy zdecydowanie bardziej gotowi teraz. I na przykładzie zdarzeń z raportu donieckiego, wszystko do czego dochodzi na Ukrainie po podpisaniu mińskich ustaleń, przede wszystkim, Ukraina ich ani razu nie naruszyła – odmiennie od drugiej strony. A ta złość, która teraz wzbiera, może wybuchnąć i najeźdźcy nie będzie zbyt przyjemnie. Sprawa jest w tym, że to my mamy rację w tym, że bronimy naszej ziemi, a agresor zawsze przegrywa w takich wypadkach.

-I ostatnie pytanie, zostały nam dwie minuty. Wy obaj będziecie teraz w parlamencie, jesteście nowo wybranymi deputowanymi. Co teraz jest najważniejsze do zrobienia w przypadku inicjatyw uchwałodawczych i jakie pomysły macie na to. Po minucie proszę.

-Po pierwsze, jest takich 5 uchwał, za którymi jestem. To stworzenie ukraińskiej armii narodowej, narodowej milicji i policji, stworzenie rezerwy [armii] na przykładzie USA albo Szwajcarii, podjęcie ustaw dotyczących walczących o niepodległość na wschodzie Ukrainy. Jest tam dużo ochotników, którzy nie są w żaden sposób usankcjonowani. To bardzo ważna sprawa, dzięki której będzie można objąć ich rodziny pomocą przede wszystkim, no i jeszcze ważne, to to, że powinniśmy zmienić podstawy przyjmowania prawa. Nie powinno odbywać się to za pieniądze, po pierwsze będą przyjęte takie ustawy, które są niezbędne naszemu państwu.

-Proszę Pana,

-Ja też jestem skupiony na tym, żeby przebudować pracę Rady Najwyższej, dlatego, że ludzie rozumieją Radę najwyższa i deputowanych jako jakiś ośrodek zła. Przed nami stoi ogromne zadanie, którego nie mamy prawa zepsuć – dotyczy to zmiany myśli społecznej i sytuacji na Ukrainie poprzez przyjęcie tych praw, które są nam bardzo potrzebne do stworzenia nowej Ukrainy, która ma być silna, kwitnąca i samowystarczalna. Na tym polega nasz podstawowy cel, misja i zadanie.

-Dziękuję bardzo, życzę sukcesów tak w sprawach uchwałodawczych i tych na wschodzie. I przypominam, gośćmi byli dowódcy batalionów „Dnipro” Jurij Berezą i „Myrotworec” Andrij Tetaruk.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze. (dw/łw)

19.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze we środę 19 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik. Znam was potomkowie Zaporożców, wierzę wam i chylę czoło. Patrzę na was i wierzę i uderzam złamanym skrzydłem. Tak pisał Ołeksandr Ołeś – ukraiński pisarz, poeta i dramaturg.

Dzisiaj imieniny obchodzą: Aleksandra, Klaudia i Paweł. Składamy im i tym, którzy obchodzą urodziny, najlepsze życzenia.

W naszym województwie odbywają się akcje antyukraińskie, ale nie wiadomo kto jest ich autorem. W grudniu Polskę odwiedzi prezydent Ukrainy. Angela Merkel uważa, że Putin zagraża i Ukrainie i Gruzji i Mołdawii. Były prezydent Gruzji mówi, że nad Ukrainą wisi groźba katastrofy państwa. Pojawił się film o matkach ukraińskich wojskowych. O tym wszystkim usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Sołtys wsi Połęcze Zofia Bryl, w poniedziałek rano zobaczyła porozwieszane na drzewach antyukraińskie plakaty. Narysowano na nich szubienicę z zawieszoną swastyką i datą 1943 i napis: UPA, mord na Polakach i niecenzuralne zwroty. Pod tym wszystkim podpisała się jakaś „wolna Polska”. Zofia Bryl, która od razu o wszystkim powiadomiła policję nie kryje zdziwienia, że coś takiego pojawiło się w jej wsi. Jak mówi, za jej kandydaturą [jest Ukrainką] głosowała większość mieszkańców, bo chcieli żeby to ona była sołtysem. Nie wierzy, żeby zrobił to ktoś z Połęcza.

1 listopada w Gdańsku, jak informuje przewodniczący tamtejszego oddziału ZUwP Elżbieta Kremińska, do drzwi cerkwi nieznani sprawcy przytwierdzili fotografie z powieszonymi cygańskimi dziećmi i wierszem o Wołyniu.

17 grudnia prezydent Ukrainy Petro Poroszenko odwiedzi Polskę. Ustalono to na spotkaniu prezydenta Ukrainy z prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim – pisze gazeta Wysokyj Zamok. 17 grudnia we Warszawie odbędą się rozmowy na szczeblu prezydenckim i delegacji obu państw – powiedział, w czasie wspólnego briefingu w Komorowskim, Petro Poroszenko. – informuje korespondent UrkInform. Poroszenko zaprosił Komorowskiego z wizytą na Ukrainę na początku 2015 roku, a prezydent RP odpowiedział, że zrobi to z wielką przyjemnością. Prezydent Ukrainy podziękował polskiemu, za wsparcie, które Warszawa kieruje w stronę Kijowa. W kontekście realizacji reform jest to dla nas bardzo ważne – powiedział Poroszenko. Według niego, to Polska jest najsilniejszym adwokatem Ukrainy wśród państw Grupy Wyszehradzkiej. Jednocześnie dodał, że na dzień dzisiejszy, wszystkie państwa czwórki reprezentują podobny pogląd dotyczący sytuacji na Ukrainie. Wszystkie reprezentują taki sam pogląd dotyczący okupacji Krymu, naruszenia terytorialnej spójności Ukrainy, jak i dalszej współpracy między Grupą Wyszehradzką a Ukrainą – powiedział Poroszenko.

Ze swojej strony Komorowski podkreślił, że Grupa Wyszehradzka powinna zajmować się sprawami regionalnymi a los Ukrainy i jej szanse na zbliżenie ze światem zachodnim jest właśnie najważniejszą sprawą dla całego regionu. Dodał także, że dzisiaj „czwórka” powinna aktywniej uczestniczyć w sprawach ukraińskich.

Wiadomości z Ukrainy.

Rosja stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i dla Gruzji i Mołdawii, a nawet dla krajów bałkańskich. O tym w Sidney powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel – informuje Deutsche Welle. Po okrucieństwie wojen światowych, po okresie zimnej wojny, pokój w Europie jest zagrożony, a przyczyniła się do tego Rosja, która kontynuuje destabilizację sytuacji na wschodzie Ukrainy. – podkreśliła Merkel. Kryzys ukraiński dotyczy nas wszystkich. Chodzi w nim nie tylko o Ukrainę, ale o Gruzję i Mołdawię – dodała kanclerz. Oprócz tego, według niej, jeśli sytuacja nadal będzie rozwijać się w taki sposób to zagrożona będzie Serbia i zachodnie Bałkany. Angela Merkel dodała, że UE musi być jednością, by wszystkimi dostępnymi metodami doprowadzić Rosję i USA do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Według kanclerz największym zagrożeniem jest to, że konflikt [na Ukrainie] może nas podzielić. Merkel odrzuciła także możliwość rozwiązania konfliktu przy pomocy sił wojskowych.

Nad Ukrainą wisi groźba katastrofy państwa – Putin zmobilizował wszystkie siły i dokonuje dywersji. O tym w studio kanału Nowyny24 – co cytuje ZIK – powiedział były prezydent Gruzji Mychajło Saakaszwili. Według niego, rozmowy w Brukseli dotyczące wprowadzenia sankcji odnośnie terrorystów są ważne, ale niedostateczne. Putin dokonał pewnych działań, które wyglądają jak przygotowania do najazdu na Ukrainę. Z jednej strony podpisał ugodę z Ukrainą dotyczącą gazu i tym samym powiedział Europie „nie martwcie się, czegokolwiek nie zrobię na Ukrainie i tak dam wam wasz gaz”, z drugiej strony jego samoloty latają nad Atlantykiem, a on sam mówi „jakby co, użyję broni jądrowej”, wobec tego Putin przygotowuje się do ataku na Ukrainę i nie jest to typowe polityczne przygotowanie – podkreślił Saakaszwili. Wyprowadzenie z Abchazji ogromnej ilości czołgów i BTRów i przewiezienie ich na Ukrainę, według Saakaszwilego, świadczy o tym, że Rosja przygotowuje się do czegoś.

Sankcje europejskie działają, ale następnym krokiem jest nie dodawanie separatystów do list, ale wstrzymanie się od kupowania i dostaw rosyjskiej ropy za pośrednictwem sieci „Drużba”, następnie wstrzymanie się od kupowania rosyjskiego gazu, a potem zamrożenie aktywów Rosji. To od razu sparaliżuje rząd Putina. – podkreślił były prezydent Gruzji. Jestem absolutnie pewien, że nie istnieje alternatywa prowadząca do zwycięstwa Ukrainy, taka agresywna i imperialistyczna Rosja nie ma przyszłości. Ukraina musi się trzymać, a Ukraińcy łączyć i myślę, że wtedy z wami nie wygrają. – powiedział były prezydent Gruzji.

Pojawił się film o wojnie bez wojny. W swoim krótkometrażowym filmie „Mateczki” reżyser Azat Safarow prezentuje matki ukraińskich żołnierzy, którzy walczą w Donbasie. Ukrainki wspominają jak nazywały swoich chłopców, gdy ci byli dziećmi, opowiadają o ich historiach z młodości i mówią o tym co lubią ich dzieci. Matkom żołnierzy jest wyjątkowo ciężko, chociaż ich synowie ukrywają to co jest na wojnie najgorsze. Dlatego matki domyślają się, co dzieje się z ich dziećmi i przeżywają wojnę po swojemu.

Nic nie mówi, nic…wcale. Na początku był tam w [niezrozumiałe] Słowiańsku. Nigdy nie powiedział, nigdy nie [wspomniał]. Ja wiem, że ich wożą na pierwszą linię. Nic mi nie mówi. [wypowiedź w języku rosyjskim]. [niezrozumiałe] on tak mówi. Może jemu jest tam bardzo ciężko [niezrozumiałe]. Jest w sercu jakiś taki ciężar, ból . On jest tam, a ja obok niego. U niego coś tam się dzieje i ja nie śpię, nie mogę spać. Czuję cały jego ból i strach…udziela mi się.

Każda matka służy w tym samym batalionie i kompanii co jej syn. Przeżywa to wszystko w duszy, sercu w myślach, na odległość. Wyjaśnia reżyser filmu. Azat Safarow wzywa widzów, żeby przynajmniej podtrzymywali matki żołnierzy na duchu. Wiecie, że syn waszej sąsiadki jest na wojnie? Pomagajcie jej, jak tylko możecie, choćby słowem – prosi reżyser.

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem :słuchajcie nas o 18:10 Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

18.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze we wtorek, 18 listopada, w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. Dzisiaj w Warszawie startował bieg, który 21 listopada będzie finiszował na kijowskim Majdanie. Polska apeluje do UE, aby przygotowywać się do czarnego scenariusza na Ukrainie. Wołodymyr Kłyczko pokonał w sobotę na ringu Bułgara Pulewa, a ten już skarży się, że przegrał przez rękawice. O tym usłyszą Państwo na początku audycji, a następnie Wałerij Czałyj z administracji prezydenta spróbuje wyjaśnić, dlaczego armia ukraińska nie prowadzi działań ofensywnych na Ukrainie. Następnie zapraszamy na kontynuację powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj Jar”.

(-)

Polscy dziennikarze, sportowcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz samorządów lokalnych – łącznie 28 osób – startowali we wtorek w nocy z Warszawy do Kijowa maratonem z okazji rocznicy Euromajdanu. O tym własnemu korespondentowi UKRINFORM-u w Polsce powiedział jeden z inicjatorów wydarzenia, publicysta wydania „Gazeta Wyborcza” Piotr Pacewicz. „Wystartowaliśmy w nocy, przyszedł do nas na start i pobiegł część szlaku ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczycia. Razem zawołaliśmy: biegniemy na Majdan! – i wyruszyliśmy”, powiedział Pacewicz. Podkreślił, że dla Polaków ważne jest, żeby zwyczajni Ukraińcy rozumieli, że uczestnicy akcji biegną nie dla władzy, ale jak ludzie dla ludzi. „Chcemy żeby Ukraińcy o tym wiedzieli” – powiedział inicjator maratonu. Dziennikarz wysłowił też życzenie, żeby na ostatnim odcinku, 3-5 kilometrów, przyłączyli się do nich ludzie w Kijowie. Jak powiedział, swój udział w biegu już zadeklarowali ukraińscy maratończycy, przy czym – jak podkreślił – chodzi tu nie o wyniki sportowe, a o zwyczajną, ludzką solidarność. Po przybyciu na Majdan, zawołamy: „Chwała Ukrainie! Bohaterom chwała!”, złożymy kwiaty w miejscu śmierci ludzi i pałeczki sztafetowe, które jakby połączą flagi – tak jak połączyły się losy Ukrainy i Polski” – powiedział. Przypomnijmy, że w maratonie z Warszawy do Kijowa, a jest to 800 kilometrowa trasa, biorą udział dziennikarze „Gazety Wyborczej”, „Polityki”, „Newsweek-a”, Polskiego Radia, Radia RMF i Tok-FM, a także kanałów TV – TVN i TVP. Przyłączyli się do nich też wojewoda województwa Mazowieckiego Jacek Kozłowski, wielokrotny mistrz olimpijski z chodu sportowego Robert Korzeniowski, czeski i słowacki dziennikarz Martin Szimejka. Uczestnicy będą podzieleni na cztery grupy po siedmiu uczestników, którzy będą przekazywać jeden drugiemu pałeczki sztafetowe o kolorach narodowych Ukrainy i Polski. Finisz biegu planowany jest 21 listopada w południe na Majdanie – w rocznicę początku Rewolucji Godności.

UE ma być gotowa do czarnego scenariusza rozwoju wypadków na Ukrainie. Powiedział o tym szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Polski, Grzegorz Schetyna w Brukseli, przed początkiem spotkania szefów MSZ krajów unijnych – podaje „Ukraińska Prawda”, powołując się na biuro prasowe IAR:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Według słów Grzegorza Schetyny, w takiej sytuacji rozszerzenia listy osób z zakazem wjazdu osób oraz zamrożenia aktywów może być zdecydowanie za mało. W tym samym czasie minister spraw zagranicznych Litwy, Linas Linkiawicius oznajmił, ze ministrowie mają omówić wszystkie możliwe rodzaje sankcji, włączając gospodarcze, jednak uchwalone zostaną tylko indywidualne.

Mistrz świata w wersji IBF, IBO, WBO i WBA, Ukrainiec Wołodymyr Kliczko w sobotę w Hamburgu odniósł efektowne zwycięstwo nad bułgarskim bokserem wagi ciężkiej Kubratem Pulewym. Znokautował go w V rundzie – podaje Sport.analitik. Kliczko jednym i tym samym sposobem, potężnym lewym sierpowym osiągnął cztery nokdauny, żeby w piątej rundzie położyć Pulewa na mate ringu ostatecznie. Taktykę pretendenta, polegającą na ciosach w potylicę, Ukrainiec odgadł już w pierwszej rundzie, a niczego innego Kobra zaproponować nie był w stanie. Jednak teraz, kilka dni po walce, twierdzi, że przegrał przez złe rękawice bokserskie. Kto oglądał walkę, ten zgodzi się z opinią, że był to fantastyczny pojedynek Kliczki, który obronił tytuł po raz siedemnasty i nadal wpisuje swoje imię w historię. Teraz dzielą go już tylko trzy zwycięstwa od Lary”ego Holmsa, który zajmuje drugie miejsce pod względem obrony tytułu w wadze super-ciężkiej, a członek Panteonu, Joe Lewis ma na swoim koncie 25 takich walk. Wołodymyr Kliczko jest mistrzem świata już 8,5 roku.

(-)

Zastępca szefa administracji prezydenta Wałerij Czałyj uważa, że zadanie ciosu przez Ukrainę w kolumny sprzętu wojskowego na wschodzie doprowadzi do rozpoczęcia wojny na szeroka skalę. Powiedział o tym na antenie programu „Swoboda Słowa” na ICTV, odpowiadając na słowa Olgi Musafirowej z „Nowej Gaziety”.

„Dzisiaj prezydent Ukrainy w wywiadzie dla „Bildta” powiedział mniej więcej takie słowa: „Ziemię mojego kraju depczą buty rosyjskich żołnierzy. Tam idą setki czołgów, BTR-ów, przy czym prezydent Putin nadal przekonuje, że nic takiego nie ma. Co więcej – MSZ nawet wyraża zdziwienie z powodu wypowiedzi Sekretarza Generalnego NATO, który również mówi o rosyjskiej obecności wojskowej. Proszę powiedzieć: jeśli zgodnie z danymi „Informacyjnego Oporu” dosłownie każdego ranka granicę Ukrainy i Rosji, czyli Rosji i Ukrainy – żadnych DRL, ŁRL nie ma – przekraczają czołgi, BTR-y, ciągniki i inny sprzęt, dlaczego choćby jeden raz Ukraina nie skorzysta ze swego oczywistego, suwerennego prawa, przyjmując ten sprzęt za sprzęt agresora, nie zniszczy go. Chociażby tymi punktami „U”, o których tak wiele słyszeliśmy w Dniu Niepodległości? Wówczas w skrajnym wypadku społeczność międzynarodowa otrzyma niezaprzeczalny, spalony dowód obecności rosyjskiego sprzętu na Ukrainie. Być może, w taki sposób pomożemy też Rosji zrozumieć, gdzie znajdują się jej wojska.”

– Tu są dwa problemy. Pierwsze pytanie, to czy jest wystarczająco dowodów obecności sprzętu, który przychodzi z rosyjskiej strony na terytorium Ukrainy, czy jest to już fakt ogólnie przyjęty. Tak. To tylko Rosja czemuś nie widzi. To jest problem, bo może w Rosji działają jakieś zorganizowane wojskowe ugrupowania zbrojne, których Kreml nie kontroluje? W rzeczywistości nie ma już pytania, wszyscy dokładnie wiedzą skąd jest sprzęt, jaki sprzęt, skąd przybywa. To pierwsza część i tu już wszystkie dowody, które przekazywaliśmy – i zdjęcia kosmiczne, i zwiad; wszyscy nasi partnerzy dokładnie już to rozumieją. No, Rosja to jest inny problem, oni starają się, jak i w wielu innych sprawach, oni zamieniają znaczenie pojęć – to jest taki ich obecny dyplomatyczny styl pracy. Ale jest drugi problem, o wiele bardziej skomplikowany. Ja nie odpowiadam za operacje wojskowe, nie pracuję w sztabie generalnym, ale wypowiem swoja osobistą opinię jako dyplomata. Wydaje mi się, że nasze zadanie, które realizujemy dyplomatycznie, polega na tym, aby uniknąć wojny na pełną skalę w centrum Europy. W razie dokonania takiego uderzenia bezpośrednio, to będzie oznaczało rozwiązanie wojny z zastosowaniem lotnictwa, rozumie pani, że dalej pójdzie zaostrzenie i wtedy zacznie się inna historia. Jeśli my już nie widzimy innej możliwości jak już się poruszać w tym systemie, gdzie z jednej strony my wystawiamy coraz silniejszą obronę, a z innej… my nie kontrolujemy granicy, to prawda. My nie możemy go tam kontrolować. Ale taki krok, z mojego punktu widzenia, doprowadziłby do zupełnie innej skali. Wtedy byłaby utrata stanowiska… no, wtedy utracilibyśmy wsparcie UE co najmniej.

(-)

A teraz już czas na kontynuacje powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj Jar”:

Przygnębieni wracamy do wsi. Nad chatą Czuczupaki wije się dym, dopala się pokrycie. W zadymionej sieni, przysypanej ze strychu czarnym popiołem, w samej bieliźnie leżał Wasyl Czuczupaka. Ręce szeroko rozrzucone, usta i szaro-błękitne oczy otwarte. Wydawało się, że cała jego sprężysta młodzieńcza postać zastygła w potężnym, niesłychanym krzyku – czy to przestrogi, czy protestu, że dogorywa rodzinna strzecha. Że oblicze już po śmierci pokryły sińce od uderzeń kolbami. Z boku, na szczeblu drabiny, pokryta grubymi, czarnymi cętkami popiołu, siedziała z załamanymi rękami starutka Czuczupakowa. Twarz – biała jak kreda, szeroko otwarte, suche, zastygłe oczy zatopione w twarzy martwego syna. Usta bez krwi niesłyszalnie szepczą, powtarzają jakieś słowo. Zwracam się do niej, ale ona nie słyszy. Nie zauważa ludzi, którzy stoją w sieni.

Stary Czuczupaka, smutnie kiwając głową, stoi, pochylony przy framudze, zgarbiony, przybity, ręce jego bezsilnie zwisają. Przez jakiś czas nie zwraca na nas uwagi, potem odwraca się do mnie:

– Czy Ołeksa żyje? – pyta niespodziewanie spokojnym głosem.

Nie wiedząc, co dzieje się z Ołeksą, machinalnie odpowiadam, że żyje.

– Stary prostuje się i błyska spod siwych brwi oczyma:

– Przeklęci! Przywieźli martwego, zdarli odzież i rzucili do sieni: „Bierzcie, – mówią,- swojego bandytę”! A Petro, nieborak, na wozie cały skrępowany drutem, „Nie martwcie się, mówi do nas, – umieramy za Ukrainę z czystym sumieniem. Nie mówcie na razie nic córce!” Ale skąd! Przybiegła Hania, a te sukinsyny, specjalnie: „Pocieszcie się, pocieszcie się, zaraz za wsią rozstrzelamy.” Hania w krzyk, a dziecko chwyciło za połę i tupie nóżkami; „Nie dam tatusia!” Ale starszy kacapisko odrzucił je noga i komenderuje: „Zaganiajcie wszystkich do środka i podpalajcie chatę!” Zamknęli nas wszystkich w komorze i podpalili. O mało nie podusiliśmy się dymem, zanim ludzie nas uwolnili. A z nimi na koniu za przewodnika był ten kacapczuk z Żabotyna, który jesienią na Kreselcach w parowni obiad jadł. O tu, w sieni starszy pieniądze mu dawał i dziękował, jak odsyłał do domu.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o g. 10.50. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

17.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy was szanowni radiosłuchacze w poniedziałek 17 listopada w ukraińskiej wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Kamo Hrjadeszy” [Quo Vadis].

Jednoczenie Ukraińskiej Cerkwi zaczyna się do Rówieńszczyzny. Wszyscy zainteresowani spodziewają się, że to będzie konsekwentny i faktyczny proces. W Równym memorandum podpisali przedstawiciele pięciu konfesji. Po raz pierwszy w historii niepodległej Ukrainy przedstawiciele różnych konfesji na stopniu regionalnym, zgodzili się stworzyć grupę roboczą, która opracuje mechanizm połączenia tych konfesji. W memorandum napisano, że wszystkie prawosławne Kościoły Obwodu rówieńskiego uznają i modlą się za jedyną i całą Ukrainę i chcą stworzenia Ukraińskiej Jedynej Prawosławnej Cerkwi, potępiają działania agresywne działania Rosji, a także także innych państw, które chcą zagarnąć ukraińską ziemię i podnieść rękę na jedność i suwerenność Ukrainy. Potępiają rozniecanie międzyreligijnej wrogości i zabór prawosławnych świątyń jednej konfesji przez inne. W piątym punkcie dodano, że nie odmawiają wolności religijnej mieszkańcom Rówieńszczyny co jest zgodne z prawami, które gwarantują swobodę sumienia i mówią o organizacjach religijnych. Memorandum podpisali: przewodniczący sarneńskiej eparchii Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej metropolita sarneński i poleski Anatolij, przewodniczący rówieńskiej eparchii Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej metropolita rówieński i ostrowski Warfołomij, przewodniczący rówieńskiej eparchii Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego metropolita rówieński i ostrowski Iłarion, przewodniczący rówieńsko-wołyńskiej i tawryjskiej eparchii Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Autokefalicznej metropolita lwowski Makary, biskup łuckiego egzarchatu Ukraińskiej Greckokatolickiej Cerkwi Jozefat, przewodniczący obwodowej rządowej administracji Obwodu rówieńskiego Serhij Rybaczok i jego zastępcza Ołeksand Sawczuk.

Memorandum dotyczące jedynej Ukrainy i jedynej ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej miało być podpisane we czwartek o 15. O tym, chociaż dziennikarze czekali, przedstawiciele religijnych konfesji nie wypowiadali się. W tym czasie nadal dyskutowali i uzgadniali tekst memorandum. Jak potem okazało się, blisko półtorej godziny zajęło im dodanie do memorandum 5 punktu i wydrukowanie całego tekstu, a z nim zapoznał obecnych przewodniczący obwodowej rządowej administracji Obwodu rówieńskiego Serhij Rybaczok.

[niezrozumiałe]… dzisiaj udało się, w tym trudnym dla Ukrainy czasie, znaleźć porozumienie…[niezrozumiałe]…pozwólcie przeczytać o tych, którzy dzisiaj potwierdzili swoimi podpisami.

Pierwsze. Wszystkie prawosławne Kościoły Obwodu rówieńskiego uznają i modlą się za jedyną i całą Ukrainę. Drugie wszystkie prawosławne Kościoły Obwodu rówieńskiego chcą stworzenia jedynej ukraińskiej prawosławnej Cerkwi, potępiają działania agresywne działania Rosji, a także także innych państw, które chcą zagarnąć ukraińską ziemię i podnieść rękę na jedność i suwerenność Ukrainy. Kolejne, wszystkie Prawosławne Kościoły Obwodu rówieńskiego Potępiają rozniecanie międzyreligijnej wrogości i zabór prawosławnych świątyń jednej konfesji przez inne. I ostatni punkt, wszystkie Prawosławne Kościoły Obwodu rówieńskiego nie odmawiają wolności religijnej mieszkańcom Rówieńszczyny co jest zgodne z prawami, które gwarantują swobodę sumienia i mówią o organizacjach religijnych.

Więc pięciu przedstawicieli różnych konfesji i dwóch przedstawicieli obwodowej rządowej administracji Obwodu rówieńskiego podpisali historyczny dokument. Po raz pierwszy w historii niepodległej Ukrainy przedstawiciele różnych religijnych konfesji, na poziomie regionalnym, oficjalnie zgodzili się utworzyć grupę roboczą, która wypracuje środki do połączenia wszystkich konfesji. Podczas podpisania memorandum, widać było, że Warfołomij jest nerwowy. Już po podpisaniu powiedział, że spodziewa się, że Kościołom uda się porozumieć i stworzyć jedyną Cerkiew, a na pytanie „czy wiedzą o memorandum w Kijowie i Moskwie”, powiedział, że nie i jest to jego własna inicjatywa.

Zebraliśmy się dzisiaj, podczas takiego historycznego czasu dla naszej Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi i dla naszego Obwodu rówieńskiego [niezrozumiałe] podpisaliśmy memorandum o jedynej Ukrainie i o jedynej Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi. To zdecydowanie wielkie historyczne zdarzenie, do której droga nie była prosta, ale jak to mówią [niezrozumiałe] i zebraliśmy się, rozmawialiśmy i doszliśmy do takiego wniosku, że podpisanie tego memorandum jest konieczne. Chciałbym powiedzieć, że Ukraina od 23 lat, jest już 24, jest niepodległa, a droga by to osiągnąć była wyjątkowo ciężka. Wiecie, że nasi kozacy już w średniowieczu i później i podczas tzw. rewolucji październikowej próbowali stworzyć swoje ukraińskie państwo, ale nie było na to boskiej woli i dlatego byliśmy pod rządami różnych państw póki nie było woli Boga. Nie wiemy, czy z tego podpisanego memorandum będzie coś dobrego, ale chcemy tego, żeby na Ukrainie była jedyna prawosławna Cerkiew. I dlatego od teraz będziemy kierować swoje siły, żeby tę jedyną Cerkiew na Ukrainie stworzyć. Bardzo dobre jest to, że wszyscy przedstawiciele organizacji religijnych podpisali się i rozumieją to ważne i trudne zadanie, które przed nami stoi. Mamy nadzieję, że przyjdzie czas i będzie na Ukrainie jedyna Prawosławna Cerkiew. A do tego powinni dążyć nie tylko duchowni i administracja obwodowa, ale i wszyscy mieszkańcy. I gratuluję wszystkim z okazji tego ważnego historycznego zdarzenia i życzę wszystkim pokoju i bożego błogosławieństwa.

Można zadać pytanie?

Proszę.

Czy podpisanie tego memorandum było uzgodnione z władyką Kijowskim i Moskiewskim?

Nie, nie było uzgadniane.

To jest wasza inicjatywa?

To jest moja inicjatywa. Wszystkie wielkie sprawy zaczynają się od dołu.

Wszyscy namiestnicy Kościołów dziękowali Serhijowi Rybaczkowi, a także sobie wzajemnie. A przewodniczący obwodowej rządowej administracji powiedział, że spodziewa się, że przykład Rówieńszczyzny będą naśladować inne regiony, i że zatrzyma to wojnę. Metropolita Anatolij dodał na końcu, że memorandum powinno być obowiązkowo przeczytane przez przewodniczących parafiom w Kijowie i Moskwie. A Makary powiedział, że tylko wspólna Cerkiew da radę wygrać z północnym wrogiem. Jozefat z kolei powiedział, że dokument podpisano trzynastego, a trzynasty zawsze był dobry dla Ukraińców i dlatego spodziewa się, że memorandum spełni swoją rolę.

Tu znajduje się data 13 listopada 2014 roku. My wiemy, że w naszej ukraińskiej tradycji 13 dzień miesiąca jest pod szczególną opieką Matki Boskiej. Ja mam nadzieję, że ten krok, który zrobiliśmy tu w Równem będzie sprzyjał i przyniesie dobre znaki, które pozwolą stworzyć jedyną Ukraińską Prawosławną Cerkiew. Właśnie Ziemia wołyńska jest szczególna, bo tu narodziła się – jak wiecie – unia, a to jest możliwy krok do nowej unii? My nie wiemy, ale Bóg tak. I możliwe, że Matka Boska w tym nam pomoże. Chwała Jezusowi Chrystusowi.

Nam pozostaje spodziewać się tego samego.

Nasz wieczorny program dobiega końca. Do jutra do 10:50 żegna się Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze. (dw/łw)

17.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w poniedziałek 17 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Jarosława Chrunik. Ten tydzień rozpoczniemy wierszem z książki „Kalinowy most”. Wiersz poświęcony jest walczącym za wolność Ukrainy.

Boże ojcze wszechmogący

Obroń kochany kraj

Pozwól nam na przyszłość

Męstwo i śmiałość daj

Niech doświadczy raju

Ten kto tylko zmartwychwstał

I wrogie czarne zgraje

Odepchniemy od swych ziem

Imieniny świętują dzisiaj: Joanykij i Nykandr. Takim szczególnym solenizantom składamy szczególne życzenia, tak samo tym, którzy świętują urodziny.

Wczoraj w olsztyńskiej Filharmonii odbyły się dwa ukraińskie koncerty. Atmosfera dookoła Rosji, w Europie i na Świecie staje się coraz cięższa. Grupa wyszehradzka jednogłośnie popiera Ukrainę, a Słowacja chce z Ukrainą jeszcze bliższych kontaktów. Ukraińskie władze dokonują kolejnych kroków w celu zwiększenia obronności państwa. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

Wczoraj w olsztyńskiej Filharmonii odbyły się dwa przy udziale ukraińskich artystów z Polski i Ukrainy. Pierwszy rodzinny koncert odbył się przy udziale bandurzystki z Kętrzyna Olhy Gbur-Jurach, Żurawky z Górowa Iławeckiego, Olsztyńskiego Chóru Cerkiewnego „Kliros” pod kierownictwem Jana Połowianiuka, lirnika Serhija Patryczenka i członków Teatru Węgajty. Ukrainę reprezentowała orkiestra i soliści Narodowego Akademickiego Ukraińskiego Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkowieckej ze Lwowa pod kierownictwem Bohdana Moczurada. Po obiedzie, z pełnym repertuarem wystąpili członkowie Narodowego Akademickiego Ukraińskiego Teatru Dramatycznego im. Marii Zańkowieckej ze Lwowa i zrobili furorę wśród publiczności, która licznie przybyła na koncert. W drugiej części koncertu Bohdan Moczyrad dyrygował i orkiestrą i widzami, a śpiewała cała sala.

Atmosfera dookoła Rosji, w Europie i na Świecie jest zła. Do tego pogarsza się bardzo szybko – powiedział w niedziele były premier Donald Tusk, który za dwa tygodnie przejmie obowiązki szefa Rady Europy. Jak informuje Polskie Radio dla zagranicy, polityk potwierdził, że sytuacja na Ukrainie będzie pierwszym tematem pierwszego szczytu, który będzie prowadzić. Szczyt odbędzie się w grudniu. Nie mam wątpliwości, że niezależnie od scenariuszy, których byśmy nie stworzyli, sprawa Ukrainy będzie dla nas jedną z kluczowych. Musimy sobie uświadomić, że spodziewamy się kolejnej fali ataków. To zwykła wojna – powiedział Donald Tusk. Podkreślił także, że podczas szczytu w Brisbane Putin mógł na własnej skórze poczuć, jak podchodzi się do jego polityki. Atmosfera dookoła Rosji pogarsza się, co nie oznacza, że ta atmosfera poprawia się względem Ukrainy – dodał polityk. Donald Tusk skonstatował, że od czasu ostatniego spotkania Putina z europejskimi politykami w Normandii na początku czerwca, nastawienie europejczyków do polityki Kremla uległo znacznej zmianie.

Wiadomości z Ukrainy

Grupa wyszehradzka jednogłośnie popiera Ukrainę powiedzieli o tym, po spotkaniu w Bratysławie, prezydenci Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Liderzy tych państw przyjechali do Bratysławy żeby świętować 25 lecie Aksamitnej Rewolucji, która doprowadziła do upadku komunizmu w Czechosłowacji. Przed uroczystościami liderzy spotkali się z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenkiem. O szczegółach, ze stolicy Słowacji, mówi specjalny korespondent Polskiego Radia Wojciech Cegielski

[wypowiedź w języku polskim]

Słowacja chce bliższych kontaktów z Ukrainą. Poinformował o tym premier Robert Fico po rozmowach z prezydentem Ukrainy w Bratysławie. Szczegóły przekazuje Paweł Szukała z Polskiego Radia.

Ukraińskie władze dokonują kolejnych kroków prowadzących do zwiększenie potencjału obronnego państwa. Prezydent Petro Poroszenko podpisał dekret, który przewiduje odpowiednie zmiany w armii i innych organach – informuje Polskie Radio

[wypowiedź w języku polskim]

Olsztyńska Fundacja Borussia zaprasza miłośników literatury na spotkanie z Hałyną Dubyk, tłumaczką książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegach Jarynia” do Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna w Olsztynie przy ul. Zyndrama z Maszkowic 2. Kondratiew to rosyjski piszarz, który tak jak wieliu innych zmuszony był porzucić ojczyznę i szukać szczęścia na obczyźnie. W drodze na zachód przez jakiś czas żył na Ziemi róweńskiej, gdzie poznał kulturę i wierzenia mieszkańców tego regionu. Oto i dzięki autorowi i tłumaczowi także bedziecie mogli poznać rusałki, domowiki i inne postaci z równoległego świata. Prezentacja książki i spotkanie z tłumaczką odbędzie się w sobotę 22 listopada o 16.00.

Nasz poranny program kończy się. Przygotowali ją: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem słuchajcie nas o 18:10 Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

16.11.2014 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wita Państwa…..

(-)

W roku 90-tych urodzin reżysera, w Olsztynie odbywały się pod koniec ubiegłego tygodnia Dni Serhija Paradżanowa z okazji. Ten Ormianin z pochodzenia z własnego wyboru został Ukraińcem. To właśnie na Ukrainie zdobył sobie sławę jednego z najwybitniejszych reżyserów świata. Miłośnikom kina dał się poznać po raz pierwszy dzięki pięknemu, pełnemu symboli filmowi „Cienie zapomnianych przodków”, nakręconemu na podstawie utworu Mychajła Kociubińskiego. Olsztyńskie Dni Serhija Paradżanowa zorganizowały: Kijowskie Centrum „Judaika” Uniwersytetu Państwowego Kijowsko-Mohylańska Akademia, Kijowska Galeria Sztuki „KałytaArtKlub” oraz instytucje Kultury Samorządu Warmińsko-Mazurskiego, a konkretnie – CEiIK oraz Muzeum Warmii i Mazur. To jest znaczące wydarzenie w życou kulturalnym naszego regionu – mówi Krzysztof Stachowski, dyrektor CEiIK w Olsztynie.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Tetiana Kałyta potwierdza, że pomysł tego wydarzenia rzeczywiście zrodził się w Kijowie, ale to była wspólna inicjatywa:

„To wspólna inicjatywa Centrum Judaiki KMA, w osobie Pana Leonida Finberga, który też ma relacje kulturalne z olsztyńską społecznością i olsztyńską publicznością i moją galerią. Kałyta-Artklub to nasza wspólna idea, którą podchwycili i jesteśmy bardzo zadowoleni że nie tylko podchwycili, ale we wszystkim nam sprzyjali i pomagali. Ambasada RP na Ukrainie i Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego i instytucje kulturalne tego Samorządu. Jak wiecie w 2014 r. jest potrójny jubileusz związany z nazwiskiem Serhija Paradżanowa, znanego na świecie reżysera, wybitnego kinematografa współczesności, bez przesady można powiedzieć. 90 lat od dnia urodziny reżysera który urodził się w 1904 r. i na początku 2014 r. ukończyłby 90 lat, ale jak wiecie z powodu określonych okoliczności na Ukrainie, jakoś nie zostało to podkreślone tak szeroko, jakby wymagało to wydarzenie. Minęło także 50 lat od stworzenia jego znanego na świecie arcydzieła „cienie zapomnianych przodków” które z kolei stworzył on w 100-lecie jubileuszu Mychajła Kociubyńskiego ,autora tej powieści, na podstawie której stworzył film. W taki sposób 150 lat Mychajła Kociubyńskiego, 50 lat Cenie zapomnianych przodków i 90 lat samego wybitnego reżysera. Przywieźliśmy 2 wystawy malarskie, czyli jest to cały szereg wydarzeń związanych z tymi rocznicami. Program zawiera nie tylko przegląd arcydzieł samego reżysera ale i dwa moim zdaniem ciekawe filmy dokumentalne, nakręconych o reżyserze. Jeden z nich to „Noc w muzeum Paradżanowa” nakręconym przez reżysera Romana Bałajana i drugi kilka lat temu stworzony Romana Szermana „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Wydaje mi się, że tytuł filmu jest nad wyraz celny i charakterystyczny dla tej postaci, tej osobistości Paradżanowa. Niebezpiecznie wolny człowiek i tak właśnie jest. Inaczej nawet nie myślimy, umieszczać go w jakichś innych kategoriach. Dopełniliśmy prezentację filmów artystycznych i dokumentalnych dwiema malarskimi wystawami. Jedna z nich to wystawa znanego malarza ukraińskiego, ale też pochodzenia ormiańskiego, jak i Paradżanow, Borysa Jegjazarjana, który jest naprawdę nie tylko bardzo ciekawym i znanym artystą i człowiekiem, ale i człowiekiem-legendą, dlatego że jest on nadzwyczaj aktywnym obywatelem Ukrainy. Nie możemy oddzielać jego sztuki od jego życia jako obywatela, jego aktywności jako obywatela. Ja już mówiłam, że Borys jest jednym z tych.., tzw. twórczej mniejszości. Dlatego że właśnie ta twórcza mniejszość, jednostki, ci którzy od razu dzięki swojemu wyostrzonemu poczuciu prawdy, to są ci ludzie, których my nazywamy sumieniem narodu. Oni zawsze wiedzą gdzie leży prawda i oni bez wahania stają po stronie prawdy. Dlatego nawet chciałam podkreślić, że nie zważając na to, że pod względem fabuły w jego pracach nie znajdziecie tam żadnej bitwy, walki a wręcz przeciwnie tam panuje miłość i ten… taki zapał entuzjazmu, ogień miłości, rzeczywiście. Można ekstrapolować te słowa na całą jego twórczość, dlatego wszystko czego dotyka jego ręka, wszystko czego dotyka jego serce, wypełnione jest właśnie ogniem miłości. To mówię jako właścicielka galerii jak również jego bliska koleżanka i przyjaciółka mam nadzieję. Tak więc Borys był od pierwszego dnia na Majdanie i otrzymał nawet tam bardzo poważne traumy. I stracił tam jak my wszyscy straciliśmy wiele bliskich osób z którymi tam się poznaliśmy, na Majdanie. Czyli on należy do tych jednostek, które przez to, że one mają takie ostre wyczucie prawdy, są zawsze w tym miejscu gdzie jest potrzeba, gdzie jest konieczność życia w poświęceniu, jak on. To człowiek nadzwyczaj światły, dobry, i powiedziałabym, że jest on naszym moralnym autorytetem”.

Wystawę obrazów Borysa Jegjazariana można oglądać w ciągu najbliższych dwóch tygodni w sali Kromerowskiej Olsztyńskiego Zamku.

(-)

Ten, kto się nie lenił, miał okazję obejrzeć filmy tego wybitnego ukraińskiego reżysera ormiańskiego pochodzenia: „Cienie zapomnianych przodków”, „Kijowskie freski”, „Kolor granatu”, a także film o nim: „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Można jeszcze obejrzeć wystawy malarskie kijowskich twórców o takiej samej nazwie: „Cienie zapomnianych przodków” Kateryny Kosjanenko i „Ogniem miłości” Borysa Jegiazariana (też Ormianina z pochodzenia, tak jak i Paradżanow), który mieszka i pracuje na Ukrainie. Wiele ciekawych rzeczy opowiedział nam podczas tego wydarzenia i gdy z taką miłością mówi o Ukrainie, to nawet nie drażni fakt, że mówi po rosyjsku. O dniach Paradżanowa opowiadają też uczniowie z Górowa Iławeckiego w swoim materiale radiowym.

(-)

– Panie Borysie, właśnie obejrzeliśmy filmy i Paradżanowa „Cienie zapomnianych przodków”, i o Paradżanowie „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Pan – tak samo jak i on – z pochodzenia jest Ormianinem, ale pracuje Pan na Ukrainie, czyli jest to jakby kontynuacja. Proszę powiedzieć, czy więcej jest wspólnego, czy różnego w tradycji, kulturze, w postrzeganiu świata miedzy Ukraińcami i Ormianami

– Z zewnątrz mogłoby się wydawać, że wygląd zewnętrzny tak samo jak i kultury, mogłoby się wydawać, że to są bardzo różne kultury. I całkiem różne języki, nie podobne. Temperament inny, ale bardzo, bardzo wiele jest wewnętrznej, duchowej bliskości. Ot, zdawałoby się, geograficznie – bardzo daleko, ale jest taka wewnętrzna, głęboka bliskość, że nawet trudno opowiedzieć. Była taka zadziwiająca historia, bardzo taka typowa: jedna taka czysta, ormiańska piosenka, bez wschodnich wpływów. Mówię moim ukraińskim przyjaciołom: „Posłuchajcie!” i śpiewam tę piosenkę. A oni mówią: „No, co ty! Przecież to ukraińska piosenka!”. Teraz już nie pamiętam, jaka to była piosenka.

Tu jeszcze jest to, że od XI wieku Ormianie mieszkają na Ukrainie. W Zachodniej Ukrainie – od XI wieku. Potem, w XVI wieku, po upadku Kirgisko-Ormiańskiego Cesarstwa przyjechało do Polski wielu Ormian i przez Polskę znowu na Ukrainę przesiedliło się wielu Ormian. Ormianie razem z Ukraińcami przeżyli i radość, i ból w ciągu tysiąclecia. I Ormianie, którzy mieszkali na Ukrainie mimo wszystko jeździli do Armenii. A w Historii znana jest taka rzecz, że na przestrzeni 300 lat, podczas niewoli mongolsko-tatarskiej, – 300 lat – ormiańscy katolikosi, każdego roku przyjeżdżali przez 300 lat do Lwowa. W czasie mongolsko-tatarskiej niewoli. I ze Lwowa – siedząc we Lwowie – z całej Europy Ormianie przychodzili i przynosili, zbierali pieniądze. Czyli Lwów dawał Ormianom możliwość, żeby we Lwowie było centrum, które zbierało od wszystkich Ormian pieniądze, żeby dawać daninę Mongołom. Żeby Mongołowie nie zaczepiali Ormian. Żeby w katedrze mogły odbywać się nabożeństwa. Czyli – z Ukrainą mamy wielka bliskość.

– I ta radość i ból pozostały do dzisiaj, one do dzisiaj je dzielą, te narody. Pan też był na Majdanie.

– Tak! Nie tylko byłem. Tam dzień i noc stałem. To, z czego mogę być dumny: to był dla mnie zaszczyt ryzykować życiem dla tego kraju. Ten kraj jest już dla mnie rodzinny, święty kraj, bardzo go kocham. Cieszę się, że bardzo wieli Ormian tak samo gotowych jest bronić Ukrainy jak swojej ojczyzny. No, znana jest historia strzelców kamieniec-podolskich. Czyli Ormianie – do-radzieccy Ormianie – to byli bardzo dobrzy Ormianie. Związek radziecki jakoś tak przetoczył się po wszystkich. A nasi przodkowie byli tacy, oni tak żyli na Ukrainie, że my teraz możemy być z nich dumni. Oni byli bardzo twórczy. I do tej pory na Ukrainie jest ta ukraińska miłość do Ormian. Nawet nie zważając na to, że podczas tych ostatnich wydarzeń państwo Armenia zachowało się nie tak, jak trzeba. Oni podpisali Unię Celną, nie poparli Ukrainy. A na Ukrainie w ogóle nic się nie zmieniło. Ciepły stosunek do Ormian ani kropli nie zmienił się. Ja mówię, że to jest ta genetyczna miłość Ukraińców do Ormian dzięki tym Ormianom, którzy przez wieki mieszkali i walczyli o Ukrainę, zawsze.

– Wydaje mi się, że ten stosunek Ukraińców do Ormian nie zmienił się, dlatego że Ukraińcy doskonale rozumieją, kto jest temu winien, tak samo jak i na Ukrainie. Ale proszę powiedzieć, bo Pan przywiózł tu swoją wystawę „Ogniem miłości”. Dlaczego pan ją tak nazwał?

– A, to jest ciekawe pytanie. w Kijowie jest taka galeria, M-17. Galeria w centrum Kijowa. I tam była wystawa malarzy-uczestników Majdanu. Czyli tych malarzy, którzy na Majdanie – jedni rysowali, robili twórcze akcje, inni walczyli, bronili Majdanu. I oto ci malarze, którzy byli aktywni, którzy coś poświęcili Majdanowi, ot, wystawa była poświęcona Majdanowi i nazywała się ona „Ogniem miłości”. I ta nazwa bardzo mi się spodobała. Dlatego że tam, na Majdanie, my faktycznie, broniliśmy się ogniem. I to był i ogień miłości, i ogień modlitwy, ogień, który chronił nas przed tym złem, które nas otaczało, które chciało nas zniszczyć. Majdan – to była symboliczna wolność Ukrainy. I wtedy ta nazwa bardzo mi się podobała. Kiedy z Tetianą zastanawialiśmy się nad koncepcją wystawy i jej nazwą,… Tania Kałyta opowiadała, że w moich pracach rzeczywiście jest ogień miłości, ci jest mi bardzo miło słyszeć, ale gdy tak powiedziała o moich pracach, tak sobie pomyślałem: Ta wystawa, poświęcona Majdanowi, to „Ogniem miłości”. Chciałbym tę swoją wystawę poświęcić temu ogniowi miłości, który był na Majdanie, po Majdanie; ten ogień, z którym my, Ukraina, chcemy wejść do rodziny europejskiej.

– Sądzę, że mimo wszystko nie wszyscy zdołają zrozumieć Pańskie obrazy, dlatego że z pewnością są tu jakieś elementy Kultury ormiańskiej, która jest nieosiągalna, niedostępna, nieznana dla przeciętnego widza. Co takiego, na przykład, jest w Pańskich obrazach, o czym chciałby Pan opowiedzieć tym, kto jej nie zna. Na przykład, obraz z okiem, moim zdaniem to oko Boga i dusze zmarłych w niebie. Zrobił na mnie wrażenie ten obraz, ale czy ja go prawidłowo rozumiem?

– Wie pani, ja bym ich nie nazwał „dusze zmarłych w niebie”, a nazwałbym – żywe dusze, anielskie dusze. To znaczy, w moim rozumieniu oprócz świata widzialnego jest jeszcze świat niewidzialny. My wiemy, cerkiew nas uczy, z Biblii wiemy, że otaczają nas anioły. Są Aniołowie-Stróże; chociaż ich nie widzimy, anioły są obecne. Do słowa: na Majdanie były dni, gdy wiedzieliśmy, że dzieją się cuda. Po Majdanie na jednej z wystaw – a, właśnie, na tej wystawie, która nazywała się „Ogniem miłości” – tam poproszono mnie o zabranie głosu. Ja wystąpiłem i opowiedziałem o nocy z 18 na 19 stycznia. Noc na Majdanie. Przyszedłem tam… – wyszedłem ze szpitala i poszedłem tam. Dzień wcześniej już byli zabici ludzie. Wszyscy już wiedzieliśmy, że zaczęli zabijać. Rozumieliśmy, że Majdan za wszelka cenę należy obronić. Dlatego, że jeśli oni się przedrą, to będzie bardzo wiele ofiar. I będzie koniec ukraińskiej nadziei. Rozumieliśmy to i mimo wszystko szliśmy. Tak więc tej nocy tyle strzelali na Majdanie, a Majdan bronił się tymi metalowymi tarczami, to znaczy, że tam barykad nie było, stali żywymi ciałami, z tymi metalowymi tarczami. Tyle strzelali na Majdan, że następnego dnia, kiedy już wszystko… no, kiedy już było zwycięstwo, uciekł Janukowycz, przegonili „Berkut”, kiedy było zwycięstwo, to całe to terytorium, gdzie stał Berkut, skąd strzelano, znajdywaliśmy tam pociski tysiącami. To tak, jak pociski myśliwskie, to do specjalnej broni, było ich… wiadrami je zbieraliśmy, te pociski! Czyli strzelano tysiącami. I potem mówiłem: wiecie, tak w ogóle to my mogliśmy wszyscy zginąć na Majdanie. Czyli powinny być tysiące ofiar. Jakim cudem ocaleliśmy? Tyle strzelano. Mówię – wydaje mi się, że tam aniołowie niewidzialnie stały i po prostu łowiły te kule. Dlatego, że sądząc po tym, co widzieliśmy, ile było tych pocisków – to było wystrzelone w nas, a tam – rannych tak, setki rannych, byli zabici, ale tyle tych strzałów, że to tak jakby Aniołowie nas chronili. To była taka siła ducha! Ja jeszcze mówię, że wtedy to niebo i ziemia do siebie zbliżyły się. Tak to było. A co się tyczy symboli – tak, u mnie jest dużo symboli. Moje symbole są ormiańskie. Granat…

– Co symbolizuje granat?

– Granat to symbol cerkwi ormiańskiej. Tam jest wiele ziaren, a w sumie to jest jedność. To jest symbol ormiańskiej cerkwi. W tradycji ormiańskiej to tez symbol rodziny. I symbol życia. U mnie bardzo często na obrazach występuje ryba, u góry obrazu. Ryba to symbol, greckie ichtios, Syn Boży, Jezus Chrystus. Czyli symbol Chrystusa. Ja tak jakby tym pracuję, gdy u góry jest ryba, to jest błogosławieństwo nad miastem, błogosławieństwo domu, czyli błogosławieństwo Chrystusowe.- To znaczy, że i ludzka, i Boża miłość. I tak jak Pan powiedział: miłość zwycięży.

– Tak. Tak. Tylko tak. Chwała Bogu.

(-)

Olsztyńska Fundacja Borussia zaprasza miłośników literatury do Centrum Dialogu Międzykulturowego „Dom Mendelsohna” w Olsztynie przy ul. Zyndrama z Maszkowic 2, na spotkanie z Haliną Dubyk – tłumaczka książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegu Jarynia”. Kondratiew – to pisarz rosyjski, który – tak samo jak i wielu innych twórczych osób – zmuszony był do wyjazdu z ojczyzny i poszukiwania lepszego losu na obczyźnie. W drodze na Zachód przez pewien czas mieszkał na Rówieńszczyźnie, gdzie poznał kulturę i wierzenia tego regionu. Tak więc, dzięki Kondratiewowi i tłumaczce Hałynie Dubyk, Państwo też będą mieli okazje poznać przygody Wodników, Domowików, Rusałek i innych bohaterów z równoległego świata. Prezentacja książki i spotkanie z Hałyną Dubyk odbędzie się w sobotę, 22 listopada, o g. 16:00.

(-)

W studiu – Roman Bodnar. Kilka tygodni temu prezentowałem nową piosenkę zespołu „Cwit Kulbaby” z Iwano-Frankowska i wspomniałem, że chłopcy zebrali więcej materiału; można powiedzieć, że wyjdzie singel, a wkrótce – pełnowartościowy album. Była jedna piosenka, pierwsza jaskółka, można powiedzieć, a teraz druga jaskółka z tego przyszłego albumu. Będzie to drugi w pełnowartościowej dyskografii album zespołu „Cwit Kulbaby”. Piosenka jest o lecie, a właściwie o sianokosach i nazywa się ona „Siano”:

(-)

To lato, można powiedzieć, było dla nas świętem dzięki zespołowi „KozakSystem”, który odwiedził nas wiele razy podczas naszych imprez tu, na Warmii i Mazurach. Chłopcy wspomnieli, że wkrótce pojawi się ich drugi album. I z tego albumu już można powiedzieć, pojawia się jaskółka – „Już lat…”. Chłopcy powiedzieli, że będą też inne niespodzianki, a więc piosenki będą śpiewali znani artyści, jak ukraińscy, tak i polscy. Mam nadzieję, że rozpoznacie ten głos, a jeśli nie, to przypomnę, że to Taras Czubaj razem z zespołem „KozakSystem”.

(-)

Zespół „The hard Kiss” to ukraiński zespół muzyczny, stworzony w 2011 roku. Zaledwie tydzień po prezentacji clipu debiutanckiego do piosenki „Babilon” na you tube, video zdobyło tysiące przeglądów i stało się sensacją w sieciach społecznościowych. Zespół pracował na jednej scenie z „Prodigy”, „Deftones”. W 2012 roku „The hard Kiss” zostali nominowani do międzynarodowej nagrody MTV, najlepszy ukraiński artysta i państwowej nagrody muzycznej „Juna”, zdobywając nagrodę od razu w dwóch kategoriach – odkrycie roku i najlepszy clip roku. 9 października, miesiąc temu, ”The Hard Kiss” odświętowali swoje trzylecie pierwszym albumem i wielkim show w Kijowie. No to słuchamy w ich wykonaniu piosenki „Przepaść”:

(-)

Weseli i „drivowi” charkowscy muzycy z zespołu „BandurBand” spodobaja się zarówno amatorom ukraińskich piosenek ludowych we współczesnej aranżacji, jak i tym, którzy lubią pozytywny etno-hop z rockowymi domieszkami w ogóle. „BandurBand” to prawdziwi patrioci – zabrali się za niełatwe zadanie i zaśpiewali piosenkę, którą śpiewa się na weselach tak samo często, jak i „Na górze dwa dąbki”. Ten pomysł zrodził się dawno, ale na razie ta piosenka jak nigdy jest aktualna – opowiedział Paweł Saweliow. Piosenka okazała się faktycznie bardzo aktualna, mowa jest w niej i o Ukrainie, i o tych, kto walczy o wolność. No to słuchamy: „BandurBand” i „Rozpriahajte…”

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro będziemy na antenie o g. 10:50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

15.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w sobotę, 15 listopada, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa na falach Radia Olsztyn. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dziś jeszcze raz zaglądamy do zbioru poezji, w którym znajdujemy wiersz Wiktora Baranowa „Do Ukraińców”. Oto jeszcze dwie strofy z tego wiersza:

„Ukraińcy moi, jakie gorzkie są dla mnie moje słowa! Wiem dobrze, że i dla was nie są one słodkim prezentem. Ale muszę mówić, bo serce topi się, jak świeca, gdy widzę, jak okrutnie znieważają siebie Ukraińcy. Ukraińcy moi, niech Bóg wam da i szczęście, i siły. Można żyć jak chochoł i chleb nie zgorzknieje od tego, tylko kto kiedyś niebo przychyli do waszych mogił, jeśli nie zdradzona przez was, znieważona przez was Ukraina?”

imieniny obchodzą dzisiaj: Dominika, Konstanty, Albert, Leopold i Markian. Składamy im życzenia i składamy życzenia tym, kto obchodzi dzisiaj urodziny. Olsztyńska Fundacja „Borussia” zaprasza na spotkanie z tłumaczką książki Aleksandra Kondratiewa, Haliną Dubyk, a książka nazywa się: „Na brzegu Jarynia”. BGK chce pomóc Ukrainie. Ukraińcy eksperci do spraw szkolnictwa wojskowego odwiedzili Państwową Akademię Obrony Polski. A na wojnę na Ukrainie spojrzymy dzisiaj pod trochę innym kątem.

(-)

Olsztyńska Fundacja Borussia zaprasza amatorów literatury do Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna w Olsztynie, przy ul, Zyndrama z Maszkowic 2 na spotkanie z Haliną Dubyk – tłumaczką książki Aleksandra Kondratiewa „Na brzegu Jarynia”. Kondratiew – to pisarz rosyjski, który, tak jak wielu innych twórczych ludzi, musiał opuścić ojczyznę i szukać lepszego losu na obczyźnie. Po drodze na Zachód przez pewien czas mieszkał na Rówieńszczyźnie, gdzie poznał kulturę i wierzenia mieszkańców tego regionu. Tak więc dzięki Kondratiewowi i Halinie Dubyk, Państwo też będą mogli poznaćprzygody wodników, domowików, rusałek i innych bohaterów z równoległego świata. Prezentacja książki i spotkanie z Haliną Dubyk odbędzie się w sobotę, 22 listopada, o g. 16.00.

Polski BGK chce wspierać eksport na Ukrainę. Pomóc w tym może Europejski Bank Inwestycyjny. BGK prowadzi rozmowy z ukraińskimi partnerami i zachęca przedsiębiorców do finansowania konkretnych projektów. Prezes BGK Dariusz Kacprzyk wyjaśnia, że pomóc może, na przykład finansowanie ukraińskich banków.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Przedstawiciele banku nie chcą mówić o konkretnych sumach, ale środki przeznaczone na wsparcie można będzie liczyć w setkach milionów złotych. BGK pracuje też nad specjalnym funduszem, który ma pomóc małym i średnim polskim firmom inwestować poza granicami Ukrainy, na przykład – wykupując konkurenta.

Ukraińscy eksperci ds szkolnictwa wojskowego odwiedzili Państwową Akademię Obrony Polski w Warszawie, informuje Kanał 5. Wizyta odbyła się z wzięciem pod uwagę doświadczenia polskiego, a także doświadczenia NATO w przygotowaniu odnowionej koncepcji rozwoju systemu oświaty wojskowej na Ukrainie. Ta wizyta robocza została zorganizowana w ramach programu Aliansu udoskonalenia oświaty wojskowej. W wyjeździe wzięli udział przedstawiciele Państwowego Uniwersytetu Obrony Ukrainy i wyższych uczelni wojskowych Zbrojnych Sił Ukrainy. Z polskiej strony kierownikiem spotkania był doradca ministra obrony Polski Bronisław Pacek. Przedstawiciele Państwowej Akademii Obrony i akademii różnych rodzajów wojsk Polski zapoznali naszych delegatów ze strukturą swoich uczelni, wymogami wobec absolwentów oraz porządkiem i specyfiką przygotowania kadry oficerskiej, a oficerowie Departamentu Kadr Ministerstwa Obrony Polski wyjaśnili ukraińskim kolegom porządek ogólnego przygotowania polskich wojskowych, termin i warunki ich przygotowania na różnych kursach przygotowawczych, osobliwości nauki za granicą oraz udziału w misjach pokojowych, – powiedziano w Ministerstwie Obrony Ukrainy.

(-)

On – jest młody i zdrowy. Lubi swoją pracę. Postanowił jednak pojechać na wschód Ukrainy, gdzie trwa wojna ukraińsko-rosyjska. 23-letni chłopak chce się przyłączyć do innych ochotników żeby bronić Ukrainy. Stanisław Szokarew z Kijowa wyjaśnia dlaczego chce zmian dla siebie i całej Ukrainy:

Ja po prostu chcę coś zmienić w tym kraju, chcę żeby żyło się nam lepiej. Ot, i wszystko.

Stanisław nie ma doświadczenia wojskowego. Jego rodzice nie wiedza o jego decyzji, ale to go nie powstrzymuje:

W dzisiejszej sytuacji nie można stać z boku. Trzeba jakoś pomagać innym. Ktoś może przekazać pieniądze, ktoś inny zajmuje się wolontariatem, a jeszcze inni idą walczyć.

Znajomi różnie oceniają decyzję 23-letniego Kijowianina.

Wielu nie chce wyjść poza strefę swojego własnego komfortu. Oni chcą pozostać tu. Niektórzy w ogóle nie widzą w tym żadnego sensu. Ci, co chcieli, już tam są.

Zdjęcia kolegów, którzy trafili do niewoli prorosyjskich separatystów, nie odwiodły Stanisława Szokariewa od pojętej decyzji, a wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej motywują go, aby pójść na front.

– Zobaczyłem zdjęcia moich kolegów, którzy znaleźli się w okrążeniu armii tzw. Noworosji. Nie wiem co ludzie czują w takim momencie, gdy widzą swoich kolegów w niewoli, ale mnie to jeszcze bardzo zmotywowało.

Oczekując na szkolenie wojskowe, Stanisław sam zbiera pieniądze na wyposażenie. Żeby kupić zimową odzież na front, potrzebuje ok. 2,5 tys złotych.

(-)

Do Olsztyna zawita orkiestra lwowskiego Państwowego Teatru Akademickiego im. Marii Zańkowieckiej z solistami. W niedzielę, 16 listopada, Olsztyński Oddział i Koło ZUwP razem z Filharmonią Warmińsko-Mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-leciu urodzin polskiego etnografa niemieckiego pochodzenia Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał około 12 tysięcy ukraińskich piosenek ludowych, spośród których ponad 500 jest do dzisiaj w użyciu. Początek koncertu – o godz. 16:00, wstęp wolny.

(-)

Nasz poranny program już się kończy, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o g. 20.30, tak więc – wszystkiego dobrego i do usłyszenia! (jchr/łw)

14.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w piątek, 14 listopada, w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. Tydzień temu, 7-8 listopada w Olsztynie odbywały się Dni Serhija Paradżanowa z okazji 90 rocznicy jego urodzin. Ten, kto się nie lenił, miał okazję obejrzeć filmy tego wybitnego ukraińskiego reżysera ormiańskiego pochodzenia: „Cienie zapomnianych przodków”, „Kijowskie freski”, „Kolor granatu”, a także film o nim: „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Można jeszcze obejrzeć wystawy malarskie kijowskich twórców o takiej samej nazwie: „Cienie zapomnianych przodków” Kateryny Kosjanenko i „Ogniem miłości” Borysa Jegiazariana (też Ormianina z pochodzenia, tak jak i Paradżanow), który mieszka i pracuje na Ukrainie. Wiele ciekawych rzeczy opowiedział nam podczas tego wydarzenia i gdy z taką miłością mówi o Ukrainie, to nawet nie drażni fakt, że mówi po rosyjsku. O dniach Paradżanowa opowiadają też uczniowie z Górowa Iławeckiego w swoim materiale radiowym.

(-)

– Panie Borysie, właśnie obejrzeliśmy film Paradżanowa „Cienie zapomnianych przodków” i o Paradżanowie „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Pan – tak samo jak i on – z pochodzenia jest Ormianinem, ale pracuje Pan na Ukrainie, czyli jest to jakby kontynuacja. Proszę powiedzieć, czy więcej jest wspólnego, czy różnego w tradycji, kulturze, w postrzeganiu świata miedzy Ukraińcami i Ormianami

– Z zewnątrz mogłoby się wydawać, że wygląd zewnętrzny tak samo jak i kultury, mogłoby się wydawać, że to są bardzo różne kultury. I całkiem różne języki, nie podobne. Temperament inny, ale bardzo, bardzo wiele jest wewnętrznej, duchowej bliskości. Ot, zdawałoby się, geograficznie – bardzo daleko, ale jest taka wewnętrzna, głęboka bliskość, że nawet trudno opowiedzieć. Była taka zadziwiająca historia, bardzo taka typowa: jedna taka czysta, ormiańska piosenka, bez wschodnich wpływów. Mówię moim ukraińskim przyjaciołom: „Posłuchajcie!” i śpiewam tę piosenkę. A oni mówią: „No, co ty! Przecież to ukraińska piosenka!”. Teraz już nie pamiętam, jaka to była piosenka.

Tu jeszcze jest to, że od XI wieku Ormianie mieszkają na Ukrainie. W Zachodniej Ukrainie – od XI wieku. Potem, w XVI wieku, po upadku Kirgisko-Ormiańskiego Cesarstwa przyjechało do Polski wielu Ormian i przez Polskę znowu na Ukrainę przesiedliło się wielu Ormian. Ormianie razem z Ukraińcami przeżyli i radość, i ból w ciągu tysiąclecia. I Ormianie, którzy mieszkali na Ukrainie mimo wszystko jeździli do Armenii. A w Historii znana jest taka rzecz, że na przestrzeni 300 lat, podczas niewoli mongolsko-tatarskiej, – 300 lat – ormiańscy katolikosi, każdego roku przyjeżdżali przez 300 lat do Lwowa. W czasie mongolsko-tatarskiej niewoli. I ze Lwowa – siedząc we Lwowie – z całej Europy Ormianie przychodzili i przynosili, zbierali pieniądze. Czyli Lwów dawał Ormianom możliwość, żeby we Lwowie było centrum, które zbierało od wszystkich Ormian pieniądze, żeby dawać daninę Mongołom. Żeby Mongołowie nie zaczepiali Ormian. Żeby w katedrze mogły odbywać się nabożeństwa. Czyli – z Ukrainą mamy wielka bliskość.

– I ta radość i ból pozostały do dzisiaj, one do dzisiaj je dzielą, te narody. Pan też był na Majdanie.

– Tak! Nie tylko byłem. Tam dzień i noc stałem. To, z czego mogę być dumny: to był dla mnie zaszczyt ryzykować życiem dla tego kraju. Ten kraj jest już dla mnie rodzinny, święty kraj, bardzo go kocham. Cieszę się, że bardzo wieli Ormian tak samo gotowych jest bronić Ukrainy jak swojej ojczyzny. No, znana jest historia strzelców kamieniec-podolskich. Czyli Ormianie – do-radzieccy Ormianie – to byli bardzo dobrzy Ormianie. Związek radziecki jakoś tak przetoczył się po wszystkich. A nasi przodkowie byli tacy, oni tak żyli na Ukrainie, że my teraz możemy być z nich dumni. Oni byli bardzo twórczy. I do tej pory na Ukrainie jest ta ukraińska miłość do Ormian. Nawet nie zważając na to, że podczas tych ostatnich wydarzeń państwo Armenia zachowało się nie tak, jak trzeba. Oni podpisali Unię Celną, nie poparli Ukrainy. A na Ukrainie w ogóle nic się nie zmieniło. Ciepły stosunek do Ormian ani kropli nie zmienił się. Ja mówię, że to jest ta genetyczna miłość Ukraińców do Ormian dzięki tym Ormianom, którzy przez wieki mieszkali i walczyli o Ukrainę, zawsze.

– Wydaje mi się, że ten stosunek Ukraińców do Ormian nie zmienił się, dlatego że Ukraińcy doskonale rozumieją, kto jest temu winien, tak samo jak i na Ukrainie. Ale proszę powiedzieć, bo Pan przywiózł tu swoją wystawę „Ogniem miłości”. Dlaczego pan ją tak nazwał?

– A, to jest ciekawe pytanie. w Kijowie jest taka galeria, M-17. Galeria w centrum Kijowa. I tam była wystawa malarzy-uczestników Majdanu. Czyli tych malarzy, którzy na Majdanie – jedni rysowali, robili twórcze akcje, inni walczyli, bronili Majdanu. I oto ci malarze, którzy byli aktywni, którzy coś poświęcili Majdanowi, ot, wystawa była poświęcona Majdanowi i nazywała się ona „Ogniem miłości”. I ta nazwa bardzo mi się spodobała. Dlatego że tam, na Majdanie, my faktycznie, broniliśmy się ogniem. I to był i ogień miłości, i ogień modlitwy, ogień, który chronił nas przed tym złem, które nas otaczało, które chciało nas zniszczyć. Majdan – to była symboliczna wolność Ukrainy. I wtedy ta nazwa bardzo mi się podobała. Kiedy z Tetianą zastanawialiśmy się nad koncepcją wystawy i jej nazwą,… Tania Kałyta opowiadała, że w moich pracach rzeczywiście jest ogień miłości, ci jest mi bardzo miło słyszeć, ale gdy tak powiedziała o moich pracach, tak sobie pomyślałem: Ta wystawa, poświęcona Majdanowi, to „Ogniem miłości”. Chciałbym tę swoją wystawę poświęcić temu ogniowi miłości, który był na Majdanie, po Majdanie; ten ogień, z którym my, Ukraina, chcemy wejść do rodziny europejskiej.

– Sądzę, że mimo wszystko nie wszyscy zdołają zrozumieć Pańskie obrazy, dlatego że z pewnością są tu jakieś elementy Kultury ormiańskiej, która jest nieosiągalna, niedostępna, nieznana dla przeciętnego widza. Co takiego, na przykład, jest w Pańskich obrazach, o czym chciałby Pan opowiedzieć tym, kto jej nie zna. Na przykład, obraz z okiem, moim zdaniem to oko Boga i dusze zmarłych w niebie. Zrobił na mnie wrażenie ten obraz, ale czy ja go prawidłowo rozumiem?

– Wie pani, ja bym ich nie nazwał „dusze zmarłych w niebie”, a nazwałbym – żywe dusze, anielskie dusze. To znaczy, w moim rozumieniu oprócz świata widzialnego jest jeszcze świat niewidzialny. My wiemy, cerkiew nas uczy, z Biblii wiemy, że otaczają nas anioły. Są Aniołowie-Stróże; chociaż ich nie widzimy, anioły są obecne. Do słowa: na Majdanie były dni, gdy wiedzieliśmy, że dzieją się cuda. Po Majdanie na jednej z wystaw – a, właśnie, na tej wystawie, która nazywała się „Ogniem miłości” – tam poproszono mnie o zabranie głosu. Ja wystąpiłem i opowiedziałem o nocy z 18 na 19 stycznia. Noc na Majdanie. Przyszedłem tam… – wyszedłem ze szpitala i poszedłem tam. Dzień wcześniej już byli zabici ludzie. Wszyscy już wiedzieliśmy, że zaczęli zabijać. Rozumieliśmy, że Majdan za wszelka cenę należy obronić. Dlatego, że jeśli oni się przedrą, to będzie bardzo wiele ofiar. I będzie koniec ukraińskiej nadziei. Rozumieliśmy to i mimo wszystko szliśmy. Tak więc tej nocy tyle strzelali na Majdanie, a Majdan bronił się tymi metalowymi tarczami, to znaczy, że tam barykad nie było, stali żywymi ciałami, z tymi metalowymi tarczami. Tyle strzelali na Majdan, że następnego dnia, kiedy już wszystko… no, kiedy już było zwycięstwo, uciekł Janukowycz, przegonili „Berkut”, kiedy było zwycięstwo, to całe to terytorium, gdzie stał Berkut, skąd strzelano, znajdywaliśmy tam pociski tysiącami. To tak, jak pociski myśliwskie, to do specjalnej broni, było ich… wiadrami je zbieraliśmy, te pociski! Czyli strzelano tysiącami. I potem mówiłem: wiecie, tak w ogóle to my mogliśmy wszyscy zginąć na Majdanie. Czyli powinny być tysiące ofiar. Jakim cudem ocaleliśmy? Tyle strzelano. Mówię – wydaje mi się, że tam aniołowie niewidzialnie stały i po prostu łowiły te kule. Dlatego, że sądząc po tym, co widzieliśmy, ile było tych pocisków – to było wystrzelone w nas, a tam – rannych tak, setki rannych, byli zabici, ale tyle tych strzałów, że to tak jakby Aniołowie nas chronili. To była taka siła ducha! Ja jeszcze mówię, że wtedy to niebo i ziemia do siebie zbliżyły się. Tak to było. A co się tyczy symboli – tak, u mnie jest dużo symboli. Moje symbole są ormiańskie. Granat…

– Co symbolizuje granat?

– Granat to symbol cerkwi ormiańskiej. Tam jest wiele ziaren, a w sumie to jest jedność. To jest symbol ormiańskiej cerkwi. W tradycji ormiańskiej to tez symbol rodziny. I symbol życia. U mnie bardzo często na obrazach występuje ryba, u góry obrazu. Ryba to symbol, greckie ichtios, Syn Boży, Jezus Chrystus. Czyli symbol Chrystusa. Ja tak jakby tym pracuję, gdy u góry jest ryba, to jest błogosławieństwo nad miastem, błogosławieństwo domu, czyli błogosławieństwo Chrystusowe.- To znaczy, że i ludzka, i Boża miłość. I tak jak Pan powiedział: miłość zwycięży.

– Tak. Tak. Tylko tak. Chwała Bogu.

(-)

Witamy was, nasi drodzy słuchacze! Z wami są jak zawsze – nasz zgrany zespół radiowy. W tym programie chcemy wam opowiedzieć o niedawnych wydarzeniach z naszej szkoły. W czwartek, 6 listopada 2014 r. odbył się egzamin zespołu pieśni i tańca „Dumka”. Do naszego zespołu przyszło dużo różnych, a także doświadczonych w tańcu uczniów. Z przyjemnością przyjmujemy ich do zespołu, bo wszystko polega na przyjacielskich stosunkach. Nasz zespół to jedna wielka rodzina. Egzamin zdawało 35 uczniów. Powinni byli zatańczyć jedną kombinacje ruchów. Ale sędziom spodobały się występy i chcieli oni jeszcze zobaczyć tańce, których uczyli się jeszcze dodatkowo na próbach. Wrażenia były doskonałe, bo nikt nie oczekiwał takich rezultatów. Następnego dnia miło zaskoczeni uczniowie zobaczyli, że wszyscy uczestnicy przeszli do zespołu, a najwięcej punktów zdobyło dwoje uczestników: Ołena Senyk i Mateusz Waszczyszyn. Gratulujemy im!

7-8 listopada odbył się wernisaż znanej ukraińskiej malarki Kateryny Kosjanenko w Olsztynie – wystawa pod nazwą „Cienie zapomnianych przodków”. W tym czasie także trwał festiwal „Dni Serhija Paradżanowa” w Polsce. W otwarciu wziął też udział konsul Generalny Ukrainy w Gdańsku Miron Janków. Wszyscy chętni mieli okazje obejrzeć filmy Serhija Paradżanowa: „Cienie zapomnianych przodków”, „Barwy granatu”, a także „Kijowskie freski”.

Pani dyrektor podzieliła się swoimi wrażeniami o wernisażu w Brukseli.

– W jakim celu były przeprowadzone Dni Partnerstwa Wschodniego?

– Dni Partnerstwa Wschodniego to jest takie wydarzenie, które odbywa się w Brukseli raz na dwa lata, były organizowane po raz drugi, po to, aby przybliżyć trochę Europie Zachodniej problemy i to, co się dzieje na wschodzie Europy. W tym roku może najbardziej zwrócono uwagę na Ukrainę i dlatego w taki sposób, wydaje mi się, udało się, żeby nasza szkoła też wzięła w tym udział i zaprezentowaliśmy tam prace naszych uczniów w projekcie pozalekcyjnym, gdzie wiele, wiele prac nasi uczniowie wykonali. Jeśli chodzi o prace artystyczne, to jest to m.in. malowanie.

– A kto był organizatorem?

– Głównym organizatorem tych Dni Partnerstwa Wschodniego w Belgii był Dom Polski Wschodniej. Na zaproszenie pani dyrektor Małgorzaty Wasilenko pojechałam i zawiozłam prace naszych uczniów.

– Jakie konkretnie prace wzięła pani ze sobą?

– Głównie były to właśnie prace, które nasi uczniowie wykonywali w ramach projektu zajęć pozalekcyjnych, które teraz też prowadzimy w naszej szkole. Głównie było to malowanie na szkle, malowanie na płótnie, wyszywane prace także i rzeźba w drewnie.

– Czy były jeszcze jakieś ciekawe wydarzenia podczas tego wydarzenia?

– Tak, ja bardzo się cieszę, że udało mi się tam spotkać i porozmawiać z ludźmi, którzy pracują w ukraińskiej szkole w Brukseli i wstępne nasze rozmowy zakończyły się, tym, że być może podpiszemy współpracę między naszymi szkołami. A jeszcze spotkałam znajomego, który obecnie pracuje w Paryżu, jest to bardzo dobry znajomy pani dyrektor ukraińskiej szkoły w Paryżu i zaplanowaliśmy, że być może podpiszemy taką trójstronną współpracę między szkołą ukraińska w Paryżu, Brukseli i naszą szkołą, a celem tej współpracy będzie wymiana młodzieży, wspólne warsztaty czy może jakieś inne działania.

8 listopada odbył się wyjazd do Mikołajek do AquaParku. Wychowawcy zorganizowali dzieciom, które zostały w internacie, trochę weselszy weekend. Wszystkich przepełniały emocje, dlatego że był to bardzo udany wypoczynek. Jesteśmy bardzo wdzięczni wychowawcom za takie ciekawe pomysły i organizację. I za to, że włożyli wiele wysiłku.

Na tym kończymy, drodzy przyjaciele. No następnego spotkania! I pamiętajcie: Niech problemy i niezgody nie robią wam w życiu pogody.

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca. Do jutra, do g. 10.50 żegnają się z Państwem Jarosława Chrunik i Stefan Migus. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

14.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy naszych słuchaczy w piątek, 14 listopada, w ukraińskim porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa. Wita Państwa Jarosława Chrunik. Dzisiaj jeszcze raz zaglądamy do wiersza Wiktora Baranowa „Do Ukraińców” i czytamy:

„Mówią do siebie i do każdego z was: Mów! Mówmy wszyscy, chociaż dobrze nauczyliśmy się milczeć. Zapytajmy sami siebie – od kiedy, od jakiej pory Ukraińcy zaczęli siebie w sobie zapominać? Zapytajmy i o to, jak my zgodnie doszliśmy do bytu, w którym świadomość nasza nie może pojąć, dlaczego słodszy od miodu zdał się nam czad zapomnienia ojczystych słów i pieśni, i źródeł, i ścieżek od progu”.

Dziś imieniny świętują Kosma i Demian. Składamy im jak najlepsze życzenia, tak samo jaki tym, kto urodził się 14 listopada. Polscy nacjonaliści próbowali zerwać patriotyczny wiec, który odbywał się 11 listopada w Krakowie z okazji Dnia Niepodległości. W polskim patriotycznym wiecu wzięli też udział przedstawiciele środowisk patriotycznych z Ukrainy. Rosja uważa, że na wschodzie Ukrainy trzeba przestrzegać mińskich uzgodnień, a sama ich nie przestrzega. W ciągu ostatnich dwóch dni obserwuje się zaostrzenie walk na wschodzie Ukrainy. Polskie radio spotkało też takiego ukraińskiego żołnierza, który własnie na wojnie uwierzył w Boga. O tym wszystkim usłyszą Państwo w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Kilkudziesięciu polskich nacjonalistów spróbowało przeszkodzić w przeprowadzeniu Wiecu Patriotycznego, który 11 listopada w Krakowie zorganizowały „Kluby Gazety Polskiej”. Jak informuje „Niezależna.pl”, chuligani przynieśli ze sobą symbole „Falangi” i flagi „Obozu Wielkiej Polski”. Skandowali: „Jesteśmy zielonymi ludzikami”, co w oczywisty sposób kojarzy się z aneksją Krymu przez Rosję. Chuligani mieli na ubraniach gieorgijewskie wstążki, a część z nich była owinięta we flagi ŁRL i Noworosji. Oprócz tego, grozili oni obecnym Iskanderami, czyli rosyjskimi wyrzutniami rakietowymi. Nacjonaliści nie ukrywali, w imię czyich interesów napadli na ludzi, którzy świętowali Dzień Odzyskania Niepodległości Polski. Odpowiedzialność za napad wzięła na siebie „Organizacja Wielkiej Polski”. Organizacja ta wyznaje prorosyjskie poglądy i zasady neoslawizmu, czyli zjednoczenia słowiańskich narodów przeciwko innym narodom. Jest też zagorzałym przeciwnikiem UE i wyraża sceptycyzm wobec członkostwa Ukrainy w NATO. Na główne uroczystości z okazji Dnia Niepodległości Polski, 11 listopada w Krakowie, przybyły tysiące uczestników. W Patriotycznym Wiecu wziął też udział redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz i szef Klubów Gazety Polskiej, Ryszard Kapuściński. Przybyli też przedstawiciele patriotycznych środowisk Ukrainy i Węgier. Jak pisze Niezależna.pl, w swoim wystąpieniu Tomasz Sakiewicz podkreślił znaczenie współpracy narodów Europy Środkowej: „Jeśli będziemy potrafili być razem, nikt nas nie pokona, tak jak Rzeczpospolitej. To dobrze, że dziś jesteśmy razem i chcemy być razem. Każdy, kto stara się skłócić Polskę z Ukrainą, służy Polsce” – powiedział Tomasz Sakiewicz.

Podczas uroczystości w Krakowie, redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz i członek Stowarzyszenia „Pokolenia” Przemysław Miśkiewicz zostali odznaczeni medalami SBU. Było to podziękowanie za zaangażowanie za walkę za wolność Ukraińców. W imieniu Ukrainy medale wręczył Andrij Grabow, wice-komendant Samoobrony Majdanu. Podziękował on „Gazecie Polskiej” w imieniu Ukraińców za udzieloną pomoc.

„To jest pierwszy medal, jaki w życiu otrzymałem; znamienne, że od Ukrainy. Znaczy, tam już przegonili Rosjan! – zażartował Tomasz Sakiewicz. – A na serio: jest to wyróżnienie dla tych wszystkich Polaków, którzy rozumieją, że silna Ukraina to też silna Polska.” – dodał, dziękując za uznanie Tomasz Sakiewicz.

„Gdy jechałem na Majdan, nie widziałem niezależnego narodu. Ale widziałem tych ludzi, którzy walczą o godność. Widziałem tam dążenie do wolności. Dziękuję narodowi ukraińskiemu za to, że mogłem powrócić do znamiennego sierpnia, gdy miałem 18 lat. Podkreślił ze swojej strony Przemysław Miśkiewicz.

(-)

Oficjalny przedstawiciel spraw zagranicznych oświadczył, że podstawą uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy pozostają porozumienia mińskie. Aleksander Łukaszewicz dodał, ze wznowienie działań wojennych na Donbasie, byłoby katastrofą, informuje Polskie Radio:

(-) Korespondencja w języku polskim

W ostatnich dwóch dniach obserwuje się zaostrzenie walk na wschodzie Ukrainy. w ciągu ostatniej doby zginęło czterech wojskowych, a 18 zostało rannych. To czterokrotnie więcej, niż dzień wcześniej – informuje z Kijowa Piotr Pogorzelski:

(-) Korespondencja w języku polskim

Wojna odmieniła go na zawsze. Właśnie tam uwierzył w Boga. Ukraiński „cyborg”, który dwa miesiące bronił donieckiego lotniska, niechętnie opowiada o swoim doświadczeniu. Przyznaje jednak w rozmowie z Polskim Radiem, ze wiara pojawiła się u niego wtedy, gdy zobaczył prawdziwe zło:

– Walczyć z nimi tylko bronią to za mało. Nie byłem ani „kościelną” osobą, ani religijną, ale po prostu to zło, z którym gdyby… my mamy broń, my możemy strzelać, zabijać, ale tego za mało. Zaczynasz rozumieć za kogo, o co walczysz. Za kogo ty tam marzniesz, strzelasz, walczysz, zabijasz. Uwierzcie, to niezbyt przyjemne zajęcie.

Po dwóch miesiącach pobytu na froncie na wschodzie Ukrainy żołnierz wrócił na rotację. Po drodze do domu, w jednym z zachodnich miast Ukrainy, przyjął chrzest.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o godz. 18.10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

13.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w czwartek, 13 listopada, w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. Polacy i Ukraińcy prowadzą akcję o otwarcie nowych pieszych przejść granicznych na granicy polsko-ukraińskiej. Upokarzające pomniki żołnierzom radzieckim i nazwy ulic mają być w Polsce usunięte. Przy pomocy Ukrainy Putin chce powrócić do centrum polityki światowej. Dwie wystawy malarskie ku czci Serhija Paradżanowa prezentowane są w Olsztynie. O tym usłyszą Państwo najpierw, a następnie zapraszamy na „Wesoły Jarmark”.

(-)

Polscy aktywiści rozpoczęli kampanie na rzecz otwarcia nowych przejść granicznych na granicy z Ukrainą. Na początek piesze przejścia graniczne mogą być zbudowane na trzech samochodowych przejściach – informuje o tym „Europejska Prawda”, powołując się na informacje od grupy, która tak się też nazywa: piesze przejścia graniczne. Z polskiej strony niezbędną bazę prawną już stworzono. Decyzją polskiego rządu z 30 listopada 2013 roku Warszawa wyraziła zgodę na budowę przejść granicznych w już istniejących przejściach granicznych na granicy z Ukrainą. Organizatorom udało się zdobyć poparcie kilkunastu polski posłów, niezależnie od politycznej przynależności. Akcję najaktywniej poparli europosłowie Elżbieta Łukacijewska i poseł na Sejm, a jednocześnie doradca prezydenta Poroszenki ds. reformy administracyjnej, Marcin Święcicki. Na początek piesze przejścia graniczne mogą być zbudowane na trzech samochodowych przejściach: Hrebenne – Rawa Ruska, Budomierz – Hrusziw i Dołhobyczów – Uhrynów. Oprócz tego wojewoda podkarpacki zezwolił na otwarcie nowego pasa na nowym przejściu granicznym Malhowice – Niżankowice na Lwowszczyźnie, pod warunkiem, że na to zgodzi się władza ukraińska. Aktywiści zaznaczają, że na razie zbudowanie takich przejść zależy od stosunku strony ukraińskiej.

Pomniki żołnierzy radzieckich, ulice, nazwane na cześć komunistycznych polityków i działaczy, mają zostać usunięte z życia społecznego. „Gazeta Wyborcza” pisze, że do rozpatrzenia przez komisje sejmowe zostały podane projekty ustaw, które pozwolą usunąć z przestrzeni społecznej symbole, związane z komunistyczną przeszłością. Posłowie partii PO i PiS chcą, aby zdemontowano pomniki, obeliski i tablice z symboliką komunistyczną. Projekt przewiduje kilka wyjątków. Dekomunizacja nie obejmie cmentarzy z symbolika komunistyczną, eksponatów muzealnych i oświatowych, pod warunkiem, że nie gloryfikują one komunizmu. Zbigniew Giżycki z partii PiS ocenia, że problem ten dotyczy około 50 nazw ulic i obiektów w całej Polsce, – czytamy na szpaltach „Gazety Wyborczej”. Projekt ustawy przewiduje, że o tym, jakie nazwy będą zlikwidowane, ma zadecydować IPN.

Informacje z Ukrainy

Ukraina jest dla rosyjskiego prezydenta Władimira Putina instrumentem powrotu do wydarzeń światowych. O tym w rozmowie z ”Tageszeitung” powiedział kierownik austriackiego Instytutu Polityki międzynarodowej w Wiedniu Heinz Gertner. Komentując dzisiejsze wydarzenia na Ukrainie, politolog zaznaczył, że Rosjanie chcą umocnić swoje pozycje przed przyszłymi rozmowami dyplomatycznymi. Z innej strony – to może stać się zamrożonym konfliktem.

Ukraina jest dla Putina instrumentem, który pomoże w jakimkolwiek momencie postawić siebie w centrum wydarzeń światowych i wywierać presję. Dla rosyjskiego prezydenta bardzo ważne, aby powrócić na arenę międzynarodową. Putin stał się głównym przeciwnikiem NATO – podkreśla Gertner. Rosja nie jest zagrożeniem dla NATO. Wydatki Rosji na obronę stanowią zaledwie 8% ogólnego budżetu NATO. Alians wyolbrzymia rosyjskie zagrożenie. Putin doprowadził do zimnej wojny w miniaturze. Ale Putinowi trzeba przypomnieć, że tamta wojna zakończyła się niezbyt dobrze dla ZSRR – mówi ekspert. Tak samo Gertner wątpi w to, że Ukraina zdoła wstąpić do NATO w ciągu najbliższych 10-15 lat. Natomiast perspektywa wstąpienia do UE – pozostaje. Zdaniem politologa – żeby rozwiązać problem, Zachód powinien wystąpić z konkretną propozycją. „Nie wystarczy powiedzieć, że jesteśmy gotowi do rozmów, dyplomacja powinna opracować propozycję do rozmów. Istnieje jednak ryzyko, że Putin odda przewagę zimnej wojnie, zamiast uregulowania konfliktu drogą rozmów”- podsumowuje Heinz Gertnet, o czym informuje ZN.UA.

(-)

Pod koniec ubiegłego tygodnia w Olsztynie odbywały się Dni Serhija Paradżanowa z okazji 90 urodzin tego znamienitego reżysera. Ormianin z pochodzenia, z własnego wyboru został Ukraińcem. To właśnie na Ukrainie zdobył sobie sławę jednego z najwybitniejszych reżyserów świata. Miłośnikom kina dał się poznać po raz pierwszy dzięki pięknemu, pełnemu symboli filmowi „Cienie zapomnianych przodków”, nakręconemu na podstawie utworu Mychajła Kociubińskiego. Olsztyńskie Dni Serhija Paradżanowa zorganizowały: Kijowskie Centrum „Judaika” Uniwersytetu Państwowego Kijowsko-Mohylańska Akademia, Kijowska Galeria Sztuki „KałytaArtKlub” oraz instytucje Kultury Samorządu Warmińsko-Mazurskiego, a konkretnie – CEiIK oraz Muzeum Warmii i Mazur. Jedna z głównych inicjatorów imprezy, właścicielka Kijowskiej Galerii „KałytaArtKlub”, Tetiana Kałyta, opowiedziała nam wczoraj o Borysie Jegiazarianie, który też jest uczestnikiem Dni Paradżanowa w Olsztynie, a dzisiaj proszę posłuchać jej opowieści o innej artystce, znanej już w Olsztynie Katerynę Kosjanenko:

– Mam nadzieję, że to nazwisko już nie jest nowe dla olsztyńskiej publiczności, dlatego ze minionego lata zrobiliśmy wystawę w Galerii Marszałkowskiej i ta wystawa była poświęcona legendarnemu ukraińskiemu bohaterowi – Kozakowi Mamajowi. I też w jakiś sposób była ona związana z kinematografią, dlatego że Kateryna Kosjanenko ma kilka cykli poświęconych Mamajowi i właśnie ten cykl, który prezentowaliśmy w Galerii Marszałkowskiej, jest wyodrębniony, jako taka oddzielna seria i artystka nazwała ją „Krótki metraż”, czyli film krótkometrażowy, a więc znowy pojawia się temat kinematograficzny. Kateryna wyobraziła sobie życie Kozaka Mamaja jak on się urodził, jacy ludzie go otaczali, jak go wychowywano, jak przebiegało jego życie i tak dalej. I zrobiła takie jakby kadrowanie, dramaturgię jego życia. I te prace były niewielkie pod względem rozmiaru, ale powiedziałabym, że bardzo ciekawe i przepełnione sensem. I oczywiście, są na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Przywieźliśmy serię prac, były one wykonane 12-13 lat temu, dość dawno, ale są one poświęcone filmowi i powieści „Cienie zapomnianych przodków” – 10 dość dużych prac na płótnie i trzy lalki, a także jest makieta scenografii, bowiem Kateryna studiowała na fakultecie teatralnym wydziału malarskiego i to była jej praca dyplomowa. Kateryna Kosjanenko jest bardzo znana i na Ukrainie, i za granicą, to jest młoda malarka, ale ma swoje wystawy na całym świecie i zaproszenia i wydaje mi się, że będzie ciekawie to poświęcenie jubileuszowi filmu „Cienie zapomnianych przodków” i zdaje mi się, że w kontekście naszych imprez ta wystawa będzie bardzo na miejscu.

Wystawę Kateryny Kosjanenko można oglądać w ciągu dwóch najbliższych tygodni.

(-) Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Narodowego im. Marii Zańkowieckiej z solistami.

W niedzielę 16 listopada olsztyński oddział i koło ZUP wspólnie z filharmonią warmińsko-mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-setnej rocznicy urodzin polskiego etnografa pochodzenia niemieckiego Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał ok. 12.000 ukraińskich pieśni ludowych spośród których ponad 500 jest w codziennym użytku do dzisiaj. Początek koncertu o godz. 16:00, wstęp wolny.

(-) Wesoły Jarmark

Tradycyjnie o zabranie głosu prosimy Hryćka Drapaka.:

– Dla nas reklama – rodzona mama, telewizor – tato. A równowaga kwasowo-zasadowa – ogólnonarodowe święto. Camai classic, zefir, All ways tak nam się przydają, że aż płaczemy z uciechy, rzęsiste łzy się leją. Kto tam jęczy :”Żyć ciężko, wszystkim obrzydło. Posłuchajcie reklamy, jedźcie na Hawaje. Jak lodówka jest pusta i żołądek nie w formie, nie martwcie się, żujcie orbit! I wszystko będzie w normie. Spotkałem Jantoszka. On w kufajce i w kaloszach, ale mówi, że wszystko dobrze, tylko jeden ma kłopot – purple, łupież we włosach. I nic ty nie zrobisz! Cała nadzieja w reklamie i w szamponie shoulder. Nakichać, mówi, od dzisiaj na płacę i pracę, gdybym tylko savehard mógł gdzieś zdobyć – niszczy zapach potu. Dzisiaj nawet najbiedniejsi nie bardzo cierpią. Im – jeśli wierzyć reklamie – najbardziej pryszcze dokuczają. A są ludzie bez mieszkania, bezdomni, ubodzy, to im radzą pilnować się, żeby nie pociły się nogi. Bo te, kto się nie pilnuje i nie troszczy się o siebie, to temu między palcami grzyb się lęgnie. To nie problem, jeśli dziecku nie kupisz cukierka. Dzieci wiedzą: nie ma pieniędzy (dziecko jeszcze oszukasz). Najważniejsze, żeby wasz kot ładnie wyglądał – rano, na obiad i kolację – whiskasem się delektował. A są ludzie bez spodni, porządnej czapki, a z ekranu przekonują: kup psu chappy. I pokazują jak ten pies skacze przez płoty, bo nażarł się tego chappy. A ty patrzysz i płaczesz. Bo jak coś takiego sobie przypomnieć, grzebiąc w przeszłości, bo ja swego psa zastrzeliłem, bo on mnie chciał zjeść. W TV w ciągu wieczora widzę 20 razy: Winter, Orbit, Tampax, Pampers i z radości płaczę. Jak to państwo o nas dba! Martwi się, pracuje; jeszcze rok-dwa tak o nas podba to i Pan Bóg nie uratuje! Już ile zim i lat pytam sam siebie, dlaczego narybku reklamy telewizyjnej śmietany, miodu nie reklamują, domowej kiełbasy i szynki, i kanapek, i salcesonów, które tworzą świąteczna gamę? Takie to smaczne i niepowtarzalne! Takie, że może nakichać na reklamę!

(-)

Nasz wieczorny program dobiega końca, przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro będziemy na antenie o godzinie 1o:50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

13.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze w czwartek, 13 listopada. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik. Dzisiaj mamy dla Państwa wzniosłe słowa Wiktora Baranowa, zawarte w strofach wiersza. Wiersz nosi tytuł: „Do Ukraińców” i oto trzy pierwsze jego strofy:

„Pytam siebie, pytam was, ludzi, pytam książek, rozglądam się na każdej stronicy – gdzie jest ten rok, gdzie ten miesiąc, ten przeklęty tydzień i dzień, kiedy my, Ukraińcy, zapomnieliśmy, że jesteśmy Ukraińcami.

I że mamy duszę, pełną własnych dobroci i szczodrobliwości, i że mamy dumę, która jeszcze wije się od Bajdy. I że my na Ukrainie jednak jesteśmy narodem ukraińskim, a nie po prostu mieszkańcy, jak się podaje w raportach. I że nasz chmiel – w piosence jest , a nie w baryłkach wina. I że szczodrość – w sercach, a nie tylko w witrynach sklepowych. I że mamy język, i że jest on ukraiński, bez którego nasz kraj – to terytorium, a nie Ukraina.”

Proponuję wszystkim nam zastanowić się nad słowami tego wiersza. My tymczasem składamy życzenia dzisiejszym solenizantom: Spyrydonom, Eustachym, Nikodemom, Benedyktom, Stanisławom i Mikołajom, a także jubilatom, którzy mają dziś urodziny.

Dwie wystawy malarskie z okazji Dni Serhija Paradżanowa można zwiedzić w Olsztynie w Zamku, w Muzeum Warmii i Mazur. Rosja szykuje otwartą napaść na Ukrainę i o tym już oficjalnie mówią pierwsi politycy krajów zachodnich. M.in. o tym usłyszą Państwo w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W roku 90 urodzin Serhija Paradżanowa w ubiegłym tygodniu. Olsztyńskie Dni zorganizowali: Kijowskie centrum „Judaika” – Uniwersytetu Państwowego Akademia Kijowsko-Mohylańska, Kijowska Galeria Artystyczna „KałytaArtKlub”, instytucje kulturalne Samorządu Warmińsko-Mazurskiego, a konkretnie – CEiIK oraz Muzeum Warmii i Mazur. Jedna z głównych inicjatorów imprezy, właścicielka Kijowskiej Galerii „KałytaArtKlub”, Tetiana Kałyta, opowiedziała nam o Borysie Jegiazarianie, a dzisiaj przedstawi nam jeszcze jedną malarkę, znaną już w Olsztynie Katarynę Kosjanenko:

– Mam nadzieję, że to nazwisko już nie jest nowe dla olsztyńskiej publiczności, dlatego ze minionego lata zrobiliśmy wystawę w Galerii Marszałkowskiej i ta wystawa była poświęcona legendarnemu ukraińskiemu bohaterowi – Kozakowi Mamajowi. I tez w jakis sposób była ona związana z kinematografią, dlatego że Kataryna Kosjanenko ma kilka cykli poświęconych Mamajowi i właśnie ten cykl, który prezentowaliśmy w Galerii Marszałkowskiej, jest wyodrębniony jako taka oddzielna seria i artystka nazwała ją „Krótki metraż”.

Wystawę Kataryny Kosjanenko można oglądać w olsztyńskim Zamku w ciągu dwóch tygodni. Więcej o samej artystce opowiemy w naszej wieczornej audycji. A jutro, też w wieczornej audycji, sam o sobie opowie Borys Jegiazarian.

Ukraina wśród ruin. Tygodnik „Polityka” opublikował wywiad z ukraińską pisarką Oksaną Zabużko. Państwa uwadze, dzięki Polskiemu Radiu dla Zagranicy, proponujemy kilka cytatów z tego wywiadu.

O nowym parlamencie: „Dobrze, że mamy nowy parlament. Ale trzeba pamiętać, że do tej pory nie zmienił się system wyborczy, a nasze partie mają niewiele wspólnego z zachodnimi ugrupowaniami politycznymi, gdzie polityków łączy jedna idea.”

O Ukraińcach: „Z dumą chcę powiedzieć, że Ukraińcy wykazują nadzwyczajny rozsądek. Naród rozumie, że w sytuacji niebezpieczeństwa, nawet gdy nie dowierzamy politykom, lepiej mieć niedoskonałe państwo, niż nie mieć go wcale.”

O Majdanie: „Majdan zerwał maski. Ujawnił prawdziwy cel rosyjskiego projektu imperialnego. Sto lat temu Lenin powiedział, że stracić Ukrainę, to jak pozbawić się głowy. Dopóki Roja będzie pozostawała imperium, każdy następny jej rząd będzie robił wszystko, co w jego mocy, żeby zatrzymać Ukrainę.:

O Rosji i Związku Radzieckim: „Świat przedwcześnie zaczął się cieszyć się z powodu reform Gorbaczowa i rozpadu ZSRR w 1991 roku. Należy przypomnieć, że filarami ZSRR była partia komunistyczna, KGB i wojsko. Wraz ze Związkiem Radzieckim rozpadła się armia, ale pozostało KGB. Tak więc dzisiaj Rosja – to imperium gazowe, którym kieruje KGB.

O przyszłości: W dalekiej przyszłości widzę wspólny region polityczny, który rozciąga się od Morza Bałtyckiego do Czarnego.” – mówi Oksana Zabużko tygodnikowi „Polityka”.

Informacje z Ukrainy

Sekretarz Generalny OBWE Lamberto Zannier przestrzega o możliwym ataku na Mariupol. Powiedział o tym odpowiadając na pytania o sytuacji na Ukrainie podczas wystąpienia przed posłami euro parlamentu, członkami Komitetu ds. międzynarodowych w środę – pisze Interfax Ukraina. Mariupol jest tym terytorium, gdzie ostrzał jest najsilniejszy. Może to być przygotowaniem operacji wojskowej, zaznaczył. Jak mówi Sekretarz Generalny OBWE skomplikowana na wschodzie Ukrainy pozostaje też sytuacja w sferze informacyjnej. To, co widzieliśmy w Donbasie, to jest prawdziwa wojna informacyjna – powiedział Zannier, dodając, że w regionie trwa zamykanie kanałów TV i utrudnianie pracy dziennikarzom. Sytuacja jest bardzo spolaryzowana i sprzyja nowemu konfliktowi – podkreślił. Ponadto Sekretarz Generalny OBWE zaznaczył, że „proces miński” utracił swoją prędkość polityczną, a „dla mnie proces polityczny jest główny”. Lamberto Zannier także powiedział, że OBWE zostało zmuszone do zamknięcia swojego przedstawicielstwa na Krymie na prośbę strony ukraińskiej.

MSZ Wielkiej Brytanii apeluje do prezydenta FR Władimira Putina odprowadzić sprzęt wojskowy i wojsko od terytorium Ukrainy i uprzedza o dalszych konsekwencjach agresji. O tym minister spraw zagranicznych Wlk. Brytanii Philip Hammond oznajmił po rozmowach z ukraińskim kolegą Pawłem Klimkinem – podaje strona internetowa brytyjskiego ministerstwa. „Apeluję do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, zgodnie z ustaleniami w ramach mińskich uzgodnień, odprowadzić wszystkie wojska i sprzęt z terytorium Ukrainy i zaprzestać wspierania wojskowego separatystów” – powiedział. Rosja powinna szanować suwerenność Ukrainy i jej integralność terytorialną. W przeciwnym wypadku powinna ona rozumieć, że nastąpią kolejne skutki w jej stosunkach ze społecznością międzynarodową – dodał Hammond. Jak powiedział, Wielka Brytania wspiera ukraiński rząd podczas trwania agresji i braku stabilności, spowodowanych działaniami separatystów, których wspiera FR. Szef MSZ Wielkiej Brytanii wyraził też zaniepokojenie w sprawie ostatnich informacji o przemieszczaniu ciężkiego sprzętu wojskowego z Rosji na terytorium Ukrainy – podaje „Europejska Prawda”.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. wieczorem prosimy nas słuchać o g. 18.10. wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

12.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa drodzy radiosłuchacze, w środę 12 listopada w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”.

Od jutra będzie „Ukraina w centrum Lublina”. Ukraińcy żołnierze zdobyli prawdziwe doświadczenie wojskowe. Pierwsi zdrajcy Ukrainy trafili do więzień. 90-ta rocznica urodzin Paradżanowa odbyła się w Olsztynie. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym wieczornym programie.

(-)

Ukrain w centrum Lublina, pod taką nazwą od jutra do niedzieli 16 listopada trwać będzie ukraiński festiwal, który będzie popularyzował kulturę ukraińską. Impreza rozpocznie się koncertem zespołu „Dżałapyta” i warsztatami ukraińskich tańców ludowych. To już siódma edycja tego festiwalu. Inicjatorami imprezy są ukraińscy i polscy studenci a organizatorem Fundacja Kultury Duchowej „Pogranicze”. Chcemy przybliżyć Polakom kulturę ukraińską, w której wiele się dzieje mimo strasznej wojny na wschodzie Ukrainy, powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Anastazja Kinzerska, koordynatorka festiwalu.

Gazeta Wyborcza drukuje artykuł Piotra Andrusieczka, który twierdzi że mimo wszystkich problemów ukraińskiej armii na wschodzie, jednak widać postępującą profesjonalizację. Pod Mariupolem większość żołnierzy, zarówno regularnych sił zbrojnych jak i ochotników zdobyły wystarczające doświadczenie bojowe. Na razie nie wiadomo kiedy Rosjanie zaatakują. Jak mówią eksperci i sami wojskowi, raczej nie będzie bezpośredniego ataku na miasto. Zdobyć Mariupol będzie bardzo ciężko, jednak istnieje ryzyko, że Rosjanie otoczą i odetną go od reszty Ukrainy.

Informacje z Ukrainy

SBU zatrzymała byłego Naczelnika Departamentu Kontrwywiadu SBU za czasów Jakymenka. Poinformował o tym Szef SBU Walentyn Nalywajczenko na antenie programu TSN Tydzień” podaje Centrum Prasowe SBU. „zatrzymaliśmy i decyzją sądu zaaresztowaliśmy trzeciego spośród najbardziej poszukiwanych byłych szefów SBU, byłego szefa kontrwywiadu, generała, podkreślił Naływajczenko. Jak powiedział, nadal prowadzona jest aktywna działalność w celu zatrzymania wszystkich zdrajców, włączając byłego Szefa SBU Ołeksandra Jakymenka. Wszyscy zostaną znalezieni i zaaresztowani”, podkreślił Walentyn Naływajczenko, Zauważył, że ci i inni wysoko postawieni z czasów Janukowycza przez lata pracowali przeciwko Ukrainie, szykowali dywersję przeciwko państwu, sprzyjali m.in. temu, że generałowie SFB bez przeszkód przyjeżdżali do Kijowa i przygotowywali rozstrzeliwanie na Majdanie.

Wielcy Ukraińcy, znaczące wydarzenia

W roku 90-tych urodzin reżysera w Olsztynie pod koniec tygodnia odbyły się dni Serhija Paradżanowa. Ten Ormianin z pochodzenia z własnego wyboru stał się Ukraińcem. Właśnie na Ukrainie zdobył sobie sławę jednego z najwybitniejszych reżyserów świata. Amatorzy kina po raz pierwszy poznali go dzięki pełnemu symboli, poetyckiemu filmowi „Cienie zapomnianych przodków” na podstawie utworu pisarza Mychajła Kociubyńskiego. Olsztyńskie dni Serhija Paradżanowa zorganizowały Kijowskie Centrum Judaica, Uniwersytetu Państwowego Akademia Kijowsko-Mohylańska, Kijowska Galeria Sztuki „Kalyta-Artklub”, Instytucje kultury Samorządu Warmińsko-Mazurskiego, CEiK i Muzeum Warmii i Mazur. Jest to znaczące wydarzenie w życiu kulturalnym naszego regionu, mówi Krzysztof Stachowski, Dyrektor CEiK.

(-) WYPOWIEDŹ W JĘZYKU POLSKIM

Tetiana Kałyta potwierdza, że pomysł tej imprezy powstał rzeczywiście w Kijowie, ale była to wspólna inicjatywa. „To wspólna inicjatywa Centrum Judaiki KMA, w osobie Pana Leonida Finberga, który też ma relacje kulturalne z olsztyńską społecznością i olsztyńską publicznością i moją galerią. Kałyta-Artklub to nasza wspólna idea, którą podchwycili i jesteśmy bardzo zadowoleni że nie tylko podchwycili, ale we wszystkim nam sprzyjali i pomagali. Ambasada RP na Ukrainie i Samorząd Województwa Warmińsko-Mazurskiego i instytucje kulturalne tego Samorządu. Jak wiecie w 2014 r. jest potrójny jubileusz związany z nazwiskiem Serhija Paradżanowa, znanego na świecie reżysera, wybitnego kinematografa współczesności, bez przesady można powiedzieć. 90 lat od dnia urodziny reżysera który urodził się w 1904 r. i na początku 2014 r. ukończyłby 90 lat, ale jak wiecie z powodu określonych okoliczności na Ukrainie, jakoś nie zostało to podkreślone tak szeroko, jakby wymagało to wydarzenie. Minęło także 50 lat od stworzenia jego znanego na świecie arcydzieła „cienie zapomnianych przodków” które z kolei stworzył on w 100-lecie jubileuszu Mychajła Kociubyńskiego ,autora tej powieści, na podstawie której stworzył film. W taki sposób 150 lat Mychajła Kociubyńskiego, 50 lat Cenie zapomnianych przodków i 90 lat samego wybitnego reżysera. Przywieźliśmy 2 wystawy malarskie, czyli jest to cały szereg wydarzeń związanych z tymi rocznicami. Program zawiera nie tylko przegląd arcydzieł samego reżysera ale i dwa moim zdaniem ciekawe filmy dokumentalne, nakręconych o reżyserze. Jeden z nich to „Noc w muzeum Paradżanowa” nakręconym przez reżysera Romana Bałajana i drugi kilka lat temu stworzony Romana Szermana „Niebezpiecznie wolny człowiek”. Wydaje mi się, że tytuł filmu jest nad wyraz celny i charakterystyczny dla tej postaci, tej osobistości Paradżanowa. Niebezpiecznie wolny człowiek i tak właśnie jest. Inaczej nawet nie myślimy, umieszczać go w jakichś innych kategoriach. Dopełniliśmy prezentację filmów artystycznych i dokumentalnych dwiema malarskimi wystawami. Jedna z nich to wystawa znanego malarza ukraińskiego, ale też pochodzenia ormiańskiego, jak i Paradżanow, Borysa Jegjazarjana, który jest naprawdę nie tylko bardzo ciekawym i znanym artystą i człowiekiem, ale i człowiekiem-legendą, dlatego że jest on nadzwyczaj aktywnym obywatelem Ukrainy. Nie możemy oddzielać jego sztuki od jego życia jako obywatela, jego aktywności jako obywatela. Ja już mówiłam, że Borys jest jednym z tych.., tzw. twórczej mniejszości. Dlatego że właśnie ta twórcza mniejszość, jednostki, ci którzy od razu dzięki swojemu wyostrzonemu poczuciu prawdy, to są ci ludzie, których my nazywamy sumieniem narodu. Oni zawsze wiedzą gdzie leży prawda i oni bez wahania stają po stronie prawdy. Dlatego nawet chciałam podkreślić, że nie zważając na to, że pod względem fabuły w jego pracach nie znajdziecie tam żadnej bitwy, walki a wręcz przeciwnie tam panuje miłość i ten… taki zapał entuzjazmu, ogień miłości, rzeczywiście. Można ekstrapolować te słowa na całą jego twórczość, dlatego wszystko czego dotyka jego ręka, wszystko czego dotyka jego serce, wypełnione jest właśnie ogniem miłości. To mówię jako właścicielka galerii jak również jego bliska koleżanka i przyjaciółka mam nadzieję. Tak więc Borys był od pierwszego dnia na Majdanie i otrzymał nawet tam bardzo poważne traumy. I stracił tam jak my wszyscy straciliśmy wiele bliskich osób z którymi tam się poznaliśmy, na Majdanie. Czyli on należy do tych jednostek, które przez to, że one mają takie ostre wyczucie prawdy, są zawsze w tym miejscu gdzie jest potrzeba, gdzie jest konieczność życia w poświęceniu, jak on. To człowiek nadzwyczaj światły, dobry, i powiedziałabym że jest on naszym moralnym autorytetem”.

Wystawę obrazów Borysa Jegjazariana można oglądać w ciągu najbliższych dwóch tygodni w sali Kromerowskiej Olsztyńskiego Zamku. A rozmowę z artystą usłyszą Państwo jutro w naszym wieczornym programie.

Informator kulturalny

W niedzielę 16 listopada olsztyński oddział i koło ZUP wspólnie z filharmonią warmińsko-mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-setnej rocznicy urodzin polskiego etnografa pochodzenia niemieckiego Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał ok. 12.000 ukraińskich pieśni ludowych spośród których ponad 500 jest w codziennym użytku do dzisiaj. Początek koncertu o godz. 16:00, wstęp wolny.

Nasza wieczorna audycja dobiega końca, przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus, jutro będziemy na antenie o godzinie 10:50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

12.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze o przedpołudniowej porze, w środę 12 listopada. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik.

Dzisiaj chcemy przypomnieć Państwu słowa ukraińskiego pedagoga, wybitnego pedagoga, Kostiantyna Uszyńskiego, który powiedział „przyswajając język ojczysty dziecko przyswaja nie tylko słowa, ich połączenia i odmiany, ale bezliku pojęć, poglądu na sprawy, wielką ilość myśli, uczuć, obrazów artystycznych, logikę i filozofię języka”. Takie ot słowa mamy dla Państwa na dzisiaj do Państwa uwagi. Dzisiaj są imieniny Zenobii, Zenobiusza, Markiana, Anastazji, Renaty i Witolda. Wszystkim im składamy najlepsze życzenia tak samo jak tym, którzy dzisiaj, 12 listopada, obchodzą urodziny.

W Olsztynie odbyły się dni Sergija Paradżanowa, wybitnego ukraińskiego reżysera filmowego. Szefowa dyplomacji Unii Europejskiej apeluje do Rosji o zaprzestanie militarnego ruchu na Ukrainę. W Charkowie widmo separatyzmu trochę ucichło. Między innymi o tym usłyszą Państwo w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W roku 90-tych urodzin reżysera w Olsztynie pod koniec tygodnia odbyły się dni Serhija Paradżanowa. Ten Ormianin z pochodzenia z własnego wyboru stał się Ukraińcem. Właśnie na Ukrainie zdobył sobie sławę jednego z najwybitniejszych reżyserów świata. Amatorzy kina po raz pierwszy poznali go dzięki pełnemu symboli, poetyckiemu filmowi „Cienie zapomnianych przodków” na podstawie utworu pisarza Mychajła Kociubyńskiego. Olsztyńskie dni Serhija Paradżanowa zorganizowały Kijowskie Centrum Judaica, Uniwersytetu Państwowego Akademia Kijowsko-Mohylańska, Kijowska Galeria Sztuki „Kalyta-Artklub”, Instytucje kultury Samorządu Warmińsko-Mazurskiego, CEiK i Muzeum Warmii i Mazur. Jest to znaczące wydarzenie w życiu kulturalnym naszego regionu, mówi Krzysztof Stachowski, Dyrektor CEiK.

(-) WYPOWIEDŹ W JĘZYKU POLSKIM

Więcej o dniach Paradżanowa usłyszą Państwo w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

W centralnych wydaniach pojawiają się m.in. komentarze dotyczące wystąpienia w Sejmie Szefa polskiej dyplomacji Grzegorza Schetyny, który przedstawił priorytety polityki zagranicznej Polski. W ocenie komentatora Rzeczpospolitej Jerzego Gaszyńskiego, Szef dyplomacji nie ma pomysłu na stosunki z Ukrainą. Oprócz pomocy dla uchodźców oraz szkoleń niczego konkretnego Kijowowi nie zaproponował. Widać, że Polska po porażce bezkonfliktowego przeciągania Ukrainy w stronę Zachodu nie ma nowego planu działania, podkreśla gazeta.

Informacje z Ukrainy

Szefowa dyplomacji unijnej Federica Mogherini, uznała za bardzo niebezpieczne informacje o konwojach z ciężkim sprzętem wojskowym, które kierują się na wschodnią Ukrainę. Mogherini zaapelowała do Rosji o powstrzymanie ruchu militarnego. O szczegółach z Brukseli informuje Magdalena Skajewska.

(-) KORESPONDENCJA W JĘZYKU POLSKIM

Widmo separatyzmu na razie nie zagraża Charkowowi, drugiemu pod względem wielkości miastu Ukrainy. Jeszcze pół roku temu zwolennicy Rosji biegali po ulicach z rosyjskimi flagami. O nastrojach w Charkowie opowiada korespondent Polskiego Radia Paweł Bużko.

(-) KORESPONDENCJA W JĘZYKU POLSKIM

Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Narodowego im. Marii Zańkowieckiej z solistami.

W niedzielę 16 listopada olsztyński oddział i koło ZUP wspólnie z filharmonią warmińsko-mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-setnej rocznicy urodzin polskiego etnografa pochodzenia niemieckiego Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał ok. 12.000 ukraińskich pieśni ludowych spośród których ponad 500 jest w codziennym użytku do dzisiaj. Początek koncertu o godz. 16:00, wstęp wolny.

Nasza poranna audycja dobiega końca, przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus, wieczorem będziemy na antenie o godzinie 18:10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

11.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa drodzy słuchacze we wtorek, 11 listopada, w ukraińskim wieczornym programie z dnia na dzień.

11 listopada to szczególnie radosny dzień dla Polaków, dzień Niepodległości Polski. Tę radość podzielało i podziela wielu Ukraińców. Dzisiaj opowiemy Państwu o tym, a raczej o jednym z takich Ukraińców. Dalej usłyszą Państwo kolejny fragment o tym, jak Ukraińcy walczyli o swoją niepodległość.

(-)

Dzisiaj Polska świętuje dzień niepodległości. Niepodległość to wielka wartość, ale nie jest ona dana raz na zawsze. Ukraina przekonuje się o tym znowu i znowu. Wolności niejednokrotnie przychodzi bronić i Ukraińcy niejednokrotnie po dobremu zazdrościli Polakom, że zdołali wyjść na wolność, kiedy Ukraina wciąż jeszcze była zniewolona.

(-)

Jestem zachwycony polskimi zwycięzcami ducha i żałuję że nie jestem Polakiem, napisał w swoim obozowym zeszycie znany poeta Wasyl Stus, który zginął w radzieckich obozach. dzisiaj z okazji Dnia Niepodległości Polski, bliżej zajmiemy się tymi kartami datowanymi 1982 r. i przedstawimy stosunek Wasyla Stusa do Polski i Polaków.

Kartki z obozowego zeszytu, były napisane w tajemnicy i przekazane na wolność w 1982 r. Sam poeta z uralskiej zony politycznej do domu już nie wrócił. Oto, co pisał potajemnie w obozach, poeta Wasyl Stus o Polsce i Polakach:

„Czy nie od samego Kijowa śledzę wydarzenia w Polsce, niech żyją wolontariusze wolności, cieszy ich Polaków niezłomność wobec radzieckiego despotyzmu, ich wstrząsy narodowe porażają. Robotnicy, inteligencja, studenci, wszystko oprócz wojska i policji. Jeśli tak będą się rozwijały wydarzenia to jutro płomień ogarnie i wojsko. Co wtedy będą robili breżniewowie, jaruzelscy. W totalitarnym świecie nie ma żadnego innego narodu, który by z takim oddaniem bronił swojego ludzkiego i narodowego prawa. Polska daje Ukrainie przykład, psychologicznie my Ukraińcy jesteśmy bliscy, może najbliżsi do polskiej natury, ale nie mamy najważniejszego, świętego patriotyzmu, który konsoliduje Polaków. Jaka szkoda, że Ukraina nie jest gotowa korzystać z lekcji polskiego nauczyciela, ale reżim ZSRR i oficjalnej Polski odważywszy się walczyć z własnym narodem najbrutalniejszą policyjną metodą znów wyraził swoją antynarodową, despotyczną naturę. Po Polsce, wydawać się może, wierzyć w moskiewskie ideały wierzyć może tylko ostatni dureń i ostatni niegodziwiec. Niestety, nie wiem jakie wrażenie zrobiła Polska na narodach ZSRR i całego obozu. Związkowy wariant wyzwolenia nadzwyczaj efektywny byłby i dla ZSRR. Gdyby początki wykonane przez inżyniera Plebanowa zostały podtrzymane w całym kraju, rząd ZSRR miałby przed sobą być może najbardziej współczesnego antagonistę. Bo ruch helsiński to wyższa matematyka dla tego kraju jak być może i narodowo-patriotyczny. Natomiast ruch o mieszkanie i kawałek chleba, ruch o normalną pracę robotnika jest to język ogólnie zrozumiały, do przyjęcia. Jestem zachwycony polskimi zwycięzcami ducha i żałuję, że nie jestem Polakiem. Polska dokonuje epoki w świecie totalitarnym i szykuje jego krach, ale czy polski przykład stanie się także naszym, to jest pytanie. Polska podpalała Rosję cały XIX wiek, teraz kontynuuje swoją próbę, życzę najlepszego losu dla polskich insurgentów, mam nadzieję, że reżim policyjny 13 grudnia nie stłumi świętego płomienia wolności. Mam nadzieję, że w zniewolonych krajach znajdą się siły, które poprą misję wyzwoleńczą polskich wolontariuszy wolności. Ze względu na polskie wydarzenia jeszcze bardziej prymitywne stały się wady ruchu helsińskiego, bojaźliwie respektujące. Gdyby to był masowy ruch inicjatywy narodowej z szerokim programem żądań społeczno-politycznych, gdyby to był ruch z zamysłem przyszłej władzy, wówczas miałby jakieś nadzieje na sukces, a tak ruch helsiński podobny jest do niemowlęcia, które próbuje mówić basem. Oczywiście, skazany był na rozbicie, swoimi płaczliwymi intonacjami przewidywał swój pogrom. Być może kolejne odnowienie władzy w ZSRR zmieni szanse na lepsze, ale na razie społeczny pesymizm radzieckich dysydentów jest twardo argumentowany. Wasyl Stus nie doczekał się rozpadu ZSRR, jego szczątki spoczywają w ziemi ojczystej, on z nieba obserwuje jak swobodnie żyje się w Polsce i to, co dzieje się obecnie na Ukrainie, która po raz kolejny zmuszona jest walczyć z nienasyconym dwugłowym rosyjskim orłem o naturalne prawo do istnienia. I dzisiaj Wasyl Stus nie powiedziałby, że Ukraińcom brakuje patriotyzmu.

I oto nadszedł czas na kolejny fragment powieści Jurija Horlisa-Horskiego „Chołodnyj jar”:

„Za pierwszymi chatami napotykamy wrogi oddział, który oddawszy kilka strzałów wrócił cwałem z powrotem. Biegiem, rozsypując się tyralierą po wąwozie i ogrodach śpieszymy do centrum wsi. Dobrze będzie, jeśli wróg zacznie odchodzić do lasu, tam przywitają go Melnyczanie. Po obydwu stronach wzdłuż wsi są wysokie zbocza wąwozu drogę na Hołowkiwkę odetną drogę Ci, którzy zbierają się na Chutorach, a i sama Hołowkiwka przywita ogniem. Z chat wybiegają i przyłączają się do nas uzbrojeni wieśniacy, z przeciwległej strony wsi rozlega się strzelanina. Z góry po prawej stronie zaklekotały dwa karabiny maszynowe. Cóż to, czyżby zdążyli Łubeńczanie i wróg został otoczony? Do środka wsi jeszcze z wiorstę, serce rwie się niecierpliwie, biegniemy za zakręt wąwozu i widzimy na górze dwie taczanki z karabinami maszynowymi, które strzelają po wsi ze wsi do nich kieruje się do nich przez ogród oddział, który spotkaliśmy. Na górze jeźdźcy oddali kilka strzałów w naszą stronę i razem z taczankami zniknęli za horyzontem. Naprzeciw nam wybiega grupa Melnyczan z Czornomorcem. Konnica wroga zabrawszy ze sobą jeńców, Petra Czuczupakę i Sołońka, niespodziewanie zagrała na zbiórkę i wyszła ze wsi. Wąziutką, boczną drogą, która wiła się przez podwórka i ogrody i prowadziła na drogę do mostu przez Tiasmyn. Stoimy przed zagadką jak trafiła ta konnica do Melnyków i niespodziewanie zaskoczyła na Kreselcach. Dlaczego wyszła ze wsi? Nie czekając aż zniosą żywność i owies, porzuciwszy nawet to, co już zostało zniesione, kiedy nikt do nich nie strzelał. Skąd dowiedziała się, że jedyna droga do odwrotu to niezauważalna dla niemiejscowych dróżka i że ta dróżka wiedzie na szlak, którym można dostać się do swoich po tamtej stronie Tiasmyna. Z przeciwnej strony, po stoku i na górze, biegła tyraliera Melnyczan. Zaginamy skrzydło i też wybiegamy na górę. Daleko już, pełnym marszem, oddalała się w kierunku mostu konnica wroga, która zabrała ze sobą drogich nam jeńców. Przez pewien czas krótko, nieporadnie, strzelamy w ślad za nimi, ale na próżno. Pieszo konnicy nie dogonisz. Robi się gorzko na myśl o tym, że mieliśmy czas i możliwość z Medwediwky odciąć im drogę. Przygnębieni wracamy do wsi.”

Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Narodowego im. Marii Zańkowieckiej z solistami.

W niedzielę 16 listopada olsztyński oddział i koło ZUP wspólnie z filharmonią warmińsko-mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-setnej rocznicy urodzin polskiego etnografa pochodzenia niemieckiego Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał ok. 12.000 ukraińskich pieśni ludowych spośród których ponad 500 jest w codziennym użytku do dzisiaj. Początek koncertu o godz. 16:00, wstęp wolny.

Nasza dzisiejsza audycja dobiega końca, żegnają się z Państwem Jarosława Chrunik i Stefan Migus, jutro usłyszą nas Państwo na antenie o godzinie 10:50. Pomyślności, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

 

11.11.2014 – godz. 10. 50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni słuchacze, we wtorek 11 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik.

Człowiek, który utracił swój język jest niepełnowartościowy. Jest drugorzędny w porównaniu z nosicielem ojczystego języka, ma on zupełnie odmienną refleksję i korzysta on wg określenia Iwana Franki „świadomością powierzchowną”, tzn. że jej podświadomość w skutek asymilacji została zahamowana, przytępiona. Tak powiedział pisarz Pawło Mowczan.

Dzisiaj imieniny obchodzą Anastazja, Klaudia, Awramij, Marcin, Teodor i Bartłomiej. Składamy życzenia im oraz dzisiejszym jubilatom. Polacy w kraju i poza granicami świętują dzień Niepodległości. Rosyjscy szpiedzy stają się aktywizują się w Polsce. Rosja przygotowuje w Donbasie poważne prowokacje. O tym usłyszą Państwo za chwilę.

11 listopada 1918 r. podpisaniem przez Niemcy zawieszenia broni w mieście Compiègne zakończyła się pierwsza Wojna Światowa. Był to moment przełomowy w historii Polski. Po 123 latach rozbiorów znów odzyskała niepodległość. Dzień wcześniej do domu do Warszawy wrócił komendant I Brygady Legionów Polskich Józef Piłsudski. Niezwykle popularny polityk, który był symbolem walki polski o niepodległość. Wcześniej w lipcu 1917 r. został internowany przez Niemców w Magdeburgu,. Teraz w budynku gdzie mieszkał zebrał się tłum, a do jego mieszkania zaczęli się schodzić przedstawiciele różnych partii. 11 listopada Józef Piłsudski otrzymał z rąk Rady Regencyjnej, która przez pewien czas uważana była za wyższy organ rządu polskiego, władzę wojskową i rozpoczął konsultację z przedstawicielami partii politycznych w sprawie utworzenia rządu koalicyjnego. 14 listopada Rada Regencyjna ogłosiła samorozwiązanie i całą władzę w kraju przekazała Piłsudskiego. Ustanawiając stanowisko Tymczasowego Naczelnika Państwa. 11 listopada w związku z odzyskaniem niepodległości na ulicach wszystkich polskich miast zapanowała euforia, ale jako święto narodowe 11 listopada został ogłoszony prawnie dopiero w kwietniu 1937 r.

Dzisiaj, 11 listopada, to główne święto państwowe w Polsce. Uroczystości odbywają się we wszystkich polskich miastach. Oczywiste jest, że główne uroczystości z udziałem wyższych urzędników państwowych odbywają się w Warszawie na placu Józefa Piłsudskiego przed grobem Nieznanego Żołnierza. Obchodzi się to święto we wszystkich dyplomatycznych przedstawicielstwach Polski, w tym także na Ukrainie. Na zaproszenie nadzwyczajnego i pełnomocnego ambasadora Polski na Ukrainie Henryka Litwina, udział w uroczystościach w Kijowie biorą też przedstawiciele władzy ukraińskiej.

W ciągu ostatnich lat polskie służby specjalne odnotowują wysoką aktywność wywiadu rosyjskiego w kraju. Powiedział o tym Szef ABW w Polsce Dariusz Łuczak na posiedzeniu Komitetu Parlamentarnego ds. Służb Specjalnych, informuje Gazeta Wyborcza. Jak powiedział, aktywność służb specjalnych na terytorium Polski pozostaje niezmiennie wysoka w ciągu wielu lata. Oczywistym jest, że obecnie ich intensywność jest trochę większa, ale nie ma podstaw do paniki. Polskie służby się starają się wykonywać swoją pracę, dodał przewodniczący Komitetu ds. Służb Specjalny Artur Dębski. Wysoki poziom obecności rosyjskiej i szerokie spektrum działalności służb FR obserwowane jest nie tylko w Polsce, ale i na terenie całej Unii Europejskiej, podkreślono na posiedzeniu. Dariusz Łuczak poinformował, że na razie służby specjalne prokuratora badają kilka spraw dotyczących osób podejrzanych o szpiegostwo, ale odmówił podania szczegółów. Przypomnijmy, że ABW zatrzymało rosyjskiego szpiega, którego zauważono na posiedzeniu Sejmu, którego podejrzewa się o działalność na rzecz rosyjskiego GRU. Wcześniej o aktywizacji wywiadu rosyjskiego w swoich informowały Austria, Czechy i Litwa.

Informacje z Ukrainy:

Rosja szykuje prowokacje na wschodzie Ukrainy. Jak poinformowała RBNO prowokacje te mają później posłużyć jako pretekst do oficjalnego wprowadzenia wojsk ukraińskich do Donbasu, informuje Polskie Radio.

(-) KORESPONDENCJA W JĘZYKU POLSKIM

Obserwatorzy OBWE potwierdzają przemieszczenie ciężkiego sprzętu wojskiego we Wschodniej Ukrainie. Władza i eksperci w Kijowie od pewnego czasu informują o zwiększeniu liczebności wojsk i sprzętu w kontrolowanym przez separatystów Donbasie, informuje Polskie Radio.

(-) KORESPONDENCJA W JĘZYKU POLSKIM

Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Narodowego im. Marii Zańkowieckiej z solistami.

W niedzielę 16 listopada olsztyński oddział i koło ZUP wspólnie z filharmonią warmińsko-mazurską organizują we wspomnianej filharmonii koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200-setnej rocznicy urodzin polskiego etnografa pochodzenia niemieckiego Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał ok. 12.000 ukraińskich pieśni ludowych spośród których ponad 500 jest w codziennym użytku do dzisiaj. Początek koncertu o godz. 16:00, wstęp wolny.

Nasza dzisiejsza audycja dobiega końca, przygotowali ją Jarosława Chrunik i Stefan Migus, wieczorem prosimy nas słuchać o 18:10. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

10.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze, w poniedziałek, 10 listopada w ukraińskim programie Radia Olsztyn z cyklu „Kamo hriadeszy”. Listopad greko-katolikom kojarzy się z wybitnym przywódcą naszej Cerkwi w tragicznych, burzliwych latach XX wieku – z Metropolitą Andrejem Szeptyckim. 1 listopada 1944 roku Metropolita Andrej oddał duszę Bogu. Tak więc w tym roku minęło już 70 lat od kiedy zabrakło wśród wiernych ich dobrego pasterza. 1 listopada to też dzień modlitw o wyniesienie na ołtarze Metropolity Andreja Szeptyckiego. A my przypomnimy dziś Państwu rozmowę z ks. Pawłem Potocznym, byłym wikariuszem olsztyńskiej parafii o tej niezwykłej postaci.

Metropolita Andrej. Wielka postać, a tak niesprawiedliwie przyjęta przez świat. Pytanie „dlaczego” do tej pory pozostaje bez odpowiedzi.

(-)

– O Metropolicie Andreju rozeszło się tyle niesprawiedliwych informacji, jak o mało którym innym prawym człowieku. Ale on nie zszedł z raz wybranej drogi: wierności Bogu i ludziom.

– 1 listopada każdego roku wspominamy rocznicę, dzień pamięci o Metropolicie Andreju Szeptyckim, Jego odejścia do wieczności. 1944 roku Metropolita Andrej Szeptycki odszedł do Pana po wieczną nagrodę. Ale też w Kościele w swoim czasie rozpoczął się proces beatyfikacyjny Metropolity. Szczytem życia chrześcijańskiego jest spoglądanie na Boga w królestwie Niebieskim. Wierzymy, że nasz Mojżesz, Mojżesz narodu ukraińskiego, Metropolita Andrej Szeptycki stoi przed Bogiem. Dowodem na to jest wiele cudów, które dokonały się dzięki Jego wstawiennictwu. Dlatego w Kościele prowadzony jest proces, żeby sprawdzić, czy to rzeczywiście dzięki Jego wstawiennictwu dzieją się cuda. Metropolita na chwilę obecną w Kościele ma status Sługo Bożego. Oznacza to, że Kościół prowadzi proces beatyfikacyjny, że wierni w prywatnych modlitwach mogą wznosić prośby do Boga o wstawiennictwo Metropolity Andreja, prosząc o potrzebne łaski. Ale też w cerkwi grecko-katolickiej w ciągu całego miesiąca listopada wznosi się we wszystkich świątyniach modlitwy do Wszechmocnego Boga żeby okrył chwałą świętych swego Sługę, Metropolitę Andreja, który był dobrym pasterzem dla swego ludu, dobrym przywódcą. Dlatego i my we wszystkich parafiach cerkwi grecko-katolickiej w jedności z całym Kościołem wznosimy i prosimy Wszechmogącego Boga, żeby okrył chwałą świętych Metropolitę Andreja.

(-)

Chylę czoło przed tymi prawymi, przed tymi Ukraińcami, którzy ryzykując własnym życiem, ratowali moich braci i siostry – ratowali Żydów. Chylę czoło przed pamięcią wielkiego Ukraińca, Metropolity Andreja Szeptyckiego, który ukrywał u siebie Żydów. On ma być wspominany w żydowskich modlitwach. Jehi Zichro Baruch. Niech będzie błogosławiona Jego pamięć. Chylę czoło przed pamięcią ukraińskich grecko-katolickich zakonnic, które ukrywały żydowskie dzieci. One mają być wspominane w żydowskich modlitwach. Są to słowa Mojżesza Fischbeina, poety żydowskiego. O Sprawiedliwym UCGK prosimy posłuchać fragmentów ścieżki dźwiękowej z filmu „I będzie nowy dzień” studia KyjiwNaukFilm, autorstwa Zinaidy Furmanowej i Romana Szyrmana. Tekst czyta Bohdan Stupka.

Opowiada siostra Marija Lacher:

– Mieszkałam w Peremyszlanach, nazywałam się Faina, byłam żydowską dziewczyną, studentką gimnazjum i w pierwszych dniach „judenfrei” uratował mnie kolega gimnazjalny, Wołodymyr Zapłatyński. Narażając swoje życie, schował mnie u jednego mieszkańca wsi w Unewie. Następnie mój przyjaciel przeprowadził mnie do ojców studytów do klasztoru Unewskiej Ławry w Unewie, a ojcowie studycie przeprowadzili mnie do sióstr studytek, też w Unewie. Metropolita Andrej Szeptycki w specjalnych listach nakazał wszystkim księżom, wszystkim mnichom i mniszkom udzielać wszelkiej pomocy Żydom, prześladowanym przez niemieckich faszystów. Był to nakaz w liście pasterskim podany narodowi ukraińskiemu. I nie tylko do księży, mnichów i mniszek, ale do całego narodu ukraińskiego – kto może, niech chroni i ratuje Żydów. To był bardzo wielki… Wielki człowiek, o wielkiej duszy i niepowtarzalny. Chyba świat więcej nie zobaczy tak wielkiego człowieka, jakim był Metropolita Szeptycki.

Imienia tego człowieka w Izraelu nie znają, chyba że imigranci z Ukrainy, ci, którzy uczyli się w radzieckiej szkole. Oni pamiętają: Metropolita Andrij Szeptycki, głowa UCGK – nacjonalista, poplecznik hitlerowski, faszysta w sutannie. Dawid Kahane. W przeszłości – główny rabin Wojskowo-Powietrznych Sił Izraela, główny rabin Argentyny, a jeszcze wcześniej – więzień getta lwowskiego. Wiele lat rabin Kahane wymaga, aby imię Metropolity Andreja Szeptyckiego otrzymało nalezne miejsce w Alei Sprawiedliwych w Jerozolimie.

– Szeptycki był znany jeszcze przed wojną jako przyjaciel i obrońca Żydów. Na Pasche on posyłał biednym Żydom mąkę, coś do jedzenia, a dzieciom prezenty. W dniach wielkich świąt on zawsze pojawiał się w towarzystwie księdza prawosławnego i rabina. Gdy przyszli Niemcy, trafiłem do getta. Jakoś w nocy udało mi się uciec. Przelazłem przez drut, chowając się przed patrolami, przekradłem się przez jezuicki sad i znalazłem się przed furtą Soboru Świetego Jura. Zapukałem, otworzyli mi i zaprowadzili do pomieszczenia. Metropolita ukrył mnie w swojej rezydencji, w bibliotece. Przez kilka tygodni mieszkałem tam, za regałami z książkami. Któregoś razu zapytałem Metropolitę: „Za co spotkały te wszystkie męki mój naród?” On wskazał na Ewangelię: „Tam jest napisane: I krew Jego będzie na dzieciach naszych”. Nagle mnie objął, zobaczyłem jego łzy. „Wybacz mi te słowa, jestem tylko zwyczajnym, śmiertelnym człowiekiem. To była pokusa.”

Metropolita w tajemnicy przeprawił mnie do klasztoru Studytów, nie wiedziałem wtedy że w klasztorach żeńskich uratowano około 140 żydowskich dzieci. Wśród nich była również moja dwuletnia córka. Ksiądz ihumen powiedział mnichom: „jak Niemcy dowiedzą się kogo przechowujemy wszystkich rozstrzelają. Ktoś jeden powinien wziąć winę na siebie i wszyscy mnisi jak jeden powiedzieli „Ja jestem gotów”. Jeszcze żyje we Lwowie ostatni z moich wybawicieli, ksiądz Herman Budzyński, po wojnie on odsiedział 15 lat w stalinowskich łagrach jako katolik i nacjonalista. W klasztorach Lwowa i Unewa, zgodnie z nakazem Metropolity Szeptyckiego i jego brata Klemensa uratowano setki ludzi. Znam ich nazwiska, oni świadczą razem ze mną.

Jak mało mieliśmy duchownych liderów, którzy powiedzieli „Ukraińcy i Żydzi, obejrzyjcie się, jesteśmy razem w niewoli egipskiej, który to już raz jesteśmy na kolanach, który to już raz zaglądamy w oczy Faraona, chwytamy gest litości, łaski, a między sobą gryziemy się, bijemy słabszego, znieważamy silnego, zapomnieliśmy psalmy Dawidowe i przypowieści salomonowe, natomiast anegdoty jedni o drugich pamiętamy. Czymże więc możemy pomóc sąsiadowi. Niczym, bo nie ma nas, są słudzy, w niewoli egipskiej”.

Prorok Mojżesz otrzymał na górze Synaj 10 przykazań bożych dla całej ludzkości, są one wspólne dla Żydów i chrześcijan. Otrzymaliśmy 10 przykazań i wolność przestrzegać albo nie przestrzegać. Przyjdzie czas i nasze dusze staną przed sądem najwyższym, przyjdzie nam odpowiadać za nasze słowa i uczynki i będziemy sądzeni każdy z osobna. Na Ostateczny Sąd nie wołają dusz narodów i społeczeństw, tam nie będzie naszych i waszych, tam każdy będzie odpowiadał za siebie. Oto spojrzałem i widzę „litera” i zapytano mnie: „czy widzisz literę”? Odpowiedziałem „widzę”, powiedzieli „widzisz dlatego, że jest światło”, zapytałem „dlaczego nie widzę światła?” powiedzieli: „bo nie patrzysz na białe tylko na czarne”, popatrzyłem na białe i zobaczyłem że jestem wolny.

Przypomnijmy że ksiądz Herman Budzyński o którym była mowa w materiale umarł w styczniu 1995 r. Nasz dzisiejszy program dobiega końca, do jutra do 10:50, żegnają się z Państwem Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wszystkiego dobrego drodzy słuchacze!

(-)

(-) Informacje z Ukrainy

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Wieczorem o g. 18.10 pojawi się nasza kolejna audycja w języku ukraińskim. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

 

10.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w o przedpołudniowej porze w poniedziałek, 10 listopada.

W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa, wita Państwa Jarosława Chrunik. Dziś proponujemy zastanowić się nad słowami pisarza Panas Myrnego: „Największe i najdroższe dobro każdego narodu to jego język, ten żywy schowek ludzkiego ducha, jego bogata skarbnica, do której naród składa i swoje dawne życie, i swoje oczekiwania, rozum, doświadczenie, uczucia”.

Dziś są imieniny: Paraskewii, Terentija, Leontija i Ludomira. Wszystkim składamy najlepsze życzenia z okazji „dnia anioła” oraz urodzin.

Polska gotowa jest brać udział w rozmowach w sprawie Ukrainy. w Kijowie zakończyło się Forum Polsko-Ukraińskie. Rosyjskie specsłużby likwidują watażków separatystów. Komunistom w Charkowie nie udało się przeprowadzić marszu ku czci Rewolucji Październikowej. O tym wszystkim usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W Kijowie zakończyło się I Forum „Polski Dzień Biznesu”. Zgodnie z jego założeniem, przedsiębiorcy z Polski i Ukrainy mieli zastanowić się nad tym, jak ożywić współpracę gospodarczą i pomóc Ukrainie w integracji europejskiej.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Wiceminister finansów Ukrainy Witalij Łysowenko podkreślił, że Ukrainie będzie trudniej przeprowadzić reformy.

– Ukraina obecnie znajduje się w stanie działań wojennych, niestety; przez 20 lat praktycznie właściwie nic się nie robiło między sobą, z krajem praktycznie nie działo się nic. Oczywiście, było bardzo dużo słów o reformach, ale bardzo mało było działań, niestety.

Polska gotowa jest wziąć udział w rozmowach pokojowych w sprawie Ukrainy. poinformował o tym szef ministerstwa spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna po spotkaniu z szefową dyplomacji unijnej Federico Mogherini, która swoją pierwszą zagraniczną wizytę złożyła właśnie w Polsce. Grzegorz Schetyna podczas konferencji prasowej przypomniał, ze polska jeszcze wcześniej brała udział w rozwiązaniu konfliktu na wschodzie.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Federico Mogherini ze swej strony zaznaczyła, ze dalsze sankcje wobec Rosji będą rozpatrywane. Nowa szefowa unijnej dyplomacji oznajmiła, że podczas najbliższego spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów UE 17 listopada będzie omawiana dalsza strategia wobec Rosji. Jak powiedziała unijna dyplomat, sprawa sankcji cały czas leży na stole rozmów. Przy tym zaznaczyła, że decyzję o ich wprowadzeniu podejmuje 28 unijnych krajów, a nie ona jedna. Pani Mogherini przyznała, że zorganizowane przez separatystów wybory na Donbasie są bardzo złym sygnałem. Dodała, że jest tam niezwykle negatywna sytuacja. Ludzie nadal giną.

Informacje z Ukrainy

Były doradca ministra obrony Ukrainy Ołeksandr Danyluk informuje, że rosyjskie specsłużby zlikwidowały terrorystę Igora Bezlera. Napisał o tym na fb. „Według otrzymanej informacji, watażkę jednego z bandyckich ugrupowań Igora Bezlera czyli „Biesa” zlikwidowały rosyjskie specsłużby” – napisał Ołeksandr Danyluk.

W Charkowie w piątek komuniści chcieli przeprowadzić marsz ku czci 97 rocznicy Rewolucji Październikowej. Na przeszkodzie marszu jednak stanęli miejscowi kibice i narodowcy – informuje Polskie Radio:

(-) Korespondencja w języku polskim

Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Akademickiego im. Marii Zańkowieckiej z solistami. W niedzielę 16 listopada Olsztyński Oddział i miejscowe koło ZUwP wspólnie z Warmińsko-Mazurską Filharmonią organizują ze wspomnianą filharmonią koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200 rocznicy urodzin polskiego etnografa niemieckiego pochodzenia Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał około 12 000 ukraińskich piosenek ludowych, spośród których ponad 500 jest w użyciu do dziś. Początek koncertu – o g. 16:00, wstęp wolny.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Wieczorem pojawimy się na antenie o g. 18:10. Tak więc wszystkiego dobrego i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

09.11.2014 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

Wita Państwa…

(-)

Ranni żołnierze wojsk powietrzno-desantowych z Ukrainy odporowy minionego tygodnia przechodzą rehabilitacje w Centrum Rehabilitacyjnym „Dobrobyt” w miejscowości Osiek w sąsiednim, pomorskim województwie. Są to lżej i ciężej ranni – mówi pułkownik Petro Potiechin, który też został ranny, gdy walczył z rosyjskim agresorem na wschodzie Ukrainy i teraz przechodzi rehabilitacje w centrum „Dobrobyt”. Z ukraińskim bohaterem rozmawiał Stefan Migus:

– Przyjęto nas bardzo dobrze, jest nas 28 żołnierzy, różne mamy rany, różnego stopnia. W tej chwili przechodzimy badania medyczne, badania będą trwały w ciągu dnia, od jutra zaczną się nasze zabiegi rehabilitacyjne.

– Ile czasu maja oni być?

– Będziemy tu przebywać do 28 listopada. 28 listopada z rana my stąd wyjeżdżamy.

– Jasne. Proszę powiedzieć, czy jest potrzeba pomagać właśnie w Polsce, czy poza granicami?

– Żołnierz, oficer, podpułkownik, któremu amputowano nogę, jeśli można – najciężej ranny, który przyjechał razem z nami – protezę, jeśli to możliwe. To takie moje życzenie, osobiste. Nie dotyczy całego zespołu, no, tak: można – można. A tak, ja z konsulem rozmawiałem, otrzymamy wszechstronną pomoc. A tak, w zasadzie wszystko u nas jest dobrze.

– Proszę powiedzieć, czy jest potrzeba dalszej pomocy rannym tu, w tym ośrodku, czy też w innych w Polsce?

– Właśnie taka pomoc jest niezbędna, bo jest bardzo dużo rannych, znajdują się oni na Ukrainie, nasze szpitale, można powiedzieć, przepełnione rannymi i rehabilitacja jest niezbędna dla wojskowych. Ja też jestem ranny i jestem bardzo wdzięczny, że dano mi możliwość przejść rehabilitację.

– Kto materialnie pomógł w tym, że tych 28 rannych znalazło się tu?

– Materialnej pomocy udzieliło Stowarzyszenie Weteranów Wojsk Powietrzno-Desantowych Ukrainy, a także strona polska. Te dwa organy, które organizowały plus konsulat – wydanie wiz, dokumentów.

(-)

Po nielegalnych wyborach na Donbasie prezydent Petro Poroszenko wystąpił z orędziem do narodu ukraińskiego. Dzisiaj proponujemy kolejny, ostatni fragment orędzia prezydenta Ukrainy:

Drodzy Rodacy! W ostatnich miało miejsce kilka wydarzeń, przyjemnych i nie bardzo, które tak czy inaczej są ze sobą związane. Jako prezydent chciałbym wyrazić swoje stanowisko w sprawie tych wydarzeń. Po tym, jak jeszcze w czerwcu osiągnęliśmy podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE, po tym, jak we wrześniu Rada Najwyższa i Europarlament jednocześni ja ratyfikowały, 1 listopada wykonanie tej umowy rozpoczęło się oficjalnie. Gratuluję Wam tego! Nigdy i nikomu nie pozwolę zatrzymać naszego postępu w kierunku Europy. Dążenie Ukraińców do UE określa sama nasza natura, jako narodu europejskiego. A walczyć z samą naturą jest absolutnie bez sensu. To symboliczne, że właśnie w tych dniach Ukraińcy ostatecznie i bezpowrotnie potwierdzili swój europejski cywilizacyjny wybór. CKW prawie zakończyła wstępne elektroniczne podliczanie. Podobnie jak i exit-pool’s potwierdza ono, że konstytucyjna większość wyborców wybrała kurs na Europę. I właśnie za takie stanowisko obywatelskie jestem głęboko wdzięczny Wam ukraińskim wyborcom. Tak samo jak i to wysokie Wasze zaufanie, które pozwoliło partii Blok Petra Poroszenki otrzymać najwyższy kredyt zaufania na wyborach. Z bloku z list i okręgów jednomandatowych wybrano 132 deputowanych ludowych. To znacznie więcej, niż z jakiejkolwiek innej siły politycznej. Front ludowy, który jest drugi pod względem liczby mandatów, Samopomoc, która finiszowała jako trzecia, Radykalna Partia i Bat’kiwszczyna, które pokonały barierę 5%, wszyscy razem mają stać się uczestnikami koalicji proeuropejskiej. Ale tworzenie koalicji – to nie jest robota prezydenta. W praktyce europejskiej inicjatywa formowania koalicji należy do tej politycznej siły, która otrzymała największa liczbę mandatów na wyborach i jestem przekonany, ze Blok Poroszenki z tym zadaniem godnie da sobie radę. Koalicja, zgodnie z Konstytucją, ma zaproponować prezydentowi na wniesienie do zatwierdzenie przez nowo wybraną Rade Najwyższą kandydaturę ministra. Przyszła frakcja partii Blok Petra Poroszenki już odpowiedziała na moją inicjatywę, aby poprzeć Arsenija Jaceniuka na stanowisku szefa nowego rządu. Ale zasadniczym problemem przy tym dla nich jest wspólne uzgodnienie umowy koalicyjnej na wzór europejski, której projekt już zaproponowano partnerom i społeczeństwu.

Dla europejskiej kultury politycznej charakterystyczne są bardzo szczegółowe umowy koalicyjne. Gdzie plan działania rozpisany jest niemalże na każdy dzień. I umowa koalicyjna to w rzeczywistości kontrakt koalicji z krajem. I nie może on być papierkiem na trzy strony. Kilka dni temu rozmawiałem z niemieckim kanclerzem Angelą Merkel. W Niemczech powstała trwała historia koalicyjnego rządzenia. I doświadczenie pokazuje – powiedziała mi pani Merkel – ze im dłuższa jest umowa, tym dłużej pracuje koalicja. Co do składu samego rządu, to Gabinet Ministrów potrzebuje znacznego, całkowitego odnowienia. Uwolnienia od braku profesjonalizmu i pęt korupcyjnych partyjno-kwotowej zasady. Ma się on kształtować wyłącznie na bazie profesjonalnej i zacząć nareszcie wprowadzanie reform, opierając się na parlamencie, odnowionym mniej więcej o połowę.

Drodzy Rodacy!

Wybory 26 października ważne są jeszcze z tego powodu, że odbyły się one też na wyzwolonej części Doniecczyzny i Ługańszczyzny. W ciągu 17 lat, w ciągu których na Donbasie panował klan Janukowycza, w regionie zapomniano, co to znaczy uczciwe głosowanie. Po raz pierwszy od tak dawna obywatele Ukrainy, którzy mieszkają w dwóch najbardziej wschodnich obwodach, swoich posłów do RN wybierali swobodnie, na bazie konkurencyjności. Ci, kogo wybrali, ci, kogo oni poparli swoimi głosami, powiem otwarcie: to nie są bohaterowie naszego z Wami czasu, chociaż ważne jest to, że każdy z nich wychodzi ze stanowiska jedności Ukrainy. I ja szanuję wybór wolnej części Donbasu, dokonany na wyborach do RN 26 października. I będąc prezydentem wszystkich Ukraińców, jestem gotowy do dialogu z tymi, kogo oni wybrali.

Całkowitym przeciwieństwem głosowania 26 października są tzw. pseudo-wybory w części Donbasu, tych, które na razie, niestety, znajdują się pod kontrolą bojowników. Ta farsa pod lufami czołgów i automatów nie ma nic współczesnego z przejawem woli narodu i wyborami zgodnie z określeniem nazywać się nie może. Bandyci, terroryści, interwenci, mogą się nazywać deputowanymi, premierami, ministrami, czy choćby królami, czy imperatorami, ale czego by sobie nie przyczepili do głowy, oni tak i pozostaną okupantami, złodziejami, bojownikami. Ukraina nigdy nie uzna tak zwanych wyborów 2 listopada. Nie możemy uznawać wyboru, którego nie było i nie ma. Ani faktycznie, ani prawnie. Nie uznaje i nigdy nie uzna tak zwanych wyborów żadne państwo świata, które szanuje siebie i prawo międzynarodowe. Farsę już potępiła UE, USA i jeszcze dziesiątki krajów, naszych partnerów, a rzecznik niemieckiego rządu już dzisiaj oświadczył, że nie może być mowy o zniesieniu sankcji wobec Rosji. Pseudo-wybory są rażącym naruszeniem mińskiego protokołu z 5 września. Protokół miński przewiduje przeprowadzenie w określonych rejonach Donbasu przedterminowych wyborów lokalnych tylko i wyłącznie na podstawie prawa ukraińskiego. My takie możliwości dawaliśmy. I farsa wyborcza 2 listopada stawia pod wielkim zagrożeniem zerwania całego procesu pokojowego, którego kartę osiągnęliśmy za cenę kolosalnych wysiłków. Znacząco pogarsza on sytuację w Donbasie. Odpowiedzialność za to całkowicie spada na wykonawców, organizatorów i tych, którzy zamówili pseudo-wybory. Ukraina niezmiennie przestrzega ducha i litery protokołu mińskiego. Na tle brutalnego jego łamania przez inne strony musimy wprowadzić korektę do swego planu działania. Nowe prawo będzie przewidywało konkretne granice rejonów, ze szczególnym porządkiem samorządu lokalnego, który dokładnie będzie odpowiadał mińskiemu protokołowi. Będzie też decentralizacja budżetowa, która zlikwiduje drażliwe pytanie, kto kogo karmi. Nie zważając na prowokacje, droga dyplomatyczna uregulowania dla kierownictwa ukraińskiego pozostaje priorytetem. Jednocześnie kontynuujemy intensywne umacnianie naszej zdolności obronnej na wypadek, jeżeli wydarzenia będą się rozwijały wbrew naszym życzeniom. Ale ja wierzę w naszą jedność, wierzę w nasze zwycięstwo, bo prawda jest po naszej stronie. Chwała Ukrainie!

(-)

Dla wzrastania ZUwP w jego szeregach potrzeba więcej młodzieży. Delegaci VII Zjazdu ZUwP, który odbył się w ostatnią sobotę i niedziele października, często podkreślali ten czynnik. Nowo wybrany po raz trzeci przewodniczący Piotr Tyma, też dobrze to rozumie:

– Ważna sprawa naszej przyszłości – młodzież w związku. Teraz w skład kierownictwa ZUwP weszło trochę młodych ludzi, ale jednak znaczna część młodych ludzi odmówiła, gdy proponowano im wzięcie udziału w tych strukturach kierowniczych.

– Jestem właśnie trochę zdziwiony tym. Myślałem, że te osoby, które jakoś są aktywne, czyli nie stoją całkowicie z boku, a jednocześnie w przypadku konkretnych propozycji wejścia do Rady czy współpracy przy innego rodzaju imprezach, ta aktywność jakoś opada. Dlatego jest taki pomysł, aby w Zarządzie było dwoje ludzi, którzy przeszli różne szczeble wchodzenia do Związku – od wolontariatu podczas festiwalu do pracy teraz w innych pozarządowych organizacjach, żeby nam pomogli przygotować co najmniej dla tych właśnie, którzy nie stoją z boku, ale jeszcze nie widzą do końca swego miejsca w Związku, odrębny program, czy odrębne propozycje, czy to będą projekty związane z Ukrainą, czy na przykład pomysł, aby tych, którzy mają zainteresowania dziennikarstwem, skupiać ich wokół jakiegoś portalu. To jest taki plan. Natomiast z innej strony chcemy też spróbować, tak jak na bazie warszawskiego Ukraińskiego Domu odbywa się współpraca migrantów i nasza, także spróbować wykorzystać tych naszych studentów z Ukrainy, którzy są aktywni, którzy są otwarci na społeczność ukraińską, którzy chcą się z nami kontaktować, również spróbować ich włączyć, żeby wyszli naprzeciw w tych miastach, w których na co dzień studiują. Dlatego w listopadzie będzie taki projekt dla liderów z Ukrainy, wyłącznie z Ukrainy, ale pod takim kątem, że my ich najpierw zapoznajemy z tym, co ukraińskie, czyli jakie media, jakie organizacje społeczne, jakie inicjatywy istnieją już dzisiaj i kto jest kim w społeczności ukraińskiej, gdzie znajdują się ośrodki, gdzie jakie projekty są realizowane. Żeby ci ludzie wiedzieli i gdzieś w którymś momencie albo się włączyli, albo też wspólnie z naszymi młodymi ludźmi z tych ośrodków już samodzielnie proponowali. Ja myślę, że aktywność podczas Majdanu pokazała, że to jest dobra droga, że w tych miejscach, gdzie była aktywność solidarności z Ukrainą, akcje solidarności z Ukrainą czy pomocy humanitarnej, bardzo często właśnie pojawili się nowi ludzie, młodzi ludzie, którzy do tej pory nie byli aktywni. Część nawet była na Majdanie. Część po dzień dzisiejszy we własnych środowiskach zajmuje się zbieraniem pieniędzy czy pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Myślę, że ta droga to jest sposób, aby przyciągnąć nowych ludzi, młodych ludzi, którzy mają taką smykałkę do tego, aby być aktywnym.

A oto jeszcze jeden głos delegata Zjazdu, przedstawiciela młodego pokolenia, przewodniczącego bartoszyckiego koła ZUwP, Piotra Stapaja, o strategii organizacji:

– Była pokazana pewna strategia, ale moim zdaniem, w mojej ocenie strategia ta nie bardzo była taka przejrzysta. Wskazała jakiś kurs, ale moim zdaniem chyba zabrakło jakiegoś takiego większego reformatorskiego kroku, żeby Związek się zmienił, bo są inne okoliczności. Myślę, że nie do końca ten Zjazd pokazał to, co jeszcze chcemy zmienić. I to – niestety. Ale myślę, że były też pewne rzeczy, które pojawiły się i myślę, że może będzie tak, że coś z tego wyjdzie. Dla mnie było trochę dziwne, że przy wyborach do Rady nie weszli, na przykład, przedstawiciele Łemków, nie weszli dyrektorzy ukraińskich szkół. Tego zabrakło, ale jest nowy Zarząd, czyli to on będzie kierował organizacją, no i my będziemy ją z tego rozliczać.

(-)

Informator

Do Olsztyna zawita orkiestra Lwowskiego Państwowego Teatru Akademickiego im. Marii Zańkowieckiej z solistami. W niedzielę 16 listopada Olsztyński Oddział i miejscowe koło ZUwP wspólnie z Warmińsko-Mazurską Filharmonią organizują ze wspomnianą filharmonią koncert „Z ludowego źródła”. Koncert poświęcony jest 200 rocznicy urodzin polskiego etnografa niemieckiego pochodzenia Oskara Kolberga. Ten etnograf zapisał około 12 000 ukraińskich piosenek ludowych, spośród których ponad 500 jest w użyciu do dziś. Początek koncertu – o g. 16:00, wstęp wolny.

(-)

W studiu – Roman Bodnar. Jedna z liderek żeńskiego ruchu „Femen” Ołeksandra Szewczenko, która w ubiegłym roku uciekła z Ukrainy wychodzi za mąż. Jej wybrankiem został rosyjski fotoreporter Dmitrij Kostiukow, który pisze na swoim fb: „Przeszliśmy przez niebezpieczne problemy z agentami ukraińskiego rządu Janukowycza przed wielką ukraińska rewolucją i zakochaliśmy się w sobie. To były niebezpieczne czasy. Sasza musiała uciekać z Ukrainy i prosić o azyl w Paryżu,” – powiedział dziennikarz. To cóż, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. „Hajdamaky” i piosenka „Dla naszych pacanów”.

(-)

Dawno nie słyszeliśmy o Wadymie Krasnookim i zespole „Mad Heads”. Okazuje się, że chłopcy zbierają materiał do nowego, pełnego albumu, a co z tej pracy wyniknęło – kolejna piosenka, która pojawia się, można powiedzieć, jak singel; nazywa się ona „Młoda krew”

(-)

Grupa „Lujku”, nie bacząc na swoje etniczno-taneczne skłonności, nie pozostaje obok wydarzeń, którymi teraz żyje kraj. Muzykanci mają swoje dźwięki i słowa do tego, żeby wyrazić swój stosunek do tych wydarzeń. Tekst nowej kompozycji przyszedł do Dmytra Cyberdiuka sam, jak mówi. Takie piosenko człowiek długo nosi w sobie, a potem one same przenoszą się na papier. Do słowa, piosenka oprócz dwóch ukraińskojęzycznych wersji będzie miała też polski wariant, przeznaczony specjalnie dla polskiego eteru. A my mamy ukraińskojęzyczny wariant piosenki, która nazywa się „Wojna”:

(-)

Był rok 1997, gdy świat zobaczył, a właściwie usłyszał, album „Muzyka” VopliVidoplasowa, w skrócie VV. Można powiedzieć, że to była rewolucja dźwięku, rewolucja muzyki. Mija 17 lat, piosenka staje się – i album – prawie pełnoletni. Nagrali ten album: Ołeh Skrypka, Saszko Pipa, Serhij Sachno i Jewhen Rohaczewskyj. Można będzie zobaczyć, a właściwie – usłyszeć – ten zespół: sobota, 15 listopada, Jarmark Młodzieżowy w Gdańsku i headlinerem tego młodzieżowego święta będzie właśnie grupa VV. Tak że zachęcam, jeżeli macie czas, żeby na nich popatrzeć i usłyszeć – jest nie byle jaka okazja. Jarmark Młodzieżowy, 15 listopada. A teraz mamy z tego albumu, jakże popularna w swoim czasie piosenka „Wesna”.

(-)

Nasza dzisiejsza audycja dobiega końca, przygotowali ją i prowadzili: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro można nas będzie usłyszeć o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

08.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w o przedpołudniowej porze w sobotę, 8 listopada. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa, wita Państwa Jarosława Chrunik. A dziś do refleksji proponujemy słowa wybitnego śpiewaka operowego Anatolia Mokrenki, który powiedział: „Rujnowanie języka, podstawy kultury narodowej to już nie jest po prosu wina, a zbrodnia państwa wobec narodu”.

Dziś są imieniny: Luppy, Teofila, Dymitra oraz Seweryna i Bohdana. Składamy życzenia im oraz jubilatom, którzy obchodzą urodziny.

Od godziny w Bartoszycach trwa ukraiński wojewódzki przegląd Małych Form Teatralnych, w których bierze udział ponad 100 młodych artystów. Artystyczna uczta pod nazwą „Dni Serhija Paradżanowa” będą dziś kontynuowane w olsztyńskim Zamku. Ukraińcy apelują do prezydenta o to, aby ratował język ukraiński. Za zabicie dzieci pod Donieckiem odpowiadają rosyjscy najemnicy. O tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

W Bartoszycach trwa VI Ukraiński Wojewódzki Przegląd Małych Form Teatralnych. Który organizuje miejscowy ZSzUJN. Wśród uczestników są uczniowie z szeregu punktów nauczania języka ukraińskiego Warmii i Mazur. Przeglądem teatralnym z jakichś powodów nie zainteresowały się ukraińskie dzieci i ich opiekunowie z większych ośrodków” Olsztyna, Elbląga, Kętrzyna, Węgorzewa, Giżycka, Ostródy, Iławy, Bań Mazurskich. Przyjechali natomiast młodzi artyści z Warszawy. Dyrektor szkoły, Lubomira Tchórz, z zadowoleniem konstatuje, że na święto teatralne przyjedzie ponad stu małych i młodych artystów:

– Jest to okazja, aby zaprezentować swoje umiejętności aktorskie, żeby przekazywać swoje wrażenia, emocje, w postaci ruchów, gestów, również teatr cieni, tak że ciekawa forma.

W tym roku, w związku z tym, że z każdym rokiem zwiększa się liczba dzieci, w tym roku przegląd będzie przeprowadzony w Bartoszyckim Domu Kultury na prawdziwej już scenie.

Miłośnikom kina o poziomie światowym trafiła się nie byle jaka uczta artystyczna. Od wczoraj Olsztynie trwają Dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy reżysera ukraińskiego, z pochodzenia Ormianina. W piątek kinomani zapoznali się z filmem-arcydziełem światowym „Cienie zapomnianych przodków” oraz wystawą obrazów malarskich „Ogniem miłości” inspirowanych przez Serhija Paradżanowa, których autorem jest Borys Jegiazarian. Mówi Konrad Lenkiewicz z CEiIK-u w Olsztynie:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Dzisiejszy Dzień Serhija Paradżanowa rozpoczyna się o g. 17:00 w Muzeum Warmii i Mazur prezentacją jego filmu „Barwy granatu”, a następnie – niedokończonego obrazu „Kijowskie freski”.

(-) Informacje z Ukrainy

W ostatnich dniach aktywiści zorganizowali akcję teatralną pod Administracją Prezydenta Ukrainy w Kijowie żądając ochrony i wspierania języka ukraińskiego. Bohaterami wydarzenia teatralizowanego był zakrwawiony język (mowa – rodz. żeński), książka i TV, które żądały obrony od prezydenta, a prezydent, z którego wypadała wata, próbował się od nich wykręcić, – informuje organizacja „Odsiecz” na fb. Rolę mowy ukraińskiej wykonywała dziewczyna, ubrana w tradycyjną wyszywankę. Kobieta miała ubranie i ręce we krwi. Skarżyła się, że na terytoriach, zwolnionych od separatystów, nie ma ukraińskich książek, a TV i kino zajął język rosyjski. Bez języka nie ma niepodległości, a bez niepodległości nie ma państwa – przekonywała bohaterka i jednocześnie skarżyła się, że bardzo źle się czuje. – „Spływa ze mnie krew, nie wiem co mam robić, mówił pan, że będzie mnie pan wspierał, a teraz nie rozumiem co się ze mną dzieje.

– No, niech pani poczeka, proszę przyjść jutro, ja panią obronię, mowę ukraińską.

– Wie pan, czuję, że do jutra ja już nie dożyję”.

Młody chłopak, który grał rolę książki, zwrócił się o pomoc do prezydenta:

– „Panie prezydencie, proszę pomóc drukarni, ja chcę, żeby był język ukraiński, żeby na książkach było napisane w języku ukraińskim, żeby te książki były i na wschodzie, i w całej Ukrainie, proszę pomóc.”

Wśród żądań, które w liście otwartym aktywiści wystosowali do prezydenta Ukrainy, było wprowadzenie limitów w przestrzeni radiowej i telewizyjnej, zwiększenie ukraińskiej produkcji filmowej oraz usunięcie rosyjskiego, zapewnienie preferencji dla ukraińskiego wydawcy książek, popularyzacja książek ukraińskich, a także wprowadzenie zobowiązań w sprawie języka ukraińskiego na stronach internetowych i w sieciach społecznościowych.

Za śmierć dzieci na boisku pod Donieckiem odpowiadają separatyści. Dowody przedstawiła RBNO. Boisko, na które spadł pocisk, znajduje się w odległości kilometra od donieckiego lotniska, o które toczą się ciągłe walki. Rzecznik PBNO Andrij Łysenko przedstawił fotografie, które świadczą o tym, że rakieta została wystrzelona z terytorium, okupowanego przez najemników rosyjskich:

– Pocisk leciał ze strony Makijiwki, gdzie znajdują się ugrupowania terrorystyczne. My już niejednokrotnie informowaliśmy o tym, że terroryści ostrzeliwują i dzielnice mieszkaniowe. W taki sposób chcą to przedstawić tak, że niby robi to armia ukraińska, żeby takimi prowokacjami nastawić miejscową ludność właśnie przeciwko wojsku ukraińskiemu. Jednak wczorajszy przypadek to jest po prostu… No, taki już bezczelny.

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Jutro prosimy słuchać nas o g. 20:30. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

07.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dobry wieczór, drodzy słuchacze! W piątek, 7 listopada w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa prowadząca, Jarosława Chrunik.

W Bartoszycach jutro odbędzie się kolejny Przegląd Ukraińskich Małych Form Teatralnych. Czeski przedsiębiorca bojkotuje rosyjskich obywateli za agresję na Ukrainę. Rosjanie zaczynają nazywać się zdrajcami. Jeden z wykrytych we Lwowie prorosyjskich konspirantów podczas zatrzymania zrobił coś bardzo ciekawego. Jeszcze dzisiaj w naszym programie „Od A do Z” usłyszą Państwo kolejną część orędzia prezydenta Ukrainy do narodu i wiadomości z ukraińskiej, bartoszyckiej szkoły.

(-)

Po raz szósty odbędzie się jutro w Bartoszycach ukraiński wojewódzki Przegląd Małych Form Teatralnych, który organizuje miejscowy Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania. Dyrektor szkoły, Lubomira Tchórz, z zadowoleniem konstatuje, że na święto teatralne przyjedzie ponad stu małych i młodych artystów:

– Do szóstego wojewódzkiego przeglądu Małych Form Teatralnych w Bartoszycach zgłosiła się duża liczba dzieci, do udziały w tym przeglądzie, będzie brało udział 9 grup teatralnych. Przyjadą dzieci – tak po kolei – z Kandyt, z Budr, z Wydmin, z Pozezdrza, będzie też grupa teatralna „Badiak-Maniaka” z Warszawy. Oczywiście, na tym przeglądzie teatralnym wystąpią też nasi goście z Ukrainy – teatralna grupa ze średniej szkoły ogólnokształcącej w Syńkowie.

Wśród uczestników jutrzejszego święta teatralnego będą też dzieci z jednego z najmniejszych punktów nauczania języka ukraińskiego – z Dobrego Miasta. Teatralnym przeglądem z jakiegoś powodu nie zainteresowały się ukraińskie dzieci ich opiekunowie z większych ośrodków: z Olsztyna, Elbląga, Kętrzyna, Węgorzewa, Giżycka, Iławy, Ostródy, Bań Mazurskich i innych. Aż chce się znowu przypomnieć słowa Liny Kostenko, które cytowaliśmy w dzisiejszym programie porannym: „Narody nie umierają od zawału. Najpierw odbiera im mowę. I jeśli my się nie opamiętamy, to będziemy mieli bardzo niewesołą perspektywę”. Początek jutrzejszego przeglądu, który będzie odbywał się w Bartoszyckim Domu Kultury – o g. 10:00.

A teraz zajrzymy do czeskiego wydania „Nowinki”. Właściciel hoteli Broni w Ostrawie, na płn-wschodzie Czech, Tomasz Karczmarz dostał mandat w wysokości 2270 dolarów za zdecydowaną odmowę kwaterowania w swoim hotelu obywateli rosyjskich. Jak informuje czeskie wydanie „Nowinki”, Karczmarz jeszcze 24 marca wywiesił na drzwiach ogłoszenie z informacją o zakazie zamieszkiwania w hotelu obywateli Rosji. Przyczyną jest aneksja Krymu. Na tyle lakonicznie jak i kategorycznie została wytłumaczona ta decyzja. Pierwszymi ofiarami takich „lustracyjnych” sankcji stało się 49 rosyjskich sportowców – pisze gazeta. Po tym, jak działania właściciela hotelu wywołały falę protestu w sieciach społecznościowych, Karczmarz zezwolił na zamieszkiwanie w hotelu tylko tym Rosjanom, którzy napiszą oświadczenie o tym, że nie zgadzają się z aneksją Krymu. Jak zaznacza przedstawiciel Czeskiej Inspekcji Handlowej, Jiri Frolik, właściciel hotelu stosował dyskryminację na podstawie obywatelstwa, co narusza czeskie prawo. Karczmarz jeszcze wiosną oznajmił, że jest świadomy oczywistego bezprawnego swojego działania: „Tak, to jest dyskryminacja. I pozwólcie mi spokojnie pójść do sądu. Pójdę tam i chce podkreślić, że wszystko odbywa się po to, żeby zmusić ludzi do myślenia.

(-)

Anty-majdanowska i w ogóle anty-ukraińska psychoza doprowadza niektórych Rosjan do utraty świadomości. Ostatnio lider organizacji, która mówi o sobie, że jest antyfaszystowska i jest przeciwniczką Majdanu, Jewgienij Szabałow, oskarżył opozycję rosyjska o zdradę. Jego zarzuty dotyczą przede wszystkim dwóch liderów partii opozycyjnych” „Jabłoka” z Grigorijem Jawlinskim i „Solidarności” Aleksieja Nawalnego, – informuje Polskie Radio:

(-) Korespondencja w języku polskim

Pracownicy SBU umieścili w Internecie zdjęcia operacyjne z zatrzymania niebezpiecznej bandy bojowników, którzy zamierzali dokonać serii aktów terrorystycznych we Lwowie. Video zostało opublikowane na kanale you tube SBU. W skład grupy przestępczej, która nazwała się „oddziałem im. Kuzniecowa”, wchodziło 5 obywateli Ukrainy zwerbowanych przez służby specjalne Rosji. Według danych śledztwa, bojownicy planowali za pomocą wykonanych domowym sposobem ładunków wybuchowych wysadzić w powietrze jeden z obiektów infrastruktury transportowej Lwowa. Jak widać na kadrach, podczas przeszukania w mieszkaniach członków grupy, przejęto granaty RG-42 oraz instrukcje dotyczące wykonania urządzeń wybuchowych. Jeden z potencjalnych terrorystów ze strachu narobił w spodnie.

(-)

Po nielegalnych wyborach na Donbasie prezydent Petro Poroszenko wystąpił z orędziem do narodu ukraińskiego. Dzisiaj proponujemy kolejny, ostatni fragment orędzia prezydenta Ukrainy:

– Całkowitym przeciwieństwem głosowania 26 października są tzw. pseudo-wybory w części Donbasu, tych, które na razie, niestety, znajdują się pod kontrolą bojowników. Ta farsa pod lufami czołgów i automatów nie ma nic współczesnego z przejawem woli narodu i wyborami zgodnie z określeniem nazywać się nie może. Bandyci, terroryści, interwenci, mogą się nazywać deputowanymi, premierami, ministrami, czy choćby królami, czy imperatorami, ale czego by sobie nie przyczepili do głowy, oni tak i pozostaną okupantami, złodziejami, bojownikami. Ukraina nigdy nie uzna tak zwanych wyborów 2 listopada. Nie możemy uznawać wyboru, którego nie było i nie ma. Ani faktycznie, ani prawnie. Nie uznaje i nigdy nie uzna tak zwanych wyborów żadne państwo świata, które szanuje siebie i prawo międzynarodowe. Farsę już potępiła UE, USA i jeszcze dziesiątki krajów, naszych partnerów, a rzecznik niemieckiego rządu już dzisiaj oświadczył, że nie może być mowy o zniesieniu sankcji wobec Rosji. Pseudo-wybory są rażącym naruszeniem mińskiego protokołu z 5 września. Protokół miński przewiduje przeprowadzenie w określonych rejonach Donbasu przedterminowych wyborów lokalnych tylko i wyłącznie na podstawie prawa ukraińskiego. My takie możliwości dawaliśmy. I farsa wyborcza 2 listopada stawia pod wielkim zagrożeniem zerwania całego procesu pokojowego, którego kartę osiągnęliśmy za cenę kolosalnych wysiłków. Znacząco pogarsza on sytuację w Donbasie. Odpowiedzialność za to całkowicie spada na wykonawców, organizatorów i tych, którzy zamówili pseudo-wybory. Ukraina niezmiennie przestrzega ducha i litery protokołu mińskiego. Na tle brutalnego jego łamania przez inne strony musimy wprowadzić korektę do swego planu działania. Nowe prawo będzie przewidywało konkretne granice rejonów, ze szczególnym porządkiem samorządu lokalnego, który dokładnie będzie odpowiadał mińskiemu protokołowi. Będzie też decentralizacja budżetowa, która zlikwiduje drażliwe pytanie, kto kogo karmi. Nie zważając na prowokacje, droga dyplomatyczna uregulowania dla kierownictwa ukraińskiego pozostaje priorytetem. Jednocześnie kontynuujemy intensywne umacnianie naszej zdolności obronnej na wypadek, jeżeli wydarzenia będą się rozwijały wbrew naszym życzeniom. Ale ja wierzę w naszą jedność, wierzę w nasze zwycięstwo, bo prawda jest po naszej stronie. Chwała Ukrainie!

(-)

A teraz oddajemy głos młodym radiowcom z Bartoszyc:

– Witamy was na naszej antenie! Posłuchajcie o aktualnych wydarzeniach w naszej szkole. Dzisiaj są z wami: Natalia Pawłowska, Kacper Walczak, Marijka Tchir i ja, Andrij Osypowycz.

Już od środy w naszej szkole odbywa się międzynarodowy projekt pod nazwą: „Z Ukrainy przez Bartoszyce do wspólnej Europy”. Przyjechali do nas uczniowie ze szkoły średniej w Syńkowie rejony radechowskiego. Posłuchajmy o ich pierwszych wrażeniach.

– Jestem w Polsce po raz pierwszy. Gdy przyjechaliśmy na terytorium Polski, spotkaliśmy niezwykle życzliwych ludzi, którzy nas powitali bardzo gościnnie, ale jest dużo odmienności od Ukrainy, to na przykład bardzo czyste pobocza, a także równo wytyczone drogi.

– Do Polski przyjechałam po raz pierwszy, bardzo się ucieszyłam, gdy tu przyjechałam, bo zobaczyłam piękne budynki, po mistrzowsku wykonana architekturę.

– Od wymiany oczekuję nowych wrażeń, znajomości z nowymi ludźmi i nauczyć się języka polskiego, chociaż ciut-ciut.

– Od wymiany oczekuję masy nowych wrażeń, chciałbym poznać nowych ludzi, dowiedzieć się więcej o polskiej kulturze i trochę nauczyć się języka polskiego.

Serdecznie zapraszamy na VI Wojewódzki Przegląd Małych Form Teatralnych „Ja i mały teatr”, który odbędzie się 8 listopada o g. 10:00 w bartoszyckim domu kultury. W tym wydarzeniu wezmą udział dzieci z punktów nauczania języka ukraińskiego z miejscowości: Kandyty, Budry, Świątki, Dobre Miasto, Wydminy, Pozezdrze i z Warszawy. W święcie teatru wezmą też udział uczniowie z naszej szkoły i nasi goście z Ukrainy – teatralna grupa z Syńkowa. Zapraszamy serdecznie!

Tradycyjnie żegnamy się z wami piosenką. Do usłyszenia!

(-)

Nasza wieczorna audycja dobiega końca. Przygotowali ją – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o g. 10:50. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

07.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze w piątek, 7 listopada. Porannym przeglądzie wydzarzeń w pod redakcją Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik. Dzisiaj proponujemy zastanowić się nad słowami Liny Kostenko: „Narody nie umierają od zawału. Najpierw im odbiera mowę. I jeśli się nie opamiętamy, to będziemy mieli bardzo niewesołą perspektywę”.

Składamy życzenia dzisiejszym solenizantom: Marianom, Martyrianom, Martynianom, Antoniom i Ernestom, a także tym, kto urodził się 7 listopada.

Dni znanego na świecie ukraińskiego reżysera Serhija Paradżanowa rozpoczynają się dzisiaj w Olsztynie. Polski sejm przygotowuje się do ratyfikacji Umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Rosja gromadzi wojsko na wschodzie Ukrainy i coraz częściej atakuje ukraińskie pozycje. O tym usłyszą Państwo w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dni Serhija Paradżanowa rozpoczynają się dzisiaj w olsztyńskim Zamku. Ich otwarcie odbędzie się o g. 18:00 w Muzeum Warmii i Mazur w Sali Kromerowskiej. Następnie z odczytem o światowej sławy reżyserze wystąpi redaktor naczelna czasopisma „Antykwariusz” Anna Szerman z Kijowa. Następnie odbędzie się prezentacja znanego na świecie arcydzieła Serhija Paradżanowa „Cienie zapomnianych przodków”. Mówi Konrad Lenkiewicz z olsztyńskiego CEiIK-u:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Na zakończenie pierwszego dnia imprezy odbędzie się też otwarcie wystawy malarskiej kijowskiego artysty, też ormiańskiego pochodzenia, Borysa Jegiazariana „Ogniem miłości”. Dni Serhija Paradżanowa z okazji 90 rocznicy jego urodzin będą kontynuowane jutro, również w olsztyńskim Zamku o g. 17:00, wstęp wolny.

Polski Sejm rozpoczął przygotowania do ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. Swoją ocenę mają przedstawić komisje połączone: spraw zagranicznych i ds. UE. Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE została podpisana w dwóch etapach: w marcu – część polityczna, a w czerwcu – gospodarczą. Dokument już został ratyfikowany przez Parlament Europejski, ale żeby wszedł w życie, mają to zrobić wszystkie kraje członkowskie UE. Niektóre już to zrobiły. Przewodniczący Komisji Sejmowej ds. Zagranicznych Robert Tyszkiewicz przypomina, że 21 listopada minie rok od protestów na kijowskim Majdanie. Będzie to okazja do zastanowienia się nad tym, ile wydarzyło się w ciągu roku – zaznaczył polityk:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Robert Tyszkiewicz dodał, że ma nadzieje na ratyfikację jeszcze podczas tego posiedzenia Sejmu. Wszystko zależy od marszałka Radosława Sikorskiego i członków Konwentu Seniorów. 4 listopada została siódmym krajem UE, który ratyfikował umowę po Słowacji, Łotwie, Litwie, Rumunii, Bułgarii i Malcie. Tak więc Polska ma wszystkie szanse, aby stać się ósmym.

(-) Informacje z Ukrainy

Władze ukraińskie z coraz większym zaniepokojeniem obserwuje coraz liczniejszą obecność wojsk rosyjskich na wschodzie Ukrainy i przy jej granicach. Wice-minister obrony Petro Meched powiedział Polskiemu Radiu tradycyjnie nie przestrzegają mińskich porozumień i coraz aktywniej działają na wschodzie państwa ukraińskiego:

– O koncentracji wojsk rosyjskich jak na terytorium Ukrainy w obwodzie donieckim i ługańskim, tak i na granicy nasz wywiad potwierdza te dane i odpowiednio obecnie trwa analiza działań FR, przygotowanie odpowiednich decyzji, są dane o zwiększeniu liczby wojsk na granicy z Ukrainą. Uzgodnienia mińskie, niestety, nie są przestrzegane.

W Czernuchino, na debalcowskim przyczółku bojownicy i rosyjscy kozacy przszli do ataków, aby przerwać obronę sił OAT i pójść na południowy zachód. Powiadomił o tym organizator grupy „Informacyjny Opór” Dmytro Tymczuk na fb. W rejonie przyczółka debalcowskiego obserwuje się zwiększenie wojsk rosyjsko-terrorystycznych i przejściem od taktyki ostrzałów do ataków na pozycje wojsk ukraińskich – informuje. W składzie grup atakujących są głównie rosyjscy kozacy. Celem działań agresywnych jest przerwanie obrony armii ukraińskiej i wyjście w kierunku południowo-zachodnim. Ukraińskie wojsko odpiera ataki przeciwnika, dodaje Tymczuk. Ataki prorosyjskich terrorystów i bezpośrednio po prostu – wojsk rosyjskich trwają też w innych częściach Donbasu, a nawet już i poza nim – informuje Polskie Radio:

(-) Korespondencja w języku polskim

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Wieczorem o g. 18.10 pojawi się nasza kolejna audycja w języku ukraińskim. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

06.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy naszych słuchaczy w czwartek, 6 listopada. W ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. Lech Wałęsa uważa, że przez Władimira Putina sytuacja na wschodzie Europy zrobiła się niezwykle niebezpieczna. Szefowa dyplomacji europejskiej uparcie trzyma się mińskich uzgodnień. Słowacki biznesmen otworzył przedstawicielstwa donieckich i ługańskich separatystów. 28 ukraińskich żołnierzy przechodzi rehabilitacje w sąsiednim, pomorskim województwie. O tym usłyszą Państwo w naszym wieczornym programie, a jeszcze zapraszamy Państwa na „Wesoły Jarmark”.

(-)

Rosyjski prezydent Władimir Putin wypowiedział światu wojnę. Taką opinię wyraził założyciel „Solidarności” Lech Wałęsa. Były prezydent Polski wyraził swoją opinię o kryzysie na Ukrainie przy okazji spotkania galowego w Europarlamencie, poświęconego promocji Polski, – informuje Polskie Radio. Zdaniem Lecha Wałęsy sytuacja na wschodzie Europy zrobiła się bardzo niebezpieczna:

(-) Wypowiedź w języku polskim

„Gazeta Wyborcza” o perspektywach rozwiązania kryzysu ukraińskiego rozmawiała z nową szefową dyplomacji europejskiej, eks-ministrem spraw zagranicznych Włoch Federicą Mogherini. Obronę mińskiego zawieszenia broni pani Mogherini, jak się okazało, uważa chyba za najważniejszy element swojej polityki. Porozumienie to jest niedoskonałe, wykonywane jest tylko częściowo, jednak, jeśli wyrzucimy je na śmietnik, to cóż pozostanie? Musimy mieć jakąś alternatywę, a takiej na razie nie widzę. Jeśli uznamy, że miński proces jest martwy, to początek nowego dialogu wydaje się trudny, jeśli w ogóle nie niemożliwy. Są to słowa głównego dyplomaty europejskiego. Pani Mogherini apeluje, aby nie 1000, a 100 000 razy sprawdzać, jakie jest stanowisko Moskwy w konflikcie na Ukrainie.

Euro komisarz potwierdziła, że UE nie zrezygnuje z uznawania jedności terytorialnej Ukrainy i przypomniała, że przyszłość Ukrainy decyduje się przede wszystkim w Kijowie, a nie w Brukseli, Waszyngtonie czy Moskwie.

Rząd nie będzie wypłacał dotacji terytoriom, które kontrolują terroryści. Powiedział otym premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk pod czas posiedzenia Gabinetu Rady Ministrów, – informuje „Ukraińska Prawda”. Dopóki terytoria będą kontrolować samozwańcy, rząd nie będzie kierował tam dotacji, – oświadczył Jaceniuk. – Pójdą sobie z terytorium Doniecka i Ługańska rosyjscy terroryści, my niezwłocznie wypłacimy każdemu człowiekowi tę pomoc społeczną, do której ma on prawo. Jak mówi premier, – dzisiaj płacić pieniądze na terytoria, kontrolowane przez terrorystów oznacza, że ukradną je rosyjscy bandyci i do ludzi one nie dotrą.

W stolicy Słowacji, Bratysławie, nieoficjalnie zostało otwarte przedstawicielstwo nowo utworzonych, separatystycznych republik na Ukrainie: DNR i ŁNR. Jak podaje Polskie Radio, uczynił to jeden ze słowackich biznesmenów, Marian Markasz:

(-) Korespondencja w języku polskim

Ranni żołnierze wojsk powietrzno-desantowych z Ukrainy od wczoraj przechodzą rehabilitacje w Centrum Rehabilitacyjnym „Dobrobyt” w miejscowości Osiek w sąsiednim, pomorskim województwie. Są to lżej i ciężej ranni – mówi pułkownik Petro Potiechin, który też został ranny, gdy walczył z rosyjskim agresorem na wschodzie Ukrainy i teraz przechodzi rehabilitacje w centrum „Dobrobyt”:

– Przyjęto nas bardzo dobrze, jest nas 28 żołnierzy, różne mamy rany, różnego stopnia. W tej chwili przechodzimy badania medyczne, badania będą trwały w ciągu dnia, od jutra zaczną się nasze zabiegi rehabilitacyjne.

– Ile czasu maja oni być?

– Będziemy tu przebywać do 28 listopada. 28 listopada z rana my stąd wyjeżdżamy.

– Jasne. Proszę powiedzieć, czy jest potrzeba pomagać właśnie w Polsce, czy poza granicami?

– Żołnierz, oficer, podpułkownik, któremu amputowano nogę, jeśli można – najciężej ranny, który przyjechał razem z nami – protezę, jeśli to możliwe. To takie moje życzenie, osobiste. Nie dotyczy całego zespołu, no, tak: można – można. A tak, ja z konsulem rozmawiałem, otrzymamy wszechstronną pomoc. A tak, w zasadzie wszystko u nas jest dobrze.

– Proszę powiedzieć, czy jest potrzeba dalszej pomocy rannym tu, w tym ośrodku, czy też w innych w Polsce?

– Właśnie taka pomoc jest niezbędna, bo jest bardzo dużo rannych, znajdują się oni na Ukrainie, nasze szpitale, można powiedzieć, przepełnione rannymi i rehabilitacja jest niezbędna dla wojskowych. Ja też jestem ranny i jestem bardzo wdzięczny, że dano mi możliwość przejść rehabilitację.

– Kto materialnie pomógł w tym, że tych 28 rannych znalazło się tu?

– Materialnej pomocy udzieliło Stowarzyszenie Weteranów Wojsk Powietrzno-Desantowych Ukrainy, a także strona polska. Te dwa organy, które organizowały plus konsulat – wydanie wiz, dokumentów.

(-)

A teraz proszę się trochę rozweselić.

Przyszedł Iwan z wesela, pijany, w środku nocy i szuka czegoś po omacku; chce się napić. A przed tym u nich w domu było świniobicie. I napił się, biedaczysko, świńskiej krwi. I położył się cały upaćkany na bambetel spać – żeby z żoną się nie kłócić i nocy nie marnować. A ta z rana, jeszcze o świcie, wstała do krów. Jak zerknęła na Iwana – a ten cały we krwi! „Oj, ludzieńki! Oj, ojczulku!” Tylko zalamentowała i do sąsiada woła: „Iwana krew zalała!” Sąsiad zrywa się z łóżka, biegnie do kancelarii, dzwoni do powiatu i wzywa pogotowie. A sąsiadka do sąsiadki, a ta biegiem dalej i zanim się rozwidniło, to już wszyscy we wsi wiedzieli. I już co poniektórzy, gdy ktoś kogoś spotka, żałują Iwana – że był dobrym człowiekiem i fajnym furmanem, już się na wieńce składają kołchozowi furmani. W stolarni deski ciosają na „trumbło” dla Iwana. Sprzedawczyni za nim w sklepie płacze, jak za ojcem – bo był winien za pół litra i oddać nie zdążył. A tym czasem Iwan się obudził. Przetarł spuchnięte oczy, słyszy w cerkwi czemuś dzwonią. Czy ktoś umarł tej nocy? I napił się słonej zalewy z jakiejś beczułki. W tym momencie do chaty wpada dzieciak z miarką. Wybaczcie, wujku Iwanie, bo mój – mówi – tato akurat robi dla was trumbło, trzeba miarę wziąć. Iwan z bambetla na bachora aż oczy wytrzeszczył: „A co wy tam, z twoim tatą? Zwariowaliście, chłopcy?” A tu przyjeżdża pogotowie i biegnie do domu. „Pokazujcie szybko trupa! Nie ma czasu czekać!” Nikt dokładnie tego nie wie jak to się skończyło, tylko widzieli jak to pogotowie bez okien jeździło. Ileż we wsi było śmiechu, jak spotkali się z Iwanem! A najbardziej cieszyli się z tego kołchozowi furmani. Bo wieńca jeszcze nie kupili, a zrzutkę zrobili – dobrze wypili z Iwana i jeszcze jego napoili!

(-)

Na amatorów kina światowego poziomu czeka nie byle jaka uczta artystyczna. 7-8 listopada w Olsztynie będą się odbywały Dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego reżysera, z pochodzenia Ormianina. W programie: prezentacja filmów sławnego reżysera, a wśród nich – znanego na świecie filmu „Cienie zapomnianych przodków”. Podczas Dni, poświęconych 90 rocznicy urodzin Serhija Paradżanowa, odbędą się też wystawy malarskie artystów z Ukrainy. Impreza odbędzie się w olsztyńskim Zamku w piątek, w sali Kromera, o g. 18:00, natomiast w sobotę, 8 listopada uroczystość rozpocznie się o godz. 17:00. wstęp wolny.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Spotkamy się z Państwem na antenie jutro, o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

06.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy naszych słuchaczy w czwartek, 6 listopada. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcja Stefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik. Dziś proponujemy Państwu zastanowienie się nad skrzydlata mysla Iwana Ohijenka: „Język jest naszą cecha narodową, w języku zawarta jest nasza kultura, istota naszej świadomości. Składamy życzenia naszym dzisiejszym solenizantom: Aretom, Atanazjom, Teokratom, Feliksom i Leonardom, a także jubilatom, którzy świętują urodziny.

28 ukraińskich żołnierzy przechodzi rehabilitacje w sąsiednim województwie pomorskim. Ukraińskie rodziny potrzebują naszej pomocy. Kijów nie będzie finansował separatystycznego Donbasu. Na Ukrainie pojawił się nowy order – Order Bohaterów Niebiańskiej Sotni. O tym usłyszą Państwo w porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Ranni żołnierze wojsk powietrzno-desantowych z Ukrainy od wczoraj przechodzą rehabilitacje w Centrum Rehabilitacyjnym „Dobrobyt” w miejscowości Osiek w sąsiednim, pomorskim województwie. Są to lżej i ciężej ranni – mówi pułkownik Petro Potiechin, który też został ranny, gdy walczył z rosyjskim agresorem na wschodzie Ukrainy i teraz przechodzi rehabilitacje w centrum „Dobrobyt”:

– Przyjęto nas bardzo dobrze, jest nas 28 żołnierzy, różne mamy rany, różnego stopnia. W tej chwili przechodzimy badania medyczne, badania będą trwały w ciągu dnia, od jutra zaczną się nasze zabiegi rehabilitacyjne.

Więcej o potrzebach ukraińskich bohaterów, którzy przechodzą rehabilitację w miejscowości Osiek, opowiemy w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

Ukraińskie rodziny potrzebują naszej pomocy. Gazeta wyborcza publikuje apel szefowej PAH Janiny Ochojskiej o pomoc rodzinom obwodów donieckiego i ługańskiego, które uciekły przed wojna lub przebywają w jej centrum. Nadchodzącej zimy 87 tysięcy rodzin może nie przeżyć. Janina Ochojska pisze do swoich rodaków, Polaków, ze większość przesiedleńców ze wschodniej Ukrainy umieszczono w innych obwodach w prowizorycznych pomieszczeniach – szkołach, centrach rehabilitacyjnych centrach, świetlicach, domach kultury, które nie są przystosowane do zamieszkania. A w domu ludzie zostawili wszystkie swoje rzeczy. Brakuje ciepłej odzieży, kołder, śpiworów, środków higieny osobistej i leków. Nie możemy pozostać obojętni wobec takich potrzeb. Mieszkańcy donieckiego i ługańskiego obwodu nie przeżyją bez pomocy z zewnątrz, – podkreśla szefowa PAH Janina Ochojska. Wcześniej przedstawiciele tej organizacji już byli z pomocą na Donbasie i pomogli 6000 jego mieszkańców. Na taką pomoc już przeznaczono 80 000 złotych.

W innym artykule tego wydania „Pomoc dla Ukrainy” mowa jest o najważniejszych polskich organizacjach, które już od miesięcy zajmują się pomocą dla ukraińskich przesiedleńców i ukraińskich żołnierzy.

Wiadomości z Ukrainy

Kijów rezygnuje ze specjalnego statusu Donbasu. RBNO, która zasiadał ponad 5 godzin, zaproponowała nowe zasady działalności na tych terytoriach:

(-) Korespondencja w języku polskim

Otwierając posiedzenie Petro Poroszenko oznajmił, że Ukraina chce pokoju, jednak działania separatystów, a zwłaszcza niedzielne pseudo-wybory, zmuszają legalna władze do takich kroków, jak odwołanie ustawy o specjalnym statusie niektórych rejonów Doniecczyzny i Ługańszczyzny.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zatwierdził Order Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Odpowiedni dekret umieszczono na oficjalnej stronie głowy państwa, – pisze VIDIA. Order Bohaterów Niebiańskiej Sotni ustanowiono w celu odznaczenia osób za obywatelskie męstwo, patriotyzm, obronę konstytucyjnych zasad demokracji, praw i wolności człowieka, za aktywną, charytatywną, humanitarną i społeczna działalność na Ukrainie, oddanie w służeniu narodowi ukraińskiemu, przejawione podczas Rewolucji Godności, innych wydarzeń, związanych z obroną niepodległości, suwerenności i jedności terytorialnej Ukrainy – mówi się w tekście dekretu. Zgodnie z dokumentem, odznaczanie Orderem Bohaterów Niebiańskiej Sotni może mieć miejsce pośmiertnie. Dewiza Orderu Bohaterów Niebiańskiej Sotni, to: Wolność i Godność. Znak Orderu Bohaterów Niebiańskiej Sotni wykonany jest ze srebra i ma kształt prostego, równoramiennego krzyża. W centrum krzyża jest wizerunek niebiańskiego wojownika w zbroi z mieczem i tarczą. Zbroja i tarcza stylizowane są na wzór własnoręcznie wykonanych przedmiotów uczestników rewolucji.

(-)

Na amatorów kina światowego poziomu czeka nie byle jaka uczta artystyczna. 7-8 listopada w Olsztynie będą się odbywały Dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego reżysera, z pochodzenia Ormianina. W programie: prezentacja filmów sławnego reżysera, a wśród nich – znanego na świecie filmu „Cienie zapomnianych przodków”. Podczas Dni, poświęconych 90 rocznicy urodzin Serhija Paradżanowa, odbędą się też wystawy malarskie artystów z Ukrainy. Impreza odbędzie się w olsztyńskim Zamku w piątek, w sali Kromera, o g. 18:00, natomiast w sobotę, 8 listopada uroczystość rozpocznie się o godz. 17:00. Wstęp wolny.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy sie na antenie o g. 18.10. Pomyślności, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

05.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa w środę, 5 listopada, w ukraińskim wieczornym programie Radia Olsztyn „Z dnia na dzień”. W Ottawie odbył się „Dzień Ukraiński”. Niewolnicy chcą powrotu Związku Radzieckiego. Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank Walter Steinmeir przestrzega Rosję przed wspieraniem separatystów, a polski minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna skrytykował pierwszego prezydenta ZSRR za wypowiedzi o Krymie. W dalszej części naszego programu z cyklu „Mowo ojczysta, słowo ojczyste” powrócimy do tematu VII Zjazdu ZUwP. Zaprezentujemy też fragmenty przemówienia prezydenta Petra Poroszenki do narodu Ukraińskiego. Prosimy więc o pozostanie z nami.

(-)

W ottawskim uniwersytecie Kanady 1 listopada zorganizowano pierwszy w historii „Dzień Ukraiński”. Jest o tym mowa na FB ukraińskiego klubu studenckiego uniwersytetu, – pisze VIDIA. Kanadyjskim studentom zaproponowano zapoznanie się z ukraińska kulturą, m.in. z kuchnią narodową, strojem i tańcami. „Dzień Ukraiński” przeprowadził Ukraiński Klub uniwersytetu.

Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna skrytykował pierwszego prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa za apel o uznanie Krymu za terytorium rosyjskie. Informuje o tym UNIAN. Grzegorz Schetyna radzi nie przydzielać uwagi temu komentarzowi Gorbaczowa. „Jestem przekonany, że mało kto na świecie i w Europie podziela takie poglądy,- powiedział Schetyna dziennikarzom. Stwierdził, że ocenia słowa Gorbaczowa ,jako niezręczną próbę powrotu do obecnej rosyjskiej polityki człowieka, który nie ma już nic wspólnego z tą polityką. Były szef rządu Polski i były przewodniczący Europarlamentu Jerzy Buzek również zaapelował, aby nie nadawać wielkiej wagi słowom Gorbaczowa. „Większość Europejczyków uważa, że to (czyli aneksja Krymu) było złamaniem bazowych praw międzynarodowych. Jerzy Buzek podkreślił, że najważniejsze w tej sytuacji jest oficjalne stanowisko w tej sprawie UE, USA, rządów państw i instytucji międzynarodowych. Bez jakichkolwiek wątpliwości Rosja w straszny sposób poznęcała się nad prawodawstwem międzynarodowym i systemem wartości , na bazie których budowana jest integracja europejska i ONZ”, – powiedział Jerzy Buzek.

„Rzeczpospolita” proponuje artykuł „Niepewność Słowiańska. Przez trzy miesiące był bastionem separatystów. Gdy miasto odbili Ukraińcy, prorosyjskie sympatie nie zniknęły. Udowodniły to wyniki wyborów, – pisze Jerzy Gaszczyński. Dziennikarz, który przybył do Słowiańska, opisuje, że prawie wszystko wydaje się tu niepewne i tymczasowe. Na drogach wjazdowych stoją barykady, wśród których slalomem przejeżdżają samochody. Tam, gdzie kilka miesięcy temu toczyła się walka miedzy separatystami i ukraińska armią, widnieją resztki wojny propagandowej – napisy, które wychwalają samozwańczą Doniecką Republikę i wyrażają sprzeciw wobec przynależności tych terenów do Ukrainy. Wyniki wyborów do Rady Najwyższej w Słowiańsku znacznie odróżniają się od przeciętnych wskaźników, patriotycznie ukraińskich. Ale są one charakterystyczne dla wschodu Ukrainy. Ponad połowę głosów zdobyły ugrupowania prorosyjskie: Blok opozycyjny, komuniści i Silna Ukraina. Korespondent dziennika „Rzeczpospolita” zwraca uwagę na to, że od wielu usłyszał: „Chcemy, żeby było tak jak kiedyś, za czasów Związku Radzieckiego”.

Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank Walter Steinmeir przestrzega Rosję przed dalszym wspieraniem separatystów na wschodzie Ukrainy. Powiedział o tym w poniedziałek w Dżakarcie, podczas wizyty roboczej. Mam nadzieję, że Rosja, oprócz oficjalnych oświadczeń, nie zrobi nic w tym celu, żeby wykorzystać wybory jako pretekst do zachęcania separatystów w rzeczywistości do dążenia do niepodległości, – powiedział Steinmeier. Stanowisko Rosji przeczy procesowi rozładowania napięcia, – zaznaczył minister. Będziemy oceniać Rosję po wypowiedziach, które prezydent Rosji powtórzył też w Mediolanie, że popiera jedność Ukrainy i że Rosja nie będzie tej jedności kwestionowała, – powiedział szef niemieckiej dyplomacji. Mińskie uzgodnienia, osiągnięte na początku września, tak samo jak i wcześniej są drogowskazem dla dalszego rozwoju sytuacji, – podkreślił Steinmeier. Zorganizowane przez separatystów głosowanie narusza te uzgodnienia. Dlatego nie możemy uznać tych wyborów. – oświadczył szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec.

(-)

Dla wzrastania ZUwP w jego szeregach potrzeba więcej młodzieży. Delegaci VII Zjazdu ZUwP, który odbył się w ostatnią sobotę i niedziele października, często podkreślali ten czynnik. Nowo wybrany po raz trzeci przewodniczący Piotr Tyma, też dobrze to rozumie:

– Ważna sprawa naszej przyszłości – młodzież w związku. Teraz w skład kierownictwa ZUwP weszło trochę młodych ludzi, ale jednak znaczna część młodych ludzi odmówiła, gdy proponowano im wzięcie udziału w tych strukturach kierowniczych.

– Jestem właśnie trochę zdziwiony tym. Myślałem, że te osoby, które jakoś są aktywne, czyli nie stoją całkowicie z boku, a jednocześnie w przypadku konkretnych propozycji wejścia do Rady czy współpracy przy innego rodzaju imprezach, ta aktywność jakoś opada. Dlatego jest taki pomysł, aby w Zarządzie było dwoje ludzi, którzy przeszli różne szczeble wchodzenia do Związku – od wolontariatu podczas festiwalu do pracy teraz w innych pozarządowych organizacjach, żeby nam pomogli przygotować co najmniej dla tych właśnie, którzy nie stoją z boku, ale jeszcze nie widzą do końca swego miejsca w Związku, odrębny program, czy odrębne propozycje, czy to będą projekty związane z Ukrainą, czy na przykład pomysł, aby tych, którzy mają zainteresowania dziennikarstwem, skupiać ich wokół jakiegoś portalu. To jest taki plan. Natomiast z innej strony chcemy też spróbować, tak jak na bazie warszawskiego Ukraińskiego Domu odbywa się współpraca migrantów i nasza, także spróbować wykorzystać tych naszych studentów z Ukrainy, którzy są aktywni, którzy są otwarci na społeczność ukraińską, którzy chcą się z nami kontaktować, również spróbować ich włączyć, żeby wyszli naprzeciw w tych miastach, w których na co dzień studiują. Dlatego w listopadzie będzie taki projekt dla liderów z Ukrainy, wyłącznie z Ukrainy, ale pod takim kątem, że my ich najpierw zapoznajemy z tym, co ukraińskie, czyli jakie media, jakie organizacje społeczne, jakie inicjatywy istnieją już dzisiaj i kto jest kim w społeczności ukraińskiej, gdzie znajdują się ośrodki, gdzie jakie projekty są realizowane. Żeby ci ludzie wiedzieli i gdzieś w którymś momencie albo się włączyli, albo też wspólnie z naszymi młodymi ludźmi z tych ośrodków już samodzielnie proponowali. Ja myślę, że aktywność podczas Majdanu pokazała, że to jest dobra droga, że w tych miejscach, gdzie była aktywność solidarności z Ukrainą, akcje solidarności z Ukrainą czy pomocy humanitarnej, bardzo często właśnie pojawili się nowi ludzie, młodzi ludzie, którzy do tej pory nie byli aktywni. Część nawet była na Majdanie. Część po dzień dzisiejszy we własnych środowiskach zajmuje się zbieraniem pieniędzy czy pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Myślę, że ta droga to jest sposób, aby przyciągnąć nowych ludzi, młodych ludzi, którzy mają taką smykałkę do tego, aby być aktywnym.

A oto jeszcze jeden głos delegata Zjazdu, przedstawiciela młodego pokolenia, przewodniczącego bartoszyckiego koła ZUwP, Piotra Stapaja, o strategii organizacji:

– Była pokazana pewna strategia, ale moim zdaniem, w mojej ocenie strategia ta nie bardzo była taka przejrzysta. Wskazała jakiś kurs, ale moim zdaniem chyba zabrakło jakiegoś takiego większego reformatorskiego kroku, żeby Związek się zmienił, bo są inne okoliczności. Myślę, że nie do końca ten Zjazd pokazał to, co jeszcze chcemy zmienić. I to – niestety. Ale myślę, że były też pewne rzeczy, które pojawiły się i myślę, że może będzie tak, że coś z tego wyjdzie. Dla mnie było trochę dziwne, że przy wyborach do Rady nie weszli, na przykład, przedstawiciele Łemków, nie weszli dyrektorzy ukraińskich szkół. Tego zabrakło, ale jest nowy Zarząd, czyli to on będzie kierował organizacją, no i my będziemy ją z tego rozliczać.

(-)

Dzień po nielegalnych wyborach na Donbasie, prezydent Petro Poroszenko wystąpił z orędziem do narodu. Dzisiaj proponujemy państwu posłuchać fragmentu o wyborach do Rady Najwyższej i formowaniu rządu:

  • Drodzy Rodacy! W ostatnich miało miejsce kilka wydarzeń, przyjemnych i nie bardzo, które tak czy inaczej są ze sobą związane. Jako prezydent chciałbym wyrazić swoje stanowisko w sprawie tych wydarzeń. Po tym, jak jeszcze w czerwcu osiągnęliśmy podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE, po tym, jak we wrześniu Rada Najwyższa i Europarlament jednocześni ja ratyfikowały, 1 listopada wykonanie tej umowy rozpoczęło się oficjalnie. Gratuluję Wam tego! Nigdy i nikomu nie pozwolę zatrzymać naszego postępu w kierunku Europy. Dążenie Ukraińców do UE określa sama nasza natura, jako narodu europejskiego. A walczyć z samą naturą jest absolutnie bez sensu. To symboliczne, że właśnie w tych dniach Ukraińcy ostatecznie i bezpowrotnie potwierdzili swój europejski cywilizacyjny wybór. CKW prawie zakończyła wstępne elektroniczne podliczanie. Podobnie jak i exit-pool’s potwierdza ono, że konstytucyjna większość wyborców wybrała kurs na Europę. I właśnie za takie stanowisko obywatelskie jestem głęboko wdzięczny Wam ukraińskim wyborcom. Tak samo jak i to wysokie Wasze zaufanie, które pozwoliło partii Blok Petra Poroszenki otrzymać najwyższy kredyt zaufania na wyborach. Z bloku z list i okręgów jednomandatowych wybrano 132 deputowanych ludowych. To znacznie więcej, niż z jakiejkolwiek innej siły politycznej. Front ludowy, który jest drugi pod względem liczby mandatów, Samopomoc, która finiszowała jako trzecia, Radykalna Partia i Bat’kiwszczyna, które pokonały barierę 5%, wszyscy razem mają stać się uczestnikami koalicji proeuropejskiej. Ale tworzenie koalicji – to nie jest robota prezydenta. W praktyce europejskiej inicjatywa formowania koalicji należy do tej politycznej siły, która otrzymała największa liczbę mandatów na wyborach i jestem przekonany, ze Blok Poroszenki z tym zadaniem godnie da sobie radę. Koalicja, zgodnie z Konstytucją, ma zaproponować prezydentowi na wniesienie do zatwierdzenie przez nowo wybraną Rade Najwyższą kandydaturę ministra. Przyszła frakcja partii Blok Petra Poroszenki już odpowiedziała na moją inicjatywę, aby poprzeć Arsenija Jaceniuka na stanowisku szefa nowego rządu. Ale zasadniczym problemem przy tym dla nich jest wspólne uzgodnienie umowy koalicyjnej na wzór europejski, której projekt już zaproponowano partnerom i społeczeństwu.Dla europejskiej kultury politycznej charakterystyczne są bardzo szczegółowe umowy koalicyjne. Gdzie plan działania rozpisany jest niemalże na każdy dzień. I umowa koalicyjna to w rzeczywistości kontrakt koalicji z krajem. I nie może on być papierkiem na trzy strony. Kilka dni temu rozmawiałem z niemieckim kanclerzem Angelą Merkel. W Niemczech powstała trwała historia koalicyjnego rządzenia. I doświadczenie pokazuje – powiedziała mi pani Merkel – ze im dłuższa jest umowa, tym dłużej pracuje koalicja. Co do składu samego rządu, to Gabinet Ministrów potrzebuje znacznego, całkowitego odnowienia. Uwolnienia od braku profesjonalizmu i pęt korupcyjnych partyjno-kwotowej zasady. Ma się on kształtować wyłącznie na bazie profesjonalnej i zacząć nareszcie wprowadzanie reform, opierając się na parlamencie, odnowionym mniej więcej o połowę.Drodzy Rodacy!

Wybory 26 października ważne są jeszcze z tego powodu, że odbyły się one tez na wyzwolonej części Doniecczyzny i Ługańszczyzny. W ciągu 17 lat, w ciągu których na Donbasie panował klan Janukowycza, w regionie zapomniano, co to znaczy uczciwe głosowanie. Po raz pierwszy od tak dawna obywatele Ukrainy, którzy mieszkają w dwóch najbardziej wschodnich obwodach, swoich posłów do RN wybierali swobodnie, na bazie konkurencyjności. Ci, kogo wybrali, ci, kogo oni poparli swoimi głosami, powiem otwarcie: to nie są bohaterowie naszego z Wami czasu, chociaż ważne jest to, że każdy z nich wychodzi ze stanowiska jedności Ukrainy. I ja szanuję wybór wolnej części Donbasu, dokonany na wyborach do RN 26 października. I będąc prezydentem wszystkich Ukraińców, jestem gotowy do dialogu z tymi, kogo oni wybrali.

(-)

Na amatorów kina światowego poziomu czeka nie byle jaka uczta artystyczna. 7-8 listopada w Olsztynie będą się odbywały Dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego reżysera, z pochodzenia Ormianina. W programie: prezentacja filmów sławnego reżysera, a wśród nich – znanego na świecie filmu „Cienie zapomnianych przodków”. Podczas Dni, poświęconych 90 rocznicy urodzin Serhija Paradżanowa, odbędą się też wystawy malarskie artystów z Ukrainy. Impreza odbędzie się w olsztyńskim Zamku w piątek, w sali Kromera, o godz. 18, natomiast w sobotę, 8 listopada uroczystość rozpocznie się o godz. 17. wstęp wolny.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca, przygotowali go – Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Spotkamy się z Państwem na antenie jutro, o g. 10.50. pomyślności, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

05.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, w przedpołudniowej porze w środę, 5 listopada. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcja Stefana Migusa, słowami przysłowia” Ziemia ojczysta i w garści miła”, wita Państwa Jarosława Chrunik. Dziś są imieniny: Elżbiety, Sławomira, Jakuba, Ignacego i Gnata. Wszystkim im składamy życzenia z okazji „dnia anioła” i składamy życzenia urodzinowe tym, kto obchodzi dziś urodziny.

Dla wzrostu ZUwP potrzeba więcej młodzieży. Polscy, a także inni zwolennicy Putina, nie spieszą się, aby wyjechać i zamieszkać w Rosji. Minister spraw zagranicznych Ukrainy oznajmia, że Ukraina przywróci sobie Donbas. Do wieczności odeszła Sofija Denysenko – niemiecka profesor, filolog, świadek Wielkiego Głodu na Ukrainie w 1933 roku, m.in. o tym usłyszą Państwo w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Dla wzrastania ZUwP w jego szeregach potrzeba więcej młodzieży. Delegaci VII Zjazdu ZUwP, który odbywał się w ostatnią sobotę i niedziele października, często podkreślali ten czynnik. Nowo wybrany po raz trzeci przewodniczący Piotr Tyma, też dobrze to rozumie:

– Ważna sprawa naszej przyszłości – młodzież w związku. Teraz w skład kierownictwa ZUwP weszło trochę młodych ludzi, ale jednak znaczna część młodych ludzi odmówiła, gdy proponowano im wzięcie udziału w tych strukturach kierowniczych.

– Jestem właśnie trochę zdziwiony tym. Myślałem, że te osoby, które jakoś są aktywne, czyli nie stoją całkowicie z boku, a jednocześnie w przypadku konkretnych propozycji wejścia do Rady czy współpracy przy innego rodzaju imprezach, ta aktywność jakoś opada. Dlatego jest taki pomysł, aby w Zarządzie było dwoje ludzi, którzy przeszli różne szczeble wchodzenia do Związku – od wolontariatu podczas festiwalu do pracy teraz w innych pozarządowych organizacjach.

Więcej o tym ważnym dla istnienia i rozwoju ZUwP problemie usłyszą Państwo w naszym dzisiejszym wieczornym programie.

Pseudo-wybory na Donbasie „obserwowało” trzech obywateli Polski, wśród nich – były rzecznik „Samoobrony” Mateusz Piskorski. Zdaniem posła na Sejm Marcina Kierwińskiego z PO, takie działania szkodzą międzynarodowemu image Polski:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Mateusz Piskorski był także „obserwatorem” podczas pseudo-referendum na Krymie w marcu tego roku. Wtedy towarzyszyło mu jeszcze dwóch członków polskiego parlamentu – przedstawiciele frakcji SLD i Solidarnej Polski.

(-) Wypowiedź w języku polskim

Oprócz obywateli Polski pseudo-wybory obserwowali obywatele Francji, Serbii, Słowacji, Rosji i USA. Przeważnie są to przedstawiciele ultraprawicowych ugrupowań politycznych. SBU ogłosiła tych „obserwatorów” personami non grata na Ukrainie.

Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Pawło Klimkin oznajmia, że Ukraina przywróci sobie Donbas. Powiedział to w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Bildt”:

(-) Korespondencja w języku polskim

W wieku 90 lat, 3 listopada odeszła do wieczności Sofija Denysenko – niemiecka filolog, profesor, świadek Wielkiego Głodu na Ukrainie w 1933 roku, autorka powieści dokumentalnej „Cienie niezapomnianych przodków. Sofija Denysenko w 2003 roku była członkiem ekspedycji naukowej do miejsc Holodomoru. W 1999 roku otrzymała tytuł „Kobiety Roku”, w 2000 trafiła do nominacji amerykańskiego Instytutu Bibliograficznego „Kto jest kim?”, za badania tematu Wielkiego Głodu na Ukrainie otrzymała nagrody państwowe. Rodzina Sofiji Denysenko pochodzi z Połtawszczyzny. Urodziła się ona 13 marca 1925 roku na chutorze Kwerdyna Bałka w zamożnej chłopskiej rodzinie. Po Wielkim Głodzie 1933 roku z rodziny Denysenków pozostało zaledwie 5 osób. Prawie cała jej rodzina została zniszczona. W książce wspomnień „Cienie niezapomnianych przodków” Sofija Denysenko pisze o głodzie 1933 roku na Ukrainie jak o walce ze świadomością narodową Ukraińców, o tym, jak bolszewicy likwidowali kod genetyczny narodu ukraińskiego. Sofija Denysenko zostanie pochowana 5 listopada we Lwowie na Cmentarzu Sychowskim – podaje Radio Svoboda.

Na miłośników kina o poziomie światowym czeka nie byle jaka uczta artystyczna. 7-8 listopada w Olsztynie odbędą się Dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy reżysera ukraińskiego, z pochodzenia Ormianina. W programie jest prezentacja filmów sławnego reżysera, a wśród nich znanego filmu „Cienie zapomnianych przodków”. Podczas Dni, poświęconych 90 rocznicy urodzin Serhija Paradżanowa odbędą się tez wystawy artystyczne malarzy z Ukrainy. Wydarzenie będzie miało miejsce na Zamku Olsztyńskim – w piątek, w Sali Kromera o godz. 18, natomiast w sobotę impreza rozpocznie się o godz. 17. Wstęp wolny.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca. Przygotowali go – Stefan Migus i Jarosława Chrunik. Jeszcze dzisiaj o godz. 18.10 pojawi się nasza kolejna audycja w języku ukraińskim. Tak więc wszystkiego dobrego i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jchr/łw)

04.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Dzień dobry, drodzy słuchacze, we wtorek, 4 listopada, w ukraińskim przeglądzie Radia Olsztyn. W porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Sefana Migusa wita Państwa Jarosława Chrunik. A dzisiaj Państwa Uwadze polecamy wysokie słowa Ołeksandra Dowżenki. Brzmią one tak: zniszczymy wroga i zapomni się i nienawiść, i grozę, i znowu rozkwitnie nasza ziemia w dobrobycie i zgodzie. I będziemy dobrzy jak dawniej, jeszcze lepsi staniemy się. Imieniny świętuj dzisiaj świętują Joannicy, Awerkij, Hłykeria, Karol i Olgierd. Składamy życzenia im i ty, kto obchodzi dziś swoje urodziny. Wojewoda Warmińsko-Mazurski przeznaczył niemałą sumę pieniędzy na ratowanie i opiekę nad cmentarzami. Szacunek dla grobów – to miara człowieczeństwa. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nazwał farsą wybory na Donbasie. Między innymi o tym usłyszą Państwo za chwilę.

(-)

Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski przeznaczył w tym roku na remont i opiekę nad cmentarzami wojskowymi 400 tysięcy złotych. Po 1 listopada, gdy w Kościele rzymsko-katolickim obchodzono Dzień Wszystkich Świętych, 2 listopada wspominano wszystkich bliskich, którzy odeszli. Tego dnia odwiedza się groby bliskich, stawia się znicze. W tych dniach wolontariusze, którymi często są znane osobistości, zbierają pieniądze na odnowienie cmentarzy i restaurację grobów i konkretnych kwater. Wolontariusze Muzeum Powstania Warszawskiego 1944 roku zbierali pieniądze na ratowanie mogił powstańców na cmentarzu wojskowym Powązki, na Cmentarzu Powstańców Warszawskich, i na cmentarzu warszawskiej dzielnicy Bródno. Janusz Bukowski z towarzystwa „Dać siebie innym”, powiedział, że zbiera pieniądze po to, żeby nie zapomnieć: „Z każdym rokiem jest gorzej, pieniędzy coraz mniej. To, że my tu w ciągu dwóch dni zbieramy pieniądze, przybliża chociaż część pomników do restauracji i odnowienia. Ogólnie w celu odnowienia wszystkich mogił i pomników potrzebne są miliony złotych, bowiem mowa jest o kilkuset miejscach pochówków. Powinniśmy codziennie myśleć o takich sprawach. Nasze życie z każdym dniem przybliża się do końca, jak mówię – do ostatniej oddziału. I przez ten oddział wszyscy powinniśmy przejść,” – mówi Janusz Bukowski.

Tym czasem wojewoda województwa warmińsko-mazurskiego w tym roku przeznaczył na remont i opiekę nad cmentarzami wojskowymi ponad 400 000 złotych. Mowa jest o grobach, gdzie pochowani są żołnierze różnych narodowości, którzy polegli na polach bitew obydwu wojen światowych i zginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych. Na ziemi warmińsko-mazurskiej spoczywają też szczątki wielu Ukraińców. Jak podają statystyki, w Armii Czerwonej było ich co najmniej 25 %. Pieniądze zostały wykorzystane w 61 gminach Warmii i Mazur. Wojewoda przeznaczył też pieniądze na wydanie materiałów, poświęconych rocznicy wybuchu I Wojny Światowej.

W rejonie Wołodymyreckim Rówieńszczyzny nielegalni poszukiwacze bursztynu prawie dokopali się do miejsca, gdzie wieczny odpoczynek znaleźli mieszkańcy polskiej kolonii Parośla, zlikwidowanej w czasie II Wojny Światowej, – pisze na łamach gazety „Wołyń” Walentyn Simczuk. Na tablicy pamiątkowej, którą umieścili tam Polacy, jest napisane, że żołnierze UPA napadli na tę miejscowość 9 lutego 1943 roku. Jednak w nocy 7 lutego – pisze gazeta – ukraińscy powstańcy zdobywali Wołodymyreć, a 9 szykowali zasadzkę na niemiecki garnizon w Dubrowicy, więc najprawdopodobniej Parośl ominęli oni jeszcze przed walką o Wołodymyreć. Istnieje wersja, że te miejscowość zlikwidowali radzieccy dywersanci wraz z polskimi poplecznikami. Prawdę poznamy dopiero wtedy, gdy zostaną odtajnione rosyjskie archiwa. Ale jak by tam nie było – kontynuuje gazeta „Wołyń”, dziś nikt nie ma prawa niepokoić szczątków tych, którzy spoczywają wiecznym snem. Niestety, dziś miejsce tragedii, która pochłonęła ludzkie życia, zanieczyszczona jest śmieciami, plastikowymi butelkami i wszystkim tym, co pozostaje po aktywnym wypoczynku na wolnym powietrzu. Lokalni mieszkańcy już kilka razy (ostatnio przed Wszystkimi Świętymi) sprzątali przy wspólnej mogile.

Wiadomości z Ukrainy

Tak zwane wybory w okupowanej części obwodu donieckiego i ługańskiego, prezydent Ukrainy Petro Poroszenko nazwał farsa pod lufami czołgów i karabinów, który nie ma niczego wspólnego z realną wolą narodu. W samozwańczych Donieckiej i Łużańskiej Republikach Ludowych zakończyły się nielegalne wybory do organów władzy tzw. DRL i ŁRL:

(-) Korespondencja w języku polskim

Terroryści, którzy wysunęli swoje kandydatury w pseudo-wyborach, zapowiadają ogłoszenie niepodległości tych regionów, a w najbliższej przyszłości – przyłączenie ich do Rosji. UE i USA już zapowiedziały, że nie uznają pseudo-wyborów. Rosja natomiast zapowiada, że uzna je jako legalne.

(-)

Nasz poranny program dobiega końca, przygotowali go Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Wieczorem pojawimy się na antenie o godz. 18.10, więc życzymy miłego dnia i do usłyszenia, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

03.11.2014 – godz. 18.10 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, drodzy słuchacze w poniedziałek, 3 listopada, w ukraińskiej, wieczornej audycji Radia Olsztyn z cyklu „Kamo hriadeszy”. 1 listopada w obrządku łacińskim wspomina się wszystkich bliskich, którzy porzucili już nasz świat i przeszli na drugą stronę. Tak samo było i tego roku, o czym świadczą płomyki pamięci, które płoną wieczorem na wszystkich cmentarzach. Dla nas też 1 listopada – to data osobliwa. Pamiętamy i o swoich bliskich, którzy odeszli na drugą stronę życia, i zwłaszcza o tym, że właśnie 1 listopada 1944 roku przestało bić serce wielkiego przywódcy Ukraińskiej Cerkwi Grecko-Katolickiej w nad wyraz ciężkich czasach – Metropolity Andreja Szeptyckiego. Ten dzień, 1 listopada, stał się dniem modlitw o włączenie do grona błogosławionych Metropolity Andreja. Prosimy i Was pamiętać o tym dobrym pasterzu, który nie tylko głosił, ale i żył Słowem Bożym.

Ród Szeptyckich niezwykle mocno związany jest z duchowieństwem. Podarował Kościołowi swoich synów – przeorów, biskupów, trzech metropolitów. To pradawny bojarski ród, który odegrał wielką rolę w naszym życiu cerkiewnym i narodowym. Metropolita Andrej Szeptycki urodził się 29 lipca 1865 roku w malowniczej wsi Pryłbyczi w rejonie jaworowskim koło Lwowa, w rodzinie grafów Jana Szeptyckiego i Zofii z Fredrów. Na chrzcie otrzymał imiona: Roman, Maria, Aleksander. Jego ojciec, Jan Szeptycki, pochodził ze starego rycerskiego rodu Sasów, który otrzymał swoje szlachectwo od samego Danyła Halickiego za szczególne zasługi wobec księstwa. Co prawda, jeszcze w XVII-XVIII w. ród ten, poprzez śluby z Polakami, całkiem się spolonizował. W rodzinie Szeptyckich rozmawiano po polsku, chociaż ojciec pamiętał o swoich ukraińskich korzeniach.

O Metropolicie Andreju można mówić w nieskończoność, jednak czas mamy ograniczony. Prosimy więc posłuchać pierwszej części ścieżki dźwiękowej z filmu „Switylnyk Istyny” („Luminarz Istoty”). Autorka i lektorka – Oksana Hajowa:

Słowa homilii nie pozostały wyłącznie ładnymi słowami. Całe życie Metropolity było przykładem czynu miłości, przykładem ofiary, poświęcenia swoim wiernym. I nie była to działalność wyłącznie na niwie cerkiewno-religijnej. O wszechstronnej pracy Metropolity dla narodu ukraińskiego – cerkiewnej, narodowej, kulturalnej, gospodarczej, filantropijnej, można śmiało powiedzieć, że nie było w tym czasie człowieka, który nie korzystałby bezpośrednio czy choćby pośrednio z wielkich czynów Metropolity. Nie było ukraińskiej instytucji, która by powstała i działała bez wsparcia Metropolity. Wielki Metropolita robił dla narodu ukraińskiego to, czego nie mógł zrobić nikt inny w tamtym czasie. Posiadał wszystkie dane do bycia przewodnikiem narodu. I był nim.

„Wkroczyliśmy w jubileuszowy rok 30-lecia na tronie Władyki Jego Ekscelencji Metropolity Andreja – czytamy w liście Jubileuszowego Komitetu Honorowego ds. uczczenia Metropolity Andreja, do społeczeństwa Ukraińskiego. Radujemy się i radujemy się ze szczerego serca, że mamy zaszczyt honorować jedną z niezwykle wielkich ukraińskich postaci, które zna nie tylko nasza współczesność, ale których dała nam Opatrzność Boska na przestrzeni wiekowej historii naszego narodu. Wysławiamy Go jak Księcia Cerkwi, jak zbieracza porozrzucanych skarbów naszej kultury. Jak opiekuna wszystkich, bez wyjątku. W pierwszym rzędzie ubogich, nieszczęsnych i tych, których dotknął zły los. I nie wiemy dzisiaj, która z tych cech jest większa, gdzie zasługa jest większa, bo każda dziedzina jest wielka i każda potrzebowała i potrzebuje swojego rzecznika. W każdej dziedzinie Jubilat jest niedościgniony wśród współczesnych. Gdy Metropolita tyle dokonał dla umocnienia naszej kulturowej siły i kulturowego znaczenia, to i na nas spoczywa obowiązek nie tylko w słowach uznać zasługi Jubilata, ale też stworzyć z okazji jubileuszu pamiątkę tych dni.”

Służenie Cerkwi i narodowi, jego dobro – były podstawowym trzonem działalności Metropolity. Na licznych unijnych zjazdach, kongresach, konferencjach, w instytucjach i przedstawicielstwach Metropolita udowadniał, że naród ukraiński istnieje i ma prawo do istnienia, do swojego państwa; że ukraińska Cerkiew Grecko-Katolicka istnieje i też ma prawo do niezależności, należnego, godnego miejsca w Kościele Powszechnym.

Po wstąpieniu na tron lwowskiej Stolicy Metropolitalnej, Metropolita Andrej nawiązuje kontakty ze wszystkimi działaczami katolickimi, zainteresowanymi zjednoczeniem Kościołów i razem dają oni początek znanym unickim zjazdom welehradzkim, na których – oprócz katolików – zaczęli pojawiać się też prawosławni, jako aktywni uczestnicy, z referatami na temat możliwości zjednoczenia Kościoła Wschodniego i Zachodniego.

„U podstaw naszych stosunków – pisał Metropolita – powinna leżeć wzajemna tolerancja, wzajemny szacunek i nie zwalczanie siebie. To jest warunek wstępny połączenia i powinni o nim pamiętać wierni obydwu wyznań. Nie ma prawa toczyć się wojna religijna.”

Kijów, AD 1942. List gratulacyjny społeczności ukraińskiej Kijowa do Metropolity Andreja Szeptyckiego.

„Do Jego Świątobliwości Metropolity Andreja Szeptyckiego z pradawnego Kijowa, ze świętych gór dnieprowskich, z których święty Apostoł Andrzej w prastarych czasach zwiastował światu naukę Chrystusową. My, Ukraińcy-kijowianie, późni potomkowie tych, którzy tu bezpośrednio przyjmowali świat nauki Chrystusowej, dziś, razem z braćmi z Naddniestrza, którzy tu z nami przebywają, ślemy nasze gorące modlitwy do Boga, z okazji Waszego, Dostojny Ojcze Władyko, 50-letniego Jubileuszu cerkiewnego służenia narodowi ojczystemu. Modlimy się do przedwiecznego Ojca, żeby On – Wielki i Miłościwy – usunął niedomagania Waszego poważnego wieku i przeżytych ciężkich chwil, zesłał Wam siły i zdrowie, żebyście mieli możliwość jeszcze długie lata nieść wysoką misję służenia wielkiej i świętej sprawie Cerkwi i Ojczyzny. Długa i wielce znacząca w historii naszego narodu droga Waszego służenia przepełniona jest Waszym wysokim rozumem, męstwem, całkowitym oddaniem i wszelkimi właściwościami Waszej wielkiej duszy, Waszego pięknego charakteru. Droga ta, niestety, nie była usłana laurami, co byłoby całkowicie zasłużone, a wręcz odwrotnie – na koniec nie raz przychodziło Wam nieść ciężki krzyż. Straszne czasy, które przyszło Wam przeżyć – gdy wierni swoim powinnościom, w tragicznych momentach światowej historii, nie porzuciliście swojego stada, a zawsze pozostawaliście z nim, dla wszystkich, którzy Was, Wasza Świątobliwość, znają, nie były niespodzianką. Było to pięknym zwieńczeniem tego Waszego wielkiego dzieła, gdy 50 lat temu, dobrowolnie i świadomie wybraliście sobie ciernistą drogę służenia naszemu nieszczęśliwemu narodowi. Gdy wychodząc z głębokiego przekonania, że zawsze wieniec cierniowy będzie lepszy, niż pyszna korona, zawsze bardziej majestatyczna jest droga na Golgotę, niż marsz triumfalny, zdecydowanie wstąpiliście na drogę Chrystusową. Nisko, z pobożnością i wdzięcznością, chylimy czoło przed potęgą Waszego, Dostojny Ojcze Władyko, bohaterstwa.”

Pół wieku przebywania na tronie metropolitalnym, Metropolita poświęcił sprawie świętego zjednoczenia cerkiewnego. Przez pół wieku Jego serce otwarte było dla tych, którzy potrzebowali Jego pomocy, kto potrzebował Jego wsparcia.

Rok 1943, listopad. Z listu prawosławnych Ukraińców do Metropolity Andreja Szeptyckiego:

„Do Jego Świątobliwości Metropolity Andreja Szeptyckiego, Lwów.

Do Was, Dostojny Ojcze, zwracamy się, potrzebując pomocy dla siebie. A pomóc może tylko ten, kto sam ma pod dostatkiem, kto zna nędzę wiernych i troszczy się o ich los, o ich chrześcijańskie dusze. W swojej książeczce do robotników, którzy wyjeżdżali do obcych krajów na zarobek, dawaliście wiele pożytecznych wskazówek – bo oni tego potrzebują. W tę straszną godzinę potrzebują Waszej pomocy i inni podróżni, którzy ratując swoje życie przed bolszewizmem, znaleźli się tu, w Galicji i na innych naszych ziemiach. To Ukraińcy lewobrzeżni, znad Dniepru, błogosławionego przez Boga kraju, ukraińskiej Galilei, zbezczeszczonej tymczasowo bolszewizmem. W ciężkich warunkach, daleko od kraju ojczystego, wynędzniali, słabi, samotni, zmęczeni ciałem i duchem, ci ludzie znaleźli pewien przytułek, dobre, ludzkie serce, pomoc materialną. Znowu odczuli nadzieję, odetchnęli i oczy ich jakby pojaśniały. Chociaż niewyobrażalną tragedię trudno jeszcze zapomnieć i trudno jej się jeszcze pozbyć, idą-spieszą ci nieszczęśnicy do świątyni Bożej, do domy Tego, kto zawsze woła: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy się trudzicie i nosicie brzemiona”. Do Tego, który umiał kochać maluczkich. I swój świat posłał całemu światu, ucząc i wierzyć, i modlić się, i poznawać drogi do Królestwa Bożego na ziemi. Bo w świątyni Bożej dusza chrześcijanina znajduje pocieszenie i radość wysoką, bowiem tam jest miłość Boga i Ojca, i komunia Ducha Świętego.”

W ciągu tysiąclecia chrześcijaństwa na Ukrainie, mamy przykłady wielu działaczy cerkiewnych, którzy uświadamiali sobie konieczność poszukiwania dróg do zjednoczenia ukraińskiej cerkwi. Ostatni przykład – to Metropolita Andrej Szeptycki i Metropolita Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, Iłarion Ohijenko, których łączyła wieloletnia przyjaźń.

– Postać sługi Bożego Andreja Szeptyckiego i wielkiego Metropolity Iłariona Ohijenki w historii jak naszego narodu, tak i cerkwi, pozostaną w ciągu wielu wieków jak światłe, tytaniczne postacie. W Ewangelii Jana, to będzie 15 rozdział: „Chrystus, żegnając się ze swoimi uczniami, powiedział: „Daję wam nowe przykazanie: żebyście jeden drugiego miłowali. Po tym was poznają, żeście moimi uczniami, że będziecie mieli miłość między sobą.” I dlatego tych dwóch Metropolitów – przywódca UCGK, sługa Boży Andrej Szeptycki i wielki Metropolita Cerkwi Prawosławnej, Iłarion Ohijenko – rzeczywiście posłuchali tego przykazania Chrystusowego i wykonali je. Jednoczyła ich ta miłość, oni starali się i dla swojej cerkwi, i dla swego narodu. Dzisiaj właśnie nie wystarcza nam takiej mądrości, takiego mądrego, duchowego przywództwa, jak czynili to w swoim życiu i prowadzili wiernych i Sługa Boży Andrej Szeptycki, i Metropolita Iłarion Ohijenko. Dzisiaj mamy bardzo trudną sytuację socjalną, gospodarczą, polityczną i bardzo przykro jest, gdy między religiami, bliskimi, wyznającymi tę samą cerkiew bizantyjską, obrzędy, zwyczaje są takie nieporozumienia. Ale zdaje mi się, że gdyby nasi przywódcy duchowi żyli tak, jak żył i Sługa Boży Andrej Szeptycki, i Metropolita Iłarion Ohijenko, i kardynał Josyp Slipyj, Ptero Mohyła i cały szereg innych, to na pewno byłoby nam łatwiej rozwiązać te problemy. Wierzę, że nadejdzie taki czas, wierzę, że na Ukrainie będzie jedna cerkiew. Będzie jedna Cerkiew, będą ludzie żyli w zgodzie i naprawdę wypełnią się słowa Zbawiciela, który mówił, że przyjdzie czas i będzie jeden Kościół i będzie jeden pasterz – Jezus Chrystus.”

Podobnie jak ewangeliczny Pasterz, Metropolita Andrej dbał nie tylko o wiernych cerkwi ukraińskiej na ziemi ojczystej, ale też został prawdziwym Ojcem ukraińskiej emigracji, która wskutek ciężkich, społeczno-politycznych okoliczności, zmuszona była porzucić ojczyznę. I nie tylko do listów duszpasterskich i homilii sprowadzała się opieka wielkiego Metropolity. Korespondencją ze Stolicą Apostolską , cerkiewnymi i państwowymi przedstawicielami, specjalnymi odwiedzinami-wizytacjami Metropolita osiągnął to, że w Bremen w Niemczech stworzono ukraińską katolicką stanicę duszpasterską. W Bośni – ukraińsko-katolicki wikariat apostolski. W 1907 roku dla Ukraińców USA mianowano biskupa-bazylianina, Sotera Ortyńskiego. 1912 roku biskupa Mykytę Budkę mianowano dla Kanady. Poświęceniem, oddaniem, ofiarną pracą, dalekimi podróżami Metropolita nie tylko umacniał w świętej wierze przesiedleńców, ojców-misjonarzy i księży, którzy z poświęceniem pracowali, niejednokrotnie pokonując niesłychane przeszkody, ale i podniósł prestiż naszej cerkwi wśród obcych. Utwierdził prawa i poważanie Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej w świecie zachodnim. Najwyższą nagroda Metropolity za jego pracę było uznanie i miłość swoich wiernych.

„AD 1942, grudnia 8, Reichenberg

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Wasza Ekscelencjo, Wielce Dostojny Władyko! Książę Cerkwi Ukraińskiej. W dniu Świętego Apostoła Andrzeja, pierwszego zwiastuna Ewangelii Chrystusowej na ziemi ukraińskiej, jako w dniu imienin Waszej Ekscelencji, serdecznymi myślami zmierzają wszystkie dzieci Ukrainy do stóp Tronu Świętojurskiego, z którego – z łaski Wszechmogącego – zarządzacie Wy, Uświęcony Władyko i Książę naszej świętej, katolickiej Cerkwi duszami, powierzonymi Waszemu najwyższemu duszpasterstwu. I my, dzieci Ukrainy, porozrzucane po różnych zakątkach na obczyźnie, ze szczególnym wzruszeniem w sercu będziemy przeżywać dzień świętego Apostoła Andrzeja i będziemy błagać Wszechmogącego, żeby zesłał Waszej Ekscelencji zdrowie, wiele lat ku czci i chwale naszej świętej Cerkwi i całej ukraińskiej ziemi. I żeby dzięki modlitwom NMP, Królowej Ukrainy, wysłuchał szczerych modlitw Waszej Ekscelencji i spełnił najserdeczniejsze życzenie: ujrzeć cały naród ukraiński zjednoczony pod jednym sztandarem jednej, świętej, powszechnej i apostolskiej Cerkwi.

O, Boże, daj nam usłyszeć na dalekiej obczyźnie odgłos dzwonów świętej Sofiji, które na swoich skrzydłach poniosą w świat Dobrą Nowinę: spełniło się życzenie świętego Jozafata – Ukraina powróciła do wiary świętego Włodzimierza. Oto są nasze szczere życzenia w dniu świętego Apostoła Andrzeja. Na długie lata Władyko!

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Żegnają się z Państwem – Jarosława Chrunik, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o g. 10.50. Wszystkiego dobrego, drodzy słuchacze! (jch/bsc)

03.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Witamy Państwa, szanowni słuchacze, w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa na falach Radia Olsztyn, w poniedziałek, 3 listopada. Przed mikrofonem – Jarosława Chrunik. Dzisiaj chcemy Państwa powitać słowami Billa Clintona, 42 prezydenta USA, który powiedział: „Wczorajszy dzień to jest wczorajszy dzień, jeśli spróbujemy go zatrzymać, to tylko utracimy jutrzejszy”.

Andrij Deszczyca rozpoczął pracę ambasadora Ukrainy w Polsce. Dwoje Ukraińców ucierpiało w wypadku samochodowym w Polsce. W Donbasie separatyści przeprowadzili farsę z wyborami. Jeden z donieckich separatystów oznajmił, że może dojść do wojny NATO z Rosją. O tym między innymi usłyszą Państwo w naszym przeglądzie wydarzeń.

(-)

Nowy Nadzwyczajny i Pełnomocny Ambasador Ukrainy w RP Andrij Deszczyca w piątek wręczył kopie listów uwierzytelniających zastępcy ministra spraw zagranicznych RP Tomaszowi Orłowskiemu. Poinformował o tym polski resort spraw zagranicznych – podaje własny korespondent Ukrinform. Zaznacza się, że Andrij Deszczyca podziękował za pomoc, której Polska udziela Ukrainie.

Dla nas to bardzo ważne, że czujemy dzisiaj wsparcie tak bliskiego sąsiada i na dodatek – jednego z największych państw UE,” – zaznaczył w ambasador Ukrainy w RP.

Pan Orłowski ze swej strony zaznaczył, ze misja Andrija Deszczycy w Polsce rozpoczyna się w szczególnym momencie historii Ukrainy – od razu po wyborach do parlamentu, w których zdecydowane zwycięstwo odniosły pro-europejskie i pro-demokratyczne. Zastępca ministra dodał, że praca nowego ambasadora nada nową dynamikę dwustronnym stosunkom obydwu krajom.

Dwoje Ukraińców ucierpiało w kolizji drogowej, która zdarzyła się w nocy, 1 listopada, w centralnej części Polski. Informuje o tym TVN24 – podaje Ukrinform. Dwoje Ukraińców jechało samochodem Ford Transit ze strony Skierniewic drogą 705. Na skrzyżowaniu nie ustąpili pierwszeństwa Portugalczykowi, który jechał ciężarówką – informuje przedstawiciel policji w Brzezinach w województwie łódzkim, Mariusz Chmiel. W wyniku wypadku kierowca Forda Transit dostał wstrząsu mózgu, a pasażer – złamał nogę.

Kazimierz Wóycicki ze Studiów Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego nie ma wątpliwości, że niedzielne tzw. wybory w Donbasie – to farsa. Samozwańcze władze zaanektowanego wschodu Ukrainy przeprowadziły w niedzielę wybory, aby wyłonić parlamenty i prezydentów DRL i ŁRL. Na antenie Polskiego Radia 24 Kazimierz Wóycicki powiedział, ze od samego początku głosowanie nie ma żadnych, choćby zewnętrznych cech demokratycznego procesu:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Kazimierz Wóycicki podkreślił, że władze Polski powinny reagować w sytuacji, gdy ktokolwiek z Polski jedzie do Donbasu, aby jako obserwator legitymizować rosyjską farsę:

(-) Wypowiedź w języku polskim

Zgodnie ze wstępnymi wynikami lokalnej komisji wyborczej, zwyciężył samozwańczy premier Ołeksandr Zacharczenko. Głosowało rzekomo na niego ponad 81% wyborców.

Separatyści na Donbasie nie liczą na pokój w regionie w krótkim czasie. (jchr/łw)

02.11.2014 – godz. 20.30 – Magazyn (opis do dźwięku)

VII zjazd ZUwP, który odbył się w zeszłą sobotę i niedzielę, okazał się innym od poprzednich, na przykład tym delegaci dokładnie analizowali ważne dla Ukraińców sprawy. A jakie to? To ukraińska oświata w Polsce, współpraca między organizacjami społecznymi i współpraca z greckokatolickim i prawosławnym Kościołem. Wybrany po raz 3 na przewodniczącego Piotr Tyma, uważa, że na kilka pytań udało się odpowiedzieć. W rozmowie ze Stefanem Migusem ocenił także ostatnie antyukraińskie zajścia w Polsce.

Są też codzienne sprawy, zdarzenia w Przemyślu, demonstracje przed konsulatami ukraińskimi, różnego rodzaju ataki i obwinienia, jak ZUwP będzie na to reagować?

Przede wszystkich chcę dodać, że to jest minus naszego zjazdu, że nie udało się, w planie miał być jeszcze panel poświęcony współpracy z migrującymi z Ukrainy, w tym różnego rodzaju przejawów antyukraińskich, któe w różnych miejscach dotyczą imigrantów, jak np. w Opolu czy Przemyślu w różnych miejscach takich jak Hruszowycz, Mołodycz, Szczecinek, Trzebiatów, Szczecin, gdzie skierowane są przeciwko naszej mniejszości. Szkoda, że nie mogliśmy tego wszystkiego zebrać i rozmawiać o tym w obecności obywateli Ukrainy, a to dlatego, że część z nich nie jest świadoma tego, że coś takiego się odbywa. Część z nich chce przyjeżdżać do Polski i są pozytywnie do niej nastawieni, ale nie rozumieją, że wykorzystuje się tu historią , którą spekulują niektóre środowiska. Do tego trzeba powrócić, a co do tego jak my reagujemy na przejawy tego typu. Kilka miesięcy temu zwróciłem się do ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, z prośbą o interwencje w sytuacjach związanych z atakami na mniejszość. To są różne przejawy agresji, fizyczne i psychiczne ataki, wywieranie presji. Są próby budowania niezgody wokół naszych szkół, czego przykładem jest szkoła w Górowie Iławeckim. To także aktywność antyukraińskich środowisk powiązanych z Rosją.  Mam wrażenie, ze organy państwowe w ogóle nie interesują się tymi przejawami agresji, a tych jest teraz znacznie więcej niż w latach poprzednich, niż nawet w roku 2013, kiedy miała miejsce rocznica Wołynia. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko i wszyscy specjaliści, którzy zajmują się sprawami tego typu, uważają, ze z jednej strony to jest próba manipulowania historią, a z drugiej działanie na korzyść Rosji związana z rosyjskimi środowiskami wywiadowczymi. Niestety mam takie wrażenie, że organy rządowe MSW i biuro zajmujące się sprawami ksenofobii i tolerancji lekceważą takie przejawy. Musimy wrócić do współpracy z naszymi prawnikami i w niektórych przypadkach kierować sprawę do sądu, tak jak w zeszłej kadencji podpisaliśmy się pod pozwem przeciwko Wojewódzkiemu i Figurskiemu i do dzisiaj gdzieś w sądzie leży pozew przeciw pani Siemaszko, która wrażała się o Ukraińcach używając prawie rasistowskich kategorii. Uważam, że to wymaga aktywności w stopniu prawnym, bo samo zwracanie się i pisma pozostają bez odpowiedzi. Po dziś nie ma odpowiedzi z KRRiT co do audycji z Koszalina, która była manipulacją, podobna sprawa dotyczy Krakowa, czy w innych przypadkach, gdzie zgodnie z prawem decyzje powinny być konsultowane z przedstawicielami organizacji skupiających mniejszości narodowe, ale do tego nie dochodziło. Wobec tego jest ten proces trzeba śledzić mimo naszej aktywności.

(-)

Wśród obserwatorów przedterminowych wyborów na Ukrainie byli i obserwatorzy parlamentarni, a wśród nich poseł Miron Sycz – przewodniczący komisji mniejszości narodowych. Nie po raz pierwszy obserwował proces wyborczy nad Dnieprem. A swoimi spostrzeżeniami podzielił się ze Stefanem Migusem.

Byłem po raz trzeci jako obserwator grupy parlamentarnej na wyborach na Ukrainie. Mogę porównać te etapy. Teraz widać, że ten proces demokratyzacji postępuje. Miałem okazję rozmawiać z obserwatorami z Ukrainy, a politykami i oni sami widzą, że to co śledzą – jak te wybory przebiegają, że są obecni w komisjach wyborczych – jest potrzebne i dzięki temu wybory stają się prawdziwymi i sprawiedliwymi. Wszystko to obserwują, zapisują. Każdy obserwator otrzymuje protokół z wyborów, może porównać od razu, smsem przekazać do centrali czy te wyniki są takie, jakie widzieli na miejscu. To jest potrzebne. Natomiast sami obserwatorzy z komitetów wyborczych na Ukrainie potwierdzali, że dużo mniej osób przyszło głosować i, że ludzie przestali wierzyć wybranym do rządzenia. Ludzie chcieli, żeby władza realizowała to, co obiecała i o ile w latach wcześniejszych nie było większości konstytucyjnej, teraz ta większość miałaby być. Teraz praktycznie wygrały te siły, które głosiły demokratyczne zasady, drogę europejską i wsparcie majdanu. A oznacza to tyle, że ta władza musi się z tego rozliczyć i tego ludzie będą oczekiwać. Były też ostre słowa, że jak ta władza nas oszuka, to dojdzie do kolejnego majdanu w Kijowie i to będzie ostatni majdan. Wierzę, że ci którzy wygrali muszą zrobić absolutnie wszystko, żeby nie zmarnować europejskiego wsparcia bo jeśli nie, to świat i Europa mogą się od Ukrainy odwrócić.

Koalicja, demokratyczna koalicja może stworzyć rząd i może mieć solidną większość w parlamencie, ale trzeba rozumieć jeszcze, że te przedterminowe wybory odbywały się bez zmiany prawa wyborczego, a do parlamentu znowu trafią nieodpowiedni ludzie, a mam na uwadze tych, którzy głosowali za dyktatorskimi zasadami 16 stycznia. Chodzi o to, że blisko 70 osób reprezentujących stare rządy może się dostać i to są ci, którzy będą słuchać Putina, a wiemy z mass mediów, że Putin kazał „swoim” ludziom w ukraińskim parlamencie, zdrajcom, piątej kolumnie- jakkolwiek ich nazwiemy, żeby wyrzucili Poroszenkę do końca 2015 roku. Czy dochodziło do takich dyskusji?

Rzeczywiście, były takie i były jeszcze gorsze, ale dla wszystkich jest bardzo ważne to, że ordynacja jest wymieszana – połowę parlamentu wybiera się z list partyjnych, a połowę w okręgach jednomandatowych. Wobec tego, ktoś bogaty bez ograniczeń finansowych może otrzymać taki mandat z okręgów jednomandatowych. A oznacza to, żeby mięć większość konstytucyjną potrzebną do zmiany konstytucji i niektórych ustaw trudno mi powiedzieć, czy ona się znajdzie. Nie wiem. Warto przypomnieć, że Rada Najwyższa to 450 deputowanych: 225 z list partyjnych i 225 z okręgów jednomandatowych.

(-)

Ukraińskich uchodźców, którzy znaleźli się w ośrodku w miejscowości Grupa niedaleko Grudziądza w woj. Kujawsko – Pomorskim próbowano nakarmić szczurzymi ogonami. To jest widoczne na fotografiach, które posiadamy. Widać tam szczurzy ogon w ziemniaczanym puree. Wszystko potwierdza jedna z uchodźczyń z Obwodu donieckiego, która chciała zostać anonimowa.

Przyjeżdżają karetki pogotowia, leży zatrute dziecko, a to ziemniaczane puree ze szczurzym ogonem. Zjadły to dzieci i dorośli i teraz wszyscy mają biegunkę, wszyscy zatruci. Dzieci bolą brzuchy. Tak nas karmią w Polsce.

We wspomnianym ośrodku przebywa ponad 20 uchodźców z Ukrainy. W zeszły wtorek podjęli protest głodowy. Przez złą żywność chorują dorośli i dzieci. Mówi jeden z mieszkańców ośrodka, który chce pozostać anonimowy.

Regularnie w obozie dochodzi do zatruć. Najczęściej dotyczy to dzieci, ale zdarza się i starszym – rzadziej bo organizmy są silniejsze. Średnio raz na miesiąc, półtora dzieci cierpią na zatrucie pokarmowe.

Stefan Migus skontaktował się w tej sprawie z głównym rzecznikiem ds. obcokrajowców Ewą Piechotą. Informowała nas wcześniej, że dwóch pracowników urzędu ds. obcokrajowców wyjechało do ośrodka na rozmowy z uchodźcami.

[wypowiedź w języku polskim]

Z tego co udało mi się dowiedzieć, uchodźcy chcą ogłosić głodówkę 1 listopada.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Miłośników światowego kina czeka artystyczna uczta. Za niecały tydzień w Olsztynie odbędą się dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego reżysera Ormianina z pochodzenia. Mówi Konrad Lenkiewicz z CEiK w Olsztynie.

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

Na swoim ostatnim posiedzeniu Sejmik woj. Warmińsko-Mazurskiego docenił znaczenie mniejszości narodowych regionu. Mniejszości stanowią blisko 10% mieszkańców krainy tysiąca jezior. Najliczniejsi to Ukraińcy i Niemcy. Mówi Wiktor Marek Lejk – doradca marszałka sejmiku warmińsko-mazurskiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych

[wypowiedź w języku polskim]

(-)

W studiu Roman Bodnar. Teraz o grupie z Iwano-Frankowska „Cwit kulbaby”. Grupa bardzo znana na Warmii i Mazurach, dawali tu koncerty. W tym roku przyjeżdżali rzadziej na północ Polski, ale na południu znają ich bardzo dobrze. Może dlatego chłopcy nie przyjeżdżali do nas często, bo pracowali nad nowym materiałem. Niedawno odbyła się prezentacja nowych piosenek: „Korołewa”, „Biłyj kamiń”, „Sino” i „Chulihanka”. No a my prezentujemy tę ostatnią.

(-)

Grupa „Tanok na majdani Konho” przygotowuje się do zaprezentowania nowego albumu. 6 już studyjna płyta grupy, która otrzymała nazwę „Dzerkało” pojawi się 27 listopada tego roku. Według słów muzyków, nagranie albumu trwało 4 lata, które minęły od momenty wypuszczenia płyty „Spam”. Jak to zawsze bywało z albumami grupy, nowa płyta będzie składać się z piosenek i specjalnych skitów, intermediów, do nagrania których dołączyło się wiele ciekawych, historycznych osobowości. No niestety jeszcze nie mamy świeżego nagrania z tego albumu, ale coś takiego jak zapas i [Omodada] w piosence [Ajwa] prezentuję.

(-)

W ramach swojego jubileuszowego, ukraińskiego tournee znakomita grupa „Skriabin” da we Lwowie 11 listopada wielki solowy koncert. Lider grupy Andrij Kuźmenko, albo po prostu Kuźma, nie lubi słów „jubileusz” czy „jubileuszowy”, a listopadową trasę swojego zespołu anonsuje tak: W tych smutnych czasach trzeba wykorzystać każdą możliwość, żeby dobrzy ludzie zbierali się do kupy i zastanawiali się co począć dalej. To skromny koncert z okazji skromnej 25 rocznicy grupy „Skriabin” – to ekskluzywny, trzygodzinny program. Niestety ten koncert odbywa się daleko od nas, ale można szukać dat; Skriabin jeździ po Ukrainie; a czy przyjedzie do nas, zobaczymy. Teraz Wira Bodnaruk, o czymś zupełnie innym w piosence „Za toboju ja sumuju ridnyj kraj”

(-)

Niebawem kolejny młodzieżowy jarmark w Gdańsku. W tym roku będzie tam wielka niespodzianka. Szukajcie informacji o tej imprezie w internecie. To już 15 listopada. A u nas na koniec grupa „Kozak System” w piosence „Sny”

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik, Roman Bodnar, Marian Dąbrowski i Stefan Migus. Jutro pojawimy się na antenie o 10:50. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele.

01.11.2014 – godz. 10.50 (opis do dźwięku)

Dzień dobry szanowni radiosłuchacze w sobotę 1 listopada w porannym przeglądzie wydarzeń pod redakcją Stefana Migusa właściwym Ukrainie przysłowiem „Gdzie dwóch kozaków, tam trzech atamanów” wita Jarosława Chrunik.

Dzisiaj imieniny obchodzą Kosma, Damian, Jan i Joel. Składamy im i jubilatom najlepsze życzenia. Dzisiaj wierni obrządków zachodnich wspominają swoich bliskich, którzy odeszli na tamten świat. Za tydzień w Olsztynie odbędą się dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego twórcy kina i artysty. Moskwa podpisała z Ukrainą umowę dotyczącą dostarczania gazu. Do niewoli rosyjskiej trafiło ponad 70 ukraińskich dziennikarzy. O tym usłyszycie w naszym porannym przeglądzie wydarzeń.

(-)

1 listopada w kościele zachodnim wspomina się wszystkich krewnych i bliskich, którzy odeszli na tamten świat. My też pamiętamy o swoich bliskich, tym bardziej, że właśnie tego dnia 1944 roku przestało bić serce wielkiego duchownego Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego metropolity Andrija Szeptyckiego. Ten dzień – 1 listopada, stał się dniem modlitwy za metropolitę. Modlić się za niego to nasz obowiązek, bo on swoim sercem żarliwie modlił się za naród ukraiński.

Wszechmogący Boże, Królu nasz i Zbawicielu, który całym sercem kochasz całą ludzkość i swoją bezgraniczną dobrocią opiekujesz się każdym, spójrz miłosiernie i na nasz naród ukraiński. My, dzieci tego narodu jesteśmy posłuszni i pokorni wobec Twojej woli. Kochamy wszystkie narody, a przede wszystkim szczerą, chrześcijańską miłością kochamy nasz naród ukraiński. Z miłości do Ciebie, nasz Boże błagamy, odpuść nam winy,[…], wzmocnij nas z miłosierdziem we wszystkich potrzebach, broń naszego narodu przed niesprawiedliwością wrogów i szczerze dawaj swoje błogosławieństwo.

Więcej o życiu metropolity Andrija usłyszycie w naszych poniedziałkowych i wtorkowych wieczornych audycjach.

Miłośników światowego kina czeka nie byle jaka uczta. Za niecały tydzień w Olsztynie odbędą się dni Serhija Paradżanowa – światowej sławy ukraińskiego reżysera ormiańskiego pochodzenia. Mówi Konrad Lenkiewicz z CEiK.

[wypowiedź w języku polskim]

Więcej o dniach Serhija Paradżanowa powiemy w jutrzejszym wieczornym programie „Od niedzieli od niedzieli” o 20:30.

(-)

Wiadomości z Ukrainy

(-)

Rosja nie odważyła się nie podpisać umowy dotyczącej dostarczania gazu na Ukrainę i do Europy. Dokument został podpisany przez komisarza UE ds. energetyki Günther Oettinger, rosyjski minister ds. energetyki Aleksandr Nowak i minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan. W ceremonii udział wzięli także: szef komisji UE Jose Manuel Baroso i szefowie NaftoHazu i GazPromu. Następnie Günther Oettinger powiedział:

Dzięki wsparciu euro komisji Ukraina i Rosja zamknęły umowę, która dotyczy długu i tymczasowego rozwiązania, które daje możliwość dostarczania gazu w czasie zimy. Jestem zadowolony, że polityczna odpowiedzialność, logika współpracy i logika ekonomiczna zachowała się. Nie ma powodów martwić się ot to, że Europejczycy będą marznąć zimą. Oczekuję, że wszystkie strony – tak i dostarczający jak otrzymujący [gaz] będą przestrzegać zobowiązań, których wspólnie się podjęli.

Za 1000 m3 gazu Ukraina będzie płacić 385 dolarów. Będzie odbywać się to w systemie przedpłat. Do końca tego roku Kijów zobowiązany jest do spłacenia długu wynoszącego ponad 3 mld dolarów.

Od początku rosyjskiej agresji do niewoli prorosyjskich separatystów trafiło ponad 70 ukraińskich dziennikarzy. Bez przerwy trwają poszukiwania czterech dziennikarzy, którzy trafili do niewoli latem na terytorium tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Ich los nie jest znany. Do końca października w niewoli na wschodzie Ukrainy było ponad 70 dziennikarzy. Mówi Kateryna Diaczuk z Instytutu Mediów.

To były zatrzymania. Niektórzy z zatrzymanych wiele dni znajdowało się w niewoli, np. Ihor Worobiow, który był więziony 2 miesiące….trafił do niewoli pod Iłowajskiem i spędził w niej prawie 2 miesiące. No jego już zwolnili, ale według stanu na 29 października więzionych jest 4 dziennikarzy Serhij Sakayńskyj, Roman Czereńskyj z Charkowa, Jewhen Tymofej…dziennikarze z Obwodu ługańskiego i wszyscy oni, zgodnie z posiadanymi przez nas danymi, są w niewoli w Ługańskiej Republice Ludowej.

Niektórzy dziennikarze trafiali do niewoli przypadkowo, ale inni, którzy nie ukrywali swoich proukraińskich sympatii byli obiektem polowań separatystów. Jednego z reporterów ze Słowiańska zatrzymano podczas nagrania transmisji.

Artem Dyne[c]ha trafił do niewoli właśnie wtedy […] widzieli, że on na YouTube ma swój kanał i prowadził przekaz na żywo kiedy zajmowano budynek SBU.

Ukraińskich dziennikarzy torturowano, wywożono w pole z workiem na głowie. Niektórym dziennikarzom ich zawód pozwolił wyzwolić się z rąk separatystów – wspomina Kateryna Diaczuk.

Jedną z przyczyn tego, że dziennikarzy zwalniali, wynikało z tego, że mówiono o nich w mediach.[…] bojówkarze śledzi też internet i taki np. dziennikarz Jewhen [C]hapecz z Kołomyi, który także trafił do niewoli, także mówił potem, że jedną z przyczyn zwolnienia było to, że bojówkarze usłyszeli o nim w internecie i powiedzieli – o patrzcie, a jego szukają.

Dane dotyczące ukraińskich dziennikarzy, którzy trafili do niewoli, albo zaginęli bez wieści Instytut Mediów przekazał do organizacji ONZ, Dziennikarze bez granic i do struktur europejskich.

(-)

Nasz dzisiejszy program dobiega końca. Przygotowali go: Jarosława Chrunik i Stefan Migus. Jutro słuchajcie nas o 20:30. Wszystkiego dobrego drodzy przyjaciele. (dw/łw)

 

Więcej w Ukraina, mniejszość narodowa
Tadeusz Iwiński obserwuje wybory na Ukrainie

Na Ukrainie trwają przedterminowe wybory parlamentarne. Jednym z obserwatorów z ramienia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest warmińsko-mazurski poseł SLD Tadeusz Iwiński. Poseł przygląda się przebiegowi wyborów...

Zamknij
RadioOlsztynTV