Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna
Na ten nowotwór w Polsce codziennie umiera około 15 pacjentów
Listopad to miesiąc szczególnie poświęcony tematowi profilaktyki przeciwnowotworowej u mężczyzn oraz diagnostyki i badań genetycznych dotyczących zwiększonej predyspozycji do zachorowania na raka jądra czy prostaty.
Rak prostaty jest obecnie najczęściej rozpoznawanym nowotworem złośliwym wśród panów. W skali kraju na raka gruczołu krokowego codziennie umiera około 15 pacjentów. Nowotwór ten stanowi już ok. 20 proc. wszystkich rozpoznanych nowotworów złośliwych. Oznacza to, że co piąty mężczyzna zmagający się z chorobą onkologiczną, choruje na raka prostaty. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów w Polsce rejestruje się rocznie ponad 16 tysięcy nowych zachorowań i ponad 5 tysięcy zgonów. Tym samym rak prostaty zajmuje 2. miejsce, wśród zgonów z powodu nowotworów złośliwych u mężczyzn – zaraz za rakiem płuc.
Liczba zachorowań stale wzrasta
Rak prostaty to najczęstszy nowotwór złośliwy, stanowiący około 20 proc. wszystkich nowotworów w populacji męskiej. Rokrocznie diagnozuje się go u kilkunastu tysięcy panów, a prognozowana liczba nowych zachorowań w skali kraju zbliża się do 20 tysięcy w roku 2021 (…) odnotowuje się stałą tendencję wzrostową w tym względzie”- wskazał dr n. med. Artur Lemiński, urolog z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 2 PUM w Szczecinie.
Rak prostaty to nowotwór złośliwy, który wywodzi się z prostaty, nazywanej inaczej gruczołem krokowym lub sterczem. W odróżnieniu od nowotworów łagodnych, nowotwory złośliwe zazwyczaj charakteryzują się szybkim i nieprzerwanym wzrostem, destrukcyjnym naciekaniem sąsiadujących tkanek i narządów, umiejętnością rozsiewu do układu chłonnego oraz do innych narządów, a także ryzykiem nawrotu po leczeniu.
Rak prostaty wywodzi się z komórek gruczołowych tego narządu pod wpływem interakcji czynników genetycznych, oddziaływania męskich hormonów płciowych, czynników środowiskowych i wieku. Czynniki genetyczne wydają się szczególnie istotne w przypadku tego nowotworu. Widać to wyraźnie na przykładzie mężczyzn, w których rodzinach obserwuje się zachorowania na raka prostaty wśród krewnych I stopnia (rodzice, rodzeństwo). Panowie ci narażeni są na ryzyko zachorowania już w stosunkowo młodym wieku
– tłumaczył dr Artur Lemiński.
Wczesne wykrycie daje szansę na wyleczenie
Prawdopodobieństwo zachorowania rośnie wraz z wiekiem, a szczyt zachorowań przypada pomiędzy 60. a 70. rokiem życia, choć chorują też znacznie młodsi mężczyźni. Do rozwoju nowotworu może przyczynić się dieta bogatobiałkowa, otyłość, picie alkoholu, brak aktywności fizycznej, a także obciążenia genetyczne.
Wcześnie wykryta choroba pozwala albo na jej całkowite wyleczenie, albo na skorzystanie z szeregu opcji terapeutycznych, które nie są dostępne dla pacjentów z zaawansowanym nowotworem. Tymczasem z raportu „Narodowego Testu Zdrowia Polaków” wynika, że badaniu PSA (badanie wykonywane w diagnostyce raka prostaty) poddało się zaledwie 37 proc. Polaków w wieku od 55 do 64 lat. Eksperci alarmują, że to stanowczo za mało.
Dr Artur Lemiński wskazał, że do badań przesiewowych w kierunku raka prostaty zalicza się ocenę poziomu antygenu swoistego dla prostaty – PSA w surowicy krwi oraz manualne badanie gruczołu krokowego, które wykonuje się zwykle podczas wizyty w ambulatorium urologicznym.
Przebieg konsultacji urologicznej praktycznie nigdy nie ogranicza się do samego badania prostaty, ponieważ zakres poruszanych wówczas problemów jest znacznie szerszy i dotyczy objawów z zakresu dolnych dróg moczowych, występowania objawów innych schorzeń (np. krwiomoczu), czy funkcjonowania w sferze seksualnej.
Problem niedostatecznej zgłaszalności mężczyzn na badania profilaktyczne można tłumaczyć na wiele sposobów. W znacznej mierze podyktowane jest to wstydem, bądź pokutującym wśród panów przekonaniem, że do lekarza chodzi się dopiero wtedy, kiedy występują dolegliwości. Dlatego w codziennej pracy bardzo doceniamy zaangażowanie kobiet z otoczenia naszych pacjentów, którzy nierzadko pod wpływem swoich żon czy córek odwiedzają specjalistów
– podkreślił dr Artur Lemiński.
Jak podkreślają eksperci, na późną wykrywalność choroby może mieć też wpływ fakt, że podstawowym badaniem diagnostycznym raka prostaty, jest badanie per rectum. Choć powinno być one przeprowadzane przez każdego mężczyznę po 40. roku życia, dla wielu z nich ta kwestia wciąż pozostaje tematem tabu.
Badanie prostaty palcem bywa czasem źródłem dyskomfortu, ale zwykle nie jest bolesne. Trzeba też podkreślić, że w fachowych rękach trwa ono jedynie kilkanaście sekund, podczas których urolog ocenia konsystencję gruczołu krokowego i poszukuje w nim zmian ogniskowych mogących wskazywać na rozwój nowotworu. Badanie per rectum stanowi więc uzupełnienie testu PSA i wraz z nim jest podstawą do wszczęcia ewentualnej dalszej diagnostyki
– tłumaczył dr Artur Lemiński.
Według specjalistów regularne wykonywanie tego typu badań istotne jest także z innego powodu – w większości przypadków w początkowej fazie rak prostaty przebiega całkowicie bezobjawowo.
Z profilaktyką nie należy zwlekać
Proces rozwoju raka prostaty ma charakter powolny, przewlekły i przez to podstępny, gdyż wczesne stadia schorzenia przez wiele lat nie powodują wystąpienia niepokojących objawów. Ponadto, jedynie w okresie bezobjawowym, z uwagi na ograniczony zasięg nowotworu, możliwe jest jego całkowite wyleczenie przy pomocy obecnie stosowanych technik terapii.
Dlatego też najistotniejszym elementem walki z rakiem prostaty pozostają badania przesiewowe, wykonywane profilaktycznie u bezobjawowych mężczyzn po 50. roku życia. Badania te należy rozpocząć wcześniej, od ok. 40.–45. roku życia, w przypadku tych panów, u których zachorowania na raka prostaty występowały wśród bliskich krewnych (ojca czy braci)
– podkreślił dr Artur Lemiński.
Szacuje się, że co 3 mężczyzna w wieku od 50 do 80 lat oraz 80% mężczyzn po 80 roku życia zachoruje na raka prostaty. Ryzyko zachorowania wzrasta wraz z wiekiem i dotyczy mężczyzn po 45. roku życia. Nowotwór ten zajmuje niezmiennie 4. miejsce pod względem śmiertelności na świecie.
Rak jądra cechuje się natomiast dość dobrym rokowaniem. Liczy się jednak czas wykrycia choroby i szybkie rozpoczęcie terapii. Niestety wciąż zdarza się, że chory mężczyzna nie przyznaje się do obecności guza lub go bagatelizuje.
Autor: A. Libudzka (PAP)
Redakcja: k. Ośko