Czy mała rybka akwariowa może przyczynić się do walki z rakiem piersi?
Danio pręgowany – bardzo popularna mała rybka akwariowa – być może przyczyni się do opracowania lekarstwa na raka piersi – naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego rozpoczynają nowy projekt badawczy.
Dr Małgorzata Chmielewska-Krzesińska z Katedry Patofizjologii, Weterynarii Sądowej i Administracji Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Warmińsko – Mazurskiego w Olsztynie była gościem Izabeli Malewskiej i Maćka Świniarskiego.
M. Świniarski: Pani Doktor, razem ze swoim zespołem prowadzi badania nad danio pręgowanym w kontekście leczenia nowotworów. Dlaczego ta rybka trafiła akurat pod Waszą lupę?
M. Chmielewska–Krzesińska: Generalnie danio pręgowany jest już jednym z wiodących modelów do badań bardzo wielu rzeczy – nie mówimy tu tylko o nowotworach. Właściwie większość rzeczy można zbadać na danio pręgowanym. Dlaczego on? Przede wszystkim dlatego, że jest to ryba bardzo dobrze dostępna dla nauki.
Z jednej strony mamy ją sekwencjonowaną, czyli wiemy jakie geny za co będą odpowiadały, z drugiej strony są to zwierzęta, które bardzo intensywnie się rozmnażają. Jedna para podczas jednego tarła może złożyć od 200 do 300 jaj. Z tych jaj powstają nam larwy. Kiedy larwa wychodzi, już może polować, właściwie zachowuje się do pewnego stopnia jak osobnik dorosły. To jest tylko pięć dni.
M. Świniarski: Dlatego gupiki, które są żyworodne, odpadają?
M. Chmielewska–Krzesińska: Zdecydowanie tak. Chodzi tutaj o to, żeby rzeczywiście zobaczyć rozwój od samego początku. Dodatkową fajną cechę tego organizmy jest to, że otoczka, która otacza embrion jest przezroczysta. My to zwierzę widzimy po jego rozwój w czasie rzeczywistym.
I. Malewska: Czyli jego narządy wewnętrzne można podglądać?
M. Chmielewska–Krzesińska: Narządy wewnętrzne, ogólnie wszystko. Z tego powodu jest to świetny organizm. Dodatkowo są to bardzo małe zwierzęta. Larwa dwudniowa ma około dwóch milimetrów. Możemy ją włożyć pod mikroskop i obserwować w całości. Nie potrzebujemy pojedynczych narządów. Mamy cały organizm w jednym miejscu.
I. Malewska: Zwłaszcza, że około 80 % genów tej rybki jest identycznych z genami człowieka?
M. Chmielewska–Krzesińska: Tak.
I. Malewska: I to jest zaskakujące, bo do tej pory badania naukowe – te, które miały przekładać się na zdrowie człowieka, były prowadzone w dużym stopniu na myszach?
M. Chmielewska–Krzesińska: Tak, ale żeby przeprowadzać np. badania w kierunku nowotworów, musimy mieć zwierzęta, które mają np. brak odporności. Nie możemy wprowadzić komórek nowotworowych do zwierzęcia, które ma odporność zwyczajną, ponieważ ono zwalczy ten nowotwór czy cokolwiek, co wprowadzimy. U danio pręgowanego do 5 dnia po zapłodnieniu nie ma odpowiedzi takiej komórkowej. Tak naprawdę wprowadzamy komórki nowotworowe i one swobodnie zaczynają rosnąć w tym organizmie.
Posłuchaj rozmowy
Okazuje się, że matematyka może być związana z biologią, chemią i wszystkimi procesami, które zachodzą w naszym organizmie.
Dr inż. Mariusz Bodzioch z Katedry Multimediów i Grafiki Wydziału Matematyki i Informatyki UWM w Olsztynie był gościem Bliższych spotkań.
I. Malewska: Pan Doktor uważa, że związek między matematyką a innymi procesami życiowymi jest bardzo mocny, prawda?
M. Świniarski: No właśnie, są prowadzone badania. Jak matematyką uderzyć w raka?
M. Bodzioch: Nie jest to takie bardzo oczywiste. Ciężko to wytłumaczyć, ale rzeczywiście jest taka możliwość, jednak na trochę innym poziomie, niż medycyna uderza w raka. My próbujemy weryfikować i przewidywać, w jaki sposób zaprojektować protokoły terapeutyczne, które będą bardziej skutecznie walczyć z tą chorobą.
M. Świniarski: Czyli chodzi o to, aby zaprogramować antygeny lub chemię, która ma w ten nowotwór uderzać?
M. Bodzioch: Niezupełnie. Raczej przewidzieć w jaki sposób podać dotychczas stosowane środki, w jakiej kolejności, w jakich dawkach, przez jak długi czas, aby poprawić skuteczność terapii.
Posłuchaj rozmowy
Redakcja: A. Dybcio za D. Kucharzewska