Prawomocny wyrok 3 lat więzienia za próbę rozboju na taksówkarzu z Ełku

Fot. fotolia.com

3 lata więzienia – taki wyrok zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku wobec mężczyzny oskarżonego o próbę napadu z nożem w ręku na ełckiego taksówkarza.

Kierowca sam go obezwładnił i wezwał policję. Uzależniony od alkoholu mężczyzna ma w zakładzie karnym poddać się terapii.

Do napadu doszło przed rokiem. 19 listopada 2017 roku późnym wieczorem 47-letni mężczyzna zamówił kurs z Ełku do wsi Klusy. Kiedy taksówkarz dojechał na miejsce i zapalił światło, by odczytać wskazanie taksometru, siedzący obok niego pasażer wyciągnął nóż. Zażądał pieniędzy i telefonu.

36-letni kierowca wyjął kasetę z pieniędzmi i telefon z bocznej kieszeni drzwi i położył na kokpicie przed napastnikiem. Gdy ten nakazał mu wyjście z auta, udając że wysiada, wykorzystał moment nieuwagi, zdołał wyrwać mu nóż i obezwładnić. Wezwana policja zatrzymała napastnika. Okazało się, że był nietrzeźwy.

Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał, że doszło do usiłowania rozboju i skazał mężczyznę na 3 lata więzienia.

Apelację od tego wyroku złożył obrońca. Chciał, by sąd odwoławczy zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Argumentował, że oskarżony przyznał się, współpracował w śledztwie i nie umniejszał swojej winy. W ocenie obrony, mężczyzna był w desperacji wynikającej z jego trudnej sytuacji życiowej i finansowej, do tego jest uzależniony od alkoholu.

Prokuratura chciała utrzymania wyroku. W jej ocenie nie było bowiem żadnych wyjątkowych okoliczności, które dawałyby podstawę do nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Zgodził się z tym Sąd Apelacyjny w Białymstoku, który w środę karę 3 lat więzienia utrzymał. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Czapka zwracał uwagę na wysoką szkodliwość społeczną czynu, jakim była próba rozboju na taksówkarzu wykonującym swoje zawodowe obowiązki. Przypominał, że napastnik sam nie odstąpił od swoich przestępczych zamiarów, a do wyrządzenia szkody nie doszło tylko wobec zdecydowanej reakcji napadniętego.

Sąd zwracał też uwagę, że w przypadku sprawcy złapanego na gorącym uczynku, przyznanie się przez niego do popełnienia przestępstwa nie ma „jakiejś szczególnej wagi”.

– Kara jest sprawiedliwa i odpowiednia – mówił sędzia Czapka, przypominając, że przy zastosowanej kwalifikacji prawnej to kara w dolnej granicy. Przypomniał też, że tylko w przypadku kary rażąco surowej możliwa byłaby ingerencja sądu II instancji, a w tym przypadku tak nie było.

Wyrok jest prawomocny.

Autor: PAP
Redakcja: B.Świerkowska-Chromy