Olsztyn, Aktualności, Region
Wypadek na S7. Dlaczego doszło do tragedii?
Wciąż jeszcze nie znamy szczegółów dotyczących czołowego zderzenia na S7 w pobliżu węzła Waplewo. W sobotę śmierć ponieśli obaj kierowcy – jadący pod prąd 84-latek i prawidłowo jadąca 49-letnia kobieta.
W opinii innych kierowców przyczyną tego zdarzenia mógł być m.in. wiek jadącego pod prąd, tzw. niedzielny kierowca lub złe oznaczenia.
Głównym problemem jest to, że nie patrzymy na znaki. A drugą sprawą jest to, że oznakowania dróg są bardzo słabe. Jak już ktoś ma ponad 80 lat, to nie powinien jeździć. Ja jestem zawodowym kierowcą i też czasami nie wiem, jak zjechać. Zjazdy są słabo oznakowane.
Z opinią dotyczącą niewłaściwego oznakowania nie zgadza się Katarzyna Kozłowska z olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
W ubiegłym roku ustawiliśmy 48 tablic informacyjnych. Są to żółte tablice z napisem STOP zły kierunek i symbolem dłoni z umieszczonym na nim piktogramu znaku zakazu wjazdu. Mają służyć jako wzmocnienie obowiązującej organizacji ruchu. Mimo że nie są to znaki drogowe, to ich lekceważenie przez kierującego pojazdem może doprowadzić do tragedii na drodze.
W ubiegłym roku, we wrześniu na obwodnicy Olsztyna w okolicach węzła Jaroty wydarzył się podobny wypadek. 29-letni kierujący na Węźle Jaroty wjechał na trasę S16 pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym z przeciwka osobowym autem. Nikomu nic się nie stało.
Autor: D. Grzymska
Redakcja: A. Chmielewska