Region
Wojewoda przyjął petycję od protestujących mieszkańców Korsz
Kilkudziesięciu mieszkańców gminy Korsze protestowało przed wejściem do urzędu wojewódzkiego w Olsztynie.
Przyjechali do stolicy regionu twierdząc że od 6 lat są truci przez hutę ołowiu utylizującą akumulatory. Lider protestujących Henryk Rechinbach przytoczył dane o ilości szkodliwych substancji w powietrzu i glebie w pobliżu zakładu na odstawie raportu wykonanego na zlecenie prokuratury badającej sprawę. Związki ołowiu, siarki, arsenu i kadmu według tych danych miały wielokrotnie przekraczać dopuszczalne normy.
Janusz Dzisko warmińsko-mazurski inspektor sanitarny uważa, że zakład w Korszach powinien być objęty stałym monitoringiem, ale nie jest przekonany, że dane przytaczane przez protestujących pochodzące z tzw. raportu warszawskiego są w pełni wiarygodne a sam raport w pełni rzetelny.
Wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki spotkał się z protestującymi i przyjął ich petycję. Mieszkańcy Korsz mieli też okazję do dyskusji z szefami instytucji monitorującymi działalność huty. Wojewoda zapowiedział, że jeżeli zarzuty mieszkańców Korsz wobec urzędników okażą się po śledztwie prokuratury zasadne to będzie wyciągał konsekwencje.
– Swoje decyzje będę jednak opierał na konkretnych wynikach badań, a nie na słowach – zaznaczył Chojecki.
Posłuchaj relacji Krzysztofa Kaszubskiego.
(kaszub/as)