Wielki Tydzień
,,Wielki Tydzień”, to jeden z ważniejszych filmów Andrzeja Wajdy, jest filmową adaptacją opowiadania Jerzego Andrzejewskiego, które ukazało się drukiem w 1945 roku i przedstawia panoramę postaw moralnych społeczeństwa polskiego wobec holocaustu i wojennego dramatu Żydów polskich. W opowiadaniu mamy i podłość, i bezinteresowną pomoc. Film Wajdy powstał dopiero w 1995 roku, czyli już w nowej Polsce. Dlaczego ,,Wielki Tydzień” czekał tak długo na realizację? Bo tematu żydowskiego w PRL-u prawie nie było, nawet Wajda wobec oficjalnej polityki państwowej był bez szans, po prostu film musiał poczekać na lepsze czasy i doczekał się, czy dużo lepszych, tego nie wiem, z pewnością innych.
Trzeba było zmiany ustroju, by film mógł powstać. Jak już wspominałem, film zrealizowano w 1995 roku, wyprodukował go Lew Rywin, wtedy jeszcze po prostu Lew Rywin, a nie bohater słynnej afery, nie był jeszcze legendarnym gościem w gabinecie Adama Michnika, swoją drogą przydałby się dobry film o Rywinie, Michniku i w konsekwencji upadku Leszka Millera. W filmie Wajdy zagrała plejada polskich aktorów z Wojciechem Malajkatem w roli Jana, Beatą Fudalej filmowej Ireny , pojawili się też bracia Pazurowie, sądzę, że rola Piotrowskiego, w przypadku Cezarego Pazury, jest najlepszą rolą w jego dotychczasowej karierze.
Na ekranie zobaczyliśmy także Bożenę Dykiel, Wojciecha Pszoniaka i wielu innych znakomitych aktorów. Film jest dobry, trochę niedoceniony przez publiczność, która wtedy głównie szukała filmów Władysława Pasikowskiego z Bogusławem Lindą. Krytyka wypowiadała się dość ciepło, ale bez entuzjazmu, nie jestem pewien, czy film Wajdy trafił na swój czas. Pewnie ,,Wielki Tydzień” można było zrobić inaczej, ale mamy taki, a nie inny film, zwyczajny i już innego nie będzie.
Przypomnę, że historia rozgrywa się w Warszawie w czasie Wielkiego Tygodnia i Powstania w Gettcie w 1943 roku, bohaterowie – Jan i Irena – lądują w samym środku okrutnej historii, która nie mogła skończyć się dobrze. Nie wiem, na ile Państwo pamiętacie film Wajdy, ale zapewniam, że teraz robi większe wrażenie niż kiedyś, nabrał mocy, więcej wiemy, więcej napisano o stosunkach polsko – żydowskich, inaczej podchodzimy do naszych win i naszych zasług wobec świata i okolicy.
,,Wielki Tydzień” to skromny film, ale cieszę się, że powstał i czasem pojawia się na ekranie telewizora. No właśnie, jeśli pojawi się w Tym tygodniu, to szczerze zachęcam do obejrzenia.