Utrzymująca się infekcja i gorączka mogą być objawem białaczki. Konieczna jest morfologia krwi
Utrzymujące się gorączka, infekcja, czy krwawienia z dziąseł, nosa, mogą być objawami ostrej białaczki. Konieczne jest szybkie wykonanie morfologii krwi, bowiem nieleczona ostra białaczka może prowadzić do śmierci nawet w ciągu kilku tygodni – alarmują eksperci.
Hematolodzy i przedstawiciele grup pacjentów mówili o tym na konferencji prasowej transmitowanej online. Zwracali uwagę, że oprócz szybkiej diagnostyki, pacjenci z ostrymi białaczkami powinni mieć możliwość szybkiego dostępu do najskuteczniejszych terapii, które bądź pozwolą wyleczyć białaczkę, bądź znacznie wydłużą przeżycie chorych.
Co ważne, w ostatnim czasie pojawiły się nowe leki, które znacznie poprawiają rokowania pacjentów.
Białaczki ostre to stan naglący w hematologii, to stan który wymaga bardzo szybkiej diagnostyki i najszybszego wdrożenia leczenia. Mało jest takich chorób, gdzie czas jest tak istotny jak tutaj
– zaznaczyła prof. Joanna Góra-Tybor z Kliniki Hematologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Wyróżnia się dwa zasadnicze typy ostrych białaczek: ostra białaczka limfoblastyczna (ALL) oraz ostra białaczka szpikowa (AML). Ich objawy są mało specyficzne. Są to: gorączka niewiadomego pochodzenia, różne infekcje (np. zapalenie gardła) z powodu spadku liczby białych krwinek, krwawienie z powodu małopłytkowości (niedoboru płytek krwi) oraz zmęczenie i osłabienie z powodu niedokrwistości.
Na ogół pacjenci z tych powodów trafiają do lekarza pierwszego kontaktu. Z powodu pandemii kontakt z lekarzami jest teraz utrudniony, ale chciałam podkreślić, żeby nie lekceważyć takich objawów jak przedłużająca się infekcja, niewyjaśniona gorączka czy objawy skazy krwotocznej
– powiedziała prof. Góra-Tybor. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej powinien wtedy jak najszybciej skierować pacjenta na morfologię krwi.
U pacjentów, którzy trafiają z podejrzeniem ostrej białaczki do ośrodków hematologicznych, przeprowadza się szczegółową diagnostykę, w tym badania genetyczne i molekularne, pozwalające określić rodzaj białaczki. Diagnostyka musi być przeprowadzona szybko, żeby można było dobrać pacjentowi jak najlepszą, zindywidualizowaną ścieżkę leczenia, tłumaczyła specjalistka.
Prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak z Kliniki Chorób Wewnętrznych Hematologii i Onkologii, Samodzielnego Publicznego Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie zaznaczył, że o wyborze leczenia chorych na ostrą białaczkę decyduje w dużym stopniu wiek i obecność chorób współistniejących. Pacjenci młodsi i silniejsi są przygotowywani do przeszczepienia szpiku z intencją wyleczenia.
Osoby starsze i osoby z chorobami towarzyszącymi nie mają szansy przeżycia zabiegu przeszczepienia komórek krwiotwórczych. W związku z tym, tu wszystko sprowadza się do walki o wydłużenie przeżycia chorego, w maksymalnie dobrym komforcie. Czasem jest to przedłużenie życia o wiele lat
– powiedział hematolog.
Żeby pacjentowi można było przeszczepić szpik (komórki krwiotwórcze) trzeba najpierw uzyskać całkowitą remisję białaczki. Remisję (wycofanie choroby) potwierdza się na podstawie spadku liczby komórek nowotworowych we krwi.
U części chorych udaje się to osiągnąć przy pomocy klasycznej chemioterapii. Jednak u pewnego odsetka pacjentów – w ostrej białaczce szpikowej u 20-40 procent – nie uzyskuje się remisji.
Dlatego grupa pacjentów, których można by wyleczyć z białaczki dzięki przeszczepowi, zostaje pozbawiona tej szansy i można im jedynie przedłużać życie farmakoterapią.
Dla części chorych na ostre białaczki nadzieją są nowe leki celowane molekularnie. Działają one na konkretne zmiany genetyczne, które są obecne w komórkach nowotworowych u danego pacjenta.
W przypadku ostrej białaczki szpikowej pojawił się lek celowany o nazwie gemtuzumab ozogamycyny. Jest on połączeniem leku cytostatycznego, niszczącego komórki nowotworowe, z przeciwciałem, dostarczającym lek precyzyjnie do komórek białaczkowych. Terapia ta zastosowana u części pacjentów z ostrą białaczką szpikową (z dodatnimi wynikami badań w kierunku receptorów CD33) zwiększa ich szansę na remisję choroby i przeszczepienie szpiku, które jest jedyną szansą na wyleczenie. Nie jest ona na razie refundowana polskim chorym.
Prof. Góra-Tybor przypomniała, że do leczenia ostrej białaczki limfoblastycznej są zarejestrowane dwa nowe leki – przeciwciała monoklonalne. Do jednego z nich – o nazwie blinatumomab – chorzy mają już dostęp w ramach programu lekowego. Jednak u części chorych mimo to dochodzi do nawrotu choroby i jej oporności na leczenie. Dlatego pacjenci i lekarze starają się też uzyskać dostęp do drugiego leku o nazwie inotuzumab ozogamycyny.
Prof. Jędrzejczak zwrócił uwagę, że leki celowane są przeznaczone dla bardzo wybranych grup pacjentów, z reguły bardzo niewielkich.
W związku z tym skutki finansowe dla budżetu wcale nie są w tym wypadku takie duże. A jeżeli doprowadzimy u pacjenta do całkowitej remisji choroby to mamy szansę uratować mu życie
– zaznaczył hematolog.
Autor: PAP (J.Morga)
Redakcja; B.Świerkowska-Chromy