Polecane, Aktualności, Aplikacja mobilna
Urzędnicy rozpoczęli protest. Czy władze Olsztyna spełnią postulaty pracowników?
Rozpoczyna się protest pracowników Urzędu Miasta Olsztyna. Domagają się oni podwyżek. W budżecie miasta zapisano wprawdzie wzrost wynagrodzeń średnio o 300 złotych, ale związki twierdzą, że to za mało.
– Na razie miasto i związkowcy porozumieli się, jak dokładnie podzielić tę 300-złotową podwyżkę – przekazał sekretarz miasta Stanisław Gorczyca.
Największe podwyżki w kwocie 600 zł brutto otrzymają pracownicy, których płaca zasadnicza mieści się w przedziale od 3 010 do 3 100 zł. Najniższe podwyżki w kwocie 150 zł zostaną przyznane osobom z płacą zasadniczą powyżej 3 601 zł.
Ewa Wyka, przewodnicząca związku zawodowego Symetria podkreśla jednak, że to wcale nie kończy sporu.
Spór zbiorowy nie dotyczył podwyżki 300 zł. Te 300 zł, które związek wywalczył w ubiegłym roku, jest poza sporem zbiorowym. Spór zbiorowy, który dotyczy pełnej regulacji i określenia sposobu awansów, nie mógł zamknąć się na tej kwocie.
Związek domaga się podniesienia pensji o średnio 1 500 złotych brutto. Protestują też związki zawodowe działające w jednostkach podległych – MOPS-ie, Domu Pomocy Społecznej „Kombatant” oraz miejskich żłobkach. Tam żądania płacowe to pensje wyższe o 700 złotych netto.
Teraz związkowcy zaczynają protest. W urzędzie miasta protestujący mają opaski, są też ulotki z informacją o proteście. Na przyszły tydzień zapowiedziano pikietę przed ratuszem. Miejscy urzędnicy nie mogą prowadzić strajku. Taka akcja jest natomiast możliwa w DPS „Kombatant” oraz miejskich żłobkach.
Jeśli chodzi o pozostałe jednostki poza urzędem miasta, niewykluczone są strajki ostrzegawcze, łącznie nawet ze strajkiem generalnym
– przyznał Krzysztof Tomasik ze związku zawodowego skupiającego pracowników żłobków, MOPS-u oraz Domu „Kombatant”.
Miasto twierdzi, że ewentualna rozmowa o większych podwyżkach będzie możliwa dopiero w kwietniu, po rozliczeniu budżetu Olsztyna za 2021 rok. Radni liczą na to, że wtedy uda się znaleźć dodatkowe środki.
Oczywiście jeżeli będą takie możliwości w kwietniu, to my jako radni jesteśmy za tym, że pracownicy otrzymali dodatkowe wynagrodzenia, zależy nam na tym, by – szczególnie w czasie dużych podwyżek – te środki do naszych pracowników wpłynęły. Na razie budżet jest na zero, także czekamy, aż pojawią się jakieś możliwości i na pewno, jeśli prezydent to zaproponuje, my to poprzemy
– mówił Łukasz Łukaszewski, przewodniczący klubu radnych współrządzącej miastem Koalicji Obywatelskiej.
Wszyscy radni popierają te postulaty, bo są one słuszne. Sprawy wynagrodzeń, ale też przejrzystości spraw kadrowych i ścieżki awansu powinny być porządnie uregulowane. Decyzja leży po stronie prezydenta Olsztyna. Jeżeli prezydent – a wierzę w to – będzie w stanie załatwić to dopiero, gdy przyjdzie rozliczenie ubiegłego roku, to miejmy nadzieję, że w kwietniu pewne konkrety i realizacja przynajmniej części postulatów pracowników będzie miała miejsce
– dodał Radosław Nojman, przewodniczący opozycyjnego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski