Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 2 °C pogoda dziś
JUTRO: 6 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Świadectwa ocalałych z rzezi na Wołyniu – AUDYCJA

Latacz powiat Zaleszczyki woj. Tarnopol. Rodzina Karpiaków, na której UPA dokonała mordu 14.12.1943 r. Maria Karpiak – lat 42, matka; Józef – lat 23, syn; Genowefa – lat 20, córka; Władysław – lat 18, syn; Zofia – lat 8, córka; Zygmunt – lat 6, syn. Fot. NN, zbiory Ośrodka KARTA, udostępnił Władysław Kosowski.

Przedstawiamy wstrząsające świadectwa osób, które jako dzieci ocalały z rzezi na Wołyniu. Nagrania pochodzą z archiwum Polskiego Radia.

Ludobójstwo Wołyńskie – antypolska czystka etniczna przeprowadzona przez nacjonalistów ukraińskich. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy). Czas trwania Zbrodni Wołyńskiej to lata 1943–1945. Sprawcy Zbrodni Wołyńskiej – Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem „akcji antypolskiej”.

Posłuchaj audycji Grzegorza Kasjaniuka.

Rodzina Jasionczaków z Woli Ostrowieckiej. Od lewej (siedzą): Helena – zamężna córka, Paweł (ojciec), Józefa (matka) z wnuczkiem Janem; stoją: Franciszka (córka), Anastazja (córka), Stanisław (syn), Marianna. Wszyscy zginęli. Zbiory Leona Popka.

Okupacja niemiecka, Holokaust

Wielu Ukraińców wiązało nadzieje na odrodzenie państwowości ukraińskiej z III Rzeszą. Latem 1941 roku wielu miejscowościach wkraczające oddziały niemieckie z entuzjazmem były witane przez ludność ukraińską. Budowano bramy powitalne, wywieszano niebiesko-żółte flagi. 30 czerwca OUN-B powołała we Lwowie rząd Jarosława Stećki, Niemcy nie byli jednak zainteresowani tą ofertą polityczną, samych przywódców OUN-B (w tym także Banderę) zamknęli w obozach koncentracyjnych. Latem 1941 r. Niemcy zainspirowali szereg pogromów Żydów na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Brała w nich udział ukraińska milicja, tworzona przez banderowców. Np. w trakcie Dni Petlury we Lwowie (25-27 lipca) zabito ok. 1.500 osób. Dawne Wołyńskie razem z częścią województw lwowskiego i poleskiego jako Okręg Generalny Wołyń i Podole włączono do Komisariatu Rzeszy Ukraina z siedzibą w Równem. Obok instytucji niemieckich powołano zarządy ukraińskie, których zadaniem było egzekwowanie obowiązkowych dostaw dla Niemców, werbowanie robotników do III Rzeszy, budowa i naprawa dróg. Z kolei Lwów został wcielony do Generalnego Gubernatorstwa jako stolica dystryktu Galicja.

Na całym terenie Wołynia okupant wprowadził bezwzględny terror, co wywołało konsternację także u części ludności ukraińskiej. Nacjonaliści ukraińscy z OUN opowiedzieli się po stronie władz okupacyjnych. Powstała ukraińska policja pomocnicza, do której Niemcy przyjęli ok. 5000 ochotników. Już na początku okupacji Niemcy na podstawie list sporządzonych przez OUN rozstrzelali w Krzemieńcu, Kostopolu i Równem kilkuset przedstawicieli inteligencji polskiej i żydowskiej. Trwały też aresztowania i rozstrzeliwanie więźniów na terenach więzień oraz egzekucje publiczne. Po zajęciu Lwowa Niemcy zainspirowali pogrom tamtejszych Żydów, dokonali też mordu 25 polskich profesorów na Wzgórzach Wuleckich. Tysiące Polaków osadzono w obozach koncentracyjnych.

Wkrótce masowe egzekucje, organizowane głównie przez Einsatzkommanda i policję ukraińską w służbie niemieckiej, dotknęły wołyńskich Żydów. Zamkniętych w gettach Żydów wołyńskich nie wywożono do obozów zagłady, lecz mordowano na miejscu: w rowach poza miastem lub na skraju lasów. Do października 1942 r. zamordowano ok. 247 tysięcy (czyli 97 proc. ogółu) wołyńskich Żydów.

Od jesieni 1941 r. zaczęły się również egzekucje Żydów w Galicji Wschodniej. Rozstrzeliwano głównie inteligencję oraz tzw. elementy nieproduktywne (nie nadających się do pracy). Od wiosny 1942 r. przeprowadzano deportacje do obozów zagłady – głównie Bełżca i Sobiboru; także w Galicji w Zagładzie brała udział ukraińska policja. Bestialska Zagłada Żydów pokazała, że można ludzi mordować na niespotykaną dotąd skalę, bezkarnie i w majestacie obowiązującego, niemieckiego prawa.

Ludobójstwo OUN-B i UPA na Polakach

Masowa mogiła ofiar UPA w Woli Ostrowieckiej, zdjęcie ze zbiorów Leona Popka

Po masowych wywózkach i aresztowaniach ze strony NKWD oraz represjach ze strony Niemców (wywózki na roboty przymusowe do Rzeszy, aresztowania, obozy i masowe rozstrzeliwania) Polacy na Wołyniu w 1943 r. stanowili zaledwie 10–12 proc. wszystkich mieszkańców. Byli grupą etniczną pozbawioną w większości działaczy społecznych, inteligencji, wojskowych. Polacy nie tworzyli sytuacji konfliktowych, wręcz za wszelką cenę ich unikali. Wypada to podkreślić, ponieważ część historyków ukraińskich podważa te fakty. Niezgodnie z prawdą sugerują oni, że Zbrodnia Wołyńska rzekomo nie była początkiem, lecz drugim etapem krwawego konfliktu polsko-ukraińskiego. Pierwszy – trwający do wiosny 1943 r. miał być (wedle tej narracji niemającej żadnego oparcia w rzeczywistości) niekontrolowaną i nie inspirowaną przez OUN-B „wojną chłopską” („żakerią”). Miała ona zostać wywołana przez „masy ukraińskich uchodźców” z Chełmszczyzny, które już na przełomie 1942 i 1943 r. docierały przez Bug na Wołyń wzmagając tam antypolskie nastroje wśród chłopów ukraińskich opowieściami o okropieństwach, jakich Polacy rzekomo dopuszczali się wobec Ukraińców na Chełmszczyźnie. Jest to zbieżne z tezami banderowskiej propagandy z końcowego okresu II wojny światowej, po wojnie z powodzeniem lansowanej przez ukraińskich nacjonalistycznych historyków na emigracji, powiązanych z OUN-B.

Pierwszym zbiorowym mordem na ludności polskiej, przeprowadzonym ze szczególnym okrucieństwem, była kolonia Parośla 1 koło Sarn, gdzie 9 lutego 1943 r. zginęło co najmniej 155 Polaków.

Na początku 1943 r ukraińska policja pomocnicza na Wołyniu i Podolu liczyła blisko 12 tys. osób. W marcu i kwietniu ze służby niemieckiej z bronią i amunicją zdezerterowało ok. 5 tys. z nich. Wielu z nich brało przedtem udział w mordowaniu wołyńskich Żydów. Duża część dezerterów zasiliła oddziały UPA, niejednokrotnie obejmując tam funkcje dowódcze.  Od tego momentu przypadki mordowania Polaków – początkowo sporadyczne – zaczęły się nasilać.

Latem i jesienią 1943 r. terror OUN-UPA osiągnął olbrzymie rozmiary. Mordy na ludności polskiej, rozpoczęte w powiatach sarneńskim, kostopolskim, rówieńskim i zdołbunowskim, w czerwcu 1943 r. rozszerzyły się na powiaty dubieński i łucki, w lipcu objęły pow. kowelski, włodzimierski i horochowski, a w sierpniu także pow. lubomelski. Szczególnie krwawy był lipiec 1943 r., a zwłaszcza niedziela 11 lipca 1943 r. Tego dnia o świcie oddziały UPA – często przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej – otoczyły i zaatakowały jednocześnie 99 polskich wsi w pow. kowelskim, włodzimierskim, horochowskim i częściowo łuckim. Doszło tam do nieludzkich rzezi ludności cywilnej i zniszczeń. Wsie były palone, a dobytek grabiony. Badacze obliczają, iż tylko tego jednego dnia mogło zginąć ok. 8 tys. Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców. Ludność polska ginęła od kul, siekier, wideł, noży i innych narzędzi, nierzadko w kościołach podczas mszy św. i nabożeństw.

Napady na świątynie były na porządku dziennym. Banderowcom chodziło o zamordowanie jak największej grupy Polaków. Tylko tej jednej „krwawej niedzieli” 11 lipca w kościele w Porycku zginęło ok. 200 parafian razem z proboszczem ks. Bolesławem Szawłowskim. W kaplicy w Chrynowie razem z grupą ok. 150 parafian zginął ks. Jan Kotwicki. W podobnych okolicznościach został zamordowany 74-letni ks. Józef Aleksandrowicz w parafii Zabłoćce. W kaplicy w Krymnie zginęło ok. 40 wiernych, zaś w Kisielinie ok. 80 parafian.

Wobec zagrożenia Polacy zmuszeni byli opuszczać swe domy ratując się ucieczką do miast i miasteczek, gdzie były posterunki wojsk węgierskich i niemieckich. To paradoks, że Polacy, zagrożeni przez UPA, zmuszeni byli szukać schronienia u Niemców, a w latach 1944–1945 u Sowietów, od których doznali już tylu prześladowań. Polskich uciekinierów Niemcy wywozili w głąb Rzeszy na roboty przymusowe. Jeszcze inni szukali schronienia, przedzierając się na tereny Generalnego Gubernatorstwa, głównie do dystryktu lubelskiego. Tylko nieliczni próbowali bronić się, tworząc placówki samoobrony. Najbardziej znane z nich to Przebraże (obroniło się ponad 10 tys. Polaków), Huta Stepańska (ok. 600 osób zginęło), Zasmyki, Dederkały i Ostróg. Z ok. 100 polskich ośrodków samoobrony na skutek braku broni, amunicji i kadry dowódczej obroniły się nieliczne.

Tragiczne wydarzenia 1943 r. na Wołyniu miały istotny wpływ na rozwój polskiego podziemia, w tym powstanie największej jednostki partyzanckiej w okresie okupacji – 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Dywizja, która powstała w ramach akcji „Burza” (styczeń–luty 1944 r.), w szczytowym okresie liczyła ponad 7 tys. żołnierzy. W pierwszym okresie (do połowy marca 1944 r. ) dywizja prowadziła walki z UPA w obronie ocalałej ludności polskiej i z wojskami niemieckimi, a następnie współdziałając z jednostkami Armii Czerwonej prowadziła walki frontowe z wojskami niemieckimi i węgierskimi. Ponadto kilka tysięcy Polaków (głównie na Polesiu Wołyńskim) walczyło w szeregach partyzantki sowieckiej. W obawie przed UPA Polacy szukali tam pomocy i schronienia dla swoich rodzin. Z tych samych powodów latem 1944 r. co najmniej kilka tysięcy Polaków znalazło się w szeregach podporządkowanej NKWD sowieckiej milicji pomocniczej, tzw. „istriebitielnych batalionach”. Kwestią sporną jest, na ile owe „bataliony niszczycielskie”, które działały do początku 1945 r., ochraniały Polaków przed UPA, na ile prowokowały ją do dalszych działań.

Mieszkańcy parafii Ostrówki z ks. Franciszkiem Korwin-Milewskim (ok. 1930 r.). Zbiory Leona Popka

 Skutki Zbrodni Wołyńskiej

W 1944 r. antypolski terror OUN-UPA z Wołynia przeniósł się do Galicji Wschodniej (województw lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego), a także na Lubelszczyznę. Według ostrożnych szacunków polskich badaczy, trwająca od przełomu lat 1942/1943 do połowy roku 1945 Zbrodnia Wołyńska pochłonęła około 100 tysięcy Polaków (40–60 tys. na Wołyniu, 30-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na ziemiach dzisiejszej Polski, z czego do 2 tys. na Chełmszczyźnie – w pd-wsch części województwa lubelskiego). Następnych co najmniej 485 tys. Polaków (125 tys. z Wołynia, 300 tys. z Galicji Wschodniej, 60 tys. z Chełmszczyzny) partyzantka ukraińska zmusiła pod groźbą śmierci do ucieczki na teren Polski centralnej. Należy dodać, że wiosną 1944 r. także blisko 20 tys. Ukraińców z Chełmszczyzny porzuciło swoje domostwa z obawy przed polskim podziemiem.

Na skutek polskich akcji odwetowych do wiosny 1945 roku zginęło prawdopodobnie 10–12 tys. Ukraińców. Z tej liczby ok. 2–3 tys. osób zginęło na Wołyniu, 1–2 tys. w Galicji Wschodniej, a w okresie do 1947 roku 7–8 tys. na ziemiach dzisiejszej Polski (z czego 2,5 tys. na Chełmszczyźnie). Niektóre z polskich akcji odwetowych były zbrodniami wojennymi. Jednak zdaniem polskich historyków nie można stawiać znaku równości między nimi a zorganizowaną, antypolską akcją OUN-UPA.

Straty Kościoła rzymskokatolickiego na Kresach II RP z rąk OUN-UPA w latach 1939–1947 to ok. 200 osób (księży, zakonników i zakonnic), z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło też – według z pewnością niepełnych danych – 28 duchownych greckokatolickich i około 20 duchownych prawosławnych na Wołyniu.

Na terenie diecezji łuckiej (województwo wołyńskie) zostało spalonych, zdewastowanych i zniszczonych ponad 50 katolickich kościołów (31 proc. wszystkich świątyń) i 25 kaplic (15 proc.). W wyniku działań UPA ok. 70 proc. parafii (ze 166 istniejących) przestało istnieć. W tej liczbie zostały zniszczone wszystkie parafie wiejskie (kościoły, kaplice i plebanie).

Z około 2500 miejscowości, w których w 1939 r. mieszkali w woj. wołyńskim Polacy, w wyniku działań OUN-UPA ok. 1500 przestało istnieć (zostało spalonych, zniszczonych). Męczeńska śmierć kilkudziesięciu tysięcy Polaków na Wołyniu na dzień dzisiejszy jest upamiętniona krzyżem (rzadziej pomnikiem i nie zawsze na mogile) w niespełna 150 miejscowościach. Do dnia dzisiejszego w około 1350 miejscowościach na Wołyniu, gdzie zginęli Polacy z rąk OUN-UPA, nie ma znaku krzyża na mogile i nie ma w większości mogił Polaków.

Dane ze strony http://www.zbrodniawolynska.pl

Pomnik w Warszawie ofiar ludobójstwa dokonanego na obywatelach polskich na Kresach przez OUN-UPA.

(as)

Przeczytaj poprzedni wpis:
Młodzież zakończyła rywalizację w ogólnopolskiej olimpiadzie

17 dyscyplin sportowych i prawie 2 miesiące emocji - w stolicy Warmii i Mazur uroczyście podsumowano Olimpiadę Młodzieży w Sportach Halowych. W klasyfikacji generalnej zwyciężyło województwo...

Zamknij
RadioOlsztynTV