Aktualności, Aplikacja mobilna, Region
Samowystarczalność energetyczna? Mieszkańcy bloku ze Szczytna dają temu przykład
Blok przy ulicy Śląskiej w Szczytnie coraz bliżej samowystarczalności energetycznej. Jeszcze kilka lat temu plany mieszkańców tego bloku były wyśmiewane przez sąsiadów. Teraz wywołują raczej zazdrość.
To, co najbardziej rzuca się w oczy, to panele fotowoltaiczne zamontowane na wszystkich balkonach. Ale to tak naprawdę wisienka na torcie. Najważniejsze jest coś, czego nie widać – czyli pompy ciepła. Inwestycje zaczęły się 7 lat temu, a powodem były rosnące koszty ogrzewania.
Koszta nas zżerały. Zewnętrzny dostawca ciepła potrafił nam 3 razy w roku robić niespodziankę w postaci podwyżki. Przyszedł taki rok, że byliśmy niewypłacalni, musiałem prosić o rozłożenie na raty. To zmusiło nas, by się zastanowić, co zrobić, by zmniejszyć koszty ogrzewania. Teraz koszty ogrzewania i podgrzania ciepłej wody zminimalizowaliśmy o 90 procent
– mówi Zbigniew Chrapkiewicz, prezes wspólnoty mieszkaniowej.
Na potrzeby samych pomp ciepła przed blokiem wykonano ponad 20 odwiertów. Każdy na głębokość prawie 100 metrów, ale te urządzenia potrzebują prądu – dlatego na dachu budynku postawiono panele fotowoltaiczne. Okazało się, że to niewystarczające – stąd najnowsza i najbardziej rzucająca się w oczy inwestycja, czyli panele na balkonach. Mieszkańców cieszy nie tylko samodzielna produkcja ciepła i prądu, ale i fakt, że na potrzeby tego projektu niektóre balkony zostały powiększone.
Dla mnie korzystne to jest też dlatego, że jest duży balkon. Wcześniej mieliśmy małe balkoniki, teraz jest balkon na całą szerokość pokoju
– mówi pani Jadwiga.
Najważniejsze – zwłaszcza teraz, w dobie rosnących cen prądu i ogrzewania – są jednak rachunki. W tym bloku stoją w miejscu.
Praktycznie to daje korzyści finansowe i to znaczne
– mówi pan Józef.
Mamy tu już grzejniki ciepłe. Jeśli chodzi o rachunki, to płacimy cały czas to samo i w ramach tych rachunków płacimy kredyt. Jesteśmy bardzo zadowoleni, tak jak słyszę inne bloki, które mają podwyżki duże, to my tego nie mamy
– podkreśla pani Grażyna.
Inwestycje kosztowały około 2 milionów złotych. Częściowo udało się je sfinansować dzięki funduszom unijnym i wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
Blok już teraz w sezonie wiosenno-letnim sprzedaje prąd do sieci. Zimą – gdy słońca jest mało – musi niestety trochę tego prądu kupować. Do osiągnięcia całkowitej samowystarczalności energetycznej brakuje już tylko jednego elementu – magazynów energii. Na razie to technologia bardzo droga, ale mieszkańcy liczą na to, że za jakiś czas i to uda się zbudować.
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: M. Rutynowski