„Romans to nie zakochanie”. Prof. Anita Frankowiak podpowiada jak powinny wyglądać relacje w pracy
Jak zachowywać się w relacjach służbowo – prywatnych? Czy w pracy dopuszczalne są romanse i przyjaźnie? Na te pytania odpowiadała w Bliższych Spotkaniach prof. Anita Frankowiak z Instytutu Dyplomacji, specjalista od savoir vivre, dobrych relacji i zachowań.
K. Kaszubski: Romanse to częsty przypadek w zakładach pracy? W jaki sposób wtedy postępować, aby nie naruszać wewnętrznego kodeksu pracy?
A. Frankowiak: Poruszamy się teraz po bardzo cienkiej linii, bo romans to nie zakochanie. Często z zakochanych par w pracy pozostają zakochane małżeństwa, jeżeli jest sprzyjający klimat i mają dość sił, żeby wytrwać. Korporacje dążą do wykluczenia takich osób. Osoby, które mają dość siły, odchodzą z takich organizacji po to, żeby układać swoje życie prywatne, które jest o wiele ważniejsze niż życie zawodowe. Natomiast romans w pracy jest zupełnie czymś innym. Wyklucza on zdrowe relacje. Romans zazwyczaj jest krótkotrwały, bardzo namiętny i burzliwy. Cały zakład tym żyje, wszyscy o tym mówią. A romans rządzi się swoimi prawami. On nie ma głębokiej tkanki emocjonalnej.
K. Kaszubski: Czy duże korporacje dążą do likwidowania romansów w pracy?
A. Frankowiak: Tylko te, które mają zapisane to w swoich etykietach. W niektórych umownych, czy normatywnych aktach, które funkcjonują w organizacjach tak się zdarza. Osoby, które przychodzą do firmy, podpisują dokumenty i zapoznają się z regulaminem wewnętrznym. Wtedy pracodawca ma prawo tego wymagać. To jest oczywista sprawa.
K. Kaszubski: Czy dopuszczalne są bliskie przyjaźnie szefów z podwładnymi lub podwładnych między sobą?
A. Frankowiak: Dotykamy bardzo ważnej kwestii społecznej, sposobu zarządzania. My jesteśmy na pograniczu. Z jednej strony mamy bardzo duży obszar dyrektywnego zarządzania – nasi prezesi, managerowie zarządzają z pozycji siły, bo nie potrafią inaczej. Wydaje się im, że jak zastraszą ludzi, to będzie fantastycznie i wszyscy będą się bać. Potem jednak człowiek się zbuntuje. Coraz więcej jest świadomych managerów, którzy zarządzają poprzez przydzielanie zadań, współuczestniczenie i doradzanie, ale do tego trzeba mieć charyzmę i charakter. Mamy jeszcze trzeci obszar, który niedawno się otworzył: tak zwane turkusowe zarządzanie, gdzie inwestujemy w ludzi, w kadry i pytamy pracowników o potrzeby.
Posłuchaj rozmowy Agnieszki Lipczyńskiej i Krzysztofa Kaszubskiego z Anitą Frankowiak.
Redakcja: D. Kucharzewska/A. Dybcio