Psy
„Psy” Władysława Pasikowskiego to dyptyk filmowy, który wiele dla mnie znaczy i wiele mi powiedział o polskim widzu, społeczeństwie i polskim kinie. Właściwie zmienił całkowicie moje podejście do polskiego filmu, reżyserii, gry aktorskiej i wewnętrznej filmowej cenzury – zazwyczaj chodzi o cenzurę obyczajową. Od „Psów” Pasikowskiego inaczej mówi się i gra w polskim kinie, oczywiście są to popłuczyny po Franzu – Linda i Nowym – Pazura, bo oni byli pierwsi, znakomicie zagrali, Pasikowski świetnie ich poprowadził i co najważniejsze byli autentyczni, na tyle na ile aktorzy mogą być autentyczni.
Linda i Pasikowski spotkali się jeszcze parę razy na planie filmowym, chociażby w kolejnych Psach, „Demonach wojny wg.Goi” czy „Operacji Samum”, Linda stał się ulubionym aktorem Pasikowskiego i ulubionym aktorem Polaków jednak pamiętajmy, że Linda to nie tylko Franz Maurer, to tylko jedna odsłona, kolejne oblicze wyjątkowo utalentowanego aktora – ostatnio, niesłusznie zapomnianego.
Wracając do Lindy, Franz z „Psów” był kimś nowym na filmowym polskim pokładzie, staraliśmy się mówić Lindą, a było to trudne i wymagało pewnego talentu, bo jak inaczej niż Linda powiedzieć takie zdanie? „Witek… Kapitan Nowakowski był moim…. moim kolegą był”, tylko tak jak to zrobił Linda, z lekką pogardą i wielkim dystansem do wszystkiego, zwłaszcza do Siebie. „Psy” przełamały kilka barier w naszym kraju i mimo tego, że jest to tylko kino sensacyjne, to jednak społecznie istotnym filmem, bo pokazuje byłych UBeków, pierwsze lata transformacji. Film powstał w 1992 roku, niektórzy jeszcze nie wyrośli z PRLu a inni pałali chęcią odwetu za czas miniony. Nie przypominam sobie filmu, który wtedy wywołałby taką dyskusję i kontrowersje. Słynna scena z pijanymi UBekami śpiewającymi „Janek Wiśniewski padł”, wszak to szarganie tradycji i pamięci ofiar Grudnia 1970 roku, czy ktoś inny poza Pasikowskim pozwolił sobie na podobną „śmiałość”, obecnie taki gest nie robi większego wrażenia ale 20 lat temu, to była niemalże manifestacja i polityczna deklaracja.
Andrzej Wajda powiedział wtedy, że Pasikowski wie coś o społeczeństwie, czego on sam nie wie. To istotne słowa Mistrza, który z racji swojego dorobku, doświadczenia i wieku już nic nie musi udowadniać a jednak przejął się sukcesem „Psów”.
Bo jaki to jest film? Wulgarny, często chamski z bohaterami, których nie lubimy więc dlaczego sukces? Bo to proste kino jest i nie chce mi się o tym gadać. Chyba już pójdę, nie? Co tu będę tak sam siedział.