Policjant, który pomógł kobiecie z Teksasu: będzie mi towarzyszyć satysfakcja
mł. asp. Przemysław Laszczkowski z żoną Fot. KPP Pisz
Wykonał mnóstwo telefonów, monitorował akcję ratunkową na drugiej półkuli. Młodszy aspirant Przemysław Laszczkowski z Komendy Powiatowej Policji w Piszu przyjął słynne w całej Polsce zgłoszenie od amerykańskiego żołnierza, który niepokoił się o zdrowie swojej żony mieszkającej z dwójką małych dzieci w Teksasie.
Przemysław Laszczkowski, pełniący wtedy służbę oficera dyżurnego policjant z Pisza przyznał, że to był wyjątkowy telefon.
Należało podjąć jak najszybciej jak najtrafniejsze decyzje, żeby pomóc tym ludziom. Też mam żonę, dzieci, więc poczułem, że muszę temu człowiekowi pomóc, bo tyle kilometrów i jak on się czuje – też to poczułem
– podkreślił.
Jak zaznaczył pełniący wtedy służbę oficera dyżurnego policjant z Pisza, pierwszym krokiem był telefon do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji.
Natychmiast skontaktowałem się z oficerem dyżurnym BMWP Komendy Głównej Policji w Warszawie. Przekazałem informacje, jakie miałem w tamtym momencie, w międzyczasie zbierając kolejne. Informacje muszą być na tyle pewne, żeby osobom, które wysyłają pomoc międzynarodową, pomoc dotarła na czas i w odpowiednie miejsce, odpowiednich ludzi
– powiedział.
Funkcjonariusz dodał, że cel tej interwencji był jeden.
Chciałem pomóc temu mężczyźnie – to była jedyna rzecz, która mną kierowała najbardziej. To, że to było 9 tysięcy kilometrów dalej, tak naprawdę nie grało żadnej roli
– podkreślił.
Cała akcja zakończyła się sukcesem. Do kobiety w porę przyjechała karetka pogotowia i zabrała ją do szpitala. Dziećmi zaopiekowała się babcia. Jak powiedział oficer, „to jest najlepsza nagroda za służbę”.
Satysfakcja i to, że się udało, na pewno będzie mi towarzyszyć przez resztę drogi mojej służby. Będą ją pamiętał, ale też będę wiedział na przyszłość, jak się zachować w takich interwencjach. Rozmawiałem z innymi policjantami – nigdy nie było takiej interwencji, a ta była pierwsza i na szczęście udało się ją zakończyć z sukcesem
– dodał policjant.
Do kobiety przyjechała karetka pogotowia i zabrała ją do szpitala. Dziećmi zaopiekowała się babcia.
Posłuchaj wypowiedzi
Autor: P. Świniarski
Redakcja: M. Rutynowski
