Nie będzie referendum w Olsztynie. Wniosek został odrzucony
„Inicjatorzy nie docenili mądrości mieszkańców” – tak prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz komentował fakt odrzucenia wniosku o referendum w sprawie jego odwołania.
Wczoraj komisarz wyborczy odrzucił wniosek o zorganizowanie w Olsztynie referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta, złożony przez grupę osób związanych z byłym prezydentem Czesławem Małkowskim.
Mniej niż 10 procent wyborców udzieliło prawidłowo poparcia tej inicjatywie
– tłumaczy Piotr Sarnacki, dyrektor olsztyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Inicjatorzy referendum musieli zebrać pod swoim wnioskiem podpisy prawie 13 tysięcy mieszkańców. Zebrali 14,5 tysiąca – ale komisarz wyborczy zakwestionował niemal jedną trzecią z nich. Wśród podpisów zakwestionowanych przez komisarza zdarzyły się podpisy osób nieletnich, a nawet nieżyjących. Było bardzo wiele podpisów osób spoza Olsztyna.
Sporo było również zwykłych błędów, takich jak brak pełnych danych, brak adresu, czy adres zapisany w sposób kompletnie nieczytelny. Teoretycznie inicjatorzy mogą odwołać się od decyzji komisarza wyborczego do sądu, ale ze słów ich pełnomocnika Piotra Jastrzębskiego wynika, że jest to niezbyt prawdopodobne.
Decyzję w sprawie ewentualnego odwołania podejmiemy wspólnie z całą grupą referendalną, musimy to dokładnie przeanalizować. A w obecnym czasie walki z pandemią nawet gdyby do referendum doszło, to i tak zeszłoby ono na dalszy plan
– przyznaje Piotr Jastrzębski.
Z takiego wyniku weryfikacji podpisów cieszy się prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz.
Uważam, że inicjatorzy nie docenili mądrości mieszkańców Olsztyna. Olsztynianie uznali, że w mieście nie dzieje się nic takiego, co uprawniałoby do organizowania referendów. Za tę życzliwą, racjonalną postawę naszym mieszkańcom dziękuję
– mówi prezydent Piotr Grzymowicz.
Z decyzji komisarza wyborczego zadowoleni są również jego współpracownicy i koalicjanci.
Cieszę się, że ta w gruncie rzeczy inspirowana prywatnymi interesami awantura dobiegła końca, czyli skończyła się tak, jak na to zasługiwała. Mamy w mieście dużo, dużo poważniejsze problemy i cała energia społeczna powinna być skierowana na rozwiązanie tych problemów, a nie na uczestniczenie w awanturze
– mówi profesor Mirosław Gornowicz, szef prezydenckiego klubu radnych Ponad Podziałami.
Jako Platforma Obywatelska cieszymy się, że ten teatr referendalny właśnie się zakończył i te środki, które mieliśmy wydać na to referendum w kwocie ponad 400 tysięcy złotych będziemy mogli spożytkować na dużo ważniejsze cele, takie jak walka z koronawirusem oraz uzupełnienie wkładu finansowego naszych inwestycji miejskich
– dodaje Łukasz Łukaszewski, przewodniczący klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w olsztyńskiej Radzie Miasta.
Co ciekawe, przeciwko referendum wypowiadają się także zagorzali krytycy Piotra Grzymowicza, czyli politycy Prawa i Sprawiedliwości.
To był bardzo nieszczęśliwie wybrany czas, gdyż zbiegł się z wyborami prezydenckimi. A po drugie, bardzo niejasna była sprawa kandydata, bo trudno było namawiać ludzi do wspierania tej inicjatywy, gdy nie był jasno wskazany kandydat na prezydenta
– komentuje Jerzy Szmit, szef struktur PiS w okręgu olsztyńskim.
Olsztyńscy działacze Prawa i Sprawiedliwości przy tej okazji wydali jednak także oświadczenie. Piszą w nim, że nadal krytycznie oceniają działalność Piotra Grzymowicza i o jego ewentualnym następcy chętnie podyskutują z innymi środowiskami politycznymi po wyborach prezydenckich.
Posłuchaj relacji Andrzeja Piedziewicza
Autor: A. Piedziewicz
Redakcja: K. Ośko/A. Dybcio