Konstanty Radziwiłł: szczepienia są jedną z tych dziedzin w medycynie, która została najbardziej poznana
Szczepienia są dobre, skuteczne i bezpieczne. Nie ma wątpliwości, że tam, gdzie są prowadzone, znikają choroby, zaś tam, gdzie się je ogranicza, pojawiają się choroby od dawna nieznane i takie, które można by wyeliminować – ocenił w sobotę minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Konferencja „Szczepienia – między nauką a ideologią” odbyła się w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Warszawsko-Praskiej pod patronatem abp. Henryka Hosera. Została zorganizowana w odpowiedzi na coraz częściej pojawiające się wątpliwości co do bezpieczeństwa prowadzenia szczepień oraz wątpliwości natury etycznej. W spotkaniu wziął udział m.in. szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł oraz eksperci medyczni.
Zdaniem ministra szczepienia są jedną z tych dziedzin w medycynie, która została najbardziej poznana, a same szczepionki – w jego ocenie – „przebadane są lepiej, niż cokolwiek innego”. Jak dodał, rolą ministerstwa zdrowia jest nie tylko myślenie o tych, którzy zaszczepią się lub nie, ale także o wszystkich tych, którzy z różnych powodów nie mogą skorzystać ze szczepionek.Z kolei abp. Henryk Hoser mówiąc o szczepieniach przytoczył zapisy zawarte w Nowej Karcie Pracowników Służby Zdrowia, dokument omawia problemy leczenia z punktu widzenia etyki katolickiej.
Jest tam powiedziane, że z punktu widzenia profilaktyki chorób zakaźnych przygotowanie szczepionek oraz ich stosowanie w zwalczaniu tych zakażeń poprzez obowiązkowe uodparnianie całych populacji, których to dotyczy, jest niewątpliwie postępowaniem pozytywnym
– powiedział.
Konsultant krajowy w dziedzinie epidemiologii dr Iwona Paradowska-Stankiewicz przypomniała, że jeszcze w XX w. ospa prawdziwa spowodowała 500 mln zgonów na całym świecie. W Polsce ostatni przypadek ospy pojawił się we Wrocławiu w 1983 r. Jak oceniła, to dzięki temu, że większość populacji była zaszczepiona, choroba nie rozprzestrzeniła się wtedy na cały kraj.
Dzięki programom szczepień zachorowalność na niektóre choroby zakaźne udało się ograniczyć nierzadko do pojedynczych przypadków. Jako przykład podała m.in. błonicę, której ostatni przypadek w Polsce odnotowano w 2001 r. Znacznie ograniczono także zachorowania m.in. na polio, tężec, WZW B, odrę czy krztusiec, choć zdaniem ekspertów w tym ostatnim przypadków zapadalność utrzymuje się w Polsce na poziomie 5-6 na 100 tys. osób.
Autor: M. Chomiuk (PAP)
Redakcja: A. Podbielska