Kończy się proces byłego dyrektora MZDMiZ w Olsztynie
Olsztyński sąd zakończył przesłuchania świadków w procesie Pawła J., który jako dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni w Olsztynie miał anulować 115 tysięcy złotych kar firmie budowlanej, która nie wykonała w terminie robót.
Drugim oskarżonym w tym procesie jest przedsiębiorca Romuald C., który miał lobbować w ratuszu. Sąd przesłuchał ostatniego świadka w tej sprawie i zdecydował, że 25 listopada wysłucha przemówień końcowych. Wyrok ma być ogłoszony kilka dni po końcowych wystąpieniach, bo sprawa jest bardzo obszerna, a proces trwał ponad rok.
Paweł J. jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków, które miało polegać na tym, że jako dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Mostów i Zieleni w Olsztynie poświadczył nieprawdę w aneksie na przebudowę Placu Solidarności w centrum miasta. W dokumentach podał nieprawdziwe powody anulowania 115 tysięcy złotych kar umownych za nieterminowe wykonanie prac, firmom pracującym na Placu.
Romuald C. odpowiada za powoływanie się na wpływy i znajomości w ratuszu. Wedle ustaleń prokuratury to właśnie ten bieznesmen miał nakłaniać Pawła J. do anulowania kar za nieterminowość wykonanych na Placu Solidarności robót. Zarzucono mu też, że dostał 20 tysięcy złotych od firmy „Kornas”, za to, że w jej imieniu lobbował w olsztyńskim ratuszu m.in. w sprawie rozłożenia na raty płatności za działkę, którą ta firma wylicytowała od miasta, czy też w sprawie załatwienia dróg dojazdowych na inną działkę należącą do tej firmy.
Obaj oskarżeni nie przyznają się do winy. Paweł J. składając wyjaśnienia tłumaczył m.in., że roboty na Placu Solidarności wydłużyły się, ponieważ wykonawca musiał wyciąć kilka drzew, a to mógł zrobić dopiero po okresie lęgowym ptaków, były też problemy z czcionką, w jakiej wykonano nazwę placu.
W trwającym od września zeszłego roku procesie sąd przesłuchał wielu urzędników, w tym prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza. Romuald C. miał się powoływać w kontaktach biznesowych na znajomość m.in. z prezydentem miasta. Oprócz zeznań świadków dowodami w tej sprawie są nagrania rozmów telefonicznych, które uzyskało CBA.
(PAP/wch/bsc)