Farmy wiatrowe pod kontrolą NIK
Druzgocące wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli dotyczące powstawania farm wiatrowych.
Inspektorzy stwierdzili szereg nieprawidłowości. Z raportu wynika, że procesowi często towarzyszył konflikt interesów, brak przejrzystości, a nawet korupcja. Okazuje się, że żadna ze skontrolowanych gmin, nawet w sytuacji licznych protestów dotyczących lokalizacji farm wiatrowych, nie zdecydowała się na zorganizowanie referendum w tej sprawie, mimo że taką formę dopuszczały przepisy.
Decyzje w imieniu społeczności lokalnych podejmowane były wyłącznie na sesjach rad gmin przez radnych. Kontrola NIK nie objęła Warmii i Mazur, chociaż społecznicy i przedstawiciele stowarzyszeń walczących z budową farm wiatrowych są przekonani i wiele razy zgłaszali, że do nieprawidłowości dochodzi także w województwie warmińsko-mazurskim.
Podczas kontroli w całym kraju inspektorzy NIK wykryli, że w około 30 procentach skontrolowanych gmin elektrownie wiatrowe lokalizowane były na gruntach należących do osób pełniących funkcję organów gminy bądź zatrudnionych w gminach, m.in. do radnych, burmistrzów, wójtów, czy pracowników urzędów gmin, osób, które jednocześnie w imieniu samorządu brały udział w podejmowaniu decyzji co do miejsca inwestycji. Sprawa została skierowana do prokuratury i CBA. (grab/bsc)