Dzieci z Mariupola rozpoczęły naukę w polskich szkołach
Minister edukacji odwiedziła uchodźców z Ukrainy i odprowadziła najmłodsze dzieci na ich pierwszą lekcję w stawigudzkiej podstawówce.
Dziś (7 grudnia) pierwszy dzień lekcji dla ponad 20 uczniów, którzy będą uczęszczać do szkoły podstawowej i gimnazjum w Stawigudzie.
Po wizycie i po spotkaniach z władzami gminy oraz dyrektorami szkół minister Anna Zalewska przekonywała, że z edukacją nie będzie problemów. To jest wzorcowa gmina, która potrafi działać i która ma doświadczenie. Tak naprawdę to właśnie ta gmina wraz z tutejszymi nauczycielami może pisać informatory, jak sobie radzić – podkreślała minister Zalewska.
Oprócz dzieci, które będą chodzić do szkoły podstawowej i gimnazjum, w grupie uchodźców z Donbasu jest też 7 licealistów. Nie wiadomo jeszcze, gdzie będą się uczyć. Mają do wyboru liceum z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim oraz jedno z liceów w Olsztynie. Chcemy dać im wybór, dlatego ci uczniowie wraz ze swoimi rodzicami odwiedzili te szkoły. Teraz czekamy, co wybiorą, oczywiście w trakcie nauki będą mogli zmienić szkołę. A lekcje zaczną w środę lub w czwartek – informuje warmińsko-mazurska kurator oświaty Grażyna Przasnyska. Do ośrodka w Rybakach przyjechało prawie 180 osób polskiego pochodzenia, ewakuowanych z Donbasu. W ośrodku zostaną do końca czerwca.
W Stawigudzie był Andrzej Piedziewicz – posłuchaj
………………………………………………………..
Przyjazd Polaków w Donbasu
Pod koniec listopada z Donbasu do Polski przyjechało 149 osób. To druga grupa osób polskiego pochodzenia, która została ewakuowana z rejonów zagrożonych działaniami zbrojnymi we wschodniej Ukrainie.
Minister Zalewska zapowiedziała w Stawigudzie, że jeszcze w tym miesiącu dowiemy się kto przeanalizuje szkolny program. Do końca grudnia poznamy ekspertów, którzy będą analizowali, a potem nadzorowali pisanie podstaw programowych. Do końca stycznia zostanie ogłoszony program konsultacji społecznych w sprawie edukacji.
Ewentualna likwidacja gimnazjów i zmiana całego systemu nauczania ma wejść w życie za dwa lata – od roku szkolnego 2017/2018. Minister Zalewska mówiła, że debata o edukacji jest konieczna, bo jest źle i wiadomo co w niej trzeba zmienić.
Przypomnijmy, że to pierwszy dzień dzieci z Mariupola w polskiej szkole. Osiemnaścioro ma uczyć się w podstawówce, a sześcioro w gimnazjum. Dziesięcioro dzieci będzie chodzić do przedszkola, a najmłodsze mają uczestniczyć w zajęciach „klubu malucha” w ośrodku Caritas w Rybakach.
Wśród ewakuowanych jest również siedmioro uczniów w wieku ponadgimnazjalnym, którzy mają do wyboru naukę w liceum w Olsztynie lub szkole z ukraińskim językiem nauczania w Górowie Iławeckim.
Według warmińsko-mazurskiej kurator oświaty Grażyny Przasnyskiej, szkoły są przygotowane do przyjęcia tych uczniów i mają już doświadczenia związane z pobytem pierwszej grupy uchodźców, która przyjechała do Polski w styczniu tego roku. Wówczas – jak zapewniła – nie było problemów z integracją dzieci z Ukrainy z miejscowymi rówieśnikami. Mam nadzieję, że i tym razem wszystko ułoży się dobrze – powiedziała.
Jak dodała, na początku najważniejszą do pokonania będzie bariera językowa, bo dzieci z ewakuowanych rodzin nie mówią jeszcze po polsku. Dlatego przewidziano dla nich dodatkowe dwie godziny polskiego w tygodniu. W razie potrzeby będą mogły korzystać z zajęć wyrównawczych. Zostaną również objęte opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Uczniowie, którzy zaczynają lekcje od poniedziałku, mają już tornistry, podręczniki i przybory szkolne zakupione przez Caritas z pieniędzy przekazanych przez rząd na program adaptacyjny uchodźców. Książki do pierwszej i drugiej klasy zapewniło kuratorium z tzw. rezerwy podręcznikowej. Część szkolnych wyprawek ofiarowali darczyńcy, np. w ostatni piątek paczki m.in. z piórnikami i zeszytami oraz biało-czerwone opaski i koszulki z polskim godłem przekazał producent „odzieży patriotycznej”.
Dzieci i młodzież stanowią jedną trzecią grupy mieszkającej w Rybakach i Łańsku. Osoby dorosłe mają uczyć się języka polskiego od stycznia przyszłego roku. Będą to codzienne trzygodzinne zajęcia, które przewidziano do połowy czerwca. Program adaptacyjny do czasu usamodzielnienia repatriantów ma potrwać pół roku.
Rodziny sprowadzone z Ukrainy rozpoczęły już procedurę związaną z uzyskaniem pozwoleń na pobyt stały, która powinna zakończyć się w ciągu trzech miesięcy. Takie zezwolenie zrównuje cudzoziemca z obywatelem Polski we wszelkich uprawnieniach, z wyłączeniem praw politycznych. Oznacza, że osoby te mogą legalnie osiedlić się i pracować w Polsce.
Jak poinformowała kierownik oddziału legalizacji pobytu cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie Aldona Szparak, w grupie sprowadzonej z Ukrainy jest 129 osób posiadających Kartę Polaka, pozostałe będą ubiegać się o azyl.
Obecnie w ośrodkach wypoczynkowych w Łańsku i Rybakach przebywa ok. 180 osób. To już druga grupa uchodźców sprowadzonych przez polski rząd ze wschodniej Ukrainy z powodu trwającego tam konfliktu z prorosyjskimi separatystami. Starający się o przyjazd musieli udokumentować polskie pochodzenie; co najmniej jedna osoba w rodzinie musiała posiadać Kartę Polaka.
(pap/as/łw)