Dożywotnie więzienie dla stalkera-zabójcy z Mrągowa. Mężczyzna zastrzelił byłą partnerkę

Fot. P.Getka

Cezary F. zabił kobietę, którą wcześniej nękał i śledził. Wyrok nie jest prawomocny. Sprawa stalkera-zabójcy z Mrągowa poruszyła opinię publiczną w 2018 roku.

Mechanik samochodowy wysyłał kilkadziesiąt SMS-ów dziennie i wykonywał setki połączeń telefonicznych do mieszkającej w sąsiednim bloku 50-letniej Barbary R. Mężczyzna twierdzi, że był z nią w związku i był o nią chorobliwie zazdrosny. Całe dnie śledził kobietę, a w jej aucie zamontował nawet GPS. Sąsiadów namawiał, by dali mu kod do domofonu.

Po kilku miesiącach nękania, Cezary F. wybił szybę w drzwiach balkonowych, wszedł do mieszkania Barbary R. i strzelił do niej osiem razy, przy czym kilka strzałów oddał prosto w serce.

Proces mężczyzny rozpoczął się przed Sądem Okręgowym w Olsztynie w styczniu. Wydając wyrok dożywotniego więzienia sąd uznał, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Choć oskarżony przyznał się do zabójstwa i wyraził skruchę, to sąd ocenił, że nie jest ona szczera, bo Cezary F. nadal uważa, że całą sytuację sprowokowała zabita przez niego kobieta.

Sąd wskazał, że oskarżony jest osobą nie znoszącą sprzeciwu i musi w swym życiu mieć absolutnie wszystko pod kontrolą. Kobieta była w związku z oskarżonym, ale postanowiła zakończyć relację ponieważ nie odpowiadała jej natarczywość mężczyzny i obsesyjna chęć kontrolowania jej na każdym kroku.

Nękana Barbara R. wielokrotnie zgłaszała policji, że boi się Cezarego F. W ocenie synów zmarłej kobiety policja nie traktowała tych zawiadomień poważnie, dlatego domagali się wyciągnięcia wobec policjantów z Mrągowa konsekwencji karnych.

Sąd, wydając wyrok dożywotniego więzienia dla Cezarego F., pozostawił bez rozpatrzenia wnioski o zadośćuczynienie dla synów zamordowanej kobiety. Zakazał oskarżonemu – gdy ten zakończy odbywanie kary w więzieniu – zbliżać się do synów kobiety. Przez kolejnych pięć lat nie wolno mu będzie zbliżać się do nich na odległość mniejszą niż 100 metrów ani kontaktować z nimi bez ich zgody.

Autor: W. Chromy za PAP
Redakcja: B. Świerkowska-Chromy