NFZ: coraz więcej przychodni podpisuje kontrakty
67 procent lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej na Warmii i Mazurach podpisało umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia – wynika z informacji podanych przez NFZ.
– Cały czas zwiększa się liczba placówek, które podpisują umowy na ten rok – twierdzi rzeczniczka Warmińsko-Mazurskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Magdalena Mil. Jeszcze w piątek tylko 50 procent przychodni dostarczyło dokumenty teraz sytuacja jest dużo lepsza twierdzi Mil.
Najmniej przychodni jest czynnych w Elblągu oraz w powiatach kętrzyńskim i gołdapskim – 30 procent. W Elblągu została dziś otwarta tylko jedna większa przychodnia, a pozostałych 10 dużych POZ wciąż jest zamkniętych. Jak poinformowała PAP dyrektor szpitala wojewódzkiego w Elblągu Elżbieta Gelert do godziny 13 lekarze na SOR przyjęli 125 osób.
W Olsztynie umów nie podpisały tylko cztery przychodnie. W tych regionach NFZ próbuje zastąpić lekarzy rodzinnych inną formą opieki zdrowotnej – dodaje Magdalena Mil
Rzeczniczka NFZ na Warmii i Mazurach dodała, że do Narodowego Funduszu zgłosiło się 6 podmiotów, które chcą otworzyć w regionie nowe przychodnie.
Jeden z lekarzy rodzinnych powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że większość lekarzy rodzinnych z Olsztyna w weekend „złamała się” i podpisała umowy z NFZ. W stolicy Warmii i Mazur nadal zamknięte są 4 mniejsze przychodnie: przy Świtycz-Widackiej 3, Kajki 6, Obrońców Tobruku 15 i Endomedica przy Fiołkowej 26.
– Jako jedna z pierwszych, kontrakt podpisała największa przychodnia przy ulicy Pana Tadeusza. W ślad za nią poszła reszta – powiedział lekarz rodzinny, który przyznał, że podpisał umowę po tym, jak minister zdrowia po niedzielnym spotkaniu z premier Ewą Kopacz zachęcał pacjentów do zmieniania lekarzy rodzinnych.
Według doktora Arkadiusza Smolicza z regionalnych władz Porozumienia Zielonogórskiego, na Warmii i Mazurach umów z Narodowym Funduszem Zdrowia nie podpisało dotąd 87 z 280 podmiotów podstawowej opieki zdrowotnej. Jak zaznaczył, nadal są miasta, jak np. Elbląg, gdzie protestujące przychodnie stanowią większość.
Lekarzom rodzinnym nie chodzi tylko o pieniądze, ale przede wszystkim o zmianę warunków narzuconego im pakietu onkologicznego – kak konflikt z ministrem zdrowia, tłumaczy dr Tomasz Malich, który jest prezesem Warmińsko-Mazurskiego Związku Lekarzy Pracodawców Porozumienie Zielonogórskie. Tomasz Malich poinformował, że około 65 procent lekarzy rodzinnych z Warmii i Mazur związanych z Porozumieniem Zielonogórskim nie podpisało umów z Narodowym Funduszem Zdrowia na ten rok. Pozostali podpisali, ale – jak dodał – nie wykluczone, że będą się z tych umów wycofywać, bo proponowane przez ministra zdrowia warunki finansowania podstawowej opieki zdrowotnej są bardzo niekorzystne.
Tymczasem minister zdrowia zaapelował do pacjentów, by zmieniali lekarzy rodzinnych, gdy ich przychodnie są zamknięte. Pacjenci mogą szukać pomocy w szpitalach na oddziałach ratunkowych i izbach przyjęć lub innych przychodniach, które dostaną zwrot za każdego „nie swojego” przyjętego pacjenta.
Posłuchaj Porannych Pytań Radia Olsztyn
Posłuchaj relacji Krzysztofa Kaszubskiego
(wch/bsc/łw)