Burmistrz Działdowa tłumaczy się przed radnymi
Spore emocje wywołało spotkanie zorganizowane przez burmistrza Działdowa, który chciał odpowiedzieć na zarzuty, jakie padały pod jego adresem podczas ostatniej sesji Rady Miasta.
Jeden z radnych zarzucił burmistrzowi, że uhonorował dwóch esesmanów drzewkiem pamięci i pamiątkową tabliczką. Na dzisiejsze spotkanie burmistrz Bronisław Mazurkiewicz zaprosił historyków, którzy mieli dowieść, że Herbert Koschowitz i Hans Gerlach to mieszkańcy Działdowa, których nie należy się wstydzić.
Według historyków nie żaden z nich nie należał do SS. Historycy przyznali jednak, że nie ma informacji o tym, co Koschowitz i Gerlach robili podczas wojny. Prawdopodobnie byli członkami NSDAP, czyli nazistowskiej partii sprawującej totalitarną władzę w III Rzeszy z Adolfem Hitlerem na czele. Po wojnie NSDAP została uznana za organizację zbrodniczą odpowiedzialną za szereg zbrodni przeciwko ludzkości.
Na spotkaniu zorganizowanym w sali sesyjnej przez burmistrza Działdowa Bronisława Mazurkiewicza, całej sprawy nie udało się wyjaśnić do końca.
Posłuchaj relacji Aleksandry Skrago
Kontrowersyjne tabliczki pojawiły się w Działdowie kilka lat temu na zabytkowym ogrodzeniu, którego twórcą był Hans Gerlach oraz drzewku ufundowanym przez syna Herberta Koschowitza. (skra/bsc)