Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: 15 °C pogoda dziś
JUTRO: 17 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Audycje w języku niemieckim

Audycje w języku niemieckim emitowane są w niedziele po godzinie 20:00.

30.06.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 30.06.2024

Uwe: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie wita Państwa dziś wieczorem Uwe Hahnkamp i będzie towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Mam nadzieję, że spędzili Państwo dobrze tydzień i odpoczęli w weekend, i cieszę się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mam dla Państwa:

– relację z Festynu Letniego Mniejszości Niemieckiej w województwie warmińsko – mazurskiem 22 czerwca w Lidzbarku Warmińskim,

– wywiad ze studentem germanistyki Dominikiem Rudzińskim z Olsztyna, który w ubiegłym roku odbył praktykę w mieście partnerskim Offenburg,

– przedstawoimy Państwu też postać bawarskiego pieśniarza Fredla Fesla, który zmarł w tym tygodniu.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

Dzisiaj odbyło pierwsze 13 meczy Europeady, mistrzostwa Europy piłki nożnej mężczyzn i kobiet mniejszości narodowych w Europie. Na 4 boiskach w Danii i 10 w Niemczech 24 drużyny męskie i 9 kobiecych walczy o tytuł mistrzów i mistrzyń Europy. Mniejszość niemiecka w Polsce wysłała dwie drużyny pod nazwą FC DFK Oberschlesien, mężczyźni grali dziś już z drużyną Czechów i Słowaków w Rumunii, kobiety zagrają jutro o godz. 11.00 z drużyną z południowego Tyrolu. Finały odbędą się w sobotę 6 lipca o godz. 11.00 oraz o godz. 14.00.

***

W przyszły weekend w ramach XXVII Pasymskich Koncertów Muzyki Organowej i Kameralnej będą miały miejsce dwa wydarzenia: w sobotę, 6 lipca o godz. 18.00 w kościele ewangelicko-augsburskim w Pasymiu wystąpi organista dr Pavel Kohout z Czech, w niedzielę, 7 lipca o godz. 18.00 w kościele filialnym w Dźwierzutach – prof. Wacław Golonka na organach i Mark Drescher na trąbce i trąbce naturalnej. Ksiądz Witold Twardzik jako organizator cieszy się na wielu gości.

***

Katolicka msza w języku niemieckikm odprawiona zostanie w tym tygodniu w niedzielę 7 lipca o godzinie 10.00 w kościele w Olsztynie – Jarotach.

Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-06-30 Moderation Beitrag Sommerfest

Jest największą imprezą mniejszości niemieckiej w województwie warmińsko-mazurskim – Wschodniopruski Festyn Letni. W tym roku Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur ZSNWiM zorganizował go 22 czerwca w amfiteatrze przy Domu Kultury w Lidzbarku Warmińskim. Oto nasze wrażenia.

——-

[muzyka]

Festyn Letni rozpoczął się i w tym roku hymnem europejskim, odśpiewanym przez chór Nidzickiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej, oraz nabożeństwem ekumenicznym. Oprócz wielu innych gości honorowych, Henryk Hoch, przewodniczący ZSNWiM, mógł powitać Wiktora Marka Leyka, który od 30 lat towarzyszy mniejszości niemieckiej jako pełnomocnik do spraw mniejszości w województwie – a obecnie przeszedł na emeryturę. Czas na pożegnalne słowa:

[Henryk Hoch – wypowiedź w języku polskim]

Po kolejnych przemówieniach = m.in. Stephana Grigata, przewodniczącego Ziomkostwa Prus Wschodnich i Jarosława Słomy, przewodniczącego komisji do spraw mniejszości sejmiku – część kulturalną rozpoczął zespół „Folkownia” z Olsztyna, który wystąpił pierwszy raz na festynie letnim, chociaż jest aktywny już od lat:

[muzyka]

Są coraz starsi, ale na scenie wyglądają coraz młodziej. Mowa o dziecięcych i młodzieżowych zespołach tanecznych „Perła Warmii” z Lidzbarka Warmińskiego, który istnieje od 16 lat oraz liczącej już 30 lat „Sagi” mniejszości niemieckiej w Bartoszycach.

[muzyka]

Trzeci fragment muzyki towarzyszył chodzonemu tańcowi z materiałowymi wstążkami w wykonaniu zespołu tanecznego „Czerwone Korale”. Grupa, powstała przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Lidzbarku Warmińskim, udowodniła, że ​​taniec z pewnością nie jest tylko domeną młodych ludzi.

Umiejętności wokalne mniejszości niemieckiej zaprezentowały w ciągu dnia chóry z Nidzicy, „Stimme der Heimat” z Giżycka i „Warmia” z Lidzbarka Warmińskiego:

[muzyka]

Na zakończenie usłyszą Państwo jeszcze chór, który również istnieje już długo, bo 27 lat, ale po raz pierwszy gościł na Festynie Letnim mniejszości niemieckiej w województwie warmińsko-mazurskim – z imponującym występem: Zamkowy Chór Kameralny z Ostródy pod dyrekcją Joanny Jaskółowskiej. Oto mały fragment:

[muzyka]

——-

Były to nasze wrażenia z tegorocznego Wschodniopruskiego Festynu Letniego, największej imprezy mniejszości niemieckiej w województwie warmińsko-mazurskim. Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zorganizował go 22 czerwca w amfiteatrze przy Domu Kultury w Lidzbarku Warmińskim.

Organizatorzy i uczestnicy Festynu Letniego dziękują polskiemu ministerstwu spraw wewnętrznych i administracji, Konsulatowi Generalnemu Republiki Federalnej Niemiec w Gdańsku oraz samorządowi województwa warmińsko-mazurskiego za finansowe wsparcie wydarzenia.

2024-06-30 Germanista w Offenburgu

Od roku Fundacja im. Marii i Georga Dietrichów z Offenburga przyznaje stypendia najlepszym studentom germanistyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Poza tym oferuje – we współpracy z miastami Offenburg i Olsztyn oraz wyższymi szkołami w obu miastach – uczestnictwo w kursach językowych i praktyki w Urzędzie Miejskim Offenburg. Dominik Rudziński był w ubiegłym roku pierwszym studentem, który mógł odbyć praktykę w wydziale kultury. Przeprowadziliśmy z nim wywiad dla Państwa.

——-

Niech Pan się krótko przedstawi: co Pan robi i co Pan robił w ubiegłym roku?

[Dominik Rudziński:

Nazywam się Dominik Rudziński. Jestem studentem germanistyki w Olsztynie, na drugim roku studiów magisterskich, więc skończę wkrótce studia. Rok temu odbyłem praktykę w Offenburgu w Urzędzie Miejskim w wydziale kultury. Nawiązaliśmy dobrą współpracę. Przygotowaliśmy w tym roku wystawę pt. „Nazywać rzeczy po imieniu. Holocaust w polskiej sztuce ludowej” i otworzyliśmy ją 8 maja.]

„Nazywać rzeczy po imieniu” – o co chodzi, co jest wystawiane?

[Dominik Rudziński:

W wystawie chodziło o to, aby pokazać rzeźby nieprofesjonalnych polskich rzeźbiarzy ze zbiorów Louisa Galińskiego, kolekcjonera z Berlina. Pan Galiński dobrowolnie uczył się polskiego, podróżował do Polski, spotykał się z polskimi rzeźbiarzami i kupił od nich rzeźby drewniane, które zajmują się Holocaustem, będącym trudnym tematem. Co w wystawie szczególne: Holocaust jest przedstawiony z perspektywy polskiej i jest jakby zobrazowaniem polskiego postrzegania, które czasem może być podobne i czasem inne niż niemieckie.]

Brzmi interesująco. Zbyt dosadnie mówiąc: z jednej strony lud sprawców, z drugiej strony ludzie, którzy sami byli ofiarami i często pomagali. Jak to odbija się w sztuce?

[Dominik Rudziński:

Powiedziałbym, że nie mamy poczucia winy w Polsce jako sprawcy. U nas sztuka, która czyni to tematem, wpływa na ludzi inaczej niż na Niemców, sam to przeżyłem. Atmosfera podczas otwarcia była nieco dramatyczna, na dość wysokim poziomie i dość poważna – i smutna, np. jeżeli poznaje się kogoś, kto przeżył II wojnę światową, i z nim rozmawia, już widać, że to jest poważny temat.]

Wystawę można więc zwiedzać w Offenburgu, do kiedy i gdzie?

[Dominik Rudziński:

Aż do 22 września w Domu Demokracji „Der Salmen”. Była to karczma – już sprawdzam – 300 lat temu, która nazywała się „Pod Salmem”, co ma związek z tą rybą (podobna do łososia). W tej Karczmie pierwszy raz w Niemczech zaoferowano jakby pierwsze ustawy demokratyczne, był to pierwszy ruch demokratyczny. Potem przebudowano karczmę na synagogę, która podczas nocy kryształowej została całkiem zniszczona i spalona. Po II wojnie światowej została odremontowana, odbudowana i przekształcona w miejsce pamięci.]

Jaka była Pana rola w przygotowaniu wystawy?

[Dominik Rudziński:

Byłem faktycznie współkuratorem wystawy. Tzn. wyboru rzeźb, które wystawiliśmy, też dokonałem ja. Zadbałem o transport, o kontakty między nami jako kuratorami i kolekcjonerem oraz administratorem zbiorów. Była nawet trudna sprawa, nawiązanie kontaktu z kolekcjonerem, bo na początku mieliśmy tylko książkę do dyspozycji i z pomocą książki trzeba było znaleźć kontakt z kolekcjonerem. Było to interesujące. W ciągu roku też z Natalią przygotowaliśmy teksty, podpisy do rzeźb. ]

Natalia Ankowska była drugą praktykantką z germanistyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Od kogo i jak dostali Państwo stypendium?

[Dominik Rudziński:

Stypendium jest współpracą między Fundacją im. Georga i Marii Dietrichów, miasta Offenburg i naszego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Rok temu podczas zajęć pani dr Alina Jarząbek powiadomiła nas, że jest możliwość odbycia praktyki w Offenburgu w ramach tej współpracy. Zgłosiłem się, zainteresowanie jeszcze nie było tak duże; to był pierwszy raz, że coś takiego zostało wprowadzone. Pojechaliśmy razem z Natalią do Offenburga i odbyliśmy praktykę w Urzędzie Miejskim.]

Czy praktyka była tylko w obszarze kultury, czy mieli Państwo również możliwość poznania innych wydziałów?

[Dominik Rudziński:

Była w wydziale kultury, jest mnóstwo wydziałów w Urzędzie Miejskim, więc nawet podczas jednego miesiąca nie mielibyśmy możliwości poznania wszystkiego. Dlatego „tylko” w wydziale kultury, ale to było mimo to super interesujące, dużo zrobiliśmy, uczestniczyliśmy organizacyjne w pchlim targu, napisaliśmy też artykuł dla magazynu kultury Offenburga o partnerstwie miast Olsztyn-Offenburg, oraz ta wystawa – dużo zrobiliśmy, dużo się nauczyliśmy w tym czasie.]

——-

Był to Dominik Rudziński, student drugiego roku studiów magisterskich filologii germańskiej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie w rozmowie z nami. Jako pierwszy student odbył w ubiegłym roku praktykę w wydziale kultury w Offenburgu, które od 25 lat jest partnerskim miastem Olsztyna.

2024-06-30 Fredl Fesl

Kilka lat temu przedstawiliśmy Państwu podczas wakacji niemieckich piosenkarzy i bardów, którzy śpiewają w różnych dialektach. Jednym z nich był pochodzący z Dolnej Bawarii bard Alfred „Fredl” Fesl, który zmarł w tym tygodniu, 25 czerwca. Aby go uczcić po raz kolejny prezentujemy niektóre z jego najlepszych utworów.

——–

[Muzyka – W lesie początek]

Początek piosenki, który właśnie Państwo usłyszeli, potwierdza ważną zasadę: bardem nie można zostać mając tylko ciekawe teksty w dialekcie, wymaga to też dużo zdolności muzycznych. Dobrym przykładem był Fredl Fesl. Oprócz gitary grał także na tubie, trąbce i pianinie. Ten wszechstronny artysta był także sztangistą i metaloplastykiem, zanim odkryła go scena kabaretowa w Monachium. Kiedy w końcu zagrał i zaśpiewał po swoich ukochanych długich wstępach, często brzmiało to tak:

[Muzyka – W lesie]

Muzycznie – muzyka ludowa, językowo – muzyka ludowa, w treści „melankomiczna”, jak to nazywał sam Fredl Fesl. Jego subtelne i pełne humoru teksty mają szeroką tematykę: opowiadają o różnych rycerzach, codziennej mądrości i głupocie, ale też o radościach płynących z futbolu:

[Muzyka- Piosenka piłkarska]

Fredl Fesl włączył do swoich pieśni także typowo bawarską tradycję – element religijny. W tzw. „Bibelgstanzeln”, czyli krótkich tekstach religijnych, w „Blues dusz” czy bardziej refleksyjnych piosenkach. Jednak nie wszystko, co dotyczyło religii i kościoła, zostało przez niego dobrze przyjęte. „Piosenka dzwonków” np. opowiada o nadmiernym natężeniu hałasu przez dzwony kościelne. Oto fragment:

[Muzyka – Piosenka dzwonków]

Tym, co szczególnie denerwowało Fredla Fesla w życiu codziennym, była walka z wiatrakami administracji:

[Muzyka – koniec piosenki dzwonków]

Fredl Fesl pochodził z Dolnej Bawarii, ale jako dziecko trafił z rodzicami do doliny rzeki Altmühl. Altmühl jest dopływem Dunaju, a dziś przez jego dolinę przebiega Kanał Ren-Men-Dunaj oraz trasa szybkich pociągów z Monachium do Norymbergi. Wtedy Fredl Fesl prowadził kampanię na rzecz zachowania „swojej” doliny, ale ostatecznie na próżno. Jednak natura potrafi też utrudniać życie. Koty gotowe do kopulacji np.:

[Muzyka – Dla kota (tj. na marne)]

Między innymi takimi dziwacznymi tekstami o polowaniu kotów Fredl Fesl naprawdę zasłużył na Wielką Nagrodę Karla Valentina, nazwaną na cześć tego wielkiego mistrza specyficznego humoru. Fredl Fesl od 1997 roku cierpiał na chorobę Parkinsona, co uniemożliwiało mu ukochane występy na żywo i muzykę. Teraz został uwolniony od cierpienia. Podczas swoich występów żegnał się zazwyczaj naprawdę wyjątkowo bardzo krótko i tak powinno wyglądać też to ostatnie pożegnanie:

[Muzyka – żegnaj]

——–

Był to portret, którym pożegnaliśmy zmarłego w tym tygodniu barda z Dolnej Bawarii Alfreda „Fredla” Fesla.

Uwe: I to było wszystko w audycji „Allensteiner Welle” na dzisiaj. Życzę Państwu jeszcze spokojnego wieczora i dobrego tygodnia. Audycję zrealizował dla Państwa i dla mnie Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówi Państwu Uwe Hahnkamp.

23.06.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 23.06.2024

Uwe: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie wita Państwa dziś wieczorem Uwe Hahnkamp i będzie towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Mam nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień i odpoczęli w weekend, oraz cieszę się, że są Państwo znowu są ze mną.

W programie mam dla Państwa:

– drugą część relacji na temat konferencji z okazji jubileuszu 300. urodzin Immanuela Kanta 8 czerwca w Jarnołtowie,

– wywiad z doktor Sabine Grabowski z Domu Gerharta Hauptmanna w Düsseldorfie na temat „Zagubionych wiosek na Mazurach”

– oraz relację na temat studentów germanistyki z Uniwersytetu Warmińśko-Mazurskiego w Olsztynie, którzy w lipcu pojadą na kurs językowy lub praktyki do Offenburga.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

W przyszła sobotę 29 czerwca Nidzickie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej świętować będzie jubileusz swojego 30-lecia. Obchody rozpoczną się o godz. 10.00 w „Wiosce Garncarskiej” w Kamionce koło Nidzicy. Zarząd Stowarzyszenia cieszy się na wielu gości.

***

Już we wtorek 25 czerwca istniejąca od niedawna grupa wokalna „Ermlandklang” Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej zaprezentuje się w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie. W ramach muzoteki zaśpiewa w sali konferencyjnej w tylnym budynku Biblioteki przy ul. 1 maja 5, ale opowie też o mniejszości niemieckiej w Olsztynie i o swoich osobistych historiach. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 10.00.

***

Katolickie msze w języku niemieckim odprawione zostaną w przyszłym tygodniu w sobotę 29 czerwca w Nidzicy oraz w niedzielę 30 czerwca o godz. 10.00 w Olsztynie-Jarotach. Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

***

Pierwsze niemieckojęzyczne nabożeństwo ewangelickie tego lata odprawione zostanie w niedzielę 30 czerwca o godz. 9.30 w kościele ewangelicko-augsburskim w Giżycku. Kazanie wygłosi ks. Manuel Stübecke.

2024-06-23 Moderation Beitrag Kant-Konferenz II

W tym roku przypada 300 rocznica urodzin wielkiego filozofa Immanuela Kanta z Królewca. Oprócz wielu innych wydarzeń na całym świecie parafia katolicka w Jarnołtowie, dawnym miejscu pracy Immanuela Kanta, zorganizowała 8 czerwca konferencję popularnonaukową. Partnerem współpracy było Stowarzyszenie Miłośników Kanta i Królewca w Berlinie. Wzięliśmy w niej udział dla Państwa. Oto część druga naszych wrażeń.

——-

Oprócz części naukowej dotyczącej tego tematu chodziło także o spojrzenie wstecz na dotychczasową pracę w Jarnołtowie – i spojrzenie w przyszłość. Skupienie uwagi na tej miejscowości za sprawą Immanuela Kanta zaczęło się 30 lat temu od dwóch tablic na ścianie szkoły we wsi. Ówczesna dyrektorka Zofia Bielińska wspomina:

[Zofia Bielińska – wypowiedź w języku polskim]

Jak sformułowała to Zofia Bielińska: pałeczkę przejął ksiądz katolicki doktor Jarosław Janowicz. W swoim wykładzie opisał jedną ze zmian, jakie zaszły w ostatnich latach – utworzenie obszaru zielonego im. Kanta przy kościele:

[Jarosław Janowicz – wypowiedź w języku polskim]

Zupełnie świeżym wyróżnieniem dla Immanuela Kanta był znaczek pocztowy z wizerunkiem Kanta wydany przez Pocztę Polską właśnie 7 czerwca, który oczywiście można było także nabyć po zakończeniu konferencji. Ksiądz Jarosław Janowicz z opisem tego dzieła sztuki:

[Jarosław Janowicz – wypowiedź w języku polskim]

Ostatnim jednak hołdem był 8 czerwca mural wykonany z inicjatywy Leszka Mellera ze Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca na szczycie dawnej szkoły we wsi, który będzie teraz witał wszystkich gości Jarnołtowa. Odsłonięcie tego muralu było zachętą do rozprostowania nóg na zakończenie konferencji i przejścia na drugą stronę ulicy. Tam Gerfried Horst, przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca, Marcin Krajewski, sołtys gminy Małdyty i Leszek Meller zdjęli starannie przyczepioną szarfę:

[atmosfera]

Tydzień żmudnej pracy, pół godziny tego samego na umocowanie lnianego płótna – i w kilka sekund opada – tak sucho skomentował to odpowiedzialny za przygotowania sołtys Jarnołtowa Jarosław Małetka. Młody człowiek wyraźnie odetchnął z ulgą, że część oficjalna dobiegła już końca, bo po niej przyszedł czas na część kameralną, na którą zaprosił ks. Jarosław Janowicz. Goście starali się, aby jego słowa spełniły się dosłownie:

[Jarosław Janowicz – wypowiedź w języku polskim]

——-

Była to druga część naszych wrażeń z konferencji popularnonaukowej z okazji jubileuszu 300. urodzin Immanuela Kanta, która odbyła się 8 czerwca w Jarnołtowie. Organizatorami byli proboszcz miejscowej parafii katolickiej p.w. Chrystusa Króla doktorr Jarosław Janowicz oraz Stowarzyszenie Miłośników Kanta i Królewca z Berlina.

Więcej na temat poszczególnych wykładów usłyszą Państwo u nas w audycji „Allensteiner Welle” w ciągu najbliższych tygodni.

2024-06-23 Moderation Interview Sabine Grabowski

W połowie maja doktor Sabine Grabowski z Domu Gerharta Hauptmanna w Düsseldorfie wygłosiła prelekcję w ramach cyklu rozmów sorkwickich, które organizują kościół ewangelicko-augsburski w Sorkwitach oraz Stowarzyszenie „Freunde Masurens” z Scharnebeck,. Jej tytuł brzmiał: „Zagubione wioski na Mazurach – poszukiwanie śladów”, a chodziło w niej o projekt pod tym samym tytułem, który Dom Gerharta Hauptmanna przeprowadził we współpracy z Instytutem Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Rozmawialiśmy z nią na ten temat.

——-

Jak powstał projekt „Zagubione wioski na Mazurach”? Kto był pomysłodawcą tego przedsięwzięcia?

[Sabine Grabowski:

Projekt zaczął się od idei Krzysztofa Worobca, który natknął się na te wioski – względnie ślady wiosek – i na starych mapach szukał, co jeszcze może odnaleźć. Był zafascynowany książką Ernsta Wiecherta „Dzieci Jerominów” i myślał, że – jeżeli już jest taki konkretny opis – można będzie jeszcze znaleźć te wioski. Udał się na poszukiwanie śladów i z tego rozwinął projekt. A szukając potomków ludzi, którzy żyli tam, w Puszczy Piskiej, trafił na mnie, bo słyszał od przyjaciół, że mój ojciec pochodzi z tych terenów, skontaktował się ze mną, zapytał, czy mam jeszcze dokumenty czy zdjęcia, tak nawiązaliśmy kontakt. Uważałam ten pomysł za tak dobry, że pomyślałam, że trzeba go poszerzyć, postawić bardziej na naukowych podwalinach i włączyć w to młodzież. To już się zaczęło, już było kilka warsztatów, ale włączyliśmy w to uniwersytety w Olsztynie i w Düsseldorfie. To była bardzo piękna, owocna współpraca.]

Podczas wykładu wspomniała Pani coś o pograniczu i przemycie. Oznacza to, że Pani rodzina mieszkała w Puszczy Piskiej w pobliżu granicy. Czy zachowały się po tym jakieś pozostałości lub dokumenty?

[Sabine Grabowski:

Moja rodzina ze strony ojca w czasie I wojny światowej i w latach 20. żyła w Wądołku bezpośrednio przy ówczesnej granicy polsko-niemieckiej i prowadziła tam knajpę. Był to ulubiony punkt przemytników, którzy przeszli przez granicę polsko-niemiecką i prowadzili tam kwitnący handel. Myślę, że ta karczma żyła tą wymianą. Istnieją bardzo piękne opowieści, jak razem z celnikami grano w loterię. Było to w środku lasu, oprócz karczmy dużo nie było. Są reszty fundamentów, które jeszcze można oglądać, i pocztówka motywem karczmy, ale więcej już nie ma.]

Podczas wykładu było widać, że projekt skupiał się na obszarze wokół Jeziora Nidzkiego, czyli Puszczy Piskiej. Z jednej strony byli w projekcie historycy z Düsseldorfu, z drugiej architekci krajobrazu z Olsztyna. Jak to do siebie pasowało?

[Sabine Grabowski:

Była to bardzo interesująca współpraca. Najpierw też miałam wątpliwości, czy to zadziała, kiedy zapoznamy ze sobą historyków i architektów krajobrazu, ale było to bardzo owocne, bo uczyli się jedni od drugich i wzajemnie poznali swoją pracę. Wymiana była wyśmienita. Jedni szukali w źródłach, inni rysowali mapy, dokumentowali, mierzyli, wszystko to, co robi się w takich dokumentacjach. Było fascynujące obserwować, jak powstały mapy cmentarzy, jak ustalili stare granice obu założeń cmentarnych, a historycy mogli do tego dostarczyć teksty o ludziach, którzy byli pochowani tam na cmentarzu.]

W Puszczy Piskiej istnieje przede wszystkim turystyczna sieć ścieżek rowerowych, która dość dokładnie wyznacza stare uliczki wioski. Powiedziała Pani, że zadbała Pani o informacje wzdłuż tych tras…

[Sabine Grabowski:

Tak, ustawiliśmy różne tablice, a mianowicie wszędzie tam, gdzie kiedyś była wieś, żeby ludzie wiedzieli, że tu, na tym miejscu, była wieś – Paski, Sowiróg czy Pogubie Przednie – i gdzie leży cmentarz. Staraliśmy się, aby to zilustrować za pomocą map, zdjęć czy starych pocztówek, oraz małych tekstów, które trochę opowiadają o tym, co tam było, i zaprezentować jak najbardziej obrazowo te historie.]

A propos obrazowo – ktoś idzie przez las i nagle widzi krzyż, nagrobek lub bramę na cmentarz. Wspomniała Pani o krzyżu, który koniecznie chciała Pani uratować…

[Sabine Grabowski:

Tak, jest jeden mazurski krzyż nagrobkowy, metalowy z napisem mazurskim. Jest to zwrotka z pieśni kościelnej, którą śpiewano chętnie z okazji pogrzebów. Ten krzyż chcieliśmy ratować, żeby nie wpadł w ręce handlarzy złomu, którzy chcą zarobić na tym starym metalu. Chcieliśmy zachować to mazurskie dziedzictwo kultury. Przyjechała konserwatorka Magdalena von Schneider z Warszawy i wykonała kopię ze sztucznej żywicy. Ta kopia stoi teraz w Paskach Małych w lesie na miejscu grobu, gdzie krzyż po prostu musi być, a oryginał znajduje się w muzeum w Piszu.]

…czyli w Muzeum Regionalnym w Piszu. Szczególnie zanotowałem jedno kluczowe słowo z Pani wykładu. Używała Pani pojęcia „godność”. Czy może Pani wyjaśnić jeszcze raz w kontekście projektu, co Pani miała na myśli?

[Sabine Grabowski:

„Godność” jest bardzo ważnym aspektem. Poprzez prace, poprzez czyszczenie grobów, przez to, że one będą znowu widoczne, przez rekonstrukcję poszczególnych osobistych historii zwrócimy temu miejscu jego godność. Po prostu ceni się życie, które prowadzili tamci ludzie, przyprowadza się ich z powrotem z niepamięci. Jeśli zniszczy się cmentarz, rozbije się tablice nagrobne, to nie jest szacunek dla człowieka, który tam leży, lecz ktoś wyraża się o nim pogardliwie. Odwrócenie tego, i pewien szacunek dla tych ludzi, wszystko jedno, co czynili i zrobili, postrzegać go jako człowieka, który żył tu i kształtował ten region, uważam za ważne. Oddaje temu miejscu jego godność.]

Często mówi się, że mniejszość niemiecka, a także zwłaszcza Polacy, trochę za bardzo spogląda w przeszłość. Czy projekty takie jak zorganizowane przez Panią „Zagubione wioski na Mazurach” mogą także być wskazówkami na przyszłość?

[Sabine Grabowski:

Uważam za bardzo ważne, żeby również ludzie, którzy dzisiaj tu żyją, rozwinęli świadomość swojego regionu, i wiedzieli, co tu było i dlaczego się rozwijało tak, jak się rozwijało; i żeby poznali korzenie, historię regionu, również trudną część tej historii. Wszystko, co ma do czynienie z wojną, z wypędzeniem, powinni wiedzieć, o co chodzi, wiedzieć, gdzie jest historia ich regionu, w którym dzisiaj żyją, żeby ją postrzegali i też doceniali. Doceniamy też piramidy egipskie czy inne rzeczy, i myślę, że trzeba mazurskie dziedzictwo kultury utrzymać i zachować od zapomnienia – i przy tym jeszcze włączyć w to młodych ludzi – na wszelki wypadek, przede wszystkim z różnych narodów, żeby zrobili coś wspólne, bo nie ma nic lepszego do budowania porozumienia niż wspólna praca. To jest główny aspekt tej sprawy.]

——-

Była to dr Sabine Grabowski z Domu Gerharta Hauptmanna w Düsseldorfie w rozmowie z nami. Tematem była jej prelekcja „Zagubione wioski na Mazurach – poszukiwanie śladów” wygłoszona przez nią w połowie maja w Sorkwitach w ramach cyklu rozmów sorkwickich. Tematem prelekcji był projekt pod tym samym tytułem, który przeprowadził Dom Gerharta Hauptmanna we współpracy z Instytutem Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

2024-06-23 Moderation Beitrag Germanisten in Offenburg

Od roku Fundacja im. Marii i Georga Dietrichów z Offenburgu przyznaje stypendia najlepszym studentom germanistyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Poza tym oferuje – we współpracy z miastami Offenburg i Olsztyn oraz wyższymi szkołami w obu miastach – udział w kursach językowych i praktyki w Offenburgu. Za tydzień młodzi germaniści z pierwszego i drugiego roku studiów wyruszą z wizytą do miasta partnerskiego Olsztyna. Rozmawialiśmy z nimi dla Państwa – a pierwsza grupa od razu się Państwu przedstawi:

——-

[studenci po polsku]

Odwaga do mówienia po niemiecku przed mikrofonem jest wciąż zbyt mała, ale można to zmienić. Studenci pierwszego roku studiów są bowiem na dobrej drodze ku doskonalenia znajomości języka niemieckiego – w Niemczech. Jak dokładnie?

[studenci po polsku]

Kiedy się zacznie i jak długo tam zostaną? I co z zakwaterowaniem i wyżywieniem?

[studenci po polsku]

Rano śniadanie do łóżka od kolegów ze studiów, to brzmi atrakcyjnie. Czy oprócz intensywnego kursu językowego są jeszcze inne atrakcyjne formy spędzania czasu wolnego?

[studenci po polsku]

Trzy studentki drugiego roku studiów również wyjeżdżają do Offenburga, ale na staż. Co to za staż i jak go zdobyły? Także one przedstawiają się Państwu same…

[Studentki:

Jestem Nikola Petniunas. – Jestem Wiktoria Faderkiewicz. – Nazywam się Zuzanna Sekuła. Jest to studencka praktyka, praktykę właściwie zaoferowała nam nasza wykładowczyni doktor Barbara Sapała, a my wszystkie jednogłośnie powiedziałyśmy „tak”. Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że mamy taką możliwość.]

Możliwość odbycia takiego stażu jest pozytywną stroną 25-letniego partnerstwa miast Olsztyn i Offenburg. Które oddziały przyjmą studentki i na jak długo?

[studentki:

Jest to praktyka w urzędzie miejskim Offenburg. Tam podzielą nam na trzy działy, a mianowicie marketing i komunikacja, rozwój miasta i kultura. Praktyka zorganizowana jest w ramach współpracy miast Offenburg i Olsztyn. Inicjatywę tę wspiera również Fundacja im. Marii i Georga Dietrichów. Praktyka zaczyna się 1 lipca i będziemy pracować aż do 26 lipca.]

Czterotygodniowy staż w Offenburgu. Co czeka trzy młode kobiety? Trudno powiedzieć coś na temat wydziału rozwoju miast, są to nieznane tematy. Studentki mają jednak bardziej konkretne pomysły i nadzieje w obszarach marketingu i kultury:

[studentki:

Będę w wydziale komunikacji i marketingu. Uważam, że może to być dobra możliwość dla mojego rozwoju, bo właściwie interesuję się marketingiem. I być może też, żeby przedstawić społeczeństwu w mediach społecznościowych partnerstwo między Olsztynem i Offenburgiem, jak to właściwie wygląda. Przypodządkowano mnie do obszaru kultury, mogłabym być może pomóc przy organizacji wystawy w muzeum czy przy imprezie, która odbędzie się w lecie, jeszcze nie wiem dokładnie.]

Studentki nie są obciążane finansowo, ale stresujące ich oczekiwania i przygotowania do pobytu w Offenburgu mają miejsce właśnie w okresie egzaminacyjnym. Jednak są optymistkami…

[studentki:

Właściwie nic nie płacimy. Wyjazd zostanie sfinansowany przez wydział nauk humanistycznych, a 50% przez prorektora Pawła Wielgosza. Już nie możemy się doczekać, bardzo się cieszymy. Jest trochę stresu z powodu wyjazdu, tej możliwości i okresu egzaminacyjnego, ale myślę, że damy sobie radę, już nie możemy się doczekać, aż tam będziemy. Uważam, że jest bardzo dobra możliwość. Cały semestr byłyśmy pracowite, myślę, że zdamy egzaminy bez problemów i będziemy mogły pojechać zrelaksowane do Offenburga.]

——-

Była to relacja na temat młodych studentek germanistyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, które w przyszły weekend wyruszą do miasta partnerskiego Olsztyna na dwutygodniowy kurs językowy lub czterotygodniowy staż w urzędzie miejskim w Offenburgu.

Uwe: I to było już wszystko w audycji „Allensteiner Welle” na dzisiaj, życzę Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Audycję zrealizował dla Państwa i dla mnie Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówi Państwu Uwe Hahnkamp.

16.06.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 16.06.2024

Anna: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie witają Państwa dziś wieczorem Anna Przywoźna…

Uwe: …i Uwe Hahnkamp i będą towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Anna: Mamy nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień, odpoczęli w weekend i cieszymy się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mamy dziś dla Państwa:

– pierwszą część relacji z konferencji 8 czerwca z okazji 300. rocznicy urodzin Immanuela Kanta w Jarnołtowie,

– wywiad z doktorem Timem Kunze, kuratorem aktualnej wystawy dotyczącej Kanta w Krajowym Muzeum Prus Wschodnich w Lüneburgu…

Uwe: …oraz relację z warsztatów „Bądź mym gościem – Migracja młodzieży“ podczas wymiany polsko-niemieckiej w Ostródzie.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

W przyszłą sobotę 22 czerwca Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zaprasza do Lidzbarka Warmińskiego do amfiteatru nad Łyną na tegoroczny Wschodniopruski Festyn Letni mniejszości niemieckiej Warmii i Mazur. Zaprezentują się chóry mniejszości niemieckiej z Nidzicy, Lidzbarka Warmińskiego i Giżycka, oraz chór z Meklemburgi-Pomorza Przedniego. Poza tym wystąpi solistka Magdalena Lobert. Oprócz zespołu tanecznego „Saga” z Bartoszyc organizatorzy czekają na „Perłę Warmii” z Lidzbarka Warmińskiego, „Czerwone Korale” i zespół folkowy „Folkownia”. Rozpoczęcie o godzinie 11.00 nabożeństwem ekumenicznym, zakończenie zaplanowane jest na godzinę 17.00.

***

W ramach Projektu LernRaum Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Opolu odbędzie się w przyszły czwartek 20 czerwca o godz. 18:00 wykład doktor Emilii Figury-Osełkowskiej na temat „Życia kulturalne dawnego Olsztyna – w kinie”. Odbędzie się on w Domu Kopernika, siedzibie Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej przy ul. Partyzantów 3. Wydarzenie zaplanowane jest w dwóch językach na poziomie A2 i bezpłatne. Zgłoszeń na to wydarzenie można dokonać pod adresem mailowym allenstein@lernraum.pl.

***

Katolickie msze w języku niemieckim odprawione zostaną w tym tygodniu:

– w sobotę 22 czerwca o godzinie 11.00 podczas Festynu Letniego w Lidzbarku Warmińskim,

– oraz w niedzielę 23 czerwca o godzinie 10.00 w kościele w Olsztynie-Jarotach.

Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-06-16 Kant-Konferencja

W tym roku przypada 300 rocznica urodzin wielkiego filozofa Immanuela Kanta z Królewca. Województwo warmińsko-mazurskie, na którego terenie przez pewien czas mieszkał i pracował, ogłosiło rok 2024 Rokiem Kanta. Oprócz wielu innych wydarzeń na całym świecie parafia katolicka w Jarnołtowie, dawnym miejscu pracy Immanuela Kanta, zorganizowała 8 czerwca konferencję popularnonaukową. Partnerem konferencji było Stowarzyszenie Miłośników Kanta i Królewca w Berlinie.. Wzięliśmy w niej dla Państwa udział. Oto nasze wrażenia.

——-

[muzyka]

Konferencję popularnonaukową z okazji 300 urodzin Kanta otworzyła muzyka klasyczna organów kościoła p.w. Chrystusa Króla w Jarnołtowie. W sumie w tę słoneczną sobotę było tam ponad 200 osób, które powitał w swoim kościele proboszcz doktor Jarosław Janowicz:

[Jarosław Janowicz – wypowiedź w języku polskim]

Pierwszy prelegent konferencji, Zbigniew Woś z Warszawy, poruszył kwestię tego, czy Kant rzeczywiście żył w Jarnołtowie – to ważne dla wsi, która uczciła filozofa parkiem i pomnikiem przed kościołem, a także dwiema tablicami pamiątkowymi w języku polskim i niemieckim. Z tej wsi pochodzi przy tym sam Zbigniew Woś:

[Zbigniew Woś – wypowiedź w języku polskim]

Ale trzeba to też udokumentować. Dotyczy to także tematu profesora Norberta Kasparka. Dyrektor Archiwum Państwowego w Olsztynie wygłosił referat na temat roli Uniwersytetu Królewieckiego Albertyna w historii Polski:

[Norbert Kasparek – wypowiedź w języku polskim]

Archiwum Państwowe zaprezentowało w Jarnołtowie także wystawę „Królewiec – Albertyna – Kant”, którą goście mogli podziwiać w przerwie. Także Jarosław Słoma z Gołdapi, przewodniczący komisji do spraw mniejszości sejmiku i znawca historii Kanta, który jest między innymi odpowiedzialny za ogłoszenie roku 2024 Rokiem Kanta:

[Jarosław Słoma – wypowiedź w języku polskim]

Podkreślił też znaczenie Kanta i jego regionu dla idei zjednoczonej Europy:

[Jarosław Słoma – wypowiedź w języku polskim]

Cezary Rzepczyński z Archiwum Państwowego w Olsztynie podjął niezwykły temat – ucznia i przyjaciela Kanta Chrystiana Jakoba Krausa. Urodzony w Ostródzie filozof praktyczny i politolog był erudytą o różnorodnych zainteresowaniach:

[Cezary Rzepczyński – wypowiedź w języku polskim]

Następnie poruszano tematy bardziej praktyczne, ale o tym opowiemy Państwu więcej w kolejnej audycji.

——-

Była to pierwsza część naszych wrażeń z konferencji popularno-naukowej z okazji jubileuszu 300 urodzin Immanuela Kanta, która odbyła się 8 czerwca w Jarnołtowie. Organizatorami byli proboszcz miejscowej parafii katolickiej p.w. Chrystusa Króla doktor Jarosław Janowicz oraz Stowarzyszenie Miłośników Kanta i Królewca z Berlina.

Więcej na temat konferencji i tematów poszczególnych wykładów usłyszą Państwo u nas w audycji „Allensteiner Welle” w ciągu najbliższych tygodni. W Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie planowana jest poza tym wystawa „Kant w Polsce, Niemczech i Rosji”.

2024-06-16 Tim Kunze

W tym roku przypada 300 rocznica urodzin wielkiego filozofa Immanuela Kanta z Królewca. W Jarnołtowie, dawnym miejscu pracy Immanuela Kanta, odbyła się 8 czerwca konferencja popularnonaukowa. Partnerem konferencji było Archiwum Państwowe w Olsztynie, które zaprezentowało również wystawę „Królewiec – Albertyna – Kant”. Szczególnie dokładnie zwiedził ją doktor Tim Kunze ze Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca w Berlinie. Jest on bowiem w Muzeum Krajowym Prus Wschodnich w Lüneburgu kuratorem tamtejszej wystawy na temat Immanuela Kanta. Przeprowadziliśmy z nim wywiad na ten temat.

——-

Czym obecnie się Pan zajmuje?

[Tim Kunze:

Jestem pracownikiem Muzeum Krajowego Prus Wschodnich w Lüneburgu, gdzie planujemy wystawę na temat Kanta i obecnie już pokazujemy mniejszą wystawę o Kancie. Jestem referentem podczas warsztatów przyszłości Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca i przedstawiłem coś na temat Kanta – jego życie, dzieło i rozprawę „Projekt wiecznego pokoju”]

Życie i twórczość Immanuela Kanta dostarcza bogatego materiału do wystaw, wykładów i konferencji. W nowym budynku poświęconym Kantowi w Muzeum Krajowym Prus Wschodnich w Lüneburgu z pewnością jest dużo miejsca. Jak jednak zapanować nad jego rozległym dziełem?

[Tim Kunze:

Pierwsza ćwiartka przedstawia biografię, to raczej jest łatwe, nie ma zbyt dużo eksponatów dotyczących Kanta. Doszliśmy do wniosku, że nie przedstawimy (jego) życia rok za rokiem, lecz wybraliśmy trzy cechy charakteru Kanta. Po pierwsze pochodzenie – mamy gablotę muzealną wyglądającą jak stół w warsztacie, bo jego rodzice byli rzemieślnikami, pochodzi on ze środowiska nieoczekiwanego u Kanta. Mamy stół bilardowy, który symbolizuje prywatnego Kanta, aby pokazać, że Kant miał życie prywatne, był bowiem bardzo towarzyskim człowiekiem, mimo tego, że później prowadził zagorzale codzienne życie. I mamy miejsce pracy, biurko, aby pokazać ważnego, piszącego Kanta. Tak przedstawimy życie Kanta i jest to możliwe dzięki oryginalnym eksponatom.]

A inne aspekty dotyczące Immanuela Kanta?

[Tim Kunze:

Jeżeli chodzi o resztę wystawy, którą otworzymy – mam nadzieję – w przyszłym roku, musimy być bardziej innowacyjni. Mamy jedną rzecz, którą nazywamy rzeźbą filozofii, jest to architektura, która przedstawia system Kanta w przestrzeni, przez dwie kondygnacje, łączy dwa piętra Muzeum. Mamy stacje mediów, mamy hand-ons, tzn. rzeczy, które można dotknąć, a dalej będą teksty i obrazy. Ale nie chodzi o przedstawienie filozofii Kanta, lecz o pytane, co z tego nas interesuje. U Kanta wybraliśmy tylko trzy aspekty, które chcemy aktualizować. Całkiem klasycznie naukoznawstwo – tam będzie pytanie „Co to jest nauka?” czy wolność opinii, jak się generuje prawdę społeczną. Potem imperatyw kategoryczny; w nim chodzi o stosunki między religiami itd., ale również autonomia i wolność w polityce. Trzecim tematem jest polityka i społeczeństwo, chodzi ogólnie o prawa człowieka, ale przede wszystkim o Kanta poglądy na pokój.]

Temat Kanta jest podejmowany na wiele sposobów. Podczas niedawnego slamu filozoficznego Marzieh Nasiri z Iranu podkreśliła Kanta jako filozofa polityki. Dziś ksiądz doktorr Sławomir Małkowski przedstawił Kanta jako filozofa religijnego. Czy w jakiś sposób udaje się uzyskać jego neutralny obraz? Czy to w ogóle jest możliwe?

[Tim Kunze:

Tak, ale kiedy ktoś koncentruje się na postaci Kanta, tym, co pochodzi od Kanta, historycznie rzecz biorąc, to nie jest tak szerokie, można to łączyć. Pod tym względem nie mamy dużego problemu. Kant oferuje wiele punktów stycznych z różnymi tematami, to prawda, mamy np. estetykę, zrezygnowaliśmy z teorii piękna, wykluczyliśmy ją. Ale nie widzę, żeby Kant miał jeszcze więcej miejsca do interpretacji niż inni. Zmieniły się tematy, tak, wcześniej było to naukoznawstwo, teraz ludzie interesują się polityką u Kanta.]

Zatem Kant się nie zmienia, zmieniają się jedynie priorytety rozważań. Skoro już mowa o rozważaniach: jakie są Pana wrażenia z wystawy Archiwum Państwowego w Olsztynie tu (w Jarnołtowie)?

[Tim Kunze:

Umiem to odcyfrować tylko tłumaczem w komórce, bo nie znam polskiego. Bardzo interesujące dla mnie jest to, że oni znaleźli bardzo dużo tego, co w badaniach o Kancie jest rzadko cytowane. Jest to wrażenie też z życia studentów, jak byli studentami, oraz że Kant bardzo praktycznie, o czym zawsze się zapomina, był 40 lat z zawodu adiunktem. Pilnie pracował, musiał pisać kwity do wykładów i pisać, że pilnie pracował – ten aspekt zostanie bardzo wyraźnie pokazany. Jest to znaczenie archiwum, że połowa akt wylądowała w Berlinie, ale reszta akt uniwersyteckich jest tutaj, a zwłąszcza sprawy administracyjne można tylko tu całkowicie zrozumieć.]

Czyli praktyczna strona życia Immanuela Kanta, a nie tylko dotyczące go anegdoty. Powiedział Pan, że Kant był towarzyski, a Miłośnicy Kanta i Królewca kontynuują tradycję tych spotkań. Jednak czy naprawdę grano tam w bilard, jak sugerował Pan wcześniej?

[Tim Kunze:

Nie, oni nie grali w bilard; Kant grał w bilard w czasie studiów. Jak ustaliliśmy w przygotowaniu wystawy, również później długo zajmował się regularnie w domu bilardem – był on przez 15 lat, kiedy Kant był młodym docentem nie na etacie, jego ulubionym lokalem. Bilard miał inną opinię niż dzisiaj, nie grano w niego tylko w spelunkach, lecz był również zabawą dla mieszczan, nie grano w niego dla paru groszy. Kant faktycznie takim sposobem zarabiał pieniądze. Było nawet tak, że powstała anegdota, że nikt już nie chce z nim grać, bo zawsze wygrywał. Grali przeciwko niemu (o pieniąadze), ale on nie bił się czy nie pił jak inni studenci, nie ma ku temu dowodów. W XVIII wieku to była modna rzecz, było to coś nowego, było – dzisiaj powiedziałoby się – hip.]

——-

Był to doktor Tim Kunze ze Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca w Berlinie w rozmowie z nami. Tematem rozmowy była wystawa na temat Immanuela Kanta w Muzeum Krajowym Prus Wschodnich w Lüneburgu, której jest kuratorem. Wywiad powstał podczas konferencji z okazji jubileuszu 300. rocznicy urodzin Immanuela Kanta, która odbyła się 8 czerwca w Jarnołtowie.

2024-06-16 Bądź mym gościem

Na początku czerwca uczniowie Liceum im. Tilmana Riemenschneidera w Osterode am Harz przyjechali do Polski z rewizytą w ramach corocznej wymiany uczniów z Liceum im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie. 4 czerwca Olga Żmijewska z Fundacji „Sztuka Wolności” w Idzbarku koło Ostródy oraz Chantal Stannik, menedżerka ds. kultury Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA przy Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zorganizowały warsztaty dla polskich i niemieckich uczniów oraz dodatkowych ukraińskich gości. Ich tytuł brzmiał „Bądź moim gościem – migracja młodych ludzi”. Byliśmy tam dla Państwa.

——-

[muzyka]

Z pewnością miliony ludzi znają tę piosenkę, którą zagrał tu polsko-ukraiński zespół uczniów „Riplejsi”. Ale mało kto wie, skąd się ona wzięła. Olga Żmijewska z Fundacji „Sztuka Wolności” przetłumaczyła niemieckim uczniom wyjaśnienie muzyków:

[Olga Żmijewska:

Utwór skomponował ukraiński kompozytor, jest to tradycyjna kolęda. Znamy ja między innymi z filmu „Kevin sam w domu”. W zachodnim kanonie kultury, w zachodniej kulturze pop, jest bardzo obecna, ale pochodzi z Europy Wschodniej.]

Był to pozytywny przykład migracji kultury, która z Europy Wschodniej przedostała się nawet do Hollywood. Z kolei młode śpiewaczki z Ukrainy musiały opuścić ojczyznę, mieszkają w Olsztynie a wspiera je Fundacja „Pomoc w komunikowaniu się”. Czwartego czerwca opowiedziały w Ostródzie polskim i niemieckim uczniom z wymiany o swoich doświadczeniach. Ale o co właściwie chodziło w warsztatach? Olga Żmijewska wyjaśnia pomysł:

[Olga Żmijewska:

IfA i Fundacja „Sztuka Wolności” organizują tu wystawę zdjęć. Są to zdjęcia, które wykonałam ja. Doświadczyłam bycia imigrantką w Niemczech. Uczęszczałem tam też do szkoły. Jako dorosła kobieta myślałam nad tym i wróciłam do tego miejsca – żyję teraz w Polsce, już nie tam w Niemczech, gdzie się wychowałam – i zrobiłam zdjęcia szkoły i miejscowości.]

Co wynika z tych zdjęć?

[Olga Żmijewska:

Zapraszamy dzisiaj niemiecką i polską, ale też ukraińską młodzież do tego, aby obejrzeć zdjęcia, zamyślić się nad nimi, a później opowiedzieć nam, jakie skojarzenia, emocje, wspomnienia te zdjęcia w nich budzą. Chcemy tym zainicjować rozmowę na temat kultury powitania – warsztaty nazywają się „Bądź moim gościem” – i chcemy mówić o tym, jak się czujemy jako gospodynie czy gospodarze, ale również jako goście, i co to znaczy. I chcemy usłyszeć, co ukraińska młodzież mówi o tym, jakie mają doświadczenie w Polsce.]

Oznacza to, że chodzi o różne rodzaje migracji…

[Olga Żmijewska:

Tłem tego jest fakt, że jesteśmy tu w byłych Prusach Wschodnich, i chcemy zająć się tematem tego, że po II wojnie światowej niemieccy obywatele i obywatelki też byli uchodźcami w własnym kraju. Była to bardzo interesująca sytuacja, i jak wiemy nie byli oni zawsze przyjmowani z otwartymi ramionami i często odrzucani. Być może wśród niemieckiej młodzieży są potomkowie takich uchodźców czy wypędzonych.]

Zapytaliśmy o to opiekunkę grupy niemieckiej, nauczycielkę historii i religii Birgit Möller-Kühn z Osterode am Harz. Od 17 lat opiekuje się wymianą niemiecko-polską, a od 12 lat jest jej kierowniczką:

[Birgit Möller-Kühn:

Mamy w międzyczasie wielu Ukraińców w naszej szkole, we wszystkich klasach, przede wszystkim w najmłodszych. Koleżanki i koledzy robią co się tylko da, aby zorganizować lekcje języka niemieckiego i zintegrować ich podczas normalnych zajęć, ale jest to trudne zadanie. Mamy też innych uczniów z doświadczeniem migracyjnym, np. z Syrii czy z Turcji, ale już są dłużej u nas. Syryjskie dzieci jeszcze same to przeżyły. Był uczestnik w Niemczech, ale jest teraz na innej wymianie, byłby to chłopak syryjski, który chciał koniecznie przyjechać z nami, ale musiał jechać do naszej szkoły partnerskiej w Senegalu.]

Wymiana uczniowska, podczas której poszczególni partnerzy mieszkają u siebie, są gośćmi i gospodarzami, jest bardzo dobra, ale ma według Birgit Möller-Kühn jeszcze inne aspekty:

[Birgit Möller-Kühn:

Spotkanie uczniów jest oczywiście najważniejsze, to jasne, żeby dobrze się rozumieli i spędzili ze sobą dobry czas. Ja jednak uczę historii i religii, i uważam to za mój mały wkład w porozumienie narodów. Na krótko przed wyjazdem zajęłam się z nimi tematem Polski w okresie nazizmu, żeby oni tu istotnie przyczynili się do dobrego sąsiedztwa.]

A potem rozpoczęła się radosna praca – poznawanie się i wymiana pomysłów z Chantal Stannik i Olgą Żmijewską…

[atmosfera]

Skupienie się na zdjęciach Olgi Żmijewskiej, dyskusja w grupie i prezentacja wyników, która odbywała się głównie w języku angielskim. Młodzi ludzie zestawili negatywne skutki migracji także z wieloma pozytywnymi pojęciami. Szczególnie interesujące dla uczniów było otrzymanie odpowiedzi na pytania do ukraińskich gości w trzech językach: ukraińskim w tłumaczeniu na polski i niemiecki. TO było naprawdę międzynarodowe porozumienie:

[wypowiedzi w trzech językach]

——-

Były to nasze wrażenia z warsztatów „Bądź moim gościem – migracja młodzieży”, które odbyły się 4 czerwca w Liceum im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie. Wzięli w nich udział polscy i niemieccy uczniowie wymiany z Liceum im. Tilmana Riemenschneidera w Osterode am Harz oraz młodzież ukraińska, która po ucieczce z Ukrainy mieszka w Olsztynie. Organizatorkami były Olga Żmijewska z Fundacji „Sztuka Wolności” w Idzbarku koło Ostródy oraz Chantal Stannik, menedżerka ds. kultury Instytutu Stosunków Zagranicznych przy Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur.

Uwe: I to była już Allensteiner Welle na dzisiaj, życzymy Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Anna: Audycję zrealizował dla Państwa i dla nas Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówią Państwu Anna Przywoźna…

Uwe:…i Uwe Hahnkamp.

09.06.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 09.06.2024

Anna: Serdecznie witamy w Allensteiner Welle, przy mikrofonie witają Państwa dziś wieczorem Anna Przywoźna…

Uwe: …i Uwe Hahnkamp i będą towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Anna: Mamy nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień i odpoczęli w weekend, i cieszymy się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mamy dla Państwa:

– relację z Dnia Mniejszości Narodowych, który 1 czerwca zorganizowało Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej we współpracy z Kuźnią Społeczną w dawnych koszarach artylerii w Olsztynie …

Uwe: …oraz wywiad z Martyną Halek, koordynatorką Projektu LernRaum.pl z DOmu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Opolu na temat tego projektu i jego różnych możliwości.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

Drugie zaproszenie na Festyn Letni Mniejszości Niemieckiej na Warmii i Mazurach: w sobotę 22 czerwca Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zaprasza do Lidzbarka Warmińskiego do amfiteatru nad Łyną. Zaprezentują się tam chóry i grupy taneczne mniejszości niemieckiej. Impreza rozpocznie się o godzinie 11.00 nabożeństwem ekumenicznym, zakończenie zaplanowano na godzinę 17.00.

***

W piątek 14 czerwca o godzinie 21.00 rozpoczną się w Niemczech meczem Niemcy : Szkocja Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej Mężczyzn 2024. Dwa tygodnie później europejskie mniejszości narodowe spotkają się na Europejadzie, własnych mistrzostwach w piłce nożnej, w których udział biorą też drużyny kobiece. Mistrzostwa zaplanowane są od 28 czerwca do 7 lipca na pograniczu niemiecko-duńskim. Drużyny mniejszości niemieckiej z Polski mają nadzieję – mimo silnej konkurencji – na zwycięstwo.

***

Od 12 do 16 czerwca odbędą się w Gdańśku 44. Międzynarodowe Dni Hanzy. W bogatym programie, który można przeczytać na stronie internetowej gdansk2024.pl, zaplanowano na niedzielę 16 czerwca o godzinie 10.00 powitanie dzwonów. Trzy gdańskie dzwony z XVIII wieku w maju – po 83 latach – powróciły z Lubeki do Gdańska i można je podziwiać w Zespole Przedbramia na Rynku Węglowym. Poza tym 15 czerwca – z okazji Dnia Gotyku Ceglanego – zaplanowano różne wydarzenia.

***

Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej „Mazury“ w Ełku zaprasza 15 czerwca o godzinie 17.00 gości do swojej siedziby, dawnej wieży ciśnień. Odbędzie się tam wernisaż prac plastycznych ełckiego artysty Edmunda Korzeniewskiego. Połączony on będzie z aukcją jego prac, z której dochód artysta przeznaczył na Muzeum Regionalne w wieży.

***

Czy chcą Państwo podczas urlopu poprawić swoją znajomość języka niemieckiego? Projekt LernRAUM.pl zaprasza na letnie kursy języka niemieckiego w formie online, które potrwają 28 godzin. Opłata dla członków organizacji mniejszości niemieckiej wynosi 120 złotych, dla pozostałych osób – 260 złoty. Szczegółowe informacje znajdą Państwo na stronie internetowej lernraum.pl, zapisy prowadzone są do 15 czerwca wyłącznie za pośrednictwem strony internetowej. W przypadku pytań prosimy o kontakt z Karoliną Sygą pod adresem mailowym karolina.syga@lernraum.pl lub telefonicznie pod numerem 503 721 658.

***

Katolickie msze w języku niemieckim odprawione zostaną w tym tygodniu w niedzielę 16 czerwca:

o godzinie 10.00 w kościele w Olsztynie-Jarotach,
o godzinie 14.00 w Biskupcu
oraz o godzinie 17.00 w Reszlu.
Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-06-09 Dzień Mniejszości A

1 czerwca – w Dzień Dziecka – Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej OSMN zorganizowało tegoroczny 32. Dzień Mniejszości w Kuźni Społecznej na terenie dawnych koszar artyleryjskich w Olsztynie. Organizacja ta była także partnerem współorganizującym to wydarzenie. Byliśmy tam dla Państwa. Oto nasze wrażenia.

——-

Była premiera, nowa lokalizacja, nowy klimat, zmieniona koncepcja. Jedno pozostaje jednak niezmienne: powitania gości podejmuje się przewodniczący OSMN. Piotr Dukat udanie po raz trzeci na temat idei kryjących się za tym wydarzeniem:

[Piotr Dukat – wypowiedź w języku polskim]

Obecność na Dniu Mniejszości była premierą dla nowo wybranego Prezydenta Miasta Olsztyn Roberta Szewczyka. Była już tradycją dla zarówno byłych, jak i obecnych pracowników urzędów wojewódzkich i marszałkowskich zajmujących się sprawami mniejszości, a także Konsula Honorowego Republiki Federalnej Niemiec w Olsztynie Wojciecha Wrzecionkowskiego.

Tak jak w ubiegłych latach prowadzenia Dnia Mniejszości podjął się sprawdzony duet: Claudia Wemhoff i Dawid Wierzbicki. Ich pierwsza zapowiedź była kolejną premierą: po raz pierwszy na dużej scenie pojawił się założony na początku 2024 r. chór OSMN „Ermlandklang”, który od tego czasu intensywnie ćwiczy pod kierownictwem Moniki Zielińskiej:

[muzyka]

Podczas Dnia Mniejszości zaprezentowały się także inne chóry mniejszości niemieckiej. „Warmia” ze Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Lidzbarku Warmińskim.…

[muzyka]

… i chór Nidzickiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej:

[muzyka]

Z ramienia mniejszości ukraińskiej w regionie na deskach sceny wystąpił kwartet ToJa…

[muzyka]

…i soliści, którzy w ubiegłym roku śpiewali jeszcze z grupą uczniów „Suzirjaczko”, a teraz z niej wyrośli… Piotr Cholewka

[muzyka]

Nie zabrakło także konkursów dla dzieci – m.in. plenerowej odsłony szacownej „gry w krzesełka”, której zakończenie komentuje Anna Kazańska z OSMN:

[muzyka + Anna Kazańska – wypowiedź w języku polskim]

——-

Oprócz tego konkursu nie zabrakło innych atrakcji dla dzieci, były stoiska informacyjne różnych organizacji związanych z mniejszościami, a także oferta kulinarna, którą w tle zapewnił zespół Kuźni Społecznej. A podczas gdy artyści i widzowie idą się wzmocnić, my opuszczamy Dzień Mniejszości i dowiemy się więcej na temat Projektu Lernraum. Do usłyszenia wkrótce…

2024-06-09 Martyna Halek- Projekt LernRaum

Jest jednym z najważniejszych cykli imprez mniejszości niemieckiej w Polsce – Projekt LernRaum. Wiele drobnych prelekcji i warsztatów, wykładów i kursów języka niemieckiego pozwala poruszyć różnorodne tematy. 15 maja Martyna Halek i Karolina Syga, kierowniczki projektu z Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej w Opolu, przedstawiły Projekt w Domu Kopernika, siedzibie Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej. Byliśmy tam z innymi zaangażowanymi i zainteresowanymi osobami i rozmawialiśmy z Martyną Halek.

——-

Jak wygląda struktura organizacyjna Projektu LernRaum?

[Martyna Halek:

Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej jest partnerem projektu, kierownikiem projektu jest Fundacja Rozwoju Śląska. My jako Dom dbamy o część merytoryczną, tzn. organizujemy projekt poprzez naszych animatorów kultury, którzy są na miejscu w fundacjach, organizacjach mniejszości niemieckiej. Fundacja Rozwoju Śląska wspiera finansowo że tak powiem, i załatwia wszystkie sprawy finansowe, tzn. zawiera umowy z referentami i animatorami, to nie nasza sprawa, my jesteśmy odpowiedzialni za treści projektu.]

Ostatni sygnał był taki, że poszczególne projekty powinny być związane z językiem niemieckim. W Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej realizowany jest także projekt Bilingua dla rodzin dwujęzycznych. Jaka jest różnica między nim a LernRaum?

[Martyna Halek:

Różnica jest taka, że Bilingua jest dla nauczycieli i rodzin, które chcą wychowywać swoje dzieci dwujęzycznie. Za pomocą Projektu LernRaum próbujemy z pomocą różnych warsztatów przekazać język – to jest język fachowy. W projekcie Bilingua chodzi o to, o czym już mówiłam: wydajemy różne materiały dla nauczycieli, dla dzieci, dla rodziców. W projekcie LernRaum chodzi o to, aby rozszerzać znajomość języka fachowego. Jest mnóstwo osób, które wróciły z Niemiec i uważają, że chcą wychować swoje dzieci dwujęzycznie albo same chcą pozostać w tym języku i mogłyby zaoferować coś mniejszości. Stąd pomysł Projektu LernRaum z organizacją fachowych kursów językowych czy warsztatów fachowych.]

Pytanie odnośnie dwóch materiałów Bilingua: wspomniała Pani hasło „opowieści przejmujące dreszczykiem ze Śląska” i modny obecnie Escape-Room. O czym to jest?

[Martyna Halek:

Mówi się zawsze, że dzieci uczą się przez zabawę. Dlatego miałam kiedyś pomysł – opowieści przejmujące dreszczykiem mają znaczenie same w sobie – opowieści nadają się dla młodzieży w wieku powyżej 17 lat. Chcemy poprzez różne gry animować młodzież do zadawania pytań po niemiecku, do pytania moderatora, który na nie odpowie „tak” lub „nie”. Poprzez pytania, które ktoś zadaje, może zgadnąć, jaka historia kryje się za tytułem. Istnieje też obraz do tego, który został na nowo zrobiony, wcześniej nie było możliwości by go kupić, a dzięki obrazowi dzieci czy młodzież zgadują, jak się zakończyła historia. Dzieci uczą się zadać pytania, o to chodzi; o to, by lekcje przygotowywać nie z podręcznikiem i wkuwać, wkuwać, wkuwać, lecz inaczej i kreatywnie.]

A Escape-Room podobnie?

[Martyna Halek:

To jest to samo, ale nie gramy w tysiącach pomieszczeń, mamy tylko pięć torebek. Są kody z breloczkami do kluczy, które trzeba rozwiązać. Otwiera się torebki i poprzez różne ćwiczenia, różne dane rozwiązuje się te historie.]

Bilingua oznacza raczej materiały do nauki języka; LernRaum oferuje wykłady online oraz warsztaty i wykłady na miejscu. Jak już powiedziano, zawsze chodzi również o język. Jakie jednak tematy mógłbym zaproponować jako potencjalny referent?

[Martyna Halek:

Hitem jest historia lokalna. Są też wykłady na temat państw DACHL, czyli państw niemieckojęzycznych. Co jest jeszcze hitem w regionie opolskim czy śląskim, to są to warsztaty na temat zdrowia, np. dzikie rośliny, jak się zdrowo odżywiać, post, jak pościć czy jakie rośliny czy kwiatki są aktualnie modne, jesienią, wiosną, co można zrobić z roślin na miejscu.]

Byłaby to lokalna lub regionalna kultura wiedzy o przyrodzie i tradycyjnym wykorzystaniu roślin. Jak finansowany jest Projekt LernRaum, ile można zyskać jako prelegent za wydarzenie? Gdzie mogę znaleźć informacje o wydarzeniach?

[Martyna Halek:

Projekt wspierany jest przez ministerstwo spraw wewnętrznych i ojczyzny (Republiki Federalnej Niemiec) i oczywiście ze środków własnych. Za kursy – fachowe czy językowe – oraz warsztaty, które są organizowane, trzeba oczywiście uiścić wkład własny, tak po prostu funkcjonuje ekonomia. Warsztaty kosztują więcej. Wszystkie możliwe rzeczy czy imprezy, które się odbywają, są związane ze stroną internetową. Jest kalendarz imprez, który nie został wydrukowany, bo dzieje się dużo rzeczy w ciągu roku. Różnorodne czynniki współgrają ze sobą, więc wiążąca jest strona internetowa www.lernraum.pl – to jest, jak mówiłam, wiążące. Tam można zobaczyć kalendarz imprez, co tydzień jest on aktualizowany.]

——-

Była to Martyna Halek z Projektu LernRaum w rozmowie z nami na temat idei i wydarzeń w ramach tego projektu. Rozmowa powstała 15 maja podczas przedstawienia Projektu zaangażowanym już i zainteresowanym wydarzeniami osobom w Domu Kopernika, siedzibie Olsztyńskiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej.

Jeśli zechcą Państwo dowiedzieć się więcej na temat projektu Bilingua, proszę zwrócić się do Edyty Gładkowskiej mailowo na adres edyta.gladkowska@haus.pl. Pytania o LernRaum proszę kierować do Marty Mularczyk z Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur lub Martyny Chrzanowskiej z Biblioteki Niemieckiej przy Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Olsztynie. Ogólne informacje znajdą Państwo na stronie internetowej Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej www.haus.pl.

2024-06-09 Dzień Mniejszości B

[Jingle materiał]

…i oto wracamy z wywiadu, znowu jesteśmy na Dniu Mniejszości organizowanym przez Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej w Kuźni Społecznej…

——-

…i otoczeni muzyką ukraińską. Tyle, że tym razem nie było jej słychać na scenie, lecz tańczyli do niego chłopcy i dziewczęta z grup tanecznych Lubystok i Vesna, z których większość uciekła z ojczyzny. Najmłodsza tancerka ma zaledwie cztery lata…

[muzyka]

Zupełnie inne rytmy zagrała potem orkiestra dęta BTS z Tylkowa, która grała już podczas ostatniego Letniego Festynu Prus Wschodnich:

[muzyka]

Na zakończenie była jeszcze muzyka litewska w wykonaniu podopiecznych fundacji „Fundacja dla Rodaka” – w składzie skrzypce i gitary, oraz piosenkarz i piosenkarka z piosenką po litewsku o księżycu i o tym, że na niebie jest mnóstwo gwiazd, które przypominają nam, że są tam też ludzie, których kochamy, których nie ma już z nami…

[muzyka]

——-

Były to nasze wrażenia z tegorocznego 32. Dnia Mniejszości, który 1 czerwca zorganizowało Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej we współpracy z Kuźnią Społeczną w byłych koszarach artyleryjskich w Olsztynie.

Organizatorzy i uczestnicy Dnia Mniejszości dziękują polskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, Konsulatowi Generalnemu Republiki Federalnej Niemiec w Gdańsku, Bawarskiemu Ministerstwu Rodziny, Pracy i Spraw Społecznych oraz samorządowi województwa warmińsko-mazurskiego za wsparcie wydarzenia.

Uwe: I to była już Allensteiner Welle na dzisiaj, życzymy Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Anna: Audycję zrealizował dla Państwa i dla nas Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówią Państwu Anna Przywoźna…

Uwe:…i Uwe Hahnkamp.

02.06.24 (opis do dźwięku)


Allensteiner Welle 02.06.2024

Uwe: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie wita Państwa dziś wieczorem Uwe Hahnkamp i będzie towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Mam nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień, odpoczęli w weekend i cieszę się, że są Państwo dzisiaj znowu ze mną.

W programie mam dla Państwa:

– relację ze slamu filozoficznego pod tytułem: „Nach 300 Jahren. Relevant? Kant! – Po 300 latach. Istotny? Kant!“, zorganizowanego 24 maja w Muzeum Nowoczesności w Olsztynie

– oraz relację z wystawy „Engel bei der Arbeit – Anioły przy pracy“, prezentującej prace z warsztatów pod tym samym tytułem i otwierającej 18 maja Noc Muzeów 2024 w Centrum Sztuki „Galeria EL“ w Elblągu.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

Czy chcą Państwo podczas urlopu poprawić swoją znajomość języka niemieckiego? Projekt LernRAUM.pl zaprasza na letnie kursy języka niemieckiego w formie online, które potrwają 28 godzin. Opłata dla członków organizacji mniejszości niemieckiej wynosi 120 złotych, dla pozostałych osób – 260 złoty. Szczegółowe informacje znajdą Państwo na stronie internetowej lernraum.pl, zapisy prowadzone są do 15 czerwca wyłącznie za pośrednictwem strony internetowej. W przypadku pytań prosimy o kontakt z Karoliną Sygą pod adresem mailowym karolina.syga@lernraum.pl lub telefonicznie pod numerem 503 721 658.

***

Pierwsze informacje o tegorocznym festynie letnim mniejszości niemieckiej Warmii i Mazur. W sobotę 22 czerwca Związek Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur zaprasza do Lidzbarka Warmińskiego do amfiteatru nad Łyną. Zaprezentują się chóry i zespoły mniejszości niemieckiej. Impreza rozpocznie się o godz. 11.00 nabożeństwem ekumenicznym, zakończenie zaplanowane jest na godzinę 17.00.

***

Kolejna impreza z okazji 300 urodzin wielkiego wschodniopruskiego filozofa Immanuela Kanta, czeka na chętnych w następną sobotę 8 czerwca. Ksiądz Jarosław Janowicz z kościoła p.w. Chrystusa Króla w Jarnołtowie zaprasza na wydarzenie obejmujące różnorodne wykłady. Mowa będzie o roli miejscowości, w której Kant żył od 1750 r. do 1754 r., jaką ta odegrała w jego życiu. Referentami będą m.in. reprezentanci Stowarzyszenia Miłośników Kanta i Królewca z Berlina oraz Archiwum Państwowego w Olsztynie. Początek o godz. 11.00, około godziny 13.00 wydarzenie zakończy się imprezą integracyjną.

***

Katolicka msza w języku niemieckim odprawiona zostanie w tym tygodniu w niedzielę 9 czerwca o godzinie 15.00 w Kościele p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie. Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.
2024-06-02 Wystawa w Elblągu

W tygodniu przed Nocą Muzeów niemiecka artystka Marie Luise Salden, urodzona w Elblągu, urządziła we współpracy z Centrum Sztuki „Galeria EL” w Elblągu warsztaty sztuki dla młodych ludzi z Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym. Tytuł brzmiał „Anioły przy pracy”. Wystawa powstałych tam dzieł otworzyła 18 maja Noc Muzeów w „Galerii EL”. Byliśmy tam dla Państwa, oto nasze wrażenia.

——-

Marie Luise Salden urodziła się w Elblągu i do dziś utrzymuje tam stałe kontakty. W zeszłym roku na dziedzińcu dworca odsłonięto jej obraz „Anioł nad Elblągiem”. Teraz przyjechała na warsztaty dla młodych ludzi. Na młodych artystów czekały trzy intensywne majowe dni. Jakie wrażenia ma Marie Luise Salden? Nad jakim tematem głównym pracowano?

[Marie Luise Salden:

Bardzo intensywnie, bardzo wciągająco dla wszystkich. Uczestnicy opracowali nową tematykę: kogoś, kogo uważają za szczególnie wartego ochrony – człowieka, zwierzę czy roślinę – powinien im towarzyszyć anioł stróż, osoba ochraniająca czy światło, żeby ta istota była szczególnie chroniona.]

Marie Luise Salden liczyła na nieco bardziej skomplikowane techniki, które dadzą artystom więcej przestrzeni na eksperymenty, ale wymagałoby to więcej czasu do pracy. Jakiego rodzaju prace wykonano? I czy wszystkie zaprezentowane na wystawie prace rzeczywiście pochodzą z warsztatów?

[Marie Luise Salden:

Są to akwarele, są to rysunki węglem, ołówkiem węglowym – to jest tam po drugiej stronie – i oczywiście jeszcze rysunki tuszem, tam z tyłu. Wszystko to powstało tu, na warsztatach. Uczestniczki najpierw oczywiście trochę się wstydziły. Mieliśmy codziennie tylko trzy godziny czasu, od godz. 10.00 do 13.00, a potem musiały wracać na swój autobus szkolny, czy autobus do szkoły.]

Po wspomnianej powyżej krótkiej fazie rozgrzewki młode kobiety były podczas pracy pełne energii, jak powiedziała Marie Luise Salden:

[Marie Luise Salden:

Musiały się najpierw po omacku podejść do tego tematu, są to bardzo samodzielnie myślące młode dziewczyny, młode uczennice. Bardzo się cieszę, że tutaj w Polsce – jak to ciągle obserwuję – sztuka odgrywa jeszcze większą rolę niż w międzyczasie w naszej niemieckiej szkole generalnie.]

Artystka docenia także znaczenie, jakie przedmioty artystyczne nadal mają w polskiej szkole:

[Marie Luise Salden:

Tak, to jest wspaniałe, że ktoś temu towarzyszy, że ktoś to świętuje. Pracę, samodzielną pracę bardzo ceniono, to wspaniałe.]

Konkretnie oznacza to, że „Galeria EL” w Elblągu współpracuje z Liceum Sztuk Plastycznych w pobliskim Gronowie Górnym i m.in. wystawia prace końcowe uczennic i uczniów. Jak jednak wyglądają tam lekcje? O tym Katarzyna Grudzień, jedna z uczestniczek warsztatów, która 18 maja przyjechała na wernisaż wystawy z całą rodziną:

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

Techniki druku – to jeden z pomysłów Marie Luise Salden, na który podczas warsztatów nie było czasu. Katarzyna Grudzień przeszła w warsztatach dokładnie taki rozwój, jakiego oczekiwała Marie Luise Salden. Początkowo z rezerwą i śmiała, później rozkwitająca…

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

…a opisując swoją twórczość – elokwentna i otwarta. Jakimi technikami pracowała podczas warsztatów i na jakich poszczególnych tematach skupiła się?

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

Oprowadziła po swoich obrazach, zaczynając od wesołej, kolorowej akwareli o poważnym wydźwięku:

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

W zależności od perspektywy rysunek węglem, który nam pokazała, wydaje się ponury lub pełen nadziei:

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

Brakuje jeszcze pracy tuszem, w której – zgodnie z zadaniem –przekształciła coś z pozoru nieszkodliwego po powiększeniu w coś niebezpiecznego, a mianowicie – mrówkę:

[Katarzyna Grudzień – wypowiedź w języku polskim]

——-

Były to nasze wrażenia z wystawy pt. „Anioły przy pracy” prezentującej dzieła z warsztatów pod tym samym tytułem, która 18 maja zainaugurowała Noc Muzeów 2024 w Centrum Sztuki „Galeria EL” w Elblągu.

2024-06-02 Slam filozoficzny

Zaprezentować Kanta raz całkiem inaczej, nie na poważnie w sali wykładowej – to był pomysł kryjący się za slamem filozoficznym pt. „Nach 300 Jahren. Relevant? Kant! -300 lat później. Istotny? Kant!” zorganizowanym wspólnie przez Fundację „Sztuka wolności” w Idzbarku oraz Miłośników Kanta i Królewca z Berlina z okazji roku Kanta 2024. Po wydarzeniu w Berlinie pięciu kandydatów do zwycięstwa zagościło w konkursie krótkich wykładów 24 maja w Muzeum Nowoczesności w Olsztynie. Byliśmy tam dla Państwa, oto nasze wrażenia.

——-

Wieczorem 24 maja wszystko kręciło się wokół Immanuela Kanta, wielkiego filozofa z Królewca. Przez imprezę odbywającą się w języku niemieckim, rosyjskim, angielskim i polskim z symultanicznym tłumaczeniem na język polski gości poprowadziła Olga Żmijewska, prezeska Fundacji „Sztuka Wolności”. Jeszcze nie ze względu na treść filozoficzną szczególnie interesujący był udział Iranki Marzieh Nasiri, która opuściła ojczyznę w 2016 roku i mieszka w Düsseldorfie. Jak w Teheranie trafia się na filozofię Kanta?

[Marzieh Nasiri:

Studiowałam podczas studiów licencjackich i magisterskich filozofię, i dlatego tam uczy się dużo o Kancie. W Iranie tak dużo osób interesuje się Kantem – krytyka czystego rozumu. Kiedy to czytałam, myślałam sobie: „Oh, nie mamy w Iranie demokracji i może być dla demokracji potrzebujemy Immanuela Kanta”. Bo Kant – jak powiedział Karl Jaspers – jest myślicielem politycznym. To znaczy, kiedy ktoś chce obronić demokrację na zachodzie czy odbudować demokrację jak np. w Iranie, potrzebny jest Kant.]

Czyli – jeśli można tak powiedzieć – praktyczne zastosowanie pomysłów Immanuela Kanta. Jaki temat Pani wybrała, co chciała Pani zaprezentować widzom?

[Marzieh Nasiri:

Tytuł mojego wystąpienia brzmi: „Kant jako ostatni bastion demokracji”. Opowiadam trochę o mojej osobie i o moim doświadczeniu w Iranie, potem o Kancie – i udowadniam, że dzisiaj do obrony demokracji potrzebujemy Kanta, szczególnie jako kobieta. Tak dużo rzeczy zabrania się kobietom: kobiety nie mogą pójść na stadion, aby oglądać piłkę nożną, kobiety nie mogę pójść na ulicę bez chustki na głowie, kobiety nie mogą bez pozwolenia swojego męża wyjechać i wiele więcej. – I jeździć samochodem. – Jeździć samochodem, tak, możemy.]

Kant jako symbol demokracji dla Iranu i tamtejszych kobiet był jednym z tematów filozoficznego slamu. Pięciu kandydatów, pięć dziesięciominutowych wykładów oraz prelegentki i prelegenci, których przedstawiała Olga Żmijewska. Olsztyński muzyk i doktorant filozofii Michał Biedziuk na przykład zajmował się istotną różnicą pomiędzy egoizmem a narcyzmem. Egoizm jest raczej pozytywny, ale…

[Michał Biedziuk – wypowiedź w języku polskim]

Do tego jeszcze narcyzm społeczny z postaciami politycznymi, takimi jak Putin czy Trump. Albo irański prezydent, który niedawno rozbił się helikopterem, o którym więcej opowiedziała gościom Marzieh Nasiri. Zarówno regionalnie, jak i tematycznie w coś zupełnie innego angażuje się kolejna kandydatka, Justyna Artym z Olsztyna, jedna z kierujących Kobiecego Kolektywu Literatury i studentka filozofii. Chodziło jej o krytykę czystego rozumu Marty Nussbaum. Dwa niezależne od siebie fragmenty:

[Justyna Artym – wypowiedź w języku polskim]

Inny temat poruszył Jan Podacker, wykładowca filozofii na Uniwersytecie Duisburg-Essen. W odróżnieniu od Kanta ma on rodzinę i dzieci, co pozwala na odmienne spojrzenie na filozofię. Oprócz tzw. wewnętrznego drania wspomniał także o krytyce Kanta – formalizmie i rygorze – i podał jasny przykład:

[Jan Podacker:

Nie chcę całkiem przemilczeć, że etyka Kanta poddana została krytyce już przez jemu współczesnych. Były dwie cechy, które zostały pokreślone szczególnie krytycznie. Po pierwsze: jest to formalizm. Mówi się, że imperatyw kategoryczny jest w pierwszym rzędzie zasadą formalną; czy w ogóle można opisać nim coś z morału? Drugą rzeczą jest to, że jest to bardzo rygorystyczne i ekstremalnie surowe, co jest dość przeciwnie naszej intuicji. Przykładem tych rygorystycznych rezultatów – wszyscy znamy sytuację: Gestapo stoi przed drzwiami, dobrze ukryliśmy Żydów, w piwnicy czy na poddaszu, i Gestapo chce wiedzieć, czy są schowani Żydzi. Pytanie brzmi: „Czy mogę kłamać?” Kant w tym momencie mówi: „Nie, w żadnym wypadku”, bycie prawym jest absolutnym obowiązkiem. I nawet jeżeli ktoś doznałby obrażeń, jest to według Kanta przypadek spowodowany przez okoliczności, nie przez nas. Ale jest to w pierwszym momencie bardzo twardy rezultat.]

Immanuel Kant nigdy – ani sobie, ani ludziom ówczesnym i dzisiejszym – nie ułatwiał życia. Dotyczy to również Anny Winckelmann. Jest Rosjanką, opuściła swój kraj w 2022 roku i mieszka w Holandii. W wywiadzie mówiła po niemiecku, o Kancie po rosyjsku, a na koniec zaśpiewała po angielsku.

[Anna Winckelmann:

Teorie, frazy, mam pewne idee, powtarzam codzienne, trzeba naprawdę trenować, bo różne połowy mózgu uczestniczą w tym językowo. – (śpiew po angielsku na temat imperatywu kategorycznego).]

Pierwszym krokiem do ocenienia występujących były brawa publiczności. Każdego i każdą wywoływano indywidualnie i nagradzano brawami. Jak przez cały wieczór prezenterką była Olga Żmijewska – posłuchajcie Państwo sami:

[Olga Żmijewska – wypowiedź w języku polskim]

Ostateczną decyzję na podstawie oklasków podjęli Hilmar Girnus, Sebastian Meller i Gregor Büning z berlińskiej części zespołu organizacyjnego. Nie była to łatwa decyzja – dlatego pierwszym miejscem podzieliły się Justyna Artym i Anna Winckelmann. Gratulacje!

——-

Były to nasze wrażenia ze slamu filozoficznego pt. „Nach 300 Jahren. Relevant? Kant! -300 lat później. Istotny? Kant!” zorganizowanego 24 maja w Muzeum Nowoczesności w Olsztynie przez Fundację „Sztuka wolności” w Idzbarku koło Ostródy oraz Miłośników Kanta i Królewca z Berlina z okazji roku Kanta 2024.

Uczestnicy i organizatorzy dziękują Ministerstwu Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec za wsparcie finansowe.

Jingle – Wunschkonzert

I jak zwykle w pierwszą niedzielę miesiąca – koncert życzeń dla naszych jubilatów. Spoglądamy dzisiaj na jubilatów z maja 2024 roku w mniejszości niemieckiej na Warmii i Mazurach.

Nidzickie Stowarzyszenie pogratulować mogło dziesięciu swoim członkom, wśród których Horst Zygmunt 23 maja skończył 85, a Hildegard Baranowska 27 maja – 95 lat.

W Stowarzyszeniu Mniejszości Niemieckiej w Kętrzynie zanotowano dwoje jubilatów, między innymi Ingrid Wolf z już 81 latami.

W Ełku w Stowarzyszeniu Mniejszości Niemieckiej „Masuren“ cieszyć się mógł jeden jubilat; była to Lucyna Bielska z 66 latami.

Siedem osób miało na swojej liście Stowarzyszenie Przyjaźni „Rosch“ w Piszu. Szczególnie podkreślić chcielibyśmy Olgę Kubrak z już 91 latami; poza tym Elżbieta Cieśluk skończyła tam 87 lat.

Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej “Warmia” w Lidzbarku Warmińskim pogratulować mogło pięciu, a Stowarzyszenie Niemieckie „Natangen“ w Górowie Iławeckim trzem osobom, świętującym rozpoczęcie kolejnego roku życia. W Lidzbarku Inga Prusaczyk spoglądać może na swoje 84 lata, a w Górowie Brigida Petrecka na 80 lat.

Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej „Tannen“ w Ostródzie miało na swojej liście osiem osób. Helena Dąbrowska skończyła tam 84, a Doris Majewska 81 lat.

Natomiast w Pasłęku Monika Twarowska spoglądać może na swoje 82 wiosny.

My przyłączamy się do życzeń krewnych i przyjaciół, załączamy do nich życzenia wszystkiego najlepszego, zdrowia i wielu radości w życiu i zagramy dla Państwa piosenkę „Mit 66 Jahren“ w wykonaniu Udo Jürgensa.

Uwe: I to było już wszystko w audycji „Allensteiner Welle” na dzisiaj, życzę Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Audycję zrealizował dla Państwa i dla mnie Konrad Gnyla, a do usłyszenia za tydzień mówi Państwu Uwe Hahnkamp.

26.05.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 26.05.2024

Uwe: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie wita Państwa dziś wieczorem Uwe Hahnkamp i będzie towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Mam nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień, odpoczęli w weekend i cieszę się, że są Państwo dzisiaj znowu z nami. W programie mam dzisiaj dla Państwa:

– wywiad z sekretarzem generalnym Polskiego Związku Piłki Nożnej PZPN Łukaszem Wachowskim,

– trzecią część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie

– oraz wywiad z Robertem Parzerem z projektu „Deutsch-Polnisches Haus. Gedenken-Begegnen-Verstehen – Dom Polsko – Niemiecki. Upamiętniać – Spotykać – Zrozumieć“, który reprezentował na pikniku europejskim ambasady niemieckiej w Warszawie.

WIęcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

1 czerwca Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej zaprasza do Kuźni Społecznej w byłych koszarach artyleryjskich przy ul. Kotańskiego1 w Olsztynie. Z okazji Dnia Mniejszości Narodowych na scenie i stoiskach zaprezentują się mniejszości narodowe z naszego regionu; będą gry i zabawy dla całych rodzin oraz animacje dla dzieci. Poza tym zaplanowano spotkanie rodzin dwujęzycznych. Początek o godz. 11.00. Jeszcze raz adres: ulica Kotańskiego 1.

***

Informacja dla słuchaczy przebywających obecnie w Berlinie: we wtorek, 28 maja o godz. 18.00 w Instytucie Pileckiego w Berlinie przy Pariser Platz 4A odbędzie się wykład Marcela Kruegera, byłego pisarza miejskiego w Olsztynie pod tytułem „Schattenland” („Kraj cieni”). Opowie on w nim historię Franza Nerowskiego, niemieckiego szpiega dla Polski. Śladów Franza, brata babci, Marcel Krueger szukał podczas swojego pobytu w Olsztynie.

***

Z okazji dnia śpiewu w święto Bożego Ciała w czwartek, 30 maja, na swoim corocznym zjeździe spotkają się chóry parafii ewangelicko-augsburskich diecezji mazurskiej. W tym roku odbędzie się on w kościele ewangelicko-augsburskim w Mrągowie. Początek o godz. 10.30.

***

Instytut Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie również w tym roku chce wspierać młode kadry mniejszości niemieckiej w Europie Wschodniej i Centralnej Azji, na przykład w ramach programu dotyczącego mediów społecznościowych. O stypendia na rok 2024 z tego programu ubiegać się można jeszcze do dzisiaj. Informacje i formularze można znaleźć w Internecie na stronie internetowej IfA pod linkiem foerderungen – social-media-stipendium. Jeżeli mają Państwo dodatkowe pytania, prosimy o kontakt z Julią Herzog z IfA mailowo pod adresem dmi-stipendien@ifa.de

***

Katolickie msze w języku niemieckim odprawione zostaną w tym tygodniu w czwartek 30 maja – Boże Ciało, oraz w niedzielę 2 czerwca o godzinie 10.00 w kościele w Olsztynie – Jarotach. Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-05-26 Robert Parzer – Dom Polsko-NIemiecki

11 maja ambasada Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie zorganizowała w ogrodzie swojej siedziby piknik europejski. Niespodziewanym gościem była ambasadorka Mistrzostwa Europy w Pilce Nożnej w Niemczech Steffi Jones, ale na swoich stoiskach pod drzewami zaprezentowały się i wiele działających w Polsce niemieckich firm, i organizacji polsko-niemieckich. Obecny był między innymi Robert Parzer z projektu „Dom Polsko-Niemiecki. Pamięć-Spotkanie-Zrozumienie”, aby go przedstawić. Skorzystaliśmy z okazji i zapytaliśmy go o ideę i aktualny stan projektu.

——-

Podczas pikniku europejskiego ambasady w Warszawie reprezentuje Pan projekt Domu Polsko-Niemieckiego. Jaka jest Pańska rola w projekcie i jaki jest aktualny etap projektu?

[Robert Parzer:

Jesteśmy razem z koleżanką Agnieszką Wierzcholską odpowiedzialni za pisanie propozycji realizacji dla tego Domu. Udało nam się, mamy sukces, jest gotowy i będzie opracowywany w niemieckim rządzie, przede wszystkim przez federalne ministerstwo kultury. Celem jest, żeby była uchwała gabinetu, że projekt ten powstanie i zostanie złożony w niemieckiemu Bundestagu w celu podjęcia decyzji.]

Całość jest więc w rękach federalnego ministerstwa kultury. Ostatnio w rozmowie z profesorem Peterem-Oliverem Loewe brzmiało to jeszcze o wiele mniej konkretnie. Jest on kierownikiem Niemieckiego Instytut Polski w Darmstadt, który jest współinicjatorem powołania Domu Polsko-Niemieckiego. Według idei i wyobrażeń na temat projektu będzie to miejsce pamięci – ale i coś więcej. Jak to wygląda w Państwa koncepcji?

[Robert Parzer:

W tym dokumencie, który nazywamy propozycją realizacji, zapisane są podstawy merytoryczno-programowe. Co chcemy osiągnąć tym pomnikiem i Domem Polsko-Niemieckim? Są tam zapisane takie rzeczy; co jest do tego potrzebne – personel, pieniądze czy w którym miejscu chcemy to zrealizować. Idea powstała jako pomnik dla Polaków zamordowanych podczas II wojny światowej, zabitych pod okupacją. Naszym celem jest poszerzenie tego pomysłu, bo jesteśmy zdania, że sam pomnik nie wystarczy. Potrzebne jest o wiele więcej wiedzy w Niemczech, co chcemy osiągnąć dzięki stałej wystawie stała i wystawom zmiennym – i w tym Domu Polsko-Niemieckim będzie też miejsce, pomieszczenia na programy edukacyjne i spotkania – a wszystko to w sercu Berlina.]

Serce Berlina oczywiście jest bardzo poszukiwanym miejscem na różną działalność i pomniki, miejsca pamięci i inicjatywy. Przy tak dużym zainteresowaniu będzie więc trudno znaleźć odpowiednie miejsce. Jaką wizję mają Państwo przed oczyma w swojej koncepcji?

[Robert Parzer:

W naszej projekcie realizacji proponujemy, aby wykorzystać na to miejsce byłej Opery Kroll. Jest to powierzchnia między urzędem kanclerza i Reichstagiem i jest historycznie ważna. Bo tutaj Adolf Hitler 1 września 1939 r. ogłosił napaść na Polskę, a tym samym początek II wojny światowej. Jest to miejsce logiczne, gdzie Dom Polsko-Niemiecki, który wyjaśnia tę historię, ale również patrzy na dłuższą historię stosunków polsko-niemieckich, można zrealizować symboliczne i bardzo skutecznie. Nie jest to jednak jeszcze uregulowane ustawą; jest szereg innych miejsc, które wchodzą w rachubę, a ostatecznie zdecyduje niemiecki Bundestag. Strona polska, tzn. polskie rządy ostatnich lat zawsze powtarzały, że powinien być pomnik i powstać w ważnym miejscu w sercu stolicy niemieckiej.]

Wyjaśniać – informować – przekazywać wiedzę. To brzmi tak, jakby nie było wiedzy o wspólnej historii w Niemczech i Polsce. Po różnych inicjatywach i projektach, jak wystawa o tysiącu lat sąsiedztwa, ciągłej wymianie młodzieży i uczniów, pomocy w czasie stanu wojennego i znanej roli Solidarności można byłoby właściwie uważać, że coś w tym punkcie się zmieniło…

[Robert Parzer:

Myślę, że jest to ciągle potrzebne, bo skutki II wojny światowej i okupacji niemieckiej można z jednej strony odczuć do dzisiaj – są one jedną z podstaw trudności w stosunkach polsko-niemieckich – a z drugiej strony dalej za mało znane. Ma Pan rację, jest szereg inicjatyw, miejsc pamięci, miejsc spotkań, które zajmują się tą tematyką, ale my myślimy, że Dom Polsko-Niemiecki może być miejscem skupiającym, czy nowocześniej – hubem, gdzie te inicjatywy mogą się spotykać, wymieniać i dalej rozwijać. Ciągle myślimy, że właśnie teraz, kiedy Polska w wyniku napadu Rosji na Ukrainę jest jeszcze o wiele ważniejsza w strukturze ogólno europejskiej, że wiedza o tym w Niemczech jest dalej bardzo niska, i że zrozumiemy Polskę i całą Europę wschodnio-środkową dopiero wtedy, kiedy zrozumiemy, co Niemcy w czasie II wojny światowej tam wyrządzili i jakie są tego długotrwałe skutki do dziś.]

Obecne raczej rzadkie są w Niemczech tematy takie jak praca przymusowa czy reparacje, w Polsce jednak o wiele częstsze. A propos obecnie: gdzie można w ogóle znaleźć projekt „Dom Polsko-Niemiecki”? Dotychczas Domu jako miejsca spotkań przecież fizycznie jeszcze nie ma…

[Robert Parzer:

Znajdujemy się przy Fundacji Pomnik dla Zamordowanych Żydów Europy przy ulicy Friedricha w Berlinie, bo Fundacja Pomnik ustaliła w swoich statutach, że ona upamiętnia wszystkie ofiary reżimu narodowosocjalistycznego, więc też polskie ofiary. Tam mamy nasze biuro, tam rozwijamy nasze programy we współpracy z Niemieckim Instytutem Polski w Darmstadt. Rozwijaliśmy szeroką działalność mimo tego, że jeszcze nie istniejemy fizycznie. Rok temu np. 1 września zorganizowaliśmy uroczystość upamiętniająca na miejscu byłej Opery Kroll z panią minister spraw zagranicznych, pełnomocniczką ds. kultury i mediów Claudią Roth oraz ambasadorem Polski, i spróbujemy również w tym roku być widocznymi dzięki różnym wydarzeniom.]

W 2024 roku nadal ważne będzie, aby Dom Polsko-Niemiecki był rozpoznawany przez społeczeństwo dzięki różnego rodzaju wydarzeniom. Co już się odbyło i co jeszcze organizujecie dla zainteresowanych w tym roku?

[Robert Parzer:

Zorganizowaliśmy uroczystość z okazji rocznicy powstania getta warszawskiego. Mieliśmy bardzo interesujące dyskusje z panią Wigurą i panem profesorem Kuiszem na temat ich książki dotyczącej suwerenności pourazowej, klucza do zrozumienia Polski i całej Europy wschodnio-środkowej. Planujemy szereg uroczystości z okazji rocznicy 1 września, ale i rocznicy powstania warszawskiego – 80. rocznicy – oraz będzie jesienią wieczornica i kolokwium naukowe z okazji innej rocznicy, mianowicie rocznicy paktu między Hitlerem a Stalinem. Naszą koncepcją jest, żeby mimo tego, że fizycznie jeszcze nie istniejemy, jako Dom bez miejsca, przybliżyć publiczności nasze intencje i tematy.]

——-

Był to Robert Parzer z projektu „Dom Polsko-Niemiecki. Pamięć-Spotkanie-Zrozumienie” w rozmowie z nami na temat idei i aktualnego stanu projektu. Rozmowa powstała podczas pikniku europejskiego ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie 11 maja, gdzie projekt przedstawiono na jednym ze stoisk.

Kolejne relacje z pikniku ambasady usłyszą Państwo zaraz po muzyce.

2024-05-26 Łukasz Wachowski

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej 2024 w Niemczech zbliżają się wielkimi krokami. Rozpoczną się 14 czerwca meczem narodowej jedenastki Niemiec ze Szkocją. Na pikniku europejskim ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie 11 maja gościła ambasadorka Mistrzostw Europy Steffi Jones, która wykorzystała ten czas na branżowe rozmowy z sekretarzem generalnym Polskiego Związku Piłki Nożnej PZPN Łukaszem Wachowskim. My też mieliśmy tam okazję, aby z nim porozmawiać i przeżyliśmy na początku niespodziankę.

——-

Jest ze mną sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej PZPN Łukasz Wachowski. Zanim porozmawiamy na tematy piłkarskie, branżowe: powiedział Pan, że nie tylko wie Pan, gdzie leży Olsztyn, lecz także, że nawet Pan stąd pochodzi i Pańska rodzina należy do mniejszości niemieckiej. Czy to się zgadza?

[Łukasz Wachowski – wypowiedź w języku polskim]

Bardzo byśmy się ucieszyli, gdyby przy okazji zajrzał Pan do nas. Może być to publiczne oglądanie Mistrzostw Europy 2024, któremu Steffi Jones tutaj na pikniku europejskim ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie zrobiła reklamę. Wręczył jej Pan koszulkę z numerem 9 Lewandowskiego, a w zamian za to dostał piłkę Mistrzostw Europy. Ale oprócz reklamy ważne były na pewno wyczerpujące rozmowy ze Steffi Jones, która jest bardziej niż w cudzysłowie „tylko” byłą piłkarką narodową…

[Łukasz Wachowski – wypowiedź w języku polskim]

Ważnym tematem była piłka nożna kobiet. W tym punkcie Steffi Jones ze swoim długoletnim własnym doświadczeniem jako piłkarka i trenerka narodowa na pewno jest wartościowym kontaktem aby uzyskać wskazówki i wymienić się doświadczeniami. Dotąd nie było dużo słychać o polskiej drużynie narodowej kobiet w piłce nożnej przy okazji Mistrzostw Europy czy Świata, ale coś się rozwija i to dobrze. Jakie są obence sukcesy, co zaplanowane jest na następne lata?

[Łukasz Wachowski – wypowiedź w języku polskim]

——-

Był to sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Nożnej PZPN Łukasz Wachowski w rozmowie z nami. Rozmowa powstała podczas pikniku europejskiego ambasady Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie 11 maja.

Umiejętności polskiej drużyny narodowej kobiet w piłce nożnej będą Państwo mogli oglądać w przyszły piątek, 31 maja, wieczorem na żywo w ZDF (drugim kanale telewizji niemieckiej), kiedy będzie ona rywalizować w Rostocku w kwalifikacjach Mistrzostw Europy 2025 r. w Szwajcarii z drużyną niemiecką. Mecz rewanżowy 4 czerwca w Gdyni pokaże ARD (pierwszy kanał telewizji niemieckiej).

2024-05-26 Biblioteka IfA III

W październiku ubiegłego roku w Stuttgarcie gościli uczestnicy programów stypendialnych Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie dla młodych członków mniejszości niemieckiej w Europie Środkowej i Wschodniej oraz Azji Centralnej. Ważnym punktem w programie seminarium dokształcającego było przedstawienie centrali IfA – i jego biblioteki. Zastępca dyrektora biblioteki IfA Almut Galos zaoferowała gościom również zwiedzanie magazynu.

——-

Almut Galos nie tylko wyjaśniła młodym ludziom z mniejszości niemieckiej wspieranym przez IfA strukturę biblioteki, ale także zabrała ich do katakumb, do magazynu, gdzie czekają na użycie i przyniesienie prawdziwe książki. Jedno z pomieszczeń jest zarezerwowane na dzieła pisane, które nie zostały oficjalnie opublikowane w formie książkowej:

[Almut Galos:

Kilometry książek dalej – a tutaj na schodach proszę uważać, żeby nikt nie upadł. Czuje się, że warunki klimatyczne są bardzo różne, ale jest to ważne dla tych różnych książek. W szczególności jeszcze o naszych zbiorach: mamy książki, które można dostać w księgarniach, ale tu jest pokój z tzw. tekstami uzupełniającymi. Są to publikacje, których nie można dostać w księgarniach, lecz są to broszury, ulotki, dużo drukujemy z Internetu, bo dużo tam nie jest archiwizowane na długi czas. Jeżeli są studia jakiejś partii i są następne wybory, już nie ma ich w Internecie, ale można znaleźć u nas jeszcze wydrukowany egzemplarz i można go wypożyczyć.]

Następnie wszyscy przeszli po skrzypiącej podłodze do historycznych katalogów z fiszkami, z których niektóre zostały nawet napisane ręcznie:

[Almut Galos:

Zostają coraz starsze, pójdźmy piętro niżej. Praca bibliotekarza też zmieniła się z biegiem czasu. Dzisiaj już mamy katalogi online. Kiedyś były katalogi z fiszkami, które uzupełniane były przy pomocy maszyny do pisania, a wcześniej ręcznie – odręcznym pismem, którego trzeba było się uczyć. – Ale nie można tego przeczytać. – Ależ tak. To jest takie pismo faktura. – Dzisiaj robimy to wszystko online na szczęście, ale [pokazuję to] abyście Państwo mogli to zrozumieć. Na górze mamy katalogi z fiszkami dotyczące starych zasobów, parę tekstów, których jeszcze nie ma w katalogu online. Ale ten tu jest historyczny, tylko na pokaz.]

W kolejnych pokojach zgromadzone są czasopisma, które kiedyś znajdowały się na wyższych piętrach. W międzyczasie postawiono jednak inne półki, kontaktowe – czyli półki z kółkami sterującymi z boku, które można przesuwać na bok w zależności od wyszukiwania, i które są dość ciężkie:

[Almut Galos:

Tutaj mamy urządzenia dla czasopism. Gromadzi się z biegiem czasu oczywiście dużo. Było tak, że czytelnia była tu na dole i magazyn tam, gdzie teraz jest czytelnia. Ale kiedy kupiono te ciężkie półki kontaktowe, trzeba było zmienić to z powodów statyki i czytelnia jest na górze. Pójdźmy dalej wzdłuż tych kilometrów półek. Tu również jest kilka pięknych albumów i atlasów. Być może rzuciło się wam w oczy, że na zewnątrz budynku okna były naklejone. Teraz widzicie, co jest za nimi, to wszystko magazyn – i tak wygląda wewnątrz.]

Oprócz woluminów naprawdę wielkoformatowych, można tam znaleźć także najstarsze i najbardziej wrażliwe egzemplarze biblioteki IfA:

[Almut Galos:

Nasza najstarsza książka jest z roku 1578. W pierwszych latach dostaliśmy też jako prezent zbiory z bibliotek naukowców; to nie zawsze są książki zajmujące się polityką kultury, były również pozycje medyczne czy książki prawnicze. Wzięto je jako kamień węgielny do zbiorów. Są stare skarby, które częściowo już zostały skomputeryzowane, a przez pewien link można też je oglądać w Internecie. Są bardzo kruche, podczas cyfryzacji jest trudno, bo się rozpadają.]

To spacer po historii pracy bibliotekarza: książki w rzeczywistości , katalogi z fiszkami – a zanim zaczęto używać komputerów i cyfryzacji, istniały też mikrofilmy, które przetrwają 500 lat i odgrywają w bibliotece IfA ważną rolę:

[Almut Galos:

Opowiadałam, że mamy zbiory prasy niemieckojęzycznej z zagranicy. Gazety zostają sfilmowane na takich mikrofilmach, dlatego chciałabym to krótko pokazać: to są wiadomości niemieckie z Sao Paulo. Gazety zostają sfotografowane strona po stronie. Mamy na górze urządzenia do czytania, ale też można przy pomocy lupy i światła oglądać te strony, trzeba tylko je trochę odwijać, aż znajdziemy odpowiednią stronę. Widać te strony sfotografowane, korzysta z nich wielu badaczy rodzin, np. nekrologi czy ogłoszenia o członkach rodziny. Można zrobić kwerendę, dzięki urządzeniom na górze powiększyć, zapisać jako PDF albo wydrukować. Zostają sfilmowane, pojawia się więc firma, odbiera gazety, fotografuje je i wykonuje te filmy.]

——-

Była to trzecia część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie. Zastępca dyrektora biblioteki IfA Almut Galos zaoferowała gościom również zwiedzanie magazynu.

Uwe: I to było wszystko z audycji „Allensteiner Welle” na dzisiaj, życzę Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Audycję zrealizował dla Państwa i dla mnie Konrad Gnyla, a do usłyszenia za tydzień mówi Państwu Uwe Hahnkamp.

19.05.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 19.05.2024

Anna: Serdecznie witamy w Allensteiner Welle, przy mikrofonie witają Państwa dziś wieczorem Anna Przywoźna…

Uwe: …i Uwe Hahnkamp i będą towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Anna: Mamy nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień i odpoczęli w weekend, oraz cieszymy się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mamy dla Państwa:

– trzecią część relacji z wykładu Rafała Bętkowskiego na temat „Olsztyńskiego dworku Bergenthal“ 23 kwietnia w Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie,

– drugą część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie …

Uwe: ….oraz wywiad z odnoszącą niegdyś duże sukcesy piłkarką nożną i trenerką Steffi Jones, któ®a obecnie jest ambasadorką Mistrzostw Europy w Niemczech.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

W ramach projektu „LernRaum” we wtorek 21 maja w godzinach 18.00 – 20.00 odbędzie się wykład online. Dr Małgorzata Derecka z katedry germanistyki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie przybliży Państwu „Drezno, jakiego nie znacie – ciekawostki stolicy Saksonii”. Poziom języka niemieckiego to B2. Skontaktować się w sprawie wydarzenia można pod adresem marta.mularczyk@lernraum.pl, zgłoszenia dokonać w Internecie pod adresem www.lernraum.pl –warsztaty

***

W środę 22 maja o godz. 17.00 Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie zaprasza do zajezdni trolejbusowej Muzeum Nowoczesności na wernisaż wystawy pt. „Ceramika z ognia – sztuka tworzenia i przyozdabiania”. Artystka Olga Filipiak opowie o sposobach wypalania ceramiki oraz czym jest szkliwo i jak szkliwi się ceramikę. Wystawa będzie dostępna do 2 czerwca. Po wernisażu, o godz. 19.00 rozpocznie się widowiskowy pokaz wypalania ceramiki w żywym ogniu, japońską metodą raku. Wstęp wolny.

***

Pozostańmy w zajezdni trolejbusowej Muzeum Nowoczesności: We współpracy z Miejskim Ośrodkiem Kultury w Olsztynie 24 maja o godz. 19.00 Fundacja „Sztuka Wolności” z Idzbarka i Stowarzyszenie Przyjaciół Kanta i Królewca z Berlina organizują tam slam filozoficzny pt. „300 lat później. Kant? Istotny!”. W ramach 10-minutowych prezentacji scenicznych tematów związanych z Kantem przez osoby z Niemiec, Polski i Rosji przebywających na emigracji metodycznie dozwolone jest prawie wszystko. Wydarzenie poprowadzi Olga Żmijewska z Fundacji „Sztuka Wolności”.

***

24 maja w godzinach od 17.00 do 20.00 Olsztyńskie Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej zaprasza do siedziby organizacji w Domu Kopernika przy ul. Partyzantów 3 w Olsztynie na projekt „Dziedzictwo kulinarne Saksonii”. Zaplanowano wykład i wspólne kulinarne warsztaty. Poprowadzi je Paweł Błażewicz. Zapisów można dokonać telefonicznie pod numerem 89 523 69 90 lub mailowo pod adresem biuro@agdm.pl Ilość miejsc jest ograniczona, decyduje kolejność zgłoszeń.

***

Instytut Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie również w tym roku chce wspierać młode kadry mniejszości niemieckiej w Europie Wschodniej i Centralnej Azji. W ramach programu dotyczącego mediów społecznościowych przyznawany będą zwrot poniesionych kosztów za jeden tydzień, w którym stypendyści w będą w mediach społecznościowych relacjonować na temat miejsc, organizacji czy tematów dotyczących mniejszości niemieckiej ze swojej ojczyzny. Poza tym zaplanowano seminarium dokształcające dla stypendystów. Można jeszcze ubiegać się o stypendia na rok 2024 do 26 maja. Informacje i formularze można znaleźć w Internecie na stronie internetowej IfA pod linkiem foerderungen – social-media-stipendium. Jeżeli mają Państwo dodatkowe pytania, prosimy o kontakt z Julią Herzog z IfA mailowo pod adresem dmi-stipendien@ifa.de

***

Msze katolickie w języku niemieckim odprawione zostaną w przyszłym tygodniu już jutro, 20 maja – w poniedziałek Zielonych Świątek, oraz w niedzielę, 26 maja, każdorazowo o godz. 10.00 w Olsztynie-Jarotach. Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie.

2024-05-19 Steffi Jones

Trzy dni temu, 16 maja, ogłoszono nazwiska piłkarzy, którzy będą reprezentować Republikę Federalną Niemiec podczas Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w własnym kraju, które rozpoczną się 14 czerwca. 11 maja na pikniku europejskim ambasady niemieckiej w Warszawie gościła jedna z ambasadorek Mistrzostw Europy – Steffi Jones, która niegdyś sama odnosiła wiele sukcesów jako piłkarka i trenerka. Mieliśmy tam okazję, aby z nią porozmawiać.

——-

Jest ze mną Steffi Jones, która w czasach swojej aktywności jako piłkarka była mistrzynią świata i kilka razy mistrzynią Europy. Kobieta, której właściwie nie trzeba przedstawiać. Była Pani przed chwilą na scenie obok ambasadora Volkera Elblinga, później był trening z młodymi talentami i ważne rozmowy na tematy fachowe z przedstawicielami Polskiego Związku Piłki Nożnej. W jakim charakterze, jakiej roli gości Pani tu w Warszawie?

[Steffi Jones:

Mam wielki zaszczyt, że jako była piłkarka drużyny narodowej mogę podróżować do tych państw, które uczestniczą w Mistrzostwach Europy jako ambasadorka Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2024 r. w Niemczech. Jest nas siedem osób, które to robią, i bardzo się z tego cieszę.]

Jest Pani w ambasadzie niemieckiej w Warszawie na pikniku europejskim. Czy ambasadorzy zawsze współpracują w Pani misji i wspierają Panią?

[Steffi Jones:

Tak, to bardzo ważne. To też jest warunkiem, bo podróż trzeba też połączyć, więc ambasada niemiecka jest bardzo ważna, ale i Związek Piłki Nożnej i również projekty społeczne, szkoły. To co najmniej jest dla mnie ważne – bo ja chcę poznać ludzi, żebyśmy wzajemnie sobie pomagali i wspierali się. I oczywiście jestem tutaj, aby zaprosić drużyny narodowe i życzyć im wiele sukcesów podczas Euro.]

United by football, zjednoczeni w sercu Europy – tak brzmi hasło Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej. Zaprosiła Pani na nie ze sceny graczy i kibiców. Od Polskiego Związku Piłki Nożnej dostała Pani koszulkę z numerem 9 – Lewandowskiego – i Pani imieniem Steffi. Robert Lewandowski jest jednak trochę szczuplejszy, jak Pani zażartowała:

[Steffi Jones:

Oczywiście. Uważam, że dzisiaj mam 50 lat, już dawno nie ma mnie w grze, a Robert jeszcze jest w formie, gra i jest aktywny, jest w formie więc trochę szczuplejszy niż ja – (śmieje się)]

Jeszcze pytanie o piłkę nożną kobiet w Polsce. Rozwija się, ale w porównaniu z aktualnym poziomem w Europie Zachodniej – Francją, Holandią, Anglią, Hiszpanią, Niemcami – jest jeszcze sporo do nadrobienia. Co Pani ze swoim długoletnim doświadczeniem w niemieckiej piłce nożnej może doradzić, jak może Pani pomóc?

[Steffi Jones:

Dla mnie zawsze jest bardzo ważne, że mi nie przystoi oceniać czy doradzać, lecz to, co właśnie robimy – wymiana doświadczeń. Potrzebowaliśmy bardzo wielu lat, żebyśmy mogli mieć naszą strukturę i ciągle przyjmować młode piłkarki. Uważam, że jest ważne, by kształtować struktury tak, żeby nie przeoczyć żadnego talentu, żeby dziewczyny miały szansę grać z chłopakami, żeby albo już były albo były zakładane drużyny kobiet czy dziewcząt. Potrzebny jest fundament, struktura i cel, dokąd zmierzam. Szczerze mówiąc, tak długo gram w piłkę nożną, a to, co wciąż widzę, to to, że Polski Związek Piłki Nożnej próbuje pchnąć sprawę naprzód – również piłkę nożną kobiet i dziewcząt. Więc wymieniajmy się i bierzmy z tej wymiany, co nam pasuje.]

Piłkarki, zespoły w Polsce, ale też drużyna narodowa stają się coraz lepsze, będą dalsze wyzwania. Chciałbym tu tylko uzupełnić jeden punkt: potrzebne są wzorce, wzory takie jak Pani:

[Steffi Jones:

To bardzo miłe, dziękuję. Jestem dumna i cieszę się, kiedy mogę być wzorem. Też miałam wiele wzorów – to jest przecież potrzebne. Bardzo dziękuję.]

——-

Była to Steffi Jones, która niegdyś sama odnosiła wiele sukcesów jako piłkarka i trenerka, a obecnie podróżuje jako ambasadorka Mistrzostw Europy w Niemczech, w rozmowie z nami. Rozmowa powstała podczas pikniku europejskiego ambasady niemieckiej w Warszawie 11 maja.

Kolejną relację z tego wydarzenia usłyszą Państwo w przyszłym tygodniu u nas.

2024-05-19 Bergenthal III

Od wystaw suszarek i odkurzaczy Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie powróciło do miejskiej historii architektury. Jako eksponat miesiąca Rafał Bętkowski z Muzeum zaprezentował po koniec kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur. Dziś usłyszą Państwo trzecią część relacji.

——-

Max Lion, właściciel majątku Bergenthal po przełomie wieków, był fabrykantem, radnym miasta i wolnomularzem. Kazał wyburzyć stare budynki i odbudować m.in. dwór, dzisiejsze Muzeum, oraz założyć park. Jednak również w mieście można było zobaczyć architekturę wznoszoną na jego zlecenie:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Powstał nowy majątek, później nadeszła I wojna światowa i razem z nią trudności ekonomiczne, dlatego Lion musiał sprzedać majątek, więc prawie nie ma zdjęć z tego czasu, za to jest dokładna mapa, jak mówi Rafał Bętkowski

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Wtedy majątek przejął rolnik, który wydzierżawił go wojsku, mianowicie w celach szkoleniowych:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Bergenthal z czasem zmniejszył się, został częściowo rozparcelowany na budowę mieszkaniową, później nadeszła II wojna światowa i rok 1945. Stan budynków był coraz gorszy i zostały one przekazane Muzeum Warmii i Mazur. Dzięki wytrwałości godnej podziwu – jak powiedział Rafał Bętkowski – przez wiele lat powstawało Muzeum Przyrody. Początki – od 1975 r. – były jednak ciężkie, na przykład umieszczenie budynków na liście zabytków chronionych…

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

——-

Była to trzecia część relacji na temat prezentacji eksponatu miesiąca w zajezdni trolejbusowej Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie. Rafał Bętkowski z Muzeum przedstawił pod koniec kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur.

2024-05-19 Biblioteka IfA II

W październiku ubiegłego roku w Stuttgarcie gościli uczestnicy programów stypendialnych Instytutu Stosunków Zagranicznych w Stuttgarcie IfA dla młodych członków mniejszości niemieckiej w Europie Środkowej i Wschodniej oraz Azji Centralnej. Ważnym punktem programu seminarium dokształcającego było przedstawienie centrali IfA – i jej biblioteki. Część przedstawienia przejął współpracownik placówki Stefan Seeger.

——-

Almut Galos, zastępca dyrektorka biblioteki IfA, mówiła o współpracy z instytucjami badawczymi i wypożyczeniach międzybibliotecznych. To hasło usług informatycznych podjął jej kolega Stefan Seeger, który jest odpowiedzialny za ten zakres. Wiele treści biblioteki IfA nie jest więc potrzebne lokalnie, lecz w całych Niemczech oraz na całym świecie:

[Stefan Seeger:

Usługi informatyczne to właśnie są te usługi, dzięki którym można ponadregionalnie korzystać ze zbiorów. Jest Uniwersytet w Stuttgarcie, jest fajnym uniwersytetem, ma nawet wydział nauk politycznych, ale niestety nie ma polityki zewnętrznej ds. kultury. To oznacza. że badania zawsze odbywają się trochę daleko od nas, również badania zlecane na zewnątrz, badania na temat dialogów z naszego działu. Naukowcy, którzy dokonują tych studiów, w większości nie przebywają w tym pomieszczeniu, lecz siedzą w innych regionach w Niemczech czy w różnych krajach. Naszym zadaniem w naszym zakresie pracy biblioteki jest więc utrzymywać z nimi kontakt i udostępniać im – w ramach naszych możliwości – materiały. „W ramach możliwości” oznacza, że ograniczeniem jest prawo autorskie. My jako biblioteka, jako placówka naukowa związana prawem autorskim. Próbujemy w naszej strategii jak najwięcej materiałów, jakie sami wykonujemy, publikować jako open access, a materiał, który już jest open access, tzn. znany czy dostępny bezpłatnie w Internecie, pobierać i udostępniać.]

Jeśli wyjaśniona jest sprawa praw autorskich i można udostępnić materiały, chodzi jednak również o to, żeby można było łatwo je znaleźć i żeby były one dobrze posortowane, i to zarówno fizycznie, jak i wirtualnie:

[Stefan Seeger:

Brzmi to trochę banalne, ale trzeba je najpierw znaleźć i sklasyfikować. W naszym czy moim obszarze usług informatycznych szukamy środków, jak można w katalogu, katalogu online – dobrze udostępnić te materiały, żeby łatwo można było je znaleźć. I to jest klasyczna rola, o którą chodzi, w naszym przypadku dla polityki zewnętrznej dotyczącej kultury i oświaty, że próbujemy zbierać wszystko, co pasuje do tego zakresu tematycznego, i udostępniać to w jednym miejscu. W usługach informatycznych jest to również wirtualnie, że próbujemy wirtualnie poprzez naszą platformę zbierać te materiały, oraz oferować je jako zbiór, żeby ktoś, kto interesuje się tym tematem, musiał – w idealnym przypadku – zajrzeć tylko na naszą stronę i mieć tę informację do dyspozycji.]

Dla kogo przeważnie pracuje biblioteka IfA? Od kogo pochodzą zapytania, które opracowują pracownicy biblioteki? O tym Stefan Seeger:

[Stefan Seeger:

Bardzo ściśle współpracujemy z naszymi sponsorami, jest to przede wszystkim Ministerstwo Spraw Zewnętrznych jako sponsor. My jesteśmy stowarzyszeniem, nie jesteśmy więc bezpośrednimi poddanymi MSZ, ale oni nas finansują, dla nich wykonujemy dużo pracy wstępnej. Była już mowa o podróżach naukowych, ale wspieramy również naukowe zapytania ze strony MSZ. Jeżeli np. sami organizują podróże, układamy dossier do różnych państw, dokąd podróżują posłowie czy grupy parlamentarne; dostajemy zapytania o ułożenia dossier. Nasze zadanie, tzn. zadanie częściowe to opracowanie części kulturalnej, na to my patrzymy. Mieliśmy zapytanie, w którym chodziło o wyspy na Pacyfiku, które teraz powoli zatapiane są przez morze, to jest również polityka klimatyczna, też wpada do polityki zewnętrznej dotyczącej kultury – kultura i zachowanie kultury, to są punkty przecięcia, które dotyczą nas tematycznie, o tym ułożyliśmy dossier. Jakie są aspekty, co mówi UNESCO, jakie są dokumenty na ten temat, wysłaliśmy to jako pakiet, a oni czytają to przygotowując się do swoich podróży.]

Jakie jeszcze usługi oferuje biblioteka?

[Stefan Seeger:

Jest to dla nas bardzo ważne narzędzie, niestety nie jest publicznie dostępne, bo nie możemy tego robić z powodu prawa autorskiego – biuletyn prasowy. Tam nie ma tylko prasy dziennej; jest przede wszystkim niemieckojęzyczna, także angielska i międzynarodowa, np. francuska prasa fachowa, również w Internecie. To robimy co tydzień, cały zespól w bibliotece jest zaangażowany, układamy co środę biuletyn prasowy dotyczący zewnętrznej polityki dotyczącej kultury i oświaty, filtrujemy więc z prasy, jakie są istotne tematy; czy przyznawana jest nagroda, kiedy odbędzie się impreza kulturalna, targi książek, nagroda literacka, ale też, kiedy dyskutuje się Soft Power albo nasze tematy w prasie – jeżeli możliwe, głęboko dyskutuje. Robimy z tego pakiet i wysyłamy do grona 90-95 subskrybentów, którzy przede wszystkim są w MSZ. Narzędzie jest świetne i wkładamy w nie dużo energii, ale niestety z powodu prawa autorskiego, prawa prasowego nie możemy udostępniać go w Internecie czy w innej formie – mimo to jest to jedno z naszych głównych zadań.]

Zbieranie dossier na prośbę i ciągle aktualny kalendarz prasowy – to samo brzmi już jako mamucie zadanie dla pracowników biblioteki. Jaką bezpośrednią i pośrednią pomoc dla indywidualnych osób oprócz tego oferuje biblioteka?

[Stefan Seeger:

Co jeszcze robimy: reagujemy na zapytania przez nasze punkty styczne, poprzez nasz katalog online, ale również poprzez bezpośrednie zapytania kontaktowe. Odpowiadamy – jeśli to możliwe – na wszystko, co do nas przychodzi. Czasem musimy też pokierować dalej, ale pomagamy, prowadzimy dochodzenie, jaka organizacja lepiej pokieruje do celu, ale jeżeli możemy zrobić to sami, to idealnie. Udzielamy informacji – to brzmi banalnie – na temat naszych zasobów, również pomagamy bibliografiami, wskazujemy – jeśli to możliwe – na dostępne bezpłatnie materiały, i znowu jest problem z prawem rozpowszechnienia, prawem autorskim, możemy ułożyć częściowo bibliografie, pomóc czy wskazać źródła, niestety większość źródeł nie jest dostępna i znajdują się tylko na swoim miejscu. Ale przynajmniej pomoglibyśmy znaleźć rzeczy.]

——-

Była to druga część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie. Współpracownik biblioteki Stefan Seeger zaprezentował usługi informatyczne placówki.

Dalszą część relacji usłyszą Państwo w przyszłym tygodniu u nas.

Uwe: I to była znowu Allensteiner Welle na dzisiaj, życzymy Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Anna: Audycję zrealizował dla Państwa i dla nas Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówią Państwu Anna Przywoźna…

Uwe:…i Uwe Hahnkamp.

12.05.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 12.05.2024

Anna: Serdecznie witamy w Allensteiner Welle, przy mikrofonie witają Państwa dziś wieczorem Anna Przywoźna…

Uwe: …i Uwe Hahnkamp i będą towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Anna: Mamy nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień i odpoczęli w weekend, oraz cieszymy się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mamy dla Państwa:

– drugą część relacji z wykładu Rafała Bętkowskiego na temat „Olsztyńskiego dworku Bergenthal“ 23 kwietnia w Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie,

– felieton na temat Dnia Matki i Ojca….

Uwe: …oraz pierwszą część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunkó Zagranicznych IfA w Stuttgarcie.

Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

Na drugie spotkanie w ramach tegorocznych rozmów sorkwickich w kościele ewangelicko-augsburskim w Sorkwitach zapraszają 17 maja o godz. 17.00 Stowarzyszenie „Freunde Masurens” z Scharnebeck oraz parafia w Sorkwitach. Dr Sabine Grabowski mówić będzie na temat: „Zagubione wioski na Mazurach – poszukiwanie śladów”. Po odczycie można będzie przy małym poczęstunku w Domu Młodzieży porozmawiać z referentką. Projekt odbędzie się pod patronatem starosty powiatu mrągowskiego.

***

W piątek, 17 maja, w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie przyznana zostanie Nagroda Korczaka 2024. Wyróżnia się nią osoby indywidualne oraz inicjatywy edukacyjne, działające w duchu korczakowskim, wspierające dzieci i młodzież. Jej organizatorem jest Uczelnia Korczaka – Akademia Nauk Stosowanych. Wśród 33 organizacji nominowanych do Nagrody Korczaka znajduje się również Fundacja „Borussia” z Olsztyna.

***

Z okazji Nocy Muzeów 2024 w Centrum Sztuki „Galeria EL” w Elblągu otwarta zostanie 18 maja o godz. 18.00 wystawa „Angels at work”. Zaprezentuje ona dzieła z warsztatów Marie-Luise Salden pod tym samym tytułem dla uczniów Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym, która odbędą się w dniach 13-15 maja. Prace stworzone za pomocą tuszu, akwareli czy węgla są zainspirowane postaciami aniołów, a wystawione będą tylko przez jeden dzień. Marie-Luise Salden jest niemiecką artystką o elbląskich korzeniach, której obraz „Anioł nad Elblągiem” został odsłonięty w kwietniu 2023 r. przy elbląskim dworcu.

***

Katolickie msze w języku niemieckim odprawione zostaną w tym tygodniu w niedzielę, 19 maja – Zielone Świątki:

o godzinie 10.00 w kościele w Olsztynie – Jarotach,
o godzinie 14.00 w Biskupcu
oraz o godzinie 17.00 w Reszlu.
Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-05-12 Dworek Bergenthal II

Z wystaw suszarek i odkurzaczy Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie powróciło do historii architektury miejskiej. Jako eksponat miesiąca Rafał Bętkowski z Muzeum zaprezentował 23 kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur. Usłyszą dziś Państwo drugą część naszej relacji.

——-

Co się stało z majątkiem Andrzeja Bogackiego po jego śmierci? Wyjaśnia to Rafał Bętkowski:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Wróćmy jednak do majątku Bergenthal, który odziedziczyli córka Bogackiego Anna i jej mąż Carl Rhode. Wyglądał jeszcze dalece od tego, jak wygląda dzisiaj …

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Dla lepszego zrozumienia Rafał Bętkowski porównał dwie mapy z roku 1869 oraz 1896…

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Krótko po przełomie XIX i XX wieku majątek Bergenthal przejął kolejny bogaty mieszczanin z Olsztyna: Max Lion. Jeszcze raz Rafał Bętkowski:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

——-

Była to druga część relacji z prezentacji aktualnego eksponatu miesiąca w zajezdni trolejbusowej Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie. Rafał Bętkowski z Muzeum zaprezentował 23 kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur. Kolejną część relacji usłyszą Państwo u nas przyszłym tygodniu.

2024-05-12 Biblioteka IfA I

W październiku ubiegłego roku w Stuttgarcie gościli uczestniczki i uczestnicy programów stypendialnych Instytutu Stosunków Zagranicznych w Stuttgarcie dla młodych członków mniejszości niemieckich z Europy Środkowej i Wschodniej oraz Azji Centralnej. Ważnym punktem programu tego seminarium dokształcającego było przedstawienie centrali IfA – i jego biblioteki. Części przedstawienia podjęła się zastępca dyrektora placówki Almut Galos.

——-

Nie zawsze łatwo jest odnaleźć się w imponującym budynku, w którym mieści się Instytut Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie. W różnych skrzydłach budynku znajduje się kilka działów i na początku można poczuć się trochę zagubionym. Jednak bezpośrednie wejście do biblioteki jest dość łatwe, gości wita tam jasna i nowocześnie, z lekkością urządzona strefa wejściowa. Najpierw zastępca dyrektora biblioteki Almut Galos opowiedział o placówce w kontekście organizacyjnym IfA.

[Almut Galos:

Sama biblioteka jest częścią działu nr 3, czyli działu mediów. Należy do niego oprócz biblioteki również obszar „Dialog i badania”. Nie prowadzimy badań w Instytucie, lecz przydzielamy zlecenia na pewne tematy zewnętrznym instytucjom badawczym, które opracowują tematy dla nas. Rezultatem tego jest odpowiednie studium, które publikujemy on-line. Należy do tego również program wykładów dla rządu federalnego. Staramy się o ekspertów na pewne tematy – często odbywa się to poprzez ambasady w poszczególnych państwach –, którzy zostaną zaproszeni jako referenci. Należy do tego też czasopismo „Kulturaustausch” (Wymiana kulturowa), którego redakcja znajduje się w Berlinie – IfA bowiem ma filię w Berlinie – ale biblioteka jest tylko tutaj w Stuttgarcie. Jeszcze należy do tego obszar: „Komunikacja wiedzy”.]

Biblioteka, podobnie jak sam Instytut Stosunków Zagranicznych, ma za sobą burzliwą historię. Co było dawniej głównym tematem zbiorów, a co jest teraz?

[Almut Galos:

W bibliotece pracuje 11 osób. Jesteśmy podzieleni na dwa obszary – po pierwsze obszar odbudowywania zasobów, po drugie – obszar usług informacyjnych. Historycznie biblioteka została utworzona w 1917 r. razem z Instytutem. Wtedy nazywał się on Deutsches Auslands-Institut (Niemiecki Instytut Zagraniczny). Głównym tematem działania wtedy było również to, by poprzez zbiory utrzymać kontakt z emigrantami, którzy ze Stuttgartu i z całych Niemiec wyjechali do odpowiednich państw. Oferowano również konsultacje na temat emigracji, archiwizowano sprawozdania i dokumenty podróży i podobne rzeczy, dlatego też mamy dość duże historyczne zbiory na temat Niemców za granicą. W czasie II wojny światowej było tu – jak wszędzie – ujednolicenie pod rządami nazistów oraz nadużywanie propagandy, aż w roku 1951 na nowo utworzono Instytut, wtedy pod nazwą Instytut Stosunków Zagranicznych, i stworzono pole dla wielu tematów. Dzisiaj nazywamy się Centrum Kompetencji Polityki Zewnętrznej ds. Kultury i Oświaty, ds. Międzynarodowych Stosunków Kulturowych – i te tematy zbiera biblioteka, to jest to, co znajduje się w jej zbiorach.]

Jednym z działów IfA są same media, drugi priorytet to sprawy związane ze sztuką, nawet z katalogami wystaw, ale głównym tematem jest różnego rodzaju wymiana kulturowa. Z pewnością wzrasta liczba książek i innych mediów. O tym Almut Galos:

[Almut Galos:

Jesteśmy naukową biblioteką specjalistyczną, ale publicznie dostępną, korzystanie jest darmowe. Zasoby – aby wymienić tylko kilka liczb – to ok. pół miliona tomów, nie widzi się ich wszystkich tutaj na górze, dlatego zajrzymy do magazynu, gdzie stoją realne książki i tomy. Mamy ok. 700 abonamentów czasopism, z których część wystawiliśmy tu – istnieje przecież współpraca IfA z czasopismami, jak np. „Landesecho” (z Czech), które też wspieramy i mamy tu w bibliotece – ale zbieramy też ogólnie publikacje IfA. Dział sztuki jest bardzo ważny w tym budynku, publikuje bardzo dużo katalogów do wystaw, które też zbieramy i archiwizujemy. Oprócz naszych własnych zasobów zbieramy wszystko na temat międzynarodowych stosunków kulturowych, wymiany kulturowej, związków kultury Niemiec z innymi państwami, ale również innych państw między sobą, migracji, Niemcy za granicą do dziś są tematem – to widzimy podczas zwiedzania.]

Istnieją pewne szczególne rzeczy, takie jak odniesienia do artykułów specjalistycznych, niektóre w językach obcych, czy powstałe w czasie pandemii rozszerzone możliwości wypożyczeń międzybibliotecznych. Jeszcze raz Almut Galos:

[Almut Galos:

Szczególną rzeczą u nas jest również to, że nie tylko mamy po prostu książki i czasopisma, lecz też to, że również przeprowadzamy kwerendy dotyczące esejów z czasopism na temat polityki i stosunków kulturowych i dokumentujemy je. Jeżeli więc zaglądam do katalogu na temat Brazylii, znajdę też eseje z czasopism czy publikacje z Internetu itp. Język dominujący w naszych zasobach to przede wszystkim język niemiecki i język angielski, ale również francuski, hiszpański, włoski i inne, jeżeli ktoś w zespole ma wiedzę, jak cyrylica, mieliśmy ekspertkę języka polskiego, która przeszła teraz na emeryturę, mamy więc niestety pewną lukę. Odbudowaliśmy ostatnio ofert\e on-line, także z powodu epidemii, bo biblioteka musiała zostać zamknięta, i możemy zaoferować teraz kilka rzeczy on-line. Naszą główną grupą docelową jako biblioteki specjalistycznej jest nauka, ściśle współpracujemy z programami badań, wspieramy naukowców, współpracujemy z uniwersytetami, ze studentami, którzy prowadzą badania na temat polityki kultury. Dlatego nasi użytkownicy nie wszyscy są w Stuttgarcie, lecz raczej na całym świecie, a poprzez wypożyczenia międzybiblioteczne możemy zaoferować możliwość wysłania książek za granicę.]

——-

Była to pierwsza część relacji na temat biblioteki Instytutu Stosunków Zagranicznych IfA w Stuttgarcie. Zastępca dyrektora biblioteki Almut Galos zaprezentowała historię i działalność placówki.

Kolejną część relacji usłyszą Państwo w przyszłym tygodniu u nas.

2024-05-12 Dzień Matki i Dzień Ojca

Znowu nadszedł ten czas: w telewizji coraz częściej pojawiają się reklamy perfum i słodyczy, kwiatów oraz kosmetyków do pielęgnacji kobiecego ciała. Potencjalni klienci wiedzą, dla kogo powinni kupić te produkty i komu dać je w prezencie: swojej mamie, swojej matce. Dziś, w drugą niedzielę maja, w Republice Federalnej Niemiec tradycyjnie przypada Dzień Matki. Jest to ustalone ustawowo, aby dzieci i ich ojcowie mogli zająć się matkami oraz by – jak twierdzą niektórzy cynicy – w sobotę mieli dosyć czasu na zakupy.

To, co obecnie bardziej przypomina święto niektórych branż, które dbają o klientki i chcą na nich zarobić, zaczęło się 110 lat temu w Stanach Zjednoczonych i było ważnym krokiem w dobrym kierunku: wyrazić uznanie dla tych kobiet, które dbają w rodzinie i w opiece nad dziećmi o to, żeby wszystko działało – żeby w końcu zwrócić na nie uwagę za to, co robią bez żadnego wynagrodzenia.

Dostępne są badania ekonomistów – tak, mężczyźni też czasem myślą, wtrącą się tutaj cyniczne kobiety – którzy obliczyli, ile kosztowałoby samotnie zarabiającego męża, gdyby musiał zapłacić za wszystko, co jego żona i matka ich wspólnych dzieci ogarnia, jak na rynku pracy. Zastanówmy się przez chwilę, ile jest tego, co robi i za co trzeba byłoby zapłacić: praczka, prasowaczka, kucharka, kelnerka, pomywaczka, niania, korepetytorka, pocieszycielka dzieci i męża, psycholożka, konsultantka do spraw mody, mediatorka sporów, menedżerka rodziny, szoferka…

Nie, lista jeszcze się nie skończyła, po prostu wyliczenie zapiera dech i trochę brak pomysłów. Jeśli chcieliby Państwo dodać coś do tej listy, prosimy o kontakt lub złożenie reklamacji, jeśli czegoś jeszcze brakuje. Wszystko to robi kobieta, która – w cudzysłowie – jest „tylko” gospodynią domową i matką. Nie płaci się jej za to i nie dziękuje, właściwie dopiero od tych wymienionych 110 lat. Na marginesie: za tę pracę do dziś nie pobiera emerytury, a jeśli już, to niewielką.

Niektóre osoby, znawcy takich spraw, mogą spierać się co do wpływu [takiej pracy] na wysokość emerytury. Każdy może się spierać na temat wpływu podziękowania w Dniu Matki. Czy to, co rozpoczęło się wtedy i miało sens, dzisiaj nadal ma sens i znaczenie? Czy ten dzień nie jest nadużywany do ograniczania kobiet do roli matek i – mówiąc wprost – gospodyń domowych? Aby utrwalić wizerunek kobiety, którego wiele współczesnych kobiet tak już nie chce mieć? Jako przykład można zapytać piłkarki, które trzy dni temu w finale Pucharu Niemiec w Kolonii na żywo w Drugiej Telewizji Niemieckiej ZDF pokazały, na co je stać. Można zapytać byłą kanclerz Angelę Merkel, co jest dla kobiet możliwe. Czy społeczeństwo nie powinno móc myśleć o matkach nie tylko tego jednego dnia, ale polepszać ich życie przez cały rok w taki sposób, aby być może nie musiały być – znowu w cudzysłowie – „tylko” matkami?

Trzy dni temu, w dniu finału Pucharu Niemiec w piłce nożnej kobiet, po południu mężczyźni w całym kraju na pewno oglądali mecz. Nie byli w pracy, ponieważ był Dzień Wniebowstąpienia, a zatem „Dzień Ojca”. Nazwa jest wręcz oburzająca, bo tak zwani „panowie stworzenia” zazwyczaj włóczą się w gronie czysto męskim, bez żon i dzieci, jeżdżą gdzieś i spożywają alkohol. Lepiej pasuje tutaj nazwa „Dzień Mężczyzny” lub „Dzień Panów”. Aby obraz był trochę bardziej sprawiedliwy: pojawiają się inicjatywy mężczyzn, aby spędzać ten dzień jako dzień rodzinny. W każdym razie w Szwajcarii od 2007 roku istnieje ruch ojców, którzy chcą wykorzystać ten dzień, aby docenić ojcowskie zaangażowanie w rodzinie. Wydaje się, że powinniśmy promować zaangażowanych ojców, aby więcej mężczyzn podejmowało się tej roli nie tylko na papierze i w ten sposób odciążało matki. Byłby to krok w stronę nadania Dniu Ojca i Matki nowego znaczenia – z korzyścią dla obojga rodziców, którzy wspólnie mogliby osiągnąć znacznie więcej.

Uwe: I to była znowu Allensteiner Welle na dzisiaj, życzymy Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Anna: Audycję zrealizował dla Państwa i dla nas Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówią Państwu Anna Przywoźna…

Uwe:…i Uwe Hahnkamp

05.05.2024 (opis do dźwięku)

Allensteiner Welle 05.05.2024

Anna: Serdecznie witam w Allensteiner Welle, przy mikrofonie witają Państwa dziś wieczorem – w Dzień Europy – Anna Przywoźna…

Uwe: …i Uwe Hahnkamp i będą towarzyszyć Państwu przez całą audycję.

Anna: Mamy nadzieję, że dobrze spędzili Państwo tydzień, porządnie odpoczęli w długi majowy weekend i cieszymy się, że są Państwo znowu z nami.

W programie mamy dzisiaj dla Państwa:

– pierwszą część relacji z wykładu Rafała Bętkowskiego na temat „Olsztyńskiego dworku Bergenthal“ 23 kwietnia w Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie,

– oraz wywiad z Sabiną Regułą ze Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Nidzicy na temat lekcji języka niemieckiego jako języka ojczystego.

Uwe: Więcej na ten temat jak zwykle – po wiadomościach.

Jingle – wiadomości

Świętujemy 20-lecie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Z tej okazji 10 maja o godzinie 19.00 w Europejskim Centrum Solidarności odbędzie się „Koncert wolności”. 12 maja o godzinie 18.00 w Hali Urania w Olsztynie odbędzie się koncert Warmińsko-Mazurskiej Filharmonii z 9. Symfonią Beethovena oraz „Marszem Pretorianów” z oratorium „Quo vadis” Feliksa Nowowiejskiego. 11 maja w godzinach od 13.00 do 18.00 ambasada Republiki Federalnej Niemiec w Warszawie zaprasza na „Piknik Europejski” w ogrodzie ambasady. Można będzie porozmawiać z dyplomatami, zasięgnąć informacji na temat firm niemieckich i studiów w Niemczech oraz spróbować niemieckich specjałów kulinarnych.

***

Msza katolicka w języku niemieckim odbędzie się w następnym tygodniu w niedzielę, 5 maja, o godz. 10.00 w kościele w Olsztynie – Jarotach. Ksiądz kanonik Andre Schmeier serdecznie zaprasza.

2024-05-05 Sabina Reguła – Niemiecki jako język mniejszości

Tuż po zebraniu delegatów Związku Stowarzyszeń Niemieckich Warmii i Mazur Ziomkostwo Prus Wschodnich z Hamburgu organizuje co roku konferencję stowarzyszeń niemieckich. W tym roku odbyła się ona w dniach 13-14 kwietnia w Mrągowie. Jedną z referentek była Sabina Reguła z Nidzickiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej, która jako nauczycielka języka niemieckiego jest w powiecie nidzickim odpowiedzialna za naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach. Tematem jej wystąpienia były obecna sytuacja i finansowanie tejże nauki.

——-

Krótkie spojrzenie wstecz: jak zareagowały Pani dzieci, gdy zmniejszono tygodniową liczbę godzin nauki języka niemieckiego jako języka mniejszości, i jak się czują teraz, gdy jest już jasne, że od jesieni znów będą to trzy godziny tygodniowo?

[Sabina Reguła:

Moja córka, która wtedy była w trzeciej klasie szkoły podstawowej i uczestniczyła w nauce języka niemieckiego jako języka mniejszości i miała trzy godziny tygodniowo, była po prostu sfrustrowana. Powiedziała: „Dlaczego inne mniejszości mają mieć trzy godziny, a my Niemcy tylko jedną? Czy my zrobiliśmy coś złego? Czy my w Polsce nie jesteśmy mile widziani?” Ona naprawdę była smutna. Teraz, kiedy doświadczyła tego, że te dwie stracony godziny, odebrane godziny, wracają do szkół od przyszłego roku szkolnego, cieszy się i mówi: „Wiesz co, mamo? Mam trzy godziny języka niemieckiego jako języka mniejszości, do tego jeszcze historię i kulturę mniejszości niemieckiej, tzn. jeszcze godzinę więcej, więc cztery, i jeszcze dwie godziny kółka języka niemieckiego, wow, super fajnie”. Moja córka też uczestniczyła wiele lat w sobotnich kursach języka niemieckiego i np. mówiła do mnie: „Wiesz, mamo, już wiem tak dużo, chciałabym chodzić na kursy dla młodzieży i dorosłych, i tam uczyć się niemieckiego”. Ona ma 11 lat! Cieszy mnie to strasznie jako matkę i widzę, że czerpie radość z niemieckiego.]

Skoro już mowa o radości czerpanej z języka niemieckiego – jakie skutki miała redukcja tych zajęć? Ile uczennic i uczniów uczy się obecnie języka niemieckiego jako języka mniejszości?

[Sabina Reguła:

Obecnie w tym roku szkolnym w całym województwie warmińsko-mazurskim jest to 41 szkół. W tych 41 szkołach w nauce języka niemieckiego jako języka mniejszości uczestniczy 2 111 uczniów. Niecałe województwo, nie wszystkie powiaty angażują się w naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach. Mamy bardzo dużo szkół w powiecie olsztyńskim, nidzickim, mrągowskim, w samym Olsztynie i jeszcze w Braniewie, Bartoszycach oraz Elblągu, gdzie jest jedna albo dwie, niedużo, ale kilka jest. Jednak szkoda, że w innych powiatach dzieci i rodzice nie wykorzystują możliwości, żeby dzieci uczestniczyły w nauce języka niemieckiego jako języka mniejszości.]

Z jednej strony szkoda, że ​​rodzice i ich dzieci nie korzystają z możliwości, ale z drugiej też szkoda, że ​​szkoły nie korzystają z dopłat, które za to płaci państwo. Ile to jest pieniędzy i czy trafiają one do szkół?

[Sabina Reguła:

Dla każdego ucznia przewidziana jest pewna suma subwencji; a dla uczniów, którzy biorą udział w nauce języka niemieckiego jako języka mniejszości, za nimi idą jeszcze dalsze subwencje. To zależy od tego, ilu uczniów w szkole uczy się języka niemieckiego jako języka mniejszości. W przypadku niepublicznych szkół miasto musi przelać całe subwencje do szkół, więc szkoły te naprawdę widzą te pieniądze. Publiczne szkoły niestety nie, w większości przypadków tylko płacone jest wynagrodzenie nauczyciela.]

Jednak przynajmniej wynagrodzenie i kolejny nauczyciel ma pracę. Od września znów będą trzy godziny tygodniowo, wnioski należy składać do 20 września, oczywiście najlepiej zrobić to wcześniej, a potrzebnych jest nadal siedem podpisów. Podczas wykładu powiedziała Pani, że niedawno oficjalne potwierdzono liczbę godzin, ale czy zmiana we wrześniu to nie jest trochę późno, czy nie lepiej byłoby zorganizować to wcześniej?

[Sabina Reguła:

Tak, na początku kwietnia było spotkanie, wtedy pani Lubnauer była w Krapkowicach koło Opola i naprawdę potwierdziła, że od 1 września dzieci z pochodzeniem niemieckim mają to samo, jak i inne mniejszości, tę samą liczbę godzin, czyli trzy. To jest trudne i byłoby fajnie, gdyby było to od razu, ale niestety jest, jak jest, ale też wiemy, że każda zmiana potrzebuje czasu. Nagle zmieniać trochę plan zajęć, nawet mniej więcej, być może jeszcze szukać nauczyciela itd. więc cała organizacja wokół tego – to jest wiele pracy. Myślę, że to rozsądnie, że będzie to od 1 września, jednak dla mnie jako matki…]

Należy zmienić plan, znaleźć nowych nauczycieli lub sprowadzić starych z powrotem, a to wymaga czasu. Wspomniała Pani wcześniej hasło „koło języka niemieckiego”. Odpowiada Pani za ten projekt na terenie województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego. O co chodzi w projekcie?

[Sabina Reguła:

„Deutsch AG – koło języka niemieckiego” to projekt skierowany do uczniów szkół podstawowych od klasy IV do klasy VIII. Wystarczy tylko pięciu uczniów i można stworzyć grupę. Uczniowie po planowych, normalnych lekcjach w szkole mają dwie godziny tygodniowo języka niemieckiego w formie zabawy. Robią tam piękne rzeczy, to fajny projekt. Nauczyciele mają do dyspozycji tak dużo materiałów dydaktycznych. Słyszę od nauczycieli, którzy są w to naprawdę zaangażowani i prowadzą te grupy, że to jest super program, wzorowy, a oni jako nauczyciele mają ogromną radość z prowadzenia dla dzieci tego Deutsch AG – koła języka niemieckiego.]

Kto daje środki finansowe na projekt i kto zapewnia materiały dydaktyczne? Na razie na terenie województwa warmińsko-mazurskiego uczestniczy w nim jedynie Nidzica. Co może zrobić mniejszość, jaka jest rola szkoły w Deutsch AG – kole języka niemieckiego?

[Sabina Reguła:

Właściwie zadaniem szkoły jest udostępnienie pomieszczenia i możliwość polecenia nauczyciela języka niemieckiego, bo w niektórych szkołach jest kilku nauczycieli języka niemieckiego – więc nauczyciel, dzieci, sala do dyspozycji. Honorarium dla nauczycieli i ogólne koszty projektu przejmuje VdG [Związek Stowarzyszeń Niemieckiech], właściwie szkoła tylko musi udostępnić pomieszczenie, za które nie trzeba płacić, więc za darmo. Dyrektor szkoły może powiedzieć: „Cieszymy się, że nasze dzieci mają możliwość uczenia się jeszcze więcej języka niemieckiego. A środki pochodzą z BMI [Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ojczyzny].]

Czyli z Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ojczyzny Republiki Federalnej Niemiec – za pośrednictwem Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce VdG.

——-

Była to Sabina Reguła, przewodnicząca Nidzickiego Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej i jako nauczycielka języka niemieckiego odpowiedzialna w powiecie nidzickim za naukę języka niemieckiego jako języka mniejszości w szkołach w rozmowie z nami. Tematem jej wystąpienia były obecna sytuacja i finansowanie tejże nauki.

Wywiad powstał przy okazji Konferencji Delegatów Stowarzyszeń Mniejszości Niemieckiej Warmii i Mazur organizowanej przez Ziomkostwo Prus Wschodnich z Hamburga w dniach 13-14 kwietnia w Mrągowie.

2024-05-05 Dworek Bergenthal

Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie powróciło od wystaw suszarek i odkurzaczy do miejskiej historii architektury. Jako eksponat miesiąca Rafał Bętkowski z muzeum zaprezentował 23 kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur. Usłyszą dziś Państwo pierwszą część naszej relacji.

——-

Rozpoczynamy, jeśli nie od Adama i Ewy, to od starszych map, na których odnaleźć można posiadłość Bergenthal. Widoczne są wzgórza nad doliną i folwark, jeszcze nie majątek, Posorty na południe od miasta Allenstein, dzisiaj Olsztyn. Z ulicami i krzyżami przy drogach jest to zadziwiająco dokładne odwzorowanie, jak mówi Rafał Bętkowski:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Bergenthal wzmiankowany jest w dokumentach wprawdzie już w 1832 roku, kiedy to bogaty rajca, stąd też jego nazwisko, Andrzej Bogacki lub Andreas Bogatzki za uratowanie miasta przed pożarem otrzymał majątek na południowy wschód od miasta. Oficjalnie wyrysowany został jednak dopiero na urzędowej mapie z lat 1840/1841, która przedstawia podział gruntów między wymienionych z nazwiska obywateli miasta:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Bogatzkiego lub Bogackiego można znaleźć na innej mapie z oznaczonymi majątkami:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Nowe prawa, nowe regulacje dotyczące nazewnictwa z kwietnia 1848, ustalono więc nazwę Bergenthal – dolina otoczona wzgórzami, ale Andreas Bogatzki już tego nie dożył, zmarł 16 marca 1848 roku:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

Jednak Bogatzki był kimś więcej niż tylko właścicielem ziemskim. Był radnym, właścicielem cegielni, słodowni, później browaru nad Łyną przy dzisiejszym moście św. Jakuba, a poza tym tzw. naczelnikiem Starej Poczty w tym samym miejscu. Lokalizacja poczty od dawna intrygowała badaczy historii miasta. Jeszcze raz Rafał Bętkowski:

[Rafał Bętkowski – wypowiedź w języku polskim]

——-

Była to pierwsza część relacji z prezentacji aktualnego eksponatu miesiąca w zajezdni trolejbusowej Muzeum Nowoczesności Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie. Rafał Bętkowski z muzeum przedstawił 23 kwietnia historię „Olsztyńskiego dworku Bergenthal”. Obecnie jest on siedzibą Muzeum Przyrody należącego do Muzeum Warmii i Mazur. Kolejną część relacji usłyszą Państwo u nas w przyszłym tygodniu.

Jingle – Koncert życzeń

I jak zwykle w pierwszą niedzielę miesiąca – koncert życzeń dla naszych jubilatów. Spojrzymy na jubilatów z kwietnia 2024 roku w mniejszości niemieckiej na Warmii i Mazurach.

Nidzickie Stowarzyszenie pogratulować mogło ośmiu swoim członkom. Wśród nich Alfreda Krawczyńska skończyła 18 kwietnia, a Józef Grzybowski 24 kwietnia po 95 lat.

W Stowarzyszeniu Mniejszości Niemieckiej w Kętrzynie zanotowano czworo jubilatów, między innymi Helenę Porębską z już 85 latami.

W Ełku w Stowarzyszeniu Mniejszości Niemieckiej „Masuren“ cieszyć się mogło troje jubilatów, wśród nich Erna Czarniewska i Kurt Duda z już 90 latami każde.

Siedem osób miało na swojej liście Koło Przyjaźni „Rosch“ w Piszu. Szczególnie podkreślić chcielibyśmy Gertrudę Herbich z 85 latami.

Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej “Warmia” w Lidzbarku Warmińskim pogratulować mogło pięciu, a Stowarzyszenie Niemieckie „Natangen“ w Górowie Iławeckim dziewięciu osobom, świętującym rozpoczęcie nowego roku życia. W Lidzbarku Bogusław Szperkowicz może spoglądać na swoje 61, a w Górowie Rudolf Joks na 89 lat.

Stowarzyszenie Mniejszości Niemieckiej „Tannen“ w Ostródzie miało na swojej liście siedem osób. Dieter Pusch skończył tam 82 lata, poza tym Lidia Wąs 65 lat.

Przyłączamy się do życzeń krewnych i przyjaciół, załączamy jeszcze życzenia wszystkiego najlepszego, zdrowia i wielu radości w życiu i mamy dla Państwa piosenkę „Tam, gdzie na mnie czekasz“ z filmu „Piorun“ w wykonaniu Igi Potapiuk i Julii Perzanowskiej z Nidzicy.

Uwe: I to była Allensteiner Welle na dzisiaj, życzymy Państwu jeszcze spokojnego wieczoru i dobrego tygodnia.

Anna: Audycję zrealizował dla Państwa i dla nas Marian Dąbrowski, a do usłyszenia za tydzień mówią Państwu Anna Przywoźna…

Uwe:… Uwe Hahnkamp.

 

Przeczytaj poprzedni wpis:
Można z niej zobaczyć Mierzeję Wiślaną. Otwarto wieżę widokową katedry

Na Elbląg ponownie można spojrzeć z zupełnie innej perspektywy. Wieża widokowa katedry została otwarta dla mieszkańców i turystów. Ma 97 metrów i jest uznawana za najwyższy...

Zamknij
RadioOlsztynTV