Strona główna Radio Olsztyn
Posłuchaj
Pogoda
Olsztyn
DZIŚ: -1 °C pogoda dziś
JUTRO: 8 °C pogoda jutro
Logowanie
 

Amadeusz

Dotrzymuję słowa i tego lata piszę o filmach muzycznych, związanych z muzyką lub o tych, gdzie muzyka nie jest tylko ilustracją lub tłem.

Dzisiaj proponuję Państwu słów parę o moim absolutnie ulubionym filmie o „Amadeuszu” Milosza Formana, film z 1984 roku obsypany nagrodami w tym „Amadeusz” ma na swoim koncie 8 Oscarów. „Amadeusza” mogę oglądać tak jak „Ojca Chrzestnego” co parę miesięcy. Wolfgang Amadeusz Mozart był pierwszą gwiazdą rocka na świecie w czasach, gdy jeszcze rocka nie wymyślono, a o Elvisie i Beatlesach nikt jeszcze nie śmiał pomarzyć, jeszcze parę lat zostało do wielkiego rockowego wybuchu.

Mozart był absolutnym muzycznym geniuszem, oczywiście Wielkich Kompozytorów było sporo, ale kto może stawać w szranki z Mozartem? Być może Straussowie czy Fryderyk Chopin. Filmowy Mozart stworzony przez Formana i Shaffera, a genialnie zagrany przez Toma Hulce, jest żywą postacią z szalonym śmiechem, niezwykłym temperamentem i ekscentrycznym artystą. Pierwszy raz „Amadeusza” widziałem prawdopodobnie w trakcie legendarnych filmowych Konfrontacji w niezapomnianym Koperniku, gdzie dźwięk był znakomity, słyszało się absolutnie wszystko, inaczej niż obecnie.

Po pierwszej projekcji absolutnie oniemiałem i uległem czarowi filmu i muzyki Mozarta – jest tak do dzisiaj. Mój nieco starszy kolega, wybitny krytyk filmowy, to właśnie wtedy powiedział, nie tylko oglądaj, ale i słuchaj, bo być może to co na ścieżce dźwiękowej jest ważniejsze niż obrazek. Oczywiście nie dotyczy to każdego filmu, ale w tym przypadku Mozart – Amadeusz zabrzmiał wyjątkowo. Sam film jako dzieło fabularne, nie muzyczne jest niezwykle interesujący, wszak XVIII wieczny dwór cesarza Józefa II – brawurowo zagrany przez Jeffreya Jonesa, był fascynującym ośrodkiem polityczno – kulturalnym. To właśnie Józef II, który nie tylko był cesarzem także niezwykle kulturalnym erudytą, kompozytorem, muzykiem tak zrecenzował kompozycję Mozarta „Za dużo nut”, chodzi o potęgę muzyki Amadeusza. Wiedeński dwór to także siedlisko intryg i zakulisowych knowań, w filmie mistrzowsko to sportretował Murray F. Abraham, który zagrał Antonio Salierego – konkurenta Mozarta.

Wspomniałem o Wiedniu. W tym przypadku Wiedeń zagrała rodzinna Praga Milosza Formana, która jest niezwykle fotogenicznym miastem, urzekającym swoim pięknem, tradycją i tajemnicami skrywanymi od niepamiętnych czasów, to wszak tam powstał Golem a Alchemicy warzyli niezwykłe substancje zapewniające wieczną młodość, lub przywracające zdecydowanie zmarłym wigor i życie. Praga to także miasto iluzjonistów, sztukmistrzów, dziwaków i poetów, więc mając takie atuty stolica Republiki Czeskiej może zagrać wszystko, zgodnie z pomysłami twórców filmu. Ma być Wiedeń, jest Wiedeń, ma być nowoczesne europejskie miasto, które jest tłem przygód Jamesa Bonda lub Jasona Bourna jest, szukamy romantycznych kafejek, już je mamy, potrzebujemy kolorytu lokalnego, mamy pod ręką tuż za rogiem.

Proponuję Państwu kiedy będziecie zmęczeni letnim upałem lub letnim chłodem, sięgnijcie po „Amadeusza” Formana, nie pożałujecie czasu, no i ten śmiech Amadeusza ,i co oczywiste, kompozycje Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Kinoman

Więcej w film
„Mistrz” o legendarnym pięściarzu z KL Auschwitz niebawem w kinach

Już 27 sierpnia do kin trafi jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku – „Mistrz” z Piotrem Głowackim. W sieci pojawił się oficjalny zwiastun i plakat...

Zamknij
RadioOlsztynTV